To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Fundacji Warta Goldena
Forum organizacji pomagającej psom rasy Golden Retriever w potrzebie.

PSY FUNDACJI - SONIA - 382

Joasia i Sonia - 2017-01-30, 18:09

Angelika i Spike napisał/a:
Sońka jednak trafiła na cudownych ludzi


uważam raczej, że to troszkęw drugą stonę :D ona mogła trafić na lepszych, a ja większej mojej "kopii" mieć nie mogłam :D Jak już to kiedyś mówiłam - jesteśmy identyczne ! /no może różnimy się w kwestii "przekąsek" znalezionych na dworze :shock:

Joasia i Sonia - 2017-02-07, 20:39
Temat postu: Jak można okraść własnego psa?!
Zdarzyło sie Wam kiedyś okraść Waszego psa? Ha! a ja dzisiaj to uczyniłam ;)

Wczoraj kupiłam trochę piersi z kurczaka żeby dzisiaj zrobić Jamochłonowi dużo smacznego amu :D
Dzisiaj...po pracy wybitnie nie chciało mi się iść do sklepu, a w pracy coś jeść trzeba ;)
No i niestety zrobiłam to! Zamiast zrobić porządne psie amu musiałam podzielić zapasy na 3 (proporcjonalne 3 ;) ) i niestety nawet na jedną pełną porcję nie wystarczyło :oops:
Ale! po prawie dwudniowej diecie jeszcze nie doszła do siebie i byłaby wdzięczna nawet za sucharki ;)

A skoro już jesteśmy przy powodach diety....to niestety ostatnio stwierdziłam, że po kilku miesiącach odeszły jej przysłowiowe szpary od tej części pod ogonem i stwierdziła, że skoro jej nikt nie bije/nie karci, to może sobie poszaleć... No i niestety ostatnio kompletnie się na dworze nie słuchała (przeczyszczenie miała po tym jak jej reakcją na moje krzyki było szybsze wciąganie jakiegoś syfu z dworu...). Chodziła sobie gdzie chciała, nawet na wołanie Wiktora nie reagowała (wcześniej po jego krzyknięciu stawała na "baczność").
No to zastosowaliśmy terapię "wstrząsową". Cały czas na smyczy, ewentualnie kaganie. Jeżeli była spuszczona, to dostawał "nagrodę" gdy podchodziła i od razu była brana na smycz + słowna reprymenda i zero czułości :roll: gdy wpadała w amok i udawała, że nie słyszy jak ją wołam.
Po tym jak ją dzisiaj rano spuściłam niedaleko klatki dostała szału! zaczęła biegać "sprinntem" między ogrodzeniami, więc wiedziałam, że jest gotowa na dzień próby!!!!

SŁUCHAJCIE!!!! dzisiaj byłam taka dumna z mojej uczenicy :D oprócz tego, że poszalała (za kilka dni), to po pierwsze widziałam, że miała chwilę zawachania, ale "smaczki" wygrały. A po drugie....wiedziała, że jak pójdzie w krzaczory (a widziałam, że ma ochotę), to skończy się smyczą albo kagańcem....i grzecznie wróciła do domu :D Wiem, że niedługo będzie trzeba kurację powtórzyć, ale już znamy metodę ;)


P.S. wielki szacun dla Wiktora, który ogarną dwufrontowe oczyszczenie z podwórkowego syfu :) :) :) /nie było łatwo :D

Joasia i Sonia - 2017-02-20, 22:31
Temat postu: Chwalimy się
Wszyscy ostatnoio o ważnych sprawach, a bzdur dawno nie było, więc o to jesteśmy :cwaniak:

Pamiętacie początek fimu Malray i ja? (bo zakładam, że wszysy oglądali ;) ). Czsem jak chodzę z Sońką po łące to przypominam sobie ten fragment, mega pasuje do mojego "najgorszego psa świata" :pies:
Idziemy łąką, słońce pięknie świeci, nie ma pośpiechu, Sonia jak w 7 Niebie, biegniemy przez trawy....jest cudownie... Mam idealnego psa!!! I NAGLE! wynajduje jakiś syf pod krzakiem, ja krzyczę, gonię :wnerw: ona w pędzie dołyka co złapała. Koniec pięknego obrazka - łapię ją na smycz i czarne chmury spowijają naszą łąkę.

