To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Fundacji Warta Goldena
Forum organizacji pomagającej psom rasy Golden Retriever w potrzebie.

PSY FUNDACJI - JULEK - 257

fundacjapsilos - 2014-10-10, 12:18

Halo... tu mówi Julek :)

Kochane Człowieki! Po pierwsze to na spacerach zawsze się pilnuję i sprawdzam co wącha Maniek (on zawsze wynajdzie coś interesującego). Wtedy na Błoniach biegałem bez Mańka - zresztą Maniek do tej pory nie wierzy, że spotkałem psiaka o imieniu Julek. Niedowiarek ten Maniek myśli, że to ściema jakaś :)

Po drugie to dzisiaj znowu byłem w "akwarium". Generalnie mi się podoba, ale powiem Wam, że strasznie mnie wymęczyli. Normalnie szok... Siedziałem tam całe pół godziny i odkryłem fantastyczną rewelację. Otóż wyobraźcie sobie, że tam można pływać :)

Co prawda ta miła Pani jakoś zbytnio zadowolona z mojego odkrycia nie była (zupełnie nie wiem dlaczego - przecież pływanie jest fajnościowe) tak czy inaczej okazało się, że można i pobiegać i popływać :)

Po "akwarium" byłem laserowany i suszony. Ledwo doczłapałem do samochodu. A teraz idę odpoczywać. Będę wylegiwał się w słoneczku na balkonie :)

Pozdrawiam Was
Golden Julek

SiSi i Brutus - 2014-10-10, 21:47

słodko wyglądasz w tej wodzie :)
fundacjapsilos - 2014-10-12, 00:05

Halo... Tu mówi Julek :)

Kochane Człowieki! Nawet nie wiecie jakie fantastyczne miałem sobotnie popołudnie. Razem z Andrzejem pojechaliśmy do Tychów na urodziny Goldena Igora. Nie znałem kolesia, ale pomyślałem sobie "co mi tam - jeśli zapraszają to pewnie warto pojechać" i poznać czterołapa, którego nazywają psem asystującym na emeryturze. Na urodzinach Igora poznałem jeszcze jednego Goldena o imieniu Egon. Ale wiecie co, ON to jakiś dziwny jest... Normalnie co chwile chciał mnie gwałcić. W końcu nie wytrzymałem i zrobiłem mu "krokodyla" :)

Ale nie o tym chciałem. Impreza superancka. Wiecie... rozpakowywanie prezentów, bo przed wyjazdem skoczyłem do sklepu na małe zakupy - w końcu nie wypada tak na "krzywy ryj" pojechać.

Było karmienie smaczkami, długi spacer w trakcie którego pływałem w jeziorze, tarzałem się w piachu i liściach no i przyznam się, że odwaliłem niezły numer... Coś mnie poniosło i "zwędziłem" przypadkowo poznanemu wędkarzowi przynętę do rybek - facio miał minę wartą wszystkich przysmaków, które dzisiaj zjadłem :)

Wracając ze spaceru poszliśmy na pyszne lody. Nawet dostałem gratisowy wafelek, którym podzieliłem się z Igorem. Na zakończenie wszyscy zjedliśmy kolację. Generalnie było wspaniale - imprezy urodzinowe godne są polecenia :)


Aha... bo zapomniałem... w sobotę podczas urodzin poznałem jeszcze kota o imieniu Łatek. Andrzej trochę się obawiał jak zareaguję - ale ja przecież głupi nie jestem. Wiem, że koty są fajne i nie służą do jedzenia. Zresztą Łatkowi chyba już wszystko się pokręciło i sam nie wiedział, który golden jest który - więc pewnie pomylił mnie z Igorem albo Egonem. Tak czy inaczej fajny z niego futrzak :)

Pozdrawiam Was
Golden Julek

Darth i Ciastek - 2014-10-12, 12:00

Patrzcie ludzie..a ja myślałem że zanętą na ryby nie gardzi tylko Jordan :)
fundacjapsilos - 2014-10-12, 12:14

