To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Fundacji Warta Goldena
Forum organizacji pomagającej psom rasy Golden Retriever w potrzebie.

PSY FUNDACJI - MEGI - 284

Warna - 2015-01-19, 12:54

Megi miała dużą ranę na grzbiecie, która była operowana. Może to się źle zrosło, albo niewłaściwie zagoiło?
joanka - 2015-01-20, 00:16

Megi już po wizycie u weterynarza, była bardzo dzielna. Rana po wycinaniu guza przy ogonie już prawie całkiem zagojona. Z uszkami nadal się męczy, a kropelki, które dostała 2 tygodnie temu, nie pomagają - jutro będą zmienione na inne, lekarze obawiają się świerzbowca.. Dzisiaj, kiedy przed wizytą starałam się ją porządnie wygłaskać w porzukiwaniu guzów / zmian na skórze, okazało się, że z sutka sączy się krew - diagnoza: rozrost nowotworowy gruczołu mlekowego z przetoką do kanału mlekowego :( Megi została zapisana na jutro na zabieg mastektomii, przy okazji będzie miała czyszczone uszka. Lekarze zalecili też, aby dodatkowo zrobić rtg boczne klatki piersiowej pod kątem możliwych przerzutów oraz wycięcie zmiany rozrostowej - guza, który znajduje się na klatce pomiędzy przednimi łapami. Przed zabiegiem zrobimy morfologię. Mam nadzieję, że na tym się skończy i sunia wróci do zdrowia.

Megi, mimo tego, że schorowana i z ciepłym noskiem, nadal chce się bawić i ma apetyt. Trochę bałam się dzisiaj powrotu do domu po pracy, na szczęście psinkę zastałam śpiącą na sofie, zero szkód. Jak tylko się obudziła przybiegła się tulić i łasić, nie dała mi się rozebrać. Jest przekochana :)

Barbara - 2015-01-20, 11:05

Trzymamy kciuki za Megusię :)
Rufiakowa Amcia - 2015-01-20, 11:36

Kochane, biedne suczątko :( Trzymam mocno kciuki i kiziutam panienkę!
Warna - 2015-01-20, 12:07

Prosimy o relację po dzisiejszych badaniach i po operacji. :-)
M!S!A - 2015-01-20, 18:06



karta informacyjna z wczorajszej wizyty u weta

joanka - 2015-01-21, 11:06

Badania krwi wyszły bardzo dobrze, po anemii ani śladu. RTG wyszło również dobrze, nie ma przerzutów do płuc, natomiast tchawica wygląda na lekko uniesioną (może to być spowodowane tym, że Megi była już na lekach uspokająjących i usypiających, aby się nie ruszała podczas robienia zdjęcia). Podczas zabiegu usunięto jedną listwę mleczną, guza z przodu klatki piersiowej oraz dodatkowo 2 małe guzki, których wcześniej nie wyczuliśmy, a znajdowały się zaraz obok. Uszka zostały wyczyszczone, pazurki przycięte. Potwierdziło się, że w uszach zadomowił się świerzbowiec, dostałyśmy maść którą będzie trzeba stosować przez najbliższe 3 tygodnie. Megi po zabiegu wyglądała całkiem dobrze, niestety w drodze do domu tylnią łapką zadrapała szwy z przodu i krwawiła, na szczęście ich nie zerwała. W nocy kilka razy budziła nas, aby wyjść na spacer, miała biegunkę. Przez cały czas była bardzo spokojna i chciała się przytulać, nosek mokry i chłodny, mam nadzieję, że te problemy to tylko reakcja na antybiotyki, które dostała. Dzisiaj wieczorem idziemy na kontrolę, będzie ściągany wenflon, dostanie też antybiotyk i leki przeciwbólowe.

Megunia mimo tego całego zamieszania wokół niej była bardzo grzeczna, pozwoliła sobie spokojnie podgolić nogę i cierpliwie czekała, aż pani weterynarz założy wenflon. Wczoraj na noc założyliśmy jej koszulkę, mam nadzieję, że nic nie zbroi do popołudnia, bo jest teraz sama w domu. Przewidywany czas ściągniecia szwów wypada za 2 tygodnie. Wieczorem dam znać, co słychać u naszej dziewczynki.

