To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Fundacji Warta Goldena
Forum organizacji pomagającej psom rasy Golden Retriever w potrzebie.

PSY FUNDACYJNE W NOWYCH DOMACH - RENO ma już dom w Bielsku-Białej - 100

Rufiakowa Amcia - 2013-04-17, 09:02

Głasuniam Renuśka, zdrowiej chłopaku!
Martyna i Boski - 2013-04-17, 17:00

Biedactwo :( coś o tym wiem, ja mam niekończącą się anginę ;( strasznie nieprzyjemne.
Reno jesteśmy z Tobą!!
Do tego taka piękna pogoda... może to mu pomoże wyzdrowieć.

Warna - 2013-04-17, 18:50

Też mocno trzymam kciuki za Reno, a Ciebie proszę pisz, jak on się czuje.
RENÓwki - 2013-04-17, 19:37

Pacjent cały dzień przekimał, zmieniając tylko mniejsce. Po południu poszedł na ogród się załatwić ale chodził zgarbiony. Nie wymiotował, swoją porcję karmy zjadł bardzo chętnie. Po czym godzinę temu się rozbudził na dobre, przeciągnął się, porozciągał kostki i dał znać że chce iść na ogród. Poszliśmy a on zaczął biegać jak dzikus, skakać na mnie, piłkę mi przynosić, szarpać za ubranie, biegać za patykiem. Ograniczyłam mu to zabrałam go zaraz do domu. Trochę nie był zadowolony ale teraz znowu kima na legowisku.
Jutro idziemy po kolejny zatrzyk z antybiotykiem.

Powiedzcie czy ograniczać mu takie szaleństwa jak się lepiej czuje, niech to w spokoju odchoruje, czy go zostawić niech sobie biega? Żeby to mu się później nie ciągneło w nieskończoność.

P.S. Jak kimał to wyglądał taki słaby, chory ale jak tylko otworzyłam drzwi do lodówki to nie zdążyłam sie zastonowić co chciałam wyjąć a on już siedział przed drzwiami.

Rufiakowa Amcia - 2013-04-17, 21:14

RENÓwki napisał/a:
jak tylko otworzyłam drzwi do lodówki to nie zdążyłam sie zastonowić co chciałam wyjąć a on już siedział przed drzwiami.


To chyba dochodzi do siebie ;) A serio, nie znam się na psiej anginie, ale z ludzkiej kojarzę, że jest ograniczony apetyt w wyniku bólu gardła, to może to naprawdę dobry znak?

RENÓwki - 2013-04-18, 17:43

Dzisiaj rano Renulek trochę pobroił, kołderkę Pańci ściągnął z łóżka, pluszanki poprzynosił. Szybciutko pojechaliśmy po zatrzyk no i jak wróciliśmy to znowu zrobił się osowiały. Leżał calutki dzień w przedpokoju taki smutny, markotny. Nawet na ogród nie chciał wyjść.
Nie wiem czy to działanie antybiotyku łącznie z pogodą. U nas dziś 30 stopni (na plus oczywiście) cały czas słońce dosyć agresywnie (biorąc pod uwagę ze w zeszłym tygodniu był śnieg) grzało. Czy coś jeszcze mu dolega.
Jutro jedziemy po kolejny zastrzyk zaraz rano. Bardzo pilnuję żeby nie minęło więcej niż 24 godziny między dawkami.
Strasznie mi go żal, taki smutasek leży :-( i wzdycha :(

Martyna i Boski - 2013-04-18, 21:56

Może to faktycznie ta nagła zmiana pogody? Mój Boski ledwo dycha, nie chce mu się nigdzie chodzić, niby chce wyjść a na spacerze muszę go ciągnąć, w domu ciężko dyszy i chowa się w środkowej części mieszkania - tu najzimniej i najdalej od okien.
Może jeszcze niech Reno nie szaleje, poczekajcie aż całkiem wydobrzeje, bo taki młody, silny psiak nie powinien być osowiały.
życzymy szybkiego powrotu do formy :)

RENÓwki - 2013-04-19, 08:46

Tak Martynko masz rację, nie pozwalam mu za bardzo sie wysilać na ogordzie pilnuję go. Chociaż dziś rano podczas toalety porannej bardzo spokojnie sobie chodził. Widać że słaby zmęczony. Byliśmy po zastrzyk ale jutro również mamy przyjść w południe do kontroli bo być może będzie trzeba trochę wydłużyć ten antybiotyk. Teraz leży obok miski (bo jest to miejsce gdzie najzimniej i słonko nie dociera). Daję mu do miski taką letnią wodę nie mroźnie zimną.
Aga i Toru - 2013-04-19, 09:20

Biedak :(
Życzymy szybkiego powrotu do zdrowia!!!

