To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Fundacji Warta Goldena
Forum organizacji pomagającej psom rasy Golden Retriever w potrzebie.

PSY FUNDACJI - INDY - 38

Warna - 2010-12-20, 12:19

Krzysiu, co tam słychać i Was? Jakieś postępy? Przyślesz jakiś portrecik Indiego? :-D
Krzysztof z Bia - 2010-12-20, 20:32

Urzekła mnie historia BosmAnki i Jaskra. Czytałem z zachwytem, jednak na jej tle nasze dokonania wypadają blado. Dzisiaj Indy nie zerwał się przerażony, kiedy przeszedłem rano po pokoju. Co ciekawe po takich nerwowych pobudkach natychmiast biegnie, żeby się przytulić - a przecież to moje pojawienie się tak go zestresowało. Zaczyna też zasypiać w trakcie dnia, w mojej obecności. Nadal boi się ludzi, ale zaczęliśmy nad tym pracować. Indy poznaje kolejne osoby w kontrolowanym otoczeniu, a one okazują się miłe i drapiące. :-) Największym sukesem jest na razie brak panicznej ucieczki i samodzielne podejście po kilku kwadransach spędzonych przy moich nogach.
Nabieram coraz większych podejrzeń, że on nie ma 5 lat - zachowuje się jak ledwo wyrośnięty szczeniak po przejściach, a nie dorosły pies (po przejściach ;) ) Nie podejmując się szacowania wieku po budowie ciała, bo zupełnie się na tym nie znam, dałbym mu 1-1,5 roku z zachowania, uwzględniając nawet obszary gdzie spaczyło go trochę życie w klatce. Może wyjdzie coś po tatuażu.
Zdjęcia pochodzą z wypadu do lasu pod Supraślem

M!S!A - 2011-01-01, 16:44

Wieści o Indym z dnia 27 grudnia

Witam
Indy miewa się dobrze. Jesteśmy na etapie, kiedy nie ucieka już od ludzi,
jednak obcym na razie nie daje się pogłaskać z własnej woli. Podchodzi po
kilku-kilkunastu minutach. Nadal wycofuje się w trudnych dla niego
sytuacjach, ale niemal natychmiast wraca do siebie po ustąpieniu przyczyny
stresu. Trochę nadmiernie przywiązał się do mnie (w kontekście przyszłego
rozstania), ale na razie to chyba potrzebne. Mam nadzieję, że wraz ze
wzrostem zaufania do innych ludzi będzie mniej mnie potrzebował jako punktu
stabilizacji. Wyszedł pewien problem, z którym na razie sobie nie radzę.
Indy nie umie się bawić - najwyraźniej nie rozumie samej idei tego
zachowania. Bardzo chętnie poddaje się głaskaniu, ale poza widocznym
zadowoleniem bez interakcji. Nie reaguje na zaproszenia do zabawy innych
psów ani moje. Kiedy Piegus ciągnie za sznurek i powarkuje przy okazji, Indy
spina się i zaczyna warczeć, aby go uspokoić (warczenie "przestań, robisz
coś niewłaściwego"). Indy nie szczeka, a ciche monotonne warczenie jest
jedynym sposobem, w jaki potrafi okazać napięcie. Przy czym do psów
podchodzi bezproblemowo, jest nawet bardziej wyluzowany niż Piegus. Jest
spokojny i przyjazny, ale zupełnie nie reaguje na sygnały i zaproszenia do
zabawy z ich strony.
Uszy są już w dużo lepszym stanie - skończył mi się jednak płyn do
czyszczenia i musiałem dokupić.
Jutro jedziemy na wieś pod Suwałkami na Sylwestra. Mam nadzieję, że ten
wyjazd dobrze zrobi Indy'emu - będzie miał bardzo dużo kontaktu z ludźmi w
spokojnej atmosferze, a kilka osób już wyraziło chęć pomocy w "programie
rehabilitacji". Może uda się już nawet zmniejszyć "zafixowanie" Indy'ego na
mnie i uczynić go "obywatelem świata" ;-)
Pozdrawiam
Krzysztof

M!S!A - 2011-01-09, 16:21

Kolejne wieści z DT o Indym a jutro będą zdjęcia :)

Wyjazd bardzo nam się udał, zarówno wypoczynkowo jak i pod względem pracy z Indym. Bardzo chętnie juz jeździ samochodem – do bagażnika wskakuje z pełnego pędu jak kaskader. Nauczył się, że taki wyjazd kończy się w lesie albo innym fajnym miejscu. Nie ma choroby lokomocyjnej, więc najchętniej kładzie się i spokojnie przysypia. Znajomi z którymi byliśmy byli zauroczeni psem. Indy z obawą podchodzi do nowych miejsc i ludzi, a w zasadzie wszystko poza mną i mieszkaniem jest dla niego jednak nowe. Dosyć szybko przemógł pierwsze opory i podchodził do wszystkich na pieszczoty. Nadal jednak nie pokazywał po sobie zadowolenia ani nie bawił się zarówno z psami jak i z ludźmi.

