To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Fundacji Warta Goldena
Forum organizacji pomagającej psom rasy Golden Retriever w potrzebie.

PSY FUNDACJI - RINO - 90

BosmAnka - 2012-01-10, 16:43

Dziś zapraszamy do kina.

Tu ładnie widać jak Rino na spacerze skupia uwagę na przewodniku i przybiega co jakiś czas po smakołyk.

http://youtu.be/_QVZeGq5qP0

Tu mamy krótką chwilę zabawy z Bosmanem. Raczej nie zdarzają się dłuższe niż ta.

http://youtu.be/dPC1J74a8fw

Mimo, że Rino jest już u mnie prawie miesiąc, psy nie potrafią się ze sobą bawić. Jedyne momenty zabawy to krótkie chwile pościgów. Krótkie, bo Bosmanowi nie chce się biegać. Rino nie potrafi się bawić tak jak inne psy, podgryzając, skacząc czy przewracając się brzuchem do góry. Kiedy Bosman zachęca w taki sposób do zabawy, Rino sztywnieje, a wtedy Bosman, który psi savoir-vivre zna doskonale, natychmiast przerywa. Rino robi gesty zachęcające do zabawy, przysiadając na przednich łapach czy podgryzając Bosmanowi ucho, ale nie potrafi jej kontynuować.

Tak sobie myślę, że może Rino powinien zobaczyć jak się bawią inne psy? Koło mnie jest z tym problem, bo w mojej okolicy niestety brakuje dobrze wychowanych psów. Te, które tu mieszkają, są zwykle trzymane w ogródkach i wyprowadzane bardzo rzadko, jeśli w ogóle. Efekt jest taki, że na inne psy reagują histerycznym szczekaniem, ucieczką lub agresją i są w tym jeszcze nakręcane przez krzyczących na nich w takiej sytuacji właścicieli. :-/ Masakra. :evil:

Może dałoby się zorganizować jakiś goldenowy spacerek, żeby Rino mógł poznać więcej psów? Tylko w jakimś w miarę odludnym miejscu, bo on jeszcze za mało zna cywilizację. Może Żabieniec albo Suchy Las, czy coś w tym rodzaju? W każdym razie żadne Pola Mokotowskie czy Kępa Potocka nie wchodzą w grę.

Tu mamy spokojną reakcję na poszczekujące za ogrodzeniem psy. Żadnego szczekania, rzucania się, Rino to pies z klasą! 8-)

http://youtu.be/xq2YKwIWnYY

A tu widać jak bardzo maluch łaknie dobrego kontaktu z człowiekiem :-D Przepraszam za jakość, ale do dyspozycji mam tylko kamerkę ajfonową.

http://youtu.be/4x5GNXB5QMU

Kiedy Rino chce zwrócić na siebie uwagę, stosuje różne metody, ale najczęściej trąca nosem i łapie zębami za rękawy i ręce. Przy czym robi to z takim wyczuciem, tak niesamowicie delikatnie, że chyba niemowlę nie łapałoby delikatniej. Tak samo bierze smakołyki z ręki – z otwartej dłoni bierze w jakiś taki specyficzny sposób, używając kombinacji samych warg i języka, że czuję na dłoni tylko lekkie muśnięcie. A kiedy podaję mu w palcach, bierze przednimi ząbkami bardzo delikatnie. Miła odmiana po Bosmanie, który odgryza w takiej sytuacji pół ręki. :mrgreen:

BosmAnka - 2012-01-11, 16:06

Bardzo polubiłem spacery. Już się nic a nic nie boję, nawet kiedy ONA zakłada mi szelki i przypina linkę. Wprawdzie na wszelki wypadek wolę się położyć na podłodze i udawać, że jestem malutki, bo to nigdy nic nie wiadomo, ale już nie uciekam. ONA mówi, że szelki i linka to nieodłączne atry-buty spaceru i że muszę się przyzwyczaić. ONA czasami mówi bardzo trudne rzeczy i ja nic nie rozumiem. Mogę sobie nosić te jakieśtam-buty, skoro trzeba. W sumie ONA też zakłada buty przed spacerem, tylko te jej nazywają się kalosze. Tylko Bosman żadnych butów nie nosi, więc znów nie ma sprawiedliwości.

