To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Fundacji Warta Goldena
Forum organizacji pomagającej psom rasy Golden Retriever w potrzebie.

PSY FUNDACJI - CHEETOS - 161

Kasia i Cheetos - 2013-04-21, 09:13

Witam wszystkich w to niedzielne przedpołudnie :)
Jesteśmy z Cheetosem od piątku na wsi u moich rodziców :) Cheetos ma tutaj wielki ogrodzony teren na którym może sobie swobodnie biegać... jest bardzo zadowolony ale sunia moich rodziców nie za bardzo chce się z nim bawić mimo, że Cheetosik przynosi jej wszystkie swoje zabaweczki to ta warczy na niego :( Sunia jest bardzo malutka także Cheetos nic sobie nie robi z jej warczenia i idzie dalej :)
wieczorkiem wstawie zdjęcia bo niestety internet tutaj jest za słaby i nie mogę załadować zdjęć :)
musimy z Cheetosem popracować nad posłuszeństwem bo 2 razy coś gdzieś zobaczył i szedł przed siebie w ogóle nie reagując na wołanie :( także jak brama była na chwile otwarta to siedział na lince ale miał swoje 25 m swobody i tak :)
wieczorkiem wstawimy fotorelacje z weekendowego pobytu na wsi :)
pozdrawiamy Kasia i Cheetos

Martyna i Boski - 2013-04-21, 13:27

Ta sunia zapewne boi się rozmiarów Cheetosa, myślę, że to kwestia czasu jak się przekona, że on nie jest wcale groźny. Tu bym się nie martwiła. Z psimi ucieczkami to różnie bywa, może na początek wyprowadź go tam gdzie jest mało bodźców, które go "kuszą" ;) , i poćwiczcie przychodzenie na zawołanie ze smaczkiem.

Pogodę mamy piękną:) więc życzę udanego popołudnia. My zaraz z Boskim ruszamy na długą wędrówkę :) !

Kasia i Cheetos - 2013-04-21, 21:27

Przekona się napewno do Cheetosika :) była troche zaskoczona z kim przyjechałam :) a z Cheetosem cały czas ćwiczymy i ładnie nam to idzie jak na niecały miesiąc u mnie :) teraz śpi po pracowitym weekendzie :) tyle biegania i wąchania było :)

i wstawiam obiecane fotki :) sami ocencie jak Cheetosowi podobał się weekend :)


Martyna i Boski - 2013-04-21, 21:39

Kasia...ty go chyba całymi dniami szczotkujesz i smarujesz samymi upiększaczami! ;) to futro to ma po prostu przepiękne! Ty uważaj, żeby ktoś nie zapolował na taki dywanik ;) naprawdę wygląda przebojowo. Taki zdrowy, pełen wigoru Cheetos, ja wiem, że zdjęcia nie oddają wszystkiego, ale żadnych chorób po nim nie widać... wygląda cudnie :) i widać, że wrażeń miał full :) !! Oby tak dalej.
Skoro tak szybko się razem zżyliście w tak pozytywnych relacjach to nie chce myśleć co będzie dalej ;) Cheetos na pewno już zakochany w pańci po uszy :mrgreen: :mrgreen:

Kasia i Cheetos - 2013-04-21, 22:03

hehe to prawda Martyna, że Cheetos ma sliczną sierść ale niczym go nie smaruję :) czeszemy się codziennie a Cheetosik to uwielbia :)
oj Cheetosik to niby ma mnie gdzieś jak biega sobie po dworze ale jak tylko znikne mu z oczu to piszczy za mna :) ja sobie nie wyobrażam życia bez niego :) cudowny pies :) jak pakowałam nasze rzeczy u rodziców w domu to był nie spokojny tak jakby się bał, że go zostawie i jak wyszłam, żeby zanieść do samochodu to ciągnął tatę za rękę, żeby go wypuścił do mnie:) jak byliśmy na chwile u cioci to wszystko fajnie ale jak pańcia do lazienki poszła to stał pod drzwiami i piszczał za mną :) także mogę powiedzieć, że się musiał zakochac już we mnie :mrgreen:
Cheetosik bardzo był zadowolony jak już wróciliśmy do domu i od razu pobiegł na łóżko spać :)

