Forum Fundacji Warta Goldena Forum organizacji pomagającej psom rasy Golden Retriever w potrzebie.
PSY FUNDACJI - RINO - 90
Jerzy Kora - 2012-02-05, 22:21 Super że dobrze Wam idzie. Pamiętajcie tylko, by przez pierwsze dwa tygodnie nie spuszczać go ze smyczy. Niech się zadomowi.Później trochę na lince. No i koniecznie zaopatrzcie go w adresówkę. Powodzenia.Maciek i Rino - 2012-02-05, 22:38 Fotki Rino z dzisiaj
Pierwszy spacer w lesie
... cd
Masaż
Relaks
Chwila po czesaniu Warna - 2012-02-05, 22:43 No i udało się, ale na przyszłość, to zdjęcia nie powinny być większe niż 460 x 640.
Zrobiliście przepiękne zdjęcia!Marcina I LOBO - 2012-02-05, 22:44 Ale jest cudny! Marcina I LOBO - 2012-02-05, 22:44 Bardzo ładne zdjecia, bedzie czym oko nacieszyc.Maciek i Rino - 2012-02-05, 22:49 Na większych lepiej widać
Pozdrawiam,Warna - 2012-02-05, 22:57 Tak, ale rozwalają stronę i bardzo ją obciążają. Hania Toffi i Maja - 2012-02-06, 17:44 Na tych zdjęciach w trakcie masażu i czesanka Rino wygląda na zahipnotyzowanego Śliczny psiak!!!Maciek i Rino - 2012-02-08, 15:30 Witamy,
Parę słów co u Rino
Rino jest super. Ale to już każdy wie. Co rano oczywiście nas radośnie budzi z podskakiwaniem, merdaniem i wydawaniem wszelkiego rodzaju pomruków. Standardowe i bardzo miłe zachowanie. Na spacerach całkowicie się relaksuje i co dzień razem odkrywamy różne zabawy. Jak na razie patyk jest najfajniejszy.... nie licząc oczywiście zabawy z innymi psiakami. Dzisiaj tak szalał z zaprzyjaźnioną sunią że po powrocie do domu od razu padł spać. Dzisiaj nawet udało nam się pobawić razem bez patyka i innych psów. Eh, no właśnie. Traktuje nas z dystansem i jest trochę nieufny, zwłaszcza w domu. Na spacerach jest bez porównania lepiej. Do Miśki ma większe zaufanie i łatwiej mu do niej podejść, natomiast ja chyba jestem bardziej straszny i ma większą obawę... za to jeśli coś go wystraszy np. w lesie, to jednak fajniej jest się schować za mnie i to ja mam gryźć, szczekać i bronić. Codziennie jest lepiej ale jednak trzeba sporo cierpliwości i wyrozumiałości... i oczywiście smakołyków Tutaj też nie każdy się sprawdza Okazuje się że wszelkiej maści psie przekąski które cenił mój Atos, u Rino za bardzo nie cieszą się popularnością. Raczej możemy się sami nimi delektować a On wybiera raczej kiełbaskę, najlepiej podsuszaną
W domu raczej jest smutny. Pewnie tęskni za Anią i Bosmanem. Staramy się go przekonać do siebie ale na to trzeba czasu. Zresztą, nawzajem się siebie uczymy. Pilnuje nas bardzo, a jeśli któreś z nas wychodzi z domu jest mocno zaniepokojony i piszczy.
Na spacerach jest na tyle pewny siebie że coraz częściej pokazuje charakterek Zero agresji do ludzi i psów. Windę opanował w jeden dzień. Może na początku była trochę straszna, ale miał czas by ją obwąchać, obejrzeć i oczywiście przekonać się że w niej też jest kiełbasa i nie ma z tym już problemów. Dzisiaj też udało mi się z nim pobawić w domu jego zabawkami… oprócz piłeczki. To tajemnicza sprawa, bo każda próba zabawy jego piłką kończy się tak samo – zabiera ją, zanosi na swój kocyk i koniec. Inna ciekawa sprawa to lustra. Przegląda się w lustrze z bardzo dużym zainteresowaniem. Hmmm… nie chciał bym żeby to dziwnie zabrzmiało, ale mamy wrażenie że wykorzystuje też lustra żeby nas obserwować. Tzn. ogólnie obserwuje nas cały czas, ale tam gdzie może, to nie patrzy bezpośrednio tylko właśnie wykorzystując odbicie. Aha, jeszcze jedno o czym pisała też Ania. Gdy coś ćwiczymy a potem idzie się przespać to jakby zapomina że coś wcześniej robiliśmy. I oczywiście najlepsze by się zrelaksować jest albo czesanie albo masaż (oczywiście odejmując spacery i patyk).
