To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Fundacji Warta Goldena
Forum organizacji pomagającej psom rasy Golden Retriever w potrzebie.

PSY FUNDACJI - DELTA - 314

Monia i Larsik - 2016-04-02, 22:45

Ja też czekam na Was!

Zachęcam do zajmowania pokoju obok nas - spokój, cisza, wspaniałe towarzystwo Lalucha gwarantowane. :mrgreen:

Widok tej psiej radości na spacerze - bezcenny! I nic nie starczy. Więcej, częściej chcemy widzieć Delcie. :serce:

Deltowa Joanna - 2016-04-27, 14:57

Kochani!

przepraszam, że tak długo nic nie pisałam. Miałam duuuużo pracy, teraz trochę się uspokoiło.
Ale po kolei.

Na zlot na pewno nie dojadę. Mam dwie komunie w maju: córki i mojego chrześniaka, więc muszę być na imprezie. Ta druga właśnie w ostatni weekend majowy :|

Będzie jeszcze okazja do spotkania, na pewno nie jedna. Tak, Agnieszko, Delta jest już gotowa na spotkania. Robi postępy.Ma już swój rytm dnia, sama wybiega na podwórko, choć zawsze się ogląda, czy na pewno idę za nią. Koło domu chodzimy już bez smyczy. Dela uwielbia biegać, wąchać, gryźć patyki i czasem nawet biegać za piłką, choć nie do końca rozumie, co ma z nią robić i dlaczego tak ją zachęcam. Ale poddaje się zabawie.

Jak idę z nią na długi spacer, tez spuszczam ją ze smyczy. Przywołana, wraca do mnie. Czasem jest tak podekscytowana ( tą wolnością?), że wbiega w las i od razu nie reaguje, jak ją przywołuję. Dopiero po chwili, jakby załapuje, że ją wołam i przybiega. Jeszcze boje się tych momentów, że nagle mi zniknie z pola widzenia.

Delcia uwielbia kopać w lesie dziury, pluskać się w kałuży i zakopywać patyki i kości. Śmiesznie to wygląda, jak nochalem zasypuje swoją zdobycz.

Dziś rano na spacerze podbiegł do nas pies sąsiadów, jamnik. Dela po raz pierwszy zaczęła się z nim bawić. Miała ogromną ochotę na spotkanie. Wierzcie mi, że coraz bardziej się otwiera na nowe rzeczy. Biegała z jamnikiem po polu i szalała. Miło było patrzeć na jej uśmiechnięty pyszczek. Dlatego myślę, że Dela mogłaby się spotkać z innymi psiakami....Coraz częściej podchodzi sama do naszych gości, sąsiadów, dzieci sąsiadów. Podchodzi i daje się pogłaskać. Nie stroni też od małych dzieci. Na podwórku często są dzieci, a ona zero agresji czy niezadowolenia.

Zastanawia mnie, dlaczego jak jest na smyczy, to nie podchodzi do psów, wręcz je omija. A bez smyczy, to chętnie się bawi. Ciekawa jestem, czy do każdego psa podbiegnie? Czy tylko d tego jamnika. Koleżanki labradorki nie lubi, bo ta jest napastliwa.....Muszę to poobserwować.

Teraz na długi weekend chciałabym ją zabrać nad wodę. Zobaczę, czy będzie chciała pływać. Czy na dworze musi być jakoś specjalnie ciepło, by pies mógł się wykąpać? Czy ona i tak nie wejdzie, jak poczuje, że za zimno....

Kupiłam furminator i naprawdę polecam, bo w domu nie mam prawie sierści. Powiem nawet, że mam więcej piasku niż sierści. Z miotłą to się nie rozstajemy, ale Dela to goldenka z krwi i kości, więc nie narzekam. Taka jest jej natura.

Jak jest bardzo zabłocona, to wchodzę z nią pod prysznic i już. Ale nie za często. Obeschnie i piach i tak zleci na podłogę.

Przesyłam filmiki. Krótkie, ale zawsze coś. Można Delcie zobaczyć. Dela nie lubi zdjęć, więc nie udało mi się zrobić fajnych ujęć. Po prostu ucieka przed aparatem, chowa się...

