Forum Fundacji Warta Goldena Forum organizacji pomagającej psom rasy Golden Retriever w potrzebie.
PSY FUNDACJI - POLO - 47
Aga Szanti - 2010-11-09, 12:39 Dusiu dlatego też poprosiłam joaśkę z seterów aby skontaktowała się z nami zanim zacznie robić ogłoszenia.
Przy czym podkreślam, że bardzo dziękujemy joaśce za chęć pomocy Warna - 2010-11-09, 12:40 Dziękujemy bardzo każdemu, kto wspiera POLO. Dusia - 2010-11-09, 12:45 Przyłączam się do słów Warny jak najbardziej JAKi - 2010-11-09, 13:43 Pewnie że bez Waszej wyraźnej prośby nie będzie ogłoszeń POLO. Dla mnie największą radością byłoby gdyby mógł zostać już na stałe tam gdzie teraz jest, bo nie ważne czy miesiąc czy dwa- kolejna zmiana miejsca pobytu będzie dla Polo stresem czy tego chcemy czy nie, chyba dla każdego psa najlepiej jest jak znajdzie DS jak najszybciej (i nie czytać byle jaki). A nie wydaje mi się ,że szukacie tylko domów adopcyjnych, które przyjmują czyste, zadbane, wyuczone misaki goldeniaste. Cudnym i prawdziwym domem adopcyjnym jest ten, któy przyjmie na stałe psa w potrzebie, chudego, brudnego, któemu trzeba poświęcić więcej niż "normalnie". Ale oczywiście to moje zdanie.
Dusia cieszę się że tak emocjonalnie walczysz o POLCIA bielan - 2010-11-09, 20:09 Musimy choć trochę poznać bliżej tego psa, wówczas będziemy wiedzieli jakim psem jest i dla jakiej rodziny powinien trafić. Zawsze kierujemy się dobrem psa i dobrem ludzi, którzy adoptują psylibra - 2010-11-09, 23:43
Dusia napisał/a:
Nie wiem dokładnie jakie są procedury fundacyjne i jak to wygląda krok po kroku, ale apeluje do wszystkich - WSTRZYMAJCIE SIĘ Z SZUKANIEM DS DLA POLO. To że psiak wykazuje pozytywne reakcje na to co robimy z nim do tej pory nie znaczy, że jest już misiem, którego można wyadoptować. Może na forum Warty nie ma takich tendencji, ale na forum seterów widzę, że chyba niektórzy próbują wyprzedzać rzeczywistość.
nie wiem Dusia kto niby wyprzedza rzeczywistość na seterowym forum.. napisałam, że z ogłoszeniami trzeba czekać ok. tygodnia i, że teraz to i tak do nikogo by nie został wydany.. Uważacie, że Polo potrzebuje miesiąc lub więcej - ok. Nikt, by nie zrobił niczego poza Waszymi plecami. Przypomnę może, że seterowe forum szukało DT dla Polo zanim znalazł go u Ciebie i stąd jego wątek na seterach. Jeżeli sobie Warta życzy to przeniesiemy temat do zakończonych.bielan - 2010-11-10, 00:32 Z tego co mi jest wiadomo Polo trafił pod opiekę Warty Goldena. I od tego czasu my jesteśmy odpowiedzialni za dalsze losy tego psa. Wszystkim, którzy przyczynili się do tego, że Polo jest teraz tam gdzie jest należą się wielkie słowa uznania.
Jak chyba każdy wie, cały czas się tworzymy i udoskonalamy, pewnie wiele rzeczy robimy jeszcze źle, ale wierzcie, staramy się brać ze wszystkiego co dobre, by móc działać bardzo spranie i skutecznie
Jestem daleki od tego, by psy siedziały w DT przez długi okres czasu, ale bierzemy odpowiedzialność za psa i musimy go poznać choć trochę, by zacząć go ogłaszać. Dlatego proszę wstrzymajcie się z ogłoszeniami dla Polo. Jak stwierdzimy, że już jest taki moment na pewno damy Wszystkim znaćJerzy Kora - 2010-11-10, 01:15 A ja mam prośbę o takie fomułowanie wypowiedzi aby mimkogo nie urazić niechcący. . Rozumiem przy tym, wszystkie uwarunkowania. Sam kiedyś byłem DT.