I taki prolog filmu spotykał nas niemalże każdego dnia. :mur:

ALE! od kilku dni CUD! żadna akcja nie przerywa naszego słonecznego obrazka! Nawet deszcz nie jest w stanie zniszczyć naszej cudnej podróż przez radość. Królowa idzie niby tam gdzie chce, ale czujnie nasłuchuje czy jej nie wołam. Czasem sprintem zagalopuje się daleko (bo dodam, że jest wyśmienitą sprinterką!) i podróż powrotna nigdy nie odbywa się po linii prostej (to chyba znają wszyscy posiadacze goldenów), ale zawsze grzecznie wraca. Nic nie podjada i jest najcudowniejszym psem pod słońcem!


Podejrzewam, że jest to kwestia czasu :w8: bo już kiedyś tak samo mówiłam - co za kochany Potwór - już kilka dni jak nic nie dziabnęła i za chwilę wizyta u weta na wstrzymanie wymiotów i biegunki :D Ale póki co korzystam i upajam się. CHWILO TRWAJ! :muza:

Angelika i Spike - 2017-02-21, 09:30

Ach, niech ta chwila trwa! :D chociaż to ich podjadanie to jakoś dziedziczne telepatyczne u wszystkich goldenów :D
Joasia i Sonia - 2017-02-21, 12:45

to dlaczego te jamochłony nie dostosowały do ewolucji do swoich potrzeb? Jedzą? niech jedzą, ale nie z takim delikatniutkim żołądeczkiem :D

Chcą być delikatne i wrażliwe niech nie jedzą ;)

Marzenia..... aczkolwiek, straciłyby swój urok gdyby nie żarły :D

Justynka i Fifi - 2017-02-21, 14:36

Ohh, już myślałam, że znalazłaś jakiś cudowny sposób! Bo ja nadal nie wiem co robić!
Wczoraj znowu siłą wyrwałam Fifi ostrą kość, ale śledzia wyciągniętego spod kontenera z budowy to wszamała z pół, zanim się zorientowałam :shock: tyle że ona chyba ma toporny żołądek, bo na szczęście nigdy jej po tych specjałach nic nie było :-o

Joasia i Sonia - 2017-03-05, 12:38
Temat postu: Zabawy z pospulstwem
Jestem zdruzgotana faktem, że moja Królowa zabawia się z pospulstwem ;) Niegdyś wychodziłyśmy na dziedziniec i wiedziałam, że każda większa czy mniejsza psina będzie znała swoje miejsce. A teraz? Jak wygląda zsocjalizowana Królowa? Bawi się ze wszystkimi :) Ostatnio pozwoliła nawet wskoczyć sobie na grzbiet jakiejś puchatej kulce.

Oczywiście żartuję :) bardzo się cieszę, że wreszcie czuje się na tyle dobrze, żeby nie rywalizować czy ustalać hierarchię. @Justynka i Fifi, czyli dla Was też jest szansa ;)

Ale żeby nie było, że tak całkiem straciła królewski charakter, to opowiem Wam co się dzisiaj wydarzyło :D
Na porannym spacerze korzystałyśmy z pięknego słońca. Królowa rozwalona na grzbiecie pozawalała mi na delikatne czesanie brzucha. Gdy już odpływała, wara opadła, a oddech się ustabilizował pędęm podbiegł do nas wielki golden. (przyznaję, wiedziałam go wcześniej, ale byłam ciekawa jak zareaguje). Sona zerwała się na równe łapy i pogoniła łobuza. ALE! nie było to zamarkowanie gonitwy. Przegoniła go spory kawał, a na koniec jeszcze w biegu zaczęła na niego wyć. Oczywiście ani gonitwy, ani tym bardziej wyjącej reprymendy nie da się opisać - niepowtarzalne zjawisko. Gdy po chwili wpatrywania się w uciekiniera była już pewna, że tamten nie wróci skierowała sięw moją stronę i z rozkoszną minką, zwiewnymi krokiem przybyła po resztę pieszczot :)