Nie boję się też, kiedy ONA na spacerze rozplątuje mnie z linki, stoję spokojnie i pozwalam podnosić sobie łapki. I w domu już też się nie załatwiam, wytrzymuję nawet 5-6 godzin do spaceru. No chyba, że jestem sam w domu, to wtedy jeszcze czasem zdarza mi się, bo się denerwuję, że ONA nie zdąży wrócić na czas. Ale zawsze robię to w korytarzu na folii, no heloł, pełna qltura.

Przy zakładaniu tych JEJ atry-butów-kaloszy, ONA się tak śmiesznie złości, że co to za zima i że znowu wróci ubłocona po czubek nosa. Ja też czasem mam ubłocony czubek nosa, zwłaszcza kiedy muszę wyciągać piłeczkę z kałuży.

http://youtu.be/x30F_y6HXEU

No właśnie, bo piłeczka to jest moje ostatnie spacerowe odkrycie! Bardzo lubię za nią biegać, kiedy tak śmiesznie ucieka. A jak już ją złapię, to biegnę z powrotem do NIEJ i ONA się cieszy, że mam instynkt retrievera i daje mi różne pyszności za przyniesienie piłki. Czyli same korzyści z takiej piłki. Fajna sprawa. Bo te patyki, za którymi świruje Bosman, jakoś mnie nie kręcą.

http://youtu.be/rkbPrdZZ28c

tamcia - 2012-01-11, 17:20

Witam! Widać na tych filmach,że zrbiłaś kawał roboty.Ale widać również że wiesz jak szkoli się psiaki.Nawet ton głosu przy pochwałach :) Jesteś rewelacyjna i godna podziwu.
Pozdrawiam - Tamara

BosmAnka - 2012-01-11, 20:03

Dzięki Tamaro :)

Czy ktoś z warszawskich forumowiczów ma może na stanie i mógłby pożyczyć na kilka dni napyszcznik goldeni w rozmiarze niedużym? Chciałabym nauczyć Rino w nim chodzić, a sama takiego sprzętu niestety nie posiadam, bo dla mojego cielęcia nie był mi nigdy potrzebny. Wprawdzie jakiś czas temu odgrażałam się, że mu kupię, ale poszedł po rozum do łebka i zaprzestał nielegalnej konsumpcji na spacerach, więc zamiaru w końcu nie zrealizowałam.

Warna - 2012-01-11, 20:13

Ja mam, ale taki z materiału. :-)
tamcia - 2012-01-11, 20:16

Przykro mi ale nie mam.Moja sunia nigdy nie nosiła napyszcznika.To dopiero cielęcie!!!!!
Czasami zastanawiamy się czy przez okres 8 lat (Bo tyle ma) korzystała ze swojego uzębienia do innych zwierząt lub znalezionego jedzenia.
No przepraszam bo do 3-go roku życia zjadła mi 3 komplety mebli i 3 kanapy.
A po sterylizacji 5 kloszy.Robiliśmy nocne dyżury i pilnowaliśmy tej akrobatki. :)

Pozdrawiam-Tamara

alfa - 2012-01-11, 22:13

W hotelu mamy kilka napyszczników w róźnych rozmiarach, ale też z materiału. Zaraz sprawdzę, czy jakiś ewentualnie pasowałby na kawalera :-D Ale musiałby poczekać z naukami do piątku-niedzieli, w które to dni będę na kursie w Hotelu Lando. Czy taka ewentualność wchodzi w rachubę?
BosmAnka - 2012-01-12, 09:40

Takie z siatką, w kształcie tubki? Mam chyba gdzieś coś takiego, on nie jest dobry do nauki. Pani Zofia Mrzewińska radziła nam, żeby pozwolić psu wyjadać smakołyki z kagańca. Później radośnie sam wsadza dziób do środka. Z materiałowym się tak nie da, bo on ma dziurę na końcu. Dlatego poszukuję raczej zwykłego.

