To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Fundacji Warta Goldena
Forum organizacji pomagającej psom rasy Golden Retriever w potrzebie.

PSY FUNDACJI - RINO - 90

Gośka i Cody - 2011-12-18, 18:56

..
BosmAnka - 2011-12-19, 09:03

Tak moi chłopcy wczoraj zasnęli :spi:




Rino zaczyna czasem delikatnie machać ogonem, kiedy do niego mówię. Od dotyku ręki dalej ucieka, jeśli nie mam jedzenia w ręku. Dziś, podczas obiadu, spróbuję oswoić go z szelkami. Śniadanka nie dostał, bo dałam mu środek na robaki – w książeczce nie było żadnego odrobaczenia :evil: . Cwaniak, wypluł nadzianą parówkową, ale pasta z wątróbki okazała się mieć lepsze działanie maskujące :-P .

Mam pytanie, bo nigdy nie musiałam zwalczać pcheł u moich zwierzaków. Wczoraj zaaplikowałam mu Fiprex, który normalnie stosuje się prewencyjnie raz na 3-4 tygodnie. Kiedy i ile razy powinnam to powtórzyć, żeby wymordować aktualnych dzikich lokatorów? :krzeslem:

Jerzy Kora - 2011-12-19, 09:30

Odpchlenie trzeba powtórzyć po max 3 tygodniach. Po Fripexie pchły zniknęły natychmiast. Z tym, że my używamy w spray'u. I już nie kąpaliśmy psiaka później.

Psy takich klatkowych hodowli są bez żadnych nawyków. Zupełnie jak nie zapisane tablice. Bardzo szybko przyzwyczajają się do dobrych warunków. Wydaje mi się że nie mają strategi postępowania, bo nie miały gdzie ich wykształcić. Wystarczy chwalić dobre zachowanie i nie nagradzać tych niepożądanych.
Pies widzi, że nic złego mu się nie dzieje. Świat, który nagle mu się objawił, przestaje być straszny. Aklimatyzują się więc w nowym domu niezwykle szybko. Dzieje się tak pod jednym warunkiem - o ile tylko nie były bite i nie mają złych doświadczeń w kontaktach z człowiekiem.

Problemy mogą się pojawiać wtedy, gdy takie psy są zbyt wcześnie oddawane (oddzialane od innych psów.), kiedy chorują i są nie leczone. Szkoda że są zapchlone. To powoduje anemię i choroby skóry.

Każdy przypadek jest indywidualny. W tym wypadku wyglądało na początku strasznie ale wiać, że będzie dobrze.

Gośka i Cody - 2011-12-19, 09:48

..
BosmAnka - 2011-12-19, 22:26

Melduję, że plan na dziś wykonany :!: :radocha:



Rino to niesamowicie inteligentny pies. Błyskawicznie załapał, że jedzenia nie dostaje się za darmo. Kulka trafia do pyszczka dopiero wtedy, kiedy pies zrobi to czego ja od niego oczekuję. A ja za każdą kulkę oczekuję troszkę więcej. :cwaniak:

Założenie szelek zajęło mi 2 posiłki. Trzeba było odwrażliwić malutkimi kroczkami po kolei: dotykanie boków, brzucha, grzbietu jedną i obiema rękami, podnoszenie łapek, przekładanie ich przez szelki, dotyk szelek na bokach, brzuchu i grzbiecie, moje przechylanie się przed psem, żeby sięgnąć po szelki z obu stron, obejmowanie tułowia przez szelki i wreszcie założenie ich i zapięcie. Były regresy, kiedy mały odskakiwał, przestraszony dotykiem szelek. Uspokajało go to, że od razu odpuszczałam i widział, że w każdej chwili ma możliwość się wycofać. W takich momentach doskonale działała dodatkowa motywacja w postaci Bosmana, który czatował obok, aż mu też coś skapnie. :mniam: Dwie kulki dla konkurenta i młody szybciutko wracał na dobrą ścieżkę. 8-)

Jutro chciałabym oswoić chodzenie na smyczy, a w zależności od mojego czasu i tego, jak szybko młody zechce iść dalej, może spróbujemy zrobić pierwsze kroki w kierunku kąpieli i oswoić podnoszenie psa i wannę. Nie tracę nadziei na kąpiel pojutrze.

