To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Fundacji Warta Goldena
Forum organizacji pomagającej psom rasy Golden Retriever w potrzebie.

PSY FUNDACJI - DELTA - 314

Monia i Larsik - 2015-10-17, 13:38
Temat postu: DELTA - 314
Od wczoraj` pod naszą opieką znalazło się 7 psów, odebranych interwencyjnie z pseudohodowli. Dziękujemy wszystkim tym, bez których akcja byłaby niemożliwa. ,,Szczęśliwa siódemka'' jest już bezpieczna. Wśród nich DELTA.

Delta to dorosła ok 3-4 letnia sunia która tymczasowo zamieszkała u Izy w Ostrowie Wielkopolskim. Dziękujemy :kwiatek:
Jest przerażona, zajmie trochę czasu zanim zaufa człowiekowi. Wszystko co nowe stanowi dla niej problem: schody, śliska podłoga. Niestety fizycznie także nie jest dobrze. Jest wycieńczona, do tego pchły, problemy skórne, uszy w okropnym stanie, zarobaczenie. Trzymacie za nią kciuki!

Kasia i Klif - 2015-10-17, 16:28


Kamila i Oskar - 2015-10-22, 09:52

Delta z dnia na dzień coraz bardziej otwiera się na człowieka. W domu zaczyna czuć się swobodniej ale spacery na dwór ją jeszcze przerażają.
U Izy została wykąpana i poznaje co to znaczy goldenie życie :)
Dziewczyny czeka jeszcze wizyta u weta.





