Forum Fundacji Warta Goldena Forum organizacji pomagającej psom rasy Golden Retriever w potrzebie.
PSY FUNDACJI - MAILO - 26
M!S!A - 2011-04-23, 09:07 Dziękujemy za ciepłe słowa
Mailo to faktycznie dżentelmen- zachowuje się bardzo ładnie, chociaż ma jakieś tam swoje " odstrzały" czasami. Jeżeli chodzi o uczulenie, po tych tabletkach ustąpiło drapanie, jednak po zaprzestaniu podawania zaczął się drapać znowu, ale nie już tak maniakalnie jak ostatnio- bardziej w jednym miejscu na łopatce.
W przyszły piątek Mailutek będzie kastrowany- termin mamy tak umówiony, żebym w długi weekend mogła przy rekonwalescencie posiedzieć
Cytat:
Michalinko ten aparat wykorzystujesz wspaniale
sobie niestety nie mogę przepisać autorstwa do wszystkich zdjęć ( chociaż bym chciała ) wszystkie fotki od kreciego ryjka wykonała ciocia Dorotka
A opowiem Wam jeszcze coś o czym miałam opowiedzieć a zapomniałam. W zeszłą sobotę pojechałam na spotkanie fundacyjne do Warszawy i psy zawiozłam do mojej mamy na ten czas. Psy odprowadziły mnie smutnym wzorkiem i szczekaniem na sam koniec ogrodu i jak już zniknęłam im z oczu Mailutek nadal szczekał. Przez cały dzień Mailo był osowiały i jak to mama nazwała- nieszczęśliwy. Wybrał sobie mojego szwagra i za nim chodził krok w krok. Tak więc podbił jego serce jako spokojny pieseczek. Po południu mama przywiozła już psy do mnie do mieszkania, żeby już w swoim miejscu na mnie czekały- Mailo wypruł z samochodu aż sie podobno kurzyło- niestety posmutniał jak zobaczył że mnie nie ma, podobnie niestety Jamajka. Wróciłam do domu- szczęścia nie było końca - ogony im sie chciały urwać, a i spanie w łóżku miałam dwupsiowej obstawie Pojechałam do mamy dwa dni temu w ponowne odwiedziny- Psy z samochodu nie wyszły chciałam żeby pobiegały po ogrodzie z psem mojej mamy, a ja za ten czas chciałam sobie posprzątać w samochodzie, ale psy stwierdziły że lepiej jak zostaną w tym aucie, cobym ich znowu zostawić nie chciała. Podstępem je w końcu wywaliłam, ale pilnowały się strasznie- ot takie moje dzieciątka kochane. Korbulowa Familia - 2011-04-23, 09:52 Kochane "maluchy"
Wiedzą gdzie im jest najlepiej Smutno pewnie jak się widziało psiaki wręcz płaczące, a trzeba się odwrócić plecami do nich i iść dalej w soją stronę za to radościom końca nie było M!S!A - 2011-04-23, 10:01 Olu- bardzo smutno- ja nie lubię ich zostawiać i mimo że wiedziałam że krzywda im się nie stanie, bo one uwielbiają moją mamę.Korbulowa Familia - 2011-04-23, 10:41 Na szczęście teraz mają już przy sobie swoją ukochaną Panią Iwona Kalinowsk - 2011-04-23, 13:58 Misiu nie masz się co dziwić swoim Goldaskom, przecież oni to wiedzą i czują, że lepszej Pani już nie mogą mieć , szczerze życzę całej Trójeczce dużo szczęścia i powodzenia, ściskam Was wszystkich bardzo, bardzo cieplutko M!S!A - 2011-04-28, 08:37 Kochani, bardzo proszę trzymać jutro mocno kciuki za Mailoczka- o 12-30 odbędzie się zabieg kastracji. Ja już się troszkę denerwuję, zwłaszcza, że dodatkowo robimy badania by wykluczyć potencjalne choroby, ponieważ Mailo w ogóle nie przybiera na wadze a nawet ostatnio stracił. Chociaż na razie z badań kału nie wyszły żadne pasożyty, ale jutro po uśpieniu będzie miał robione badanie pod kątem jakieś pasożyta, którego nazwy nie pamiętam.Aga_TRuficzkowa - 2011-04-28, 08:46 Misia wszytko będzie dobrze:)
Przygotuj ze dwa kubraczki podszyte podkładem, żeby się Mailutek nie męczył w kołnierzu:)M!S!A - 2011-04-28, 08:47 czyli jednak lepiej kubraczki? Ja się właśnie tego kołnierza obawiamAga_TRuficzkowa - 2011-04-28, 09:03 Misia ,kołnierz to straszna rzecz!!
