To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Fundacji Warta Goldena
Forum organizacji pomagającej psom rasy Golden Retriever w potrzebie.

PSY FUNDACYJNE W NOWYCH DOMACH - LUNA ma już dom Inowrocławiu - 345

Kamila i Oskar - 2016-02-25, 09:38
Temat postu: LUNA ma już dom Inowrocławiu - 345
Pod opieke fundacji zawitała 2 letnia Lunka :)
Sunia została oddana przez poprzednich właścicieli ponieważ nie mogli sie nią dłużej zajmować .
Lunka zamieszkała w domu tymczasowym u Magdy i jej rodzinki.
Czekamy na pierwsze wieśći.


Deltowa Joanna - 2016-02-25, 11:19

Cześć Lunka,

a coś Ty dziewczyno taka chudzieńka? Trzeba podkarmić mizerotkę, by pychol śmiał się od ucha do ucha :lol:

Witamy wśród Warciaków. Znajdziesz szybko domek.....

Lucyna i Ares - 2016-02-25, 16:30

Hej!
No to Luna bardzo dobrze trafiła!!! :lol: Szczęściara:)
pozdrowienia z Gdyni
Lucyna :-)

Rufiakowa Amcia - 2016-02-26, 13:28

Cześć Lunka, jakaś ty drobniusia! Ale po pysiu widać, że serducho wielkie i pogoda ducha też :) Powodzenia śliczna!
Luna - 2016-02-26, 23:46

jestem Magda od Luny...jest u nas od środy od 19.50....miała jednego pana, bez rodziny,PAN wyjeżdza do Francji. Psy nawet jak je coś strasznie fizycznie boli nie okazują.....przeżyliśmy to z naszą berneńką, gdy cierpiała przed,, w trakcie i po operacjach....Luna jest cudowna, ale mamy mały problem. Na razie sprawdzę, czy moja wiadomość tu wejdzie. Pozdrawiam wszystkich.
Luna - 2016-02-27, 00:00

oj , uczę się tu pisać. Luna jest niezwykle drobna, nie wygląda jak golden, tylko znawca by to przyznał. wygląda raczej jak seter Ma dookoła zwierzyniec - berneńkę / równolatkę/ i dwa koty. Jest grzeczna. Choć w pierwszy ranek pokazała zęby.
Luna - 2016-02-27, 13:11



Pierwszy kontakt z Melą. Słabe wieczorne zdjęcie. Obiecuję wstawić więcej foto Luny w rozmaitych sytuacjach. Tylko przypomnę sobie obsługę Fotosika.
Luna jest trzeci ranek u nas, ze Steffą solidarnie stróżują przy oknie balkonowym, coraz mniej sytuacji z marszczeniem nosów i warczeniem na siebie. Koty dziś sprowadziły się na dół po 36-godzinnej samodzielnie podjętej separacji od psów.
Lunka jest bardzo przyjazna i nielękliwa, od pierwszych chwil jest przy nas, poza pierwszą nocą, kiedy nie weszła na piętro, gdzie mamy sypialnię, wyglądało na to,że nie jest oswojona ze schodami. Następnego dnia pokonywała je stopniowo, aż do zdobycia szczytu.
Luna najwspanialej funkcjonuje na podwórku, jest żywa jak srebro, skoczna, radośnie zaczepna. Dziś idziemy na pierwszy spacer na smyczy. Zdam relację ;-)

Luna - 2016-02-27, 22:46

Ojjj tego dnia kochani nie zapomnimy przez 3 lata świetlne.[size=18] Luna nam uciekła. Nie...ona nam ZNIKNĘŁA!!!!
Ale w jaki sposób, którędy, tego się nie dowiemy nigdy, chyba ,że weźmiemy pod uwagę najlogiczniejsze rozwiązanie - dom okala w 99% płot siatkowy 1.5m wys. plus brama z furtką.
Ten 1% to skrzynka energetyczna, wstawiona pomiędzy płot a słupek. 15cm niższa od siatki, ale z płaskim zadaszeniem....
Luna miała w takim razie 20 sek na ucieczkę, i jestem pewna,że nie planowana , tylko impulsywna, czyli np. zobaczyła tam kota. Wszystko odbyło się w ciągu sekund....

