To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Fundacji Warta Goldena
Forum organizacji pomagającej psom rasy Golden Retriever w potrzebie.

PSY FUNDACJI - BEMOL - 402

Kamila i Oskar - 2016-11-09, 19:40
Temat postu: BEMOL - 402
Dzisiaj pod nasza opiekę trafił prosto ze schroniska śliczny chłopak, który chyba nie jedno już w sowim życiu przeszedł :(



Ale zamieszkał we wspaniałym domu tymczasowym gdzie niczego mu nie zabraknie, będzie kochany i rozpieszczany - czyli u Pani Kasi w Poznaniu :)

a to zdjęcia juz od Pani Kasi z DT

Sylwia, Abra i Felek - 2016-11-09, 19:47

Bemol :serce: :serce: Zasługujesz na wszystko co najlepsze.
Dominika i Binek - 2016-11-10, 08:20

Piękna metamorfoza ! :) Kochaniutki, tak długo czekałeś na swój dom i walczyłeś z chorobami, oby teraz już nic Ci nie dolegało:) u P. Kasi będziesz miał jak w raju :)
Kokosowi - 2016-11-10, 09:41

Jest i pan piękniś! Wiedziałam że ten pies ma potencjał. Gdyby grzybica nie była dla nas wyzwaniem (mamy chyba trochę za mało psiej wiedzy na takie duże wyzwania od razu) to pewnie naszym wybrankiem byłby Bemol właśnie a nie Buddy. Mamy więc do kawalera ogromny sentyment i najmocniej trzymamy za niego kciuki! Oby znalazł swoich ludzi bo na nich zasługuje.

Ze swojej strony powiemy tyle - metamorfoza robi wrażenie. Pani Kasiu jestem pewna ze zajmie się nim Pani najlepiej jak to możliwe, bo Bemol wygląda już przepięknie. <3

Prosimy o wieści!

Angelika i Spike - 2016-11-10, 10:58

Ale cudnie!!! Całuski dla Bemola!
Warna - 2016-11-10, 14:11

No to się chłopakowi trafiło piękne mieszkanie. :-D
Aleksandra S. - 2016-11-10, 15:12

Prawdziwa historia o kopciuszku:)
Trzymaj się zdrowo chłopaku!

Milena i Kosmo - 2016-11-11, 12:10

Wczoraj rozmawiałam z Panią Kasią (DT Bemola) i na pewno wkrótce napisze coś osobiście, ale to co mogę wam zdradzić to to, że Bemol rozkochał już w sobie całą rodzinę :)
Co prawda ma problemy z łapkami, które niestety widać gołym okiem, ale Pani Kasia postawi psiaka na nogi :) suplementy diety i umiarkowane spacerki odbudują mięśnie i wzmocnią stawy.

Korzystając z okazji chciałabym zaznaczyć również fakt, że na ogromne wyrazy uznania zasługują opiekunowie Bemola w schronisku w Zielonej Górze. Walczyli mocno o zdrowie i komfort psiaka i pozostawali z nami nieustannie w kontakcie, przez co byliśmy gotowi na chwilę kiedy Bemol był gotowy do odbioru. Zresztą ich zaangażowanie o los wszystkich podopiecznych było widać gołym okiem kiedy Pani Kasia stawiła się po odbiór psiaka - byle więcej takich miejsc na mapie Polski!

kinga707 - 2016-11-11, 18:11

Bardzo się cieszę, że Benuś (Bemol) w końcu trafił pod skrzydła Warty :lol: Metamorfoza jaką przeszedł jest niesamowita :shock: . Prawdziwy piękniś się z niego zrobił :serce: Trzymamy z Alexem kciuki aby Bemolowe łapki szybko wróciły do pełnej sprawności i aby szybko znalazł swój domek, no chyba , że już go znalazł :pies:
Co do schroniska w Zielonej Górze to podpisuję się obiema rękami pod tym co napisała p. Milena. Tam pracują naprawdę cudowni ludzie, walczą o każdego psiaka i kociaka, dzięki nim mam Alexa i dzięki nim udało mi się go wyleczyć.

Kasia Bemol - 2016-11-12, 23:41

Witam serdecznie!

