Forum Fundacji Warta Goldena Forum organizacji pomagającej psom rasy Golden Retriever w potrzebie.
PSY FUNDACYJNE W NOWYCH DOMACH - RUFUS ma już dom w Bełchatowie - 34
Jerzy Kora - 2011-03-17, 10:28 Obserwujcie jego metamrofozę. Te zmiany są wspaniałe. Macie pięknego psa. On wie, ze to już jego dom na zawsze. I każdego dnia będzie pokazywał coś nowego bielan - 2011-03-17, 10:45 Cos nowego i coraz to ciekawszego Korbulowa Familia - 2011-03-17, 12:13 Amelko i Rafale jesteście zachwycający
Bardzo podoba mi się Wasza czujność na Rufiego zachowania i potrzeby.
Opisy napewno mogą pomóc osobą, które niebawem staną przed wyzwaniem adopcji i wprowadzenia nowego członka do rodzinnego domku Bartek - 2011-03-17, 12:18 a ja nie widzę zdjęć
czy to moja wina czy coś się może posypało gdzieś na serwerze forum?Edyta - 2011-03-17, 12:37 do konga możesz wepchnąć serek topiony, pasztet, makrelę wędzoną i "rozmemłaną" lub cokolwiek o konsystencji "papki" ale takiej zbitej Rufiakowy Rafał - 2011-03-17, 16:13 konga będzie miał Goldas w sobote... co jak co lubi mięsne smakołyki- prawdziwy facet i tyle haha
własnie wrócilismy ze spacerku, po biegunce ani śladu kupka suuuper
no i najważniejsze piesek wybrał pana ehm...Panią haha gdy Amelka jest w domu oka z Niej nie spuszcza ...cień to mało powiedziane
Nie moge się nadziwić jego potrzebie bycia przy człowieku , gdy jest w pokoju obok nie jest w stanie nawet sam zasnąć co chwile przychodzi sprawdzać czy nie jest sam w domu- oczywiście gdy wchodze do pokoju ładuje się na łożko jak podejde bliżej podaje łapke cudo nie pies i tyle
Idziemy spać zatem i moooocno pozdrawiamyRufiakowa Amcia - 2011-03-19, 13:07 Dziś dwa udane spacerki mamy za sobą, rano ze mną, w południe z Rafałem. Jak do tej pory Rufek przyzwyczaił się do nas, pięknie się nadstawia do kiziania, tuli się w łóżku itp, natomiast ciągle mało go interesują koledzy na podwórku. Czasem boi się jamnika, czasem ignoruje kundelka... Aż tu dziś mały sukces- przykolegował się do nas pewien collie (hmm, "przycolliegował" ) a Rufek nie dość, ze nie wiał, gdzie pieprz rośnie, to nawet pokiział się noskiem z nowym kumplem. Owczarek był dość szalony, typ "fikołko-koziołkowy", co chwila podskakiwał i odbiegał parę metrów, po czym wracał i trącał Rufka pupką Rufek może jeszcze nie umie podskakiwać i fikać, niezbyt chętnie macha ogonkiem, ale podłapywał odskoki i biegł za colkiem tych parę metrów. Pańcia ciągle trzyma go na smyczce (aczkolwiek luźnej), więc była zmuszona podskakiwać za panami psiakami, co na świeżym śnieżku (troszkę go dziś spadło) było dość karkołomne Gdy colek się odcolliegował, podreptaliśmy swą ulubioną trasą wzdłuż rzeczki, oczywiście po wykizianiu i wycmokaniu w nagrodę za towarzyskość i nienaganne maniery.
Ach, no i muszę pochwalić Rufcia, że od samego początku wspólnego życia, nie uronił ani jednej kropelki siuśka w miejscu niepowołanym (czyt. mieszkanie w ogólności ) zawsze czeka na spacerek, by wylać z siebie jednorazowo beczkę płynu Początkowe "znaczenie terenu", o którym pisał Rafał, to było niefortunne rozwolnionko, które zapewne było objawem zmiany- zarówno miejsca, jak i karmy. Rufek to skarb!!!
pozdrawiamy Warna - 2011-03-19, 15:51 Kochani, już najwyższy czas zmienić Wam nicki!Rufiakowy Rafał - 2011-03-24, 00:45 Witamy !
