Forum Fundacji Warta Goldena Forum organizacji pomagającej psom rasy Golden Retriever w potrzebie.
PSY FUNDACJI - SZOGUN - 260
Aneta i Nico - 2014-07-30, 19:00 No tak, najszczęśliwszy na łóżku Śliczny ten nasz Szogunek magda - 2014-07-31, 22:07 super Martyna i Boski - 2014-08-04, 12:28 A ja bym się chciała dowiedzieć jak goją się rany Szoguna? Lepiej?? Możemy prosić o zdjęcia tych miejsc? i oczywiście przebojowego uśmiechu złociaka Kasia i Klif - 2014-08-04, 15:36 Co tam słychać u złociaczka Szoguna ????? Prosimy o jakieś informacje i zdjęcia ponieważ się za nim stęskniliśmy...Martyna i Boski - 2014-09-02, 18:15 Ostatnie wiadomości o Szogunie dostaliśmy ponad miesiąc temu. Jest to zdecydowanie za długi okres, dlatego liczę na to, że pan Stanisław szybko nam to wynagrodzi. Jako opiekun mogę zapewnić, że Szogun niedawno był u weterynarza i jest w 100% zdrowy, dlatego czekamy tylko na kastrację i złociak będzie gotowy do adopcji.Aluta, Soffi i Aston - 2014-09-18, 17:27 Co tam ciekawego słychać u Szogunka?M!S!A - 2014-09-24, 16:02 U Szoguna wszystko w porządku, jednak mamy z DT pewne trudności z wyegzekwowaniem kastracji. Niestety pomimo podpisanej przez Pana Stanisława umowy domu tymczasowego w której to DT zobligowany jest do wykonania tego zabiegu, Pan Stanisław zrobić tego nie chce. On i jego rodzina są przeciwnikami kastracji i uważają że w ten sposób krzywdzimy psy. Mimo kilku rozmów które przeprowadzaliśmy Pan Stanisław nie chce zabiegu wykonać tłumacząc iż po zabiegu pies zachoruje, wiek 7 lat to już starość u psa no i niestety porównuje psa do człowieka którego chcemy pozbawić męskości i okaleczyć na całe życie. Żadne tłumaczenia Pana nie przekonują. Do tego dochodzi przekonanie Pana Stanisława że karmienie psa dobrej jakości karmą jest przesadą, ponieważ karmy z marketu też są dobre i to są nasze wymysły. Pan Stanisław chce Szoguna adoptować jednak w tej sytuacji jak Fundacja nie możemy się na to zgodzić. Daliśmy panu Stanisławowi czas do końca września na określenie się w sprawie wykonania zabiegu, w przeciwnym razie będziemy musieli podjąć kroki prowadzące do przeniesienia psa do innego domu tymczasowego bądź adopcyjnego w którym pies przejdzie ten zabieg. Nadmienię również że weterynarze nie widzą przeciwwskazań do wykonania zabiegu u Szoguna.StanislaV - 2014-09-26, 11:02 Witam, na początku przepraszam za tak długą nieobecność, ale jak wiadomo mieliśmy małą różnicę zdań, otóż już wyjaśniam.
Chciałbym nadmienić, że Szogunek czuje się świetnie, jest zdrowiutki i ma się dobrze.
; a więc z całą rodziną zastanawialiśmy się nad tym wcześniej wspomnianym zabiegiem kastracji. Wspólnie uznaliśmy, że nie będziemy chcieli wykonać jego na psiaku. Powodem tego jest to, że nie chcemy ingerować w sprawy naturalne – tak został stworzony, więc po co to robić? O tym powinni decydować właściciele w swoim zakresie, według swojego sumienia i dobra psa, jeśli jest to konieczne przy jakiejś chorobie. Szogun będzie należeć do naszej rodziny, więc to my powinniśmy o tym zdecydować, jest to proces nieodwracalny.. Celem Fundacji jest zapobiegać bezdomności. Okej ! Tylko czy to jest wina samego psa, czy jego właściciela, że nie potrafi go dopilnować?
Nie rozumiem więc, dlaczego normalnym rodziną, którzy potrafią zapewnić mu normalny dom jest narzucanie wykonania tego zabiegu?