Jakoś nie mogłam się zmusić do odpalenia komputera, w sytuacji kiedy praca mnie do tego nie zmusza.
Dziękuję Wam za wszystkie życzliwie komentarze, miło widzieć, że ktoś nam kibicuje :)
Bemol skradł moje serce od pierwszego wejrzenia na fb, więc kiedy tylko okazało się, że psiak jest do adopcji zgłosiliśmy się do fundacji :)
Pojechaliśmy po niego w środę i przyznaję, że jestem pod wielkim wrażeniem zielonogórskiego schroniska. Ci ludzie naprawdę robią dobrą robotę i kochają te wszystkie zwierzaki jak swoje.
Benka/Brylanta przemianowaliśmy na Bemola i zabraliśmy na spacer po lesie wokół schroniska. Grzecznie chodzi na smyczy, jest bardzo łagodny i przytulaśny, a zmiana imienia nie zrobiła na nim wrażenia, gdyż konsekwentnie nie reagował na żadne :-P . Potem dłuższa rozmowa z kierownikiem schroniska, papierologia, worek leków i w drogę. Bemol zdecydowanie nie polubił jazdy w klatce, ale uznajemy że szczególnie na autostradzie jest to jedyne bezpieczne wyjście. Na szczęście jest bardzo mały i drobny jak na goldena, więc dajemy radę przekonać go, nawet nie po jego myśli.
W domu chłopak wszystko zwiedził, obwąchał i po chwili stwierdził że jest u siebie ;-)
Po kilku godzinach mieliśmy wrażenie, że jest z nami od zawsze, grzeczny, spokojny ale też radosny psiak, chodzący za nami krok w krok.
Na spacerach zorientowaliśmy się w jego fizycznych możliwościach.
Pokracznie stawia tylnie łapy, albo jako wynik poniedziałkowej kastracji, jeszcze w schronisku, albo stawy, zapewne obie te przyczyny. Mocno kuleje też na prawą łapkę. Kondycję ma dość marną, choć ambicje spore :) W efekcie po kilku dniach na naszych przydomowych łąkach mogliśmy sprawdzić jak zachowuje się bez smyczy. I tu niespodzianka - pięknie trzyma się człowieka. Pies - ideał. Kontynuując temat zdrowia Bemol miał jakąś paskudną grzybicę skóry wyleczoną w schronisku, nie znam się na tym ale skóra na całym ciele wygląda jeszcze dość okropnie. Sierść jest nie najgorsza, ale daleko jej do ideału, w każdym razie psiak zna i chyba dość lubi czesanie, poza ogonem, którego nie pozwala sobie dotknąć. Ogon do sprawdzenia. Prawdziwy dramat jest w uszach, trudno mi powiedzieć co się tam dzieje, ale są całe w czarnej, gęstej mazi, a skóra w takim stanie, że nie chcę tego dotykać bez wizyty u weta, żeby nie zrobić Bemolkowi krzywdy. Mamy jeszcze ropiejące lewe oczko i delikatne bielmo na obu oczach. To prawie wszystko, bo dzisiaj po kilku testach już jesteśmy pewni że Bemol nic nie słyszy. Może, taką mam nadzieję, jest to kwestia zaczopowania uszu, zobaczymy we wtorek u weta. Zamykając temat zdrowia musimy naszego stwora porządnie zdiagnozować a potem wyprowadzić na ludzi :) Musi być dobrze, a w każdym razie lepiej :-) Na szczęście Bemol nie ma w domu żadnych schodów, tereny spacerowe ma pod domem a do samochodu musimy kupić mu platformę do wchodzenia.
Na spacerach miał też kontakt z innymi psiakami, zasadniczo jest obojętny lub przyjaźnie zainteresowany. Suczki obwąchuje i trudno się przystojniakowi dziwić, natomiast podczas spotkania z zaprzyjaźnionym rocznym huskim, młody wskoczył na Bemola, ten zaczął warczeć, ale się położył pod zdziwionym haszczakiem i tak sobie chwilkę trwali. Jeden bez przekonania warczał, a drugi bez przekonania nad nim stał. Obaj odciągnięci rozdzielili się bez żalu.
Cóż jeszcze? Wszyscy go bardzo kochamy :)

Kasia Bemol - 2016-11-12, 23:58

Na spacerze
Kasia Bemol - 2016-11-13, 00:00

Chciałam jeszcze wrzucić kilka fotek, ale pojawiają się jakieś takie dziwne, nieczytelne :( Może spróbuję później z telefonu.
Aga Tokajowa - 2016-11-13, 00:46

