To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Fundacji Warta Goldena
Forum organizacji pomagającej psom rasy Golden Retriever w potrzebie.

PSY FUNDACYJNE W NOWYCH DOMACH - RUFUS ma już dom w Bełchatowie - 34

Korbulowa Familia - 2011-04-28, 18:52

Jak ma byc foto-story to czekam, chociaż również jak M!S!A jestem zniecierpliwiona :D
Rufiakowy Rafał - 2011-08-19, 11:54

Witajcie !!!
Z góry PRZEPRASZAMY za tak długie milczenia ale sporo u Nas się dzieje ostatnio.
Minęło już prawie pół roku od momentu gdy w naszym domu pojawił się Rufek.
Od tego czasu wiele się zmieniło – na DOBRE OCZYWIŚCIE 

No ale od początku.
Przede wszystkim poradziliśmy już sobie z problemami żołądkowymi Rufcia. Miał strasznie zniszczoną florę bakteryjną. Po zjedzeniu 30 kg karmy weterynaryjnej kupki pierwsza klasa- teraz też co prawda leci na Royalu typowo weterynaryjnej karmie ale tylko dlatego, że jest po prostu bogatsza w składniki, których w innych karmach brakuje, lub są po prostu gorzej zbilansowane. Sprawa druga to uszka Rufcia- po regularnym myciu pozbyliśmy się zapalenia na dobre, profilaktycznie czyścimy raz w tygodniu z woskowiny czy brudu po prostu. Temat trzeci to ząbki, które miał strasznie zaniedbane. Domniemamy , że te był efekt po prostu kiepskiego karmienia, trochę dentastixów i czyścika załatwiło sprawę i teraz Ryfek zabija białym uśmiechem. Do tej pory tylko raz miał problemy z żołądkiem ale sam sobie poradził zjadając trochę trawy.

Co do psychiki Blondyna to już po prostu jest inny pies. W domu to Księciunio, który ani razu nawet nie leżał w swojej wypasionej leżance. O wiele lepiej czuje się na dywaniku w sypialni lub w samym łóżku, które nieustannie nam okupuje- już nawet cwaniak nie daje się nabierać, gdy chcemy aby zlazł haha . Gdy wieczorem kładziemy się spać od razu wskakuje miedzy nas po głaskano i niekiedy tak nawet zasypia lecz teraz gdy gorąco raczej preferuje panele oparty plecami o chłodniejszą ścianę. Po całym domu porusza się bez strachu, ani na chwile nas nie odstępując no chyba, że Panicz drzemie akurat. Oczywiście najlepszym sposobem na jego przywołanie jest otworzenie lodówki haha . Na dworze już dawno minęły czasy gdy bał się własnego cienia. Nabrał dużej pewności siebie jeśli chodzi o kontakty z innymi psami, do których sam podchodzi i zachęca do zabawy czy do samych ludzi. Choć tutaj sam wybiera z kim ma ochotę się zaprzyjaźnić- wyraźnie bardziej nieufny jest w stosunku do mężczyzn. Co prawda nadal boi się nagłych hałasów ale rejon spacerowy zna już jak własną kieszeń. Ma już swoje krzaczki, które muszą być regularnie obsikiwane czy też miejscówki na kupki. I tutaj najbardziej dumni z niego jesteśmy. Tak jakoś sam się nauczył, że nigdy nie zrobi kupki na środku trawnika. Sam wybiera sobie ustronne miejsca przy rzeczce czy jakiś krzaczkach dala od tłumu.

Mały uwielbia się tarzać w rosie i w samej trawie w ogóle. Nie ma spaceru bez tego rytuału. Standardowo trzeba również wykopać jakiś dołek czy pogonić kaczki pływające na rzeczce .
Po prostu już nie widać smutku w jego oczach ( no chyba, że sępi w kuchni haha ) morda non stop uśmiechnięta i jęzor na wierzchu .
Rano już nauczył się nas budzić przed 6.00 aby dać mu jeść, po prostu siada przy łóżku i mruczy. Gdy coś mu dolega i chce wyjść robi dokładnie to samo chodząc z pokoju do drzwi.
Mimo , że jest z nami już prawie pół roku ani razu nie był kąpany . Regularne wczesywanie i szczotkowanie w zupełności wystarcza- w ostateczności trochę wody na wilgotnej szmatce. Sami jesteśmy zdziwieni, ale psa po prostu nikt w domu nie czuje, nawet gdy przychodzi do nas po raz pierwszy. I nie wiemy jak ale jakoś czuje/odróżnia nas od obcych za drzwiami. Gdy to my podchodzimy do drzwi Rufek nie wydaje ani jednego dźwięku, tylko czeka na powitanie w przedpokoju, ale gdy za drzwiami jest obca osoba nawet gdy zachowuje się cicho i nic nie mówi Rufus od razu zaczyna szczekać. Polubił też jazdę samochodem, sam wskakuje bez oporów na tylne siedzenie- chyba już nauczył się, że jak jest samochód to będzie fajny dla niego wyjazd, czyli ogródek bez smyczy i …kurczaki za płotem.
No i przytulak z niego straszny, widać chęć i potrzebę bliskiego kontaktu. Cudo nie pies po prostu, sam podchodzi trąca łapką lub liże nas gdzie tylko głową dostanie 