Co u nas słychać ? Ano jest zaje….. hahah
Rufus jest po prostu psem…niesamowitym. Ale na spokojnie i od początku.
Po pierwsze problemy z brzuszkiem się skończyły. Kupki pierwsza klasa, mały ma apetyt i czuje się naprawde ok. Rufus miał problemy z uszkami ale po zmianie leków ( dostaje płyn do mycia + antybiotyk w maści ) postępy są expressowe. Po zalegającej woskowinie nie ma śladu a co najważniejsze zapalenie ustąpiło i uszka mają sliczny zdrowy kolorek. Jutro kolejna wizyta u weta ,Rufiego czeka szczepienie przeciwko wściekliźnie i zdjęcie ostatnich „pamiątek” po kastracji.
Z dnia na dzień maluch staje się coraz bardziej odważniejszy. Jak cień chodzi za swoją panią i… nawet zaczyna już sępić haha . Gdy Amelka niesie coś w dłoniach mały wskakuje łapkami na nią z uśmiechniętą mordką sprawdzając czy aby jakaś pyszność mu koło nosa nie przeszła . Swoją leżankę ma głęboko w poważaniu bo okupuje rytualnie już łóżka w sypialni, gdy tylko widzi , że się kładziemy do łóżka po chwili jest już między nami- czołga się od końca łóżka na wysokość naszych twarzy, a następnie trąca nas łapką aby go po pyszczku wygłaskać. Na spacerach jest ostoją spokoju, ciągnie troszkę na smyczy jedynie do momentu, gdy nie zrobi siku, nawet ma już swoje ulubione miejsce w małym zagajniku . Najważniejsze, że czuje się coraz pewniej w domu. Dziś po raz pierwszy raz zostawił trochę karmy w misce i wody nie dopił do końca , cieszy nas to strasznie bo znaczy to tyle, że maluch wie, że micha jest tylko jego nikt mu niczego nie zabierze.
Wczoraj byli u nas znajomi. Rufek na początek obszczekał gości ale po chwili brylował w towarzystwie. Spokojnie podchodził do wszystkich po drapanko, oczywiście zrobił sobie przerwę na świńskie uszko.
Dziś na spacerze pokazał się od strony szczeniaka. Uwielbia spacery w głębokich trawach, gdzie się dziś wytarzał i co najważniejsze …. położył się na plecach domagając się drapanka po brzuchu. Normalnie magia… łza się w oku zakręciła na samą myśl, że bity psiak po tak krótkim czasie wykazuje takie zaufanie. Szybko poznał trasy spacerowe, chodzi bez lęku ogonek w górze, nawet pomerduje nim coraz częściej. Biegał dziś radośnie obok mnie po raz pierwszy zachecając do zabawy.
Rufek lubi oglądać filmy. Wczoraj obejrzał ze mną Gladiatora i z wielkim zainteresowaniem patrzył w ekran, Gdy na chwile pojawił się na ekranie pies nawet go obszczekał .
Po obiadku idziemy na spacer w trojkę. Będzie aparat wiec wrzucimy jakieś forteczki.
Cd…
Rufek od kilku dni zrobił niesamowite postępy. W misce zostawia nawet niedojedzoną karmę i coraz częściej zdarza mu się nie dopić wody. Mimo tego, że jest już dorosłym facetem pokazuje się ostatnio od strony szczeniaka. Uwielbia się bawić na świeżym powietrzu, skacze jak młody psiaczek. U weta też bez tragedii , dostał komplet szczepień jeszcze jedynie lewe ucho wymaga pielęgnacji ale podejrzewam, że jeszcze z tydzień zabawy z czyszczeniem i maścią i zamkniemy temat. Najważniejsze , że coraz śmielej porusza się po mieszkaniu i już nie widać w jego oczach strachu czy też niepewności gdy zostaje sam w pokoju. Nadal boi się niespodziewanych hałasów, ale wartownik z niego rasowy każdy kto wchodzi do domu jest rytualnie obszczekany , ale gdy to robi uroczo macha ogonkiem
Anioł nie pies i tyle….
Pozdrawiamy !!!