Z tymi uszami to niestety goldeny mają problem :-/
Mój Edzio trafił do mnie z takimi uszami,że w życiu nie widziałam takiego bagna.Można było czyścić godzinę i tak były brudne.
Teraz Bonusek też ma problem.U niego to zadawnione nie leczone infekcje.Jak przyjechał do mnie to z diagnozą,że nie słyszy.Myślę,że u Bemola to to samo co u Bonuska.Stan uszu ogranicza słyszenie.
Takie zabagnione uszy to kwestia często alergii pokarmowej.Zanim zaczniecie leczyć lepiej zrobić wymaz ,żeby znać przeciwnika.Leczenie uszu to długotrwały proces ale efekty pózniej są pod warunkiem,że dobrze się zdiagnozuje.

Życzymy dużo zdrówka :-)

Aga,Tokajek,Bonusek,Basterek i Lamia.

Milena i Kosmo - 2016-11-13, 11:58

Pani Kasiu, przyznam się się lekko zmartwiłam, po pierwsze tym bielmem na oczkach - mam nadzieje, że jest to na tyle niezaawansowane, że nie ogranicza Bemolowi pola widzenia (oczywiście do zdiagnozowania)... po drugie stawami. Osobiście wcale nie dziwi mnie niezadowolenie psiaka kiedy inny psiak wskakuje czy nawet stawia łapki mu na boku czy grzbiecie - bo u nas jest tak samo :) Mój Kosmo bawi się z każdym psem, ale czar zabawy kończy się z chwilą kiedy jakiś pies postawi na nim łapkę - wynika to przede wszystkim z dyskomfortu, a niekiedy bólu stawów. Ciężko się dziwić, zbolałe stawy ledwie dźwigają jego samego, a co dopiero psiego kolegę ;)

Co uszek, mam jednak nadzieje, że jest tak jak pisze Aga, jego ograniczona słyszalność
może wynikać z mazi, która jest w uszkach. Psie ucho jest zbudowane nieco inaczej niż ludzkie i ma "zakręt" przez co na pierwszy rzut oka nawet nie zdajemy sobie sprawy ile tam tego jest (i bez pomocy weta) nie możemy wyczyścić wszystkiego. Wet na pewno zaraz po pobraniu próbek, zastosuje płukankę i udrożni przewód :)

Bardzo mocno trzymam kciuki za Bemola i z niecierpliwością czekam na kolejne wieści :)
PS. zachęcam, żeby z puszczeniem Bemola luźno bez smyczy wstrzymać się jeszcze kilkanaście dni, jeśli coś go spłoszy - a jego uszka nie pozwalają mu usłyszeć waszego wołania wyraźnie - może się to skończyć źle :(

Kasia Bemol - 2016-11-14, 23:42

Aga Tokajowa, też tak myślę, że uszy to będzie problem do rozwiązania samym czyszczeniem.
Milena, jutro wizyta u weta i będziemy się diagnozować ale coraz bardziej mam wrażenie, że Bemolek jest sporo starszy niż te szacowane 8 lat ;-) Psiak widzi, ile to jeszcze zobaczymy, reaguje jednak na nasz widok całkiem nieźle. Nie ma problemu z ryzykiem spłoszenia bo biedak porusza się bardzo wolno na sztywnych tylnich nogach, więc w sekundę jestem przy nim, tudzież nic go nie rusza, ani inne psy, koty, karetki, samoloty... Siła spokoju :) Teraz chciałam zabrać go jeszcze na wieczorny spacer, ale tak słodko chrapie od 3 godzin, że żel mi go budzić :-D
Muszę poczekać! Dziękuję za link z suplementami - właśnie tam kupuję dla niego mączkę na stawy! Teraz dojdzie czarci pazur.
W niedzielę w domu pojawiły się 2 kociaki z kocią mamą i całe towarzystwo pozostaje w perfekcyjnej symbiozie :)
Jutro dam znać co u weta.

