To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Fundacji Warta Goldena
Forum organizacji pomagającej psom rasy Golden Retriever w potrzebie.

PSY FUNDACJI - MISIA - 40

Aga_TRuficzkowa - 2011-05-07, 21:16

Misieńko kochana, to Twój nowy prawdziwy domek,tu będziesz już tylko szczęśliwa,wiem że Twoje oczka są smutne ale uwierz w swoich nowych człowieków ,pokaż im jaka potrafisz być radosna.Teraz już będziesz tylko kochana i kochana i kochana :-) :-) :-)

Bogusiu ,Misieńka to specyficzna sunieczka ,dajcie jej troszeczkę czasu na oswojenie się z nowym domem ,wasza miłość do niej jest ogromna i niech tak pozostanie ,z czasem będzie coraz lepiej i lepiej, nie martwcie się:):)

Misiowa Bogusia - 2011-05-08, 09:15

pierwsza noc minęła spokojnie, o 24.00 zjadłam i wreszcie się napiłam....rano byłyśmy 2 godziny na spacerze....a teraz idę pospać....
Misiowa Bogusia - 2011-05-08, 15:29

Miśka przespała cały dzień , o 16,00 byłyśmy na spacerze....martwi mnie że mało pije...chłapnie dwa razy i koniec...no ale poczekam i ponamawiam ...
Misiowa Bogusia - 2011-05-09, 09:17

Dziękuję za zdjęcie ..ale muszę was zmartwić bo trzeba je zmienić ...Miśka zaczyna podnosic uszy do góry....merda ogonem...wystawia brzuch do głaskania ....i pomalutku zaczyna znikać jej smutny wyraz pyska....a w szczególnośco oczu....każdy spotkany człowiek zwraca na to uwagę...niewypowiedziany smutek w oczach....acha, lecą jej łzy co z tym zrobić , jakieś krople czy maść ? co do uszu, zakrapiam i wycieram , ale patyczki to mało, uzywam wacików i całe są czerwone...proszę napiszcie jak te uszy maja wyglądać ...dzisiaj rano po spacerze znów je myłam po kroplach ale ciągle waciki sa czerwone, jak głęboko należy je czyścić...

byłyśmy rano znów nad morzem, martwi mnie bo nie pije i nie sika...niby siada ale ...po powrocie namawiam ją aż wypije ale nie ma wyrażnie ochoty, za to je...chyba spróbuję jej ugotować warzywną na mięsku to zje wodę w tej postaci...bo juz sama nie wiem ...niby to dopiero drugi dzień ale 2 miski na dzień to chyba mało...

a tak wogóle to nie zazdroszczę właścicielom małego niszczyciela Korby...Miśka co najwyżej pcha się rano ze mną do łazienki i tak jakoś razem robimy ten makijaż...hi,hi..chce być blisko człowieka , chociaż nie chce wejść do kuchni, nawet po jedzenie , więc jemy i pijemy w pokoju....jak się ma nowe ppodłogi to trzeba je ochrzcić...

w samochodzie , a jeżdzimy specjalnie kilka razy dziennie po 5 min już się nie denerwuje, nie wymiotowała wogóle,

kotki już zaczynają wchodzic do mojego pokoju i z tapczana obserwują Miśkę , jak ona tylko wzdechnie przez sen , lub podniesie łepek to one daja nogę i mieszkają na szafkach w kuchni pod sufitem, a że są wielkie to ledwie się tam mieszczą, ale przezorny zawsze ubezpieczony...natomiast przy wejściu do mieszkania koty owszem stoją bo słyszą że to ja wchodzę natomiast jak znów niestety wracam z psem oddalają się dostojnym krokiem..w sobie tylko znanym kierunku, czytaj lodówka, parapet, szafki...


i tak wiedziemy życie adoptowanej rodziny...

Warna - 2011-05-09, 09:25

Wstawimy takie zdjęcie, jakie będziecie chcieli - to jest tylko tymczasowe. Mamy też taki zwyczaj, ze po adopcji zmieniamy nicki na takie, które identyfikują właściciela z psem. Proponuje np. Misiowa Bogusia, ale może być każdy inny,m który Ci się podoba. :-D
Aga_TRuficzkowa - 2011-05-09, 09:31

Bogusiu a o co chodzi z tymi uszkami??
Czy Misiula ma jakieś zapalenie ?

M!S!A - 2011-05-09, 09:38

Kurcze a mnie martwi to nie sikanie... Może jednak warto iść do weterynarza.
Aga_TRuficzkowa - 2011-05-09, 09:41

M!S!A napisał/a:
Kurcze a mnie martwi to nie sikanie... Może jednak warto iść do weterynarza.


