Forum Fundacji Warta Goldena Forum organizacji pomagającej psom rasy Golden Retriever w potrzebie.
PSY FUNDACYJNE W NOWYCH DOMACH - MOKKA ma już dom w Londynie - 466
Dominika i Binek - 2017-08-07, 21:19 Temat postu: MOKKA ma już dom w Londynie - 466EDIT 15.08.2017: Mokka ma już wybrany dom! Mała pojedzie aż do Londynu, aby tam zamieszkać z Beatą i jej narzeczonym. Gratulujemy!
Witamy się z Mokką, jedną z 7 labradoro-podobnego rodzeństwa, które zawitało u nas w fundacji. Mokka chyba jest najbardziej charakterystyczna z miotu, jest najdrobniejsza i najbardziej ruda. Dodatkowo chyba ma najbardziej szalony charakter, chociaż tego nie wiem, mam nadzieje, że wszystkie domki się wypowiedzą i będziemy wiedzieć jak maluchy się zachowują. Mokka przebywa u mnie na DT, jak tylko Fundacja przeprowadzi ostatnie wizyty przedadopcyjne, ogłosimy gdzie Mokka trafia na DS. Póki co pochwale się zdjęciami małej. Jutro napisze jak minęly pierwsze dni:)
Nanka i Beza - 2017-08-07, 22:08 hahaha warciana chusto-sukienka jest piękna!Weronika i Padi - 2017-08-08, 06:45 Ojejka ona jest zupełnie inna niż Masza (MUFKA|). Ma dużo drobniejsze uszy.Angelika i Spike - 2017-08-08, 09:11 Ale cudna! Dominika i Binek - 2017-08-08, 09:28 szczerze mówiąc ona chyba jest najmniej labradorowata z miotu. Mi bardziej przypomina wyżła węgierskiego
Dominika i Binek - 2017-08-08, 12:23 Ok a teraz z dziennika Mokki:
1 dzień - sobota.
Sunia włożona do auta straaasznie piszczała i skiałczała. Cała odwaga jej odeszła, aż przykro się robiło jak tak piszczała. Dojechaliśmy do Ewy do Łodzi na kawusię i tam znowu jak zobaczyła trwakę i inne psiaki to szalała. Pierwsza chciała wskoczyć do oczka wodnego. Mokka z tego co widzę ma silny charakter, jak sobie coś ubzdura to nie ma zmiłuj,będzie próbować aż do skutku, żeby to dostać. Teraz póki jest mała, można ją wziąć na ręce i odciągnąc od danej rzeczy, ale na przyszłość trzeba będzie z nią pracować, żeby pomimo swoich zachcianek, słuchała najpierw opiekuna a nie siebie
Po paru godzinach w Łodzi pojechałyśmy w trase do Warszawy i znowy skiałczenie
Jak dojechaliśmy do Warszawy była podekscytowana nowym otoczeniem - tutaj pierwsze spotkanie z naszym psem rezydentem - Binkiem. Niestety Binek jest mocnym indywidualistą i lubi być pępkiem świata więc niezbyt ucieszył się na widok malucha. Zwłaszcza, ze Mokka ma to do siebie, że jak sie cieszy to mocno skacze i chce podgryzać ludzi i psy. WIęc takie podskakiwanie do pyska jest wkurzające dla Binka i ucieka od niej gdzie pieprz rosnie. Póki co nie mają okazji do wspólnych zabaw na terenie neutralnym, bo mała jeszcze nie ma pełnej odporności, żeby wychodzić na spacery. Licze na to, że jesli będą razem spacerować ich podejście ( a raczej Binka) się zmieni. Póki co jest takie " idź mi stąd ty mały gryzoniu" Staram się ich jednoczyć w zabawie przez swoją osobę i jakś to wygląda, bo mam w tedy kontrolę nad Mokką i nakierowywuje jej "ataki" podgryzania na inną cześć ciałą niż pysk, a Bineczka drapie po brzuszku i jakoś ta zabawa idzie w takim trio.
