To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Fundacji Warta Goldena
Forum organizacji pomagającej psom rasy Golden Retriever w potrzebie.

PSY FUNDACYJNE W NOWYCH DOMACH - LUNA ma już dom w Piechowicach - 154

goldenek2 - 2013-01-06, 20:23

M!S!A napisał/a:
W dniu dzisiejszym Luna wróciła pod skrzydła Fundacji. Trafiła do DT u Ewy u Cindy na obserwację, ponieważ Luna podobno jest w złym stanie psychicznym. Wszystko sprawdzimy i będziemy diagnozować sunię w razie potrzebny. Ewa jest w drodze do Łodzi, więc na pewno po przyjeździe napisze parę słów o suni.


A skąd się wziął ten zły stan psychiczny? Nagle to nastapiło?

Barbara - 2013-01-06, 20:33

Dwa lata temu jak Luna została przyjęta pod opiekę fundacji i trafiła do DT u Kasi w Chorzowie opiekowałam się Luną i jej DT. Mieliśmy ogromne problemy z oceną stanu Lunki. Zaangażowaliśmy do tego zarówno weterynarzy jak i szkoleniowców. Stan Lunki został oceniony jako generalnie stan postresowy - wręcz katatoni postresowej. Wykonaliśmy badania suni i fizycznie była zdrowa. Niestety miała taki okres, że nie chciała nawet jeść i ogólnie przestała na cokolwiek reagować. Po podjęciu pracy w towarzystwie innych psów i pod opieką Jacka Gałuszki sytuacja uległa zdecydowanej poprawie. Kasia zdecydowała o adopcji Lunki. Wiedzieliśmy, że będzie zawsze lękliwym psem ale mieliśmy nadzieję, że nie pogorszy się jej stan.
Kasia przed Świętami poinformowała nas, że stan suni się zdecydowanie pogorszył, bo dołączyły się incydenty agresji. Musimy sunię zabrać od Kasi aby spokojnie poobserwować sunię. Szczególnie w sytuacji gdy Kasia oczekuje właśnie przyjścia na świat drugiego dziecka.
Na razie nie wiemy jak potoczą się losy Luny. Będziemy starali się poznać przyczyny jej zachowań i wprowadzić odpowiednie działania.

goldenek2 - 2013-01-06, 21:29

Bardzo dziękuję za wyjaśnienia. Biedna Kasia, biedna Lunka :-|
Ewa i Cindy - 2013-01-06, 21:54