A ja siębałam, że straciła swój pazur :)

Justynka i Fifi - 2017-03-07, 12:21

nie ma opcji, w niedzielę goniło ją szczekające poł jamnika, a ona uciekała!!! zamiast ustawić go do pionu ;P tak samo jak podeszła do szczeniaka bawiącego się patykiem, to ten ją przegonił :glupek:
Joasia i Sonia - 2017-03-25, 18:02
Temat postu: Wiosna :D
Jako że "sezon bikini" wkrótce, moja lekko utuczona Seniorka zaczyna zrzucanie kilogramów ;) Niestety....często fitness na świeżym powietrzu zamienia się w SPA :)
Ale rozwala mnie ta rozkoszna minka i dzisiaj już udało mi się ją uwiecznić ;)


Więcej słów nie potrzeba :D



Zawstydzona przyłapaniem ;)

Angelika i Spike - 2017-03-27, 08:13

Ojaaaaaaa! rozczuliła mnie tym ostatnim zdjęciem! :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Kamila i Oskar - 2017-03-27, 09:02

Jaka zadowolona :lol:
Joasia i Sonia - 2017-03-27, 10:18

a po wszystkim, jak na prawdziwe SPA przystalo zrobiła sobie...błotną kąpiel :shock: Ja chyba miałam mniejszą radochę niź ona :roll:

Ale i tak, jest tak kochana, że wybaczam :D


A to jeszcze Wam opowiem jak się mojej Królowej dzisiaj wstawało po przestawieniu czasu :) zwykle jak tylko wyczaji, że zaczynam się już wiercić w łóźku, to od razu przy głowie mam tą rudą mordę i w oczach tylko "jeść, jeść, jeść" (ale to chyba wszysyc znają ;) ).
Dzisiaj budzik zadzwonił, ja się zaczęłam przewracać, a Sona nawet powieki nie podniosła. Wyszłam z łóżka, a ona dalej z łbem położonym. Poszłam do kuchni, a jej nie ma!!!! przez chwilę pomyślałam, że mi się psiura pochorowała. Wzięłam tabletki (które bierze na stałe) i zaniosłam Królowej do łoża... Dopiero po tym troszkę zaczęła się ruszać.

Czy tylko ja nie odczuwam zmiany czasu?! ;)

Angelika i Spike - 2017-03-27, 10:22

Joasia i Sonia napisał/a:
Czy tylko ja nie odczuwam zmiany czasu?!

No muszę Ci powiedzieć, że ja WYJĄTKOWO łagodnie przeszłam z jednego czasu na drugi :o Aż byłam sama zdziwiona!

Dominika i Binek - 2017-03-31, 10:30

Jeju jak ona sie cieszy z tego czesanka! Binek to jak tylko widzi furminator to jest obrazony i mruczy. A nie mówiąc już kiedy chce mu 'portki' wyczesac to specjalnie na złość siada na tyłku i nie podniesie dupki za nic na swiecie ...eh zazdroszcze !
Joasia i Sonia - 2017-04-08, 22:15

Soniulek uwielbia jak się ją czesze. Jak w czasie czesania chcę wyjąć sierść ze szczotki, to od razu albo dostaję łapką "remindera" albo wręcz podnosi całą głowę i patrzy się na mnie z pretensją we wzroku!
Mało tego :) włączam małe obroty odkurzacza i ściągam z niej efekty kąpieli błotnych. Nie wiem do końca czy to uwielbia, ale na pewno nie przeszkadza jej to ;)