A z nowości: Dela czasem szczeka :lol:
No, to w końcu pies.

https://youtu.be/MtO6CcCHpuk
https://youtu.be/fpnBg5WnOSk
https://youtu.be/IEGC5MNTQnc

Aluta, Soffi i Aston - 2016-04-27, 19:14

Ale cudny "pies norowiec" :lol: :lol: :lol:
Agnes i Nelly - 2016-04-28, 14:38

Joasia masz psa tropiciela :)
Iza i Goldi - 2016-05-09, 23:47
Temat postu: AZZARO ma już dom w Sobocie - 358
Dziś trafił do nas przystojniak Azzaro, który ma w swej metryczce zapisane, że minęło mu 9 wiosen. Jednak poza zapisem w metryce, nic nie wskazuje na jego wiek. Jest żywym, wesołym i przytulaśnym złociakiem, który w końcu poczuł, że żyje. Niestety swoje dotychczasowe życie spędzał w kojcu, co się w końcu zmieniło i od pierwszych chwil po jego opuszczeniu okazuje, jak jest szczęśliwy, mogąc korzystać z domowych pieleszy, spacerków i miziaków :) Zamieszkał u Joanny od Delty, której bardzo dziękujemy za przyjęcie Azzaro i chęć opieki nad nim :serce: Z pewnością już niebawem dowiemy się, jak minęły pierwsze chwile z Joanną, jej rodzinką, no i naszą księżniczką Deltą :-)




Iza i Goldi - 2016-05-09, 23:56

Jeszcze dwa zdjęcia z Delcią :-)




Waniliowa Paula - 2016-05-10, 09:05

Jest piękny :) powodzenia chłopaku!
Agnes i Nelly - 2016-05-10, 09:12

No, No ... słodziak. Pewnie kolejka się ustawi po niego
Asterkowy Krzysztof - 2016-05-10, 09:25

Ale fajny chłopak :)
Deltowa Joanna - 2016-05-10, 09:31

Kochani!

Azarro to istny wulkan energii. Nic nie wskazuje na to, że jest już psim seniorem. Pysk też ma bardziej podobny do szczeniaka niż do dorosłego, statecznego goldena.
Pierwsze obserwacje:

ruchliwy, żywy,
nie usiedzi na jednym miejscu
ciągnie na smyczy
sika w domu
je, ale z umiarem, na razie nie żebrze
obwąchuje wszystkie kąty ( i niestety obsikuje)
ciąnie za sobą dwie tylne łapy, są jakby bardziej usztywnione. Może dlatego, ze tak mało chodziłl? Jak sika, też nie podnosi za wysoko. Sprawdzimy wu weta.
Nie wskakuje na łóżko,nie wchodzi na schody



Na dworze co minutę sika. Zachowuje się tak, jakby pierwszy raz był na spacerze. Szaleje, ciągnie, lata w kółko. Potrafi się chwilę wyciszyć i poskubać trawkę.
Wczoraj wieczorem spotkaliśmy Ritę, labradorkę. Azaro był bardzo zainteresowany koleżanką, nawet Delta się do nich przyłączyła i obwąchwaniom nie było końca.
Fanie było popatrzeć na trzy wielkie psiaki, które zaczynają się bawić.

Dla Delci nie jest to łatwa sytuacja. W niedzielę mieliśmy komunię i pełno gości. Delcia bardzo się stresowała, podkuliła ogoni i uciekała przed wszystkimi. Skończyło sie tak, że całą imprezę miałam ja przy sobie na smyczy. Bałam się, że może uciec, bo kogoś się wystraszy. Pod wieczór się uspokoiła. Następnego dnia przyjechał Azaro I znów stres- co to za dziwny gość? Ona przy nim jak oaza spokoju . Dostojna dama, o on szałaput, wariatuńcio.

Początkowo Azaro próbował na Deltę skakać, obwąchiwał ją, ale Delcia wyszczerzyłą zeby i nie dała się zbyt zdominować. Wieczorem już nie próbował takich nieprzyzwoitych zabaw z naszą damą.