Ps. Urodziny ma dzień przed urodzinami Amelki więc biba się szykuje dobra.
a na dole nasz Przystojniak
bielan - 2011-03-24, 10:20 No to Rufus chyba lepiej trafic nie mogl jak fajnie czyta sie takie opowiadania.
To jest strasznie motywujace i utwierdzajace w przekonaniu, ze to co robimy ma sens Warna - 2011-03-24, 10:39 Przepiękne zdjęcia. Chyba zmienię Ci avatar! Korbulowa Familia - 2011-03-24, 11:22
Warna napisał/a:
Przepiękne zdjęcia. Chyba zmienię Ci avatar!
Oj po tych zdjęciach i ja przychylam się do pomysłu
Opowieści czyta się tak przyjemnie... Wspaniale, że Rufi znalazł taki cuuuuudowny dom! M!S!A - 2011-04-18, 21:54 Stuku puku- co słychać u Rufuska? proszę się tu chwalić i zdjęciami opis z życia wzbogacić Rufiakowa Amcia - 2011-04-19, 15:40 Ojojoj, dłuuugośmy się nie odzywali, ale tak to właśnie jest, jak na necie można polegać jedynie w pracy. No i się nazbierało trochę wieści. Po pierwsze, Rufiacz co jakiś czas ma problem z brzuszkiem, tzn. co parę dni, bez wyraźnej przyczyny, dostaje sraczuni. Przeszliśmy na karmę leczniczą (royal intestinal) i z ciężkim sercem zaprzestaliśmy dawania jakichkolwiek smaczków (choć psisko zasługuje na najpyszniejsze pysznostki). Niestety, mimo tego czasem po prostu bul-bulka z brzuszka.
A poza tym, Rufek kwitnie, odkrył już całkowicie tajniki psiej natury! Objawia się to ganianiem za zającem, kuropatwami i tym podobnymi stworzeniami Mamy cudowną łąkę niedaleko domu, gdzie takież właśnie atrakcje są na porządku dziennym. Oprócz tego rzeczka, przez którą dziś rano skoczył jednym susem w pogoni za ptaszkami. To jest niezapomniany widok- kiedy nasz kudłaty wilkołak goni przez wysokie kępy traw (hasamy po terenie zalewowym, gdzie roślinki są bujniejsze, niż normalnie w parkach).
Oprócz gonitw- mamy też swą prywatną kopalnię odkrywkową (wiadomo- Bełchatów) w postaci Rufkowych rapetek, w których przy dobrym machnięciu mieści się pewnie z kilo ziemi
Reasumując- nie przypuszczałam, że takie wielkie kudłate stworzenie może kiedykolwiek tak mną zawładnąć (do tej pory byłam "mało-kundelkowa"). Rufiacz rulez M!S!A - 2011-04-19, 16:01 No to znakomite wieści oprócz tych boleści brzuszkowych- to mnie zmartwiliście. Czy weterynarz nie zalecił jakiś dodatkowych badać poza tą karmą, skoro dolegliwości nadal występują?
No to pozostaje jeszcze fotorelacja.... Jerzy Kora - 2011-04-19, 16:02 "RUFIACZ" ? - też ładnie. Ciekawe jak jeszcze na niego wołacie.
Przyczyny tego bul-bulka z brzuszka warto zidentyfikować.
A tereny? Szkajcie fajnego ośrodka koło Bełchatowa na super (kolejny) zjazd. Będzie radocha.Korbulowa Familia - 2011-04-19, 16:16 Co do brzuszka to u mojej Korbulki też występowało regularnie co jakiś czas rozwolnienie i dałam kał do badania, a tam pasożyt
Warto przebadać, bo koszt badania kał niewielki (u mnie 20pln), a szkoda Rufiego
Przyłączam się do prośby o fotorelacje i też bym chętnie zobaczyła te pola i łaki z kuropatwami itp. Rufiakowa Amcia - 2011-04-19, 16:23 Kiedy go nie wołamy na łące, tylko zwracamy się do niego w domu podczas pieszczot, to jest dla nas kudłaczkiem, królem lwem, wilkołakiem, bździągwą (urocze;)), zwierzątkiem-dzieciątkiem, pieszczochą i muchą śmierduchą (to, gdy jesteśmy po spacerku z płynną kupką w roli głównej ) Czyli, to tylko wena akurat podpowie
Co do brzusia- oczywiście z doktorem przegadaliśmy temat na wszystkie strony. Nie stwierdził zakażeń nieswoistych, jedynie naturalna flora jelitowa jest w cienkim stanie- być może to efekt karmienia jakimiś pomyjami w początkowym etapie życia (ale tego przecież nie wiemy na pewno). Intestinal zawiera probiotyki, więc powolutku cierpliwie czekamy na skolonizowanie flaczków przez prawidłowe bakteryjki.