My jedynie chcemy jak najlepiej dla Szoguna, by był taki jak teraz, by nic w nim nie zmieniać, kochamy go takiego jaki jest, to po co coś w nim zmieniać..
Prosiła pani o przykłady, oto one:
kilkukrotnie zwiększa ryzyko naczyniakomięsaka serca,
- trzykrotnie zwiększa ryzyko niedoczynności tarczycy i psa czeka wówczas leczenie substytucyjne do końca życia,
- zwiększa ryzyko upośledzenia starczego - dezorientacja w otoczeniu domowym lub zewnętrznym, problemy w kontaktach z domownikami,
- trzykrotnie zwiększa ryzyko otyłości, a co za tym idzie wielu problemów zdrowotnych z nią związanych,
- czterokrotnie zwiększa ryzyko nowotworu prostaty. Badania wykazują, że ponad 80% niekastrowanych psów powyżej 5 roku życia rozwija łagodny przerost prostaty. Ale kastrowane psy mają większe niż niekastrowane psy szanse na wystąpienie wysoce złośliwego nowotworu prostaty (adenocarcinoma). Kastrowane psy mają także większą skłonność do pojawienia się przerzutów w płucach,
- dwukrotnie zwiększa ryzyko nowotworów dróg moczowych
- zwiększa ryzyko schorzeń układu kostnego
- zwiększa ryzyko nieprawidłowych reakcji poszczepiennych,
- zmniejszenie masy mięśniowej,
- skrócenie życia o 2 lata w porównaniu z niesterylizowanym rodzeństwem
Szogun powinien być pełnym wigoru, rozbrykanym i żywiołowym psiakiem, wtedy właśnie jest kochany przez wszystkich, nie tylko przez naszą rodzinę. Niekiedy kastrację stosuje się, by trochę spowolnić psa przez ograniczenie produkcji testosteronu. Staje się mniej aktywny, mniej energiczny, ma skłonności do przybierania na wadze.. Jest to również zabieg, więc niesie za sobą swoje zagrożenia. Więc w jakim celu? Zapewniam, że Szogun tego nie potrzebuje, kochamy go takim jakim jest.. I złudne próby przekonywania, że niczego to w nim nie zmieni, nie mają większego sensu. Możecie się z nami zgodzić lub nie, ale chcemy jak najlepiej dla niego, jest z nami szczęśliwy.
Patrzy teraz na mnie i nie jest świadomy. Nie jest świadomy, że ktoś pod groźbą odebrania go, zmusza nas do wykonania tego zabiegu..Iza Tutisowa - 2014-09-26, 12:00
StanislaV napisał/a:
Szogun będzie należeć do naszej rodziny, więc to my powinniśmy o tym zdecydować, jest to proces nieodwracalny..
Przepraszam bardzo, ale pies jest w tym momencie własnością Fundacji, podpisał Pan umowę w której jest mowa o konieczności kastracji, więc do momentu wykonania zabiegu pies nie będzie do Pana należał i to nie Pan będzie decydował o tym, żeby zabiegu nie wykonywać. O konieczności i zasadności tego zabiegu decyduje Fundacja czy to Panu się podoba czy nie.Marcina I LOBO - 2014-09-26, 19:45 Raczej nie zabieram głosu w kwestiach dot.regulaminu,bo wiadomo ,że czegos trzeba sie trzymac ,Ale czy nie mozna by czasem odstapic od sztywnych reguł? Oczywiscie majac na uwadze dobro psa.Szogun ma kochajacych go ludzi,którzy chcą dac mu dom do konca zycia.maja pewne obawy i moim zdaniem słuszne.Szogun nie jest juz młodziakiem,a szkoły dot kastracji samców sa dwie,i wiele opini skłania sie juz do utrzymania jąder własnie ze wzgl. zdrowotnych.Wiem ,że fundacji chodzi gł o to, aby zapobiec niepotrzebnemu rozmnażaniu,ale czy w tym konkretnym przypadku zachodzi takie prawdopodoietwo?
Może warto wziąc wszystkie ''za'' i ''przeciw'' i dojśc do jakiegos kompromisu,oszczedzając przy tym Szoguna i nie narazając go na niepotrzebny stres zwiazany ze zmiana domu.
