To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Fundacji Warta Goldena
Forum organizacji pomagającej psom rasy Golden Retriever w potrzebie.

PSY FUNDACJI - LUNA - 310

Zuzia - 2015-11-17, 09:21

uczymy się uśmiechać i korzystać z życia :)
Zuzia - 2015-11-17, 10:08

U nas kilka niepokojących rzeczy..
Po pierwsze znalazłam u Lunki 3 malutkie guzki przy przedostatnim sutku z lewej strony oraz jeden przy przedostatnim z prawej strony. Trzeba będzie połączyć zabieg sterylizacji z mastektomią. Wyślę guzki na histopatologię, żebyśmy wiedzieli z czym mamy do czynienia. Oczywiście to mogą być zwykle, łagodne zmiany, które wytniemy i będzie spokój, ale mimo wszystko bardzo się martwię ;(
Zabieg musimy przełożyć, ponieważ drogi rodne nie są wystarczająco jeszcze obkurczone po cieczce, a to zwiększa ryzyko krwawienia przy zabiegu, także czekamy..
Poza tym mimo zakończonego leczenia p/pasożytniczego, antybiotykoterapii ogólnej oraz miejscowej w przypadku uszu, w nocy Luna bardzo intensywnie się wygryza, drapie. Co dziwne w ciągu dnia w ogóle się to nie zdarza, dlatego nie brałam raczej pod uwagę alergii. Próbowałam z kąpielami w leczniczych szamponach, nienasyconymi kwasami tłuszczowymi, z delikatnymi lekami uspokajającymi, z lampką w nocy ( myślałam że może to kwestia strachu przed ciemnością) ale wszystko na nic. Ogólnie praktycznie każdej nocy budzimy się z mężem kilka razy, bo tak bardzo się drapie. Dziwne bo wcześniej to się zdarzało sporadycznie, ustępowało po kąpieli.
Aha i jedzenia nie zmienialiśmy, kupa jest normalna, także raczej wykluczałabym alergię pokarmową.
Boję się, że trzeba będzie wejść niestety ze sterydami.

Zauważyliśmy jeszcze kilka rzeczy, które mogą potwierdzić to co działo się z całą siódemką wcześniej..
Luna panicznie boi się patyków, gałęzi.. Ostatnio byliśmy w Puszczy Kampinowskiej, Luna byla bardzo spokojna i mąż chciał ją jakoś 'rozerwać' rzucając patyk. Gdy tylko podniósł patyk do góry by sie zamachnąć i rzucić, Luna się przewróciła i zaczęła się trząść... :(
Podobna sytuacja była, gdy mój mąż wrócił z meczu i pokazywał mi sytuację na boisku - zrobił zamach nogą jakby kopał piłkę.. W tym momencie Luna uciekła w popłochu do innego pokoju ( mimo że mąż nie stał bezpośrednio przy niej) i zaczęła się trząść...
Łatwo wywnioskować co ON im robił.. ;(

Ewelina, Kajen i Zola - 2015-11-17, 10:23

Aż ciężko czytać o tym, co cZŁOwiek potrafi zrobić :-( Całe szczęście, że Luneczka juz nigdy nie zazna bólu i smutku, od teraz czeka ją tylko szczęśliwe życie, a to znaczy, że........



Luna juz nie szuka domu, bo rozkochała w sobie Zuzę i Michała, którzy od początku nie wyobrazali sobie, aby komukolwiek ją oddać. Jesteśmy bardzo szczęśliwi, bo lepszego domu dla malutkiej nie mogliśmy sobie wymarzyć :pies: :pies: Mamy nadzieję, że mimo przeciwności losu, Luneczka wyjdzie na prostą i zdrówko nie będzie jej przeszkadzało w poznawaniu dobrego świata.

Kochani- dziękujemy, gratulujemy adopcji i życzymy Wam wielu wspólnych lat razem :-D

Zuzia - 2015-11-17, 10:50


Zuzia - 2015-11-17, 10:54


Zuzia - 2015-11-17, 10:54


Ewelina, Kajen i Zola - 2015-11-17, 10:56

Ależ ona jest piękna :serce: nie wygląda na 7 lat :-)
Zuzia - 2015-11-17, 11:00


Milena i Kosmo - 2015-11-17, 22:37

Luneczko kochana, jak my wszyscy chcielibyśmy wymazać z pamięci wszystkie Twoje przykre wspomnienia :cry:

... ale teraz każdy dzień, będzie lepszy, weselszy, szczęśliwszy.
Nie ma innej opcji, w tak cudownym domu, z tak cudownymi ludźmi do kochania.
Gratulujemy i trzymamy gorąco kciuki, aby stan zdrowia Panny szybko się poprawił :->

