Forum Fundacji Warta Goldena Forum organizacji pomagającej psom rasy Golden Retriever w potrzebie.
PSY FUNDACYJNE W NOWYCH DOMACH - LUNA ma już dom w Piechowicach - 154
Rufiakowa Amcia - 2013-01-12, 20:10 Wielki zły patol w wersji hardcore
Niesamowita zgraja Ewa i Cindy - 2013-01-13, 18:44 taki mały raporcik po tygodniu spędzonym u mnie,..
Lunka na mnie już się bardzo ładnie otworzyła.. wymusza jak cinda.. skacze jak marley... cudnie po prostu.. cudnie... dlaczego one muszą kopiować najpierw tez nie do końca dobre zachowania!!
luna widze ze przyzyczaiła się już do naszego rozkładu dnia.. wie że rano jak pańca wstaje to się z nią idzie do kibelka i wymusza głaski jak pańca na kibelku siedzi.. tak jak marley.. potem się daje pańci spokój aż się trochę ogarnie i zrobi sobie kawe.. potem znów się szaleje bo przecież idziemy na spacer.. już wie że obroże zakładamy w przedpokoju.. na spacerze załatwia się swoje potrzeby najpierw żeby potem można było chwilkę pobrykać.. po powrocie do domu lunka i reszta okupuje kuchnie bo przecież tam jest żarcie dzielone.. i tak czekają aż pańcia z pod prysznica wyjdzie.. potem znów jest szał bo słychać taki piekny szelest kulek dostaje już jednorazowo ok 130-150 g karmy i wszystko zostaje w brzuszku wiec jest już karmiona normalnie 2 razy dziennie a niejak przez pierwsze dni 4-5 w małych porcjach.. nauczyłam się tez że lunka dostaje raczej jako ostatnia albo reszcie potem daję w innym miejscu bo ja te emocje to zwrotów zmuszały..
generalnie resztę dnia śpi albo chodzi na takie wypaśne spacerki jak ten wczorajszy
małą chodzi na lince..i już sie do niej przyzywczaiła.. znaczy widać że na początku jest jeszcze niepewna ale potem zupełnie niej zapomina... i czas niepewności skraca się z dnia na dzień..
co do ludzi dalej jeszcze im nie ufa ale coraz częściej ciekawość wygrywa.. na spacerze brała smaczki od Hani i Ewy. od Ewy nawet pięknie poprosiła stojąc na tylnych łapkach.. wczoraj byli u mnie znajomi.. dostali przykaz nie zwracania na nią uwagi.. ciężko było bo każdy z nich ma psa i już się przyzwyczaili że ja zawsze mam kogoś dodatkowego i można myziać do woli.. pod koniec nawet lunka została przez znajomą wymyziana.. sama do niej podeszła i się nastawiała.. oczywiście moja cinda leżała znajomej między nogami i wymuszała bardziej co motywowało lunkę..
bardzo ładnie daje mi znać jak musi wyjść.. zaczyna się od chodzenia a jak nie zwracam na to uwagi usiądzie przede mną i siedzi wpatrując mi się w oczy..
niestety ale zaczynają się tez robić małe podziały terytorium w domku.. eliminuje od razu ale .. Marley np. wie że może spac na kanapie.. lunka boi się przychodzić za blisko kanapy więc wybrałą strategię obserwowania mnie z tyłu.. tam sobie siedzi i zasypia.. tym razem chodziła bo usilnie próbował zobaczyć co ja robie.. zainteresował się tym Marley i zajrzał co się dzieje to mała na niego warknęła.. delikatnie ale liczy się ostrzeżenie! Marley ma to samo jeśli chodzi o kuchnie.. mój błąd bo tam dostaje żarcie ..ale.. niby psy mogą wejść ale zawieszkę u mojego widzę.. pora działać żeby nie było za późno..