Inna sprawą jest karma,ale tutaj stawiałabym na szzcerosć.Stanisława nie zataił ,że wrazie zostania DS ma zamiar karmić psa karmą z dolnej półki.Jast zatem szansa,że jeszcze mozna to myślenie zmienic .W sumie to nie mam 100% pewności,że oddając psy do DS sa one tam karmione tylko dobra karmą.
Sorry ,za ten WTYK w temat,ale moim zdaniem sa i beda przypadki do których fundacja musi podejśc indywidualnie.
Pozdrawiam.Rufiakowa Amcia - 2014-09-26, 22:43
M!S!A napisał/a:
przekonanie Pana Stanisława że karmienie psa dobrej jakości karmą jest przesadą, ponieważ karmy z marketu też są dobre i to są nasze wymysły.
Nie wiem, czy tutaj jest pole do dyskusji i ewentualnego przekonywania do naszych racji, skoro pan Stanisław używa takich słów.
Pozwolę sobie jednak uświadomić panu różnicę między karmą dobrej jakości, a mieszanką z marketu. Jako farmaceutka codziennie sprzedaję ludziom ogromne ilości leków. Polacy rocznie wydają na leki niewyobrażalną kupę szmalu. Dlaczego? Z "oszczędności".
Otóż- jako naród mamy koszmarne nawyki żywieniowe, często, niestety, podyktowane kondycją finansową. Powszechne narzekanie na brak pieniędzy prowadzi nas do półek z tanimi wędlinami, kurczakiem z antybiotykiem, podróbkami serów, pieczywem "z proszku" (w lidlu bułka za 19 groszy!) i masą innych śmieciowych produktów pseudoodżywczych. Polak z oszczędności wybiera mortadelę, kiełbasę za 9,99 za kg, blok serowy typu "gouda" itp. Do tego tani schab na niedzielę i gorące kubki w tygodniu.
"Kto by tam wyrzucał pieniądze na pożywienie dobrej jakości! Ekologiczne kury? -Bzdura! Po co jeść warzywa i kasze, skoro pyry wyjdą taniej! Łosoś dwa razy w tygodniu??? Panie, a kto ma tyle piniędzy?"
Jasne. Lepiej wchłaniać puste żarcie, nie dające nic poza wypełnieniem ścian żołądka (i sygnałem dla mózgu- pełny!) Przy okazji smacznie doprawione glutaminianem, wzmocnione, podkolorowane, dosolone, dosłodzone...
"Na co komu witaminy, minerały, błonnik, białko? Na cholerę nienasycone kwasy tłuszczowe, skoro można jeść słoninę? Cholesterol??? Ja panie nie mam cholesterolu, nic mi nie dolega!"
Jasne. Wizyta u lekarza, pacjent lat 40. Statyny, metformina, ramipril, furosemid. Potem glidiamid i sartany, koniecznie z hydrochlorotiazydem. Pół bidy, jak trafi za pierwszym podejściem, ale cukier nie chce być w normie, LDL przewyższa HDL, obwód brzucha powyżej 100 cm, BMI powyżej 30... Trzeba dorzucić insulinę, kolejne cztery dychy co miesiąc. Wreszcie kombinacje z gliklazydem, dorzućmy nitrendypinę, odejmijmy ramipril. Serce nie daje rady, bisoprolol, potem metoprolol, najlepiej bursztynian (pełnopłatny, więc NFZ się ucieszy), na wszelki wypadek w kieszonce captopril i dodatkowo suplement diety z magnezem (kasza gryczana przecież niesmaczna).
"Oszczędność" na pożywieniu kończy się wydawaniem kupy kasy na lekarzy i leki. Przysięgam, że warzywa są dużo tańsze. Oliwa może droższa od smalcu, ale nie odbija się potem grubymi setkami. Mięso z ekologicznych gospodarstw, jajka od wolnych kurek- wszystko to kosztuje naprawdę mniej, niż śmieciowe żarcie. Bo jedząc śmieci, zamieniamy się w śmietnisko. I potem dopłacamy do tej "diety", przy okazji tracąc czas na kolejki u lekarza.