Wypuściłam Lune samą-po raz pierwszy samą i po raz pierwszy drapała w balkon, Samą- bez Steffy, bo Steffa była na piętrze. Zawróciłam skrótem przez dom do garażu "Bartek, jest 17.20, a ty z bratem na saune umówiony"....sekundę później Melka kot czmychnął przez szparę w drzwiach garażowych/ na jesień, zimę nie wypuszczamy kotów.

No to akcja łapania Melki , widzę Lunę, biegnie radośnie w stronę auta, pod którym jest Melka, spoko, złapiemy ją- krzyczę do Bartka, bo Luna ja wypłoszy. No fakt. Bartek złapał Melę, podał mi ją , weszłam do domu, Bartek za mną , otworzył balkon i woła Lunę, po trzecim zawołaniu już nas ciarki przeszły, bo za każdym razem reagowała OD RAZU,
Wybiegłam przed dom...ponieważ nie reagowała...pomyślałam,że nie żyje, bo jakie jest inne wyjaśnienie,że się nie odzywa....nie ma szansy się stąd wydostać, dom znam od 11 m-cy, nie ja go budowałam więc ...biegam i w sumie nie wiem , czego szukam, Luny powieszonej na drzewie , w jakiejś nieodkrytej dotąd dziurze w ziemi? Zaczyna rosnąc we mnie panika....Fundacja...daliśmy straszna plamę, podadzą nas do sądu i już nigdy nie pozwolą nam adoptować psa.
A Luna, gdzie jest Luna , o co tu kuźwa chodzi. Wsiadamy w drugiej minucie poszukiwań do auta, obieżdżamy pola, oczy mi wypadają z orbit, nigdzie nie widzę na horyzoncie tej kochanej złoto-miodowej sierści.
O tym , jak to przeżyłam wie Kasia, nasz opiekun , Ewa Marciniak / cudowny człek , który przywiózł nam Lunę w środę /, strażnik miejski, który spisał zaginięcie i moja drukarka , która wypluwała ogłoszenie o zaginięciu LUNY. Majka , która ryczała: kota straciliśmy, teraz psa straciliśmy!!!!
To było czarne półtorej godziny w moim życiu.....chodziłam po posesji w te i we wte w tych nerwach w kozakach zrobiłam chyba 20 km i szczypałam się...był pies , nie ma psa....przecież ją obserwowałam, nie miała inklinacji na skoki....co się stało??? gdzie ona jest? Archiwum X, jaki jest do nich telefon?
Ewa Marciniak dzwoni i mówi "od rana jestem u was i szukamy",
szczerze? straciłam nadzieje, księżniczka, wypieszczona w domku, teraz drugim, jak ona trafi tu, była tylko raz dziś na próbnym spacerze na smyczy.....nie trafi...
no i jak rozmawiałam z Ewą-------------- gong przy bramie...wychodzę , to dokładnie 17.30 zaginięcie, a o 19.05 młode dziewczyny wpuściły Lunę , wiedziały kto to, bo Majka , corka , juz po wsi latała i mówiła ,że nasz nowy pies zginął.Nigdy tak żadnego nawet człeka nie wycałowałam , jak dziś Lunę....nie poraniona, bez kleszczy, mokra na piersi, na łapach, wystraszona.........Jutro bartek zabezpiecza szafę ENEI.

Kamila i Oskar - 2016-02-27, 23:06

Wiem z doświadczenia, że golden (a większy od Lunki) potrafi pod siatką się wydostać ;-)
Ja to rozpoznałam po sierści zostawionej pod siatką - tak się przeciskał i wystarczyła mu chwilka.
Dobrze,że się tak szybko znalazła, cała i zdrowa :-)