luna na tyle też się już rozkokosiła ze na spacerze ze zaczyna być kolejnym patyczkowym potworem.. Marleyowi jeszcze nie dorasta ale już jak znajdzie patyczka dumnie potrafi z nim kawałek przebiec pokazując jaka ona zdolna.. niestety przy patyczkach zaczyna się tez mały problem pojawiać.. Lunka oczywiście chce te patyczki kt ma Marley, nie zabierze mu wiec tu jeszcze jest spokój.. ale np. Marley porzuci patola po czym dorywa się do niego Lunka, no to wartość patyczka w oczach Marleya wzrasta i to na maxa.. ale on nie próbuje jej go odebrać tylko stanie i się na nią patrzy.. chłopak twardo wierzy w siłę perswazji.. i w większości wypadków działa ale np. lunka stwierdzi że jednak tym razem nie odpuści i spotkają się za blisko to Luna zaczyna od warkolenia.. i jak tego nie utnę od razu to mam 2 jazgoczące an siebie psiaki wcale nie nastawione pokojowo..a najgorsze jest to że nakręcają siebie nawzajem.. 2 uparciuchy i żaden nie odpuści.. nie wiem czy czytać to jako obronę zasobów czy Lunka pokazuje na co ją stać!
ale poza tym mam naprawdę spokój.. po Bafce jest to z jednej strony przecudowne.. ale przypomniało mi się trochę z początków pobytu Fifi.. każda poprzednia miała na niego swój sposób.. Fifi go ustawiła na dzień dobry, Bafi go zlała i robiła swoje.. ciekawe co nasz mała wykombinuje.. Asterkowy Krzysztof - 2013-01-13, 19:12 Fajne wieści ,mała się rozkręca ,mam nadzieje że wreszcie uda nam się spotkać żebym mógł ją poznać Jola Nulkowa - 2013-01-13, 22:50 Dziś Szeryf po raz pierwszy w życiu wziął udział w goldeniej Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy wraz z całą Wartą Goldena w Gliwicach. Zachowywał się wręcz wzorcowo - tłum ludzi go nie peszył, chętnie dawał się głaskać - zwłaszcza dzieciakom. Musiałam tylko pilnować by przygodnie spotkanych malców nie lizał wprost po buziakach bo na tle innych goldasków widać, że naprawdę jest ogromniasty
Razem z Michałem i jego Nemo pokolędowaliśmy wspólnie po ulicach Gliwic, zahaczyliśmy w okolice Rynku i głównego deptaku i wróciliśmy na plac, gdzie odbywała się impreza. Dzielnie wspierała nas oczywiście moja córcia, dla której owsiakowa zbiórka zawsze jest mega pozytywnym wyzwaniem i przeżyciem.
Pozdrawiamy wszystkich, których dziś spotkaliśmy wraz z Szeryfem i do zobaczenia znowu
Szeryf niczym wytrawny model pozował nam do zdjęcia w fundacyjnym szalu WOŚPu
Agata i Luśka - 2013-01-13, 22:54 Brawo, Dziewczynki! Brawo, Szeryfie! Kasia, Szajba i Milka - 2013-01-14, 07:01 Szeryfa poznaliśmy wczoraj osobiście! Cud PIES!!! Jego przyszły właściciel zyska Psa-Anioła, nic tylko go kochać!!!Rufiakowa Amcia - 2013-01-14, 20:22
Jola Nulkowa napisał/a:
Musiałam tylko pilnować by przygodnie spotkanych malców nie lizał wprost po buziakach
hahahaha, goldeniasty golden!
Piękne złotko i kochane!Ewa i Cindy - 2013-01-15, 21:37 u nas wszystko ok.. poza tym że co wychodzę na długo spacer to po 15 min zaczyna tak padać i zacinać śnieg że wracamy jako bałwanki !!
Lunka robi się coraz bardziej aktywna.. biega już za Marleyem z patyczkiem w mordce.. i sama w patyczkach przebiera.. razem z Marleyem uważają że plastik is fanatastic.. ja nie wiem co mój młody ma za radar wbudowany ale znajdzie każdą wywaloną plastikową butelkę w promieniu 10m od siebie.. porzuca ją po czym buteleczkę przejmuje lunka i biega dumna jakby przynajmniej bażanta na obiad miała przynieść.. aaa.. i jak ona śmiesznie biega.. z niej zaczyna wychodzić taki mały głupolek.. jak biegnie to całe ciało biegnie ale jakby każda część biegła osobno.. wiecie jak psy galopują to tak ładnie się składają.. a ona tymi nogami w każdą stronę majda.. uszy tez jakoś tak fajowo latają.. razem tworzy widok wyjątkowy.. nie biega na długich dystansach więc zanim zdążę wyciągnąć aparat to przestaje.. ale muszę ją jakoś uchwycić.. słodko to wygląda i tak radośnie!!!
