To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Fundacji Warta Goldena
Forum organizacji pomagającej psom rasy Golden Retriever w potrzebie.

PSY FUNDACYJNE W NOWYCH DOMACH - MIA ma już dom w Wielczce - 374

Gizmo - 2016-07-26, 18:38

Angelika i Spike napisał/a:
Zgadzam się :) :) I do adopcji!!! :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:


slodka sunia :)

Morgan MaR TOM - 2016-07-26, 21:10

Witam troszkę nas tu nie było bo byliśmy na urlopie :) Mia ma sie dobrze problemy skórne minęły. Została wykąpana i delikatnie podcięta ;) Z kotką są takie kumpele nierozłączne przyjaciółki razem śpią, jedzą patrzą przez okno i najchętniej razem by chodziły na spacery. Ponad dwa tygodnie temu dostała cieczkę, chyba zbliżamy się ku końcowi. Mia jest dzielna kiedy zostaje sama nawet na dość długo nic nie niszczy nie piszczy i nie zdarzyło się żeby załatwiła swoje potrzeby gdzie indziej niż na polku. Jest łagodna do wszystkich istot żyjących ... chyba oprocz ptaków lubi je pogonić :) i to jest jedyny moment kiedy mocniej pociągnie na spacerze. Jeśli chodzi o dokładne wymiary to własnie przed chwilą to sprawdziłam ma około 35 cm wysokości i 70 długości. Pozdrawiamy wszystkich zdjęć mamy sporo ale może poproszę Dominikę żeby coś wrzuciła bo chyba jej to idzie sprawnie ;)
Milena i Kosmo - 2016-07-28, 20:18

A oto nasz Mini Golden - Kruszyna Mia w całej okazałości :)


mjhginora - 2016-07-28, 22:13

Sliczna !Jak komicznie uklada lapki z tylu.A swoja droga kotek tez przepiekny.
Aga_Dominik - 2016-08-05, 09:38

Mia trafiła do nas trzy dni temu z domu tymczasowego Marty, ponieważ przydarzyły się jej 2 epizody. Jakie dokładnie, wklejam opisy sytuacji, które dostałam od Marty, nie chcąc przekłamać wydarzeń:
Pierwsza sytuacja była z kością. Młody siedział na łóżku, Mija gryzła kość, ja byłam w łazience więc znam tylko jego wersję. Powiedział, że schylił się do niej z zamiarem wzięcia kości i od razu był atak. Ja wyskoczyłam z łazienki bo to warczenie było porządne, ale wtedy nie zostawiła śladów z krwią, był tylko odciśnięty ząb po wewnętrznej stronie dłoni.
Druga sytuacja. Na następny dzień rano Kuba się obudził się i jak co dzień przyszedł do mnie do łóżka i położył się z jego zewnętrznej strony. Dobudzaliśmy się, kiedy Mija oparła się łapami o łóżko a on wyciągnął do niej rękę dotykając przednich łap i wtedy zaatakowała- gryząc z warczeniem dopóki ja nie krzyknęłam i nie odsunęłam ją ręką. Młody miał ślady zębów w kilku miejscach, przez jeden palec przeciągnięty ząb po całej długości (szarpała rękę).
Po całym zajściu położyła się na swoim ulubionym miejscu i spała.

