Warna - 2012-03-12, 21:07 Czy to jest aby dobry link?Warna - 2012-03-12, 21:46 No widać, że Toffik po prostu boi się każdego nowego ludzia, ale nie jest agresywny, jedynie reaguje strachem i wycofaniem. Pewnie byłoby lepiej, gdyby nie był głaskany po głowie. Biedulek, szkoda mi go tak bardzo, a najbardziej, że nie ma jeszcze swojego domu, gdzie mógłby zdobywać zaufanie i czuć się bezpiecznie. U Marty i Marcina choć jest tymczasowo czuje się wspaniale, ale to nie jest jego docelowy domek.AniaMilo - 2012-03-13, 00:54 No tez mi sie tak wydaje czytajac posty i ogladajac zdjecia i filmy to ze z kazda nowa osoba bedzie tak ze trzena mu bedzie czasu z osfojeniem czy to maly ludz czy duzy .... aby bylo pomalu i spokojnie ....bedzie dobrze odrazu Krakowa nie zbudowano ... pomalutku do celu DIC CARS - 2012-03-13, 16:06 wielkie dzięki za nowe materiały-filmik i zdjęcia.Faktycznie nie ma w Toffiku cienia agresywnych skłonności.Jest tylko ten lęk-aż się serce kraje-co też mu uczyniono...ale lęk można przezwyciężyć-spoko no,teraz wiemy to co chcieliśmy jeszcze i...będziemy dojrzewać do ostatecznej decyzji serdeczności ślemy Barbara Krzeszk - 2012-03-13, 16:29 jezeli moge cos radzic to : prosic osoby ktore by chcialy glaskac Toffika zeby wycigały do niego otwarta dlon jak do karmienia .. dobrze by bylo zeby z jakims smakolykiem i zamiast glaskania smyranie pod broda i za uchem Barbara Krzeszk - 2012-03-13, 16:33 z tego co widze na filmiku takie podchodzenie i glaskanie jest wielkim bledem w przypadku Toffika .. chlopiec powinien miec smakolyka .. jak Toffik podszedl powinien zjesc i wtedy .. nie glaszczemy po glowie tylko pod broda i za uchem .. takie zachowanie jak na filmiku Toffikowi kojarzy sie z biciem i to wiadacDIC CARS - 2012-03-13, 18:10 tak,rzeczywiście widać,że pies był bity po głowie,to się od razu nasuwa...tym bardziej jest niesamowite,jak mimo wszystko chce...jestem ciekawa jak się ma Luna zaadoptowana w Zyrardowie?ona miała zdaje się podobny problem...i na nią też zwróciliśmy uwagęWiki Megulowa - 2012-03-13, 18:30 Ojj tak , tak! Od razu widać, że pies był bity po główce . Gdy chłopiec chciał go pogłaskać , ten sie skulił i oddalił. Jednak wytrzymał i to po chwili chyba nawet z chęcią Najlepsza do głaskanai jest szyjka i za uszkami. Ale dzieci chyba mają taki odruch, ze widzą łądnego psa, to głaskac po głowie trza Warna - 2012-03-13, 20:00 Niekoniecznie pies był bity po główce. W ogóle nie wiadomo, czy był bity. To, co wiemy, to że nie miał kontaktu w swoim życiu z ludźmi, tylko z jedną osobą, która dawała mu jeść. Nie był socjalizowany, nie poznał niczego w życiu oprócz swojego opiekuna. To spowodowało, że obawia się wszystkiego i się kuli, ale nie wykazuje żadnych oznak agresji. On raczej wycofuje się, ale pamiętam jak był u mnie, to dość szybko oswaja się, jeżeli ludzie zachowują się w stosunku do niego spokojnie i nie narzucają się zbytnio. Ten pies potrzebuje czasu, choć prawdopodobnie nigdy nie będzie super otwartym psem na nowych ludzi. Ale w swoim środowisku z pewnością będzie czuł się bezpiecznie.Marta Marcin - 2012-03-13, 20:41 Ale dyskusja zawrzała
Z naszych obserwacji wynika,że Toffik raczej nie był bity moim zdaniem mógł być parę razy kopnięty bo wielokrotnie się kulił gdy podnosiło się nogę głaskanie po głowie bardzo lubi podchodzi do ręki i zakłada ją sobie na głowę
Najbliżej prawdy jest chyba Warna kulenie się jest przejawem lęku i całkowitej uległości w stosunku do człowieka.