Warna - 2015-10-22, 10:35

A jak Delta dogaduje się z rezydentem?
Iza i Goldi - 2015-10-24, 12:51

Meldujemy się z Delcią :-) Dopiero dziś, gdyż było z dziewczynką trochę pracy, a i mnóstwo innych obowiązków... Zacznę od początku najlepiej...
Delcia dotarła do mnie w piątek tydzień temu jakoś po 22-giej. Po wyjęciu jej z auta przywarła przerażona do chodnika. Dłuższa chwila minęła, zanim udało mi się zachęcić ją do przemieszczenia się o parę kroków (jeśli czołganie się można nazwać krokami). Chwila rozmowy z Krzysiem, który mi ją przywiózł i za moment ruszał do Kalisza, aby dostarczyć pozostałą goldenią trójkę, którą miał w aucie. Widziałam te psiaki przez chwilę i siłą opanowałam łzy, aby Delci nie przekazać więcej stresu, niż już sama miała... Krzyś odjechał, a my z niunią zostałyśmy na tym chodniku w padającym deszczu. Chowała się między moimi nogami, dygocząc ze strachu. Przytulałam ją, mówiłam do niej spokojnie i zachęcałam do wejścia na klatkę schodową. Po kilku próbach udało nam się przekroczyć próg. No i tu Delta znów przywarła do podłogi i nie było mowy o dalszej drodze. Zszedł mój mąż i wniósł ją po prostu. Postawił ją na podłodze w korytarzu i tu nastąpił pierwszy przełom. Spotkała Goldiego :-) Ogon się podniósł i zaczęła nim machać. Tak jakby chciała powiedzieć: "ale dobrze, że tu jesteś" :-) Nie czuła się pewnie, ale zwiedziła całe mieszkanie. Chyba troszkę stresowała ją przestrzeń, bo później całą noc dreptała. No ale przyzwyczajona była do ciasnego boksu... Jeśli chodzi o jedzenie, to jadła już od pierwszego dnia bez żadnych problemów. Problemem było załatwianie się. Pierwsze siku zrobiła w sobotę po południu.
W niedzielę została wykąpana. Kolor błota, które z niej spłynęło i ilość pcheł z lekka mnie przeraziło. Delcię przeraziła kąpiel. Oczywiście leżała w brodziku, a po kapieli musiała chwilę dojść do siebie, zanim z niego wyszła. Cały czas jednak zachowuje się tak, jakby wiedziała, że nic złego jej się przy nas nie stanie.
Jeśli chodzi o noce, to z każdą kolejną było coraz lepiej. Kilka ostatnich przespała już ładnie na swoim legowisku, które sama sobie wybrała. Kanapą też nie pogardzi, ale tylko, gdy się ją zaprosi lub... nikogo nie ma w pokoju ;) Wczoraj pękałam ze śmiechu. Wchodzę do pokoju, a Delcia leży na kanapie i ogląda telewizję (kabarety) :-) Patrzyła z takim zainteresowaniem, jakby rozumiała, co oni tam mówią :) W domu na dzień dzisiejszy nie ma z nią większych problemów. Wiadomo, że ma jeszcze swoje strachy gdzieś tam zakorzenione, ale gdy tylko się objawiają, odwracamy jej uwagę. Jest naprawdę coraz lepiej :-) Uwielbia się przytulać, zaczepia łapką, jak na goldena przystało, brzuchol wystawia do głaskania :-)
Problemy mamy na dworze. Jest bardzo zestresowana na spacerkach. Potrafi się położyć na chodniku i wtedy możliwe jest tylko pójście w kierunku domu. Zauważyłam jednak, że na dworze pewniej się czuje z moim mężem. No i z nim zawsze się załatwi. Ze mną nie zawsze. Tak więc staramy się, aby to on z nią wychodził. Niespodzianki w domu na podłodze jednak się jeszcze zdarzają. Dodam jeszcze, że pierwszego dnia, gdy chciałam z nią wyjść (po tym, jak została wniesiona), to za żadne skarby nie chciała zejść po schodach. Poszłam więc po Goldiego, który bardzo szybko jej pokazał i zachęcił do zejścia. To niesamowite, jak psy potrafią się porozumiewać :-)
Mam też wieści zdrowotne. Badania krwi wyszły ok. Leczymy uszka, bo jest duży stan zapalny. Jest też bardzo pogryziona przez pchły. USG też wyszło w miarę ok. Walczymy też z sierścią. Ma miejscami takie dredy, że o czesaniu tego nie ma mowy. Nożyczki poszły w ruch niestety. Czesanie Delcia bardzo lubi, nawet, jak szarpnę czasami niechcący, to nie reaguje. A jak kończę, to łapką mnie trąca, żebym nie przestawała :)
Na dzisiaj to tyle, zgłosimy się niebawem :-)

Warna - 2015-10-24, 14:18

Bardzo dziękujemy za tę szczegółową relacje. Do niej brakuje nam jeszcze tylko zdjęć Delty.
Rufiakowa Amcia - 2015-10-25, 22:37

Piękna relacja! Oczami wyobraźni widzę ją na tym chodniku i nie chcę nawet myśleć, co musiało się dziać w jej główce. Na szczęście zaraz potem odczułam ulgę :) To jasne, że strachy nie opuszczą Delty od razu, ale radość jest wielka, że z każdą chwilą sunia luzuje coraz bardziej. Krok po kroku, z pomocą Goldiego i otoczona ciepłem dobrych człowieków :serce: nauczy się żyć normalnie. Już teraz, jak patrzę na jej piękny pyszczek, skakać mi się chce :) Na kanapie! Telewizję ogląda! Goldeny to chyba jakoś genetycznie mają zapisane, że kanapa jest super ;) Suczka, która parę dni temu bała się zrobić krok, kuliła się i drżała, co ją tam spotka, co to za nowy "boks", do którego ją prowadzą :( Dziś leżakuje i trąca łapką :-D Wierzę, że z każdym dniem będzie jeszcze lepiej.
Kamila i Oskar - 2015-10-29, 14:36

Delta przeszła w poniedziałek zabieg sterylizacji - była bardzo dzielna :)
Teraz pod opieką Izy i jej męża, wylegując się na kanapie dochodzi do siebie.


