To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Fundacji Warta Goldena
Forum organizacji pomagającej psom rasy Golden Retriever w potrzebie.

PSY FUNDACJI - JULEK - 257

Warna - 2014-09-01, 17:11

Portretowe, Panie Andrzeju, nie profilowe. :-D
Cadula - 2014-09-01, 17:42

Witam serdecznie :)
Podczytuję wątek od momentu jego założenia jednak wypadałoby się przywitać i przedstawić skoro zamierzam tu nieco dłużej pozostać.
Jestem hmmm, no właśnie chyba matką chrzestną Julka, to właśnie u mnie psiak spędził pierwsze dni po wyjściu ze schroniska i został Julianem :)
Jestem ogromnie wdzięczna Warcie Goldena, że wzięła chłopaka pod swoje skrzydła, to dzięki Wam Julek zamieszkał u Pana Andrzeja, który tak pięknie teraz o nim pisze i który mam nadzieję, że pokocha Julka tak bardzo, że nie będzie potrafił się z nim rozstać, w każdym razie tak sobie po cichutku marzę.
Panie Andrzeju dziękuję z całego serca za opiekę nad Julianem :serce:

Aga_TRuficzkowa - 2014-09-01, 17:51

Sylwia, witaj :-)
Bardzo mi miło, że się ujawniłaś, mamciu chrzestna Julosława :-)

Cadula - 2014-09-01, 18:09

Agnieszka, nie mogło być inaczej :)
Nigdy nie byłam forumowa i nie udzielałam się na żadnym forum, ale teraz to dzięki forum mogę choć jeszcze trochę pobyć przy Julianie :) :pies:

Aneta i Nico - 2014-09-01, 19:52

Witamy Sylwio w naszych goldenich progach i dziękujemy za wszelką pomoc przy Julianie ;)
Rufiakowa Amcia - 2014-09-01, 21:28

Dzieńdoberek mamci chrzestnej :) Wielkie :padam: :padam: :padam: dla Ciebie za pomoc temu ślicznofutrzastemu :D
Cadula - 2014-09-02, 08:15

Bardzo dziękuję za tak miłe przywitanie :) podziękowania należą się jednak nie mi, a Wam gdyż w porównaniu z Waszą pracą, mój udział jest naprawdę znikomy, ale cieszę się, że choć tyle mogłam zrobić dla tej psiny... ot taki mały kroczek do wspaniałego życia :)
fundacjapsilos - 2014-09-02, 11:19

Wczorajsze (poniedziałkowe) popołudnie upłynęło nam pod znakiem "igły i nici", a to za sprawą pewne domorosłej krawcowej, która przytargawszy uprzednio maszynę do szycia oraz kilka niezbędnych krawieckich narzędzi (nożyce, metr i inne) przystąpiła do uszycia czegoś co w praktyce miało zabezpieczyć Julka przed nim samym, a konkretnie przed jego jęzorem, który mógłby spustoszenie poczynić liżąc rany po zabiegu.

Przyznam, że z pewnym niedowierzaniem obserwowałem współpracę Juliana z krawcową. Przynajmniej jedno z nich bawiło się wyśmienicie. Wszystko zaczęło się od skomplikowanych pomiarów "goldenowego" ciała i przygotowaniu projektu. Później nastąpiła niezliczona ilość przymiarek, poprawek, modyfikacji. Po niecałych dwóch godzinach "kaftan bezpieczeństwa" był już gotowy (zdjęcia w przyszłości).

I tu wspomnieć należy całkowicie szczerze, że o ile na początku Julek był zadowolony i traktował wszystko jako niezłą zabawę (ja zresztą też, albowiem nigdy nie spodziewałem się, że kaftan powstanie) o tyle po jego finalnym założeniu na "twarzy" Juliana pojawiła się całkiem spora konsternacja połączona ze zdziwieniem i zaskoczeniem. Prawdopodobnie sam Julek nie wierzył, że ta miła, robiąca spore zamieszanie pani doprowadzi swoje dzieło do końca.

Dzieło jednak sprawdziło się w 100%. Julian przespał noc nie kombinując nic przy dwóch ranach będących pozostałością po poniedziałkowym zabiegu. Mam nadzieję, że kolejnych kilka nocy będzie równie spokojnych i bezpiecznych.