Joasia z seterów chce pomóc. Nie zamierza jednak nic robić zanim nie dostanie sygnału że ogłaszamy psa. Dzięki Librze mamy pod swoimi skrzydłami tego psa. Dzięki Dusi pies nauczy się normalnie żyć. No i jest szansa że zostanie na stale. A wcześniej Wiola&Bila starała się aby ktoś tego psa zauwazył i zabral ze schroniska.
Spotkalismy się tu jako ludzie mający dobrą wolę. I traktujmy sie tak. Proszę. Ja tu nie chcę nikomu czegokolwiek wyrzucać. To jest apel o miłą atmosferą na forum. i serdeczne podziekowanie za czas, który poświęciliście dla Polo.Dusia - 2010-11-10, 09:52 Kochani, nie chcę tworzyć żadnej złej atmosfery na forum, nie odbierajcie tego jako przytyk z mojej strony. Jestem naprawdę wdzięczna, że tyle osob interesuje się Polo, przecież gdyby nie Wy dalej by tkwił bidul w schronisku. Także ogromny ukłon za to w Waszą stronę. Może zbyt emocjonalnie podchodzę do sprawy, ale naprawdę każdy dzień z Polo jest wyjątkowy i przynosi coś innego. Pewnie dlatego panikuję, że ktoś już chciałby go gdzieś ogłaszać, zabierać wysyłać...
Wszytskich, którzy poczuli się urażeni przepraszam, wiem, że wszyscy jesteście ludźmi o wielkich sercach.
PS. Postaram się wkleić dziś zdjęcia Polo. Takie ładne, uśmiechnięte.
PS2. Polo w domu jest cudny, przymilny, pies - cudo JAKi - 2010-11-10, 10:31 Dusia ja Cię doskonale rozumiem, dlatego nie czuję się ani za grosz urażona. To bardzo trudne być DT. Trzymam kciuki żeby POLO Was tak zauroczył że za nic w świecie nie będziecie chcieli go ogłąszać Dusia - 2010-11-10, 13:59 a ja taki jestem piękny i uśmiechnięty:Jerzy Kora - 2010-11-10, 14:02 To chyba nie ten pies ze schronu. Warna - 2010-11-10, 14:03 Czy ktoś może poprawić zdjęcia, ja nie mam w pracy dostępu do tych programów? Dusia - 2010-11-10, 14:08 Oj bo te zdjęcia sto razy przerabiane... Jak je mogę poprawić?
Jerzy, psa przy wydawaniu ze schronu faktycznie mało nam nie podmienili ale to ten oto futrzak jest bohaterem tych wszystkich opowieści Warna - 2010-11-10, 14:09 Nie wiem czemu czasem zdjęcia wstawiają się jako negatywy. Dusia - 2010-11-10, 14:15 W domu powtórzymy sesję i wstawianie zdjęć żeby wszyscy mogli obejrzeć Polo w całej okazałości wdzięczny z niego model Edyta - 2010-11-10, 14:41 normalnie niedźwiedź polarny! cudny chłopak Dusia - 2010-11-10, 14:50 A i tak wyczesaliśmy z niego już pół tego futra z którym przyszedł po kąpieli będzie jak szczeniak z reklamy Velvet
mięciutki i puszysty Aga Szanti - 2010-11-10, 15:16 JAKi - 2010-11-10, 17:11 Ech! Cud miód libra - 2010-11-12, 03:58 Dusia, co tam słychać u słodziaka?Marcin - 2010-11-13, 23:04 Pod nieobecnosc Dusi to mi przypadnie zaszczyt opisania postepow naszego futrzaka. No wiec na dzien dzisiejszy minal prawie tydzien od przywiezienia psa do nas do domu. Od tamtej pory Polo zmienil sie calkowicie i obecnie jest wrecz nie do poznania.