Witamy.. znów mam 3 psy w domku.. tak jakoś raźniej :)
Kochani.. jak na pierwsze parę godzin ma super informacje!!! :)
ale od początku.. drogę zniosła w bardzo spokojnie, nie spodziewałam się w sumie niczego innego.. do mojego samochodu też sama weszła.. warunki pogodowe do jazdy fatalne ale i tak musiałam spokojnie jechać :) w domku pomogła mi znajoma Asia.. bo nie wiedziałam za bardzo jak Marley zareaguje szczególnie że suni kończy się cieczka.. mała najpierw poznała Cindkę.. i tak jak sie spodziewałam się w niej zakocha.. ale na prawdę od razu tylko za nią i ogonek od razu merdał :) z Marleyem poznała sie chwilkę później i też ok.. oczywiście Marley nie rozumie że jakiś pies jego nie rozumie więc próbował szybko zacząć się z nią bawić po swojemu.. czyli im więcej kotłowania tym lepiej.. Lunka trochę się wystraszyła więc "grzecznie" poprosiłam Marleya o zajęcie się patykami co też uczynił :) ale co do Marleya, Luna nie zareagowała negatywnie.. dyskomfort widoczny bo ogon pod siebie ale jak mój młody poszedł to już luzik totalny! grzecznie z nami szła.. na smyczy! znaczy widać było zawieszki ale takie chwilowe.. i cały czas za cindą.. aż Cinda poszła w krzaki .. luna już nie mogła bo ja po krzakach chodzić nie lubię..ale jakoś to przebolała w sobie i szła dalej.. :)
do domku wcisnęła się przed Marleyem.. za Cindą oczywiście :) w domku dałam swoim psiakom jeść.. to znaczy ja karmiłam Cindkę a Asia Marleya.. i nie uwierzycie.. Lunka na przywołanie podchodziła raz do mnie raz do Asi i brała chrupka z rączki.. :) dała sie delikatnie pomyziac chwilkę.. !
Generalnie widać u niej wielkie wycofanie jeśli chodzi o ludzi.. bo ona z jednej strony by chciała ale z drugiej jej strach jest silniejszy..
miała dużą zawieszkę jak chwilkę po karmieniu chciałam znów wyjść na ogródek.. ale bałam się ją puścić bez smyczy bo nei wiedziałam czy wejdzie do domku.. moje psiaki już wyszły a Lunka w mgnieniu oka zaczęła nerwowo chodzić, sapać, to się kładła w kącie to wstawała.. ale dalej wcinała chrupki.. nawet te rzucone pod moje kolano.. ale zapiąć się nie dała.. po kilku min zaryzykowałam i wypuściłam ją.. faktycznie .. bez smyczy i na dworze to jest zupełnie inny pies.. jakby w domu nie było powietrza i dopiero na zewnątrz mogła oddychać.. ! nie minęła chwilka a juz z Cindą się zaczepiają do zabawy.. i nie uwierzycie.. one mają taki sam sposób zabawy.. tak robo-Cindy i robo-Luna.. raz jedna wykona 2 ruchy głową i zamarza.. po czym druga robi to samo i też zamarza.. Cinda podskoczy a potem tak samo robi Lunka.. oczy jak pięć złotych miałam :) trwało to tylko chwilkę bo przyszedł główny wodzirej i zabrał Lunkę.. chwilkę się poganiali więc kolejny szok ale tez sie szybko skończyło bo Marley zaczął swoje wariacje i Lunka się przestraszyła.. ja wam mówię..jeszcze chwilkę i zacznę wklejać foty kotłującej się Luny z Marleyem.. no i laski muszę razem nagrać.. bo to przekomicznie wygląda
no i byłam z niej dumna jak wchodziła do domu.. rzuciłam ogólne "do domu" chwilkę później cała trójca wchodziła, pierwsza Cinda, za nią Luna i na końcu dżentelmen Marley :)
dużo piszę bo nie takiego psa mi przedstawiono :) oczywiście widać u niej duże wycofanie, człowiek jest fajny ale na odległość, ręka nie koniecznie fajna, a smycz to pełne przerażenie ale nie od razu Rzym zbudowano! i na pewno nie udało by sie to gdyby nie Cinda i Marley (pomimo że na większość czasu musiałam go do patyków oddelegować :) )
zdjęcia porobię na spokojnie.. jak będę widziała ze jej nie przerażę aparatem robiącym "cyk" :) na razie laseczka ma luzik u mnie.. jak się trochę oswoi to zaczniemy prace bo nie ma zlituj się u Pańci Ewci! :)

Barbara - 2013-01-06, 22:00

Ewunia - no właśnie mówiłam Ci, że psy załatwią całą pracę za Ciebie :) Tak trzymać :)
M!S!A - 2013-01-06, 22:00

Ewcia toż to super wieści. Bałam się bardzo co to będzie, ale teraz widze że będzie dobrze. :)
Warna - 2013-01-06, 22:02

Ewa, super opis. Bardzo się cieszę, że z Lunką nie jest aż tak fatalnie, bo to oznacza, że ma większe szanse na adopcje, a Twoi terapeuci zrobią swoje. Wspaniale! :-D
Agata i Luśka - 2013-01-06, 22:09

:] Bardzo się cieszę, bo już różne myśli krążyły mi po głowie.
Warna - 2013-01-06, 22:17

Dla mnie to ewidentnie oznacza, że Luna czuje się o wiele lepiej w towarzystwie innego psa. Taki pewnie będzie jej nowy dom stały. :-D
Barbara - 2013-01-06, 22:22