Kamila i Oskar - 2013-04-22, 07:41

wow.. ale futro :shock: piękny ,szczęsliwy golden :)
Kasia i Cheetos - 2013-04-23, 22:10

Witamy :)
Cheetosik szybko zregenerował siły po intensywnym weekendzie :)
od momentu jak wróciliśmy w niedziele spał cały czas :) cały poniedziałek przespał z przerwami na jedzenie i spacerki na które musiałam go prosić, żeby chciało mu się wyjść :)
Dzisiaj już miał pełno energii i cały dzień zaczepiał, żebym się z nim bawiła na dworzu wszędzie chciał iść ale niestety nasz spacerek był skrócony :( pogonił nas do domu mocny wiatr i deszcz:( ale wieczorkiem troche nadrobiliśmy :)

Martyna i Boski - 2013-04-24, 15:12

no w sumie to mieszkamy na drugim końcu Polski, to i inna pogoda, do tego wy nad morzem, ehhh tak wam tam dobrze. My tu mamy kilka dni upały, Boski ledwo zipie. Ale my wszędzie mamy pod górkę, więc to dodatkowo męczy :mrgreen: .

Kasiu a jak tam stawy Cheetosa, kiedy się wybieracie na jakieś dodatkowe badania? Bo rozumiem, że po kastracji już w 100% wrócił do formy.

Kasia i Cheetos - 2013-04-24, 20:29

Cheetosik już chyba zapomniał, że miał jakiś zabieg robiony :)
a po jego zachowaniu mogę stwierdzić, że jesgo stawy mają się bardzo dobrze bo skacze po łóżkach i fotelach w domu :) a do weta wybieramy się po majówce bo teraz niestety musze siedzieć w domu i dokończyć pisanie pracy mgr do końca kwietnia :) także Cheetosik ma mnie cały czas w domu i albo śpi na mojej nodze albo na łóżku w zasięgu mojej ręki :) pieszczocha kochana z niego :)

Kasia i Cheetos - 2013-04-26, 09:02

Witamy,
okazuje się że Cheetos panicznie boi sie hałasów i strzałów :( dzisiaj jak byliśmy na porannym spacerku jakies dziecko stało na balkonie na 4 piętrze i bawiło się pistolecikiem i sobie strzelał nie był to jakiś przeraźliwy dźwięk a Cheetos momentalnie ogon podkulił i prawie biegiem w drugą stronę... także szarpnął mnie nieźle i na początku nie wiedziałam w ogóle o co się stało dopiero po chwili zobaczyłam to dziecko.... musieliśmy wracać do domu bo nie było mowy o dalszym spacerku :( nie mogłam Cheetosa uspokoić :( jak weszliśmy do domu to jeszcze przez chwile dyszał i nie odstępował mnie na krok...
nie wiem co by było jak Cheetos byłby luzem :( nie mam odwagi go puścić luzem na nieogrodzonym terenie.... jest grzeczny przychodzi na zawołanie ale jeden jakiś dźwięk, którego się przestraszy i uciekłby gdzieś :( (

Kasia i Cheetos - 2013-04-26, 09:36

a tu jeszcze kilka zdjęć Cheetosika :)

przecież u Pańci na łóżku jest najlepiej :)



a to taka śliczna mordka jak się otwiera oczy rano :)



porządki Cheetosa... to nic, że Pani 5 min wcześniej posprzątała ale Cheetosik musiał zrobić swoje porządki :)



i jeszcze nie wyraźne zdjęcia jak Cheetosik gryzł sobię wędzoną kość jaką dostał od Pańci... był taki szczęśliwy, że nie dało się zrobić wyraźnego zdjęcia:)