Dla przypomnienia dla osob nie sledzacych calego watku : w niedziele odbieralismy ze schroniska psa ktory na widok czlowieka chowal sie do budy i nie chcial z niej wyjsc, do samochodu musial zostac zaniesiony poniewaz odmawial jakiejkolwiek wspolpracy a po przyjezdzie na miejsce nie chcial samochodu opuscic i musialem go zaniesc do mieszkania gdyz po postawieniu w jakimkolwiek miejscu "przycupywal" tam i nie zamierzal sie nigdzie ruszac. W schronisku w Lodzi nas troszke nastraszono mowiac ze pies nie umie chodzic na smyczy, bedzie potrzebowal tygodni pracy aby sie otworzyc i na dodatek trzeba go bardzo pilnowac bo moze uciec.
Tydzien byl pelen wrazen i ciezkiej pracy z Polo ale z cala pewnoscia sie oplacilo. W niedziele wieczor pies zostal wyniesiony na trawnik aby moze przed noca zalatwil swoje potrzeby lecz nie ruszyl sie nawet na centymetr i oczywiscie nie zrobil niczego Troszke obawialismy sie ze moze sie to przelozyc na zalatwienie swoich potrzeb w mieszkaniu ale Polo okazal sie czysciutkim i kulturalnym pieskiem i ani razu, niezaleznie od czegokolwiek nie zsiusial sie w mieszkaniu. Kolejne dni przynosily gigantyczne postepy. Oczywiscie z poczatku Polo trzeba bylo prosic i zachecac do przejscia przez jakikolwiek prog lub futryne a do windy po prostu go wkladalismy gdyz prog z przerwa pomiedzy klatka a winda byl dla niego nie do pokonania, a po wyjsciu z klatki kazdy metr zrobiony przez Polo okupiony byl 15 minutami zachecania, proszenia i glaskania. Natomiast w ciagu kilku nastepnych dni po wiekszosci z tych przypadlosci pozostalo tylko wspomnienie. Na dzien dzisiejszy Polo potrzebuje tylko lekkiej zachety do opuszczenia samego mieszkania(wystarczy wyjsc i go zawolac) natomiast dalej idzie wzorowo. A od dzisiaj nawet sam bez oporow i proszenia wchodzi do windy traktujac ja jako zlo konieczne ktorego nie trzeba sie bac.
Z poczatku Polo mial duze opory do chodzenia na smyczy i bal sie niej. To samo dotyczylo szelek. Przez ten tydzien probowalismy go przyzwyczaic do chodzenia w szelkach i na smyczy i udalo sie! Pies nie boi sie juz chodzenia na smyczy a szelki akceptuje. Dotarlismy juz do etapu gdzie nawet mozna go troche pociagnac za smycz aby zmienil kierunek chodzenia lub przyspieszyl i nie robi juz "osla" probojac sciagnac obroze lub szelki przez glowe. Na dworzu zachowuje sie rewelacyjnie! Moze spokojnie chodzic na smyczy i pilnuje sie nas lacznie z chodzeniem przy nodze. Nie odbiega daleko i nie ma tendencji do gonienia innych psow/kotow. Pies jest bardzo spokojny i lagodny.
Wczoraj bylismy u weterynarza poleconego przez Warne gdzie psiak dostal tabletki na odrobaczanie (niestety zaczynaja dzialac i wychodza z niego te obrzydliwe robale) oraz udalo mu sie obciac zdecydowanie przydlugie pazury (zniosl to naprawde grzecznie i nawet raz nie warknal na weta, aczkolwiek bedziemy musieli sie wybrac na ten zabieg jeszcze pare razy gdyz nawet po obcieciu sa one ciut za dlugie a nie mozna bylo ich obciac bardziej gdyz przez to ze nikt ich nie ruszal przez dlugi okres czasu zakonczenia nerwowe koncza sie bardzo daleko - maja sie teraz stopniowo cofac).Psiak wazy 27 kilo (juz wiem czemu tak ciezko mi szlo po schodach z nim) !!! Jest zdrowy i nic specjalnego mu nie dolega. Z sercem, oczami, uszami i plucami wszystko w porzadku. Co do skory weterynarz powiedziala ze jak na psa ze schroniska to i tak jest w idealnym stanie. Nie ma pchel i we wtorek zostal zalany preparatem na pchly. Aby dopelnic pelni szczescia (naszego i psa - gdyz po pol roku w schronie piesek byl bardzo brudny i brzydko pachnacy) wczoraj przeprowadzilismy zabieg kapania futrzaka. Po krotkiej walce i zapackaniu calutkiej lazienki, nas, kilku recznikow, scian w przedpokoju, podlogi w polowie mieszkania udalo sie nam domyc Polo. Teraz wyglada jeszcze piekniej niz do tej pory, jest jeszcze bardziej futrzasty a same futerko pieknie sie lsni i nabralo zdrowego, jasnego, goldenowego koloru i co najwazniejsze nie pachnie juz tak brzydko jak wczesniej (aczkolwiek mamy w planach powtorke kapania). Dodatkowo przez caly tydzien (a od wtorku swoja wlasna prywatna szczotka) Polo jest regularnie wyczesywany co strasznie lubi i mu sie to podoba. Wyczesalismy juz futra na jakies 2 swetry, czapke i szalik a zostalo go jeszcze duuuuzo. Takze wszystkie zabiegi upiekszajace mamy za soba i jestesmy juz sliczni i pachnacy, puchaci i niezmiernie z tego faktu zadowoleni.