Z wieczorną qpą wyszedł z młodego tak potworny kłąb glist, że aż mnie zemdliło. :przestraszony: :mad: Gdy już pozbyłam się swojej kolacji, zrobiłam zdjęcie, ale pozwolę sobie oszczędzić Wam tego widoku. Za 2 tygodnie obowiązkowo kolejne odrobaczenie. Wszystkie psy zabrane z tej pseudohodowli powinny zostać jak najszybciej odrobaczone, bo ilość robali jest przerażająca.

Warna - 2011-12-19, 22:47

Biedne psiaki, bo to świństwo je zżera od środka. Aniu! Good job! Chylę czoło!
M!S!A - 2011-12-20, 00:08

Czytam i czytam, i widzę ze robicie cudowne postępy :) A jak z zostawaniem w domu? Zostawiałaś już go Aniu ?
BosmAnka - 2011-12-20, 09:06

Dzięki Warna. :-) Trzymajcie kciuki dalej, bo to się tylko tak łatwo opisuje po fakcie, a na bieżąco trzeba się nieźle nagłówkować co i jak zrobić, żeby mały robił postępy i mocno się przy nim kontrolować. Ale ja też mam dobrą motywację, w postaci smrodku i konieczności sprzątania po małym. :roll:

M!S!A, zostawiałam go, nie mogę cały czas siedzieć w domu, a Bosman wymaga spacerów. Odpukać, jak dotąd był bardzo grzeczny, zarówno kiedy zostawał z Bosmanem, jak i zupełnie sam. Sam zostawał na krótko, max pół godziny, niestety Bosmanowe spacery ostatnio skrócone, ale za to ma więcej atrakcji w domu. We dwóch zostawali na razie do 4 godzin, ale jutro i pojutrze mam szkolenie, więc będą musieli zostać po 8-9 godzin. Na szczęście mały na razie boi się schodzić po schodach, więc jego "toaleta" jest ograniczona do korytarza na piętrze.

Rozwijają się jego rytuały powitalne. Na początku witał mnie i Bosmana nieśmiało, teraz już odstawia taniec Świętego Wita ze szczekaniem, piszczeniem, warczeniem, skakaniem i przysiadaniem na przednich łapach. :-D A ponieważ boi się chodzić po schodach, to nasze zejście na parter traktuje tak samo, jak wyjście z domu i wita nas po powrocie na górę.

Spodziewam się, że jeszcze pokaże różki, to w końcu bardzo młody psiak. Powoli odżywa i już zaczyna mieć coraz więcej energii, którą będzie musiał jakoś spożytkować. Wyraźnie brakuje mu zabawek. Bosmanowe zabawki są pochowane, bo nie chcę konfliktów, dopóki mały nie załapie, o co biega w tym stadzie. Ale jak znalazł w łazience jakiegoś przeoczonego przeze mnie misia, to zaraz go sobie przyniósł do pokoju. Próbował też ściągać koc z łóżka i z psiej klatki, a jak znajdzie, to podkrada buty i skarpetki. :mrgreen:

Jerzy Kora - 2011-12-20, 09:21

Cytat:
Ale jak znalazł w łazience jakiegoś przeoczonego przeze mnie misia, to zaraz go sobie przyniósł do pokoju. Próbował też ściągać koc z łóżka i z psiej klatki, a jak znajdzie, to podkrada buty i skarpetki.


To zupełnie jak Pati. U nas obyło się bez konfliktów. Przystaliśmy na patyczki, które znosi z dworu i mieli w domu, Lepsze to, niż by miała zacząć niszczyć w domu,

Aśka Axelowa - 2011-12-20, 09:24

BosmAnka napisał/a:
Założenie szelek zajęło mi 2 posiłki.

Aniu, ten fason szelek niestety NIE nadaje się dla strachopsa. Dwa, trzy sprytne (lub paniczne) ruchy Rina i kolejne nieszczęście gotowe (ucieczka). Z tych szelek oswobodzenie się psa jest dziecinnie proste.