Jest w każdym bądź razie świetnym, radosnym i inteligentnym psiakiem. Postaramy się zrobić filmiki jak szaleje z psami i jak radośnie zachowuje się w parku Jedna osoba nie ma szans nagrać czegokolwiek gdy spotyka się ze znajomą Husky To po prostu takie szaleństwo że trzeba mega pilnować linki żeby nie padły oba oplecione jak kokon. Aha… i jeszcze jedno… Jak zaczynamy się zajmować za bardzo innym psem, to robi się bardzo zazdrosny i wypycha pupą konkurenta a głowę podkłada mocno do głaskania. W domu do tej pory tego nie zrobił. W spacerach siła.
Pozdrawiamy serdecznie
Michalina, Maciek i RionoBosmAnka - 2012-02-08, 17:15 Super wiadomości Cieszę się, że Rino się już trochę zadomowił.
Maciek R. napisał/a:
Do Miśki ma większe zaufanie i łatwiej mu do niej podejść
Rino generalnie mniej boi się kobiet niż mężczyzn. Zastanawiałam się nawet czy to dlatego, że oswajał się u mnie i miał pozytywny kontakt głównie z kobietą czy też miały na to wpływ jakieś złe doświadczenia z poprzedniego życia.
Maciek R. napisał/a:
Dzisiaj też udało mi się z nim pobawić w domu jego zabawkami… oprócz piłeczki. To tajemnicza sprawa, bo każda próba zabawy jego piłką kończy się tak samo – zabiera ją, zanosi na swój kocyk i koniec.
Ciekawe. U mnie na spacerach patyki go nie interesowały, a w domu aportował piłeczkę tak samo ładnie jak na spacerze. Tylko nie umiał jeszcze oddawać do ręki, pluł na podłogę.
Maciek R. napisał/a:
Przegląda się w lustrze z bardzo dużym zainteresowaniem. Hmmm… nie chciał bym żeby to dziwnie zabrzmiało, ale mamy wrażenie że wykorzystuje też lustra żeby nas obserwować.
Mój Bosman robił to samo w poprzednim mieszkaniu, gdzie miałam lustra do ziemi w przedpokoju Zrobił sobie punkt obserwacyjny w przedpokoju i obserwował w lustrze zarówno kuchnię, jak i pokój. Wykonywał komendy wydawane przeze mnie gestem, kiedy stałam w pokoju tak, że nie widział mnie bezpośrednio, tylko w lustrze Rufiakowa Amcia - 2012-02-08, 23:22 haha, z tymi lustrami (i w ogóle, odbiciami) to Rino ma coś wspólnego z Rufiakiem... Mój niedźwiedź często wpatruje się w... piekarnik, a dokładnie w moje odbicie w oszklonych drzwiczkach. Leży tyłem do mnie i patrzy. Albo rano sprawdza, jak sobie radzę w łazience- wsuwa przez drzwi łebek i luka w lustro na moją facjatę, jak daleko jestem w makijażu (czyli- ile do wyjścia pańci?). Zamiłowanie do koleżanki-husky to też wspólna cecha. Czyli już wiem, czemu tak szczególnie Rinulec wdarł się w moje serce Bardzo mu kibicuję. Wam. Wam kibicuję
pozdrawiamy
Ama z RufiakiemWarna - 2012-02-12, 17:39 Kochani, co słychać u Rinusia? Robi jakieś postępy?Maciek i Rino - 2012-02-15, 12:36 Witam serdecznie,
Przepraszamy że tak długo nie dawaliśmy znać co u Rino. Niestety czasem doby nie starcza na wszystko.