Darth i Jordan napisał/a:
Patrzcie ludzie..a ja myślałem że zanętą na ryby nie gardzi tylko Jordan :)


To wcale nie jest śmieszne :) Julek pobiegł się przywitać i tak zupełnie przez przypadek kątem oka zauważył leżący na trawie foliowy worek w którym znajdowała się zanęta w postaci sporej ilości chleba lub bułki. Nie zastanawiając się zbytnio Julek wsadził nos do worka po czym machnął trzy razy językiem i... worek pozostał pusty. Mina wędkarza, którego oczywiście bardzo w imieniu Julka przepraszałem warta była wszystkiego...

Darth i Ciastek - 2014-10-12, 12:38

Jordan wsunął połowę objętości zanęty pozostawionej na brzegu przez "wędkarza" z Bożej łaski wraz z pudełkami po robakach i puszkami po piwie :/
Calineczka - 2014-10-12, 19:48

uwielbiam czytać Wasze relacje :) :) :) :) cieszymy się, ze tak miło czas Wam upływa :)
Rufiakowa Amcia - 2014-10-17, 09:17

Z małym opóźnieniem dopisuję swoje gratulacje i życzenia wszystkiego najlepszego na "nowej" drodze życia!
fundacjapsilos - 2014-10-17, 13:25

Halo... Tu mówi Julek...

Witajcie Człowieki! Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że oto nadeszła jesień. Nie wiem jak u Was, ale w Krakowie zagościła pogoda, którą nie wiem dlaczego nazywacie "pod psem". Ja tam tego nie rozumiem - co znaczy "pod psem"? Pod psem to jest mokra trawa, mokre ulice, mokre chodniki ale nie pogoda. Strasznie to wasze rozumowanie jest skomplikowane...

No ale nie o tym chciałem. Wczoraj w nocy w Krakowie strasznie padało. Przyznam się, że cholernie nie chciało mi się iść na spacer. Jednak pomysłowy Andrzej wyciągnął z szafy coś nieprawdopodobnie niesamowitego. W pierwszej chwili nie wiedziałem co to za wynalazek i nie ukrywam, że z lekką nieśmiałością pozwoliłem to "coś" naciągnąć na siebie. Chwilę później załapałem jednak o co chodzi. Otóż wyobraźcie sobie, że tym "czymś" okazało się gustowne wdzianko dzięki któremu nie zmokłem na spacerze. Genialny wynalazek.

Wyglądałem chyba dość przebojowo, bo po wyjściu na spacer minąłem młodego człowieka (z kebabem w ręku zresztą) który jak mnie zobaczył to o mało ten kebab z ręki mu nie wyleciał :) Chyba mi zazdrościł, bo jeszcze kilka razy obrócił się i z pewnością podziwiał jaki ze mnie przystojniak.

Poprosiłem Andrzeja, żeby fotkę jakąś walnął no wiecie - tak na pamiątkę no i żebyście zobaczyli o co chodzi. Andrzej zrobił focie jednak wiecie co ON to chyba nie umie zdjęć robić, bo taka jakaś wyszła dziwna. Jak ją zobaczyłem to pomyślałem - kurde jakiś taki niewyraźny jestem, może trzeba by przed snem rutinoscorbin zapodać :)

Kamila i Oskar - 2014-10-17, 13:27

Ale wypasiony masz Juliane ten kaftanik :mrgreen:
fundacjapsilos - 2014-10-17, 14:16

Kamila i Oskar napisał/a:
Ale wypasiony masz Juliane ten kaftanik :mrgreen:


