To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Fundacji Warta Goldena
Forum organizacji pomagającej psom rasy Golden Retriever w potrzebie.

PSY FUNDACJI - MARIKA - 270

Ewa i Cindy - 2014-07-11, 08:22

Gosiu.. ja mam do Ciebie jedną prośbę.. podejdź do sprawy bardzo spokojnie i zacznij wierzyć ze będzie dobrze.. jak nie teraz to za jakiś czas.. dojdę do tego co jej jest albo co może a czego nie żeby żyło jej się jak najlepiej.. sorki ale czytając Twojego posta wnioskuję ze Ty dobrze wiesz ze na pewno wszystko wróci.. nie mówię że nie wróci ale laska jest pod opieką weterynaryjną, ja ją kontroluję, stan psychiczny wskazuje na bardzo zadowolonego psa wiec sorki ze nie będę podzielać twojego pkt widzenia i zamartwiać się na zapas co by było gdyby.. nie "olewam" też żadnych nowych objawów i konsultuję je z weterynarzami lecz na to wszystko potrzeba czasu, próba odejścia od sterydu się nie udała więc jak na razie tak jej pomagamy.. potem będziemy myśleć co dalej, za dużo rzeczy i zbyt długo to trwało że by teraz odeszło jak za pstryknięciem palca.. sunia ma się lepiej, mam już wybrany termin kastracji i zrobię to na początku sierpnia jak tylko wrócę z urlopu.. chciałam to zrobić na początku lipca ale za dużo pracy i różnych rzeczy się dookoła działo.. ale co się odwlecze to nie uciecze :) będą u Ciebie i odbierając Marikę już o to pytałam.. tylko czekałam na spokojnie aż skończy się okres karencji pocieczkowej :) przy po poprzedniej cieczce wszystko co miała (pokarmówka, pewnie tez ma alergię wziewną, bakterie, nużeniec, nieodpowiednia dieta) zostało jeszcze przez hormony spotęgowane bo spadła odporność organizmu.. i dało to taki a nie inny efekt.. ja wierzę że niebawem (może za miesiąc może za trzy albo za sześć miesięcy - co i tak przy jej wieku to chwila) sunia będzie już w pełni zdrowa :)
Gośka i Cody - 2014-07-11, 09:59

A ja bardzo proszę o powstrzymanie się od uwag na temat stanu moich emocji...to cokolwiek niegrzecznie.
Mój osąd stanu zdrowia opieram na realiach, wiara nie ma z tym nic wspólnego...Mimo wprowadzenia pewnych działań, objawy wracają, dlatego uważam, że wciąż nie znamy "złego"...
Nużeniec nie został potwierdzony w badaniach, więc to nie on jest przyczyną, to ślepy zaułek. Alergia też nie. Czy dieta jest odpowiednia ?...co dla jednych jest hipo dla innych może okazać się hiper...bez potwierdzenia konkretnego alergenu, to tylko loteria...
Jeszcze raz proszę...sprawdź gronkowca, antybiotyk włączony odpowiednio wcześnie zapobiegnie jego nadmiernemu namnażaniu. Badanie w kierunku grzybicy należy też wykonać.
Steryd wywołuje spokój u opiekuna ale nie leczy choroby podstawowej. Maskuje objawy i to może być niebezpieczne.
A co do kastracji...możesz nie zdążyć.
Dlatego tak bardzo zależało mi na utrzymaniu skóry we względnym spokoju jak najdłużej, żeby przeprowadzenie zabiegu było możliwe.
Nie rozumiem teorii o oczyszczaniu organizmu. Coś zaczyna się dziać i nie jest to objaw zdrowienia a nawrot choroby. Dokładnie tak się dzieje od ponad dwóch, za każdym razem schemat jest ten sam. Więc proszę mi nie wytykać, że nie wiem o czym piszę i że tylko ja wiem o co tu chodzi. Te informacje są dostępne dla każdego, kto chce zrozumieć sytuację Mariki.

Nie musisz Ewo podzielać mojego punktu widzenia, to oczywiste. Mój głos proszę potraktować jako równowagę wobec wysuwania na plan pierwszy spraw związanych ze stanem psychicznym Mariki a jej stanem zdrowia.

