Forum Fundacji Warta Goldena Forum organizacji pomagającej psom rasy Golden Retriever w potrzebie.
PSY FUNDACJI - DUNAJ - 439
Angelika i Spike - 2017-06-23, 12:33 Misio... Angelika i Spike - 2017-06-27, 10:35 Dunajka i Warnę odwiedziła nasza wolontariuszka Weronika
Patrzcie, jacy są śliczni
Angelika i Spike - 2017-06-27, 10:35 Dominika i Binek - 2017-06-27, 11:40 jakie sweet selfie Weronika i Padi - 2017-06-29, 14:24 Warna byla jego DT przez kilka dni więc pozwolę sobie wrzucić jej opinie na temat Dunaja:"Muszę przyznać, ze Dunaj jest wielkim misiem. Ale Misiem 100%, łagodny pies, u weta wszystko daje sobie zrobić, do psów podchodzi bardzo łagodnie, wita się z nimi machaniem ogona i delikatnie do nich podchodzi wąchając, do kotów niezmiernie cierpliwy, powącha i nie zwraca na nie uwagi. Jak dla mnie pies ideał, choć jest głuchy, ale to nie jego minus, tylko trzeba to brać pod uwagę i nie wołać, bo sensu to nie ma. On waży jedynie 35 kg, ale, Ewo, też powinien ważyć minimum 50. W tej chwili to skóra i kości, nie ma prawie w ogóle mięśni o tkance tłuszczowej nie wspomnę. Miał niestety nidoleczone uszy, bo niewłaściwie były leczone. Nie można kłaść leku na brudne uszy, one powinny byc czyszczone przed każdym podaniem produktu do środka. Poza tym Dunaj miał rozwalony paznokieć, który bardzo go bolał. Rozlizał to, wdało sie zakażenie i niestety trzeba było podać antybiotyk, a łape zabezpieczyć. Leczenie Dunaja pochłonęło w ciągu 5 dni 450 złotych, no ale trzeba było i mam nadzieję, ze teraz bedzie dobrze, choć moim zdaniem, konieczne jest USG. On jest zdecydowanie za chudy, jak na to, ze jest pod naszą opieką już kilka miesięcy. Trzeba to sprawdzić, Paulina."
Z tego miejsca chce też serdecznie podziekować Warnie za niesamowitą opiekę i serce okazane Dunajowi przez te kilka dni. Dziekuję też rodzicom Pauliny którzy tak szybko zdecydowali się po niego przyjechać.Dominika i Binek - 2017-07-06, 16:09 Halo, co tam u Dunajka słychać ? cieszył się z powrotu na stare śmieci ?Angelika i Spike - 2017-07-17, 13:27 Witajcie!!!
Dzisiaj mamy radosną nowinę!
DUNAJ MA DOM!
Zostaje z mamą Pauliny w Otwocku!!!
Po tylu perypetiach, chłopak znalazł swoje miejsce na ziemi, swoich człowieków!
Aż łza się w oku kręci... Weronika i Padi - 2017-07-17, 13:45 Dziś mija równo pół roku odkąd Dunaj trafił do fundacji i pod moje skrzydła. Chciałabym z tego miejsca podziękować wszystkim DT które okazały serce Dunajowi. Naszej Pani Prezes która pomogła kiedy Dunaj nie miał gdzie mieszkać, a przede wszystkim Paulinie i jej mamie za to, że dały mu szanse na lepsze życie. Paulina wiele miesięcy opiekowała się Dunajem i doprowadziła go do stanu w którym zaczął wyglądać jak pies, a nie jak szkielet. Fundacja odebrała Dunaja z łańcucha, był w okropnym stanie jednak miłość i jedzenie postawiły Dunaja na nogi.
Paulinko i mamo Pauliny dziękuje Was za wszystko- jako człowiek, jako psiarz oraz jako opiekun adopcyjny Dunaja.
Nanka i Beza - 2017-07-17, 14:10 to wspaniała wiadomość!!! Kamila i Oskar - 2017-07-18, 06:24 To najlepsza wiadomość !!! Weronika i Padi - 2017-07-20, 06:37 Dunaj w nowym Domu Angelika i Spike - 2017-07-20, 08:46 Widać, że szczęśliwy i odpoczywa Weronika i Padi - 2017-08-07, 10:27 Dunaj jest po echo serca ponoć jest w miarę ok.Nanka i Beza - 2017-10-02, 22:00 co słychać u Dunaja naszego wspaniałego? Warna - 2018-05-09, 09:34 Wiadomości od właścicielki Dunaja:
W czerwcu minie rok, jak Dunaj jest u nas. Ma się dobrze, jak na swój wiek i to, co przeżył. To taki nasz kochany misiek.
Pozdrawiam,
Ewa Bogusławska-ZiółkowskaDominika i Binek - 2018-05-09, 10:47 Super wieści jemu była potrzebna taka spokojna stabilna rodzinka )Warna - 2018-05-09, 12:14 Zdjęcia ma Nanka.Nanka i Beza - 2018-05-10, 09:30 Nanka i Beza - 2018-05-10, 09:30 Nanka i Beza - 2018-05-10, 09:31 Angelika i Spike - 2018-11-19, 10:52 Żegnamy Dunaja...
Dziękujemy pani Ewie i jej całej rodzinie za opiekę nad Dunajem w jego ostatnich chwilach.
Śpij malutki nasz...
Dzień dobry,
Niestety musieliśmy uśpić Dunaja. Ja jeszcze łudziłam się, że uda nam się go uratować, ale było coraz gorzej.
Pani weterynarz, która przyjeżdżała na wizyty domowe, powiedziała,że to dla niego męka. Wyniki badań były złe. Nerki przestały pracować a najgorsze, że nie mógł wstać, tylne łapy zrobiły się bezwładne.
Samo opisywanie tego przez co przeszedł Dunaj i my jest dla mnie udręką, bo bardzo pokochałam tego psa. Nie myślałam nigdy, że tak się przywiążę i że tak bardzo przeżyję jego odejście.