Ten kaftanik to jak się okazało w spadku po Bogusiu, którego niestety nie miałem okazji poznać. A szkoda, bo kolo był podobno strasznie fajnym stworzeniem. W każdym razie, one wdzianko to Boguś dostał niespodziewanie podczas jednej z audycji w Radiu Kraków. Powieje "krypciochą" ale kto chce może posłuchać tej audycji i obejrzeć zdjęcia Bogusia. Jemu też było do twarzy :) Kliknij <TUTAJ>

fundacjapsilos - 2014-10-17, 20:44

Halo... Tu mówi Julek :)

Kochane Człowieki! Dzisiaj znowu odwiedziłem to miejsce w którym zwierzaki wracają do zdrowia. Muszę Wam powiedzieć, że już niczego się tam nie boję. Odważnie wchodzę do "akwarium" i biegam. Dzisiaj ta miła Pani trochę mnie wykończyła. Wyobraźcie sobie, że biegałem całe 40 minut. Potem było suszenie suszarką (z którą trochę się zaprzyjaźniłem) następnie laserowano mi łapki i na zakończenie znowu suszono. Obejrzyjcie film i sami przekonajcie się jaki byłem dzielny :)

Łapką... Łapką... <TUTAJ KLIKNĄĆ>

Pozdrawiam
Wasz Julek

Warna - 2014-10-17, 21:10

Pisałam już o tym, ale muszę to dzisiaj powtórzyć. Po pierwsze moi różni znajomi, np. w pracy, ale Ci z dzieciństwa też, zupełnie nie mogą pojąć, jak mogę przez kilka minut patrzeć, jak pies spaceruje w wodzie. Co w tym takiego interesującego? A po drugie: są takie psy, które mają w sobie coś takiego, że zakochuję się w nich natychmiast. Kocham wszystkie psy, Goldeny w szczególności, ale właśnie tylko niektóre kradną tak moje serce, że myślę o nich, że .... nie wiem, jak to powiedzieć, ale to jest coś mocnego. Takim psem jest JULEK, mogę na niego patrzeć godzinami. To nie tylko uroda, ale sposób zachowania się Julka powoduje, że jestem w nim zakochana po uszy. :-D
Magda i Nika - 2014-10-17, 21:59

Podpisuję się wszystkimi czterema konczynami pod postem Warny... :) PRZECUDOWNY jestes, Julek :serce: :serce: :serce:
Barbara - 2014-10-18, 15:39

Wchodzę na forum i zaraz patrzę czy w tym wątku są nowe posty :) Uwielbiam Wasze wpisy Julku :)
Cadula - 2014-10-22, 10:15

A ja znowu mam takie tyły w forumowych wieściach, nie mam pojęcia dlaczego nie mam powiadomień o nowych wiadomościach w temacie :(
Panie Andrzeju, DZIĘKUJĘ :buzki: ale zdziwiona nie jestem, nie mogło być inaczej, od początku kiedy Julian u Pana zagościł i po naszych rozmowach wiedziałam, że Juleczek znalazł swoje miejsce na ziemi i swojego człowieka. Buziaki od nas i życzenia wielu wspaniałych chwil razem :ok:

fundacjapsilos - 2014-10-31, 12:58

Halo... Tu mówi Julek :)

Kochane Człowieki! Wybaczcie, że przez jakiś czas się nie odzywałem, ale byłem bardzo zajęty. Wraz z Mańkiem opiekowałem się Andrzejem, który zapadł na jakieś potworne choróbsko nazywane potocznie grypą (czy jakoś tak). Strasznie to wszystko skomplikowane, bo grypa okazała się nie grypą - zupełnie tego nie rozumiem. W każdym razie w domu zapanowała pełna mobilizacja sił pomocowych.

Chciałem Was bardzo przeprosić, że nie pojawiłem się na ubiegłotygodniowym zjeździe Warty Goldena. Wraz z Andrzejem planowaliśmy przyjechać przynajmniej na jeden dzień, jednak ON czuł się tak, że prawdę mówiąc to bałem się jechać z nim samochodem. Postanowiłem więc tym razem odpuścić. W ramach rekompensaty zażyczyłem sobie suszone szprotki produkowane specjalnie dla piesów. One szprotki otrzymałem i systematycznie zjadam je ze smakiem niechętnie dzieląc się z Mańkiem (wiecie są niesamowicie smakowe)...