muszę lecieć ale cdn.Nanka i Beza - 2017-08-08, 15:06 trzeba jeszcze dopisać, że żebring w kuchni w warcianych barwach już opracowała do perfekcji - patrz zdj powyżej Dominika i Binek - 2017-08-08, 15:16 Ona już jest level wyżej! jak tylko ja albo Michał jemy coś na stole, to staje na dwóch łapkach, a dwie ma na kolanach konsumującego i prawie wchodzi do talerza swoim pyszczkiem
Ogólnie co do jedzenia to ma świra na punkcie wszystkiego oprócz jej własnej karmy! Musze ją karmić z ręki, bo w tedy chętniej je. A za to karmę Binka to tak jak na oczko wodne - leci na oślep żeby tylko chapnąć chrupkę albo dwie. Tak samo jak np jem coś na stojąco - ona siedzi i skamla o troszkę dla siebie.
Zdecydowanie jej komunikacja bazuje na skiałczeniu. Jak jest w klatce i nie chce w niej dłuzej siedzieć to skamla, jak szykuje sie na siku i kupe - skamla, jak chce jeść coś od nas - skamla, jak jej sie nudzi -.....skamla może powinna się wabić "Skamla"Angelika i Spike - 2017-08-08, 15:22 Czyli szykuje się gadająca sztuka Dominika i Binek - 2017-08-08, 15:33 Mam chwilkę to dopisze więcej info.
Mała daje w kość, bo budzi nas co noc ok. 2 nad ranem i zaczyna świrować. Biega, bawi się, zaczepia śpiacego Binka, który nie wie ocb i zaczyna się irytować i warczeć. A Mokka jak naćpana biega od zabawki do mebla żeby tylko coś podgryźć. po 30 minutach takiego "maratonu" idzie dalej spać, a międzyczasie jeszcze siku i nawet kupa czasem. haha, nie powiem, dziś miałam podpuchnięte oczy z niedospania, ale właśnie przekonuję się, że szczeniak to nie tylko słodka kuleczka, ale też obowiązek, niewygoda i często nieprzespana noc. Także dopiero teraz doceniam, jak dobrze adoptować starszego psa, który śpi tak długo jak Ty i nigdy Ci nie przeszkodzi w słodkim śnie
Muszę pochwalić też Mokkę, za bycie bystrą psinką. Po 3 dniach, nauczyła się załatwiać swoje potrzeby wyłącznie w jednym miejscu na podkłady!! Bardzo to ułatwia nam sprawę zachowania względnej czystości w domu
Acha, ponieważ dwa szczeniaki z miotu miały w kupie robaki postanowilśmy odrobaczyć Mokkę i Binka, bo mogła też Mokka to przenieść w sobie. Oczywiście my nie zaobserwowaliśmy żadnych robaków, ale lepiej dmuchać na zimne. Po odrobaczeniu ( wczoraj) dziś dwie kupy bez robaków , także małej sie udało Nanka i Beza - 2017-08-08, 23:56 Doszły do nas dobre wieści z Warszawy - rezydent Binek przyzwyczaił się do Mokki i zaczął się z nią bawić a jak mała się zmęczyła to dalej ją zachęcał poszczekiwaniem zresztą nie będę opisywać, sami zobaczcie: https://youtu.be/4pcEDNBiFDs
a tak Mokka ucina sobie drzemkę: https://youtu.be/iy0gzyfy0BcWaniliowa Paula - 2017-08-09, 09:59 jest fenomenalna
dzieki Domi i Paulina za liczne opisy Nanka i Beza - 2017-08-09, 10:24 Mokka najpilniej uczy się "żebringu" Nanka i Beza - 2017-08-09, 15:41 nie da się nie kochać Mokki, nawet Binek się przekonał i zmienił front zabaw ciąg dalszy: https://youtu.be/OCaFcFOWzO0Angelika i Spike - 2017-08-09, 15:47 hahahahah najlepsze "ATAAAK!" Dominika i Binek - 2017-08-15, 14:59 wracamy po paru upalnych dniach a forum. A wiec nowe wieści o Mocce:
- jest strasznie wybredna co do jedzenia, na początku uginałam się w trosce o jej odżywienie i dawałam jej to na co miała ochotę, byleby tylko jadła, ale zauważyłam, ze to idzie tylko w złą stronę bo już kompletnie nie chce jeść ani grama karmy, dlatego teraz biorę ją na przetrzymanie i dostaje tylko karmę, i nie zwracam uwagi na jej wybrzydzenia. Na razie nie wygląda to optymistycznie, bo je bardzo niechętnie i zdecydowanie mniej niż powinna, ale mam nadzieje że za parę dni będzie postęp i będzie jadła swoją karmę, jak nie to będe kombinować ze zmianą karmy może..
