Forum Fundacji Warta Goldena Forum organizacji pomagającej psom rasy Golden Retriever w potrzebie.
PSY FUNDACJI - SONIA - 382
Angelika i Spike - 2016-10-07, 09:58 z tym podawaniem łapy to wam strasznie zazdroszczę! chciałabym by nasz Spajki się z nami tak kontaktował Joasia i Sonia - 2016-10-07, 14:00 no nie wie, nie wiem.... czasem to mam ochotę przywiązać jej tę łapę. Ona myśli, że tą łapuchą wszystko załatwi. No i niestety ma rację... Nie mam żadnycj argumentów na taką ciętą ripostę
P.S. Jak przez jeden dzień nie było okazji na łapkę, to czegoś mi brakowało Angelika i Spike - 2016-10-07, 14:44 wrzućcie zdjęcia lub film jak tak szaleje z łapka! chętnie zobaczę Joasia i Sonia - 2016-10-07, 20:39 Temat postu: FilmikiNo niestety. Udało mi się nagrać jakieś krótkie filmiki z zabaw, ale nie mogę ich tu zamieścić Joasia i Sonia - 2016-10-09, 20:53 Temat postu: Dzień pełen wrażeń ;)Mimo brzydkiej pogody Sonia miała dzisiaj dzień pełen wrażeń
Zorganizowaliśmy dzisiaj rodzinną wyprawę do kawiarni "animal friendly" połączoną ze spacerem po Rynku Prócz niedobrego ciacha wyprawę uznaliśmy za bardzo udaną
Ale to co było później....Sonieczka poznała Kasię i Abi oraz innego kawalera Pogoda nie przeszkadzała naszym szczeniakom w szaleństwach Bieducha śpi jak zabita, ale pewnie z chęcią powtórzyłaby takie wariacje!Kasia i Abby - 2016-10-10, 11:58 My też z chęcią powtórzymy spacerek )) Oby następnym razem była lepsza pogoda
Sponiaaa to prześliczna i przemądra i szczeniaczkowa suczka! )))
Bardzo się cieszę, że to właśnie do Ciebie trafił ten nasz okaz!
Abby dziękuje za spacer i zaprasza częściej!Joasia i Sonia - 2016-10-10, 16:29 Temat postu: Powrót Gwiazdy :)Dzisiaj Soniek przypomniałą o swoich aktorskich umiejętnościach.
Poszłyśmy się dzisiaj zważyć (waga idealna - jak na instruktorkę fitnesu przystało). Jeszcze ustalałam coś tam z panią weterynarz, a Sonieczka ukradkiem zakradłą się do miski z karmą. W porę ją przyczaiłyśmy i kontynuowałyśmy rozmowę na krótkiej smyczy. No i Gwiazda powróciła....najpierw jedna łapeczka prosiła mnie, później panią. Jak to nie skutkowało, to w ruch poszły dwie paskudne łapuchy! No i jak nie ulec? Stwierdziłyśmy, że zasłużyła na jednego bobka
P.S. Dzisiaj sobie przypomniałam bajkę Disney'a 101 Dalmatyńczyków. Na początku jest opis psów podobnych do właścicieli albo na odwrót dzisiaj z Sońką odziałyśmy się identycznie kolorystycznie. Moja skóra była prawie w kolorze jej grzbietu. Spod kurtki wyglądał jasny sweterek - jak jej brzuch. Rude spodnie - jej łapy. Jaśniejsze kozaki - jej "stópki". Nie chcę wiedzieć jak bardzo komicznie wyglądałyśmy Angelika i Spike - 2016-10-10, 17:24 A ja uwielbiam bajkę 101 dalmatyńczyków! 😍 i do tej pory pamiętam jak po obejrzeniu bajek patrzyłam na osoby które miały psiaki i zastanawialam się czy do nich pasują, czy nie Joasia i Sonia - 2016-10-10, 18:11 my jesteśmy identyczne Od ponad 10 lat muszę tłumaczyć się z tego, że jestem troszkę starsza niż wyglądam. Reakcja na Sonię każdego napotkanego: "o jaka młodziutka" - podobnie jak w moim przypadku, już mi się nawet nie chce tego prostować
Lubujemy się w tych samych kolorach i uwielbiamy gimnastykę.
No i ten wieczny optymizm!
Po prostu przeznaczenie Kamila i Oskar - 2016-10-10, 18:43 Dokładnie, jak tu nie wierzyć w przeznaczenie Joasia i Sonia - 2016-10-16, 16:23 Temat postu: Test zdany na 5+Przez weekend Soniek przeszła test grzeczności i gościnności. Mieli do nas przyjechać moi rodzice z 10 letnim spanielem. Wiedząc jak reaguje na psa sąsiadów gdy ten jest obok mieszkania troszkę się obawiałam. Wiem też, że Goldi jest bardzo uległy, a Sońka ustawia wszystkich na spacerze A co najgorsze....przez ostatni miesiąc Sonieczka miała mnie nieomal w 100% dla siebie i Golden....jak tylko jestem u rodziców, nie widzi poza mną świata.
