To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Fundacji Warta Goldena
Forum organizacji pomagającej psom rasy Golden Retriever w potrzebie.

PSY FUNDACJI - BOSKI - 128

Aga_TRuficzkowa - 2012-06-08, 07:36
Temat postu: BOSKI - 128
Dziś pod opiekę Fundacji trafił, znaleziony pod Częstochową kilkuletni Boski, dlaczego Boski wyjaśni to już jego obecny opiekun Robert, u którego piesek będzie przebywał na DT. :-)
Osoba ,która znalazła psa, ogłaszała go w okolicy ,niestety nikt się po niego nie zgłosił.





Bardzo chciałam podziękować Amelce od Rufusa, która pomogła nam w transporcie ,jak również innym osobom zaangażowanym w tak szybką akcję. :-)

POST ROZLICZENIOWY

Wpłaty na konto:

Darowizny rzeczowe
identyfikator fundacyjny

Wydatki:
karma 113 zł
leczenie

Rufiakowa Amcia - 2012-06-08, 10:45

Agnieszko, to była czysta przyjemność- jak każde spotkanie z najmilejszym miziaczo-kudłaczem, więc cieszymy się, że akurat znalazłyśmy się "po drodze" (ja i moja sąsiadka Madzia, która była mi nieocenioną pomocą w tej eskapadzie).

Tymczasem, zanim Robert zda relację z pierwszego dnia Boskiego w stolicy, ja wtrącę coś ze swoich obserwacji.

Otóż Bosiu okazał się być psem idealnym pod kątem sytuacji nowych i niespodziewanych :) Ładnie wczłapał na podwórko, gdzie na niego czekałyśmy i od razu zaczał nieziemsko machać ogoniastym, był uśmiechnięty i pełen ciekawości, któż to do niego przyszedł. Trudno było zrobić zdjęcie, bo cały czas chodził od człeka do człeka, nadstawiał pychola i cały aż się bujał od tego machania ogonkiem. Wysiurany ładnie jeszcze przed odjazdem, nie ciągnął za bardzo.
Usadziłyśmy go w bagażniku na leżance, którą kiedyś wzgardził Rufcio. Podróż zniósł świetnie, troszkę sapał, wiadomo, że był przejęty, ale przy lekkim powiewie wiatru opanowałyśmy gorąco i to na pewno psiakowi pomogło. Cały czas w aucie nadstawiał się do kiziania i oblizał dokładnie Madziowe ręce. W którymś momencie podniósł głowę do tylnej szyby, uniósł uszka i wpatrywał się z uśmiechniętym pycholem w auto za nami- okazało się, że jakieś miłe człowieki przyjaźnie do niego machały :)

W Piotrkowie znaleźliśmy się idealnie w tej samej sekundzie, co Robert, na tym samym skrzyżowaniu. Micho znów chodził między nami domagając się głasiów. Ładnie pił wodę, zrobił parę siuranków, opendzlował parę biszkopcików i pomemłał bananka. Dwie zakochane niewiasty nie za bardzo chciały się z nim rozstawać, ale widząc zachwyconego Roberta, musiałyśmy ulec ;)

Dalszą relację pozostawiam Robertowi, któremu również baaaardzo dziękujemy, że się zmaterializował w tym miejscu i w tym czasie :)

Aha, no i podziękowania dla Pana z Panek (niestety, w zaaferowaniu zapomniałam zapytać o imię :/ ), który to znalazł Bosia i podjął cudowną decyzję, by zgłosić się z nim do Warty!

PS jestem w pracy, więc zdjątka wstawię później!

