Forum Fundacji Warta Goldena Forum organizacji pomagającej psom rasy Golden Retriever w potrzebie.
PSY FUNDACYJNE W NOWYCH DOMACH - MISZA - 444
Kamila i Oskar - 2017-06-27, 11:55 Temat postu: MISZA - 444Dzisiaj pod naszą opiekę trafił 5 letni chłopak, zamieszka teraz
(bo jeszce jest w drodze ) w Gnieźnie w domu tymczasowym u Pani Justyny
Miszka ,bo takie dostał imię, trafił do nas ze schroniska.
Z nową rodzinką podczas odbioruAngelika i Spike - 2017-06-27, 12:37 hej słodziaku Dominika i Binek - 2017-06-27, 20:25 Bardzo sie ciesze, że pierwsze chwile i Misza tak ładnie sie zachowuje wiadomo, że psiaki ze schroniska czasem mogą inaczej zachowywać się w domu a inaczej w kojcach schroniskowych. Jak tak dalej będzie, to Misza pewnie zostanie w tym domku. Ja sama bym wzięła do siebie takiego Misiaka puchatego Kamila i Oskar - 2017-06-28, 07:43 Miszka wczoraj szczęśliwie dojechał do domku , było zapoznanie z podwórkiem , domkiem i kotkiemWarna - 2017-06-28, 08:38 Widzę, ze jest to bardzo ofutrzony miś. Misza-Justyna - 2017-06-28, 14:10 Cześć
Nowy dom przypadł Miszy do gustu, tak samo, jak reszta domowników, ale integracja z kotką Pusią nie udała się. Musimy nad tym popracować. Czy ktoś ma jakieś doświadczenie w tym temacie?
Wieczorem o godzinie 22 po męczącej podróży i nowych wrażeniach szybko zasnął i spał grzecznie do rana.
Dzisiaj rano w podskokach wybiegł na ogród. Pies bardzo lubi być czesany, więc małymi krokami doprowadzamy futrzaka do porządku. Ma dużo martwej sierści, która sprawia wrażenie, że jest takim miśkiem.
Martwi nas trochę rana, po kastracji, ale zobaczymy, jak będzie rozwijać się sytuacja.
Pozdrawiamy wszystkich Angelika i Spike - 2017-06-28, 15:07 Trzymamy kciuki Dominika i Binek - 2017-06-28, 15:53 ja nie mam kociaków więc nie pomogę:( może ktoś inny sie wypowie?Misza-Justyna - 2017-06-29, 22:33 HEJ, kolejna spokojna noc za nami. Misza sam położył się wygodnie na swoim legowisku, nie pilnował drzwi i samochodu. Z samego rana staraliśmy się popracować nad kondycją, trochę biegania na ogrodzie, lubi bawić się piłką tenisową ale szybko się męczy.
Większość dnia spędził w cieniu drzew, ożywił się koło 19 godziny. Misza boi się dużego ruchy ulicznego na ogrodzie chodzi na luźnej smyczy, jednak po wyjściu poza posesję ciągnie, przykurcza się i nerwowo się porusza. Zrezygnowaliśmy ze spaceru.
Apetyt dopisuje.Dominika i Binek - 2017-06-29, 22:49 O jaki śliczny na pewno na początku będzie zestresowany, przyzwyczai się powolutku do spacerów, jeśli będziecie systematycznie pokazywać mu, że nie ma się czego bać. a jak jego wola ucieczki? jak relacja z kotem?Misza-Justyna - 2017-07-06, 09:39 WITAM,
Dawno się nie odzywaliśmy. Miszka zadomowił się u nas, zna rozkład dnia - mamy już swoje zwyczaje. Każdego domownika wita rano z uśmiechem a na końcu budzimy najmłodszego.
Rana po kastracji po zastosowaniu NEOMYCINUM TZF zdecydowanie lepiej, ładnie się zagoiło.