Po drugim dniu widać było już emocjonalne wyczerpanie Indiego – zachowywał się jak dziecko zabrane po kolei do Aquaparku, Disneylandu, na mecz Mundialu, do McDonalda i jeszcze raz Disneylandu :-) . Był tak zmęczony natłokiem wrażeń, że znajdował sobie spokojne miejsce pod stołem w kącie i wyłączał się dopóki ktoś go nie zwabił na głaski. Indy przećwiczył wyjście na spacer z inną osobą i Piegusem i przekonał się, że nie jestem taki niezbędny ;-)Nadal biega z lokalizatorem Piegusa na szyi, ale to tylko ubezpieczenie – nie ucieka i się nie gubi.

Po powrocie w znajomym otoczeniu przesunęła się cała skala strachu - Indy omija obcego na chodniku w zasadzie bez większego stresu, zaczyna nawet wykazywać zainteresowanie zamiast obawy przed ludźmi. Wszystko w Białymstoku stało się nagle mniej straszne :-)

Indy ma na razie większy ciąg do eksploracji otoczenia i cierpi na szczenięcą selektywną głuchotę, ale ogólnie jest bardzo posłuszny. Nie ciągnie smyczy, może chodzić przy nodze. To wygląda jak resztki starego, surowego szkolenia. Chętnie stołuje się na mieście, jednak nie ucieka z upolowanym paskudztwem i mimo swego niezadowolenia pozwala je sobie odebrać. A potem dumny z siebie i trochę przestraszony ochrzanem idzie szukać czegoś następnego :-)

M!S!A - 2011-01-09, 17:27


Warna - 2011-01-13, 20:53

Krzysztofie, może zainteresuje Cię to forum: www.goldenypodlasia.pl
Krzysztof z Bia - 2011-01-15, 12:54

Dzięki, już tam pasożytuję. Znaczy: nie udzielam się na forum, ale chodzę na spacery :-)
Ze świeżych wiadomożci o Indym: Nasz Sylwester pod Suwałkami był bardzo spokojny, więc nie wyszło na jaw, że Indy się panicznie boi fajerwerków. Prawosławny Nowy Rok w Białymstoku jest obchodzony dosyć hucznie więc była okazja do popracowania nad lękiem Indy'ego. Tych kilka dni z fajerwerkami dało nam obu nieźle w kość, ale chyba się przydały - wprawdzie Indy nie został ich wielbicielem, ale zawołany wychodzi na balkon i siedzi spokojnie obok - spięty, ale panujący nad sobą. A Piegus obserwuje ze mną fajerwerki od lat - chyba to lubi :-)
Przedwczoraj zdarzyła się nam nieprzyjemna przygoda - przechodząca obok nastolatka nie zauważyła psów ładowanych do bagażnika i odpaliła małą petardę rzucając ją niemal pod nasze nogi. Piegus tylko podskoczył (ja też zresztą), jednak Indy zareagował ucieczką. Na szczęście opanował się jakieś 20 metrów dalej i przybiegł z powrotem.
Myślę, że Indy nie będzie mógł zostać sam podczas Sylwestra, a następny właściciel będzie musiał zwrócić szczególną uwagę na to, żeby zapewnić mu poczucie bezpieczeństwa. Na pewno jednak obejdzie się bez środków uspokajających i zamykania w łazience. Wystarczy świńskie wędzone ucho (no, może worek uszu ;) dużo spokoju i pewności siebie u właściciela i ewentualnie wzięcie na smycz. Jak powszechnie wiadomo, taka smycz przewodzi bezpieczeństwo w kierunku psa ;)

M!S!A - 2011-02-07, 11:30

Indy we wtorek został wykastrowany. Za kilka dni będzie miał ściągnięte szwy, i przystojniak zacznie szukać nowego domku :)
M!S!A - 2011-02-17, 15:51

Indy jest gotowy do Adopcji :)

Kilka fotek przystojniaka

Michał i Nemo - 2011-02-18, 19:41

Ależ jest fajny :] Teraz tylko życzyć mu powodzenia :)
lamila - 2011-02-20, 16:10

To ja wkleję wam jeszcze parę fotek z dziśiejszego spaceru :)
Krzysztof z Bia - 2011-02-20, 22:39

Kamila, jesteś wielka. Świetne zdjątka - dużo lepsze niż mi wyszły. Dzięki
lamila - 2011-02-21, 11:53

Krzysztof z Bia napisał/a:
Kamila, jesteś wielka. Świetne zdjątka - dużo lepsze niż mi wyszły. Dzięki


Oj tam. Chodz tak mogłam się przysłużyć.

