To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Fundacji Warta Goldena
Forum organizacji pomagającej psom rasy Golden Retriever w potrzebie.

PSY FUNDACJI WARTA - 2-3-letnia LOLA we Wrocławiu - adopcją zajmuje się KLAUDIA

Angelika i Spike - 2024-07-19, 20:56

Jest po prostu taka komiczna czasem że nie da się jej nie kochać 😄
Angelika i Spike - 2024-07-19, 20:58

Dziś była również w odwiedzinach u mojej mamy - zrobiliśmy mały przystanek na „sikupe” w drodze do Neuroteamu. Dziołcha czuła się jak u siebie. Nie dziwię się, w tak dużym ogrodzie u mojej mamy to można się wręcz zgubić 😂
Karolina_Podopieczni - 2024-07-20, 13:08

Angelika i Spike napisał/a:
Jednak udało się Loleczkę złapać


Patrzę i "napatrzeć" się nie mogę...te piękne, czarujące oczy! :serce: :pies: :super:

Paula i Lary - 2024-07-20, 14:59

Super, że udało się już zaliczyć neurologa. Straszne to jest, co ja spotkało, jeszcze biorąc pod uwagę jej młody wiek. Mam nadzieję, że dobrze dobrane leki znacząco poprawią jej komfort funkcjonowania.

Dzięki za super opiekę i relacje :lol:
Trzymamy za was mocno kciuki oraz łapy.

Angelika i Spike - 2024-07-20, 21:05

Paula i Lary napisał/a:
Mam nadzieję, że dobrze dobrane leki znacząco poprawią jej komfort funkcjonowania..


Oj tak, my również mamy taką nadzieję, jednak od pierwszej chwili podania już mniejszej dawki leku, niż na której jest teraz, ataki ustąpiły, więc jesteśmy dobrej myśli…

Co prawda możliwe jest, że po nasyceniu organizmu obecnymi lekami, po miesiącu, dwóch, ataki mogą powrócić, jednak obecnie nie ściągamy złych myśli na nią, a cieszymy się każdą pozytywną chwilą i reakcją.

Nowy dom jednak musi być świadom i gotów na wszystkie możliwości oraz na to, aby cyklicznie, co miesiąc, dwa, być na kontroli zarówno morfologicznej jak i weterynaryjnej w celu wywiadu i sprawdzenia efektywności leczenia. Tak samo waga nie może się u niej drastycznie zmieniać, na pewno nie na wyższa, bo jeszcze bardziej siądą jej stawy, a dodatkowo każda zmiana wagi równa się ze zmianą dawkowania leków.

To tyle ze „strasznych” rzeczy, które tylko tak brzmia. Dobrze, że są leki na padaczkę, zarówno odpowiedniki wet jak i te ludzkie, więc jest w czym wybierać. Nie kosztują one majątku (Luminal 6 opakowań wyszedł około 45 zł). Jednak zgłaszając się na adopcje psa, zdajesz sobie sprawę, że wydatki oprócz karmy na pewno będą jeszcze inne.

Sama Lola w obyciu jest po prostu KOCHANA. Naprawdę. Dawno nie obcowałam z psem, który jest tak bardzo pro-ludzki. Który chodzi za Tobą krok w krok czy to w domu, czy na dworze.

Nasz Spajosław rezydent od początku był królem i na dodatek niezbyt tulaśnym, więc widok psa który cieszy się na mój widok dostawiając sie do nogi jest wręcz rozczulający.

Lola dzielnie znosi wszystkie zabiegi, kropienie oczu, oglądanie brzucha, zębów, pipeczki… na tyle ile ona przeszła to wprost niewiarygodne.

Angelika i Spike - 2024-07-20, 21:10

Chciałabym jeszcze dodać jedną rzecz… 🙈

Pisałam wcześniej że ona w ogóle nie szczeka? Hm… no cóż… trochę się w temacie pozmieniało 😂😂😂

Obawiam się, że życie z psem rezydentem jakim jest nasz Spajo, sprawiło, że Lola zaczęła mu niekiedy wtórować w aferkach na dworze przy bramie lub naśladować w różnych, niekoniecznie idealnych, sytuacjach… 🙈🙈🙈

Wklejam kilka fotek burków podwórkowych… 😂🙈

Paula i Lary - 2024-07-21, 16:29

Przecież nie mogą się tylko dobrych rzeczy od siebie uczyć :evil:
Angelika i Spike - 2024-07-21, 18:37

Na szczęście odpoczywanie na dywanie odgapila perfekcyjnie ❤
Angelika i Spike - 2024-07-22, 22:29

Pannica ma się świetnie. Dziś w lecznicy zamontowany został chip, wybaczcie że tak późno, ale padaczka dała małej do wiwatu i to było ostatnie o czym myśleliśmy podczas ratowania jej… oraz została zaszczepiona na wściekliznę.