Pozdrawiamy z Ruficzowej jamy Rufiakowa Amcia - 2011-04-19, 16:33 Hmm, pod kątem robala badań nie było, ale piesio był ponownie odrobaczony, gdy do nas przyjechał, poza tym, z kupki nic a nic do nas nie macha swą robaczą łapką (a kupki i ich obserwacje to ostatnio częsty temat naszych rozmów ) Poza tym psiurek ma humor jak należy, ba, nawet raz się zdziwiłam, bo sekundę po tym, jak się bawiliśmy w salonie, poszedł do drugiego pokoju i bez skargi zabulgotał Po prostu nie daje żadnych objawów, jakoby mu coś dolegało. Ale chyba jednak pójdę za radą Korbulkowej Familii i poproszę doktora o badanie (brrr, parazytologia mi się przypomniała )Korbulowa Familia - 2011-04-19, 16:51 Ja zrobiłam takie badanie prze odrobaczeniem i bardzo dobrze, bo okazało się, że pasożyt, którego musimy się pozbywać (przez 3 m-ce!!! ) nie uległby zniszczeniu przy zwykłym odrobaczaniu, a Korbulka też żadnych objawów poza biegunkami nie miała
Warto może wydać to okolo 20pln i chwilkę zawiesić się z pojemniczkiem nad kupą niż później się dodatkowo martwić
Pozdrawiamy wiosennie Rufiakowy Rafał - 2011-04-20, 09:16 Na razie nie jest źle, zobaczymy jak będzie wyglądał następny tydzień. Jak poprawy nie będzie na pewno takie badania zrobimy. Serducho boli gdy nie możemy mu własnoręcznie przygotować pysznego jedzonka z dobrego mięsa.
Rufus zmienił sę już bardzo. Nabrał śmiałości i pewności siebie. Dawniej bał się z pokoju wyjść, teraz gdy widzi, że film oglądamy po prostu jak stary członek rodziny wskakuje na łożko i ogląda razem z nami. Nadal ma problem gdy widzi skupiska ludzi, wtedy wraźnie się denerwuje, podkula ogon i chce uciekać, nie wiem czy kiedykolwek mu ta trauma przejdzie. Transy spacerowe już zna bardzo dobrze i niekiedy sam dopomina się o wejście na dużą łąke gdzie kopie swoje norki To już dorosły facet ale cudnie wygląda gdy zaczyna bawić się w trawie jak szczeniak.
Jak tylko od weta wrócimy damy znaćBartek - 2011-04-20, 09:31 hehe nie wierzę kupiliście specjalnie telewizor żeby psiur miał co oglądać? Rufiakowa Amcia - 2011-04-27, 15:28
Bartek napisał/a:
hehe nie wierzę kupiliście specjalnie telewizor żeby psiur miał co oglądać?
no nieee, u mnie jest telewizor, tylko kabla ni dekodera nie uświadczysz Futrzak dostał ode mnie śliczną zieloną narzutę na kanapę, bo bez narzuty się ślizgał (skóóóóraaa....) i teraz ogląda z nami filmy na de-wu-de
psiejskie pozdro M!S!A - 2011-04-27, 16:39 Amelko, proszę o fotki Rufuska- proszę proszę proszę Rufiakowa Amcia - 2011-04-28, 16:40 Zdjątka chciałabym wrzucić, ale wzięcie jednocześnie mojego kobylastego aparatu i Rufiacza na jeden spacer jest wyzwaniem Musimy znaleźć czas, żebyśmy mogli razem z Rafałem skoczyć na łąki we trójkę, a to też ostatnio bywało trudne. Cierpliwości- jak znajdziemy taką chwilkę, to wynagrodzimy czekanie dłuuuugą foto-story