A musimy się pochwalić, że jakiś czas temu była Królowa u fryzjera. Przez1,5 godz. była szorowana, czesana i suszona :D przez kilka dni po tym wydarzeniu wszyscy się nią zachwycali, że taka mięciutka, pachnąca, że taka odmłodzona.... ale chyba Sonek nie lubi jak się o niej ciągle mówi, bo jak na złość przestała się tarzać w trawie tylko wyszukuje najbardziej zabłocone i zakurzone miejsca :D Chyba wie, że jakby nie to, że pozwala się odkurzać, to nie byłoby tego tarzanka, więc....tak wygląda nasz kompromis ;)

Milena i Kosmo - 2017-04-09, 08:03

My z Kosmo do SPA jesteśmy zapisani na poniedziałek. Nie wiem co się w tym roku z Kosmowskim stało, ale pomimo regularnego czesania wygląda jakby wybuchła mu sierść :shock: dosłownie każdy kędziorek w inną stronę :mrgreen:
Zobaczymy jak będzie się prezentował w poniedziałek.
A Sonia to gdyby mogła to na ostatnim zdjęciu pewnie by się zarumieniła :D

Joasia i Sonia - 2017-04-09, 13:19

Nieeeeee :) to taka kokietka :D to było pozowane, uwodzicielskie ;) zna swoją kobiecą moc i korzysta z niej bez przerwy :D

Od ponad miesiąca moją jedyną formą rozrywki było czesanie ją różnymi rodzajami szczotek, odkurzanie kanapy, dywanu i Gwiazdy. A tylko po tym jak schowałąm odkurzacz na środku pokoju czekała na mnie śliczna kupka kłaków :D
Pomimo, że już nie czuć szmponów i odżywek....wizyta była zbawienna ;) przynajmniej dla mojej psychiki :muza: :muza:

Joasia i Sonia - 2017-04-28, 17:07
Temat postu: Diabelska Sprinterka
Dawno nas tutaj nie było, ale bez przerwy Soniek ukazuje swój urok :) Dzisiaj przeszła samą siebie i muszę się tym podzielić :D

Przez czas świąteczny niestety nie było łąki tylko bloki i smycz. Długo dochodziła do siebie po powrocie. Sprintem trzeba było pozwiedzać wszystkie zakamarki czy nic się nie zmieniło. I taki stan trwa już jakiś czas. Do tęsknoty dołączyła brzydka pogoda, deszcz, zimno, któe troszkę ukróciły nasze łąkowe szaleństwo.

Dzisiaj po całym dniu siedzenia w domu poszłyśmy na naszą ukochaną łąkę. Pierwsza jej część jest bardzo "zaminowana" a obok są krzaki, w których mój Jamochłon się lubuje, bo zawsze się tam coś znajdzie ;) Po chwili namysłu postanowiłam przeprowadzić ją przez niebezpieczny teren na smyczy. Spokojnie podeszłam, rozwinęłam smycz, nachyliłam się do wąchającej coś Sonulki, naciągnęłam karabińczyk i nagle.... Sona się odwróciła, takim o to spojrzeniem mnie zmierzyła: :shock: i bez sekundy namysłu wyrwała jak szalona! ja jeszcze przez chwilę zostałam pochylona z wyciągniętą ręką i taką minął :przestraszony: Chwilę później parsknęłam śmiechem, bo zrobiła to z takim wdziękiem, że nawet nie mogłam się zdenerwować :)

Ale sobie pomyślałam - o nie! tak bawić się nie będziemy, zobaczymy kto będzie górą :)

Gdy Gwiazda poleciała w swoje krzaczory, ja milcząco je zaczęłam okrążać z drugiej strony. Zawsze jąwołam, krzyczę, gwiżdżę, więc może robić swoje, ale czuje się bezpiecznie, bo wie, że jestem tuż tuż. (i zawsze wie kiedy uciec ;) ). Gdy już tak chwilę :w8: w milczeniu pochodziłyśmy sobie (każda swoją stroną) postanowiłam się ujawnić. Okazało się....że Sona była już w panice! Dzieliło nas kilkadziesiąt metrów. Zawołałm ją. Słuchajcie!!!! ja się zachwycam codziennym sprintem mojej Seniorki...ale to co ona wtedy zrobiła! SZACUN! ona chyba nigdy w życiu tak szybko nie biegała :D