Martyna i Boski - 2013-04-27, 15:16

Kasiu, nie wiemy po jakich przejściach jest psiak, jak dokładnie wyglądało jego wcześniejsze życie. A wygląda na to, że to jakaś trauma, może ktoś mu kiedyś zrobił w taki sposób krzywdę...?
Biedny Cheetosik :( , w takim razie nie ma możliwości, żebyś go puszczała w takich niepewnych miejscach. Na wszelki wypadek, jakoś może dodatkowo go "oznacz"? Identyfikatorek na pewno ma, są też takie fajne obróżki gdzie jest wypisane imię psa, nr telefonu, mój Boski ma identyfikator gdzie jest napisane Chcę do domu. I to powinno być na osobnej obroży, gdyby właśnie w momencie stresu ściągnął tą obrożę do której przypięta była smycz... Mam nadzieję, że jednak takie sytuacje się nie zdarzą.

Zdjęcia są świetne, widać, że nowy domek Cheetosa to spełnienie marzeń :) .

Asterkowy Krzysztof - 2013-04-27, 16:22

Ja właśnie dlatego nie puszczam Astera na nie ogrodzonym terenie ....w sumie Asti bardzo się nas pilnuje ,ale jak się czegoś przestraszy potrafi zwiewać nie zwracając uwagi na nic ....jest głuchy na wołanie ,dlatego nie ryzykujemy i Asti chodzi na długiej Flexi ,a puszczany jest raczej na terenie ogrodzonym :)
Kasia i Cheetos - 2013-04-27, 16:37

Cheetosik ma identyfikator i podpisaną obrożę, w sumie nie pomyślałam o tym, żeby miał drugą...nie odważyłabym się nawet puścić luzem chodzi albo na długiej smyczy albo na lince jak jesteśmy w lesie, na ląkach czy na plaży...
Wczoraj po tym jak się rano przestraszył to popołudniowy spacerek nie wyglądał najlepiej :( szedł cały czas przed siebie ze zwieszoną głową i podkulonym ogonem nie reagował na nic :(
ale wieczorem było już normalnie :)
Dzisiaj Cheetosikowi spółdzielnia zafundowała niezłą atrakcję myślałam, że będzie nie ciekawie bo wycinali drzewa i było bardzo głośno zwłaszcza jak z hukiem spadały na ziemię... no ale Cheetos wogóle nie zwracał na to uwagi i nawet wyszedł na balkon zobaczyć co się dzieje:) także mogę powiedzieć, że w domu czuje się bezpiecznie bo Panowie hałasowali cały dzień a ten spał w najlepsze czasem chrapiąc :)

Martyna i Boski - 2013-04-28, 15:26

Kasiu na pewno w takich sytuacjach musisz przy nim być, żeby psiak czuł Twoją obecność, wsparcie działa zawsze w dwie strony i wierzę, że się tak dobraliście, że to tak właśnie wygląda. Dlatego myślę, że przy Tobie to kwestia czasu jak Cheetos zacznie być bardziej tolerancyjny na takie odgłosy. Myślę jednak, że nie ma co ryzykować z wypuszczaniem go w takie nie sprawdzone miejsca, w takie gdzie jest dużo ludzi i zawsze się coś dzieje...
Damian, Wika i Nero - 2013-04-28, 15:38

Kasiu my także mieliśmy taką sytuacje z strzałami których nasz Nero boi się panicznie całe szczęście ze był na smyczy ale w tym całym stresie obrał kierunek dom. Nie wiem od czego to zależy miałem kiedyś owczarka który został wycofany z POLICJI gdyż nie zdał egzaminu odnośnie wystrzałów.
Kasia i Cheetos - 2013-04-28, 19:10