A swoją drogą, pani Haniu, zapraszam na kawę, skoro będzie Pani prawie za płotem. :-) No chyba, że kot będzie przeszkadzał. Ale pan Jacek jakoś przeżył. :-)

alfa - 2012-01-12, 10:36

Tak, w kształcie tubki, szerokość regulowana "do mordki" na taśmę rzepową. Z przodu zostaje otwór, więc smakołyki jak najbardziej można podawać :-D Znalazłam dwa takie napyszczniki, które ewentualnie mogą pasować (lub nie:() Mogę je podrzucić np. jutro, tuż przed 10,00 (o 10,00 zaczynam zajęcia) lub dopiero po 17,00, czyli po jutrzejszych zajęciach. Sobota i niedziela wyglądają u mnie czasowo podobnie. Jaki termin najbardziej pasuje maluchowi :-D
alfa - 2012-01-12, 11:53

[quote="BosmAnka"]Takie z siatką, w kształcie tubki? Mam chyba gdzieś coś takiego, on nie jest dobry do nauki. Pani Zofia Mrzewińska radziła nam, żeby pozwolić psu wyjadać smakołyki z kagańca. Później radośnie sam wsadza dziób do środka. Z materiałowym się tak nie da, bo on ma dziurę na końcu. Dlatego poszukuję raczej zwykłego.

Wreszcie przeczytałam ten tekst ze zrozumieniem :mrgreen: i wydaje mi się, że jednak mówimy o tym samym :-D Czy więc mam przywieźć napyszczniki, choćby do okazania, czy dajemy sobie spokój?
A na kawę chętnie wpadnę, bardzo dziękuję za zaproszenie :) Tylko kiedy można?

BosmAnka - 2012-01-12, 22:29

Taki materiałowy mam. Gdyby ktoś mógł udostępnić zwykły, to chętnie wypożyczę na kilka dni.

Pani Haniu, może w sobotę? Może być przed albo po szkoleniu, jak Pani wygodniej.

Rino był dziś na drugiej wizycie u dr Raczko. Skóra jeszcze bez zmian, kolejna wizyta za tydzień, kiedy będzie po 3-4 kąpielach. Uszy doczyszczone na tyle, że od dziś zaczynamy wpuszczać 2x dziennie Surolan.

Zabrałam go samego, bez Bosmana, i był znacznie bardziej zestresowany, zwłaszcza kiedy musieliśmy przejść od samochodu do gabinetu.

BosmAnka - 2012-01-13, 16:29

Rino był dziś w rozrywkowo - piłeczkowym nastroju. :rotfl:

Najpierw psy były tak nakręcone wyjściem na spacer, że zaczęły się ze sobą podgryzać.
Na spacerze Rino rozbawił się nawet do tego stopnia, że pierwszy raz spróbował jak to jest wytarzać się w trawce. Przy okazji totalnie obandażował się linką. Tak ładnie się pilnował i przybiegał na zawołanie, że na zacisznej, osłoniętej polance puściłam linkę luzem, żeby mógł swobodnie pobiegać za piłeczką.

Psy poganiały i popodgryzały się ze sobą. Oczywiście zrobiły to już po tym, jak z powrotem przewiązałam się linką, więc prawie mnie przecięły na pół. :roll:

Teraz padnięte śpią, a Rino nie przeczuwa, że dziś czeka go jeszcze jedna atrakcja. Na „K”... :cwaniak: :hyhy:


Warna - 2012-01-13, 17:11

Aniu, a Bosman lubi tymczasy?
BosmAnka - 2012-01-13, 17:30

Bosmanowa hierarchia świata jest następująca:

1. Ludzie
2. Ludzie
3. Ludzie
4. Jedzenie
...
długo, długo nic
...
5. Eksploracja otoczenia
6. Patyki
7. Inne psy

Nie wiem czy lubi tymczasy. Lubi towarzystwo, więc chyba nie ma nic przeciwko. Jest ugodowy, oddaje wszystko – posłanie, zabawki - z wyjątkiem michy i mojej uwagi. Michy broni ostro, choć zwykle wystarcza jedno ostrzeżenie. A co do mojej uwagi to opracował sobie specjalną strategię: kiedy tymczas zbyt nachalnie się rozpycha, Bosman idzie po jakiegoś pluszaka, zanęca, po czym wypuszcza go z pyska. Nie ma psa, który w tym momencie nie złapałby pluszaka i nie uciekł, zadowolony, że udało mu się ukraść zabawkę. A tymczasem Bosman ładuje mi się na kolana, dumny z własnego sprytu... :P

goldenek2 - 2012-01-13, 17:54

Cudne Anka zdjęcia :) . I pięknie piszesz o Bosmanie. Bardzo mądra psina :-D
BosmAnka - 2012-01-13, 20:11