Dokładnie tak Warno :)
Warna - 2013-01-06, 22:26

Tak czy siak, bardzo się cieszę, że Luna jest u Ewy i ma psie towarzystwo. :-D
Myszka23 - 2013-01-06, 23:07

Piękny białas :serce:
Nie wygląda na swój wiek, wygląda wiele młodziej! :okok: :pies:

Ewa i Cindy - 2013-01-06, 23:13

ja tez się bardzo ciesze że Lunka tak znakomicie się tu poczuła.. bo to widać.. :)
i wiecie co.. stres jej odpuścił bo było i siqu i qupka :)
na koniec ostatniego spaceru odesłałam Cindkę i Marleya do domku i pochodziłam z Lunką po działce sama.. zaczęłam do niej śmiesznie mówić i jakoś się dziewczynka zaczęła ożywiać.. zaczęłam klaskać i mówić biegaj to jak szalona wyrwał przed siebie i ósemeczki po ogródku zaczęła robić :) no cóż.. jeśli to konieczne to zamienię się w jakiegoś bajkowego stworka jeśli ma to Lunce pomóc.. po co całej tej gonitwie starała sie do mnie podejść.. tak jakby pochwały chciała.. jeszcze strach zwyciężyła ale jestem dobrych myśli :)
cała trójca śpi.. każde gdzie indziej ale jest luz i spokój :)

Barbara - 2013-01-06, 23:16

Ewuś - pamiętaj : daj jej samej się do Ciebie zbliżać. Nie naciskaj :) Zresztą wiesz :)
Ewa i Cindy - 2013-01-06, 23:47

wiem.. ale to ona zaczęła.... :mrgreen:
MarzenaTabaNugat - 2013-01-07, 08:03

Lunka była u nas tylko chwilę ale już wtedy było widać że w towarzystwie psów czuje się o wiele lepiej i pewniej, także bardzo się cieszę że trafiła do Ciebie Ewciu :)

Prosimy, wymiziaj ją od nas koniecznie.

Będziemy mocno trzymać kciuki za Ciebie, Lunkę no i Marleya i Cindkę :)

M!S!A - 2013-01-07, 15:44

Ewcia, jak minęła Wam noc no i w sumie pół dnia :mrgreen: Jak się Lunka czuje?
Asterkowy Krzysztof - 2013-01-07, 18:28

Super wieści Ewa aż serce rośnie na takie wieści :) :) :) :) :) :)
Ewa i Cindy - 2013-01-07, 20:56

Nocka minęła nam bardzo spokojnie… mała przyszła mi nawet pod łóżko powiedzieć dobranoc, dała mi się raz pogłaskać i poszła spać.. w nocy nic nie słyszałam więc myślałam że śpi w przedpokoju .. tam wczoraj czułą się najlepiej.. ale w przedpokoju zastałam zaspaną Cindkę (jeszcze niedawno to było dla niej straszne pomieszczenie).. Lunka wyszła z dużego pokoju więc pewnie dziewczyny zamieniły się na leżanki :)
Chwilkę mi zajęło żebym mogła ją zapiąć na smycz ale i tak krócej niż wczoraj.. na spacerku ok, poniuchała, zrobiła nawet siqu, po powrocie ładnie zjadła ode mnie i psy zostały same..
Wróciłam do domku to w szoku byłam.. jedno przez drugie przeskakiwało żeby się ze mną przywitać i Lunka też czynnie brała w tym udział! :) widać było ze się cieszy, chce się bardzo przywitać ale ja jej jeszcze nie wymyziałam.. raz skrobnęłam za uszkiem i tyle by było :)
Poszliśmy na dugi spacerek.. Lunka dała sobie zapiąć linkę już w domku (wcześniej dopiero przy furtce mi się to udawało), widać że była nie za szczęśliwa, czułą ciężar linki ale jakoś szłyśmy do przodu, po kilkunastu min jakoś się przyzwyczaiła bo szła żwawiej i niuchała coś co chwilkę :)
I muszę powiedzieć że małą zaczyna mi się bardzo Łądne otwierać.. idąc co jakoś czas ja wołałam i pokazywałam i dawałam smaczka, bardzo szybciutko skumała o co chodzi :) raz nawet na mnie naskoczyła wtórując Marleyowi.. i to ewidentnie było wymuszenie! :)
Już u siebie na ogródku chwilkę z nią pochodziłam i co chwilkę smaczka dawałam to cwaniura zaczęła już na takiej mini koncentracji chodzić.. ja z nią staram się jeszcze nie utrzymywać częstego kontaktu wzrokowego bo się wtedy ewidentnie spina ale uszy już są wysoko jak podsuwam rękę z żarełkiem :)