Ja wiem ,że Misiula jest jeszcze bardzo zestresowana ,ale ja też jestem za wizyta u weta, zbyt wiele "złych" rzeczy się dzieje.
Bogusiu zabieraj pięknisie do lekarza, bo my tu się strasznie o nią martwimy.

Misiowa Bogusia - 2011-05-09, 09:45

no właśnie tak dzisiaj zrobię...
Aga_TRuficzkowa - 2011-05-09, 09:58

bogusia_60 napisał/a:
no właśnie tak dzisiaj zrobię...


To dobrze Bogusiu,czekamy na wiadomości:)

Edyta - 2011-05-09, 10:30

Bogusi wizyta u weta nie zaszkodzi, ale dla pocieszenia, moja tymczasowiczka Lenka przez pierwsze kilka dni siusiała raz na dobę - w takim była stresie. Będzie dobrze, uszy muszą zostać przeleczone, możesz spokojnie czyścić patyczkami lub kup płyn do czyszczenia i wtedy po zaaplikowaniu pies sam wytrzepie wydzielinę a Ty tylko wytrzesz ja używam dla psów otie - free.
Korbulowa Familia - 2011-05-09, 10:32

bogusia_60 napisał/a:
chyba spróbuję jej ugotować warzywną na mięsku to zje wodę w tej postaci...bo juz sama nie wiem ...niby to dopiero drugi dzień ale 2 miski na dzień to chyba mało...


Korba pije do 3 misek wody dziennie, ale muszę zaznaczyć, że jest to wspólny wodopój całej obecnej brygady, tj.: Korby, Rokiego (yorkshirre terier) i Carrery (kici) ;) Zupka to całkiem fajny pomysł w przypadku Misiulki - odrobinka przekupstwa, która być może dobrze jej zrobi :)
Martwi mnie tylko to sikanie :( To nie jest dobry objaw i trzeba by udać się do weta zanim nerki Misis padną :( (tfu tfu tfu)

bogusia_60 napisał/a:
a tak wogóle to nie zazdroszczę właścicielom małego niszczyciela Korby...

No mamy mały Meksyk w domu... Przed godziną zjadła kolejną parę obuwia. Na szczęście tylko kapcie warte kilka złotych :-?

pozdrawiam

Gosia_Astra_Lara - 2011-05-09, 12:07

Bogusia kupiła już Oti-free . Jedno uszko w dniu wyprowadzki Misi od nas rzeczywiście było nieco zaczerwienione ale bez dramatu. Bogusiu, tak jak pisała Edyta, nalej jej do uszka kilka kropel tego preparatu, pomasuj u nasady uszka a Misieńka zrobi resztę sama. Nie ma potrzeby gmerać jej w uszku. Można ewentualnie wacikiem wytrzeć to co wypłynęło. Z tym sikaniem a właściwie jego brakiem to faktycznie coś nie tak. Bez weta się pewnie nie obędzie.
Karmelowa Alusia - 2011-05-09, 15:21

Może się mylę ,ale ten brak siusiu może być reakcja sytuacyjna na stres związany ze zmiana miejsca.Nelka przez pierwsze kilka dni też mało siusiała.Ona zreszta tak zawsze reaguje gdy jedziemy w nowe miejsce.Mimo ,że jest po kilku godzinach siedzenia w domu ,po przyjeździe w nowe spacerowe miejsce siusiu to nie jest pierwsza rzecz ,która robi.Dopiero jak nabierze pewnosci siebie załatwia swoje potrzeby.
Misiowa Bogusia - 2011-05-09, 22:11

wróciłyśmy ze spaceru i od weta..jest ok , zaczęła sikać, zaczęła pić, zaczęłą podnosić głowę do góry...dostała krople do uszu , jeśli one miną to i oczy się poprawią....Miśka śpi chyba szczęśliwa...na spacerze puszczam ją a ona się pilnuje i wraca do ręki trącając ją...w domu ją wygłaskali aż ręce mieli czarne...chyba muszę ją wykąpać...i kupić nową smycz ....bo zasługuje na najpiękniejszą...poszukam takiej dla damy ze svarowskim....hi,hi...i razem pójdziemy do teatru...no co, do Orłowa..

dzisiaj została sama godzinkę...i machała ogonem na powitanie, a jak chodzi to też ogon zaczyna jej chodzić ...nieśmiało ale...cieszy nas każda pozytywna zmiana...bo jej smutek zauważa każdy...wet też...

Misiowa Bogusia - 2011-05-10, 08:43

zaczynam i kończę dzień pisaniem, ale sama wiem jak sie mysli o stworzeniu które znalismy, dbaliśmy i martwilismy się ....