Polo to wielki przytulas i moglby calymi dniami byc glaskany, miziany i przytulany. Jak tylko moze to przychodzi do nas i wsadza pysk pod reke a nastepnie ustawia sie bokiem do nas bo tam lubi byc najbardziej drapany i miziany. Dodatkowo odwdziecza sie wylizywaniem naszych rak, nog i twarzy w gescie sympatii.
Polo czuje sie chyba juz bezpiecznie u nas w domu bo lezy i spi doslowni wszedzie a zazwyczaj tam gdzie akurat jestesmy - lecz nie ma tendencji do wchodzenia do lozka. Swoje poslanie rozciagnal juz na dwa razy wiekszej powierzchni niz poczatkowo bylo i nie czuje przy tym zadnego wstydu . Wlasnie w tej chwili bezwstydnie lezy prawie w poprzek wejscia do pokoju i spi.
Polo nie boi sie dzwiekow urzadzen domowych takich jak pralka, lodowka, zmywarka, telewizor, suszarka i nie reaguje na dzwieki z klatki schodowej. Piesek jest uosobieniem spokoju i lagodnosci. niezaleznie od tego co bysmy z nim nie robili (wlacznie z myciem, z czego nie byl specjalnie zadowolony) ani razu na nas nie warknal ani nawet nie probowal ugryzc lub uszczypnac. NIe rzuca sie na inne psy - conajwyzej warknie dosc stanowczo zeby drugi pies sobie poszedl. Do tej pory nie slyszelismy aby chociaz raz gdziekolwiek szczeknal. Mimo wszystko bardzo nie lubi gwaltownych ruchow w jego kierunku, tupania noga i reaguje na nie strachem i przycupnieciem aczkolwiek jest i tak duuuzo lepiej niz bylo na poczatku. Widac ze pies musial byc zle traktowany przez ludzi i potrzebuje czasu aby nabrac do nich zaufania.
Wczoraj piesek przeszedl ponad 6 kilometrow i nie bylo z nim zadnych problemow (zarowno na smyczy jak i bez). Poznal sie z dwoma seterami od Nelice z forum seterow (oraz z kotem mieszkancem lecznicy dla zwierzat) i probowal sie z nimi bawic takze akceptuje inne zwierzeta w swoim otoczeniu. Niestety glownie suki, dla psow jest dosc oschly.
To chyba tyle co sie wydarzylo w ostatnim czasie w zyciu Polo. Piesek jest naprawde fantastyczny i naprawde kochany - do rany przyloz. Jestemy oboje z Dusia dumni ze zrobil tak gigantyczne postepy w tak krotkim czasie oraz ze okazalo sie ze jest to spokojny, dobrze ulozony pies, ktory nie ma problemu z zostawaniem w domu samemu oraz spacerami na smyczy.Edyta - 2010-11-13, 23:08 Rewelacja!Barbara - 2010-11-13, 23:12 Wspaniałe wiadomości. Naprawdę wspaniale Wam i psiakowi idzie, ogromne postępy jak na tak krótki okres czasu.Oby tak dalej i dziękujemy Jerzy Kora - 2010-11-13, 23:21 I pomyśleć że przez niektórych został skazany na niebyt w schronie . Całe szczęście nie przez wszystkich.