Rufiakowa Amcia - 2015-10-30, 08:20

Słodziczka :) A jak się teraz czuje psinka? W sensie, czy spacerki nadal tak bardzo ją stresują, czy już podpatrzyła u Goldiego, że nie ma czego się bać?
Milena i Kosmo - 2015-11-02, 17:35

No właśnie, przyłączam się do zapytania, jak mała odnajduje się w "wielkim świecie" ?
Bo ja cały czas mam przed oczyma tą sparaliżowaną strachem sunię :(
... a Tu widzę że się Delta nieźle rozbestwiła na kanapie ;)

Marta Lawusiowa - 2015-11-03, 09:18

Kanapy zdecydowanie działają na Goldusie kojąco :D
Kamila i Oskar - 2015-11-12, 12:21

Delta ze swoim psiumplem Goldim
w kupie raźniej :mrgreen:


Rufiakowa Amcia - 2015-11-12, 18:10

Goldi z miną bodyguarda osłania niewiastę :mrgreen: A jak się pannica czuje tak ogólnie?
Deltowa Joanna - 2015-11-14, 15:35

My też mamy wygodne kanapy w domu. Zapraszamy Deltę do nas ;-)
Milena i Kosmo - 2015-11-14, 17:09

Emi myślę, że opiekunowie Adopcyjni chętnie wezmą pod uwagę wasze kanapy ;)
Zachęcamy do przesłanie Aplikacji http://wartagoldena.org.pl/?page_id=1254 :mrgreen:

Deltowa Joanna - 2015-11-15, 16:20

Witam wszystkich forumowiczow! Jestem tu nowa choc od jakiegos czasu czytam forum i wszystkie watki. Nie rzucam slow na wiatr ;-) Aplikacja wyslana juz dawno. Pozdrowienia dla wszystkich.
Kamila i Oskar - 2015-11-16, 07:53




Deltowa Joanna - 2015-11-16, 09:21

Ale ładne fotki. Delta piękna i zamyślona, jak prawdziwa dama. ;-)

Pozdrawiam

Warna - 2015-11-16, 13:05

Widać, że spokojna się robi suńka i że bezpieczniej przy Goldim. :-D
Deltowa Joanna - 2015-11-16, 13:19

Z moich obserwacji na forum wynika, że pieski dość często zostają w domach przedadopcyjnych. Nie ma w tym nic dziwnego: jak ktoś ma już goldena, wyprowadzi na prostą drugiego psiaka, a ten dogaduje się z rezydentem, to zapada decyzja o zatrzymaniu psa na stałe. W końcu to dwa nochale do kochania. Nie dziwi mnie to wcale...pewnie też bym tak zrobiła. Może jest tak, jak Warna pisze: odebrane ze strasznych warunków goldeny czują się lepiej w towarzystwie innych psów, uczą się szybciej i nabierają zaufania do ludzi.

Czy w takim razie pies, jeśli trafi do domu, w którym nie ma ( jeszcze) drugiego psa, może się zaaklimatyzować? Nie będzie mu trudniej bez psiego przyjaciela? pewnie trudniej, ale wierzę, że nie jest to niemożliwe....

Warna - 2015-11-16, 13:24

To jest różnie. Są psy, które wręcz wymagają domu bez innych zwierząt. A są takie, które zdecydowanie wolą z drugim psem lub choćby kotem. Każdy z psów jest oceniany przez nas indywidualnie.
Deltowa Joanna - 2015-11-16, 13:58

Tak myślałam, że to nie jest taka prosta sprawa. Mam kotkę, która raczej unika kontaktu z innymi zwierzętami, wycofuje się, skrada, ucieka z domu. Potem się przyzwyczaja. Ale to trwa.

A jaka jest Delta? Ze zdjęć wynika, że dobrze jej w towarzystwie Goldiego i czuje się w tym domu bezpieczna.