- zdrowotnie wszystko wydaje się ok, jedna niepokojąca rzecz - małej lekko wypływa ropka z krocza. Ponoć jest to często u młodych suczek i zdarza się nawet do czasu 1 cieczki. Nie ma innych objawów, które mogłyby wskazywać na chorobę np. zapalenia pęcherza - krew w moczu, wszystko jest czyste, nie ma krwi, więc póki co wg zaleceń przemywamy jej krocze naparem z rumianku, aby załagodzić dyskomfort, bo się mała wylizuje tam.
- będziemy się szczepić najprawdopodobniej w sobotę, jeśli oczywiście weterynarz nie będzie miał zastrzeżeń co do jej stanu zdrowia.
Po za tym socjalizujemy ją spacerkami na rączkach albo w plecaczku z Bineczkiem świrują pół dnia, pół dnia śpią Dominika i Binek - 2017-08-16, 09:41
Dominika i Binek - 2017-08-16, 10:18 Ok wczoraj był test karmy. A wiec idąc za radami dziewczyn z Fundacji przetrzymałam małą wczoraj i nie dawałam jej nic po za jej karmą, żeby jej nie rozpuścić. Generalnie pół dnia nic nie jadła, potem popołudni 'skubała' trochę parę chrupek, ale dla mnie to już był sukces, bo do tej pory sama nie jadła z miski swojej karmy:D Wieczorem zaczęło mi już być jej żal, więc zaczęłam ją karmić z ręki, ale nadal tylko jej karmą, niczym innym. Tym sposobem zjadła już większą porcję. Na zakończenie dnia wymyśliłam zabawę, rzucałam Mocce i Binkowi po jednym chrupku karmy na podłogę, a że mamy panele to każdy spadający chrupek wydawał specyficzny dźwięk i jak szaleni biegali za tym dźwiękiem i łapali chrupki w pysk, zabawy co niemiara a w taki magiczny sposób Mokka zjadła prawie całą dzienną dawkę Nie jest jeszcze idealnie, nadal nie je tyle ile powinna, ale mam nadzieje, że się przekona...
Martwi mnie tylko to jej wylizywanie krocza i ta ropka, ale na wizycie u weterynarza w sobotę będę się jeszcze konsultować bezpośrednio. Cały czas przemywam rumiankiem, ale nie widżę jakiejś znaczącej poprawy :(RL]Dominika i Binek - 2017-08-17, 13:51 Niesamowite jest to ile wydala mały szczeniak, niecałe 2 tygodnie u nas a Mokka zużyła 120 podkładów haha, jestem w szoku. Jednak ogródek byłby błogosławieństwem, bo przez tą kwarantannę to wytwarzamy tyle odpadów co trójka ludzkich bobasów AgaJessieLily - 2017-08-19, 10:41 Zdjęcia z Bineczkiem CUDOOOOO
Jak ona się w niego wtulila.
No przekochana jest ta rudzinka czekoladowa.