Moje kochane psiaki sposały się na medal. Nie było ani jednego warknięcia. Nie było dominacji. Medal dla moich Złociutkich
Fascynujące jednak było to jak sobie radzili z zaistniałą sytuacją, bo miłości nie było Pierwszy raz się spotkałam z tym, że dwa psy, które przebywały ze sobą non stop przez 3 dni udają, że siebie nie widzą. Funkcjonowały tak jakby drugiego nie było. Tylko dziwnym trafem miały ochotę na pieszczoty w tym samym czasie, czuły potrzebę obsikania tego samego krzaczka, w tym samym momencie czuły pragnienie leżenia przy łóżku Najbardziej komiczne było to jak na spacerze mieli ochotę na zabawy. Oczywiście nie zuważali siebie, więc ze sobą się nie bawili tylko próbowali skakać na mnie, a ja musiałam jednemu i drugiemu poświęcać tyle samo czasu. W tym "niemych rywalizacjach" Soniek z racji gaparytów często miała przewagę w przepychaniu się. Ale robiła to z takągracją, że Golduniek ani razu nie zaprotestował Angelika i Spike - 2016-10-17, 09:09 Haha, ja wiedzialam że Sonia jest wyjątkowa Joasia i Sonia - 2016-10-17, 15:56 Temat postu: Ach ta jesienna nostalgiaBrzydkie popołudnie, siedzimy w domu. Ja coś pisze na kompie, Soniek leży na kanapie obok mnie. Nagle pukanie do drzwi. Wstaję, otwieram - pan od parapetu. Wpuszczam obcego człowieka do domu. Wracam do salonu - Sonia rozwalona na kanapie czeka na pieszczotki. Przekazuję jej informację, że obcy człowiek jest domu i że nalażałoby go sprawdzić. Odpowiedzią jest wyciągnięcie się, zamerdanie ogonem i oczekiwanie pieszczotek...
Pan stuka w drugim pokoju już od pół godziny. Nie wzbudzilo to jednak najmniejszego zainteresowania mojego obronnego psa. Teraz zasnęła i chrapie...podejrzewam, że też nie sprawdzi czy gość na pewno wyjdzie...
A pomyśleć, że jak bym miała yorka, to cały blok by wiedział, że ktoś do mnie przyszedł Kasia i Abby - 2016-10-18, 11:29 hahahaha:D Uwielbiam wasze opowieści może zaczniesz bloga prowadzić? myślę, że dużo osób z miłą chęcią by poczytało Joasia i Sonia - 2016-10-18, 21:32 Temat postu: Królewska kąpielSzanowni Państwo, w dniu dzisiejszym Jej Królewska Mość Sonja zażyła iście królewskiej kąpieli (z podjadaniem w wannie).
Ach....żeby każdy sierściuch tak pozwalał na spłukiwanie swoich brudów Pomijamy fakt, że po zainstalowaniu Królowej w wannie musialam opuścić łazienkę na sekundę po szampon i nagle Królowa stała już przy mnie.... Drugi raz się nie odważyłam wyjść po telefon, więc jest bez zdjęć
Mam za to uwiecznione jak Zosia-Samosia sama się wyciera. Mój sposób chyba jej nie podpasował
P.S. blog raczej szybko by się znudził, ale dziękujemy - ja i moja Muza Joasia i Sonia - 2016-10-18, 22:03 Temat postu: Przemyślenia na miesięcznice ;)Jeszcze taka krótka historia. Dwa dni temu obchodziłyśmy naszą pierwszą miesięcznicę więc jest to dobry czas na przemyślenia.
W ciągu miesiąca Soniek już nieźle mnie wyczuła i wie, że do najtwardszych nie należę i się tak rozbestwiła, że perfidnie to wykorzystuje. Ale nawet Sonia świadkiem, że walczę by pozwolać jej wejść na kanapę nie wtedy kiedyona chce (a chce cały czas), ale wtedy gdy ja tak zadecyduję.
Dzisiaj rano przez pół godziny walczyłyśmy. Próba charakterów. W pewnym momencie byłam pewna, że musi iść na dwór, bo tak dziwacznie jeszcze nigdy się nie zachowywała. Ale...spróbowałam najpierw pozwoliś jej wejść na kanapę - zasnęła w przeciągu 10 sek... /1:0 dla niej.