M!S!A - 2011-02-24, 09:45

Krzysztofie napisz nam troszkę o Indym :)
Korbulowa Familia - 2011-02-24, 16:18

Też chętnie poczytam jak Indy :mrgreen:
czekam na wieści jak jego resocjalizacja :-D
Wygląda pięknie!

Krzysztof z Bia - 2011-02-24, 22:24

Ślady po szwach zagoiły się pięknie. Indy właśnie dostał komplet szczepień, założyłem mu też książeczkę zdrowia.
Indy potrzebuje obecnie nowych wyzwań - poznawania nowych ludzi i miejsc. Zna już całe moje otoczenie i znajomych i czuje się z nimi dosyć pewnie. Ma to jednak swoje minusy - bez ciągłego kontaktu z nieznanym, Indy zamyka się w spokoju i bezpieczeństwie jakie zapewnia mu dom i znana okolica. I szybko zaczyna wracać do dawnych strachów przed obcymi ludźmi, nowymi sytuacjami. Wygląda na to, że poczucie bezpieczeństwa samo w sobie jest dobre, ale zachęca psa do zamknięcia się przed światem.
Indy jest bardzo łagodny i spokojny. Dosyć drobna budowa i właśnie to nieśmiałe zachowanie powoduje, że często jest brany za suczkę (o jaka śliczna...) Budzi powszechną sympatię u przechodniów.
Osoby zainteresowane adopcją zapraszam do kontaktu - może będę mógł udzielić odpowiedzi na jeszcze jakieś pytania.

Korbulowa Familia - 2011-02-25, 10:47

Wspaniale, że po kastracji nie ma śladu (dosłownie i w przenośni ;-) ).
Szkoda, że mam daleko do Was bo chętnie bym poznała Indy'ego, pomagając jednocześnie wprowadzając swoją osobę jako świeżynkę do jego otoczenia :-)
Krzysztofie czy Indy miał kontakt z jakimiś innymi zwierzętami?
Tak dokładnie to myślę (mając w wyobraźni swoją sytuację) o kotach? Lub o innych sporo mniejszych od niego stworzątkach?

Krzysztof z Bia - 2011-02-28, 00:32

Parę lat temu byłem z Piegusem w małym domku w górach wraz ze znajomymi i ich kotem. Znajomi bardzo obwawiali się, że Piegus będzie ganiał ich kota (Mańka), więc od początku pies był pouczany i usadzany za praktycznie każde spojrzenie w kierunku kota. Piegus szybko zrozumiał, że oczekuję, że będzie ignorował Mańka i wkrótce znudzony kot sam go zaczepiał. A potem uciekał mimo całkowitego braku reakcji u psa. Najlepszą sceną było jednak, kiedy Maniek siedział przytulony do boku Piegusa przy zamkniętych drzwiach na balkon i razem z nim obserwował podwórko. Oba zwierzaki udawały, że się nie zauważają, jednak najdrobniejsze poruszenie psa burzyło ten spokój i powodowało paniczną ucieczkę kota.
Piszę o tym, ponieważ Indy ma bardzo podobne , spokojne podejście do innych zwierząt - a dodatkowo chyba nawet jeszcze bardziej zależy mu na akceptacji ze strony człowieka. Nigdy nie reaguje agresją na widok innego psa, nawet przed próbami dominacji na spacerze z goldenami bronił się bez gryzienia czy walki. Nie sądzę, aby miał jakiekolwiek problemy z akceptacją innych zwierząt w domu - będzie się tylko na pewno dopominał równego podziału głaskania.