Rino jest wspaniały i jeśli chodzi o spacery to obecnie jest naprawdę super. Sam nawet zaprasza nas do zabawy. Nie potrzebuje nawet obecności innego psa. Ze swoimi ulubieńcami po prostu szaleje. Z nami trochę mniej, ale z braku laku też jesteśmy nie najgorsi. Trochę jest zniesmaczony że go nie możemy dogonić no ale już Spacery naprawdę super pokazują jak jest wesoły, jak wielki ma potencjał i jaki jest inteligentny. Co prawda był ostatnio problem przez dwa dni odnośnie wchodzenia do windy i wychodzenia z klatki bo wystraszył się sąsiadów ale to już jest w znacznej mierze opanowane. Spacer sam w sobie jest zbyt fajny by się za długo stresować.
Znacznie gorzej jest w domu. To zmiana o 180 st. Jak inny pies. Po powrocie ze spaceru jeszcze chwile jest dobrze, zdejmujemy mu uprząż i... pies jak by łapał depresje. Nie chce się za bardzo w domu bawić, jest apatyczny i najlepiej czuje się na kocyku. Daje do siebie podejść (ale trzeba być bardzo spokojnym i dać mu czas), pieścić się ale sam z siebie nie zaczepia. Jeśli w domu coś ćwiczymy to też bardzo szybko zapomina. Staramy się z nim pracować w domu, ale idzie to bardzo powoli. W domu ma problem by do nas podejść, na spacerze już w ogóle to nie występuje.
Ogólnie jest bardzo grzeczny, nie brudzi i nic nie zniszczył nawet jeśli zostaje sam w domu. Pilnuje nas cały czas i tam gdzie my tam on, ale w domu na bezpieczny dystans, na dworze siada przy nodze. Tylko rano jak wstanie to nas budzi i jest bardzo radosny, podchodzi i zaczepia
Eh, chyba potrzebuje jeszcze czasu. Może też za dużo czułości dostaje w domu i za bardzo go pieścimy nawet jeśli nic nie zrobi. Może gdyby musiał się trochę bardziej postarać to też by to przełamał. Jak myślicie?
Jeśli chodzi o panikę, to właściwie już jej nie ma. Na spacerach nawet jeśli coś się dzieje to budzi jego zainteresowanie a nie strach. W domu też ten problem zniknął. Tutaj też raczej górę bierze ciekawość. No i oczywiście w takich sytuacjach bardzo zwraca na nas uwagę. Jeśli stwierdza że jednak jakiś dźwięk jest zbyt dziwny to chowa się za nas i używając nas jako żywe tarcze sprawdza o co chodzi
Pozdrawiam serdecznie i za parę dni napiszę o postępach, a za chwilę wstawię parę fotek. Hej.
Michalina, Maciek i RinoMaciek i Rino - 2012-02-15, 12:54 I parę fotek
Spacer
Ulubiona koleżanka
Zgadnij kto to?
Idziemy?
... czy leżymy?
... i tak na koniec... bo czas odpocząć i się wysuszyć
Pozdrawiamy Jerzy Kora - 2012-02-15, 13:10 Z czułościami to faktycznie większość ludzi przesadza. Jak jest u Was, to tylko wy jesteście w stanie odpowiedzieć.
U nas jest tak, że jak pies ma ochotę na mizianko to sam podchodzi. Potrafi się wywalić na plecy i widać, że ma ochotę by go posmyrać po brzuchu. Czasami podstawia się inną częścią ciała. Tego to ja akurat nie lubię i przestaję wtedy głaskać. One wiedzą, że do mnie nalezy podchodzić przodem i nie odwracać się tyłem. Pies potrafi podejść i się przytulić, położyć głowę na kolanie.
Tak więc należy się nauczyć "siebie nawzajem"
Jak inicjatywa wychodzi z naszej strony a pies akurat jest zajęty swoimi sprawami, to patrzy się trochę zdziwiony. Do takich nieporozumień też dochodzi. Nikt w końcu nie jest idealny. Pies też nieraz nie rozpozna mojego nastroju i przyłazi na mizianko "nie w porę".