Wychodząc do pracy postanowiłam pozastawiałam kanapę i byłam pewna, że będzie 1:1. O naiwności! Po pracy, zbliżając się do drzwi wejściowych do moich uszu dobiegł charakterystyczny odgłos - spadający słoń albo galopująca krowa. I byłam pewna - 2:0 trzeba było tylko to potwierdzić. Wchodzę - kanapa zastawiona, sprawdzam łóżko na którym nigdy nie siedziała - nie ma żadnych odciśniętych, ciepłych placków. Sprawdzam dywan, legowisko, kocyk - zimne! Pytam - Sonia! gdzie spałaś? wiesz, że znajdę! Oczywiście nie odpowiedziała... Wiedziałam, że to niemożliwe, ale zaczęłam obmacywać kanapę. Szok! jak ona tam wlazła i jak ona się wcisnęła w to nie zastawione miejsce?
Uwielbiam tę moją krowę, ale wyznaję zasadę - kochaj i kontroluj. Następnym razem zamieszczę kamerkę - zobaczymy co Gwiazda odstawia Angelika i Spike - 2016-10-19, 09:24 Haha! a to dopiero cwaniara! Ale Kasia ma rację, powinnaś blog założyć albo książkę napisać o historiach Twoich i Sońki! ja bym czytała z zapartym tchem! Joasia i Sonia - 2016-10-19, 19:14 Temat postu: Przygód końca nie widać....Soniek jest tak nieposłuszna w swoim posłuszeństwie albo posłuszna w nieposłuszeństwie (jeszcze nie wiem), że jak z tego "wyrośnie", to w domu zagości pustka
Ona doskonale wie czego jej nie wolno. Ale również wie....że to czego jej nie wolno jest najfajniejsze No i każdego dnia staje przed dylematem: ma być fajnie czy miło. W tym momencie jestem w stanie powiedzieć, że mamy pół na pół. Ale jest ona w tym tak słodka...że nie jestem w stanie się na nią złościć.
Największą pokusą jest podjadanie...nie ma dla niej znaczenia czy jest to coś z pierwszego czy...drugiego przetworzenia (fuuuuuu). To działa tak: Sonia coś skosztuje, zostanie okrzyczana, poudaje skruszoną (łapka w roli głównej), zamydli oczy i robi podejście nr dwa, trzy, pięć. Jeżeli się nie udaje, to podejście numer sześć jest drugiego lub trzeciego dnia! Takie tam testowanie mojej pamięci (niedługo dojdzie do tego, żę nie będziemy miały gdzie chodzić na spacery).
Dzisiaj rano padało, więc żeby nie ryzykować konieczności mycia jej przed pracą, Sonja szła grzecznie na smyczy. Deszcz w połączeniu ze smyczą sprawia, że idzie taka biedna staruszka bojąca się oddychać. Szłyśmy sobie skrajem łąki nagle poczułam lekki opór. Spojrzałam na Sońkę, a ta takim smutnym wzrokiem zakomunikowała mi, że z chęcią zrobiłaby krok w bok, bo takie łażenie, to nie sprawia jej przyjemności. Cięgle naiwna dałam się nabrać. Ślamazarnym ruchem podeszła pod krzaczek, smutnym spojrzeniem raz jeszcze mnie zmierzyła, żeby nagle przyśpieszyć i capnąć jak najwięcej z tego co tam ktoś wysypał zanim się zgapnę i ją odciągnę.
Byłam wściekła! ale na siebie, że ciąglę się daję podpuszczać temu Potworowi!
Ale! żeby było zabawniej historia się jeszcze nie kończy. Wieczorkiem, deszcz już przestał padać, Soniek lata bez smyczy. Nagle zaczyna zachowywać się w bardzo dziwny sposób. Lata jak oszalała w tę i z powrotem jak nawiedzona. Myślę - biedna, długo dzisiaj siedziała sama, musi się wylatać. W pewnym momencie widzę, że obiera konkretny kierunek i prawie sprintem leci. Dobrze, że już w każdym jej zachowaniu dopatruję się podstępu i widziałam, że łobuz leci dokończyć porannego dzieła... Całe szczęście, że jeszcze reagowanie na twarde "SONIA!" jest silniejsze od natury. Poskromiłam Złośnicę! (przynajmniej ten jeden raz). Ech....jutro kolejna bitwa i test osobowości
P.S. Dzisiaj kanapa też była zastawiona. I dzisiaj też kanapa była ciepła....Kamila i Oskar - 2016-10-20, 06:47
Joasia i Sonia napisał/a:
P.S. Dzisiaj kanapa też była zastawiona. I dzisiaj też kanapa była ciepła....