M!S!A - 2015-01-21, 21:13

Jak się czuje nasza dziewczynka?
joanka - 2015-01-21, 22:02

U Megi wszystko w porządku :) Szwy w całości, jeszcze tylko troszkę krwawi, ale pani weterynarz powiedziała, że to normalne, więc jestem spokojniejsza. Dostała dzisiaj kolejne 2 zastrzyki, przeciwbólowy i z antybiotykiem, a od jutra będzie dostawała antybiotyk w tabletkach. Jeśli wszystko dobrze pójdzie to za 2 tygodnie stawimy się na ściąganie szwów.
Dotarła dzisiaj do nas nowa karma, zjadła ze smakiem całą michę, więc apetyt nadal dopisuje. Wygląda na to, że dzisiaj powinniśmy przespać spokojnie całą noc :)

Poniżej zdjęcia Meguni w "kubraczku":








Warna - 2015-01-21, 22:06

Ależ ta sunia jest słodziakiem. :-D
Barbara - 2015-01-22, 17:22

No i ten uśmiech na pyszczku :) Cudo :)
M!S!A - 2015-01-24, 21:35

Meguniu, co u ciebie? Poproś pańciostwo żeby się tobą pochwalili :)
joanka - 2015-01-25, 18:08

Oj tak, Megi to prawdziwy słodziak. Non stop się przytula, nawet na spacerze co jakiś czas zatrzymuje się i podkłada głowę pod rękę, żeby ją głaskać. Bardzo ładnie chodzi nawet na krótkiej smyczy, nie ciągnie, grzecznie wita się z mijanymi psami, a te, które ją obszczekują, ignoruje i idzie dalej. Niestety potwierdziło się to, że nie przepada za niektórymi dużymi psami - jeszcze nie wiem, czy chodzi jej o coś konkretnego (czasami szczeknie a czasami nie - plusem jest to, że jak mijałyśmy goldena, to była grzeczna :) ) i nad tym na pewno będziemy pracować. Przez weekend spadło u nas sporo śniegu, Megi jest zachwycona - grzebie w nim, skacze, zjada - zdjęcia poniżej.

Co do zdrowia piesi, jest coraz lepiej. Szwy się goją, czasami tylko pojawia się jakaś kropla krwi, gdy np. przeciąga się. Pozwala mi czyścić uszy i aplikować maść, chociaż widać, ze za tym nie przepada. Bez problemu zjada antybiotyki. Do diety oprócz nowej karmy (po której jest lepiej, skończyły się problemy z puszczaniem bąków :) ) dodaliśmy jej też ryż z gotowanym kurczakiem i marchewką. Sunia nadal jest chudziutka, ale mam nadzieję, że z każdym dniem będzie coraz lepiej.

Wrzucam zdjęcie przedniej łapki, gdzie miała wenflon - ciągle liże to miejsce, nadal jest zaczerwienione, mimo, że w środę został ściągnięty. Chciałabym, żeby bardziej doświadczone osoby popatrzyły i doradziły, czy to normalne i się goi, czy coś się dzieje i trzeba pójść do weterynarza. Dodatkowo zdjęcia wypukłych zmian na skórze, jedno widać, że starsze (na grzbiecie), a drugie chyba świeże, bo miękkie i delikatne w dotyku (na udzie) - może to faktycznie po zastrzykach? Czy spotkaliście się z czymś takim? Pewnie panikuję, ale chciałabym, by Megunia była całkiem zdrowa i mogła korzystać z uroków psiego życia :)









M!S!A - 2015-01-25, 18:38

Ależ ja lubię dobre wieści i bardzo się cieszę że Megi trafiła do tak troskliwego domu :-) Jeżeli chodzi o zmiany skórne wetem nie jestem, więc lepiej jego zapytać czy jest się czym martwić, a po zastrzykach to raczej robi się guzek podskórny. Miejsce po wenflonie radziłabym na dwa, trzy dni obandażować, bo teraz sierść tam odrasta, swędzi więc i lizanie Megi uskutecznia. Znamy to dobrze niestety. Można też jej to smarować i nawilżać, ja zawsze bepantenem smaruje.
Warna - 2015-01-25, 18:56

Zdecydowanie te guzki trzeba pokazać weterynarzowi, bo dla mnie są podobne do czegoś, co miała i Beza i Nero i niestety były oba do wycięcia, ale zdjęcia są malutkie a ja wetem nie jestem.
Calineczka - 2015-01-25, 21:51

Łapkę można tez przemywać rivanolem i obandażować, rivanol odkaża
Zdrówka dla Meguli 😊❤️🐾

joanka - 2015-01-27, 18:58

Wczoraj podczas spaceru zaglądnęłyśmy do weterynarza. Szwy się goją, w jednym miejscu zebrało się trochę płynu pod skórą - polecono nam maść, więc będziemy smarować. Narośla na skórze nie są uszypułowane, więc póki co mam obserwować, czy się nie zmianiają, o wycięciu można pomyśleć za jakiś czas, jak już Megi wykuruje się po poprzednich zabiegach, a i to niekoniecznie, bo prawdopodobnie nie są to złośliwe zmiany. Jak już ściągniemy szwy będzie trzeba ją wykąpać, bo nadal się drapie, a na skórze nie widać żadnych zmian, wygląda w porządku.
W czwartek kończymy podawać antybiotyk, na wtorek za tydzień zaplanowane jest ściąganie szwów, a za 2 tygodnie będziemy mogli odstawić maść do uszu.