Delcia bacznie obserwuje. Chyba jest zazdrosna, bo często do mnie podchodzi i domaga sie głąskania i pieszczot. Trochę posmutniała, zastanawia się, co to dalej będzie. Na spacer Dela idzie bez smyczy, ale Azaro tylko na smyczy. Na razie unikamy lasu, bo Azaro nie ma jeszcze zabezpieczenia przed kleszczami. Niestety mocno śmierdzi ;-)

Sierść też ma matową i zaniedbaną. Chyba jadł kiepską karmę. Jak na goldena to nie jest tak duży. Detla jest większa.

Postaramy się dziś dojechać do weta, by zbadał Azaro i umówimy sie na kastrację. Dam znać, co i jak.


Radosny staruszek o szczenięcym pysku i energii szczeniaka.

Agnes i Nelly - 2016-05-10, 09:47

Joasiu macie wesoło .:)
Asterkowy Krzysztof - 2016-05-10, 09:57

Kastracja pewnie trochę go wyciszy ,zresztą nie ma co się dziwić jego ekscytacji chłopak poznaje życie na nowo bez ograniczeń siatką :)
Angelika i Spike - 2016-05-10, 10:00

Oj, te nasze chłopaki Warciaki ;-) Każdy z nich to szaleniec w pozytywnym tego słowa znaczeniu :lol:
Dominika i Binek - 2016-05-10, 11:13

Pierwsze spacery od paru dobrych lat nie wychodzenia, to dla niego powód do pełnej ekscytacji, ale nie ma sie co dziwić! Po kastracji powinien też przestać zaznaczać teren w domu. Trochę macie z nim pracy, ale mam nadzieje, że za niedługo będzie z niego grzeczny chłopak i Delta też go polubi :)
Gizmo - 2016-05-10, 11:23

Piękny pies ;-)
Deltowa Joanna - 2016-05-11, 12:32

Drodzy!

kilka słów z wczorajszej wizyty u lekarza.

Azaro nieźle rozrabiał w przychodni. szczególnie obwąchiwał się z małym shih-tsu. Zabawnie to wyglądało. Ten wielki, tamten malutki, ale jedno i drugie zadziorne(w pozytywnym znaczeniu). Azaro to piesek bardzo towarzyski i kontaktowy. Oczywiście koty też go interesowały i wszystkie stworzenia, które czekały w kolejce do lekarza.

Czekaliśmy więc na zewnątrz, by nie zakłócać spokoju. Azaro pięknie zachowuje się w samochodzie. Wchodzi bez problemu z miną: ale fajnie, zapowiada się jazda w nieznane.

Podczas badania był podeksytowany, pewnie też zdenerwowany, ale my to odbieramy jako jego ekscytację. Ma zawsze uśmiechniętą mordkę, więc trudno stwierdzić, na ile się denerwuje. Nie chciał dać zmierzyć sobie temperatury.

waży 31kg
miał podwyższoną temperaturę, ale być może to podeksytowanie tak wpłynęło
pazury obcięte
dostał mazidło na pchły i kleszcze(na miesiąc)
dostał lek na odrobaczenie
ma ułamany jeden kieł(biedak...)
zęby brudne, zostaną wyczyszczone podczas zabiegu kastarcji

W okolicach ogona wyczuwalna była ciepłota ciała, co może sugerować stan zapalny np. stawów. Dostał więc zastrzyk i tabletki na 5 dni( Rheumocan). Tylne łapy ma trochę usztywnione. Lewa noga troszkę pociąga, szczególnie, jak jest zmęczony po spacerze .Na tym etapie trudno stwierdzić, co jest przyczyną. Stan zapalny, zwyrodnienia, czy może brak ruchu i siedzenie w kojcu przez tyle lat? A może wszystko razem, bo to nie młody pies.....Jeśli chcemy wiedzieć, to potrzebny jest rentgen. Może coś wyjaśni.

Ma stan zapalny uszu. Uszy wyczyszczone. Podajemy leki( orilan).

Wstępnie umówiliśmy kastrację na 27 maja. W tej przychodni zabiegi są tylko w piątki. Wcześniej trzeba zrobić badanie krwi.