Iza i Goldi - 2015-11-16, 23:06

Witajcie Kochani po dłuższej przerwie. Wykorzystując w miarę wolny wieczór, spieszę przekazać garść informacji o Delci :-)
Niunia w domu czuje się już całkiem nieźle. Z Goldim faktycznie się zakumplowali i zawsze są blisko siebie. Myślę, że ona czuje się przy nim bezpiecznie. Widać to na spacerkach. Do parku idzie w miarę ładnie, gdy idzie z nami Goldi. Przy każdej próbie zaprowadzenia jej tam samej, kończy się to położeniem się na chodniku i nie ma szans na pójście w innym kierunku, niż prosto do domu. Z samą Deltą mogę chodzić na podwórko z tyłu kamienicy lub na parking obok naszej kamienicy, który jest również z tyłu budynku. Wystarczy, że ktoś z sąsiadów jest na podwórku i Delta potrafi się tak zestresować, że nie zrobi nic. Ale przeważnie robi. W tym temacie raczej potrzeba jej będzie trochę więcej czasu i cierpliwości ze strony opiekunów. Z tego też powodu miewamy po nocy "niespodzianki" w kuchni. To się przez jakiś czas może jeszcze zdarzać.
Poza tym zaczyna się coraz bardziej otwierać. Wczoraj na przykład porwała skarpetkę, którą tyle co zdjęłam z suszarki i zaczęła się nią bawić. To była jej pierwsza taka spontaniczna zabawa. Pluszakiem, którego mają z Goldim do zabawy tak się nie interesuje ;) Zachęcana przez mojego męża bawi się z nim, przy współudziale Goldiego w przepychanki :-) Lubi to bardzo i jak przychodzi koniec, to domaga się dalszej zabawy, przemawiając po swojemu i trącając łapką :-)
Jest też kochaną przylepą. Uwielbia się przytulać. Przed snem, gdy już leżymy w łóżku przychodzi się jeszcze pomiziać. Do łóżka raczej nie wchodzi, choć rano, gdy już jedno z nas wstanie, to wskoczy się przytulić czasami, ale tylko wtedy, gdy jej się pozwoli. Na kanapie też lubi poleżeć :-) Jednak nie samotnie, woli się przytulić :)
Z pewnością przeszłość Delty wyryła się w jej psychice i jakiś czas minie, zanim zaufa w 100% człowiekowi. Ale zaufa, jestem tego pewna. Wystarczy dać jej czas i dużo miłości :-)
Tak sobie myślę, że dla Delty najlepszym rozwiązaniem by było zamieszkanie w domu z ogródkiem. Wtedy stopniowo mogłaby się uczyć świata poza domem. Taki ogrodzony teren zdecydowanie daje jej poczucie bezpieczeństwa.

Deltowa Joanna - 2015-11-17, 08:52

Aż strach myśleć, ile musiała przejść w swoim życiu, czego odzwierciedleniem są jej strachy i nieufność wobec wszystkiego, czego nie zna. Tak jak Pani Iza pisze, Delta potrzebuje czasu, cierpliwości, akceptacji i miłości ze strony opiekunów. Musiała nie mieć kontaktu ze światem ( podwórko, ulica, las), dlatego tak się boi spacerów, otwartej przestrzeni. Przeraża ją to, choć trzeba wierzyć, że otworzy się na ludzi. Poczuje się wolnym i szczęśliwym goldenem. Z opisu wynika, że już pomalutku nabiera zaufania: przyjdzie, przytuli się , domaga się głaskania. Daje znak, ze jest jej dobrze i czuje się bezpieczna. Szacun dla Was i całej rodziny, nie wyłączając Goldiego i jego terapeutycznych możliwości.
Kamila i Oskar - 2015-11-17, 09:26

Emi napisał/a:
nie wyłączając Goldiego i jego terapeutycznych możliwości.

o tak Goldi to prawdziwy terapeuta - udowodnił to już wiele razy :)



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group