Roberto - 2012-06-08, 13:51

BOSKI jest boski :D
7.06.2012 Boże Ciało ( stąd imię dla futrzaka + pierwszy komentarz przez tel. że jest Boski :) )
A wyglądało to tak…. Ok. 17.00 zadzwonila Ewa i powiedziala ze sprawa jest pilna, ze jest Boski gdzies pod Czestochową i potrzebuje domu :) Amelka zgłosiła się z pomocą że może go odebrać i ewentualnie podrzucić do kogoś kto go zabierze. A byliśmy to my (docelowo ja bo jak na złosć Milę ściągnęli pierwszy raz do pracy za koleżankę). Więc zwolniłem się wcześniej z pracy (całe szczęscie szefostwo zrozumiało i nie było problemu) i biegiem do samochodu ( który jak na złość nie zapalił…) więc za telefon i dzwonię do koleżanki że sprawa pilna i samochód potrzebny. Dostałem bez słowa :) Później trasa Warszawa – Piotrków Tryb.
Wystarczyło 20 min na miejscu żeby się z nim zaprzyjaźnić. Ten Futrzak jest tak kontaktowy że głowa mała. Sam wszedł do samochodu :D Amelka nie mogła się nadziwić :) Później trasa do domu ( chwila zapatrzenia na Futrzaka na stacji benzynowej i oblałem się benzyną :D ). Caaaaałą podróż po prostu jakby go nie było w ogóle. Położył się z tyłu na siedzeniu (Amelka jeszcze raz dziękuję za smycz i miskę i „leżankę” :) ) i jechaliśmy sobie w najlepsze :) trochę się kręcił i później zrobił minę typu "może kupmy większy samochód" ?? :D
W domu, po krótkim spacerze, obeszło się bez zaznaczania terenu w mieszkaniu ;) . Milena Skakała z radości niesamowicie a Boski razem z nią :) ... Jogurta (imię kota, przypomina autor :P ) olał totalnie. Jogi się zestresował i skoczył na lodówkę w kuchni. Boski dorwał miskę kota i wypił mu wodę i zeżarł kolację :D pokręcił się po pokoju i położył się na środku. :) Kot zeskoczył po cichu z lodówki i dorwał miskę z wodą (chociaż tyle) i ukradkiem wypijał Boskiemu wodę. I wolnym krokiem przeszedł obok Boskiego robiąc dyskretne „sssss” wskoczył na łóżko i zasnął. Boski spał całą noc jak dziecko. Chyba go wymęczyła ta podróż. Jeszcze jedno jest fajne…. Nadal Jogurt pozostaje jedynym lokatorem który chrapie ;)

08.06.
Poranek (godzina 11.00 bo zasnąłem o 4 rano ;) )
Mila siedziała przytulona z Boskim na podłodze. Futrzak jeszcze chciał chyba podrzemać. Wyszliśmy na spacer ( i tutaj był mały problem ze schodami, myślę że miał przetrącone łapki ale jest dzielny i sam już wchodzi bez wahania żadnego :) ) całe szczęście mieszkamy na 1. piętrze więc schodków raptem 17 ;)
Na smyczy czasami szarpnie jak poczuje gdzieś jakiś ciekawy zapach ale tak to po prostu ANIOŁ na smyczy :)
Zrobił ładnie siku i 20 sec. później coś grubszego :) Zaczyna reagować na imię i nie opuszcza mnie na krok :) własnie siedzi mi pod nogami :)

Jogurt paraduje przed Boskim dumnie :) Boski nie zwraca na niego uwagi więc tylko czekam aż zaczną razem spać :) W poniedziałek wizyta u Weta tymczasem ja uciekam do pracy bo się spóźnię a mam na 15:) najchętniej zostałbym w domu bo rodzina w komplecie. :) w nocy wrzucę zdjęcia :) Pozdrawiamyyyyyy

Ps. M trochę zazdrosna że Boski bardziej mój ;)

Roberto - 2012-06-08, 13:52

ahhh i zapomniałbym DZIĘKI WIELKIE WSZYSTKIM ZAANGAŻOWANYM W AKCJĘ bo ten Futrzak jest niesamowicie wdzięczny już teraz i MY razem z nim :) Dzięki Dziewczyny!! :)
Asterkowy Krzysztof - 2012-06-08, 17:32

:-D
AniaMilo - 2012-06-08, 18:23

Pare dni mnie nie było no i proszę jak goldaskow przybyło Boski jest Boski :-P
Roberto - 2012-06-09, 13:37

Dzień 3 :)

Boski dalej jest... boski ;) Wczoraj został sam na 3 h w domu, po zamknięciu drzwi trochę piszczał jak mały psiak... ale nie było innego wyjścia... musiał zostać z Jogrtem...:)
Po powrocie:
Poza jedną nadgryzioną poduchą i sciągniętym kocem z łózka na którym się położył... więcej zniszczeń brak ;)
Kot cały, bez obrażeń :) przynajmniej fizycznych, nie wiem jak tam z psychiką :mrgreen:

po spacerze dziś postępy:
1. Boski wchodzi sam po schodach :) (wygląda to komicznie bo tak jakby w zyciu po schodach nie łazil :) )
2. Na smyczy już się o niego nie przewalam.
3. Na światłach dla pieszych gdy stoimy dłużej niż minutę Boski uskutecznia leżenie.
4. Woli chodniki niż trawę.
5. Woli Panią ze spożywczego na rogu niż mnie ;)

a w domu...
1. Sucha karma "nie dobra, bo sucha", ale karma dla Jogurta jest w sam raz:) (Kot chudnie :rotfl: )
2. Woda "dobra" bo gryźć nie trzeba.
3. na dźwięk kluczy zrywa się i biegnie do drzwi, bo przecież "idziemy na spacer"
4. w ślinie jest wszystko ;)


i jest bosko.

ahhh i kupilismy szelki zamiast obroży. Dobrze?
i jak wrzucić zdjęcia?