Kasia Bemol - 2016-11-16, 12:24

Wczoraj byliśmy u weta. I tak: Bemolek w stanie jest takim sobie... Stawy kiepskie, ale nie ma sensu go osłabiać i prześwietlać, bo chłopak jeszcze jest kiepski po kastracji i antybiotyku, grzybica to ciągły work in progress, jest podleczona, ale do wyleczenia daleko. Czekamy na wyniki. Uszy w strasznym stanie, efekt wieloletniej grzybicy i stanów zapalnych. Mała szansa na to żeby słyszał ze względu na ilość przerostów, ale dzielnie walczymy dwa razy dziennie czyszcząc i zakraplając. Teraz wzmacniamy biedaka wszystkim co się da, żeby jego organizm miał siłę walczyć z choróbskami i powoli będziemy stawiać go na nogi... Rachunek 300 zł wet z lekarstwami, 200 suplementy... masakra.
A teraz on the bright side :) Bemolek to najspokojniejszy i najcierpliwszy zwierz na świecie. Trochę się denerwuje przy za długich zabiegach pielęgnacyjnych ale dajemy radę! Szczeka na mnie jak zbyt wolno szykuję leki, bo on chciałby już - żarłok jeden niepoprawny. Na spacerki chodzimy często ale nie za daleko, bo dusza by chciała do nieba, ale łapki bolą. Bemolek unika wody i kałuż :lol: anioł a nie golden mi się trafił.
Trzymajcie kciuki za jego zdrówko, bo chłopak dużo przeżył i zasłużył na długą dobrą emeryturę!

Angelika i Spike - 2016-11-16, 12:31

trzymamy za Bemola mocno kciuki!!!! <3 <3 <3
Dominika i Binek - 2016-11-17, 15:11

OJ Biedaczku skoro nadal jesteś taki chory, to co to było dopiero pare miesięcy temu, biedne psisko. Duuużo zdrówka! I dziękujemy za taką cudowną opiekę!
Kasia Bemol - 2016-11-25, 23:12

Bemolisko serdecznie pozdrawia wszystkich Warciaków i dziękuje za życzenia i kciuki!

Rzadko się odzywam, bo życie dosyć nam się ustabilizowało, fundujemy sobie około 4 spacerków dziennie, w tym jeden dłuższy, wszystkie w tempie dosyć geriatrycznym :) Bemolek jest bardzo spokojnym i tolerancyjnym psiakiem.
Z kotami dogadali się szybciutko tzn pozwala im na wszystko łącznie ze spaniem i łażenim po sobie, mogą też pić jego wodę, ale wyżeranie jedzenia co to to nie! Tu się chłopak zdecydowanie buntuje :) Natomiast kiedy kot śpi w jego misce Bemolek darowuje mu życie i nie nie zjada :-P . Apetyt ma wielki, poza kotami zjada wszystko, łącznie z tabletkami, bez problemu.
Na spacerach inne psy ignoruje, warczy kiedy na niego skoczą. Trudno mu się dziwić bezczelna ta dzisiejsza młodzież ;-) .

Jesteśmy po kolejnej wizycie u weta i teraz już nie ma wątpliwości że Bemolek ma około 12 lat. W efekcie niewiele da się zrobić z zanikiem mięśni i kiepską kondycją nóg. Robimy masaże, dostaje suplementy i pewnie trzeba będzie pomyśleć niedługo o jakichś lekach przeciwzapalnych i przeciwbólowych, żeby zwiększyć mu komfort życia. Z uszami jest coraz lepiej, ciągle 2 razy dziennie czyścimy, smarujemy i masujemy. Przed nami porządne pranie psa w preparatach przecigrzybicznych i może będzie się biedak trochę mniej drapał.
Słuchu nie ma i nie będzie, ale na szczęście zaćma jeszcze pozwala mu coś widzieć, więc sobie radzimy. Bemol przepada za wetem wszyscy głaszczą, pieszczą i dają przysmaki :)

Życzymy wszystkim dobrej nocy!
PS Bemol chrapie głośniej od mojego męża :mrgreen:

Kasia Bemol - 2016-11-25, 23:21

Bemol nauczył się spać na materacu i bardzo go sobie chwali :)
Kasia Bemol - 2016-11-25, 23:24

Może coś zostawi...
Kasia Bemol - 2016-11-25, 23:38

na spacerku
Kasia Bemol - 2016-11-25, 23:41

Biegamy :)
Kasia Bemol - 2016-11-25, 23:46

Nie wiem dlaczego ciągle tak zmienia mi te zdjęcia, że prawie nic sensownego nie widać :( więc jedynie na zakończenie kot na psie 😜
Angelika i Spike - 2016-11-26, 12:38

Pani Kasiu, zdjęcia widać po kliknięciu na nie :)

Bemol naprawdę ma 12 lat!? :o łoł, to spora różnica!



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group