Natomiast wywinięcie się szelek z poniższego fasonu jest szalenie trudne, przy dopasowanym rozmiarze - wręcz niemożliwe:



Na Allegro u sprzedającego DogStyle można kupić szelki szyte na miarę (z zapasem regulacji, gdyby pies nabrał masy), można też wybrać kolor i szerokość taśmy z kilkudziesięciu wzorów, które są do wyboru (po lewej stronie aukcji). No i szelki są naprawdę tanie. Do tego bez problemu uszyją np. obrożę czy smycz o dowolnej długości: http://allegro.pl/regulow...1988240539.html
Ale najważniejszy jest odpowiedni fason szelek, obecne, te które ma Rino, są naprawdę dużym ryzykiem...

Warna - 2011-12-20, 13:46

A jak nazywa się firma robiąca te fioletowe szelki?
Wiki Megulowa - 2011-12-20, 14:15

Ah tez wiem coś o tym. Sama miałam w domku "strachopsa" Te szelki byly z nami roczek, świetnie się trzymały ogólnie polecam! Chodzi mi coś takiego:

POLECAM!

Warna - 2011-12-20, 14:20

Poproszę o link. :-)
BosmAnka - 2011-12-20, 16:05

Kochani, doradźcie jakiś dobry i niedrogi szampon przeciw pchłom. Kąpiel nabiera coraz bardziej realnych kształtów. Rino pozwolił mi się dziś objąć i kilka razy podnieść. :hurra: Wieczorem, jak wrócę z jogi, będziemy ćwiczyć wkładanie do wanny. Akurat będę w odpowiednim nastroju do szkolenia. :mrgreen:
BosmAnka - 2011-12-20, 23:19

Zła godzina przechodziła w pobliżu, jak pisałam o pokazywaniu rogów, bo wieczorem po powrocie z zajęć zastałam taki oto, rozkoszny widok.



Kiedy wracałam z popołudniowego spaceru z Bosmanem, usłyszałam pod drzwiami, jak Rino szczekał i piszczał. Nie najlepszy to moment na objawy lęku separacyjnego, bo mamy dużo pilniejszych problemów, a mnie już trochę brakuje czasu. :-/

Do wanny też nam się dziś nie udało wejść. Okazało się, że trzeba jeszcze bardziej odwrażliwić dotyk, obejmowanie i unoszenie psa. Poza tym, wcześniej ćwiczyliśmy to w pokoju, a łazienka to zupełnie inna bajka i trzeba było zaczynać praktycznie od początku. To było dla Rino bardzo trudne ćwiczenie i widać było po nim, że był mocno zestresowany :stres: , więc trochę odpuściłam.

Jednak mimo wszystko uważam, że zrobiliśmy dziś bardzo duże postępy w zakresie oswajania dotyku człowieka w sytuacjach dla psa bardzo niekomfortowych – nachylałam się nad nim, obejmowałam, unosiłam. Rino był bardzo dzielny. :super:

Na smyczy dziś chodziliśmy po całym piętrze, bo schody na razie jeszcze są barierą nie do przebycia. I niech tak na razie zostanie. Chodzenie po schodach muszę szkolić razem z wychodzeniem na ogródek, bo inaczej nie pozbieram się ze sprzątaniem. A zanim wyjdziemy poza ogródek, minie jeszcze dużo czasu. Zbyt wiele tam nowych, przerażających rzeczy. Rino musi jeszcze do mnie nabrać dużo więcej zaufania, żebym mogła poradzić sobie z nim, jeśli się czegoś przestraszy. Asiu, dzięki za uwagę o szelkach – zmienimy, ja w domu miałam tylko takie, jak na zdjęciu.

Nie wiem jak będzie z tą kąpielą, bo przez następne 2 dni będę miała mało czasu. A niestety zaobserwowałam, że po każdej nocy następuje większy regres i zwykle śniadanko poświęcamy na to, żeby wrócić do stanu zaawansowania z poprzedniego dnia.