Dominika jak Ty ją oddasz to ja nie wiem...Dominika i Binek - 2017-08-22, 11:29 Aguś będzie bardzo trudno, zresztą sama wiesz najlepiej:(
Co do Mokki albo jak ja ją nazywam Mokiszczem, bo jest takim potworkiem małym, niestety mój niepokój odnośnie ropki się sprawdził, mała w sobotę miała być zaszczepiona na 3 wirusówki, ale niestety weterynarz zdecydował podać jej antybiotyk, aby podleczyć to ewidentne siedlisko bakterii. rzeczywiscie w piątek Mokka wylizywała się co sekunda, szkoda mi tylko jej bo szczepienie dopiero 30tego i do tego czasu nie może szaleć na spacerach tak jakbyśmy tego chcieli ;((( Pozostają zabawki domowe i znowu 120 podkładów... eh
Dla pocieszenia dodam, że Mokka coraz chętniej zjada swoją karmę i wydaje mi się, że urosła, aczkolwiek na pewno nie aż tak jak jej siostrzyczki. Zresztą sami oceńcie:
a tak poprzez zabawe zjadamy swoją dzienną porcję:
Angelika i Spike - 2017-08-22, 11:30 Nie no, dziewucha urosła!Nanka i Beza - 2017-08-22, 18:46 Mokkusia gościła u mnie w weekend, więc też się podzielę zdjęciami niechaj cieszą oczy ciotek
ale zanim, to dodam, że młoda jest wulkanem energii! Oczywiście najaktywniejsza jest w nocy średnio co 2 godziny trzeba przecież sprawdzić czy aby na pewno wszyscy śpią, a może jednak ktoś się obudzi i pobawi pierwsza noc była hardcorowa, bo Mokka tuż przed snem odkryła balkon i tyyyyle nowych zapachów stamtąd dochodzących, więc co można zrobić o 4 nad ranem, skoro nikt nie reaguje na lizanie po twarzy... zacząć piszczeć przed uchylonym balkonem no ale przecież nie da się na nią gniewać, nawet jak trzeba iść za 3h do pracy w drugą noc znalazłam na nią sposób jak tylko się budziła i zaczęła dreptać po mieszkaniu, to ją wołałam z powrotem i jak podchodziła i łapkami opierała się o łóżko, w celu pogryzienia wystającego spod kołdry nosa, to ją podsadzałam za pupkę do góry na łóżko, chwilę się gramoliła, coś podgryzła, coś potarmosiła, ale finalnie zasypiała no i z tak pięknie wypracowanym sposobem poszłyśmy spać w sobotę i wszystko wskazywało na spokojną noc... ale nie mogło być zbyt pięknie, jakiś wariat z okolic stwierdził, że to świetny pomysł o 1:30 zacząć puszczać wszelkiej maści petardy, fajerwerki i inne tego typu wierzcie mi, że było to gorsze niż w sylwestra, miałam wrażenie, że chyba tego nikt nie kontroluje, bo strzały były jeden po drugim, w sekundowych odstępach, a niebo jak najgorsza dyskoteka ze stroboskopem zerwało mnie to na równe nogi, Mokka oczywiście też się obudziła, ale miałam wrażenie, że była bardziej zdziwiona niż przestraszona. Pobawiłam się z nią trochę i dałam kilka smaczków, żeby miała dobre skojarzenie z tymi strzałami no ale oprócz nocy miałyśmy również dnie a w ciągu nich niezliczone zabawy i harce jednego dnia wzięłam ją do koleżanki na ogród, która mieszka tuż obok naszego osiedla, oczywiście cała podróż na rękach, bo nie ma co ryzykować Mokka była zachwycona, biegała po trawię, węszyła, kopała, aportowała, chociaż może to za dużo powiedziane, ale przynajmniej próbowała trzeba również wspomnieć, że Mokka to zawodowy złodziej a wszystko dumnie truchcikiem zanosiła do legowiska na szczęście urzędowała w Binkowym wielgaśnym łożu, bo inaczej by tego wszystkiego nie pomieściła próbowała mi nawet zakosić myszkę komputerową uwielbia również wyciągać wkładki ze wszystkich napotkanych butów dodam jeszcze, że krew retrievera w niej na pewno płynie, bo nie raz pakowała się pod prysznic jak tylko usłyszała wodę
niech was nie zwiedzie ten śpiący aniołek, to po prostu jedyne momenty, kiedy zdjęcie nie wychodzi rozmazane Emilia i Cola - 2017-08-23, 20:33 Widzę kilka podobieństw Coli do Mokki:
1. Cola też skamle, jak coś chce
2. Podobnie jak siostra zanosi swoje (i ukradzione) rzeczy "do bazy", czyli do swojego legowiska.
3. Chce się bawić w nocy.
4. Podobnie się układa do snu (wyciąga tylne łapki) Dominika i Binek - 2017-08-24, 18:44 Tak, siostrzyczki mają ewidentnie podobne usposobienia chociaż Mokka wagowo to pół Coli. Niestety mała Mokka jest chyba najdrobniejsza z miotu.