Ewa i Cindy - 2014-07-11, 20:40

Gosiu.. ja Cię serdecznie zapraszam do siebie, zobaczysz Marikę,możemy podejść do weterynarza który ja prowadzi i on najlepiej Ci wytłumaczy dlaczego postępujemy w ten a nie w inny sposób.. nużeniec był wykryty i dlatego zostało wprowadzone takie a nie inne leczenie.. nie było potrzeby specjalistycznych badań, wystarczyło obejrzeć mieszki włosowe pod mikroskopem i tam też on się znalazł..
6 tyg temu też nie widziałaś realnych szans dla tej suni.. dla mnie psychika ma bardzo duże znaczenie w leczeniu.. schorowany i obolały pies nie będzie fikał i brykał.. wiec powtórzę.. Marika nie śmierdzi, nie ma łojotoku, przybiera na wadze, apetyt jej dopisuje, włoski odrastają, ma energię na figle i zabawy.. i najlepszym tego dowodem będą następujące filmiki :)


i pełny link: https://plus.google.com/u/0/photos/112332862147398537544/albums/6020432514034716689/6034863968451494930?pid=6034863968451494930&oid=112332862147398537544


i pełny link: https://plus.google.com/u/0/photos/112332862147398537544/albums/6020432514034716689/6034864021456882594?pid=6034864021456882594&oid=112332862147398537544

Gośka i Cody - 2014-07-11, 21:28

Za zaproszenie dziękuję, jakoś nie bardzo mam ochotę na rozmowę z weterynarzem, który leczy to czego nie ma a nie przywiązuje wagi do tego co zostało potwierdzone badaniami. Trzy badania w kierunku nużeńca nie potwierdziły jego obecności. Znalezienie jednego, czy dwóch pasożytów nie świadczy o inwazji, jest to normalny stan fizjologiczny. Ale...chcesz, żeby to był nużeniec, niech tak będzie, tylko bardzo Cię proszę, zrób badanie w kierunku gronkowca.
Zaobserwowałaś objawy, które mogą być zwiastunem nawrotu. Ty chyba nie zdajesz sobie sprawy z tego co dzieje się z tym psem, kiedy objawy rozwiną się w pełni. Naprawdę uważasz , że chory pies będzie leżał w łóżku niczym łazarz i jęczał ? Że uda się pokonać chorobę tylko dlatego, że pies biega i skacze ?
Szkoda mojego czasu. Widzę, że się nie porozumiemy. Przeczuwałam, że to się właśnie tak skończy. Szkoda.
A co do szans, zdania nie zmieniłam...

Ewa i Cindy - 2014-07-15, 19:51

mam niefajne wieści.. wczoraj na cito jechałyśmy do weta.. okazało się że ma anaplazmozę..
zaczęło się w sumie w nd jak nie chciała zjeść śniadania.. ale nie była jakaś markotna, poszła spać (jak z reszta każdy mój psiak), poszłyśmy an spacerek, zachowywała sie normalnie, zaczęła wymuszać żarełko bo śniadania nie jadła, biegała za Marleyem jak zawsze, potem zjadła normalnei kolację.. nocka minęła jak zawsze.. rano wstała, dostała leki przy porannym dzieleniu tabletkami.. poszłyśmy na spacerek, zrobiła siku i zaczęła coś dziwnie sapać.. poszłam do domku, przygotowałam żarełko to nawety nei chciał na nei spojrzeć.. poszła do sypialni i położyła się na legowisku.. zmeirzyłąm jej temperaturę i jak zobaczyłam 40 stopni to za tel żeby wet szybciej do przychodzni przyjechał.. pobraliśmy krew, morfologia, rozmazy z pobranej krwi i z naczyń włosowatych i dopiero test 4Dx powiedział że to Anaplazmoza.. dostała Unidox (doksycylina)
przez to ze lek może działać wymiotnie mogłam go podać wieczorkiem dopiero.. poprosiłam w między czasie o jakiś lek przeciwgorączkowy.. zadziałał prawie natychmiast bo laska po powrocie do domku opędzlowała miskę żarełka.. spała już normalnie. wieczorkiem jak sie ochłodziło poszła na spacerek, kolację i kolejną porcję leków też zjadła bez jęknięcia.. nocka minęła w sumie spokojnie.. raz wstała żeby się napić i Marley zajął jej legowisko (on to często po złości robi).. bida nie wiedziała gdzie się ma położyć bo dywanik zajęty przez Cindę.. no i co ja miałam zrobić z moją chorowitką.. pozwoliłam jej wejść na łózko.. i powiem Wam ze ledwo co kołdrę spod niej nad ranem wyciągnęłam.. jak wstawałam i powiedziałam że koniec lenia to ta mi zabawy uskutecznia :) Marleya długo namawiać nie musi wiec jakiś istny kocioł się zrobił.. ale przynajmniej wiem ze było lepiej.. dziś śniadanie i kolacja zjedzone, leki, mierzyłam temperaturę wieczorkiem wczoraj i miała już 39, dziś rano było 37,7.. na wieczornym spacerku dopadła ją głupawka i zaczęła biegać w kółko.. na razie dużo odpoczywa, na spacerki może chodzić ale przez to że i ja od weekendu chora to nie robimy mega tras..w czwartek jadę na kontrolę i powtórzę morfologię.. bo najgorzej wypadły płytki.. było ich tylko tysiąc a norma zaczyna się od 200 tyś.. czerwone krwinki tylko trochę poniżej normy (5 mln przy normie od 5,5 mln), białe krwinki ponad 16 mln a norma jest do 17.. wiec są podwyższone..
trzymajcie kciuki... oby szybko wyłapana tak samo szybko się wyleczyła.. antybiotyk jednak ma brać przez 6 tyg..