Na spacery wyjeżdżamy w spokojniejsze miejsce, w tedy na smyczy idzie spokojniej. Nie odważyłam się jeszcze na zewnątrz poza ogrodem puścić Go wolno, nie wiem czy będzie reagował na przywołanie w wolnej przestrzeni. Z pełnej wolności korzysta, na ogrodzie, znalazł przejście tajemne do sąsiadów i postanowił zwiedzić teren, mała próba ucieczki:)
Misza uwielbia dzieci, korzysta z głaskania czesania i przytulania, zabaw z piłką aż do utraty tchu.Angelika i Spike - 2017-07-06, 09:40 Warto na dłuższej lince ćwiczyć przywołania i dopiero po czasie go puszczać.
ja swojego Spajka dopiero po jakimś roku zaczęłam puszczać bez smyczy, jest lepiej, ale i tak jeszcze dużo pracy przed nami, by się nas pilnowal.Dominika i Binek - 2017-07-06, 14:00 Fajnie, ze Misza już się w pełni zadomowił u Was na pewno taki Misiek musi mocno ciągnąć ! Ciesze się, że rana sie goi ładnie. A oczka sprawdzaliście? bo ma zacieki takie czarne.Misza-Justyna - 2017-07-10, 15:48 To już prawie dwa tygodnie jak Misza jest z nami. Czasem jest smutny, nie zawsze ma apetyt sprawia wrażenie jak by za kimś tęsknił.
Na spacery wychodzimy wieczorkami kiedy jest mniejszy ruch na drodze. Nie chce przyjmować nagrody poza terenem zachowuje się nerwowo.
Nasz Miszula ciekawy świata znalazł dziurę w żywopłocie i tym razem wyszedł z innej strony. oddalił się jakieś 300 metrów, był jeszcze widoczny z posesji jak się zorientowałam ze Go nie ma. Zastanawiam się, gdzie się podział strach przed ruchem ulicznym był bardzo spokojny ( obserwowałam go zanim zdążyłam dojść), dopiero gdy do niego podeszłam zorientował się ze coś jest nie tak. Przysiadł i się skulił, do domu wrócił na smyczy którą ciągnął - może on nie lubi smyczy?Dominika i Binek - 2017-07-10, 17:09 Możliwe, ze zawsze sobie chadzał sam , a jak go np. były właściciel znalazł to go upinał na smycz i targał siłą do domu, w tedy może mu się negatywnie to kojarzyć. Może spróbujcie ćwiczeń na ogródku chodzenie ze smyczą , skoro na terenie po za domem nie jest w stanie jeszcze sie na tyle wyluzować, żeby przyjmować smaczki i skupić się na treningu.Dominika i Binek - 2017-07-13, 18:38 jak tam się miewa nasz uciekinier?:)Misza-Justyna - 2017-07-22, 09:03 Hej, dawno nas nie było
Misza zaskakuje nas pozytywnie, każdego dnia zaskakuje nas nową reakcją na zdarzenia.
Pierwszy raz musiał zostać zupełnie sam w domu na 2-3 godziny. Załatwiałam sprawy w expresowym tempie wracałam z duszą na ramieniu co zastanę..... Stanęłam w drzwiach radośnie krzyknęłam WRÓCIŁAM a Misza jak szalony zrobił kilka rundek po ogrodzie, takiej radości nie sposób opisać.
Jeszcze bardziej zaskoczył mnie jak zabrał gazety i pocztę z ręki - myślałam ze z tej głupawce pogryzie gazety a on zrobił spokojną rundę po ogrodzie i odłożył w nie naruszonym stanie pod drzwiami. Myślę że
kiedyś nosił gazety. Niestety wszystko działo się tak szybko że nie miałam telefonu.
Miszka bardzo boi się burzy co nas zmartwiło, szkoda biedaka. Zeszło tygodniowe nawałnice przechodzące również przez Wielkopolskę dały się we znaki. Misza nerwowo reagował na grzmoty i odgłosy wichury. Leżał przy naszym łóżku, musieliśmy z nim wychodzić kilka razy bo miał biegunkę.
Na szczęście uspokoiła sie po kilu godzinach.
Spacery bez mian, na ogrodzie ok. na wolnej przestrzeni szarpie i idzie jak dziki, jak się zmęczy idzie spokojniej. Wychodzimy późnym popołudniem lub wieczorem ze względu na ruch uliczny i upały. Nie poddajemy się ćwiczymy:)
Dobra wiadomość Miszka nie ucieka z ogrodu. Jest obserwowany, powoli pozostawiamy go na ogrodzie ale pod nadzorem. Patrzymy przez otwarte drzwi lub okno z ukrycia. Myślę ze się zadomowił i nas pokochał ze wzajemnością, nie chce szukać innego miejsca to jest dla nas WYRÓŻNIENIE. Nasze starsze dzieciaki stwierdziły że Misza to nasze czwarte dziecko, i chyba tak jest. Stefan cieszy się z nowego przyjaciela było mu ciężko wyjechać nawet na 3 dni, ale za to powroty..... Angelika i Spike - 2017-07-22, 09:04 Misza-Justyna, Czy mogę Wam zmienić nick na Justyna i Misza?