Efekt był taki, że do końca spaceru pilnowała mnie bardziej niż kiedykolwiek :hurra:

Angelika i Spike - 2017-04-29, 06:15

Hahaha Sonia sprinterka - kto by pomyślał? 😁
Biedne dziewczę swoja panią musiało gonić, wstyd, jak to tak haha 😁

Joasia i Sonia - 2017-05-12, 17:41
Temat postu: joga vs. fitness
Z temperamentu się nie wyrasta ;)

Nasi wierni Fani ;) pamiętają zapewne jak Sona wykazała sięzamiłowaniem do fitnessu tudzież gimnastyki.

Otóż dzisiaj już mam pewność, że joga jej nie leży....

Siedząca praca oraz wiek zrobiły swoje i ortopeda kazał mi systematycznie ćwiczyć kręgosłup, więc żeby nie zostawiać mojej Suczuchy samej na kolejne godziny postanowiłam ćwiczyć trochę w domu.
Chyba będę jednak krzywa i zgarbiona :D nie ma możliwości ćwiczyć przy niej, a z drugiej strony gdzie przyjemność w ćwiczeniu bez niej :pies:
Wczoraj siadała obok maty i co chwilę trykała mnie łapą (wydając przy tym dziwne dźwięki). Chyba drażnił ją mój bezruch. Jak leżałam stawała nade mną i przyglądała mi się z góry.
Dzisiaj chciałam porozciągać kręgosłup na kostce, więc leżałam skupiając się na prawidłowym wykonaniu ćwiczenia. Zachowanie Sony jest nie do opisania. Mówiąc krótko - włączyło się ADHD i próbowała mnie w swoje ćwiczenia zaangażować (niemalże wkładając swoją podogonową część ciała w moją twarz) :help: No to tyle było z leżenia. Gdy chciałam wyciągnąć kręgosłup trzymając dłonie ma macie, to.... grała ze mną w "łapki"
:zakrecony:
Pomyślałam, że chociaż uwiecznię jej zachowanie na nagraniu...jak tylko włączyłam kamerę położyła się na środku maty i koniec ćwiczeń (i jej i moich) :mur: :mur:

Teraz sobie smacznie śpi, zmęczna ćwiczeniami :D


Ale żeby nie było, że u nas tylko dobrze, to dodam tylko, że niestety we wtorek moje Słońce dostało kilka zastrzyków.... Nie wiemy co się działo, bo cały poranek nawet jeżeli wychodziła z posłania, to zaraz do niego wracała, na spacerzu nawet sąsiadka zaczepiła mnie, że coś z nią jest nie tak, ale miarka się przebrała, gdy postawiłam miskę z jedeniem, a ona nawet nie drgnęła. Po tym jak przez pół dnia nie ruszyła jedzenia poszłyśmy po wsparcie, bo nie wiedziałam, czy jakiś paskudny kleszczor nie namieszał.
Podsumowując - apetyt wrócił (nawet ze wzmożoną siłą), energia powróciła, morfologia w porządku, badania tarczycy w porządku :D

Za to Gwiazda zebrała pochwały, że jeszcze żaden pies nie dawał sobie tak spokojnie pobrać krwi i kuć trzy razy zastrzykami. Pewnie apatia zrbiły swoje, ale ja wiem, że i bez tego nie miałabym z nią problemu w tych momentach :D

Angelika i Spike - 2017-05-12, 18:46

A ja tak bardzo chciałabym zobaczyć Wasze ćwiczenia! :D zaproscie mnie kiedyś :D
Joasia i Sonia - 2017-05-12, 18:58