Oczywiście był pisk podczas wkładania jej do auta, ale po każdym podnoszeniu i wkładaniu na kanapę od razu Lola szuka wsparcia u człowieka i mamy chwilę „dla siebie” głaszcząc się i uspokajając. Na pewno też przez bolące stawy jakiekolwiek ruchy lub dotyk przekonanie się do wskakiwania do auta będzie o wiele trudniejsze.

Kiedy jest już w aucie, pojedzie z Wami wszędzie. Leży spokojnie lub na siedzące obserwuje wszystko dookoła. Także zdecydowanie na plus w porównaniu z poprzednimi dniami.

Wyskakuje z auta chętnie. Nie trzeba jej już ciągnąć specjalnie lub namawiać - teren dookoła lecznicy zwiedzony, bo było lekkie opóźnienie, ale to Loli nie przeszkadzało, maszerowała dumnie po chodniku i trawie i nawet się zawęszyła kilka razy!

Lubi, kiedy się ją chwali i już rozumie, jakie słowa wyrażają pochwałę. Co raz lepiej rozpoznaje swoje imię, oraz reaguje również na delikatną korektę zmiany kierunku spaceru.

Zauważyłam dziś na spacerze z nią na polanie, kiedy już wróciłyśmy od weta, że Lola ma zrywy niekiedy do „biegnięcia” za samochodem. Pewien dostawczak przejeżdżał z dużą szybkością obok nas po polnej drodze, a ona nagle zaczęła za nim truchtać, bo biegiem na pewno bym tego nie nazwała. Jakby coś jej się przypomniało, albo skojarzyła auto… niewykluczone, że podobnym autem mogła zostać wywieziona…

Angelika i Spike - 2024-07-22, 22:36

W sierpniu będziemy umawiać się na rezonans oraz do ortopedy. Postaram się tak to poukładać aby załatwić wszystko, najlepiej by było, za jednym zamachem, aby zminimalizować stres jak tylko mogę, ale zobaczę, jak się uda zorganizować to terminowo i czasowo…

Trzymajcie za malutką mocno kciuki!!

Angelika i Spike - 2024-07-29, 16:42

Hejka! Ale ten czas leci…

Na szczęście leci spokojnie i powoli oraz bez ataków padaczkowych.

Lola otwiera się na psa rezydenta, wręcz kopiuje jego zachowania, które nie zawsze są idealne :-)

Karma jej służy, już robi 2 ładne kupy dziennie rano i wieczorem, i nie są one tak gigantyczne jak na początku.

Niestety nadal zdarza jej się narobić w domu niezależnie czy to noc, czy dzień… co prawda mniej niż na początku, ale no zdarza się.

Dostaje Aptus na stawy i zdecydowanie jej to służy - lepiej chodzi oraz wstaje. Także odeszlismy już od przeciwbólowego Cimalgexu, aby sprawdzić, jak bez niego mała będzie się trzymać. No i… trzyma się!

Nadal mało pije jak na moje, ale bywają też chwile, kiedy, mam wrażenie, nagle sobie przypomni że warto się napić, i stoi przy misce (lub jej wiaderku na dworze) dobra minutę i sobie chłepta.

Ostatnio zwróciła nam też karmę. Podejrzewam że przez to, że ona zamiast pobierać pokarm z miski i go gryźć, to go zlizuje i połyka. Zupełnie inaczej je, niż psy, z którymi miałam do czynienia do tej pory.

Stąd teraz podajemy jej jedzenie albo z ręki, albo z misek spowalniających, czy też nawet rozsypane na dywanie, aby tylko po kolei brała i choć próbowała przegryźć.