Panna jest niewielkich gabarytów, waży 11,5 kg. Pierwszego dnia, kiedy poznała Ptysia, uknuła w głowie plan, że posiądzie go seksualnie. I nie miało znaczenia, że sięga Ptysiowi do łap, jak również, że Ptyś absolutnie nie jest zainteresowany zalotami, kopulacją i podchodami z każdej strony. Mia cały wieczór próbowała, Ptyś warczał, pokazywał zęby, to na głowę mu zarzuciła swoje 11,5 kg i dawaj. Na moje stanowcze „nie wolno” reagowała fochem, warczała, odchodziła, a kiedy tylko spuściłam towarzystwo z oka, znów atak. Po 2 dniach, seksualne napaści znacznie ustały, jeszcze próbuje czasami, ale karcona, już wie, że musi odpuścić.
Oprócz miłosnych uniesień, Mia jest psią księżniczką, zapatrzoną w człowieka, mimo, że ten Człowiek czyli ja nie pozwala się podgryzać w ręce (już rzadziej próbuje) i jasno określa granice. Podgryzanie nie mające charakteru zabawy szczeniaków pojawia się w momentach odmowy dalszego miziania i braku zainteresowania, lub skarcenia np. za wchodzenie łapami na szafki. Kiedy już nie podgryza, to w ramach rehabilitacji liże człowieka po rękach. Głaskanie po pyszczku to konik Mii, oprócz jedzenia i wyciągania trofeów nawet z nieosiągalnych miejsc, jak parapet, na którym suszy się bułka. Wczoraj musiałam Towarzystwo zostawić samo w domu na równe 45 minut. Nie było wyboru, postałam za drzwiami mieszkania 10 minut i słuchałam, czy aby nie dochodzi do przepychanek. Cisza. Po powrocie taka sytuacja- Mia śpi z Ptysiem na jego posłaniu, a w kuchni pod stołem na jej kocyku (tam sypia w dzień) leży obżarta na krawędziach bułka… Jak ją z parapetu (90 cm od podłogi) ściągnęła???, nie mam pojęcia :-)
Mia lubi jeść, bardzo. Dostaje suchą karmę 2x dziennie, ale jeśli tylko miska jest pusta o godz. 20 to wali łapkami w worek z karmą. Nie je łapczywie, nawet podjada z miski Ptyśka (wcale mu się to nie podoba). Na dźwięk otwieranej lodówki w sekundzie jest w kuchni, choćby spała snem kamiennym. Szaleje jak w amoku. Kiedy człowiek je, to z wyrzutem w oczach wpatruje się w niego.
Jest mądra, reaguje na komendy, wie, kiedy zbroi, i zrozumiała, że Ptysiek jednak nie będzie jej kochankiem ;-) A Ptyś chce mieć święty spokój, więc ukrywa się przed nią i udaje, że śpi. Mia próbuje się z nim bawić, obwąchuje my pysk, machając ogonem, ale on nie wykazuje chęci do zabawy.
Wdrożyłam czesanie po powrocie ze spacerów, ale na klatce nie wchodzi w grę, bo jak torpeda wpada do mieszkania. A tam można ją czesać do woli, kładzie się na plecach i mogłaby tak w nieskończoność. Pozwala sobie również wycierać pyszczek po wypiciu wody z miski.
Jest dość dominująca- w ciągu 3 dni zdążyła zasiedlić wszystkie legowiska Ptyśka (włącznie z kanapą), potrzebuje wyraźnych granic.
Ładnie chodzi na spacerach, ale uwaga nie przepada za długimi przechadzkami – zrobi swoje i chce wracać do domu, absolutnie nie przejawia goldenowatych cech. Nie lubi też chodzić po schodach.
Ludzie są jej obojętni. Pluszowe zabawki w ogóle jej nie interesują. Robiłam test z miską, podczas jedzenia, ale szczęśliwie bez reakcji.
Reasumując na dzisiaj: urocza, słodka, wyjątkowej urody, oddana, ale trzeba mieć do niej stanowcze podejście. Potrzeby załatwia na spacerach (1 dnia obsikała co prawda dywan, ale myślę, że podłożem był stres) i chrapie, kiedy śpi. Układa się w tak niewiarygodnych pozach, np. śpi na krawędzi kanapy, że aż trudno pojąć, jak to robi.
Dziś idziemy do pana doktora, bo od dwóch dni drapie się na okrągło, podgryza łapki, skóra bez zmian, je karmę, którą była żywiona ostatnie 2 tygodnie. Sądziłam, że to wynik stresu, ale lepiej sprawdzić.
Na spacerach z Ptyśkiem wyglądają komicznie ze względu na różnicę wzrostu i tempo chodzenia. Miałam cichą nadzieję, że Ptyś przy rezydentce zrewiduje swój tryb spacerowania i zacznie kroczyć dostojnie, bez ciągnięcia, dostosuje się do jej tempa, ale jak na razie, bez efektów. On prędkość światła, Mia drepcze jak dama :lol:
Dom bez dzieci i innego psa byłby dla Niej najlepszym rozwiązaniem.