Cadula - 2014-09-02, 11:24

Bidulek, zapewne myśli, że cosik przeskrobał i nie rozumie, że wdzianko jest dla jego dobra .
fundacjapsilos - 2014-09-02, 11:38

Serdecznie witam na forum Mamę Chrzestną goldena Juliana z którą jestem w ciągłym telefonicznym kontakcie. To dzięki niej dowiedziałem się o Julku wielu informacji (głównie pozytywnych). Ale żeby nie było tak "cukierkowo" podczas jednej z rozmów okazało się, że Julek jest smakoszem końskich kupek... Przyznam, że dowiedziawszy się o tym fakcie poczułem się lekko dziwnie - uświadomiłem sobie, że przynajmniej parę razy pocałowałem Julka w nosek... Ale co tam. Przeżyłem i nic mi nie jest - oznacza to, że Julianowy nosek pomimo wyszukanych gustów kulinarnych nadaje się do całowania :)
fundacjapsilos - 2014-09-02, 13:49

Żeby nie było, że ściemniamy z tym kaftanem... Proszę bardzo. Julian w kaftanie na zdjęciu poniżej :)
Aneta i Nico - 2014-09-02, 16:43

Wow kaftan na prawdziwym wypasie, ale mina Juliana faktycznie nietęga :D
Martyna i Boski - 2014-09-02, 18:00

wow takiego ciuszka jeszcze nie widziałam :D rewelacja. Oby jeszcze psiak się tak czuł, mam nadzieję, że za niedługo :)
fundacjapsilos - 2014-09-03, 12:20

Dzień wczorajszy (wtorek) upłynął nam raczej bez większych rewelacji. Wylegiwanie na łóżku, drapanie za uchem, obżarstwo i oglądanie telewizji. Atrakcją wieczora był długi spacer do pobliskiego parku. Od razu napiszę, że Julek sprawia wrażenie jakby chodził coraz lepiej. Ma zdecydowanie więcej siły. Podczas spacerów zdarza mu się pociągnąć na smyczy. Jest lekko uparty w dążeniu do upatrzonego celu, którym jest np. krzaczek z wieloma listkami wymagającymi szczegółowego obwąchania.

Julian zaprzyjaźnił się z Mańkiem wyjątkowo szybko. W tej chwili widać już, że są naśladującymi się wzajemnie kumplami. "Z Mańkiem można konie kraść" - powiedział wczoraj Julek. Nie wiem o co dokładnie mu chodziło, mam nadzieję, że nie o konsumpcję końskich kupek, których podobno Julian jest smakoszem...

Noc minęła nam wyjątkowo spokojnie. Po bardzo długim nocnym spacerze, po założeniu kaftana (który sprawdza się znakomicie) Julek udał się na zasłużony odpoczynek. Obudził się dopiero około południa (zdjęcie poniżej).

Aha i trzeba jeszcze wspomnieć, że Julek będący psim ideałem bardzo dzielnie znosi przyjmowanie antybiotyku w postaci zastrzyku - dzisiaj dostał pierwszy i ostatni zastrzyk po zabiegu.

Iza Tutisowa - 2014-09-03, 16:36

fundacjapsilos napisał/a:
Wylegiwanie na łóżku, drapanie za uchem, obżarstwo i oglądanie telewizji.
No ja normalnie zazdraszaczm bardzo :mrgreen:

Superancki jest ten psiak :)

fundacjapsilos - 2014-09-04, 14:03

Czy wiecie, że dokładnie tydzień temu, we czwartek wieczorem Julek przybył do Krakowa? W ciągu tych siedmiu dni wiele się wydarzyło. Julek trzy razy porządnie mnie wystraszył, przeszedł zabieg sterylizacji, został zaczipowany, został prześwietlony (RTG), zaprzyjaźnił się z Mańkiem, nauczył się spać na łóżku, poznał psiaki w okolicznym parku i odwiedził Radio Kraków.

Generalnie wiele się działo. Najważniejsze jednak, że Julian nabiera sił, jego rany na ciele zaczynają zarastać sierścią i chodzi coraz lepiej (przyznam, że lekko jakby ciągnie na smyczy).