Strzałów się boi tylko na dworze a tak jest jak jestem w domu :) nie ważne, że za oknem Panowie tną drzewo i jest bardzo głośno



a to już z niedzielnego spacerku nad morzem z Bafi


Martyna i Boski - 2013-04-28, 20:57

Linkę to ma konkretną :) w sensie, bardzo długą, on jej jakoś specjalnie nie odczuwa więc nie ma co ryzykować z ucieczkami. Ale wam tam fajnie, morze, plaża... ehhh, ohhh... ufff....
Kasia i Cheetos - 2013-04-30, 19:03

Witam :(
Dzisiaj Cheetosik wybił pańci palec u ręki bo szarpnął na smyczy tak, że dobrze że palec wogółe został... hmmm a czemu szarpnał? Bo dzieci bawiły się piłka i im uciekła a on traci rozum jak widzi piłeczkę...także ręka spuchnięta :(

SiSi i Brutus - 2013-04-30, 20:34

Brutus jak zobaczy kota, albo też cos innego też tak reaguje. A ostatnio to niewiele brakowało i leżałabym na chodniku. Weterynarz polecił by nauczyc go dyscypliny. Bo jak ciągnie żadne komendy do niego nie trafiają...żadnych nie wykonuje. Wracając do sedna sprawy powiedział by wyprowadzac go na uzdzie. Należy jednak wiedziec że przestawiając się z szelek czy też obroży, należy zmienic smycz na krótką. Dla dobra psiaka i poprawnej nauki nie nalezy stosowac linek ani automatów. Grożą one skręceniem karku.
Martyna i Boski - 2013-05-01, 15:03

Ojjj Kasiu to Ci współczuję :( .
Ale my mamy teraz ten sam problem, dzieciaki zaczęły wychodzić na plac zabaw...mój Boski po porostu wiariuje na ich widok, bo zawsze mają piłki albo inne zabawki. Może lepiej unikać takich miejsc...

Rufiakowa Amcia - 2013-05-01, 15:25

SiSi napisał/a:
powiedział by wyprowadzac go na uzdzie.


Sylwio, gdyby mi tak wet powiedział, to zaproponowałabym mu, żeby sobie tę uzdę założył na... co tam chce, ale od mojego psa wara.

Wiem, że ciągnięcie grożące upadkiem, czy wybiciem palca, to nie jest coś, co można akceptować. Ale represyjne metody to w ogóle nie jest rozwiązanie. Pies nie nauczy się w ten sposób manier, tylko zacznie postrzegać człowieka jako chwiejnego emocjonalnie członka stada, który raz kocha i głaszcze, a innym razem zadaje ból.

Kasia i Cheetos - 2013-05-01, 16:30

Cheetosik bardzo się przejął, że mnie bolało bo chodził i co chwile lizał mnie po ręce :) on jest taki kochany, że nie można się na niego złościć:) po prostu jak widzi piłeczkę to zachowuje się jak szczenieczek :) dzisiaj na spacerku też mijały nas dzieci z piłka ale przeszliśmy spokojnie obok fakt, że krócej trzymałam smycz tak aby nie mógł mi się wyrwać i cały czas powtarzałam komendę "równaj" i wyszło fajnie no i oczywiście jak dzieci poszły to była pochwała i smaczek :)

a tak się Cheetosik przymila do mnie :)


Martyna i Boski - 2013-05-01, 18:33

ale z was słodziaki :) , czyli Cheetosik stara się naprawić swój błąd, chociaż ty na pewno swoje jeszcze odcierpisz.
Tak to dobry pomysł, skracaj smycz w miejscach "niebezpiecznych", wtedy łatwiej nad psiakiem panować :)

Martyna i Boski - 2013-05-01, 18:33

ale z was słodziaki :) , czyli Cheetosik stara się naprawić swój błąd, chociaż ty na pewno swoje jeszcze odcierpisz.
Tak to dobry pomysł, skracaj smycz w miejscach "niebezpiecznych", wtedy łatwiej nad psiakiem panować :)



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group