RENÓwki - 2013-04-19, 15:25

O jak dobrze że dzisiaj chłodniej i słońce tak nie grzeje, Renek nie męczy się dodatkowo. A z niego taki pacjent który nie lubi sam leżeć. Odkąd wróciłam do domu to on leży w tym pokoju gdzie akurta jestem (czyt. sprzątam). Z noska dalej się leje, trochę ciężko oddycha i duuużo śpi. Nie będę włączać odkurzacza żeby mu nie przeszkadzać. Zastanawiam się tylko czy nie zajechać po kilka puszek mokrej karmy żeby mu się lepiej przełykało.
Warna - 2013-04-19, 17:46

A to jest bardzo dobry pomysł. :-D
RENÓwki - 2013-04-20, 13:18

No mamy poprawę. Ale dopiero wczoraj późnym wieczorem zaczęło być lepiej. Jak wróciliśmy z zakupów to już podjeżdżając samochodem słyszałam że szczeka przy drzwiach wejściowych (od razu mi się lżej na serduchu zrobiło) i jak je otworzyłam to wyszedł wesoły gloden. Zrobił wieczorną toaletę i chciał się bawić (przednie łapy położone tyłek do góry pychol uśmiechnięty) ale mu nie pozwoliłam i zabrałam od razu do domu. Rano też było lepiej bo już i ochota na zabawę, asystowanie w kuchni ale nadal z noska się leje i trochę przymulony.

Teraz wróciliśmy od weta. Pan "wymacał" gardziołko, powiedział że już jest dużo lepiej ale jeszcze trochę węzły są powiększone i postanowił kontynuować o jeden dodatkowy dzień antybiotyk. Więc dostał kolejny zastrzyk. A my dostaliśmy wskazówki: żeby jeszcze się wstrzymać z długimi spacerami, pilnować żeby się nie przemoczył, woda w misce w temperaturze pokojowej i do poniedziałku powinno być już wszystko ok.

Rufiakowa Amcia - 2013-04-20, 21:44

Uff, powolutku do przodu :)

Zdrowiej Renuśku!

Ewa i Cindy - 2013-04-21, 11:19

no to już lepsze wiadomości.. wracaj szybciutko do zdrowia.. a słońca nie unikajcie aż tak bardzo bo niebawem się zrobi bardzo ciepło i wtedy będzie większy szok i cień tez będzie o wiele bardziej potrzebny.. a tak może się psiak przyzwyczaić na spokojnie.. :)
RENÓwki - 2013-04-22, 14:36

Coraz lepiej ale jeszcze Renuś słaby.

Dzisiaj już sam chciał wychodzić na ogród nie tylko na toaletę (nie sika już tak długo tylko normalnie) ale też pobawić się. Patyka sobie znalazł i przerobił na wióry, zrobił obchód ale widzę że bardzo spokojnie sam się nie wyrywał do biegania. Potem kimnął się na balkonie na słoneczku.

Nie leje mu się już z noska, ale chyba jeszcze ma trochę "przytkany" bo tak jakby chciał go co jakiś czas przedmuchać. Nie że wzdycha bo mu coś jest ale tak jakby chciał "wydmuchać". Na ogrodzie zauważyłam że jeszcze cały czas z otwartym pycholem chodzi.

Mam nadzieję że to jest tak jak u ludzi - musi swoje potrwać.

Ewa i Cindy - 2013-04-22, 20:53

no to super wieści.. Renówka zdrowieje :)
RENÓwki - 2013-04-25, 12:56

Ponieważ Reno nadal nie jest taki jak przed chorobą dzisiaj idzemy na wizytę kontrolną kontrolnej do weta i będziemy robić badania krwi.

Od choroby oni raz nie przebiegł się po ogrodzie i bardzo ciężko go wyciągnąć na ogród i tylko by spał. A jak się ożywi to na chwilkę i potem znowu kima.

Mam nadzieję że się okaże, że to ja przesadzam i za bardzo się przejmuję ale chcę to mieć czarne na białym papierze. A jeśli coś jest nie tak to lepiej od razu reagować niż czekać aż coś się rozwinie.

A że mamy plany majówkowe, chcemy z Renkiem zdobyć górę "Stożek" w Wiśle więc muszę mieć pewność że on jest zdrowy i nie będzie to dla niego za duże obciążenie. Poza tym tak się zakochałam w wątku "jazda na rowerze z psem" że też chcę to zaaplikować mojej Renówce. (Co prawda mąż mówi że będzie za nami jeździł z bandażami, plastrami i wodą utlenioną) A na razie ja mam problem wyciągnąć Renka z legowiska.