Iza i Goldi - 2016-02-28, 00:05

Też znam ten strach i uczucie paniki. Nasz Goldi zwiał nam kiedyś w lesie. Pobiegł za sarnami i jak wcześniej zawsze przybiegał na zawołanie, tak tym razem chwila moment i zniknął nam z pola widzenia. To były najgorsze 4 godziny w moim życiu... Ale wrócił sam, odziany w barwy ochronne zielono-brązowe, przestraszony... Ale wrócił :) I to było najważniejsze :-) Całe szczęście, że u Was też wszystko dobrze się skończyło :-)
Luna - 2016-02-28, 00:15

jeszcze otrzepuję sie z traumy....LUNA szybciej, nie wiem ,co przezyła, nie wiem co sie stało, nigdy sie nie dowiem. dziękuję za wiadom
ości od tych, co przeżyli ucieczki

Lucyna i Ares - 2016-02-28, 15:33

Hej hej Magda!

Nooo wyobrażam sobie co przeżywałaś gdy Luna dała noge...mi Magik zniknał z pola widzenia w lesie nad morzem na kilka minu i podobne miałam mysli...
Hmm...ale z drugiej strony uśmiałam się nieźle czytając twój opis :evil: , widziłam jak biegasz w kaloszach , Majka lamentuje, Bartek zdenerwowany ale spokojny, Steffa na Was patrzy i pyta ale o co kaman? przeciez ja jestem! Koty maja zlewkę :-P
Najważniejsze że Luna sie znalazła :) Buziaki i do zobaczenia:)
Lucyna

Luna - 2016-02-28, 17:15



Kochani, to najbrzydszy skrawek ogrodu z tyłu domu z tą nieszczęsną szafą energetyczną. Bartek ją dziś rano zabudował, tzn zasłonił półkę, od której Luna najprawdopodobniej się odbiła. Uraz pozostał jednak i 20% wiary w UFO, co to teleportuje zwierzęta/ bo i tego nie wykluczam/ więc nie spuszczamy Luny z oczu ani na chwilę;-) Lucynko....ponieważ wszystko się cudownie skończyło , to i ja się dziś śmieję z siebie i z sytuacji, ale serio....to były naprawdę dramatyczne przeżycia...

Ewa, Lula i Fux - 2016-02-28, 18:46

Witaj Madziu
Rzeczywiscie to chyba moze być miejsce gdzie Lunka dała noge....swoja droga jaka ona piekna..w poswiacie niebieskiego nieba...pozdrawiamy..Ewa i Fux

Milena i Kosmo - 2016-02-28, 19:10

Pani Magdo historia mrożąca krew w żyłach ... ale na szczęście z zakończeniem, które wywołuje uśmiech i ulgę :]
Całe szczęście, że psina trafiła szczęśliwie do domu, cała i zdrowa :]

Kasia i Abby - 2016-02-29, 19:50

Madziu! Mowilam? Mowilam ze sie znajdzie i wiedzialam to. Niestety stalo sie co sie stalo, czasu nie cofniemy ale dla Was i dla niej to jakas lekcja, ktora z cala pewnoscia bedzie teraz dobrze odrobiona! ;)
Luna - 2016-02-29, 21:51



Pisałam 40 min, i mnie wywaliło.........toteż hm króciutko:

Po raz pierwszy jesteśmy rodzina adopcyjną, goldena znaliśmy jednego, mogę sobie oczywiście czytać i czytac, ale nie ma to jak wasze rady goldenomanów ;-)
No to tak - Lunka jest u nas od środy wieczora, doznała traumy rozstania z panem i chyba drugiej w sobote, kiedy na 1,5 h uciekła niechcący/ to wazne , że nie było to jej zamiarem , tylko przypadkiem/ Wydaje się,że funkcjonuje normalnie....przymila się, macha ogonkiem, na dworze to dopiero piekna sarenka! ma w miare dobry apetyt, tylko....suchą karmę tę od pana, je jakoś dziwnie...podbiega , odbiega, ale gdy...zaczęłam wprowadzać gotowane jedzonko / ryż, mięso, warzywa/ to zjada natychmiast, to jej chyba tak smakuje,że boi się, że ktoś mógłby jej zwinąć sprzed nosa. Obserwujemy kupy, sa troche rzadsze, ale to normalne przy zmianie odżywiania. I nie ma co sie oszukiwać......Luna jest SMUTNA, nie dziwota....czy to kiedyś minie?
Niby funkcjonuje normalnie- wybrała sobie tapczanik / przy Bartku/ i tam spędza czas z nim wieczorami ale i bez niego, gdy jest w pracy. Strózuje namietnie, oszczekuje przez balkon u góry i na dole, niestety tez wtedy, gdy nic się nie dzieje....Noc spędza z nami w sypialni. Steffa chyba poradziła sobie z bólem pojawienia się rodzeństwa i coraz rzadziej okazuje frustrację, ale i tak monitorujemy ich relacje. Jest naprawdę coraz lepiej.
Najbardziej nas niepokoi jej lęk na...nieoczekiwane przedmioty, gesty...otwarcie szafy, zniesienie odkurzacza, podniesienie kosza na drewno, dziś przyniosłam Steffie pudełko po śmietanie/ uwielbia wylizywać resztki/ Luna uciekła przerażona na widok pudełka.
No i okropnie boi się nowych pomieszczeń, jest ich jeszcze sporo nieodkrytych, dziś walczyła ze sobą , gdy bylam w ciasnej garderobie, pół godziny sie czaiła po kroczku, az w końcu przekonała sie,że to żadna piekielna czeluść, ale nie weszła do środka.
Mieliśmy dziś jechać do weta, ale jednak na jeszcze troche oddalimy kolejny stressssssss, naprawdę Lunka jest bardzo wrażliwa i lękliwa.
Pozdrawiamy Was całą nasza ferajną.

Lucyna i Ares - 2016-03-01, 13:44

Hej!
Sliczna morda! I od razu widac , ze to dziewczynka:)
Daj jej czas...teraz jest w stresie jeszcze i zagubiona...to własnie jest najgorsze, ze pieskowi nie mozna na logikę wytłumaczyc co sie wydarzyło i zapewnić że teraz już będzie ok ;)
Jest stres to i sa lęki...zobaczysz jak z tygodnia na tydzień będzie odpuszczać :) Bardzo szybko zorientuje się , ze fajnie trafiła :) Miłośc leczy rany! Miłośc i Czas :)
Na stres ja polecam spacery...długie spacery...wylatują wtedy gdzieś złe emocje i smutki z człowieka tez przy okazji :)

Przytulam Was wszystkich :)
Lucyna

Lucyna i Ares - 2016-03-01, 13:46

I tez tak miałam , że mnie wywaliło po 40 minutach pisania :evil: Jakieś czułe to forum :-P
Luna - 2016-03-01, 21:05

Ponieważ Steffa dawno straciła zainteresowanie dla zabawek...pewnie przez chorobe i cierpienie, które przeszła...poczułam dziś fajny impuls dzięki Lunie....ona kocha zabawki, hołubi tę swoją z dawnego domu gumową kość, w stresie za każdym razem ją łapie....ale po 5 dniach w nowym miejscu otwiera się na inne sprawy i tez kocie zabawki, które są zbyt miękkie na ząbki psie. Hurrrra , wreszcie se kupie psie atrakcje, które nieraz trzymałam w ręce, ale nie miałam komu kupić.
Milena i Kosmo - 2016-03-01, 21:23

Luna napisał/a:
które nieraz trzymałam w ręce, ale nie miałam komu kupić.


... ile radości człowiek może sobie sprawić nową biszkoptową pociechą :lol:
Pani Magdo, czas i miłość zdziała cuda :) Luna się musi przyzwyczaić do miejsca, do zapachów, do rytuału dnia, do psiowego i kociego rodzeństwa :)

Małej u Państwa nic nie brakuje, więc to tylko kwestia czasu kiedy, mała u Państwa zupełnie wyluzuje :]

Luna - 2016-03-02, 22:48

https://www.youtube.com/w...eature=youtu.be

Młody koziołek, nie? a na końcu jaka posłuszna!!!

Aga_TRuficzkowa - 2016-03-02, 23:57

Film prywatny, nie możemy podziwiać;-(
Luna - 2016-03-03, 07:24

Już poprawiłam na publiczny :-)
Asterkowy Krzysztof - 2016-03-03, 08:58

Fajnie razem się bawią:)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group