Jeśli chcecie, abym Wam dodała również avatar pod nickiem, ślijcie zdj na: angelika@wartagoldena.org.plDominika i Binek - 2017-07-22, 09:06 Bardzo ciesza nas te postepy! Z tego co piszecie Misza traktuje Was jak swoja rodzine. Wzruszaja zdjecia z synem bardzo sie ciesze ze trafił do Was !Kamila i Oskar - 2017-07-23, 12:21 Miszka zostaje ze swoją nową tymczasową rodzinką juz na zawsze !!!
Gratulacje Dominika i Binek - 2017-07-23, 14:12 Super! Nie mogło być inaczej )Angelika i Spike - 2017-07-24, 09:23 Gratulacje Nanka i Beza - 2017-08-21, 16:54 co słychać u Miszy?Dominika i Binek - 2017-09-24, 23:11 właśnie, co u Miszy?:) jak jego postępy ze strachem na spacerach?KasiaiYoda - 2018-04-03, 20:32 Oto co słychać u Miszy:
Witam Pani Kasiu
Nasz kochany Misza i czuje się świetnie. Jest z nami nie cały rok, każdego dnia uczymy się czegoś od siebie.
Myśle że cały czas pracujemy nad wspólnymi relacjami, początki były trudne, Misza był znany jako uciekinier
bardzo baliśmy się ze zawiedziemy Go i osoby z Fundacji które powierzyły nam los psiaka w nasze ręce. Było kilka incydentów, że Misza nie wiadomo jak wydostał się za ogrodzenie i zwiedzał posesje obok, więc cały czas mieliśmy go na oku. Jak z małym dzieckiem wychodziliśmy do ogrodu i na spacer w bezpieczne miejsca. Minęło sporo czasu żeby spuścić Miszę ze smyczy na spacerze. Chodziliśmy w okoliczne miejsca żeby poznał teren i w razie ucieczki wiedział do kąt wrócić.
Jedna poważna sytuacja pokazała nam, że to Misza się boi nas stracić. W zeszłym roku podczas wypadu na rolki wzdłuż drogi S5(asfaltowa droga techniczna) Misza niespodziewanie ruszył w pole kukurydzy za zającem, szukaliśmy go i nawoływaliśmy przez 2 godziny, jeździliśmy na rolkach wzdłuż pola, syn płakał ja z mężem nawoływałam w pole za psem bez skutku, byliśmy oddaleni od samochodu o 2 km. zrobiło się szaro i mąż postanowił sprawdzić, czy pies nie pobiegł do domu. Ja z synem zostaliśmy w miejscu gdzie Misza wskoczył w pole i nawoływaliśmy nadal...
Miszę mąż zmęczonego, przestraszonego i mokrego znalazł przy samochodzie...... , od tej pory spuszczamy śmiało psa w wolnym terenie w lesie, parku nad jeziorem, Misza sam nas pilnuje ogląda się czy jesteśmy, przy każdym rozdrożu ogląda się w którą stronę ma iść, chowając się za krzakami po chili wygląda czy jesteśmy. Dzisiaj wiemy, że On bardziej boi się zgubić....., może przebywać sam na ogrodzie zawsze czeka na syna gdy wraca ze szkoły.
Misza jak do nas trafił bardzo bał się dorosłych mężczyzn, hałasu, kabli, sznurków, przewodów. Musiał się przekonać że mąż nie zrobi mu krzywdy za każdym razem kiedy mąż przestawiał krzesło lub sie przebierał odpinał pasek od spodni Misza zrywał się i z podkulonym ogonem wychodził do innego pomieszczenia. Dzisiaj jest zdecydowanie lepiej leży rozłożony na podłodze i spokojnie śpi a pan da coś pysznego i podrapie za uchem a nie robi krzywdy.
Bardzo lubi dzieci i wszystkie dzieciaki uwielbiają Miszę.
Nigdy nie zdarzyła się żadna agresywna sytuacja w stosunku do nas, zwierząt spotkanych na spacerze(nawet obce przelatujące przez drogę koty), Misza na chwilę się ożywia merdając ogonem i nic poza tym. Na ujadające psy za płotem też reaguje spokojnie, powącha i obojętnie idzie dalej.
Bardzo boi się dużego ruchu ulicznego a przede wszystkim dużych, hałaśliwych ciężarówek.
To dobry i kochany zwierzak.
Pozdrawiamy z Gniezna Justyna, Maciej, Stefan i Misza, [b]