Rino się chyba przyzwyczaja, bo dziś w czasie kąpieli wcale się nie denerwował. A grzeczny i spokojny był jak mały aniołek. :mrgreen: Za to zaraz po wyjściu z wanny postanowił odreagować na Bosmanie i psy wreszcie zaczęły się ze sobą bawić. :rotfl:
alfa - 2012-01-13, 21:24

Czyżby Rino wykąpał się na przyjęcie mojej skromnej osoby? :rotfl:
Pani Aniu, jeśli nie będę przeszkadzać, to lepiej byłoby chyba, gdybym wpadła na chwilkę (naprawdę na chwilkę) jutro przed zajęciami, np. ok. 9,30. Po zajęciach wolałabym się nie umawiać, bo dziś skończyły się z opóźnieniem i nie wiem, jak będzie w kolejnych dniach.
Przepraszam, że tak późno odpowiadam, ale dopiero teraz miałam siłę usiąść do laptopa.
Ciekawa jestem, jak na wizytę obcej baby zareaguje Rino :?:

BosmAnka - 2012-01-14, 09:13

Poranne psie zabawy :-D Nie wiem jak wy, ale ja uwielbiam patrzeć na bawiące się psy. I jeszcze nie spotkałam psa, któremu aż 4 tygodnie zajęłoby nauczenie się tego. Ale Bosman jest cierpliwy a kropla drąży skałę.

http://youtu.be/AXaDi1VPExU

BosmAnka - 2012-01-14, 12:14

Odwiedziła nas dziś rano Pani Hania z Hotelu Alfa. Rino, podobnie jak wczoraj, podczas odwiedzin mojego brata, trzymał się raczej na dystans, ale zjadł z ręki gościa kilka smaczków.

Pani Hania przywiozła nam próbki różnych karm Husse dla szczeniaków. Rino ze względu na podejrzenie alergii nie może ich jeść, ale bardzo dziękujemy i przekażemy Fundacji dla innych psiaków.

Umówiłyśmy się też, że wybierzemy się z Rino w przyszłym tygodniu z wizytą do hoteliku Pani Hani. Niech chłopak poznaje nowe miejsca.

BosmAnka - 2012-01-15, 19:42

Zima wreszcie sobie o nas przypomniała:



Dziś psy zostały same na jakieś 6 godzin. Rino już w ogóle nie załatwia się w domu, nawet podczas tak długiej mojej nieobecności.



Rino jest gotowy, żeby zamieszkać w nowym domu. Moja wartość dodana teraz będzie bardzo niewielka, w krótkim czasie już niewiele więcej mogę dla niego zrobić, poza pokazaniem mu kilku nowych zjawisk. Teraz potrzebna mu jest stabilizacja, czas i cierpliwość, żeby chłopak otworzył się do końca na ludzi. Mnie już w stosunkowo dużym stopniu zaufał, ale do obcych woli się trzymać na dystans. Łatwiej się otwiera przy Bosmanie. Trzeba też po trochu pokazywać mu świat dokoła, żeby nie bał się nowych sytuacji. Tak jak pokazuje się świat szczeniakowi.