No i na zakończenie jeszcze napiszę, że cały czas chodzę do tego gabinetu w którym zwierzaki wracają do zdrowia. Akwarium w którym biegam jest bardzo fajne - z czystym sumieniem mogę polecić wszystkim czworonogom. Nawet polubiłem suszarkę (ale o tym chyba już wspominałem).

Aha jeszcze co do mojego stanu zdrowia to ogólnie czuje się bardzo dobrze. Rehabilitacja sprawiła, że o wiele lepiej się poruszam, nic mnie nie boli i w końcu mam siłę aby od czasu do czasu pociągnąć na smyczy :) Poza tym codziennie chodzę na długie spacery połączone z bieganiem po trawce.

Niestety okazało się, że ataki skurczów, które miałem w prawej tylnej łapce są prawdopodobnie wynikiem padaczki. Cokolwiek to znaczy powiem Wam, że nie jest źle. Od kilku dni zażywam specjalne tabletusie, które podobno mają spowodować, że skurcze przeminą. I bardzo dobrze, bo szczerze mówiąc nie było to nic przyjemnego. W sekrecie zdradzę Wam, że przyjmowanie tabletek ma swoje plusy - Andrzej zawsze wkłada je w coś pysznego np. pasztet, kawałek mięska albo kiełbasy. Śmiać mi się chce, bo jemu wydaje się, że robi mnie w konia - a ja i tak dobrze wiem, że w przysmakach ukryte jest lekarstwo. Ale oczywiście udaję, że niczego się nie domyślam :)

Specjalnie dla Was zdjęcie z dzisiejszej rehabilitacji. No właściwie to z relaksu po rehabilitacji. Bo zawsze jak już pochodzę w akwarium i jak mnie wylaserują i wysuszą mam chwilę dla siebie - właśnie na relaks i spokojne zjedzenie przysmaku. Dzisiaj w nagrodę za wzorowe zachowanie otrzymałem bardzo smakowy ogon z jakiegoś zwierza (wolę nie wiedzieć z jakiego)...

Bardzo Was pozdrawiam
Golden Julek

Dlaczego mój nos wyszedł jakiś nie ostry? Idę zobaczyć do lustra - może coś z nim nie tak :)

Barbara - 2014-10-31, 14:10

Cudowna fotka Julku i bardzo żałujemy, że nie udało się dojechać na zjazd :( Bardzo chcielibyśmy Cię wszyscy poznać i Twojego Andrzeja również :)
Calineczka - 2014-10-31, 22:07

My też strasznie żałujemy, że nie mieliśmy okazji Was poznać, no cóż następnym razem może sie uda :)
Aneta i Nico - 2014-11-02, 09:10

A ja dopiero dzisiaj nadrobiłam Julkowe zaległości, stary u Ciebie tyle się dzieje, że mógłbyś książkę napisać :D Cieszę się, że masz teraz takie szczęśliwe goldenie życie ;)
Rufiakowa Amcia - 2014-11-09, 00:27

Ja też z lekkim opóźnieniem obejrzałam tę super relację i jestem urzeczona! Julasku, z jaką gracją poruszasz się w tym akwarium! Mogłabym przysiąc, że pańcio puszcza ci tę muzyczkę podczas zabiegu, bo normalnie ruszasz się idealnie w jej rytm! I ten rozmachany ogoniasty! Te miny! Aż mam wrażenie, że patrząc na ciebie, sama doznaję głębokiego relaksu!
fundacjapsilos - 2014-11-14, 15:56

Halo... tu mówi Julek :)

Witajcie Kochane Człowieki!!!