Ola, Mariusz i Lea - 2014-07-15, 20:31

Czyli bidulkę musiał jakiś kleszcz zarazić,jak ja tych dziadów nienawidzę...zdrowiej mała,buziaki i myziaki,

Ola

Ewa i Cindy - 2014-07-15, 20:58

niestety tak Olu.. jeszcze się dowiedziałam u wetów ze Aleksandrów Łódzki (tuż obok kt mieszkam) to zagłębie anaplazmozy..
Marikę sprawdzam codziennie bo obróżki boję jej się założyć a kropelki przy jej regularnych kąpielach nie dadzą żadnego efektu bo nie mogę jej zakroplić zaraz po kąpieli a za 2-3 dni jest znów myta..

Calineczka - 2014-07-15, 21:01

Bidulka :( dużo zdrowka jej życzymy i wszystkim
Ewa i Cindy - 2014-07-16, 21:01

kolejny dzień za nami temperatura ok, je też normalnie.. w ciągu dnia widać że jest słabsza bo coś by zrobiła ale jej się nie chce.. za to wieczorkiem jak temperatura opadnie.. fika i bryka jak zawsze, zaczepiając Marleya i napotkane patole :) jutro jedziemy na wizytę kontrolną, mam nadzieję że się płytki odbudowały trochę przez te 3 dni..
Ewa i Cindy - 2014-07-18, 12:17

Wyniki wczorajszej morfologi są o wiele lepsze, ilośc białych krwinek spadła, czerwone sie troche podniosły i płytki krwi tez sie juz odbudowuja swoją liczebność, wczoraj było ich ponad 120 tys :) następna kontrola pod koniec lipca jak wrócę z wczasów, w międzyczasie moimi futrami zajmie sie znajoma :)
Martyna i Boski - 2014-07-25, 11:55

Trzymamy kciuki za zdrówko Mariki, taki wulkan energii musi być zdrowy! Udanego wypoczynku w takim razie :rotfl:
Ewa i Cindy - 2014-08-03, 21:53

i tu mnie dawno nie było :)
u Mariki wszytko ok.. radości końca nie było jak wróciłam z urlopu :)
we wtorek byłyśmy na badaniach i morfologia wyszła wzorowo :) waga może tego nie pokazuje, dalej wygląda na szczuplutką ale jak się ją dotyka to już nie są same kości i skóra :)
po długim weekendzie jesteśmy umówiona na zabieg sterylizacji, chcemy wykorzystać ostatni tydz antybiotyku który bierze żeby nie dawać jej kolejnego.. wcześniej jeszcze zrobimy raz morfologię i biochemię dla pewności ale trzymajcie kciuki :)
poza tym energii ubywa jej dopiero po 22 jak zmęczona po całym dniu, najedzona do syta pada na podłodze i śpi jak zabita.. ostatnie dni miała dość intensywne bo nie dość ze wieczorami się fajna pogoda robiła, Beza miała kilka dni odpoczynku to i spacery były intensywniejsze a od wczoraj mamy kolegę na 10 dni.. wiec dużo się dzieje, konkurencja do piłeczki wzrosła więc się bardziej trzeba nabiegać :) taki mały kochany z niej wariat.. ale na maxa pozytywny :)
kilka nowych zdjeć i filmik.. pieski preriowe cd :) http://youtu.be/4DCQPh3_VKM




Karola i Duma - 2014-08-04, 17:51

Nasza piękna Marika :-) czekamy z Holly na jakiś wspólny spacer bo strasznie się stęskniłyśmy !!
Ewa i Cindy - 2014-08-07, 21:49

Karolina, w zeszły weekend jakoś zupełnie nie miałam głowy i w sumie do nikogo nie pisałam.. ale w ten weekend bardzo chętnie wybiorę sie na wspólny spacer.. tylko ostrzegam, teraz chodzę z 5 futrami :)

a teraz parę faktów..
tak następuje przekazanie energii Marice..

potem jest wariatkowo.. :)



konkurencja do piłeczki.. Marika i tak przodem a Beza.. no dobra.. ona tam przez przypadek w kadr weszła..

a ze piłeczka lubi pływać..