Angelika i Spike - 2016-08-05, 10:39

Agnieszko, dziękujemy Ci za tak długi opis :)
Widać, że Mia potrzebuje uwagi tylko jednego człowieka, bo potrafi być w niego zapatrzona, ale jest też niesamowicie zazdrosna, co również trzeba wziąć pod uwagę.
Trzymam za was kciuki i za Ptysia, by nie zwariował :D

Aga_Dominik - 2016-08-05, 10:48

Angelika też tak uważam. Mia absolutnie wybiera sobie jednego człowieka i" fokusuje" się wyłącznie na niego. Inni domownicy mogą dla niej nie istnieć, tzn. zauważa ich, ba nawet z radością pozwoli się im wziąć na spacer, ale szału nie ma. Tylko na mój widok macha ogonem w półśnie, włazi na kolana, wymusza mizianie, podlizuje się. Drepcze za mną nawet do łazienki ;-) No i słucha się, a już nie powarkuje z fochem :-)
Angelika i Spike - 2016-08-05, 11:08

Czyli musi mieć odpowiedniego przewodnika, który pokaże jej co może, a czego nie.
I bardzo Ci dziękujemy, że to robisz :) Jesteś kierowniczką stada :D

Aga_Dominik - 2016-08-05, 11:21

Angelika i Spike napisał/a:
Czyli musi mieć odpowiedniego przewodnika, który pokaże jej co może, a czego nie.
I bardzo Ci dziękujemy, że to robisz :) Jesteś kierowniczką stada :D


Zupełnie nie ma za co :roll:
Taka nasza rola i psi obowiązek.
Stada i owszem, psich "dziwoków" i bandytów :lol: :lol: :lol:

ps. Patrzcie na jej wzrok:-> Foch :!: Kocha nie kocha ten Ptysiek? Musi kochać! :uoee:

Angelika i Spike - 2016-08-05, 11:49

Od początku wiedziałam, że to psia księżniczka pełną gębą :lol: :lol:
Aga_Dominik - 2016-08-05, 12:21

Oglądajcie Księżniczkę i się zakochujcie :-|
Najbardziej lubi kłaść się na kolanach, co widać na zdjęciu :arrow: Mia II
Zasiedliła kanapowe legowisko Ptysia i jego ulubiony kocyk. W nocy pozwala Ptyśkowi położyć się na drugim końcu kanapy :-D
Noce przesypia spokojnie (pierwszą dreptała do 3, budziła się, wpadła do sypialni, ale jak się odezwałam i kazałam iść spać, uspokoiła się).

Agnes i Nelly - 2016-08-05, 13:09

Patrzę na fotki małej i naprawdę ona robi miny jak szczeniak, zachowuje się jak szczeniak i wygląda jak szczeniak. Widać, że wnosi wiele radości w Wasz dom ale i Wy dajecie jej wiele szczęścia
Kamila i Oskar - 2016-08-05, 13:22

Cudne zdjęcia i opis - wreszcie widać jaki to "mini" golden przy Ptysiu :-)
Aga_Dominik - 2016-08-05, 15:43

Wróciliśmy od weterynarza i najprawdopodobniej Mia ma uczulenie na kurczaka. Dwa dni temu ukradła Ptyśkowi parę kulek karmy z kurczakiem z jego miski. Marta- poprzedni dom tymczasowy też potwierdza, że po zjedzeniu kuraka drapała się jak opętana.
Dostała zastrzyk (działa tydzień), więc szczepienie na choroby wirusowe musimy odłożyć na tydzień. Pani dr oceniła jej wiek na 3-4 lata. Przy okazji zastrzyku Mia pokazała zęby i wydała dźwięk oznajmiający „zaraz Cię ugryzę” :evil: , ale pojedynczy.
Ponadto czekając w kolejce, na ławeczce w ogródku skamlała i machała ogonem na widok kota, a kiedy z garażu naprzeciwko facet wyprowadził motocykl i go odpalił zaczęła szczekać, jak dorosły pies obronny :mrgreen: .
Do auta wskakuje jak zawodowiec, na początku uznała, że jej miejsce jest z przodu, ale po mojej uwadze „do tyłu”, położyła się na tylnym siedzeniu i tak spała przez całą drogę.
Jeszcze jedna uwaga, kiedy Mia sika na trawie, robi to jak dama, ale kiedy jest możliwość obsikania donicy, załatwia się jak facet, podnosząc łapę :> .
Komiczna jest absolutnie :lol:

Angelika i Spike - 2016-08-06, 08:58

Haha uwielbiam Wasze opisy :D :D
Aga_Dominik - 2016-08-06, 11:51

Wczoraj o północy zabrałam psie Towarzystwo do parku- mniej bodźców, ludzi brak, Ptysiek może szaleć do woli, spuszczony ze smyczy, tym bardziej, że park zna i go uwielbia i musi się godzinę z patykami wyszaleć. W samochodzie jechali razem na tylnym siedzeniu, tzn. Mia siedziała w nogach Ptyśka, który z wywalonym jęzorem wyglądał przez okno. W parku Ptysiek śmigał między drzewami, Mia po raz pierwszy była tak zaoferowana, że nie wiedziała, gdzie iść i co wąchać. Ona po 30 minutach wykończona dreptaniem, Ptysiek jeszcze nie. Patyki to nie jest bajka Mii, tylko powolne chodzenie.
Wracamy, ładuję towarzystwo do auta - łatwo nie było, bo po drodze trafiła się włoska wycieczka pielgrzymów, która po północy zrobiła sobie modlitewne czuwanie i Ptyś postanowił wziąć w tym bardzo czynny udział :mrgreen: . Koniec końców, władowałam Księżniczkę do auta, potem Ptyśka, którego jeden z Włochów grzecznościowo mi złapał. Ale nie, Mia chce jednak jechać na przednim siedzeniu pasażera. Nie było rady i odpuściłam (z parku do domu mamy 3 minuty drogi), pozwoliłam jej. Ułożyła się na siedzeniu, głowę oparła o skrzynię biegów i zasnęła :-P Ptyś z tyłu sapał z głową w oknie. Towarzystwo wykończone padło po czesaniu i spało do godz. 11 dzisiaj, wspólnie na kanapie.
Mia ma nadal stan czuwający w nocy- niby śpi , jednak na każdy mój ruch, zbiega z kanapy. Dodatkowo już drugi raz od 4 dni robi coś, co człowieka o słabszych nerwach mogłoby przyprawić o zawał :( !. SPRAWDZA :!: O 2 nocy wpada na pełnej mocy do sypialni, do której drzwi zostawiam otwarte (do łóżka jej w ogóle nie ciągnie, jak większość goldenów), staje i wgapia się. Ja się budzę, widzę wlepione, wyczekujące ślepia i merdający ogon. Muszę głośno powiedzieć: „Wszystko dobrze, idź spać” i pogłaskać ją po głowie. Zawija tyłkiem w sekundę i wskakuje na kanapę i śpi do rana spokojnie. To jest kabaret w czystym wydaniu. Trwa to 10 sekund, ale jaka dynamika wydarzeń :lol::lol:
Dziś pada w Krakowie i mokrej trawy to Mia nie lubi, oj bardzo. Wycieraliśmy łapy i podwozie na klatce – już umiem ją zatrzymać przed wejściem do mieszkania i warknęła, kiedy tylne łapy obrabiałam. Ptysiek też czasami pomrukuje.
Od wczorajszego zastrzyku na szczęście mniej się drapie.

Angelika i Spike - 2016-08-06, 11:57

To sprawdzanie nie wiem skąd jej się wzięło :D Może ona chce się kształcić na ratowniczkę? :D Sprawdza, czy jej pańci nic się nie stało, czy oddycha i czy żyje :D
Milena i Kosmo - 2016-08-06, 12:17

Agnieszko po pierwsze! BARDZO dziękuje za opiekę nad Mią i wyrozumiałość!
Po drugie - Twoje opisy są SUPER ! :lol: Powiem wam, że pomimo tego że na koncie Mii znalazły się dwa incydenty, zrzuciłabym to na barki jej charakternego usposobienia (+ ewentualnie męczących ją uczuleniach) niestety nie jest jeszcze na tyle nauczona dyscypliny - choć widać, że się słucha i uczy chętnie - aby wiedzieć, że tak nie wolno! Pamiętajmy, że Mia została znaleziona, wycieńczona i samotna na ulicy, więc luksus prawdziwego DOMU zaznała prawdopodobnie dopiero u Marty i teraz u Agnieszki.
Co przy jej księżniczkowym usposobieniu jest zapewne spełnieniem najskrytszych jej marzeń :lol:

... jak czytam te opowieści, jej historyjki, jej tryb "Czuwania" to niezły film można nakręcić o
tej damie - i będzie to Komedia! ... może nawet romantyczna bo wierzę, że jej charakterek sprawi, że i serce Ptysia złamie :D