Rino ma czas, by od Was odpocząć. Zdjęcia mówią same za siebie. Tak więc tragedii na pewno nie ma. Po tych paru dniach u Was można powiedzieć, że jest super. Hania Toffi i Maja - 2012-02-15, 13:57 Maćku zdjęcia Rino zachwycające Co do jego zachowania w domu,Maja potrzebowała około miesiąca,żeby się nieco rozluźnić w domu i to z pomocą Toffiego. Po wejściu do domu natychmiast lądowała na posłaniu i nie bardzo chciała z niego wychodzić.Chyba,ze np.Toffi kładł się przy mojej sofie,to ona kładła się na nim.Małymi kroczkami opanowała cały dom,doslownie po jednym pomieszczeniu,a wtedy właśnie przyszedł czas na przeprowadzkę Tutaj już jej poszło szybciej,grasuje po całym domu i kradnie rzeczy,które nadają sie do zabawy.Wczoraj wyszliśmy na walentynkową kolacje,psy dostały załadowane kongi,ale drzewo koło kominka i tak było smaczniejsze Wiki Megulowa - 2012-02-16, 09:40 Świetne zdjęcia! Musi być coraz lepiej z Rinem Kasia, Szajba i Milka - 2012-02-16, 09:48 Czy gryzaczki doszły bezpiecznie? Całe i "zdrowe"? Maciek i Rino - 2012-02-16, 11:24
Warna napisał/a:
Zrobiliście przepiękne zdjęcia!
Marcin I LOBO napisał/a:
Bardzo ładne zdjecia, bedzie czym oko nacieszyc.
Wiki Megulowa napisał/a:
Świetne zdjęcia!
Hania Toffi i Maja napisał/a:
Maćku zdjęcia Rino zachwycające
Dziękuję bardzo
BosmAnka napisał/a:
Mój Bosman robił to samo w poprzednim mieszkaniu, gdzie miałam lustra do ziemi w przedpokoju Zrobił sobie punkt obserwacyjny w przedpokoju i obserwował w lustrze zarówno kuchnię, jak i pokój.
To już wiadomo od kogo się nauczył Wykorzystuje lustra, odbicie w telewizorze i wszystkim innym
Rufikowa Amcia napisał/a:
Mój niedźwiedź często wpatruje się w... piekarnik, a dokładnie w moje odbicie w oszklonych drzwiczkach. Leży tyłem do mnie i patrzy. Albo rano sprawdza, jak sobie radzę w łazience- wsuwa przez drzwi łebek i luka w lustro na moją facjatę, jak daleko jestem w makijażu (czyli- ile do wyjścia pańci?). Zamiłowanie do koleżanki-husky to też wspólna cecha.
Dobrze wiedzieć że uczą się takich rzeczy A Husky... cały czas to ulubiona rasa W kolejności najbardziej interesuje się Husky, Goldenami i Labradorami. Ma swoje preferencje. a ogólnie to każdy pies jest opcją do zabawy i trzeba koniecznie się z nim przywitać i zaczepić I dobrze
BosmAnka napisał/a:
Ciekawe. U mnie na spacerach patyki go nie interesowały, a w domu aportował piłeczkę tak samo ładnie jak na spacerze.
Obecnie patyk to jest podstawa na spacerach A piłka... hmmm... Jak by mógł, to by wybudował dla niej ołtarzyk Chyba jest bardzo ważna dla niego. Musi być cały czas na kocyku i nie bardzo można się nią bawić
Jerzy Kora napisał/a:
Z czułościami to faktycznie większość ludzi przesadza.
To prawda. Dawanie pieszczot bardzo kusi i trzeba jednak z tym trochę uważać. Jednak zasada: dyscyplina-trening-pieszczoty i równowaga między tymi składowymi to podstawa. I pies też jest szczęśliwszy
Jerzy Kora napisał/a:
Tak więc należy się nauczyć "siebie nawzajem"
Prawda Musimy dać sobie więcej czasu. I tak codziennie jest lepiej. Jednak zaufanie się buduje i potrzeba na to więcej czasu niż parę dni. To też wyzwanie dla mnie, bo jednak Wszystkie moje psy nie miały problemu ze strachem itp... ale inaczej jest gdy ma się psa od szczeniaka. Dobrze że Miśka ma więcej doświadczenia z takimi przypadkami i zna zachowania psów które były skrzywdzone.
