Forum Fundacji Warta Goldena Forum organizacji pomagającej psom rasy Golden Retriever w potrzebie.
PSY FUNDACYJNE W NOWYCH DOMACH - MARLEY ma dom w Białymstoku - 262
Bob Marley - 2015-04-07, 18:07 no i kolejny pościg za Marleyem za nami... emocji nam nie brakuje. Tym razem Marley dał nogę w Poznaniu, o mało nie dostaliśmy zawału szukając go o 23 po łąkach i lesie, gdy skapitulowaliśmy i postanowiliśmy wrócić do domu, złapaliśmy go gdy beztrosko biegał pod blokiem... całe szczęście dla Marleya (dla nas też bo byśmy się zapłakali na śmierć) wrócił do nas!
Z wiosną do kolejnych rozpraszaczy spacerowych dołączyły dzieci grające w piłkę od ptaków już można go w miarę łatwo smaczkami odciągnąć, zostały nam psy, koty i piłki
a tu troszke zdjęć naszego nicponia
Warna - 2015-04-07, 19:20 Jaki on jest piękny! Nie wiem jak Wam idzie poskramianie go na spacerach, ale urodę ma nieprzeciętną. Bob Marley - 2015-04-07, 21:01 Tak, cytując naszą sąsiadkę "ładny to on jest..." co do poskramiania to orka na ugorze ale działamy, na trochę odpuściliśmy smakołyki na spacerze i karmiliśmy go z miski, ale po powrocie do wcześniejszych zwyczajów zauważyliśmy jak zbawiennie to na niego wpływa już prawie wcale nie ciągnie, jedynie rozpraszacze są naszym problemem Rufiakowa Amcia - 2015-04-16, 21:08 Hahaha, jak mogłam przegapić takie foty! Jęzor pierwsza klasa, piękny jest Marlejski!Bob Marley - 2015-04-16, 21:12
to tak jeszcze na dokładkę, tak Marley wspiera chorą pańcię w pracy Bob Marley - 2015-05-16, 21:20 Oj trochę nas nie było, ale sezon wiosenny ruszył i ja jako zawodowy ogrodnik odstąpiłam od komputera, a wraz ze mną Marley jak tylko pogoda dopisuje to hasamy sobie
Od kiedy Adam zrobił naszemu futrzakowi z linki dłuższą smycz, spacery stały się przyjemnością zarówno dla nas ale przede wszystkim dla Marleya. Może swobodnie podbiegać tam gdzie chce (niestety sprzyja to wynajdowaniu "smakołyków", więc musimy być czujni i szybcy) i znacznie lepiej reaguje na inne psy, już swobodnie się z nimi wita i oczywiście od razu chce się bawić. Ale nie ma już wielkiego szczekania na każdego psa z daleka. Na inne rozpraszacze typu ptaki, autobusy reaguje już tylko bieganiem w kółko, bez szczekania, co również uważam za postęp, bo był czas, że wrzask na autobus był taki, że pół osiedla słyszało
no i najważniejsze, chyba nas pokochał tak mocno jak my jego, okazuje to oczywiście na swój psi sposób Uwielbiamy poranki kiedy nam się wtacza do łóżka, wywala się do góry kopytami i każe się miziać po brzuszku
A korzystając z coraz lepszej pogody, sprawidziliśmy jaki z niego pływak Bob Marley - 2015-07-29, 21:05 och znowu nas trochę nie było , Marley w ramach wakacyjnych rozrywek często korzysta z uciech wodnych, a na co dzień jest chillout na balkonie bądź na naszym łóżku w zależności od warunków atmosferycznych zdrowie dopisuje, chyba, że dogodzi sobie smakołykiem na spacerku i rozstroi żołądek, ale reagujemy na bieżąco Marley przez chwilę był też psem- lampą, ponieważ ugryzło go coś w łapkę i nie mógł powstrzymać się od wylizywania, niby się mówi , że pies się wyliże, a akurat w tym przypadku się nie sprawdziło ale i łapka wygojona!