W piątek kolejna wizyta, zobaczymy, co z tymi łapami. Może Azaro trochę się uspokoi i będzie można go osłuchać. Teraz tak dyszał, że lekarz nic by nie usłyszał(tak mi powiedział).

Dziś w nocy nie nasikał, spał o wiele spokojniej. Budzi się jak słońce wstaje i zaczyna chodzić. Czeka na dole z zadowolonym pyszczkiem. Dużo pije. Mam to obserwować. Załatwia się regularnie. Dela ze trzy razy, on posikuje na jednym spacerze chyba ze 20 razy. Ma dobry kontakt z psami. Ale z samcami wchodzi w inną relację niż z sukami( zaczyna mocno szczekać).

Dalej ciągnie na smyczy, ale w drodze powrotnej już odpuszcza i idzie normalnie. Chyba jest zmęczony. Po powrocie do domu pada jak kłoda i śpi.Ma dwa miejsca, gdzie śpi. Trochę zaciemnione. Tak, jakby przypominały mu kojec? Nie wiem.....

Wczoraj przyniósł w pysku z pokoju Toli jej koszulkę i spodenki. Zaczepiał, by się z nim bawić. Potem poleciał po skarpetki. Zabawny dzieciak, no nie wierzę, że on ma 9 lat.

Delcia dalej z dystansem....często jest smutna, staram się ją więcej głaskać. Chyba jeszcze nie wie, czy może go zaakceptować. Jest totalnie inny niż ona. Staram się nie zmieniać jej przyzwyczajeń. Rano zawsze wychodziła ze mną, teraz Jurek wstaje wcześniej i zabiera psy na spacer. Dziś chciałam ja drugi raz zabrać, ucieszyła się, ale jak wyszłyśmy, usłyszała wybuchy z poligonu. Czasem jak strzelają, to u nas słychać. I już się spłoszyła i uciekła.

Zauważyłam, że mniej je....nie zjada całych porcji z miski....Spróbuję coś smacznego dodać do suchej karmy i zobaczę, czy zje....Wiecie, że Delcia jest dla mnie bardzo ważna :-?

Iza wrzuci kolejne foty.
Nie wiem, czy wszystko opisałam. Jak chcecie coś więcej wiedzieć, pytajcie.

Agnes i Nelly - 2016-05-11, 12:55

Joasiu - psy generalnie posikują więcej i sie częsciej z nimi stoi. Skąd wiem? Nelly zawsze czekała na kumpli jak były wspólne spacery, z mina nie pytaj jaką :)

Pociąganie łapką może być tez oznaka wieku, ale vet powie Ci czy to nie zwyrodnienia - opisałaś mega wszystko. Ekscytacja u Veta - cóż moja biegnie SAMA do veta mija kolejkę wskakuje do gabinetu - siada, mówi no jestem już i pyta masz ciastko tym swoim spojrzeniem - a ja przepraszam ludzi w kolejce zawsze i vet wyprowadza ja i mówi dokarmiona moze iśc dalej. A przypomnę Nelly am 10 lat.

Delcia - cóz dla niej to tez nowe to co jest w domu teraz i energia Azaro powoli i jej sie może udzielić ,a jemu jej spokój. Dobrze, że nie zmieniasz jej tez nawyków - tak jest dla niej stabilnie.

Naprawdę relacja napisana super :)

Dominika i Binek - 2016-05-11, 13:16

Joanna dziękujemy bardzo za wyczerpującą relacje. opisałaś tyle, że nie ma chyba więcej pytań :) Przykro mi tylko, że Delci jednak nie przypasował ten dzikusek, ale mam nadzieje, ze nie wpłynie ten tymczas na nią aż tak bardzo negatywnie.
Deltowa Joanna - 2016-05-11, 14:47

