Forum Fundacji Warta Goldena Forum organizacji pomagającej psom rasy Golden Retriever w potrzebie.
PSY FUNDACJI - RUDA - 73, 81
Aga i Sara - 2011-12-30, 19:42 Kamila ja się bardzo Wami interesuję i czekam na zdjęcia Wiki Megulowa - 2011-12-30, 19:49 O jejku! Zdrowiej Rudasku... będzie dobrze! Trzymajcie się ;(Rufiakowa Amcia - 2011-12-30, 20:46 ojj, i ja czekam na wieści... Niesamowicie mnie oczarował ten słodki rudziak z jasną maską zorro na pyszczku.Kama, Mela, Ruda - 2011-12-30, 21:50 Ze zdjęciem byłoby ciężko bo nie byłoby tego widać, to nie jest jakoś bardzo wystające tylko trzeba to wymacać. Mam kurcze nadzieję, że to nic poważnego!
Nowe zdjęcia będą niedługo, a jest co fotografować bo dziewczyny tak się bawią, że aż wióry lecą i to kilka razy dziennie. Ruda już czasem nawet sama Melkę zaczepia, marszczy ten siwy nochal i podgryza. My tu zawsze Rudej na ratunek lecimy, żeby jej Mela nie zamęczyła a Ruda leci i sama zaczyna.
Właśnie się tłuką i kulają po podłodze tak, że trzeba przed nimi uciekać bo taranują wszystko co stanie na drodze. Fantastyczne to jest!!!Misiowa Bogusia - 2011-12-31, 00:01 serdeczne pozdrowienia dla zorro w damskiej wersji...Kama, Mela, Ruda - 2012-01-01, 14:56 dziękujemy bardzo i o jakiej pięknej godzinie dostaliśmy pozdrowienia W sam Nowy Rok! My również pozdrawiamy i składamy wszystkim najlepsze noworoczne życzenia.Karolina i Rafka - 2012-01-03, 10:36 O Matko,
Kamilka właśnie przeczytałam! Zaglądam na Wasz wątek dość często, więc nie myśl że nikt się Rudasem nie interesuje, ona od początku skradła mi serce, strasznie za nią tęsknie a na którym udzie Ty jej to znalazłaś?
Mam nadzieję, że to nic poważnego, Kochany Rudasek! Buziaki dla Michy, proszę pomiziaj ją ode mnie i życzę dużo zdrówka. Rafka też ma gruczolaka, wet twierdzi że one moga powstawać z wiekiem, lub po jakichś uderzeniach i jesli nic się z tym nie dzieje to lepiej nie ruszać. naprawde mam nadzieje ze to nic poważnego, nie przypominam sobie by Rudas coś takiego miała, więc może tak samo szybko jak to się pojawiło tak samo szybko się wchłonie, Buziaki i wszytskiego najlepszego w Nowym Roku dla Was ode mnie i Rafki!!!!Kama, Mela, Ruda - 2012-01-03, 10:52 Na prawym udzie. No też tak sobie myslę, że to nic poważnego. Mamy to obserwować po prostu. Ale jakby coś miało jej byc to nie byłaby taka żywiołowa i zadowolona. A ona sobe sobie biega, bawi się, mięcho wcina, że asz się trzęsie, więc myślę, że wszystko jest ok.
A Karola mam jeszcze pytanie, bo Rudas ma ba brzuszku, na piczce i około odbytu takie czarne plamki, pytałaś kiedyś weta co to jest? Moim zdaniem to piegi jakieś bo to nie jest ani wypukłe ani jakoś źle nie wygląda. Może wiesz? Jak nie to najwyżej sprawdzę u weta naszego
no i pozdrawiamy serdecznie :-*Karolina i Rafka - 2012-01-03, 14:44 Wiesz co nie pytałam o czarne plamki, ale kiedyś w tym kobiecym miejscu wyskoczył jej bąbelek z białą ropą, popędziłam więc czym prędzej do weterynarza i weterynarz oczywiście mnie wyśmiał kwitując jednym zdaniem i szelmowskim uśmiechem: "gwiżdż na pryszcz" Przepisał maść i to wszystko Oglądał więc Rudasa w tych miejscach intymnych i nie wzbudziły te plamki żadnego jego zainteresowania, więc myślę że to nic niepokojącego, ale pewnie jak będziesz u weta, warto zapytać, choćby dla własnego spokoju .