Prawda jest taka,że nigdy jej nie poznamy i nie wiadomo jak było NAJWAŻNIEJSZE że już tak nie jest.!!
toffuś jest psem bardzo rodzinnym i najgorsze dla niego było to że nie mógł żyć w rodzinie.Dla niego chęć bycia z człowiekiem kochania go jest silniejsza od wszystkich lęków i to widać na filmie najbardziej tak jak napisał DIC CARS to jest w tym psie niesamowite
Oczywiście smakołyki również są pomocne. Jerzy Kora - 2012-03-13, 22:20 Przyznam się że wrażenia z tego filmiku mam bardzo mieszane. Przecież Toffik zachowywał się tak, jak by trafił na nieznaną planetę. Czy warto było psu fundować taki stres? Czy poinstruowaliście dziecko jak ma podchodzić do psa? Czy pokazaliście psu że dziecko jest dobre? Oswoiliście psa z miejscem? Szum był tak straszny, pies przerażony..... .Barbara Krzeszk - 2012-03-13, 22:58
Warna napisał/a:
Niekoniecznie pies był bity po główce. W ogóle nie wiadomo, czy był bity. To, co wiemy, to że nie miał kontaktu w swoim życiu z ludźmi, tylko z jedną osobą, która dawała mu jeść. Nie był socjalizowany, nie poznał niczego w życiu oprócz swojego opiekuna. To spowodowało, że obawia się wszystkiego i się kuli, ale nie wykazuje żadnych oznak agresji. On raczej wycofuje się, ale pamiętam jak był u mnie, to dość szybko oswaja się, jeżeli ludzie zachowują się w stosunku do niego spokojnie i nie narzucają się zbytnio. Ten pies potrzebuje czasu, choć prawdopodobnie nigdy nie będzie super otwartym psem na nowych ludzi. Ale w swoim środowisku z pewnością będzie czuł się bezpiecznie.
nie koniecznie musial byc bity po glowie .. byl poprostu bity i kazda dlon skierowana od gory kojarzy z razami Jerzy Kora - 2012-03-13, 23:09 Tak dłoń, kiedy pies nie kontroluje zbliżania się ręki do głowy to jest zagrożenie. Jak siędzę to Kora przychodzi i prosi o głaski, Jak idę i wyciągam rękę to cofa głowę. Cofa głowę bo nie wie, co ta ręka oznacza.Marta Marcin - 2012-03-14, 00:37 Panie Jerzy, chcieliśmy pokazać prawdziwe zachowanie Toffika. On trafi w zupełnie nowe miejsce do nowych ludzi. Toffik pokazał jak się w takim otoczeniu zachowuje. Dziecko zachowywało się zupełnie swobodnie, jak to dziecko, robiło to co uważało za słuszne a Toffik się dostosował.Jerzy Kora - 2012-03-14, 07:37
Marcin napisał/a:
Toffik pokazał jak się w takim otoczeniu zachowuje.
Panie Marcinie. Właśnie tym jestem przerażony.DIC CARS - 2012-03-14, 08:07 rozumiem co miał Pan na myśli P.Jerzy.Dziecko powinno być chronione nade wszystko.To było ryzykowne zachowanie,bo nigdy tak naprawdę nie wiadomo,jak pies się zachowa-tu zasada ograniczonego zaufania-dobrze,że nic sie nie stało-a pies wykazał"nadpsią"cierpliwość.DIC CARS - 2012-03-14, 08:12 sprowokowaliśmy całe to zamieszanie,ale myślę,że dobrze dla nas wszystkich-człowiek uczy się całe życie-oby Jerzy Kora - 2012-03-14, 08:35
DIC CARS napisał/a:
sprowokowaliśmy całe to zamieszanie,ale myślę,że dobrze dla nas wszystkich-człowiek uczy się całe życie-oby
To jest niestety tak, że my jesteśmy tylko widzami. Obejrzymy zdjęcia, filmiki. Napiszemy co nam się wydaje. A na miejscu jest opiekun psa. Powinienem może się zapytać "czy nie sądzicie że..." Mam nadzieję ze nikogo nie uraziłem bezpośredniością wypowiedzi.
Zwróciłaś uwagę na ważną rzecz. Dziecko przy psie. Nie wydaje mi się by ten pies mógł ugryźć mocno. Raczej by złapał i puścił. tylko co dalej: dziecko by przestało, pies by odniósł sukces, Pies by trafił na obserwację. Zaczął by się proces tworzenia strategii w głowie psa. A to ugyzienie "poszło by" za psem do końca jego życia.M!S!A - 2012-03-14, 09:32
Marta Marcin napisał/a:
Dziecko zachowywało się zupełnie swobodnie, jak to dziecko, robiło to co uważało za słuszne a Toffik się dostosował.
I ja dorzucę swoje trzy grosze.Oglądając ten filmik i czytając wypowiedzi a zwłaszcza tą którą zacytowałam- nie powinno być dopuszczone w takiej sytuacji, kiedy widzicie przerażenie psa, by dziecko robiło to co uważało za słuszne, ponieważ to Wy teraz jesteście przewodnikami psa i powinniście psu pomóc w sytuacji kiedy źle się czuje a tu ewidentnie Toffi czuł się źle. Toffik się dostosował? hmm... nie uważam tak- on po prostu zastygł w miejscu i czekał na koniec głaskania po głowie. Niestety przy takim psie powinny zostać zastosowane sygnały uspakajające, tak jak pisała Basia- nie powinno być to takie głaskanie po głowie ponieważ żaden pies tego nie lubi- co innego od swojego człowieka. Toffi o tyle ładnie się zachował że faktycznie nie ugryzł, a mógł by patrząc na tą sytuację. A czy mógłby ugryźć mocno? oczywiście że tak. To jest pies, w tej sytuacji pies który się boi.