Psy generalnie bardzo reagują na ton głosu, ale Rino jest pod tym względem wyjątkowo wrażliwy. Przepięknie reaguje na radosny ton głosu. Oprócz chwalenia i nagradzania za pożądane zachowania jest to bardzo przydatne przy uspokajaniu go w sytuacjach stresowych. Z drugiej strony, do korygowania niepożądanych zachowań nie jest potrzebne nic poza stanowczo wypowiedzianym „Fe!” lub „Nie!”. Wręcz trzeba uważać, żeby nie powiedzieć tego zbyt ostro, bo Rino bardzo mocno na to reaguje.


alfa - 2012-01-15, 22:59

Wreszcie znalazłam chwilkę, aby podzielić się wrażeniami z wizyty u Rino :-D Myślę sobie, że Ania wykonała kawał dobrej roboty! Jestem naprawdę pod wrażeniem. Z "dzikuska" Rino zmienił się w jeszcze niepewnego psiaka, ale jego reakcje nie były nacechowane jakąś szczególną paniką. Widział mnie po raz pierwszy; na początku nerwowo biegał wokół mnie i stołu, ale rzeczywiście podszedł kilka razy po smaczka, a jak zaczęłyśmy rozmawiać - położył się nawet na boku. Wprawdzie za stołem, ale w odległości niecałych dwóch metrów. Czyli w takiej odległości, przy obcej babie, czuł się już w miarę bezpieczny.
Niewątpliwie, czuł się też pewniej w obecności Bosmana, który po prostu non stop dopominał się o pieszczoty :pies: Ale Bosman to od zawsze kochany, wspaniały, zrównoważony pies :)
Ciekawa jestem, jak Rino zareaguje podczas wizyty na hotelowej łące, jak bardzo będzie zestresowany :?:

BosmAnka - 2012-01-16, 17:32

Dziś była kolejna kąpiel i Rino znów był bardzo spokojny i grzeczny. Psiak już się prawie w ogóle nie drapie. Nie wiem co zadziałało, sądzę, że kombinacja czynników: poprawa warunków życia, czystość, eliminacja pasożytów, zmiana karmy, antybiotyk, kąpiele w szamponach leczniczych. Najdłużej drapał się w uszy, stopniowo coraz mniej, kiedy czyściłam mu uszy parafiną, a przestał zupełnie odkąd wpuszczamy Surolan.

Chłopaki naparzają się teraz równo, a Rino szaleje jak małe tornado, obskakując Bosmana ze wszystkich stron. A ja jestem zadowolona, bo jak psy nie umiały się ze sobą bawić, to Rino, kiedy się nudził, przychodził do mnie i marudził, żeby się nim zająć. Teraz, zamiast mnie, molestuje Bosmana, który w dodatku nie ma nic przeciwko temu. A ja, kiedy patrzę, jak psy rozrabiają, to sama mi się paszcza śmieje. :mrgreen:

Rino jest niesamowicie „plastycznym” psem. Łatwo daje się formować tak, jak chce człowiek. To jest chyba to, co napisał Jurek – jest młody i przez to, że siedział w kojcu, nie wyrobił sobie żadnych nawyków ani strategii. Dlatego z dość dużą łatwością dostosowuje się do sytuacji i wymagań opiekuna.

BosmAnka - 2012-01-16, 17:35

alfa napisał/a:
Bosmana, który po prostu non stop dopominał się o pieszczoty :pies:


Tiaaaa, przyjmuję ten eufemizm jako wyraz dobrego wychowania Pani Hani...

Jerzy Kora - 2012-01-16, 19:11

Wow. Byłem w zeszłym tygodniu trochę zarobiony. Przeczytałem teraz wątek z zapartym tchem :) . Wprost nieprawdopodobna metamorfoza.

Wydaje mi się że Rino to taki mały Bosman. Przynajmniej na zdjęciach. A wieź, jeśli się potrafi ją nawiązać z psami, jest daje ogromną satysfakcję.

Mizianko dla Bozmana i Rino :-P

BosmAnka - 2012-01-18, 21:00

Jak widzicie, znów jestem mokry.



I znów zająłem się architekturą wnętrz.



Kąpiel trzeba odreagować, najlepiej na najbliżej położonym goldenie.



Na widok Prezesa budzą się we mnie demony...



Chłopie, od polityki trzymaj się z daleka, dobrze ci radzę.



Ojoj, stary, chyba coś zgubiłeś?



Zarrraz cię brrryknę!



Od tyłu mnie?! Od tyłu?! Ożesz ty!



Nie podskakuj smarkaczu, bo cię połknę.



Położę cię na łopatki jedną łapą...



...i z zamkniętymi oczami!




Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group