Jerzy Kora napisał/a:
Rino ma czas, by od Was odpocząć. Zdjęcia mówią same za siebie. Tak więc tragedii na pewno nie ma. Po tych paru dniach u Was można powiedzieć, że jest super.
Też myślę że jest dobrze Dziękuję
Hania Toffi i Maja napisał/a:
Co do jego zachowania w domu,Maja potrzebowała około miesiąca,żeby się nieco rozluźnić w domu i to z pomocą Toffiego. Po wejściu do domu natychmiast lądowała na posłaniu i nie bardzo chciała z niego wychodzić....
Dziękuję Haniu za ten opis. Tak, zdecydowanie musimy Rinoliuszowi dać więcej czasu. Potencjał ma ogromny więc mam nadzieję że z czasem przełamie się tak samo jak Maja.
Hania Toffi i Maja napisał/a:
Wczoraj wyszliśmy na walentynkową kolacje,psy dostały załadowane kongi,ale drzewo koło kominka i tak było smaczniejsze
Wiadoma sprawa... drzewo do kominka jest zawsze najlepsze... Poza tym przecież samemu się je upolowało no i do tego, kominek to taka romantyczna sprawa a przecież były Walentynki
Pozdrawiam
PS. Wczoraj udało się trochę pobawić z Rinem w domu. Więc progres jest Hej.Maciek i Rino - 2012-02-23, 21:11
Kasia Szajba i Milka napisał/a:
Czy gryzaczki doszły bezpiecznie? Całe i "zdrowe"?
Tak, doszły W poniedziałek odebraliśmy na poczcie i Rino jest bardzo zadowolony, zwłaszcza z ogonków Zdrowe są te które ocalały do tej pory... reszta jest nieco nadszarpnięta zębem Rinolusza
A jeśli chodzi o najnowsze wieści, to codziennie robimy postępy. Parę dni temu Miśka popracowała z psiakiem i nagle się przełamał. Zaczął podchodzić do nas radośnie nawet w domu, nie tylko na spacerach. Dzisiaj całe popołudnie mi nie odpuszcza i zaprasza do zabawy i pieszczot. Nawet jest już możliwa zabawa ukochana piłeczką
Kryzys z windą już jest zażegnany, ale niestety teraz pojawił się problem z wchodzeniem do klatki. Rino wystraszył się ekipy remontowej i od trzech dni boi się podchodzić do drzwi. Dzisiaj już było lepiej, więc myślę że jeszcze trochę popracujemy i będzie ok. Ogólnie - tendencja jest bardzo pozytywna ale zdarzają się wzloty i upadki. Czas i cierpliwość zrobią swoje.
Spacery - rewelacja. Nie odpuszcza żadnemu psu, bo przecież każdy to potencjalna zabawa Teraz będziemy pracować nad możliwością spuszczenia go z linki. Ale z tym też powoli.
Pozdrawiamy
Michalina, Maciek i RinoWarna - 2012-02-23, 21:15 A ja ogłaszam z wielką radością, że Rino już nie szuka nowego domu, bo zostaje z Michaliną i Maćkiem w Łodzi na zawsze. Gratuluję z całego serca i życzę Wam powodzenia w oswajaniu lęków tego cudownego psiaka! Asia i Bella - 2012-02-23, 21:38 Gratuluję, ale się cieszę. Hania Toffi i Maja - 2012-02-24, 01:35 Michalino,Maćku serdecznie gratuluję,nawet nie wiecie jak się cieszę z Waszej decyzji.napisałam do Was priva BosmAnka - 2012-02-24, 04:27 Bardzo się cieszę - i bardzo Wam zazdroszczę Powodzenia!goldenek2 - 2012-02-24, 08:54 Ja też ogromnie się cieszę . To taki wspaniały psiak. Zazdroszczę Wam.