Kamila i Oskar - 2015-07-29, 21:50 Piękny piesek z tego Marleyka Warna - 2015-07-30, 09:09 Uwielbiam zdjęcia Marleya!!! Rufiakowa Amcia - 2015-07-30, 20:39
Warna napisał/a:
Uwielbiam zdjęcia Marleya!!!
I ja, i ja też!!!
Zresztą, muszę się przyznać, że właśnie gwizdłam jedno. Wampirka. Musiałam! BOBO - 2015-11-24, 16:42 Hej tu Marleyowy Pancio Długo, długo , długo nas nie było, ale się meldujemy. Sporo się ostatnio działo w naszym życiu, zarówno tym człowieczym jak i psiulkowym. Dużo pracujemy z Marleyem pod okiem Pani Joanny Kiełbasy z "Dla Psa Kiełbasa" (swoją drogą serdecznie polecamy). Nauczyliśmy się w miarę spacerować, skupić na panciach i szukać w nich pomocy. Umiemy też w większości przypadków ładnie się przywitać i nie dokuczać zbytnio gościom (no chyba, że sami się proszą ).
Wraz z rozwiązywaniem niektórych problemów i pracą nad niektórymi niepożądanymi zachowaniami pojawiają się nowe. Na chwilę obecną za cel stawiamy sobie naukę nic nie robienia, odpoczywania i czeka nas gigantyczna praca nad ekscytacją. Niestety poziom emocji jaki wywołuje przebywanie z innymi psami i możliwość nie kontrolowanej zabawy odbija się wręcz na zdrowiu Marleya. Od 2 dni po pobycie w hotelu Marley dochodzi do siebie, jest wycieńczony w moczu pojawiła się bilirubina, nieświadomie podsikiwał w czasie biegania. Sytuacja już się normuje, ale musimy znaleźć rozwiązanie tej sytuacji. Zastanawiam się czy to sprawa tego, że Marley większość czasu jest tylko z nami i brakuje mu kontaktu z innymi psiakami, czy problem leży gdzie indziej. Cały czas myślę, czy jakiś stały kontakt z innym psiakiem (może nawet wspólne zamieszkanie) trochę obniżyły by jego poziom ekscytacji.
W międzyczasie zrobiliśmy kolejne prześwietlenie bioder pod kątem dysplacji i tu kolejna niespodzianka. Do Marleya kiedyś ktoś strzelał. W okolicy prawego biodra ma śrut. Na szczęście utkwił w tkankach i nie doszedł do kości. Zastanawiamy się czy to operować czy na razie zostawić. W końcu to ciało obce w dodatku z ołowiu . Na RTG sprzed adopcji nie widać tego śrutu, ale zdjęcie nie objęło rejonu, w którym pocisk się znajduje. Na 99% jest to przygoda jeszcze przed tym jak trafił do fundacji. Nie spuszczamy go ze smyczy, a te 2-3 razy kiedy się wydostał z szelek nie oddalił się dalej niż na 1km. Nigdy też się nie zachowywał jak ofiara postrzału.