0 7,00 spacer nad morzem, wsiadamy w samochód i żeby się nie stresowac ruchem ulicznym jedziemy nad morze ...a tam park, las....swoboda...Miśka pilnuje sie nawet bez smyczy,ptaki, koty ,psy przebiegajace przez drogę nie są jej w stanie odwołać w las...wystarczy ciche nie wolno i wraca...owszem węszy bardzo, bardzo bo są w Brzeżnie dziki a pewnie i inne dzikie zwierzeta, ale na tym koniec....

...zastanawia mnie jak postępowac z jedzeniem i piciem...wracamy a ona nie chce się napić , dzisiaj trochę , jedzenia wogóle nie ruszyła...trochę mnie to martwi...chociaz wczoraj wyżarła jedzenie kotom, a one jej więc może to sobie nadrobi w ciągu dnia...zastanawia mnie tylko dlaczego po godzinnym biegu nie chce pić...po dwóch godzinach spaceru popołudniowego tez nie chce pić ...ciągle ją zachęcam ....wieczorem po 15 minutach też niekoniecznie...moczę jej język....podsuwam miskę...w końcu kładzie się i pije , bywa że dwie miski...czy mam dac jej wybór i czekać spokojnie????? zabrałam juz miskę i wodę do samochodu , może na dworze zacznie pić...zaczyna się gorąco i już rano kiedy jest najchłodniej obie ziapiemy , ja pije a ona się dziwi że ręką moczę jej pysk...

acha, sikanie jest ok....uszy myjemy, zakrapiamy, juz dzisiaj było w nich czyściej...

pierwszy raz słyszałam jej głos...spała i rano cos jej się sniło i raz hauknęła...grubym , mocnym głosem...fajna ona jest...nie zamieniłabym jej juz na młodszego wariata....

pozdrawiam właścicieli Korby majac nadzieję że są właśnie przed remontem...i cieszy ich pomoc przy zrywaniu tapet...

Jerzy Kora - 2011-05-10, 08:53

Jedzenie i wodę zostawiał bym w cichym i spokojnym miejscu i bym się usuwał. przy tak zestresowanym psie każde słowo czy gest wyprowadza psa z równowagi. Fajne efekty daje kucanie w tym samym pomieszczeniu. Pies powinien podejść jeśli jest zainteresowany. Pierwszy raz widzę taki stres u psa. Nawet psy odbierane z kojca miały po paru godzinach dużo mniejsze opory. Ile Misia waży? Może jakiś filmik?
Korbulowa Familia - 2011-05-10, 09:23

bogusia_60 napisał/a:
zaczynam i kończę dzień pisaniem, ale sama wiem jak sie mysli o stworzeniu które znalismy, dbaliśmy i martwilismy się ....

Pamiętaj Bogusiu: forum wciąga ;)

bogusia_60 napisał/a:
0 7,00 spacer nad morzem, wsiadamy w samochód i żeby się nie stresowac ruchem ulicznym jedziemy nad morze ...a tam park, las....swoboda...

Zazdroszczę Wam tego morza i terenów :)

bogusia_60 napisał/a:
...zastanawia mnie jak postępowac z jedzeniem i piciem...wracamy a ona nie chce się napić , dzisiaj trochę , jedzenia wogóle nie ruszyła...trochę mnie to martwi...chociaz wczoraj wyżarła jedzenie kotom, a one jej więc może to sobie nadrobi w ciągu dnia...zastanawia mnie tylko dlaczego po godzinnym biegu nie chce pić...po dwóch godzinach spaceru popołudniowego tez nie chce pić ...ciągle ją zachęcam ....wieczorem po 15 minutach też niekoniecznie...moczę jej język....podsuwam miskę...w końcu kładzie się i pije , bywa że dwie miski...czy mam dac jej wybór i czekać spokojnie????? zabrałam juz miskę i wodę do samochodu , może na dworze zacznie pić...zaczyna się gorąco i już rano kiedy jest najchłodniej obie ziapiemy , ja pije a ona się dziwi że ręką moczę jej pysk...

Z piciem to może narazie po prostu jest to jeszcze trochę stresu i braku pewności Misieńki.
Korbula też w pierwszym szale zjadła (2 razy) kotu jedzenie, ale niedopuszczajcie do tego!!! Kocie jedzenie zawiera duże ilości białka, które są źle tolerowane przez nasze psiaki!!! Z resztą Twoje kotki też nie powinny jeść psiego jedzenia, bo jest mało wartościowe dla kociego organizmu. Ja dałam mojej kici miseczki z jedzeniem i piciem wyżej (na blacie kuchennym), żeby Korba nie miała do nich dostępu - sprawdziło się :)
A jaką wodę Misiulce dajesz do picia? Pytałaś w DT jaką wodę Miśka pije? Przyzwyczajenie też może odgrywać jakąś rolę :roll:

bogusia_60 napisał/a:
pierwszy raz słyszałam jej głos...spała i rano cos jej się sniło i raz hauknęła...grubym , mocnym głosem...fajna ona jest...nie zamieniłabym jej juz na młodszego wariata....