Korbulowa Familia - 2011-02-28, 08:21

Bardzo dziękuję Krzysztofie za dokładne zobrazowanie psiej postawy wobec kota :mrgreen:
Moja kicia czeka z utęsknieniem na przybranego "psiego brata" lub "psią siostrę", ale póki co ja czekam na kontakt i odwiedziny ze strony fundacji :mrgreen:

Korbulowa Familia - 2011-03-09, 11:13

Co u Indy'ego??
Tak długo cisza... :(

Korbulowa Familia - 2011-03-23, 16:47

U Indy'ego prawie miesiąc cisza :shock:
Czy tylko mnie to niepokoi i ciekawi?...

M!S!A - 2011-03-24, 08:01

Prośba do pana Krzysztofa poszła, by napisał co nie co o Indym. Mam nadzieję że szybciutko jakieś info się pojawi :)
Krzysztof z Bia - 2011-03-27, 00:33

Witam wszystkich
Niestety mam teraz znacznie mniej czasu niż zimą - nie sądziłem wtedy, że adopcja Indiego może się tak przedłużyć.
Indy czuje się dobrze - jest coraz bardziej zainteresowany otoczeniem i ludźmi. Wprawdzie obcych mija jeszcze ze szczególną uwagą i nie chce podchodzić blisko do nieznajomych mu osób z którymi rozmawiam na ulicy, ale ma też coraz więcej ludzkich znajomych, na widok których reaguje entuzjastycznie. Kilka dni temu pierwszy raz usłyszałem jak Indy szczeka - do wtóru z Piegusem, który żywiołowo cieszył się z perspektywy wyjścia na spacer. Indy wziął zresztą wiele swoich zachowań z przykładu Piegusa - od wysokiego noszenia ogona po olewczy stosunek do szczekających za siadką psów. Wielokrotnie widziałem zabawny moment zawahania w nowej sytuacji, potem rzut oka na Piegusa, następnie na mnie żeby potwierdzić że jestem w pobliżu - i decyzja "robię tak jak Piegus".
Kilka osób interesowało się adopcją Indiego, niestety jak dotychczas kończyło się na deklaracjach chęci.
Mam jednak nadzieję, że szybko znajdzie się nowy dom dla niego - Indiemu bardzo zależy na kontakcie i akceptacji człowieka, a dla kogoś, kto będzie dla niego dobry dałby się pokroić na plasterki.
Pozdrawiam
Krzysztof

Asia_1989 - 2011-03-27, 20:31

Witam! Jestem zainteresowana adopcją, a raczej moja mama jest. Jednak ze względu, iż nie jest jeszcze w pełni ,, obeznana" z internetem piszę w jej imieniu. Po przeczytaniu regulaminu i powyższego wątku ma kilka wątpliwości czy dom moich rodziców jest odpowiedni dla Indiego. W punkcie 10, podpunkt a jest zapis, że w domu nie mogą mieszkać dzieci poniżej 6 roku życia, moi rodzice mieszkają już sami, jednakże przyjeżdżają do nich wnukowie w wieku 3 lat, są to pobyty weekendowe, latem czasami przedłużają się do tygodnia. W takim razie czy nie byłoby to stresujące dla Indiego? Kolejne pytanie odnośnie warunków mieszkaniowych dla Indiego, moi rodzice mieszkają na wsi, mają dość dużo działkę i duży dom. Jednak Indy raczej nie mógłby przebywać w domu, gdyż moja mama ma niezbyt miłe wspomnienia po przebywaniu moich dwóch bernardynów w domu, czy Indy dobrze by się czuł na podwórku? Oczywiście nie spałby pod ,, gołym" niebem, po bernardynach zostały nam dwie duże budy. I jeszcze pytanie odnośnie wizyty przedadopcyjnej, wieś jest położona około 100 km od Białegostoku czy nie byłby to problem? Czekam z niecierpliwością na odpowiedź :)
Jerzy Kora - 2011-03-27, 21:49

Witaj. Ogólne zasady adopcji nie wykluczają indywidualnego traktowania każdego przypadku. Szczególnei jeśli chodzi o wiek dzieci. Odpowiedzialny opiekun poradzi sobie z tym problemem, jeśli tylko będzie chciał i pies będzie miał odpowiedni charakter. Jednak buda to nie jest miejsce dla goldena. Golden nie jest Bernardynem. To inne psy; inna wielkość i inny charakter. Goldeny nie znoszą odosobnienia, a żyjąc bez towarzystwa nieraz dziczeją i zmienia im się charakter. Ponadto psy te potrzebują czuć się potrzebne i to wymaga od człowieka, by poświęcił im trochę czasu każdego dnia.
Jeśli po uwzględnieniu ppwyższego zdecydujecie się na adopcję psa dajcie znać.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group