Aha właśnie… może Ktoś potrzebuje full wypas nówki leżanki dla Goldasa ??? Chętnie wyślemy !!!

foteczki jeszcze dziś :)

Rufiakowy Rafał - 2011-08-19, 12:07

obiecane foteczki .... POZDRAWIAMY !!!


Warna - 2011-08-19, 12:33

Przepiękne zdjęcia. Dziękujemy za relację. :-D
Rufiakowa Amcia - 2011-08-19, 13:09

ano ano, wieeelce przepraszamy za milczenie!

Prawda jest taka, że sielanka Rufciowa pochłonęła nas tak bardzo, że wiecznie wylatywało nam z głowy, by napisać Wam conieco. Ten niedźwiadek to powalające szczęście. Na zdjęciach powyżej prezentuje się podczas meczu piłki nożno-gębowej z Edzikiem, swoim starszym kuzynem na podwórku u mojej mamy ;) Psisko czuje się tam, jak u siebie, lubi wyskoczyć na trawkę na chwilę, by dać znać sąsiadom, że ON TU JEST, szczek szczek i powrót na salony, gdzie jest jego ulubiony dywan. Prawda, na kąpiel jeszcze się nam jakoś nie zebrało, ale czesanko na cztery ręce i dwa zgrzebła na miękkim dywanie mamy zapewnia Buraczkowi siorstkę miękką, lśniącą i pachnącą ;) Gdy zdarzyło się, że Rufcio u babci nocował (bez nas, bo i z nami też tam parę dni był), wieczorem robił to samo, co u nas- wskakiwał mamie do wyrka po głaskanko, a potem siup na dywanik obok łóżka, żeby się nie przegrzać zanadto :D

Spacer z Misiakiem to pochód z dumnym rumakiem przez osiedle- głowa uniesiona, ogon rozłożony, jak pióropusz, piękne stawianie łapek... aż do pierwszego napotkanego kumpla, kiedy to psisko dostaje małpiego rozumu (w sensie jak najbardziej pozytywnym), skacze, fika, gania, tarza się... albo tylko kumpelsko trąca noskiem i niucha. Jest bardzo towarzyski wobec małych, ale i większych stworzeń. Mamy wśród kumpli zarówno jamniki, kundelki, czy yorki, jak i collie, czy teriera rosyjskiego. Po pierwszym zdziwieniu ("to małe/to olbrzymie coś, to też jest pieeees?") zaczyna się niuchanie, kizianie i fikanie :D

eeech, mogę się tak zachwycać w kółko, więc póki co, może przestanę przynudzać ;)

Rufciowo pozdrawiam :D

goldenek2 - 2011-08-19, 13:12

Cudo psiak. Uwielbiam białe złoto :) .
Jerzy Kora - 2011-08-22, 23:09

Trzeba przyznać, że fotki łapią za serce. :)
Monika Diunowa - 2011-08-23, 19:25

Wow! :shock: to nie sten pies, którego wieźliśmy! jest po prostu cudny, ma piękną sierść i jaki jest szczęśliwy! :-) nie mogę się na patrzeć :-)
karol i spółka - 2011-11-23, 10:14

aż mi się łezka w oku zakręciła, z reguły unikam tematów, które opisują dalsze losy mych tymczasowiczów, -tak chyba mi łatwiej przez to przejśc- a do fundacji mam duże zaufanie i wiem że nie oddadzą złotek w złe ręce, a tu proszę, Rufi to kopia zachowań mego Miśka, cudak z niego niemiłosierny, Rafale odezwij się proszę do mnie :) chętnie zamienię z Tobą 2 zdania oo Rufim, a może wskoczyłbym bym go zobaczyć ;]
Rufiakowa Amcia - 2011-12-14, 22:34