Jak to cieszy... :)

bogusia_60 napisał/a:
pozdrawiam właścicieli Korby majac nadzieję że są właśnie przed remontem...i cieszy ich pomoc przy zrywaniu tapet...

Remont będzie musiał być chyba przyspieszony - ale faktycznie przedpokój jest przed remontem ;) Pozdrawiamy serdecznie! :mrgreen:

Warna - 2011-05-10, 09:38

Na razie nie martwiłabym się specjalnie tym niepiciem przez Misię. Pamiętajmy, że Misia jest bardzo zalęknionym psem. Sabcia, jak do nas przyjechała nie chciała się nawet z miejsca ruszyć. Nie było mowy o wyjściu na dwór w celu załatwienia potrzeb fizjologicznych. Nie piła w ogóle i nie chciała jeść. To trwało jakieś 3-4 dni. Potem się powoli uspakajało. Na początku również trzymała się blisko nogi i przychodziła na każde przywołanie. Teraz oddala się znacznie i wcale nie wraca na przywołanie, bo bardzo zainteresowały Sabcię śmietniki i mi po prostu do nich ucieka. Sądzę, że trzeba dać Miśce czas na uspokojenie nerwów, na rozpoznanie Waszych zachowań, na nowe rytuały, nowe zwyczaje.
No i uważajcie na dziki - spotkanie psa z dzikiem zazwyczaj bardzo źle się kończy dla tego pierwszego. :-)

M!S!A - 2011-05-10, 09:47

Jerzy Kora napisał/a:
Jedzenie i wodę zostawiał bym w cichym i spokojnym miejscu i bym się usuwał.


Również zastosowałabym ta metodę o której napisał Jerzy. Zostawić miski w miejscu dostępnym dla Misi i nie interesować się. W końcu sama odważy się bez nacisku ze strony człowieka. Misia już nie długo poczuje się jak u siebie w domu, widać potrzebuje na to troszkę więcej czasu.

Misiowa Bogusia - 2011-05-10, 10:03

dzięki za rady...trochę z każdej z nich już zrobiłam...co mnie przekonuje o własnej madrości psio-człowieczej.... przypomniały mi się czasy małych dzieci w domu i dzwonienia z pracy czy wszystko jest ok....na szczęście w tej chwili w domu uczy sie maturzystka...więc Miśka jest zawsze z kimś...co do jedzenia wiem że muszą sie podzielić swoimi miskami...pewnie to nastapi....
Gosia_Astra_Lara - 2011-05-10, 11:38

Dziękuję pięknie za relacje , Bogusiu! Wodę daję moim psiakom kranówę. Z dnia na dzień Misia będzie bardziej śmiała, zobaczysz.
No i tak jak napisał Jerzy, miski wstaw jej gdzieś do kąta. U nas wsypywałam jej jedzenie, odchodziłam i ona pochłaniała w dwie sekundy całą porcję.

Misiowa Bogusia - 2011-05-11, 09:54

Miśka zaczyna pomału pić i jeść, dzisiaj twaróg , uszy prawie czyste , oczy przemywamy, krople na kleszcze zakropione, nowa smycz kupiona , szampon do kąpieli hypoalergiczny też, dzisiaj jeszcze szczotka i miski, bo narazie koty podzieliły sie swoimi, rozważam miski podniesione ponad podłogę...

na spacerze MIsia podbiega do przodu, cofa się wkłada nos w dłoń i biegnie znów wolno, a dzisiaj zaczęła wykładać się na plecy i żeby ją łachać po brzuchu, mało się nie przewróciłam , bo idziemu sporym tempem...śmieszna jest i cudna...

w nocy koty spały ze mną w łóżku a pies obok łóżka...ale był tłok....

Jerzy Kora - 2011-05-11, 10:04

Ważna że posuwacie się do przodu. Widać że Misia przyzwyczaja się do Ciebie. Potwierdza, że warto Ci zaufać. Super.
Korbulowa Familia - 2011-05-11, 10:23

Fajnie, że Misiulka się powolutku rozwija :) :)
Każdy postęp Misiuni cieszy jak pierwsze kroki, czy uśmiech dziecka :-D
Pochwalcie się koniecznie nową smyczą - są obiecane kamyczki Swarovskiego? :>

bogusia_60 napisał/a:
rozważam miski podniesione ponad podłogę...

Z przeprowadzonych badań wynika, że lepiej jak psiaki mają miski na podłodze , ponieważ podawane na podwyższeniu zwiększają ryzyko skrętu żołądka.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group