Od tamtego tygodnia dzwonię ją umówić na rezonans i chyba wszyscy mają wakacje :lol:

Po rezonansie zapisze ją na konsultacje do kliniki Gryf we Wrocławiu, są tam weci o różnych specjalizacjach na miejscu, więc może uda nam się odwiedzić zarówno neurologa na omówienie wyników, jak i ortopedę i stomatologa w celu zobaczenia, czemu ona tak „mlaszcze” co jakiś czas oraz omówić pobieranie tego pokarmu samym językiem bez użycia zębów, mimo, że same zęby są ładne i młode…

Trzymajcie za nią kciuki, mała się na pewno najeździ jeszcze z nami do lecznic…

Każdy grosz na wagę złota, polecam wesprzeć fundacje… sam rezonans z pobraniem płynu wyjdzie 2700 zł (!!!)
Wpłać, nie czekaj.

A ja wklejam link do filmu, jak Lola „gada” 😄
https://youtube.com/shorts/pVaFYEQr8aU?si=Li7ZXGkD6Vtmu6_s

Angelika i Spike - 2024-07-29, 16:49

Kilka fotek w załączniku, a tu linki do filmów

Przywitanie w domu: https://youtube.com/shorts/GRk4QzZ3sQM?si=qtls3g79VKK4gFTO


Gadulstwo: https://youtube.com/shorts/GRk4QzZ3sQM?si=YhknSmmATQCdh24z

Angelika i Spike - 2024-07-29, 16:55

A tu straż przybrzeżna patroluje okolice 😂

https://youtube.com/shorts/pTyxazFVRWY?si=1QUMCD8K8dCAT7aj

Angelika i Spike - 2024-08-01, 14:47

Ja na szybko z updatem w sprawie rezonansu - mamy go zapisanego na 22 sierpnia o godzinie 13:00. Nawet nie wiedziałam, że jest taka "kolejka" i że tyle zwierząt potrzebuje takich badań :(

Na szczęście sama Lola ma się bardzo dobrze, ataków brak, leki przyjmuje o stałej porze co 12h, więc zapewne jest to też zasługa tej rutyny.

I o tej rutynie też chciałabym napisać - to ona pozwala wyciszyć psa i przekonać go, że wszystko jest w porządku, nie sprawiając dodatkowych sytuacji stresowych, które mogą ataki padaczkowe nawrócić lub ukazać ponownie.

To, że Lola jest na lekach, i one działają, to jest wspaniała wspaniałość nad wspaniałościami. Jednak największy ciężar spada na nas - opiekunów, aby ten stan utrzymać jak najdłużej się da, a najlepiej na zawsze.

Czyli brak dodatkowych stresów to podstawa, w której Lola musi żyć. Codzienność. Zwykła codzienność, którą jej dajemy i mam nadzieję, robimy to dobrze :]

Nadal spacery są dla niej czymś, co MUSI, a nie chce, ale już chociaż założenie szelek nie jest robione z piskiem i uciekaniem, jednak spacer jest po prostu... wymuszony. Wycwaniłam się troszkę i na wieczorny spacer biorę garść jej karmy, która naprawdę ładnie pachnie, i wtedy dziewczyna nieco się bardziej uaktywnia. Nie zmienia to faktu, że ma się poczucie, jakoby spacerowało się ze staruszką, a nie podlotkiem, którym powinna być/stawać się.

No i co... po prostu sobie żyjemy. Pokazujemy, że człowiek nie robi krzywdy, że dom nie jest klatką ani kojcem, i warto tam się nie załatwiać, a odpoczywać :rotfl: :rotfl: no i dajemy jej poczucie przynależności, w której mam nadzieję ładnie się już sama odnajduje.

Wita nas zawsze z machającym ogonem, chodzi za nami krok w krok, "gada" do nas, jak na filmach widzieliście. :-)

Wrócę jeszcze do tematu rezonansu - w przyszłym tygodniu wybiorę się z Lolą do naszej wet na ponowne pobranie krwi, gdyż mała musi mieć aktualne wszelkie badania przed samym wykonaniem badania, a nie mogą one być starsze, niż 14 dni.