Dziś pieski były same godzinę. Nic nie narozrabiały. Spokój i cisza.
Jak wróciłam, bardzo się ucieszyły. Każdy na swój sposób. Dela jak zwykle siedziała na kanapie i zeszła dopiero, jak ją ugłaskałam na śmierć. Azaro szalał przy mnie i domagał się uścisków. Wyszłam z nimi na dwór. Azaro goni na smyczy, Dela idzie za nami. Może czasami powinna wyjść z nią sama , to jak dawniej by pobiegała po polu. Z Azaro to niemożliwe. Muszę go pilnować i na nim skupiam uwagę, bo biegnie, a nie idzie. Dela chyba boi się, jak go przywołuje do porządku. Wiadomo, nie krzyczę, ale jest to inny ton głosu,który nakazuje coś zrobić( np. zluzować linkę). Dela odbiera to tak, jakbym ją upominała i próbuje się podporządkowac, choć ona akurat nie potrzebuje tych uwag.

Po moim powrocie zjadła. Już się martwiłam, że straciła apetyt, że może jest chora. Dela stara sie podporządkować. Azaro ma inny temperament, ale ona zawsze jest blisko mnie :-> i pokazuje mi, że jest i chce być zauważona. Dela raczej nie jest nieszczęśliwa. Po prostu trochę zaskoczona taką zmianą. Nie warczy na Azaro, on jej nie wchodzi w drogę, czasem biegną razem, obwąchują się. Nie ma jeszcze między nimi wspólnej zabawy, ale Azaro pokazuje Deli co znaczy się bawić. Ona bawi się na swój sposób, inaczej, nie zabawkami. Ale ja wiem, że to jest jej rodzaj zabawy....

Myślę, że Delta nie cierpi z tego powodu, że jest Azaro. Ona bada sytuację. I mam nadzieję- stara się znaleźć pozytywy :->

Sylwia, Abra i Felek - 2016-05-11, 14:56

Joasiu, wspaniale, że Azzaro u Ciebie tymczasuje. Szczęściarz - zapewne już do niego dociera, że trafił do cudownego domku i wspaniałej rodziny. :) Trzeba dać chłopakowi czas, aby poznał wszystko, załapał Waszą rutynę dnia. Jestem pewna, że z Delcią się dogadają i nawiążą więź. Ona też potrzebuje czasu. Abra w pierwszych dniach obszczekała Felka, jak zbliżył się do jej posłania. A teraz kocha go nad życie. :)

Trzymamy mocno kciuki za Was i psiaki. :serce:

Agnes i Nelly - 2016-05-11, 15:11

Deltowa Joanna napisał/a:
Dziś pieski były same godzinę. Nic nie narozrabiały. Spokój i cisza.
Jak wróciłam, bardzo się ucieszyły. Każdy na swój sposób. Dela jak zwykle siedziała na kanapie i zeszła dopiero, jak ją ugłaskałam na śmierć. Azaro szalał przy mnie i domagał się uścisków. Wyszłam z nimi na dwór. Azaro goni na smyczy, Dela idzie za nami. Może czasami powinna wyjść z nią sama , to jak dawniej by pobiegała po polu. Z Azaro to niemożliwe. Muszę go pilnować i na nim skupiam uwagę, bo biegnie, a nie idzie. Dela chyba boi się, jak go przywołuje do porządku. Wiadomo, nie krzyczę, ale jest to inny ton głosu,który nakazuje coś zrobić( np. zluzować linkę). Dela odbiera to tak, jakbym ją upominała i próbuje się podporządkowac, choć ona akurat nie potrzebuje tych uwag.

Po moim powrocie zjadła. Już się martwiłam, że straciła apetyt, że może jest chora. Dela stara sie podporządkować. Azaro ma inny temperament, ale ona zawsze jest blisko mnie :-> i pokazuje mi, że jest i chce być zauważona. Dela raczej nie jest nieszczęśliwa. Po prostu trochę zaskoczona taką zmianą. Nie warczy na Azaro, on jej nie wchodzi w drogę, czasem biegną razem, obwąchują się. Nie ma jeszcze między nimi wspólnej zabawy, ale Azaro pokazuje Deli co znaczy się bawić. Ona bawi się na swój sposób, inaczej, nie zabawkami. Ale ja wiem, że to jest jej rodzaj zabawy....