Megi to pies-aniołek :) Gdy wracam z pracy, zaspana zwleka się z łóżka i biegnie się przytulić. Jest wesołą przylepą, na spacerach już prawie w ogóle nie szczeka, przyjaźnie podchodzi do ludzi i do zwierząt. Noce grzecznie sama przesypia w salonie, rano to ja ją muszę budzić, żeby z nią wyjść. W najbliższych dniach postaram się zrobić nowe zdjęcia i wrzucę na forum :)

M!S!A - 2015-01-27, 22:02

Bardzo się cieszę że na chwilę obecną nie ma powodów do niepokoju, wszystko się goi a Megula nie sprawia Wam kłopotów. Myślę że kąpiel przyniesie małej ulgę, ale jak już tyle wytrzymała na pewno wytrzyma te kilka dni. A na zdjęcia czekam z niecierpliwością bo sunia jest przeurocza :)
joanka - 2015-01-30, 10:32

Megi dzisiaj pierwszy raz spała z nami w sypialni, przenieśliśmy jej legowisko i od razu wiedziała, że może z nami zostać. Slodko spała aż do rana, zazwyczaj budzi się razem z nami ok. 7. Na osiedlu ma już swoje znajome psy, póki co tylko się wita i idzie dalej, ale może jak będzie miała ściągnięte szwy, będzie miała ochotę z nimi pobiegać. Przez weekend planujemy zabrać ją na wybieg i sprawdzić, czy da się namówić na jakieś zabawy. Już od dawna na nikogo nie szczekała, potrafi się opanować i nie zgarnąć przekąsek ze stołu (co prawda próbuje wysępić na śliczne oczka i dawanie łapki, ale się nie dajemy, dostaje tylko psie jedzonko :) )

Troszkę nam zajęło, żeby zrobić zdjęcia, ale już są:


Przytulaki:



Grzejnik:



Kamila i Oskar - 2015-01-30, 12:06

Śliczna Megulinka i do tego wie gdzie najlepsza miejscówka :mrgreen:
Milena i Kosmo - 2015-01-30, 20:48

Polecamy się na przyszłość jeśli chodzi o wieczorki zapoznawcze na wybiegach ;)
Szczególnie przy ulicy Strzelców ;)

M!S!A - 2015-01-30, 20:57

No jasne, Megi wiedziała jak się dobrze urządzić :mrgreen: Przytulaski,mizianki widac że jest w swoim żywiole. Ja to muszę się kiedyś do Was wybrać i poznać Megulca osobiście :)
Rufiakowa Amcia - 2015-01-31, 08:16

Nadrobiłam wątek i oddycham z ulgą, że po zabiegu już wszystko pięknie :) Suczydło kradnie serce nawet poprzez zdjęcia, więc wyobrażam sobie, jak cudownie musi być tak ją do siebie tulić :serce:
Bardzo się cieszę, że trafiła do tak kochających opiekunów i że mordusia czuje to doskonale, że jest otoczona troską. Psitulanka z niej przesłodka. Czekam na dalsze niusy i przesyłam kiziaki dla panienki :)

Warna - 2015-01-31, 12:45

Ja na tych zdjęciach widzę czystą miłość psa do człowieka i człowieka do psa. :-D
joanka - 2015-02-01, 13:29

Milena: myślę, że Megi chętnie się wybierze na spacerek na wybiegu :)
Misia: zapraszamy! :D

Wczoraj udało nam się zabrać Megi na wybieg na Krowodrzej Górce. Ani zabawy ze sznurkiem, ani próby ćwiczeń agility nie były tak interesujące jak kieszeń wypchana psią karmą.. Jeszcze nie przychodzi od razu na zawołanie, ale i tak ciągle była przy mnie, z małymi przerwami na obwąchiwanie nowych kątów. Poznała kilka psiaków i do każego była pozytywnie nastawiona.








W końcu pies mojego wzrostu..


Selfie musi być:


A tak śpię po spacerze:





Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group