Uprzejmie Was przepraszam, że tak długo się nie odzywałem ale byłem bardzo, ale to bardzo zajęty. Wiecie jak to jest, tyle zajęć, spacery, bieganie, spanie no i naprawa moich łapek bo w dalszym ciągu chodzę do tego gabinetu w którym zwierzaki zdrowieją i pływam w akwarium. Jeśli dobrze liczę to jeszcze tylko dwa razy (niestety) tam pojadę, a szkoda bo to całkiem niezła frajda i dobrze jeść dają.

Moje łapki czują się coraz lepiej. Ja zresztą też. Kilka dni temu Andrzej na spacerze w parku jak zwykle odpiął mnie ze smyczy więc wykorzystałem sytuację na maksa i błyskawicznie pobiegłem odwiedzić okoliczną restaurację (nazywaną przez człowieki śmietnikiem). No w każdym razie znalazłem tam wiele smakowych rzeczy, które w pośpiechu spożyłem z apetytem. Zupełnie nie rozumiem dlaczego Andrzej tak się zdenerwował - przecież tam są takie przysmaki, że nosek lizać :)

Co do mojej padaczki, to zażywam te tabletusie na szczęśliwość o których chyba już wspominałem, ale one to chyba wcale takie dobre nie są, bo w ostatnią niedzielę znowu miałem atak. Pojechałem do pana doktora, który przepisał mi takie coś dziwnego w płynie, lekko słone ale spoko. Pan doktor coś wspominał o wycieczce do Wrocławia, bo w tam robią podobno jakieś mega badania. Chętnie się przejadę, tylko kurcze kasy jak zwykle nie ma, a te badania to ponad tysiaka kosztują. No ale pewnie Andrzej z Mańkiem coś wymyślą i pojedziemy :)

Na zakończenie całkiem nieskromnie przyznam, że staje się gwiazdą - no wiecie celeberytą czy kimś takim. Dzisiaj podczas mojego pływania, laserowania i suszenia byłem dodatkowo kamerowany. A ta miła Pani, która się mną tam opiekuje cały czas opowiadała coś do mikrofonu... bo był tam też ten Pan Grzesiek, którego kiedyś poznałem w Radiu Kraków. Wykminiłem, że pewnie jakaś audycja o mnie będzie - jak będę wiedział więcej to oczywiście Wam napiszę.

I żeby nie było, że coś ściemniam to na fotce niżej widać co się dzisiaj działo. Dołączam także drugą focie żebyście zobaczyli tą miłą Panią, która o mnie dba i zawsze karmi mnie mega przysmakiem (szkoda, że drinków takich z parasolką tam nie dają - byłby full wypas).

Iza Tutisowa - 2014-11-14, 16:52

Julian jak Tobie dobrze u tego Andrzeja no, no, no :) trzymamy łapki i kciukasy za Ciebie :) fajny chłopak jesteś :D
fundacjapsilos - 2014-11-14, 20:23

Halo... Tu mówi Julek...

Kochane Człowieki, mój kumpel Mailo potrzebuje Waszego wsparcia. Biedak od długiego czasu walczy z alergią. Pomóc mogą mu tylko bardzo drogie tabletusie. Jego cudowna opiekunka Pani Michalina, którą poznałem osobiście wraz z Fundacją "Warta Goldena" organizują dla niego pomoc, ale bez Was nie dadzą rady. Przeczytajcie jego historię i błagam wesprzyjcie go.

Serdecznie Was pozdrawiam - Golden Julek.

Aha bo zapomniałem napisać, że więcej informacji znajdziecie <TUTAJ>

Łukasz - 2014-11-16, 20:22

no jeszcze jakieś zaskórniaki zostały , także trzeba zrobić przelew :) a swego czasu w pewnej krzyżówce widniało pytanie : pieniądze ukryte przed żoną , zapas gotówki ukryty przed małżonką , setka ukryta przed pazernością połowicy odpowiedź brzmi : Zaskórniak ale to tylko tak na marginesie :lol:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group