Aga_Dominik - 2016-08-06, 12:56

Milena, nie ma za co :oops:
Ptyś to się chyba poddał i traktuje jej umizgi jak szczeniackie wybryki, co zresztą widać po jego minach na załączonych zdjęciach. Mia sobie pozwala nawet polegiwać na Ptyśku, a on coraz mniej warczy. Nie jest to zabawa, nie mam złudzeń, a jedynie podchody, którymi on wyraźnie jest znuuudzony.
Po sesji zdjęciowej zawinął się w swoje ulubione miejsce, dla spokoju. A Mia poszła pod stół i każde osobno śpi. Jest progres z jej strony, bo już nie napastuje Ptyśka seksualnie :>  Nawet odpuściła obwąchiwanie jego przyrodzenia. To dowód, jaka jest pojętna :>

kinga707 - 2016-08-06, 17:38

Mina Ptysia na pierwszym zdjęciu bezcenna :lol: Normalnie zakochałam się w nim :buzki:
Angelika i Spike - 2016-08-07, 10:36

Te jej zachowania i próba kopulacji mogła tez świadczyć o stresie lub sytuacji z która ona sama nie mogła sobie poradzić - może nadmierna ekscytacja, radość lub mega stres? Różnie to bywa, jednak wiem ze nawet nasz Spajk, który jest po kastracji, również reaguje w niektórych momentach kopulacja i to jest tylko i wyłącznie wina stresu. Wczoraj przez plot dojrzał psa sąsiadów, który czasami do nich przyjeżdża, a ten psiak chciał się z nim zaprzyjaźnić, mały kundel, machal ogonem i wkładał pyszczek przez kraty, podeszlismy do płotu i psiak dal się nam nawet poglaskac, ale widać było ze jest tu ewidentnie by obwachac się ze spajkiem, a ten, zmieszany sytuacja, zaczął na zmianę kopulowac raz z moja noga, a raz z nogą Radka...
Aga_Dominik - 2016-08-07, 11:41

Angelika i Spike napisał/a:
Te jej zachowania i próba kopulacji mogła tez świadczyć o stresie lub sytuacji z która ona sama nie mogła sobie poradzić - może nadmierna ekscytacja, radość lub mega stres? Różnie to bywa, jednak wiem ze nawet nasz Spajk, który jest po kastracji, również reaguje w niektórych momentach kopulacja i to jest tylko i wyłącznie wina stresu. Wczoraj przez plot dojrzał psa sąsiadów, który czasami do nich przyjeżdża, a ten psiak chciał się z nim zaprzyjaźnić, mały kundel, machal ogonem i wkładał pyszczek przez kraty, podeszlismy do płotu i psiak dal się nam nawet poglaskac, ale widać było ze jest tu ewidentnie by obwachac się ze spajkiem, a ten, zmieszany sytuacja, zaczął na zmianę kopulowac raz z moja noga, a raz z nogą Radka...


Angelika, te naskakiwania na Ptyśka i próby kopulacji z jego głową :-? miały miejsce 1 dnia, kiedy do nas trafiła. Pytałam panią dr o opinię, twierdzi, że to próba dominacji na nowym terenie i hormony też zrobiły swoje (była zaraz po cieczce). Ewidentnie chciała zaznaczyć, kto tu rządzi, ale Ptyś się nie poddał taki zalotom :lol: Od środy ataki się nie powtórzyły :-P
Biedul Spajk, tak się chłopak zestresował :>

mjhginora - 2016-08-07, 21:11

Jej zachowania mogą być uwarunkowane przeszłością, której przecież nie znamy. Dużo się dzieje w jej nowym życiu, więc może i reakcje niekoniecznie normalne. Każdemu jest potrzebna stabilizacja,więc i sunia jej pragnie, a swoim zachowaniem wymusza pełna akceptację i przewodnictwo.
Aga_Dominik - 2016-08-08, 08:59

Cofam honorowo to co napisałam, że Mia nie ma w zwyczaju pchać się do łóżka jak każdy golden, tylko SPRAWDZA! czy w nim jestem w środku nocy.
Otóż, udoskonaliła system, zapewne z lenistwa :lol: żeby nie musieć chodzić po nocy prościej noc spędzić z człowiekiem. Nie wiem jak, nie wiem kiedy, ale obudziłam się z Nią dwa dni temu oko w oko :roll: . Czułam jakiś dyskomfort: mało miejsca na poduszce, chrapanie, prychanie. Cwaniara musiała wyczaić najlepszy moment (wcześniej pewnie ćwiczyła, bo rama łóżkowa wysoka) aby po ciuchutku wskoczyć i wymościć sobie miejsce na poduszce. Co mam powiedzieć? Wczoraj to już recydywa, tym razem bez zaskoczenia, po prostu wlazła i zasnęła.