Buziaki dla Was:*Kama, Mela, Ruda - 2012-01-03, 15:40 OK, no to super, dzięki Właśnie niedawno wróciłyśmy ze spaceru. Poszłyśmy na takie spore dzikie pole i nawet Rudas latała tam jak wariat. Tak się zapędziła, że musiałam Melę wysłać żeby po nią pobiegła hahah ale jak bosko biegła z powrotem...:-) Kochany niedźwiadek hahah
buziakujemy Karolina i Rafka - 2012-01-18, 11:30 Co tam u Was słychać Kamilko?
Pozdrawiamy,
Karola i RafkaKama, Mela, Ruda - 2012-01-18, 16:52 U nas w sumie w porządku. Łobuzy futrzaste łobuzują coraz bardziej. Ruda jak już się rozkręciła jakiś czas temu to teraz nawet sama Melę zaczepia do zabawy. Zaczęła kopać doły na dworze (ku rozpaczy moich rodziców bo mieli nadzieje, że Ruda będzie rudym aniołkiem i nie będzie kopać i będą ją zabierać na działkę bez obaw że przekopie ogródek haha), ale widzę często, że Ruda łapie jakiś trop-pewnie myszy albo krety i wyraźnie ich szuka w ziemi no i kopie. Dużo biegają, ale oczywiście każda w swoim tempie, chociaz...Ruda na początku spacerów to czasem biegnie jak szalona jak je spuszczam ze smyczy.
Często wesoło macha ogonem, szczególnie rano kiedy próbuje nas budzić i wskakuje na łózko,a wskakuje jak zając-wszystkimi łapami na raz i wygląda to prześmiesznie.
Nadal dajemy jej tabletki na mięśnie i widać dużą zmianę w jej poruszaniu się, teraz już bardzo pewnie stąpa na nogach i się nie potyka. Buszuje w krzakach gdzie się tylko da i szczerze mówiąc to mamy wrażenie jakby przeżywała swoją drugą młodość.
Obie moje dziewczyny wcinają BARFa, a Ruda to swoją miskę wymiata do czysta dosłownie w niecała minutkę i potem wszystko dokładnie wylizuje-smakuje jej no i od niedawna karmię je jedna obok drugiej. Wcześniej oddzielałam je od siebie bo nie wiedziałam jak się będą zachowywać przy jedzeniu, z resztą Ruda na początku jakby się trochę obawiała, np jak dostawały jakieś kości do gryzienia to Mela od razu się układała na podłodze a Ruda uciekała na legowisko albo gdzieś się chowała. Teraz już obie uwalają się obok siebie i nie ma żadnych problemów, i z miskami tak samo-jedzą obok siebie No i tak żyjemy z tymi łobuzami kochanymi!goldenek2 - 2012-01-18, 20:32 Ale fajnie Karolina i Rafka - 2012-01-20, 11:09 Serce mi rośnie jak to czytam Kamilko.Strasznie się cieszę,że Rudasek trafiła do Ciebie, bo ma naprawdę dobrze. Te psy są wspaniałe. Co do jedzenia, mogła się bać, bo jak z Rafką dostawały coś dobrego, np gotowane mięsko z warzywami, ryżem lub kaszą to Rudasek jak już wymiotła swoja michę, podjadała Rafce a ta na nią warczała czasami, ale tylko przez chwileczkę i Ruda juz znała swoje miejsce. Natomiast jak była podawana sucha Karma, za którą Rafka nie przepada, pozwala Rudej wciągnąć porcje ze swojej michy i nie było żadnych scysji. Tęsknie za nią strasznie i myśle że mimo wszytsko Rafka też. Brakuje jej psiego towarzystwa, dlatego często umawiam się z sąsiadami na wspólne spacery, a w tegy Rafcia cieszy sie i biega jak szalona Może uda nam się jeszcze kiedyś spotkać. Jakbyście byli gdzieś w okolicach Torunia, to zapraszam serdecznie. Buzikai dla Was i futrzaków :*****Kama, Mela, Ruda - 2012-01-20, 19:52 no i wzajemnie-jak będziesz w pobliżu to też zapraszamy serdecznie
no z michą jest ok. Dopóki Mela nie odejdzie od swojej miski to Ruda grzecznie czeka (ja to nazywam, że czeka w kolejce-chociaż oczywiście swoją miche już dawno zjadła, no bo dostają dziewczyny jednocześnie jeść), jak tylko Mela odejdzie to wtedy Ruda rusza do boju i coś tam jeszcze wylizuje. Ale oczywiście zazwyczaj nic tam już nie ma, bo Mela od kiedy jest Rudas to nic w misce nie zostawia bez nadzoru hahah
No nic, jedziemy właśnie po mięcho bo nam się dziś skończyło.