Zapraszamy :) ale i tak nic nie zobaczysz :D to jest taka cwana bestia, że nie pozwoli się pokazywać innym. Jak tylko bierze się telefon do ręki aby uwiecznić jej szaleństwa, to staje się najposłuszniejszym Psiurą pod Słońcem :)
Podejrzewam, że z podglądaniem przez Wielbicieli będzie tak samo :D ona po prostu dla mnie trzyma tajniki swojej osobowości :)

Joasia i Sonia - 2017-05-28, 16:17
Temat postu: Moje Szczenię :)
Tak przy słonecznej niedzieli chciałam tylko powiedzieć jedno:

Nie ma wspanialszego widoku niż szczenięce szaleństwa Seniora z jakąś tam przeszłością... Ona, łąka i ten charakterystyczny "galop słonia" (no i żebym ja była jeszcze gdzieś w pobliżu - tak dla bezpieczeństwa ;) )

Dominika i Binek - 2017-06-06, 15:18

Nie mogłabym być bardziej szczęśliwa z domu , który został wybrany dla Soni :) sama zajmowałam się jej tematem i oddaniem od właściciela i wiem, że u Was ma w końcu tyle uwagi i opieki na ile zasługuje :*
Joasia i Sonia - 2017-06-10, 17:30

Nie powiem- miło słyszeć takie słowa ;) dziękujemy :)

A teraz czas na teleskrót:

Ostatnio wymyśliłam sposób na biznes. Dla Warcianek będzie zniżka. Zacznę wynajmować Sonę poszukującym partnera singielkom. Sona jest bezbłędna w uwodzeniu i zawieraniu męski znajomości. Czasem najnormalniej w świecie jest mmi wstyd za jej zachowanie. W parku nie odpuści żadnemu osobnikowi płci męskiej. Nie ma znaczenia czy młody czy starszy. Będzie tyle przed nim stała dopóki chociaż jednym pacem jej nie dotknie. Raz na ławce siedziało 3 młodzieńców (dla których pogłaskanie żebraczki było uwłaczające) i nie odeszła dopóki każdy z nich jej nie pogłaskał. Wyglądało to niesamowicie jak wystała głask u jednego i podchodziła do następnego. Oczywiście gdzieś miała moje nawoływania.

------------
Obydwie ubolewamy niestety nad jej kondycją. Daje się to zauważyć zwłaszcza teraz gdy słoneczko troszkę przygrzewa. Niestety nie pokonujemy już naszej starej trasy, bo Staruszka nie daje rady. Czasem jak się gdzieś zapuścimy, to obowiązkowe wylegiwanie w cieniu. Ale za to jak zajdzie słońca...... ;)

------------
To jest tak podstępna bestia, że czasem po prostu zamiast się zezłościć, to staję i się śmieję sama z siebie, że znowu się dałam wrobić.
Na przykład: są miejsca na naszej łące, o których Sonja wie, że jak pójdzie, to skończy na smyczy. I jak tylko siętam kieruje, a ja powiem "Sonia" zmienia kierunek nie patrząc sięna mnie jakby w ogóle nie wiedziała do czego to wezwanie było. Ale...czasem wykorzystuje zabawę z psem do swych celów. Poświęca się dla wyższego celu i udaje, że bardzo interesuje ją zabawa z innym psem. Jak ja się zagadam z właścicielem, to ona galopem puszcza się w "zakazane" miejssce. Oczywiście kończy na smyczy, ale chęć wytarzania się w zdechłym jeżu albo wyszukanie w krzakach najlepszych kup jest silniejsze i warte spaceru na smyczy ;)

------------
Nawet jak siedzi cały dzień w domu, to jest jedna czynność, która powstrzymuje ją przed wysikaniem się. Gdy wezmę na spacer jabłko....nie ma szans na toaletę dopóki nie zjemy go spółkę i jej nie pokażę pustych dłoni. Chodzi wtedy za mną z miną "na Chinczyka" mówiącą: daj jabłko! Niestety zdjęcie nie oddaje jej naturalnego wyglądu, ale przynajmniej prónbka poniżej :)




------------
A tutaj mamy rozkapryszoną małolatę ;)




Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group