Poza tym wszystkim Marley jest gigantyczną pociechą, potrafi wywołać w nas uśmiech nawet jak śpi Co prawda chodzi własnymi drogami, ale już nauczyliśmy się siebie na wzajem. Marley wie, że Pancia i Pancio potrzebują się czasami przytulić, a my wiemy, że Marley nie zawsze ma na to ochotę;) W załącznikach kilkanaście zdjęć naszego pupila Dorota i Nordi - 2015-11-24, 17:54 Adam ja bym proponowała wzięcie drugiego psa Jak był u mnie Marley to szaleli z Nordim a potem ładnie razem spali, więc wiesz... Najlepiej z Warty BOBO - 2015-11-25, 15:46 Wiesz Dorota, mnie nie trzeba namawiać
Kwestia tylko czy aby na pewno w tym tkwi problem, no a później poszukiwania odpowiedniego kolegi lub koleżanki dla Marleya. Wiesz, że w jego przypadku musi być to psina raczej stateczna i ułożona. W przypadku drugiego ADHD obawiam się, że będą się tylko wzmacniały i wzajemnie nakręcały, a takiej sytuacji chcemy uniknąć dla własnego i psiego dobra.Warna - 2015-11-25, 15:49 dlaczegóż to Marleyowy Pańcio zalogował się jako nowa osoba na forum i zbił mnie kompletnie z pantałyku??????? BOBO - 2015-11-25, 17:06 Z prozaicznego powodu, kontem Bob Marley zarządza Pańcia Marleya. Chwilowo jest bardzo obciążona obowiązkami zawodowymi, ale jak już sobie wszystko poukłada na pewno z wielką chęcią będzie chciała zajrzeć na forum i napisać coś od siebie. Z tego też powodu ja Pancio założyłem sobie konto by podzielić się z Wami naszymi "nowościami" i zdać relację z Marleyowych przygód. W końcu już prawie rok jest z nami Magda i Nika - 2015-11-26, 20:00 Jezeli chodzi o nadmiar energii i nadmierna ekscytacje - z calego serca moge polecic szkolenie u pani Aliny Bendiuk. Szkolenie odbywa sie na ul. Weglowej 4x w tygodniu, trwa 2-3 miesiace - az do osiagniecia oczekiwanych nazwijmy to, umiejetnosci, sztywnych dat rozpoczecia i zakonczenia nie ma Kazde spotkanie rozpoczyna sie spacerem, mozna przyjezdzac wczesniej i pochodzic z 30min, psy biegaja luzem, tak samo po zajeciach. Jest to swietna okazja do wybiegania psa z innymi psiakami, samo szkolenie odbywa sie w tempie dostosowanym do konkretnego psa, kazdy pracuje nad tym, na czym mu najbardziej zalezy. Sama pani Alina jest wspaniala osoba i naprawde SWIETNYM szkoleniowcem, 2 lata temu bardzo mi pomogla z Nika i jej niekontrolowanymi napadami szalenstwa, bieganiem po calym domu, gryzieniem w stopy i nogi (nie podgryzaniu, gryzla tak, ze zostawaly po tym siniaki), z czym kompletnie nie umialam sobie sama poradzic i odwrocic jej uwagi w zaden sposob... No i kolejna sprawa - po takim szkoleniu Nika wracala fizycznie i psychicznie wykonczona, pies byl nieobecny przez dobrych kilka godzin Mam wrazenie, ze wlasnie to regularny kontakt z innymi psami, znacznie bardziej niz same cwiczenia ze mna, spowodowal wyksztalcenie w jej glowie jakiejs takiej rownowagi... na szkolenie nie chodzimy juz od daaawna, a problemow juz nigdy nie mialysmy.BOBO - 2018-05-21, 10:37 Cześć
Dawno nas nie było, trochę zakręcony czas w życiu nas dopadł.