To przykład z "podwórka" ludzkiego, ale proszę mi wierzyć, u psów jest podobnie. Zwłaszcza u psów średnich i dużych ras- słaba karma odbija się na zdrowiu psa powodując jego cierpienie i konieczność wyskakiwania z kasy przez opiekuna. To nie prawda, że tyją tylko psy kastrowane- tyją psy przekarmiane, zwłaszcza "pustym żarciem". Mniejsza porcja dobrej karmy to więcej korzyści dla zdrowia psa. Pełna micha śmieciówki- to bida z nędzą- dla psa i opiekuna.
Dobra karma chroni stawy, dziąsła, zęby, skórę i sierść, oczy i organy wewnętrzne. Buduje układ odpornościowy, utrzymuje prawidłowe funkcje układu nerwowego... Śmieciówka wypycha żołądek nie dając nic poza tym.
Myślenie, że śmieciówka z marketu jest równie dobra, co karmy, które rekomendujemy, jest myśleniem Polaczka z apteki. Tania mortadela zamiast łososia. A potem płacz i narzekanie, bo leki drogie.
A ponadto:
StanislaV napisał/a:
ryzyko nowotworu prostaty
- tu również ogromną rolę odgrywają substancje karcynogenne w śmieciowych karmach. Dieta bogata w nienasycone kwasy tłuszczowe i odpowiedni skład minerałów również "ludzkim samcom" pomaga zapobiegać przerostowi prostaty.
StanislaV napisał/a:
skrócenie życia o 2 lata w porównaniu z niesterylizowanym rodzeństwem
-No nie no, błagam, bez żartów proszę.
StanislaV napisał/a:
ryzyko upośledzenia starczego
- choroby starcze występują u psów kastrowanych częściej, ponieważ... kastrowane psy częściej dożywają starości, niż psy "jajeczne". Kastraci żyją po prostu dłużej.
StanislaV napisał/a:
trzykrotnie zwiększa ryzyko otyłości
- to, jak już wspomniałam, problem przekarmiania psów i brak świadomości OPIEKUNA, że kastrat ma mniejsze zapotrzebowanie energetyczne.
Jeszcze tylko na koniec- czy może pan ujawnić źródło, z którego pochodzą powyższe argumenty? Chciałabym się z nim zapoznać.Grażyna i Bari - 2014-09-27, 09:16 Amelko! Nikt by trafniej i przejrzyściej nie przedstawił argumentów o wyższości świąt Bożego Narodzenia nad świętami Wielkiej Nocy !!! Ty przedstawiłaś to od strony farmaceutycznej i ekonomicznej, ja popieram swoją medyczną wiedzą i doświadczeniem z wieloma, wieloma psami/suniami i kiciami, które od zawsze były w naszym domu. WSZYSTKIE (z wyjątkiem Gucia, który miał poważną niewydolność krążenia) były wysterylizowane/wykastrowane. Odżywiane zgodnie z zaleceniami (raczej półka środkowa niż ta zupełnie górna, ale to przyznam szczerze z niewiedzy, bo dopiero teraz za sprawą Dobrych Duszek z Fundacji zgłębiłam temat). Wszystkie nasze czworonogi (bo i kicie również) były zdrowe, dożywały kilkunastu lat i ŻADNE nie objawiało nieszczęścia, ani nie podupadło na zdrowiu z powodu braku
" kulimentów" lub jajniczków !!!
A tak swoją drogą, Panie Stanisławie, mnie również ciekawią źródła Pana wiedzy. Niektóre stwierdzenia są, proszę się nie obrazić, okropnymi bzdetami...
A tak zupełnie od siebie, jeśli mogę radzić z racji swego wieku, to proszę posłuchać tego, co radzą te wszystkie kochane "dziewczyny" z Fundacji. Im nie chodzi o to, by udowodnić, że to One mają rację, nie Pan. Chodzi o zdrowie i dobro Szogunka, a więc pośrednio i Pana...
I nie ma się co zaperzać, czasem warto uznać wyższość jednych świąt nad innymi ( tak dla jaj...)
I tyle słów ewangelii św. ?..Pozdrawiam bardzo serdecznie... I szczęśliwy, bez-jajeczny Baruś też StanislaV - 2014-09-29, 08:01 Przepraszam, ale przy tej rozmowie trochę się zdenerwowałem. Oczywiście rozumiem i jestem świadomy, że karma dobrej jakości jest dużo lepsza. Co do kastracji to myślę, że problem rozwiązany..Warna - 2014-09-29, 08:47 Czyli?Martyna i Boski - 2014-09-29, 11:57 Dzisiaj dostałam informacje z DT Szoguna, że psiak będzie dziś umawiany na zabieg kastracji.