Kamila i Oskar - 2014-08-07, 21:56

Ale super zdjęcia . Pięknie Marika wygląda i futro jakby większe urosło :-)
Ewa i Cindy - 2014-08-07, 22:02

futra zdecydowanie więcej.. to na górze wyczesujemy a to na dole odrasta.. zaraz się wyrówna :)
Calineczka - 2014-08-08, 10:11

Pięknie :) cudny zadowolony pyszczek
Ewa i Cindy - 2014-08-20, 08:31

kochani.. dużo sie u nas ostatnio dzieje :)
wydłużony weekend Marika wraz z kolega Biszkoptem spędziła na Mazurach :) szaleństw nie było końca, moja bratanica wzięła sobie do serca że pieski muszą być wybiegane :) było rzucanie piłeczkami. wspólne bieganie i super spacery.. a to wszystko w przepięknej scenerii :)






lecz wszystko co dobre szybko się kończy i przyszła pora powrotu..


wczoraj Mariczka miała zabieg sterylizacji, wcześniej zrobiliśmy jeszcze badania i wszystkie wyszły poprawnie. Poprosiłam też o zrobienie RTG stawów (by wykorzystać narkozę) - tu też u niej wszystko ok. w ciągu zabiegu dość często musiała mieć podawane dodatkowe dawki usypiacza bo bardzo szybko go metabolizowała ale dzięki temu w miarę szybko się wybudziła i jak zawiozłam ją na 12 już po 15 byłyśmy w domku :) skutki narkozy jednak były widoczne, chodziła laska trochę zakręcona ale awanturę mi zrobiła jak chciałam ją na chwilkę zostawić i z resztą wyjść na spacer.. ale ogólnie nic poza normalnym zakręceniem nie zauważyłam. w nocy spała wtulona we mnie a dziś widać ze jest spokojniejsza ale funkcjonuje normalnie.

taką smutna minka była wczoraj..


Karola i Duma - 2014-08-20, 10:23

:) pięknie wyglada w tym mundurku :) czekamy na spacerek z laską !
Magda i Nika - 2014-08-20, 12:22

Jak Ty to Ewa robisz ze przy rzucaniu pilki tylu psom nie ma o nia awantur? :D Obejrzalam filmik sprzed paru postow, dawno do wątku Mariki nie zagladalam, i jestem szczerze mowiac bardzo, bardzo zaskoczona ta 'symbioza' miedzy nimi :) U mnie miedzy dwoma psami, fakt ze widujacymi sie raz na jakis czas, ale latwo o tego rodzaju klotnie :P

Beza jak zwykle niewyobrazalnie cudowna :) Eh jak ja Ci zazdroszcze tylu futer... :)

Ola i Habs - 2014-08-20, 18:52

Magda i Nika napisał/a:
Jak Ty to Ewa robisz ze przy rzucaniu pilki tylu psom nie ma o nia awantur? :D


Toż to już chyba wszyscy wiedzą, że nasza Ewka, to cudotwórczyni! :D Ewa potrafi zaczarować chyba wszystkie psy, takie ma magiczne moce ;)

Rufiakowa Amcia - 2014-08-20, 22:09

Stara prawda :lol: Do Ewci na tymczas to pewnie połowa z nas by się chętnie wybrała. A na tę działeczkę to już zapewne wszyscy ;)
Ewa i Cindy - 2014-08-20, 22:43

dogrywanie całej ekipy trwało jakiś czas.. ale u chodziło tylko o Marleya i Bibka.. Marika się pojawiła jak już między nimi było ok :) Poza tym ona cichaczem zawsze jakoś przemknie i niezauważalnie zabierze piłkę każdemu :) no jeszcze jeden mały sekret... nigdy nie mam tylko jednej piłki.. no chyba żeby psy zgubiły kilka szt na danych spacerze :)
Ewa i Cindy - 2014-08-21, 22:06

3 dzień po zabiegu i po Marice w ogóle nie widać żeby cokolwiek miała robione.. jeszcze ja mocno ograniczam ale poszliśmy dziś na niedługi spacerek :)

zgodnie z moja 7 letnią bratanicą stwierdziłyśmy ze wyprowadzanie 4 psów na raz jest dziecinnie proste :)


były też smaczki :)


Marika ubóstwia dzieci a Julkę w szczególności.. po tych kilku dniach spędzonych razem na Mazurach... dziś Marika nie odstępowała Juli na krok :) w domku się do niej tuliła i wymuszała myźki :)

Rufiakowa Amcia - 2014-08-22, 09:35

Zdjęcia miszcz!


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group