Jedyna rzecz która mnie bardzo martwi to to że całe jedzenie niestety zwraca.. i tak jest od wczoraj.. wczoraj zwróciła po niecałej godzinie, dziś jak byłam w pracy i popołudniowe też po 30 min.. byłam u weta, pojechałam na razie sama bo z nią zajrzę jutro żeby od razu zrobić jej badania .. podejrzewam że to głównie mega stres, na razie dostała tylko alugastrin bo to zawsze jej trochę złagodzi i zmniejszy wydzielanie niepotrzebnych kwasów.. zrezygnuje na pewno na parę dni z suchej bo ona jednak dłużej się trawi, ma już ugotowany ryż i kurczaczka.. jak myślicie.. spróbować jej dziś jeszcze troszkę dać czy już sobie odpuścić..bo jakoś nie wiem co mam robić..

No ale na koniec dla osłody.. tak wygląda relacja Lunki ze spaceru!



No to idziemy.. :)


Jesteś tam jeszcze?


Trochę się boję.. ale może masz coś dobrego?


No od razu lepiej :)


.. aż nabrałam chęci do węszenia :)


I wyszliśmy na takie duże pole.. gdzie wszystko widziałam to aż mi się biegać zachciało!


Marley jest jeszcze trochę straszny .. ale tylko momentami.. bo tam na tym polu to fajnie było.. chwilkę bo ja dama jestem.. nie mogę od razu pokazać na co mnie stać!


A na koniec nawet patola poobgryzałam :)


A jak zdjęcia Wam nie wystarczą to mnie pańcia przez chwilę kręciła.. oj kręciła z tymi smaczkami..
http://youtu.be/RQlUa4Wm3aU

po tych wszystkich wrażeniach dziewczynka padła.. :) (straszna jakość zdjęcia ale jaki spokój duszy :)

Warna - 2013-01-07, 21:10

Super relacja i fantastyczny filmik. Działacie, jak balsam!
Agata i Luśka - 2013-01-07, 21:26

:] Co słychać u Szeryfa-Olbrzymka? Przebadany przez panią doktor?
Ewa i Cindy - 2013-01-07, 22:03

a co myślicie o żarełku.. wstrzymać się do jutra?
Barbara - 2013-01-07, 22:17

Ewa i Cindy napisał/a:
a co myślicie o żarełku.. wstrzymać się do jutra?

Nie dawaj jej już nic do jutra :) nie jest wychudzona, nic jej nie będzie.

goldenek2 - 2013-01-07, 22:20

:brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo:
Barbara - 2013-01-07, 22:22

Bardzo grzeczny psiaczek z Szeryfa :) CUDOWNY :) Piękny i grzeczny i taki z cudownym nastawieniem do człowieka. Wspaniały pies. Na razie dostał tabletki na odrobaczenie i miał wykonane USG serca . Wszystko w porządeczku ! Psiak ma niedowagę- na razie ma 2 tygodniową obserwacje ale wygląda, że poza tym wszystko ok. Pani Doktor obejrzała i wyczyściła uszka- na razie nie zaleciła nic więcej , bo nie były najgorsze.
Za dwa tygodnie przygotujemy Szeryfa do kastracji .



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group