poza tym muszę małą pochwalić.. zaczynamy się powolutku szkolić.. znaczy na razie to szkolenie polega na tym że luna przestała się bać targetu (zaciśniętej ręki ze smaczkiem) i superowo się na niego patrzy i czeka na pochwale i otworzenie się skarbca albo nie wychodzi ze skrzynki i czeka na kolejne smaczki.. bez dodatkowych komend.. ale to już dobrze.. bo ja się mogę koło niej schylić a ona tylko patrzy wczoraj żarła ja ja byłam nad nią pochylona i dorzucałam jej żarełka .. nawet moja ręka centralnie nad jej głową jej nie przeszkadzała..
wczoraj na spacerku mieliśmy spotkanie z sunia.. taka co to dużo gada ale też się bardzo boi.. ale wejście smoka miała na tyle dobre że nawet mój marley zwątpił.. lunka widziałam ze się przestraszyła bo automatem chciała na mnie wejść.. a pańcia stoi.. to psy już zupełnie zgłupiały.. marley usiadł za mną.. lunka obok niego.. a ta sunia dalej szczeka.. i wtedy weszła moja cindka.. pewna postawa, ogon do góry, głowa na łabędziej szyi i po prostu stoi.. swoim stoickim spokojem przekonała sunie że nie warto zaczynać i sunia po chwili zareagowała na przywołanie swojej pańci.. byłam z niej dumna!! moje obrończyni stada!!!
a na koniec podziwiajcie Warna - 2013-01-15, 21:41 Bardzo to wszystko brzmi optymistycznie - a ja bym bardzo chciała zobaczyć, jak wygląda Lunka, która biegnie ze swoimi częściami ciała osobno. Ewa i Cindy - 2013-01-15, 21:51 przyczaję się z aparatem!! Jola Nulkowa - 2013-01-17, 22:53 Hurrraaa Szeryf nie ma cukrzycy A niestety się tego po cichu obawialiśmy, bo nie dość, że mocno chudy, to na dodatek często i dużo pije wody u nas w mieszkaniu. Ale dr Renia zrobiła mu dziś badanie krwi i wyszło wzorcowo.
Za zgodą Basi druga próbka została wysłana do specjalistycznego laboratorium, by zrobić rozszerzoną diagnostykę krwi pod kątem ewentualnych innych potencjalnych zaburzeń. Chcemy się bowiem upewnić, że jego niedowaga nie wynika z jakiejś choroby. Ale ponieważ jest w dobrej kondycji ogolnej i ma super apetyt to jesteśmy dobrej myśli. Martwi nas jedynie to, że gdy wstaje z podlogi po dłuższym leżeniu, to zawsze przez chwilę strasznie kuleje na tylne nogi. Ale to też będzie wkrótce sprawdzane (prześwietlenie zostanie zrobione przy okazji narkozy do kastracji).
W trakcie spacerów powoli już spuszczam go wolno bez smyczy, choć oczywiście z adresówką. Ładnie się pilnuje i przybiega na zawołanie.
A jeśli chodzi o wyżywienie, to w 100 procentach przeszedl już na karmę 1st choice dostarczoną przez fundację. Bardzo mu smakuje i przy zmianie karmy nie miał najmniejszych problemów.
I jeszcze jedna dobra wiadomość - gdy dziś wybieraliśmy się do weta, to po pierwszej komendzie Szeryf of razu sam wskoczył do samochodowego bagażnika. Nie ma żadnych lęków związanych z podróżą i nie wyskakuje już jak torpeda po otwarciu drzwi bagażnika. Zuch chłopak Barbara - 2013-01-17, 22:56 Jolu - bardzo się cieszę Mam nadzieję, że pozostałe badania też wyjdą w normie
Cieszy mnie ogromnie, że chłopak nie ma już stresu związanego z autem. To naprawdę CUDOWNY psiak Moje serce skradł od razu Aga_TRuficzkowa - 2013-01-17, 23:08 Jolu przy cukrzycy oprócz ogromnego pragnienia jest jeszcze większy apetyt i nie mówimy tu o typowym dla goldenów żebractwie ,tylko o rzucaniu się na jedzenie non stop........w ten sposób organizm chce "sprowokować" trzustkę do wytwarzania większej ilości insuliny.Żyłam 4 lata z sunią chora na cukrzycę.