Amelko dziękuję Ci za te jakże piękne, jasne i prawdziwe wyjaśnienia!Rufiakowa Amcia - 2014-10-01, 18:39 Służę uprzejmie
Naprawdę, kwestia związków między żywieniem a zaburzeniami metabolicznymi to mój zawodowy "konik". I choć piesy człowiekami nie są, to jednak ich organizmy podlegają podobnej zależności. I jeśli kochamy siebie samych, nie szamiemy dzień w dzień hamburgerów z Maca, tak samo, jeśli kochamy piesy...
Panie Stanisławie, cieszę się, że jest Pań świadom tej różnicy, po prostu z relacji Michaliny wnioskowałam inaczej, stąd mój wywód.
Czekamy zatem na zabieg i fotki szczęśliwego pychola lżejszego o jajeczka Martyna i Boski - 2014-10-09, 21:23 Szogun trafił do domu tymczasowego pana Stanisława 18 maja, przez cały ten okres trwały rozmowy na temat kastracji Szoguna. Mimo, że psiak jest zdrowy, co również potwierdził weterynarz, DT nie chce wykastrować psa. Mimo ostatnich obietnic psiak miał być po zabiegu do końca września. Po dzisiejszej rozmowie z panem Stanisławem okazało się, że termin nie jest konkretnie ustalony. A obiecanego numeru do weterynarza, u którego ma być zabieg nie dostałam. Dom Tymczasowy nie wywiązuje się z umowy podpisanej z fundacją.
Dodam na koniec, że pan Stanisław kilkakrotnie podkreślił w rozmowie, że jak pies będzie się źle czuł po kastracji to nam nie odpuści, straszył, że będziemy mieć problemy i wszystko opisze na forum.StanislaV - 2014-10-18, 20:46 Szugun od czwartku jest już po zabiegu. Jak na razie czuje się dobrze. Telefon do veta napiszę na priv.Barbara - 2014-10-19, 14:44 Dziękujemy za informacje a z weterynarzem już mamy kontakt Trzymamy kciuki aby Szogun szybko powrócił do pełnej formy po zabiegu.Martyna i Boski - 2014-10-20, 15:47 Jako opiekuna adopcji martwi mnie jednak fakt, że DT nie pojawił się z Szogunem na kontroli, która miała odbyć się w piątek 17.10.14, wtedy też pies miał dostać leki przeciwbólowe.
Pan Stanisław zjawił się u weterynarza po leki w sobotę wieczorem bez psa.
Dziwi mnie to tym bardziej, bo opiekun psa nie chciał go wykastrować twierdząc, że zwierzę niepotrzebnie cierpi i się męczy. A piątek był dniem zaraz po kastracji... bez leków Szogun na pewno nie czuł się dobrze.
Mam jednak nadzieję, że stosuje się do zaleceń weterynarza, pies chodzi w kołnierzu i dostaje leki przeciwbólowe i antybiotyk.
Czekamy na relacje z DT i zdjęcia Szogunka.Iza Tutisowa - 2014-10-20, 16:09 O rany to nie są dobre wieści Calineczka - 2014-10-21, 15:44 Co to za dom tymczasowy? Który tak postępuje, czy nie byłoby lepiej i bezpieczniej go zmienićStanislaV - 2014-10-25, 19:21 Tak Szogun chodzi w kołnierzu, dostaje leki.
Nie byliśmy na kontroli, bo Szogun nie chciał wejść do samochodu, weterynarz wiedział o tym, nie wiem dlaczego tego akurat nie powiedział. Pojechałem po pracy po leki.
Teraz z Szogunem jest znacznie lepiej, zachowuje się normalnie, wącha, skacze..Marina Dino i Lola - 2014-11-04, 20:22 Dlaczego nie ma żadnych wieści o szogunie ?chcemy oglądać jego zdjęcia!Iza Tutisowa - 2014-11-04, 21:12 Marzenko mamy strasznie ciężki kontakt z DT, ale robimy co możemy żeby mieć jak najwięcej informacji o Szogunie.