I teraz podam przykład mojego psa. Mailo bawił się z moim chłopakiem. Niestety Tomek nie zauważył ze Mailo wysyła do niego sygnały że pewna forma zabawy mu się nie podoba. Mailo kłapnął go zębami. Czy mocno? Wyglądało ze nie- ale jednak- Przebita ręka, ścięgna na wierzchu, szycie. Dorosły człowiek który po wszystkim sam przyznał- jego wina. Mógł dac psu spokój.
Pamiętajmy ze to są psy, psy po przejściach. I to my powinniśmy uczyć się czytać co pies chce nam przekazać, bo jak kilka razy " olejemy" to później psy nie będą chciały z nami rozmawiać tylko odrazu będą się bronić.Marta Marcin - 2012-03-14, 09:33
Jerzy Kora napisał/a:
Czy warto było psu fundować taki stres?
Oczywiście,że tak bo jak pokazuje filmik na końcu Toffik sam podszedł do Matiego pomimo lęku jaki odczuwał.Czyli Pana zdaniem socjalizacja polega na tym,żeby nie dostarczać psu
żadnych nowych wrażeń bo to stres?
Jerzy Kora napisał/a:
Czy poinstruowaliście dziecko jak ma podchodzić do psa?
Tak miało nie wykonywać i nie wykonywało żadnych gwałtownych ruchów i samo nie podchodziło do psa
Jerzy Kora napisał/a:
Oswoiliście psa z miejscem? Szum był tak straszny, pies przerażony..... .
.jak pies ma się przystosować do NORMALNEGO życia skoro stwarzać mam mu sztuczne warunki...Marta Marcin - 2012-03-14, 09:40 Filmik miał za zadanie pokazać,że pies nie jest agresywny i to pokazał.Znamy Toffika z róznych sytuacji i dokładnie wiedzieliśmy jak się zachowa i tak się zachował cała reszta to domniewywanie różnych sytuacji i nic poza tym...
Życzę miłego dnia wszystkim!Kasia, Szajba i Milka - 2012-03-14, 10:16 Ja rowniez cos dorzuce.
Gdy poznałam Milke- była psem bojaźliwym, podobnym do Toffika. Każdż nową sytuacje oswajało się smaczkiem, aby pokazać, ze nowe nieznane rzeczy, ludzie, miejsca nie są straszne. Tak więc, gdy przyjechałam do Jerzego- Milka widziała mnie pierwszy raz- kucnęłam i poczekałam aż sama przyjdzie. Przyszła, lecz pomimo tego nie dotykałam ja.
Na tym filmiku faktycznie widać, bojaźliwosc Toffika na świat, nowy świat.
Nie jest rozwiązaniem "robienie teg co uważa się za słuszne" . Do dziś instuuję wszystkich nowo poznanych przez Milke ludzi jak maja sie zachowywac w stosunku do niej, ponieważ każde złe zachowanie(nawet jesli w naszym mniemaniu "nic nie znaczy") może spowodować wycofanie sie psa, a nie na tym rzecz polega.
W efekcie Milka sama podlatuje do nieznanych ludzi, nawet w ciemności.
Trzeba pracować zarówno z psem jak i z ludzmi.Marta Marcin - 2012-03-14, 11:39
Kasia, Szajba i Milka napisał/a:
Nie jest rozwiązaniem "robienie teg co uważa się za słuszne" .
proponuję cofnąć się do mojego wcześniejszego postu i przeczytać,że Mati nie do końca robił to co uważał za słuszne bo nie podchodził sam do psa i nie biegał za nim gdy ten uciekał a można nawet jeszcze wcześniej przeczytać że najpierw była akcja parówkowa no ale wysnuwać wnioski na podstawie minuty filmu z prawie godzinnego spotkania jest łatwiejsze.Marta Marcin - 2012-03-14, 11:50
M!S!A napisał/a:
ponieważ to Wy teraz jesteście przewodnikami psa i powinniście psu pomóc w sytuacji kiedy źle się czuje a tu ewidentnie Toffi czuł się źle.
Pani Misiu jestem wolontariuszką od kilku lat posiadam ogrom wiedzy praktycznej i pracowałam z trudniejszymi psami niż Toffik.Pani mi mówi jak mam postępować z psem na podstawie obejrzenia minuty filmu??? Naprawdę???Ja go znam 4 miesiące i nawet nie chce mi się udowadniać,że to co się tam wydarzyło było bardzo dobre a psu nie działa się żadna krzywda.