Ja dałam sobie radę z kubraczkiem, po prostu na spacery zdejmowaliśmy,tylko pamiętaj koniecznie w miejscu gdzie będzie rana podszyj kubraczek nieprzemakalnym podkładem, żeby Mailutek nie załatwił się tak jak Rufi na początku.Lizał ranę przez kubraczek, co powodowało ,że była cały czas wilgotna a efekt to już chyba wszyscy znają:(M!S!A - 2011-04-28, 09:11 Wiem że kołnierz jest okropny dlatego strasznie się przed nim wzbraniam. Dobra zakupie kubraczek- bo ten co miałam dla Jamajki- Szila mojej mamy zjadła. Chociaż przyznam szczerze, ze nie wiem czy Mailo da sobie ten kubraczek założyć, bo on się ostatnio zrobił bardzo nietylakalski jak mam coś w rękach- np. ręcznik do wycierania. Ja specjalnie robię ten zabieg jutro, żeby cały długi weekend być w domu i go pilnować- mam nadzieję że do środy już będzie ok i będę mogła spokojnie iść do pracy.Aga_TRuficzkowa - 2011-04-28, 09:15 Mailutek już na drugi dzień będzie brykał
To mała ranka i jak nie będzie komplikacji to do środy zapomnicie ,że miał zabieg:)M!S!A - 2011-04-28, 09:20 No mnie Aga właśnie chodzi o rankę, żeby pod moją nieobecność tego nie rozlizał czy coś. Szwy ma mieć wewnętrzne więc nie powinno sie to babrać Dzięki Aga za słowa otuchy Przeżyłam sterylke Jamajki i wiem że na drugi dzień nic po niej widać nie było- oprócz kubraczka, ale teraz stresik niestety jest. A powiedz mi jeszcze jak ze spacerami? Krótkie i mało męczące, na smyczy żeby nie biegał?Kasia, Szajba i Milka - 2011-04-28, 09:22 Mailutku bedzie dobrze
Misiu trzymamy kciuki !!! Oooo taaaaaaaak mocno Aga_TRuficzkowa - 2011-04-28, 09:32 Misia ,wiesz nasz rudy to na drugi dzień biegał na normalnym spacerku....:)
Ale sama zobaczysz ,jak Mailutek będzie się zachowywał, wiesz chłop to chłop,pierwszy dzień w boleściach i cierpieniu a Trufla już ganiała jak wariatka:) (była sterylizowana w tym samym dniu) U psa nie bardzo jest możliwość aby się szwy rozeszły więc jak będzie chciał ganiać to niech gania ,tylko może bez błotnych kąpieli:):)M!S!A - 2011-04-28, 09:35 Dzięki Aga, bo już mnie przerażała wizja długiego weekendu bez spacerów, lub spacerów tylko na smyczy. Gorzej z tymi kąpielami i tutaj w przypadku Mailoka to wodnymi, bo chłopak bardzo polubił pływanie i przynoszenie kijków z wody. No ale trudno- przecierpimy jakoś- Jamajka nadrobi za dwoje Iwona Kalinowsk - 2011-04-28, 11:45 Nic się nie martw Misiu, wszystko MUSI być dobrze, chociaż co do stresu, to rozumiem Cię doskonale. Wiem jak bardzo denerwowałam się o Suri (chociaż już praktycznie nie była moja), ale jak jej dali przy mnie zastrzyk i ona zaczęła zasypiać, to ja już wyłam, w domu nie mogłam sobie znaleźć miejsca, tak bardzo się bałam o Suri. W zasadzie pierwszy raz oddawałam sunie do sterylizacji, Ty masz już doświadczenie Ściskam Was i mocno trzymam kciuki za Twojego dżentelmena Korbulowa Familia - 2011-04-28, 19:27 Michalinko trzymamy kciuki i łapki za Mailutka! Bedzie dobrze, tylko faktycznie kąpiele (czy błotne czy wodne) to z przykrością na kilka dni trzeba będzie sobie odpuścic M!S!A - 2011-04-28, 19:51 Dziękujemy za kciuki- dzisiaj byliśmy na długaśnym spacerku z kąpielami więc na kilka dni może mu wystarczy. Poza tym podobno zapowiadają na długi weekend nie ładną pogodę więc może nie będzie czego żałować Iwona Kalinowsk - 2011-04-28, 20:02 Oj, tak, tak, Michalinko masz rację co do pogody, ja się bardzo cieszę z tej zmiany, bo dzisiaj u mnie na termometrze było 25,5 stopni w cieniu - dla mnie to koszmar. Więc teraz pogoda bedzie sprzyjała takim jak ja i dla Waszej Trójeczki (na ten potrzebny czas) - uściskaj Jamajkę i Mailusia, Ciebie również cieplutko pozdrawiam - nie martw się, faceci też potrafią być dzielni i Mailuś da sobie radę na stówę!!!!! Iwona Kalinowsk - 2011-04-28, 21:33 Misiu, odbierz pocztę prywatną - wysłałam Ci coś na poprawienie nastroju - taką mam nadzieję M!S!A - 2011-04-28, 23:12 Bardzo dziękuję M!S!A - 2011-04-29, 11:41 Mailutek 15 minut temu został znieczulony i teraz już pewnie trwa zabieg. Za 3 godzinki obieram go Korbulowa Familia - 2011-04-29, 17:14 Michalinko i jak Twój Mailutek? M!S!A - 2011-04-29, 17:22 Odebrałam pijanego Mailoczka o 15-30. Jest w gustownym ubranku moro z wycięciem na siusiaka. Kołnierz wzięłam na wszelki wypadek, ponieważ jednak zainteresowanie do lizania było i jest nadal niestety. .Po powrocie chciałam go zostawić w domu i iść na spacer z Jamajką, ale Mailo stwierdził że idzie z nami Nie wysikał się jednak tylko spacerował. . Ma szwy rozpuszczalne, w poniedziałek jedziemy na kontrole. Też ma popryskane tam jakimś sreberkiem i nos tez ma srebrny. A i zrobiłam badania krwi i wszystko jest w porządku. Martwiłam się tą jego wagą- 26 kilo ale widać taki jego urok.
Teraz sobie śpi spokojnie, ale muszę jednak cały czas pilnować bo spryciarz jak tylko odwrócę głowę zaczyna majstrować. To będzie długi wieczór i noc coś tak mi się wydaje...
a to moja bidula
Iwona Kalinowsk - 2011-04-29, 17:46 No widzisz Misiu, z dużej chmury mały deszcz, cieszę się bardzo, że wszystko gra i buczy i tak ma już zostać . ...a może w nocy weź swoją parke do łóżeczka, to wtedy razem prześpicie tę noc ??? Ściskam bardzo mocno całą Waszą Trójeczkę i miłej Majówki życzę