U Marleya wszystko w najlepszym porządku. Co prawda on chyba nie jest do końca zadowolony z życia z nami, bo gdy śpi sobie w najlepsze na naszym łóżku wieczorem to przychodzi taka chwila, że i my się musimy położyć. Jako jednostka aspołeczna obraża się na nas, że zakłócamy mu spokój i po 10 minutach ucieka
W jego i w naszym życiu pojawiła się jeszcze jedna mała osóbka. Na początku 4 teraz już 2 nożna. Mianowicie nasza córka Marysia. Obydwoje jakoś sobie radzą z wzajemną obecnością. Można powiedzieć, że nawet o siebie dbają. Marley dba, żeby Marysia się nie przejadała, kradnąc jej z rączek wszystko co nadaje się do jedzenia. Marysia dba, żeby Marley miał zabawy pod dostatkiem, ganiając go po domu z jego zabawkami. Czasami chłop sobie leży, a ona próbuje mu wcisnąć węzełek do pyszczka. Mina kawalera bezcenna - a weźcie ją ode mnie
Jeżeli chodzi o sprawy behawioralno-zdrowone to można by rzec, że chłopaczyna trochę wydoroślał - z mocnym wskazaniem na trochę. Najbardziej świadczą o tym pojawiające się siwe włosy Ze zdrowiem w miarę ok, co jakiś czas nas zaskoczy małym zatruciem czy zapaleniem skóry po zeszłorocznych kąpielach w jeziorze. Najbardziej w kość daje jednak postępująca dysplazja. Raz na jakiś czas, gdy się przeciąży na spacerze ( a o to nie trudno, bo przecież jak coś wyczuje to on tam musi iść, choćby miał przeciągnąć za sobą ciężarówkę) zaczyna kuleć na jedną, tylną łapę. Jest pod stałą kontrolą weterynarza i monitorujemy sytuację.Dominika i Binek - 2018-05-28, 10:19 Hej:) fajnie, ze napisaliście . Ja wczoraj byłam na szkoleniu z opieki nad psem z dysplazją i osteoartozą także w niedługim czasie napisze jakieś streszczenie i może coś nowego się tam dowiecie:D chociaż pewnie wiecie już sporo , skoro kontrolujecie go i dbacie o odpowiedni ruch pamiętajcie o suplementach na stawy , żeby go wzmacniać , buziaki!Monika i Mila - 2020-11-29, 18:00 Opiekunka Marleya pisze:
Marley ma się całkiem dobrze. Jeżeli chodzi o zdrowie to ma lekkie problemy z tarczyca, ale kontrolujemy to. Charakter mu się nie zmienił, jak to każdy szanujący się golden ma w życiu jedna świętość-jedzenie 🤣. Daliśmy mu szanse stać się prawdziwym rodzinnym psem, w tym roku jego stado powiększyło się o kolejnych dwóch członków. Jako opiekun naszych dzieci sprawdza się doskonale, oczywiście czerpiąc z tego profity w postaci jedzenia 😊 niebawem czeka nas przeprowadzka wiec swoją psia emeryturę Marley spędzi na wsi, ale z trójka maluchów raczej spokojna ona nie będzieKarolinaBudgie - 2022-08-17, 19:53 u Marleya wszystko w porządku. Bez większych zmian. Jak to powiedział, opiekun : rozumek malutki, za to apetyt ogromnyKarolinaBudgie - 2022-08-17, 19:53 u Marleya wszystko w porządku. Bez większych zmian. Jak to powiedział, opiekun : rozumek malutki, za to apetyt ogromnyEnka_Arka_Sanka - 2023-06-08, 18:46 Zastanawiacie się pewnie co nowego u Marleya ?
Jak pisze Pan Adam:
Marley miewa się dobrze jak na swój wiek. Mimo lat wciąż jest lekkim wariatem, tyle że coraz więcej śpi. Jeżeli chodzi i badania to miał ostatnio robiona sanację jamy gębowej i przy okazji usunięto mu 4 zęby. Przed zabiegiem w ramach przygotowania przeszedł badania krwi i jest wszystko w normie. Na kleszcze od lat dostaje tabletki o 1 miesięcznym działaniu, a żywi się karma brit weight loss. Dobrze ja przyswaja, ładnie trzyma wagę.Enka_Arka_Sanka - 2024-07-23, 14:05 Co u dziadzia Marleya?
Jak pisze Pan Adam:
Marley cały zdrowy. Staruszek już, ale wciąż wariat.
Jedzenie jest dla niego numerem jeden na świecie. Nic innego się nie liczy
Ogólnie ok, łapki już coraz słabsze ale daje radę.
A z upałami radzi sobie siedząc tam, gdzie jest puszczona klimatyzacja.
Enka_Arka_Sanka - 2025-09-20, 14:06 Co nowego u Marleya?
Chłopak jest w świetnej formie
Mimo wieku jest wciąż zwariowanym psiakiem.
Jak pisze Pan Adam: Zdrowotnie w miarę - wiadomo - wiek robi swoje. Dysplazja daje znaki, ale ogólnie jak na jego przebieg to trzymasięzacnie Marley póki co nie przyjmuje leków na stałe.
Oby tak zostało