pozdrawiamy najserdeczniej! :-*Kama, Mela, Ruda - 2012-01-31, 16:45 witajcie
U nas hmm bez zmian, futra łobuzują do granic możliwości haha i tak sobie żyjemy. Nie mamy za dużo nowych zdjęć, bo nie mamy tymczasowo aparatu, ale mamy co nieco z telefonu.
Tu Rudy zadowolony Rydz
No i Ruda poducha dla Meli
Myślę, że obie dziewczyny już się bardzo do siebie przywiązały i zawsze jedna za drugą patrzy.
Dumna jestem z Meli, bo mamy nową komendę "szukaj Rudą" i Mela wtedy biegnie do Rudej i z powrotem do mnie, tak jakby chciała Rudej pokazać, że już idziemy. Nooo bo Ruda jak się zawącha w coś ciekawego to ze 40 minut może sobie wąchać w jednym miejscu
A jak Rudzielec biega...coś cudownego. Jak się rozpędzi to potrafi nieźle pobiegać. Wcale na babcię nie wygląda Często jeździmy na wybiegi i ładnie dogaduje sie z innymi psami, co prawda jak jakiś pies jest nachalny to ona zaczyna szczekać i chowa sie za mnie żeby tego osobnika odprawić, więc wtedy zawsze wkraczam do akcji.
No i cóż, dalej zakochani po uszy w tych naszych łobuzach jesteśmy Kama, Mela, Ruda - 2012-01-31, 16:54 aaa no i jeszcze wspólny odpoczynek po ciężkim spacerku
goldenek2 - 2012-01-31, 19:19 Jak one fajnie razem ze sobą wyglądają. Serce się raduje gdy wiemy, że dziewczyny tak bardzo się lubią Jerzy Kora - 2012-02-01, 07:30 Wszystkie fotki piękne, a ostatnia rewelacyjna. Śpią tak pięknie trzymając się za łapki.Kama, Mela, Ruda - 2012-02-08, 15:54 no to ja się mogę pochwalić wszem i wobec że Ruda została rozpieszczona do granic możliwości, robi już wszystko to co Mela, żebra, wskakuje na kolana gdy jemy obiad, wskakuje na łóżko z rana i uprawia poranną podubkę na "liżąco", biega na dworze jak wściekła i jak tylko znajdzie się coś co ją zainteresuje to naglę udaję głuchą i biegnieeeeee ile sił w nogach (a potrafi już naprawadę szybko pobiec) i nie mogę jej dogonić wtedy. Najczęściej biegnie oczywiście do jakichś śmieci, albo zwierzaków no i wtedy zaczyna się pościg haha Aha i oczywiście ma zapędy niszczycielskie. Niszczy wszystkie zabawki, odgryza im uszy, łapki i wszystko co wystaje. Ma swoją ukochaną myszkę, ale myszka już inwalidka-bez ucha, bez nóg i bez jednej ręki
No i....cóż jak się zrobi trochę cieplej to się będę musiała zabrać za obie panienki, zacząć ćwiczyć i przywrócić trochę porządku, ale na razie....napawam się widokiem zdziecinniałej Rudej
Z naszych newsów to przeprowadzamy się w ten weekend. Nareszcie! Na parter i to z ogródkiem Więc już psiaki nie będą musiały się wspinać na drugie piętro, a to będzie duża wygoda dla Rudego łobuza, bo widzę że schody ją męczą czasem. Siedzimy już na kartonach, w domu niesie się echo i przebieramy nogami aż dostaniemy klucze. Czeka nas ciężka robota ale cieszę się strasznie
No i tak sobie żyjemy z tym kudłatymi łobuzami.