Myślę, że Delta nie cierpi z tego powodu, że jest Azaro. Ona bada sytuację. I mam nadzieję- stara się znaleźć pozytywy :->


Joasiu oni się od siebie też uczą - Deli moze nauczy się i bawić zabawkami, jak to pozna.
Deli jest podporządkowana Tobie i posłuszna, ale reaguje na Twój ton głosu - to normalne, ona skupia uwagę na Tobie - Azaro - NIE /jeszcze nie/.
Jeśli ona tak reaguje jak piszesz to ja zwyczajnie zaraz nagradzaj głaskaniem lub drapaniem za uchem - tak aby wiedziała ze jest wszystko OK. Trudne sa poczatki posiadania dwóch tak różnych temperamentów, jest to zwyczajnie czasami męczące. Fakt skupiamy się na tym futrze, które bardziej bryka. Może spacery z druga osobą by pomogły.

Ja naprawdę dobrze widzę ich razem - :)

Sylwia, Abra i Felek - 2016-05-11, 15:21

Abra i Felek to także dwa różne temperamenty. Też od siebie się dużo nauczyli i dalej uczą. Felcio czerpie od Abry spokój, jest bardziej delikatny, czeka, aż Abra pierwsza wyjdzie z domu. Abra jest dzięki niemu pewniejsza siebie, jest bardziej szalona, okazuje więcej radości, bawi się zabawkami i patykami. Na spacerach też bywało ciężko czasami - do Abry musiałyśmy być delikatniejsze, do Felka czasem trzeba było mówić innym tonem głosu, na co Abra reagowała strachem. Treaz wszystko się normuje. Tak też będzie w przypadku Delty i Azzaro. :) Ważne, że psiaki się tolerują. Nie ma pomiędzy nimi obecnie spięć. To już jest dobry początek. Na tworzenie więzi przyjdzie czas. Muszą się ze sobą oswoić. Wszystko jest na dobrej drodze. :)
Deltowa Joanna - 2016-05-11, 15:21

Dziękuję za rady. Zawsze są pomocne i pozwalają trochę się zdystansować i nie tak emocjonalnie podchodzić do sytuacji.

Jak tylko to jest możliwe, to razem z Jurkiem wychodzimy na spacery. Niestety nie zawsze razem, bo z psami trzeba wychodzić częściej niż raz dziennie. :-D
Jak Jurek leci z Tolą do kościoła( biały tydzień po komunii) to ja z psami. Jak ja kładę Tolę spać, to on z psami. I tak wkoło Macieju. Kto może, ten wychodzi.
Staram się zawsze Delcię pogłąskać, jak reaguje na to, co mówię do Azaro. Wierzę, że się dogadają.

Ewa, Lula i Fux - 2016-05-11, 20:55

Joanna!!!! Delta jest bardzo wazna mówilm ci to jak przywoziłam do ciebie Azaro.Niestety Azaro to golden po przejsciach....w myslach nazwalam go samotny biały żagiel....bo własnie takie zycie prowadził do tej pory....osoba u ktorej przebywał nie lubi psów nigdy go nie pogłaskała napewno bardzo rzadko dotykały go rece człowieka mozesz to ocenic...po jego zachowaniu.Bardzo zapadł mi w sercu ten białasek....wiem ze duzo pracy z nim jest i bedzie ale wierze ze jak tylko nauczy sie WAS i Delty pokocha WAS całym swoim goldenim sercem...juz nikt go nie zamknie w klatce (Kojcu) jak tylko sie oswoi ze te spacery , to nie sen...to bedzie z niego wspaniały chłopak..zobaczysz.Ja pokochałam go w przeciagu minuty jak stał i czekał pod bramą swojego juz byłego domu...:(Bede za wasz trzymała kciuki bardzo mocno. Wierze ze Wam sie uda.Zrobicie z niego super goscia.

Pozdrawiam Ewa i Fux

Dominika i Binek - 2016-05-12, 08:42

Joasiu mam nadzieje, ze z każdym dniem będzie Wam i Delcie coraz łatwiej okiełznać tego wariata :) Jak znajdziesz chwilke czasu to chętnie spojrzymy na jakieś zdjecia :)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group