No i proszę, oto mła, skarcę sama siebie za tak długie przerwy w pisaniu, beee Amcia, beee. Tłumaczyć się raczej nie ma sensu, przepraszam po prostu.
Parę słów o naszym blondynku- właśnie wróciliśmy z wieczornego siuranka, które zamieniło się nieoczekiwanie w wielką potyczkę z Panky- zakolegowaną wilczurką o nieziemskim temperamencie ;) Bójka była oczywiście bardzo pożądana i przyjęta wielkim merdoleniem ogonków, tarmoszonko, fikanko, warczonko w tonie przyjaznym itp. Rufciaczek jest dość selektywny w dobieraniu sobie znajomków, owszem, wita się z pieskami, tzn, podchodzi, dwa niuchnięcia i odwraca się pupcią ;) O panach i paniach owych psiaków nie wspomnę, po prostu ich nie zauważa lub staje na długość smyczy. Ale mamy właśnie troje takich, przed którymi Rufiacz kładzie się chętnie do kiziania, aż się czasem boję, że w tym zachwycie go zjedzą ;)

Koleżka nam się ładnie chowa, paraduje dumnie przez osiedle, powoduje reakcje u dzieci w wózkach pod tytułem: "mama, peeeeseeek, biały peeeseeek". Towarzyszy temu zwykle próba wydostania się dziecka z wózka z wyciągniętymi ku Rufciowi rączkami ;) .

Niestety, smyczka sprawia mi pewien problem, otóż od początku naszego wspólnego z Rufciem życia odpuściliśmy mu wszelkie musztry, bo najważniejsze było dla nas, by nauczył się, że człowiek kocha, łóżko jest od spania w nim razem, zabawki do zabawy, a micha regularnie napełniana porządnym jedzonkiem. No i tak jakoś przeoczyłam, że warto pieska jednak czegoś nauczyć, głównie dla jego dobra. Rafał nie ma tego problemu, jednak w moim przypadku spacer wygląda bardziej tak, że to Rufiacz mnie wyprowadza, a nie ja jego. Niuchając na forum, znalazłam książkę Jacka Gałuszki o przywoływaniu (niestety, myśl o spuszczeniu buraczka ze smyczy na osiedlu przyprawia mnie o drgawki) i planuję jeszcze "Aria, równaj". Poćwiczymy, zobaczymy. Póki co regularnie fikamy "na luzie" z burkiem u mojej mamy na podwórku, gdzie psisko wcina gałązki, tarmosi plastikowe butelki (o wiele zabawniejsze od sznurka-zabawki) i fika z Edzikiem. Oczywiście, chciałabym dorzucić tu parę zdjęć, ale nauka ich wstawiania trochę mi jeszcze zajmie, więc proszę o cierpliwość ;) Będą to fotki raczej kanapowe, niż spacerowe, ze względu na ciężar mojego aparatu i niemożność utrzymania go jednocześnie z wielkim kudłaczem (praca moja i Rafała rzadko daje nam możliwość wspólnego hasania, szit happens).

Kończąc, serdecznie pozdrawiam wszystkich "Wartowników" :)

Amelka

Barbara - 2011-12-14, 22:37

Dziękujemy za relację i czekamy na fotki. :mrgreen:
Rufiakowa Amcia - 2011-12-15, 20:54

uwaga, oto moja pierwsza próba wstawienia zdjęć, przedstawiam naszego blondaska-grubaska podczas seansu w kinie kanapa-city ;) razem z pańciem, oczywiście



oraz wersja pop-art-dog ;)



i pies wkurzony, że pańcia nie chce się bawić ;)



...pies znudzony...



no i modelowy portret Rufiaczka-kudłaczka na ulubionej kanapie



Ufff, chyba się udało, aczkolwiek już wiem, żeby przy obróbce zdjęć zmniejszać je jeszcze bardziej, bo ta moja kobyła pyka tylko kobylaste foty ;)

Kudłaczkowe ściski w pyski!

Wiki Megulowa - 2011-12-16, 13:40

Śliczny psiaczek :mrgreen:
Dobrze, ze wkurony :lol: Przeciez z psem trza sę cały czas bawić ;P

Rufiakowa Amcia - 2011-12-16, 14:27

hehe, no ba, dopiero jak znudzony ziewa, należy się po angielsku wycofać i dać psu spać ;)
Rufiakowa Amcia - 2012-03-28, 21:43
Temat postu: pomyślałem, że się Wam przypomnę :)
Witam wszystkich Wartowników, ostatnio oglądam z pańcią wiele pięknych zdjęć goldasków, więc pomyślałem, że ja też się Państwu zaprezentuję, w końcu jestem taki piękny i puszysty, jak na goldasa przystało...