- chyba nie ma sensu jej zastawiać, kanapa jest Soni i musisz sobie z tym poradzić Joasia i Sonia - 2016-10-20, 07:26 hahahaha
Mnie to nie przeszkadza
Chodzi o to, że się łobuz strasznie rozbestwia i widzę, że już nie reaguje na polecenia jak jeszcze dwa tygodnie temu. Próbuje sobie organizować samowolkę. I najgorsze jest to, że wie, że coś powinna zrobić, a czegoś nie, ale i tak robi po swojemu. Jak sobie tak na dobre ustalimy zasady, to niech śpi na kanapie ile chce. Teraz próbujemy zrobić tak, żeby wiedziała, że ja tu rządzę. Pewnie nie wyjdzie, ale - próbujemy Joasia i Sonia - 2016-10-20, 08:36 A może rzeczywiście jej odpuszczę....
Najwyżej będziemy inaczej pracować nad poskromieniem złośnicy Joasia i Sonia - 2016-10-20, 20:59 Dzisiaj mam tylko króciutki komentarz - jaka ona jest cudowna! I z zachowania i z "buźki". Czasem jak zrobi swoją najlepszą z min, to ja się zastanawiam czy nie mam w domu kilkumiesięcznego szczeniaka
Nawet już sobie teorię dorobiłam - Dokumenty, które zostały mi dostarczone, że w 2010 miała 3 lata i ważyła ta kruszyna (uwaga) 27 kg, to nie są jej. Ktoś z niewiadomych powodów próbuje wmówić wszystkim, że ona jest stara. ALe ja go rozgryzłam!Angelika i Spike - 2016-10-21, 10:47 A pewnie! Pewnie Sonik ma może z 2 lata max! Joasia i Sonia - 2016-10-21, 15:32 Temat postu: Rozszczekana Miłośniczka Towarzystwa ;)Mam pytanie
Czy jest możliwe oduczenie mojej nielubiącej samotności Gwiazdy szczekania? Soniek praktycznie nie szczeka. Ale....jak się ją zostawi pod sklepem..... Nawet pod otwartym warzywniaku, gdzie ma mnie cały czas na oku, ujada niesamowicie. Ostatnio pod pocztą narobiła mi takiej siera... To znaczy ja się nieźle uśmiałam, ale współkolejkowicze raczej nie wyglądali na rozbawionych nieustannym szczekaniem.
Jest szansa na spokojne zakupy czy już zawsze będą robione w pośpiechu? A może to moja klątwa? Goldi przez 10 lat się nie nauczył zostawać pod sklepem. Ale u niego przynajmniej działa kojąco pokazanie się mu przez witrynę. Sońkę to jeszcze bardziej pobudza
A jak obcy ludzie przychodzą do domu, to nawet nie warknie
A jak już jesteśmy przy szczekaniuk, to tak anegdotka sprzed tygodnia jak przyjechali rodzice z Goldim. Tak jak wspominałam wcześniej - Staruszki się tolerowały i komicznie udawały, że nie widzą siebie wzajemnie Przed pierwszą wspólną nocą miałam dylemat.... Nie chcę uczyć Soni spania ze mną w łóżki i do tej pory ani razu nawet nie próbowała wejść do łóżka. Natomiast Golden...od 10 lat jak tylko jestem u rodziców włazi mi do łóżka
Jak kiedyś do rodziców przywiozłam Elmo, którego Wiktor miał jako DT i on zobaczył jak Golden mości się w łóźku, to nie było na niego sposobu żeby pogonić z łóżka. Dlatego nie chciałam aby Sonia widziała, że można spać w łóżku.
Rodzice przyjechali w nocy. Dzieciaki się zapoznały, Rodzice poszli spać. Ja około 1 postanowiłam pogonić resztę towarzystwa do spania. Zawołałam Sonję do swojego legowiska, które tym razem zostawiłam w salonie z rodzicami i nie zabierałam do sypialni (kiedyś tylko tam spałą). Odchodząc widziałam, że Sonia siedzi i nie chce się kłaść. W momencie jak wzięłam do ręki legowsko Goldena.... zostałam obszczekana. JA! nie Goldi, nie nikt inny, tylko ja nie miałam wyjścia postanowiłam zaryzykować "wspólną" nocą. Ale zanim zaniosłam legowisko Goldena, to zostałam jeszcze kilka razy obszczekana (przypominam, że była 1 w nocy).
Ale przez to Sonulek pokazała, że jest najukochańsza na świecie Aga_TRuficzkowa - 2016-10-21, 19:53 Joasiu, jeśli chodzi o szczekanie Sonki, kiedy zostawiasz ją pod sklepem, czy w innym publicznym miejscu, to jest to z jej strony, bardzo czysty przekaz. CZY CHCESZ ABY MNIE KTOŚ UKRADŁ, ALBO SKRZYWDZIŁ !!!
Bezpieczniej dla niej będzie poczekać te kilka chwil w domu, kiedy Ty robisz zakupy.
Proszę nie zostawiaj jej pod sklepem, nawet jesli możesz co jakiś czas zerknąć na nią przez okno;-)