pozdrawiamy serdecznie Kama, Mela, Ruda - 2012-02-19, 19:52 Właśnie wróciliśmy z romantycznego weekendu z nad morza. Psiaki odpoczywają, bo trochę je po zamarźniętej plaży przeganialiśmy przez te dwa dni. Rudasek dzielnie dotrzymywał nam kroku na każdym spacerku. Martwi mnie tylko, że Ruda trochę kuleje na lewą łapkę. Najczęściej jak wstaje po spaniu. Potem jakoś chyba to rozchodzi i jest lepiej ale musimy w tygodniu pojechać do weta i sprawdzić co i jak można zrobić.
A tak w ogóle to się mogę na Rudą trochę poskarżyć Ostatnio prawie przyprawiła mnie o zawał serca. Ale od początku...Tu na naszym ukochanym "zadupiu" mamy sporo niezagospodarowanych pól i lasków i jeśli chcemy wybiegać psiaki to chodzi na któreś z pól. Ale dużo się tu słyszy o dzikach, sporo psiarzy opowiada o spotkaniach z nimi i o niebezpiecznych sytuacjach. Jak tu mieszkam od 15 lat to nigdy żadnego nie spotkałam, aż do zeszłego piątku. (zaznaczę od razu że boję się dzików tak, że aż mi się robi niedobrze na samą myśl). A więc jak to zwykle rano poszłyśmy z dziewczynami na długi spacer i puściłam je ze smyczy, trochę biegały po krzakach i chaszczach i nagle widzę że Mela zastygła bez ruchu...oblałam się zimnym potem bo już wiedziałam o co chodzi-Mela stała oko w oko z dwoma dzikami i to w odległości ok. dwóch metrów od nich. Zdesperowana zaczęłam ją wołać no i moja grzeczna dziewczynka przybiegła do mnie, więc niewiele myśląc zaczęłam biec i uciekać a psiaki za mną oczywiście. Nie gonił nas pościg dzików (:-P) więc zapiełam psy na smycz i postanowiłam że pójdę z nimi kawałak dalej i tam je dalej puszczę. Tak zrobiłam. I nagle Ruda podniosła łepek, postawiła uszy (a warto zaznaczyć że wiatr wiał nam prosto w nosy) i dzikim pędem zaczęła biec z powrotem w stronę tych dzików (tak uwieżcie mi- Ruda potrafi biec dzikim pędem)!!!! Wołałam, darłam się- nic. Szybko zapięłam Mele na smycz i powoli szłam w głąb krzaków modląc się żeby dziki nie rozszarpały mi ukochanego Rudaska. Starałam się być w miarę w jednym miejscu żeby Ruda mogła nas znaleźć, myśląc jednocześnie o tym co zrobię jak usłyszę, że dziki ją atakują. I po jakichś 5 minutach (jednych z najgorszych w moim życiu) patrzę, a Ruda biegnie już w naszą stronę.Momentalnie nogi się pode mną ugięły i spłynęły wszystkie emocje (we łzach oczywiście). Nie wiem co Ruda robiła przez te 5 minut, czy spotkała te dziki, czy je przegoniła czy one ją, nie mam pojęcia, ale cieszyłam się głupia że nic jej się nie stało. No i tak się nasza przygoda zakończyła.
Nie mogę się gniewać na Rudą, ale zauważyliśmy, że ma coś takiego, że w momencie kiedy coś ją zainteresuję to podnosi uszy i od razu zaczyna biec nie zważając na nic. Można wołać, cmokać, gwizdać i nic! Trzeba na nią uważać i bacznie obserwować. A swoją drogą muszę zacząć ćwiczyć z nią przywołanie awaryjne, np na gwizdek i mam nadzieję, że rozwiąże to nasz problem.
A teraz...na jednym kolanie trzymam laptopa i piszę, a drugim leży Rufy łeb i chrapie jak niedźwiedź
pozdrawiamygoldenek2 - 2012-02-19, 22:36 Uwielbiam Twoje opowieści Kama, Mela, Ruda - 2012-02-20, 11:11 Naprawdę? No to mi strasznie miło Karolina i Rafka - 2012-02-20, 22:25 Boze jak ja tęsknie za tym rudym wariatem.goldenek2 - 2012-02-20, 22:40