W niedzielę rano smacznie sobie spałem mając wreszcie łóżko tylko dla siebie, wtem pańcia postanowiła mnie obudzić:



Ale jesteś pewna, że czas wstawać?



No dobra, w końcu spacer może być nawet fajny, można się wytarzać...



...sprawdzić, jak się miewają kumple pędraki...



...można też pomęczyć patola, dość twarda z niego sztuka...



...ostatecznie, na spacerze można się też zdrzemnąć.



Wszystkim moim kudłatym braciom i siostrom serdecznie macham łapką i ogonkiem oraz wysyłam swój promienny uśmiech :)



Amcia dołącza się do machania :)

Jerzy Kora - 2012-03-29, 21:39

Ale duże wykałaczki :lol:
Rufiakowa Amcia - 2012-04-12, 19:38

W związku z tym, że wiosna ma się coraz lepiej, zamierzam zaszaleć zdjęciowo- spacerowo. Rufiacz ostatnio rozbrykał się nieporównywalnie do jego pierwszej wiosny u nas, więc zamierzam trochę go "pocykać". Czarny od ziemi i uśliniony przez funfelkę Panky- obraz szczęśliwego psiaka :)


widziałeś kreta???


szukaj, nie gadaj...


już go prawie mam!


zwiał mi...


mówiłam ci, nie przestawaj szukać, jak mogłeś go puścić??


odkoleguj się od mojego kijaszka!


trochę się zmachaliśmy, co? -ale przynajmniej nie puszczę cię do domu czystego :D

Panky i Rufek dziękują za uwagę :)

Monika Diunowa - 2012-05-07, 18:45

I to się nazywa szczęśliwy pies :-) Rufi wygląda cudnie :-)
Rufiakowa Amcia - 2012-05-07, 20:11

Mam taką nadzieję, kiedy patrzę na te rozwiane uszy, wywalony jęzor i pluskającą wodę w rzeczce, że gdzieś w swym psim serduszku Rufiak czuje się szczęśliwy :D

Zaraz wyprzytulam mojego jubilata, bo kudłatemu stuknął dziś piąty roczek :D

Ewa i Cindy - 2012-05-07, 22:33

sto lat Ruficzku! :-)
Monika Diunowa - 2012-05-08, 16:21

Sto lat! :urodziny: :pies:

Amelko jak patrzę na te zdjęcia to nie wierzę, że to ten sam pies, którego przewozilismy :shock: wtedy to był wychudzony, przestraszony,zaniedbany psiak a teraz Rufus jest pełen życia i radości, wygląda cudnie :-) ja się pokuszę i napiszę, że jest szczęśliwy :rotfl:

TiguLeńscy - 2012-05-08, 19:55

dołączamy do życzeń dla Rufika- morza wody, lasu po horyzont i samych najlepszych wołowych kości :-D
życzą sąsiady zza miedzy ;-)

Rufiakowa Amcia - 2012-05-08, 22:03

Oj Moniczko, wiem, jaki to był strachopies i mizerniaczek :( Teraz, dla odmiany, wciąż zmagamy się z nadwagą u misiaka, poprzednia karma bardzo pomogła na słabiutkie jelita, ale doprawiła mu wesołych boczków. Po zmianie karmy i zastąpieniu paróweczek jabłuszkami małymi kroczkami dążymy do smukłości ;)

Grażynko, sąsiadko zza miedzy :) Na takie życzenia Rufcio może zareagować tylko w jeden sposób: pychol z jęzorem latającym po bokach i uszami na nietoperza :D

Dziękujemy serdecznie :buzki: :D

Korbulowa Familia - 2012-07-02, 09:52

Jak odchudzanie Rufcia? 8-)
Bo faktycznie boczki mu się zebrały ;) Ale ten sam radosny pycholek pozostał :mrgreen:
Może jakieś nowe wakacyjne info? ;)

Rufiakowa Amcia - 2012-07-04, 22:17


Oświecony w błotku :)


Pies szuwarowo-brodzący.


No Rufciu, popływaj ze mną!


Sorry Pańciu, nie ma mowy!


Jestem mądry, jestem zgrabny, wiotki, słodki i powabny :D


Oho, sucza mi patola kradnie, może lepiej podpłynę?


Dobra, patol odzyskany, ukryję się tutaj, może mnie już nie będą namawiać do pływania.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group