A żeby zakończyć dobrą wiadomością – Rino zaczyna powoli akceptować dotyk dla samego dotyku i kontaktu socjalnego, a nie tylko jedzenia. Lubi drapanie za uchem i głaskanie z boku łebka. :pies: Nie inicjuje tego sam, ale jak zacznę, to podstawia się i prosi o jeszcze.

Nieoczekiwana zmiana miejsc, czyli ostatnio chłopcy sypiają tak:


Jerzy Kora - 2011-12-20, 23:29

Bosmanka napisał/a:
......A niestety zaobserwowałam, że po każdej nocy następuje większy regres....


Możesz napisz coś więcej o tych regresach. Zawsze pies w nowym domu luzował po każdej nocy. A tu regres. Masz jakieś wyjaśnienie?

BosmAnka - 2011-12-21, 09:21

Jerzy Kora napisał/a:
Możesz napisz coś więcej o tych regresach. Zawsze pies w nowym domu luzował po każdej nocy. A tu regres. Masz jakieś wyjaśnienie?

Nie mam. Tak jakby przez noc zapominał, że już się nie bał dotyku. To samo jest jak wychodzę na kilka godzin, tylko w mniejszym zakresie. Jak się kręcę po domu, to zawsze mam przy sobie saszetkę ze smakołykami i nagradzam go za podejście i zaakceptowanie dotyku.

Teraz zostali sami w domu. Trochę się obawiam, bo wyjęłam sznur z supłami, a Rino broni go przed Bosmanem. Jest to obrona urojona, bo dla Bosmana jest to jedna z najmniej fajnych zabawek. Mniej atrakcyjne są tylko piłki. Bosman unika konfliktu i pięknie CSuje, ale nie wiem na ile wystarczy mu cierpliwości. Jest dla młodego o wiele bardziej wyrozumiały niż był np. dla Jaskra. Mały dzikusek warczy na niego tak, że aż się zachłystuje. Ale chłopaki muszą sobie w końcu ustawić relacje, a ja stanowczo wolę, żeby młody wyżywał się na psich zabawkach, a nie moich poduszkach.

BosmAnka - 2011-12-21, 18:23

Rino schodzi dwa schodki w dół przednimi łapami i na tym koniec, bo nie starcza mu długości, a tylne boi się ruszyć. On by nawet chciał na dół, aż piszczy, ale nie wie jak. Potrzebuję rady, bo nie mam pomysłu, jak go ruszyć dalej. Any ideas?
Barbara - 2011-12-21, 18:29

Smaczek na schodku i na następnym też i jeszcze na następnym. :mrgreen: I zostawić psiaka z tym problemem :-)
No ale nie jestem specjalistą w tym temacie :-)

BosmAnka - 2011-12-21, 18:46

No dobra, to uzupełnię opis sytuacji, bo nie opisałam dokładnie: on schodzi te 2 schodki jak ja stoję na półpiętrze z wyciągniętą w jego kierunku garścią smakołyków, a obok mnie siedzi Bosman. On tak bardzo chce zejść do nas i do smakołyków, ale nie wie co ma zrobić z tylnymi łapami.
Gośka i Cody - 2011-12-21, 18:47

..
BosmAnka - 2011-12-21, 23:21

Kto zgadnie co nam się dziś udało zrobić? :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:


Jerzy Kora - 2011-12-21, 23:28

No nareszcie zszedł po tych schodach? Popchnięciu dupki pomogło?

I byliście na spacerku?

Bawi się sznurem. Wow. I kennel oswojony dokładnie. Wykąpany. Rewelacja :)

Barbara - 2011-12-22, 00:25

Kąpiel była ? Super :mrgreen:
BosmAnka - 2011-12-22, 08:38

Rino po kąpieli i wyschnięciu dostał dziś rano takiego szwungu, że normalnie nie ten pies. :-D Chyba mu pomogło na skórę. Wczoraj, bezpośrednio po kąpieli, wyglądało to fatalnie, bo drapał się bez przerwy przez prawie 1,5 godz. Ale dziś rano, jak wstał suchy, nie drapał się prawie wcale.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group