Aga i Toru - 2013-04-25, 13:33

Toru też bardzo dużo śpi :-| Ale wybadany ostatnio był i wszystko w porządku. Może taka pora roku :-| Ciepło się nagle zrobiło...

Życzę Wam udanego rowerowania ;) :-D

RENÓwki - 2013-04-25, 13:47

Najważniejsze żeby mordki sowjej nie wkładał między szprychy roweru :) :lol: Bo on ten pychol wszędzie wsadza :)
RENÓwki - 2013-04-25, 19:37

No i wróciliśmy od weta :-( :-( :-(

Godzinę siedzieliśmy w gabinecie a Renulek był badany. I niestety to nie ja przesadzałam, Renulek nadal jest chory. :beczy:

Zbadano mu temperaturę - była o 2,5 stopnia wyższa niż powinna być. Gardełko nie tylko pani weterynarz "wymacała" ale otworzyła mu paszcze :) i zaglądła do środka.

Antybiotyk który brał został za wcześnie odstawiony i moje złotko się do końca nie doleczyło i choroba albo się wróciła albo się zatrzymała.

Bardzo zaniepokoiło Panią wet fakt że to tak długo się ciągnie i od razu powiedziała że musi być zbadana krew (zanim o to poprosiłam) czy wszystko inne jest zdrowe (nereczki, wątróbka)

Dostał antybiotyk w zastrzyku taki który działa trzy dni, potem w drugim zasytrzyku dostał środek przeciwbólowy i przeciwgorączkowy. Przez trzy dni mamy mu podawać "dopyszcznie" :) ten przeciwbólowy i przeciw zapalny. A za trzy dni w niedzielę mamy się zjawić po kolejny zastrzyk z antybiotykiem.

A wyniki badań będą jutro po 15:00 więc będę jak na szpilkach czekać.

Warna - 2013-04-25, 19:42

Biedny Renuś. Mam nadzieję, że teraz już leczenie będzie efektywne. Czekamy razem z Tobą na wyniki.
Aga i Toru - 2013-04-26, 08:42

Biedactwo :(
Trzymam kciuki za wyniki i za szybki powrót do zdrowia!!!!

RENÓwki - 2013-04-26, 19:41

Uff, ale sie stresowałam przez cały dzień ale Pani wet do mnie zadzwoniła zapytać jak Reno dzisiaj się czuł i powiedziała że wyniki są dosyć dobre. (Mamy przyjść po kolejny zastrzyk w niedzielę o 15:00 to mi wszystko wytłumaczy) A ponieważ Renulek dzisiejszy dzień cały przespał to zamiast w niedzielę mamy jutro po południu się pokazać, bo ten antybiotyk który teraz dostał nie powinien powodować "przymulenia" i "senności". Więc jak jutro będzie to samo to nie czekamy na niedzielę na kolejny zastrzyk tylko idziemy się pokazać.

Godzinę temu dołamu mu przygotowane lekarstwo przeciw-bólowe i przeciw-gorączkowe no i się chłopak ożywił. Robi mi tu małą demolkę (bo skoro był taki słaby to nie odkładałam rzeczy na miesjce i teraz mam czyste pranie na Renkowym legowisku). Mam nadzieję że szybko teraz już będzie tylko lepiej :)

Bo wiecie co - ja dzisiaj cały dzień przy nim byłam (nic nie zrobiłam) jak spał to czytałam książkę przy nim. Jak szedł na ogród się załatwić to ja jak cień za nim.

Rufiakowa Amcia - 2013-04-26, 19:55

A ja tu sobie cichutko siedzę i też czekam na lepsze wieści. Teraz już spokojniejsza, skoro wyniki w normie. Ale widać Renuśka coś boli, skoro po lekach p/ból odzyskał wigor (przyznaj Gosiu, że to pranie na legowisku bardziej Cię ucieszyło, niż wkurzyło ;) )

Trzymam kciuki, Renuś, wracaj do zdrówka, patole w ogrodzie czekają!

RENÓwki - 2013-04-26, 20:06

Ja byłam przeszczęśliwa jak wróciłam z zakupówi zobaczyłam to na legowisku że poznosił czyste z pokoju obok a brudne przygotowane do prania ściągnął z deski do prasowania :)

Ano boli go to gardło - mam nadzieję że tylko to. On wczoraj nawet tak się cofał jak mu to Pani wet dotykała na zewnątrz, za to do paszczy to sobie dał ładnie zajrzeć.

W ogóle tam w tej przychodni wszyscy weterynarze byli zaskoczeni że on tak pozwala się dotykać, badać i stoi spokojnie (my tam byliśmy pierwszy raz).

I powiedzieli również że jest pięknie zsocjalizowany.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group