Poza tym fantastycznie się bawi, w zabawie woli człowieka od piłeczki, kosteczki i innego "bawienia". Co ciekawe ostatnio odkryłem w Julku nową funkcję - Julian w stanie maksymalnego zadowolenia uśmiecha się robiąc lekkiego "wampira". Wygląda to strasznie śmiesznie, nie ma w tym zachowaniu niczego niepokojącego (nie ukrywam jednak, że ktoś kto nie wie o co chodzi mógłby się lekko zdziwić).

Zresztą psiak okazał się wyjątkowym pieszczochem. Co ciekawe nie jest "natrętny" i bardzo rzadko sam inicjuje pieszczoty. Jednak kiedy podejdę do niego aby go pogłaskać Julek natychmiast przewraca się "kołami" do góry i machając ogonkiem zachęca do dalszych pieszczot. I tu wspomnieć należy, że kiedy na moment przestanę psiak "trąca" łapką i spogląda na mnie pytając "co kurde... to już koniec... głaszcz mnie".

W trakcie zabawowych uniesień Julian czasami przechodzi sam siebie. Wczoraj wsadził mi swój nos do oka - nie powiem wrażenia ciekawe :)

M!S!A - 2014-09-04, 19:14

:D tzn Julek czuje sie już jak u siebie. Panie Andrzeju a jak wyniki RTG? Coś juz wiadomo?
fundacjapsilos - 2014-09-04, 19:41

Coś wiadomo, ale niewiele. Dzisiaj zadzwonił do mnie lekarz prowadzący Julka. Powiedział tylko tyle, że analizował wykonane w poniedziałek pod narkozą zdjęcia RTG i według niego Julek ma problem z prawym łokciem (przód) i lewym biodrem (tył).

Jeżeli chodzi o biodro to podobno nie można nic zrobić (to jeszcze sprawdzę u innego lekarza). Jeżeli chodzi o łokieć to istnieje szansa przeprowadzenia operacji, która miała by go "naprawić". Jednak aby mieć 100% pewności, że łokieć można (w przyszłości) operować należy zrobić jeszcze dwa dodatkowe zdjęcia RTG (już bez znieczulenia).

Na pocieszenie poniżej trzy zdjęcia Juliana (nie RTG - ale z wieczornego spaceru)... Nie przejmujcie się tym, że na każdym zdjęciu Julian leży albo siedzi... Uwierzcie mi ON chodzi, a nawet całkiem żwawo biega i to tak szybko, że aparat nie wyrabia :)

Aluta, Soffi i Aston - 2014-09-05, 11:50

Fajny futrzak
Warna - 2014-09-05, 12:11

Kocham takie Misie! Jest taki piękny. :-D
Aneta i Nico - 2014-09-05, 19:14

Super zdjęcia, prawdziwy przystojniak z tego naszego Julka ;)
DinoNeonet - 2014-09-05, 20:02

Julek jest wyjątkowej urody trzeba to przyznać ;-)
fundacjapsilos - 2014-09-05, 20:17

Witam,

Wprawdzie informacja, którą za chwilę Wam napiszę nie ma większego znaczenia, jednak uznałem, że powinniście o niej wiedzieć. Otóż... Dzisiaj okazało się, że Julek uwielbia RUSKIE PIEROGI :)

W związku z tym może pora ogłosić konkurs (z oczywistych powodów tylko dla mieszkańców Krakowa) na najlepsze Ruskie Pierogi dla Julka - co Wy na to ???

Pozdrawiamy serdecznie
Andrzej, Julek i Maniek

Warna - 2014-09-06, 00:28

Oby tylko nie jadł za dużo cebuli w tych pierogach, bo to psom niestety nie służy.

A konkurs prima sort! :-D

fundacjapsilos - 2014-09-06, 16:58

Wiemy, wiemy... My świadomi... Czekolada, cebula, rodzynki, winogrona, awokado - tego NIE WOLNO. Julian uwielbia banany, ale z nimi także przesadzać nie można - dlatego zjada 2 kg dziennie :) oczywiście żartowałem, ale jeden bananek na tydzień jeszcze żadnemu Julkowi nie zaszkodził. My się teraz nie rozpisujemy albowiem udajemy się na spacer do pobliskiego parku.

Zdjęcia z parku na kolejnej stronie :)



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group