Rufiakowa Amcia - 2012-06-09, 14:28

:D :D:D Opis superancki! zdjęcia- to trochę może mało komfortowy temat, ale na wszystko jest sposób- http://wartagoldena.org.p...hp?t=64&start=0
Najlepiej założyć konto na imageshacku.

Szelki są świetne, zwłaszcza, że Bosiu nie miał raczej zapędów do ciągnięcia, co przy szelkach byłoby dość trudne do zniesienia :D Nie wiem tylko, czy oprócz nich nie warto byłoby jeszcze mieć obróżkę, na wypadek jakichś prób oswobodzenia się z nich.

Smyczusia przyda się na spacerki przez ulice i chodniki, a na naukę biegania luzem gorąco polecam linkę (lub taśmę) treningową- 10 lub 15 metrów. Bo o spuszczaniu na razie nie za bardzo można myśleć. Kurczę, ciekawi mnie, czy to leżakowanie przy pasach ma jakiś głębszy sens, czy nóżki są słabe itd... No, ale do poniedziałkowej wizyty u weta wytrzymamy.
W kwestii karmy słabe mam pojęcie, myślę, że tu olbrzymie doświadczenie Wartowiczów będzie nieocenione (czekamy na powrót z nadmorskich wojaży :D ) Z resztą w wątkach innych psiaków mieści się wiele cennych porad, jak psiaka przekonać do jedzenia (a i pierwsze dni psiaka w nowym miejscu zwykle mają wpływ na to, co chce, a czego nie tyka).

Ojejejejjjjj, jak ja chcę ich z Jogurtasem zobaczyć!

Ścisko-głaski dla całego stadka!

Rufiakowy Rafał - 2012-06-09, 16:55

Kapitalna robota Dziewczyny !

A fotki gdzie ? :evil:

Kamila i Oskar - 2012-06-09, 22:49

może trzeba sprubować rozmoczyć karme np zupką,albo polać jogurtem lub z serkiem białym - tak na początek
Roberto - 2012-06-09, 23:56


Rufiakowa Amcia - 2012-06-10, 18:38

Jedno takie z pożegnania z Boskim, zanim odjechał z Robertem, komórkowe, więc darujcie jakość :D Ale mordula... Boska!


Asterkowy Krzysztof - 2012-06-10, 18:41

Piękny pysiak :mrgreen:
Roberto - 2012-06-10, 21:41



jestem niesamowity bo mi się udało !! :D i to jeszcze śmiejącą się mordkę wrzucić :D

Ewa i Cindy - 2012-06-10, 21:58

Robert.. przestań już tam mieszać w zdjęciach i daj je wreszcie obejrzeć.. bo nawet to komórkowe jest BOSKIE :)
co do jedzenia.. to tak jak xkamax napisał.. na początek :) jak dalej będzie be to będziemy kombinować dalej :)

Roberto - 2012-06-10, 22:05

"głaszcz no póki leżę" :P

Roberto - 2012-06-10, 22:19

tak się prowadzam na smyczy

a tak śpię

Ewa i Cindy - 2012-06-10, 22:21

no no.. Boski jest boski!!!
Roberto - 2012-06-10, 22:22

godzina 11.00


godzina 11.15 "czego ty chcesz? jest jeszcze przed południem! ja dziś nie wstaję, daj mi święty spokój co?" ;)

Roberto - 2012-06-10, 22:26

:)

Rufiakowa Amcia - 2012-06-11, 07:29

Ohohohho, ja widzę, że dywanik wymarzony do kimania :D Pięknie! A jak tam się króliczek przydaje? Zakolegowali się?
Barbara - 2012-06-11, 10:16

Jeszcze raz wielkie podziękowania dla wszystkich za szybką i sprawną akcję :)
Warna - 2012-06-11, 13:06

Gdzie Wy dokładnie mieszkacie? Może Was spotkam z Boskim w Warszawie? Co to za park?
Roberto - 2012-06-11, 14:37

Moi drodzy
wiem ze czekacie na info z wizyty u Weta ale zmuszeni bylismy przełożyć ją na środę rano, bo koleżanka weterynarz nie dotarła jeszcze z urlopu. Dlatego też w środę rano jedziemy do weta a później na 10.30 do fryzjera. :)

Amelka faktycznie :) dywanik sobie upodobał, leżankę za to omija z daleka :)
Warna - Praga Północ i Park Praski najczęstsze wizyty + ścieżki nad wisłą :)

Ewa i Cindy - 2012-06-11, 16:28

Boski.. ale z ciebie super kudłacz!!!! :) już się nie mogę doczekać co z ciebie fryzjer zrobi :)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group