Mam również dwie obserwacje dotyczące zachowania w sytuacjach, które ewidentnie ją przerastają. Wczoraj wrócił do domu ostatni z domowników- trochę powarczała, ale potem pozwoliła się głaskać. Non stop latała po mieszkaniu i mimo, że tradycyjnie byliśmy z Ptyśkiem w parku, zsikała się na Ptyśkowy dywanik a potem drugi raz w innym miejscu. Dzisiaj rano przyszedł Pan „Złota Rączka” naprawić awarię w łazience. Warczenia nie było, ale po jego wejściu do łazienki, zsikała się pod drzwiami wejściowymi do mieszkania (godzinę wcześniej byliśmy na spacerze).
Moim zdaniem, to wynik stresu i sytuacji, której nie ogarnia, która ja przeraża i faktu, że gubi się, bo coś nowego ją zaskakuje i musi odreagować.
Tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że musi trafić do spokojnego i poukładanego domu.
Druga obserwacja dotyczy naszych spacerów- przyznam, że nie mam mapy na zachowania Księżniczki. W parku interesują ją wyłącznie drzewa i obiekty stojące (ławka, słup), które obwąchuje i obsikuje jak facet. Ma jakąś ewidentną korbę na punkcie drzew właśnie. Poza tym, nie czerpie radości ze spacerowania jak Ptysiek (wcześniej w domu tymczasowym był u mnie Alex, mix goldena i podhalana i ten dopiero szalał). Ona non stop rozgląda się dookoła, jakby kogoś wypatrywała, szukała, doglądała, staje na tylnych łapach i patrzy. I jak ktoś się pojawia, to natychmiast go złowrogo obszczekuje. Na porannych spacerach tak samo- idziemy na pobliską polanę i mimo, że w środę minie tydzień, jak u mnie jest, nie ma zmysłu orientacji- nie wie, do której klatki wejść, idzie trochę na oślep.
I absolutnie kocha jeść! Wczoraj gotowałam zupę i Ptyś tradycyjnie położył się leniwie w kuchni, bo wiedział, że i tak dostanie marchewkę, mięso z wywaru. A Mia gotowała :lol: - 2 godziny skakała, chodziła, doglądała, opierała się o szafki, oka nie zmrużyła, dopóki nie dostała czegoś do miski. Lubi surową marchewkę i chrupki kukurydziane, które dostaje w charakterze nagrody za cierpliwość -przy czyszczeniu łap, już nie warczy, kąpieli- wczoraj wykąpałam ją w specjalistycznym szamponie, żeby ograniczyć drapanie- pomogło.
Komedia z nią jest na okrągło. Aaaa i jeszcze kwestia nocnych wypraw do parku samochodem- jestem pewna, że kiedyś jeździła wyłącznie na siedzeniu pasażera z przodu. To nawyk, nałóg, jak zwał tak zwał. Tak, jeździ z przodu i nie ma innej opcji. :lol:

Aga_Dominik - 2016-08-23, 11:45

Mia przez 3 tygodnie zawłaszczyła Ptysiowi kanapę, legowisko, generalnie każdą dostępną przestrzeń :lol: On się na to zgodził, bo i tak nie miał wyboru, ale po jego minie i oczach odczytać można dezaprobatę :shock: :shock: . Towarzystwo wzajemnie się uzupełnia, Ptyś spoważniał w obecności Mii, nawet na nas czeka podczas spacerów, Mia odgapiła od niego dużo psich zachowań. Najważniejsze, że Panna nauczyła się miziania, przytulania, ukochiwania i to bez warczenia i jest absolutną Księżniczką na włościach, co widać na załączonych zdjęciach. I tak, jest emocjonalnym goldenem!!!! :>


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group