Rufiakowa Amcia - 2015-11-17, 23:42

Czytam te straszne rzeczy i włos mi się jeży na głowie :(
Całe szczęście zaraz potem przeczytałam wspaniałą nowinę :) Bardzo bardzo się cieszę, że Lunka wrosła w Waszą rodzinę i że już nigdy nie będzie musiała się bać. Wierzę, że strachy pójdą precz, bo czas działa cuda i miłość, i czułość, i wszystkie dobre uczucia pogonią je gdzie pieprz rośnie :)
Już teraz, widząc delikatny uśmiech na lunkowym pysiu, jestem spokojna.
I wierzę, że i zdrówko dojdzie do ładu, w końcu mała ma najlepszą opiekę na wyciągnięcie łapki :)
Serdecznie Wam gratuluję i dziękuję! :serce:

Ewa i Cindy - 2015-11-22, 00:49

u Abry jest podobnie. jakiekolwiek zamachy, rzucanie czegokolwiek jest straszne.. generalnie jakiekolwiek krzyki i nerwowa atmosfera stresuje ja na maxa.. wierze że psiaki zdołają pojąć ze nie muszą się już tym przejmować :)
Kasia i Furias - 2018-05-19, 08:29

Informacje od Pani Zuzanny:
"Co u Lunki?
Mimo tego, że mija właśnie 2,5 roku odkąd jest u mnie, ona ciągle się zmienia i przełamuje. Może na codzień nie widać tego aż tak bardzo, za to gdy jestem u rodziców, którzy mają dom z ogrodem, Luna jest wtedy najszczęśliwsza. Zawsze dobrze się tam czuła, ale raczej do ogrodu wychodziła do tej pory z Brutkiem, obserwowała go, papugowała, albo głównie siedziała w domu, tam jej zawsze było najlepiej. Teraz potrafi więcej czasu spędzać w ogrodzie niż Brutek, wchodzi sama w krzaki, wącha każdy kąt, leży na trawie, ba nawet się zaczęła tarzać w trawie! Chodzi sama, śmiało, nie rozgląda już się przestraszonym wzrokiem za mną czy za Brutkiem. Moi rodzice mówią, że to takie sanatorium dla Luny :)
Jeśli chodzi o zdrowie, widać po niej, że jest z wiekiem słabsza. Źle znosi upały. Bardzo długo miałam problem z unormowaniem pracy jej tarczycy, od niedawna w końcu jest lepiej, ale musi mieć naprawdę wysokie dawki hormonów. Po skórze, sierści widać, że tarczyca ruszyła, wygląda pięknie, nigdy nie miala takiego futerka bujnego jak teraz! :) Poza tym pomimo poprawy pracy tarczycy, kurczliwość jej serca niestety się pogarsza, wymiary lewej komory serca również się stopniowo zwiększają, była konieczność wprowadzenia leków nasercowych. Poza tym, jest ciągły problem z uszami u Luny. Tak już pewnie pozostanie, bo próbowałam już wszystkiego, łącznie z tomografią kanału słuchowego i puszek bębenkowych oraz otoskopią. Błony bębenkowe na szczęście są całe, brak polipów, czy innych zmian rozrostowych, natomiast nie da się do końca wytępić tego nieszczęsnego gronkowca, którego jest nosicielem. Jest praktycznie na okrągło na lekach. antybiotyk jest konieczny raz na 2-3 miesiace, czasami częściej, a zakraplanie preparatem zakwaszającym środowisko wewnątrz kanału słuchowego konieczne jest praktycznie codziennie. Widać, że sprawia jej to duży dyskomfort, często się drapie, czasami wręcz o ścianę trze główką, sierść wokół uszu ma na stałe przebarwioną. Dostaje leki, wg antybiogramu i ma cały czas aktualne posiewy, ale antybiotyk tylko to zalecza na jakiś czas.
Natomiast uważam, że całkiem nieźle radzi sobie z chodzeniem i z łapką przednią z dysplazją łokcia. Podejrzewałam, że będzie coraz większy problem u niej z chodzeniem, ale naprawdę dobrze sobie radzi póki co.
Psychicznie lepiej na pewno znosi towarzystwo obcych ludzi, szybciej się przekonuje i jest w stanie dosyć szybko sama podejść do obcej osoby w domu, która ją zawoła spokojnym głosem, kucając i wyciągając rękę do niej. prawie zawsze liże wtedy rękę :)
I zrobiła się dzięki Brutkowi ogromnym łakomczuchem! "


Nanka i Beza - 2018-05-19, 17:10

to bardzo cieszy, że Luna się tak łądnie otwiera na świat i przełamuje swoje lęki, oby leczenie ucha zadziałało i dysplazja jeszcze długo nie doskwierała!
Dominika i Binek - 2018-05-28, 10:27

podobna do Abry:) super, że jej ludzka mama to pani weterynarz :D
Nanka i Beza - 2018-06-15, 18:49

Dominika i Binek napisał/a:
podobna do Abry:) super, że jej ludzka mama to pani weterynarz :D
one z Abrą są kropka w kropkę :D mieliśmy okazje podziwiać dwie damulki koło siebie na zjeżźzie w Debkach - dziękujemy za odwiedziny :serce:
Warna - 2020-12-14, 15:23

Luna została otruta i odeszła za TM.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group