Ciesze się ,że dalej diagnozujecie Szeryfcia ,pewnie Pani Dr zleciła tez szczegółowe badanie trzustki .
A co z robalami?? Może tasiemiec? To w normalnym badaniu kału nie wyjdzie .Ewa i Cindy - 2013-01-17, 23:26 tak wyglądają nasze spacerki http://youtu.be/2U1UA6YpR0U
moje pierwsze tarzanko
a tak zaczynam się otwierać na innych.. nie tylko pańcie
Jola Nulkowa - 2013-01-17, 23:29 Szeryf został normalnie odrobaczony odpowiednią tabletką już przedtem. Jeśli dobrze zrozumiałam, obecne badanie krwi jest tylko wstępnym, choć bardzo rozszerzonym by wiedzieć, w którym ewentualnie kierunku dalej szukać i diagnozować.
A teraz porcja zaległych zdjęć:
Rodzinno-goldenie szczęście
A tak psiaki spokojnie się wylegują po dwugodzinnym spacerku, ku wzajemnej życzliwości i spokojności
Ależ zgoda, co nie?
Zimowa zabawa z charcicą z sąsiedztwa
Tak biegnę szalenie jak mnie tylko pancia zawoła
Śnieżny misiu
Śniegowa kąpiel na całego
Taki jestem piękny - wspomnienie jesiennych spacerówgoldenek2 - 2013-01-17, 23:43 Rewelka Rufiakowa Amcia - 2013-01-18, 00:21 "Synchroniczne żebractwo" Długo ćwiczyli tak równe układanie głów do smaczka? Rufiakowa Amcia - 2013-01-18, 00:23 Ja chcę, ja chcę taką piłę!Jola Nulkowa - 2013-01-18, 12:54
Rufiakowa Amcia napisał/a:
"Synchroniczne żebractwo" Długo ćwiczyli tak równe układanie głów do smaczka?
Nie, nie długo. Myślę, że mają to we krwi Za żarełko zrobią wszystko Ewa i Cindy - 2013-01-18, 21:36 znajoma ją w rossmanie kupiła.. ale na pewno są na allegro
a co do Lunki.. to dziś był kolejny pełen wrażeń dzień.. Pańcia zaserwowała małej i Marleyowi odnowę biologiczną.. czyli kompanko i małe strzyżonko..
Lunka najbardziej bała się suszarki ale jakoś to dzielnie zniosła i pod koniec się uspokoiła.. przy podcinaniu było już o wiele lepiej.. stała dzielnie i była relaksowania przez pańcię
a oto wynik.. prawie jak na wystawie
potem pojechaliśmy do rodziców i tam już zupełnie wyluzowana rozwaliła się na środku pokoju i odsypiała.. na koniec nawet wzięła od mojej mamy kawałek gotowanej marcheweczki..
ogólnie małą się zaczyna cwariura na maxa robić.. wykombinowała że jak zrobi przerażoną minę to jej pańcia odpuści tu nie ma że boli.. zaczyna mi wyszukiwać fajne kąski na spacerach.. ja mówię fe.. to ona odpuszcza.. ogonek macha że niby nic, zrobi 2 kroczki więc ja się odwracam a ta w sekundę się odwraca i znów do znaleziska.. ona chyba nie wie ze Pańcia tez potrafi być cwana i pilnuje stadko do końca.. !!!
jutro mamy dzień nauki odkurzacza.. bo jak na razie jest przestraszny! M!S!A - 2013-01-18, 21:43 No piękna jest Fajnie że tak się otwiera, jej przyszłość kreśli się w kolorowych barwach.Rufiakowa Amcia - 2013-01-19, 00:22 Piękna kruszynka, no to teraz mnie już nie dziwi różnica wielkości legowisk Cindki i Lunki Warna - 2013-01-19, 11:34 Ja bym jeszcze ogonek bardziej podcięła w takie piękne pióro. Asterkowy Krzysztof - 2013-01-19, 11:54 Ale ona śliczna . Ewa i Cindy - 2013-01-19, 16:42 ogonek był przed podcinaniem.. na razie oglądałyśmy całokształt
ona zawsze była śliczna ale teraz wypiękniałą.. taka mała księżniczka się z niej zrobiła.. no i wreszcie normalny zapach w domku.. a raczej brak tego psiego
psiaki po spacerze odpoczywają.. mam błogi spokój przed najazdem znajomych..