Jak tylko znajdę chwilkę powrzucam foteczki na forum oczywiście, ale teraz na szybcika skrobię tutaj kilka słów :)

Dominika i Binek - 2024-08-03, 10:06

Nie ma to jak nadrobić parę soczystych postów przy porannej sobotniej kawce 😍 ja to w ogóle zazdroszczę przyszłemu właścicielowi że ma aż tyle do czytania o Loli. Pamiętam jak starałam się o adopcję Binka to jego wątek czytałam chyba z 10 razy od deski do deski.
Fajnie że Lola robi postępy i powoli wpisuje się w rutynę dnia codziennego ❤ mam nadzieję że rezonans da jakieś optymistyczne wyniki. Trzymajcie się cieplutko!

Enka_Arka_Sanka - 2024-08-03, 16:50

Dzień bez relacji od Loli to dzień stracony :D
Angelika i Spike - 2024-08-04, 16:06

Wchodzicie mi na ambicję z tymi wpisami… 😂😂

Co nie zmienia faktu, że naturalnym jest, że im dłużej ona jest z nami, tym bardziej „wsiąka” w dom i nasze zachowania, więc wiadomo, relacje nie muszą być już tak częste, jak na początku, bo ile razy mam Wam pisać, że znów weszła po schodach lub znalazłam dwójkę z rana? 😂😁

Chodziło mi o to, aby też Wam nie przynudzać i nie powtarzać spostrzeżeń z postów wcześniejszych 😄

Z nowości to na pewno ostatnia podróż, w piątek, do moich rodziców wraz ze Spajem. Oczywiście panika, pisk i przerażenie, ale szelki sposobem założone, oraz przy otwarciu drzwi auta już się nie opierała a wręcz sama mega szybko przemknęła do środka, aby zapewne mieć to „za sobą”. Zawsze po takim ulokowaniu się na tylnej kanapie mamy chwilę „dla siebie”, czyli Lola odwraca się do mnie łebkiem i zastygamy w delikatnym przytuleniu a ja do niej mówię uspokajająco 😄 nie wiem, czy jestem dobra pocieszycielka, ale taki schemat powoduje potem u niej lekkie machanie ogonem oraz zdecydowanie lepsze podejście do oglądania świata - najczęściej na siedząco na początku podróży - przez okna samochodu.

Angelika i Spike - 2024-08-04, 16:14

Jednak aby nie było tak słodko i cudownie, droga powrotna nie była aż tak łaskawa dla nas, więc mam wrażenie, że zrobiłyśmy 2 kroki do tyłu, mimo jednego w przód z rana.

Podczas powrotu samochodem oraz ogromnego deszczu, i siedzącej Loli na tylnej kanapie, którą w fazie super ekscytacji swojej własnej, że jednak auto jest nie takie straszne, sama straciła równowagę na kanapie i zsunęła się tyłeczkiem pod pokrowiec i za fotel…

Zjechałam od razu w bezpieczne miejsce, musiałam ją rozplątać z pasa który dopinam do szelek, wyciągnąć ją z auta i wpakować ponownie, bo tak dziwnie wpadła, że prędzej bym jej zrobiła krzywdę próbując ją znów dać na kanapę, niż przekonać do wyjścia z auta…

Padał okropny deszcz, ona w panice, wiadomo, zapierała się przed autem i włożeniem jej z powrotem… niestety musiałam to zrobić raz a porządnie, więc jedyne co mogłam zrobić, to ja po prostu podnieść i włożyć na kanapę i dopiąć pas ponownie… piskom było co nie miara. Lola od razu się położyła na płasko, jakby chciała zniknąć. Dopięłam jej pas oraz przykucnęłam, aby dać jej wsparcie, głaszcząc delikatnie, a ona żaliła mi się popiskując i wzdychając. Do samego domu (ok 30min jazdy) nie zmieniła pozycji ani nie podniosła się.

Dopiero pod domem, gdy otwierałam bramę, a później przez nią wjechałam do środka, nagle usiadła i zaczęła merdać ogonem, bo chyba już poznała gdzie jest :-)

Także taka to historia z naszych wzlotów i upadków.

Angelika i Spike - 2024-08-04, 16:23

Jednak nie martwcie się - w domu już wyskoczyła (!!!) z auta bez problemu i wraz ze Spajem pobiegli wyszczekać światu że właśnie dotarli do domu.

Dupka latała ze szczęścia tak, że prawie się wywracała :)

Ten wpis był po to, aby uświadomić sobie, że krok do przodu i kolejne dwa do tyłu nie oznaczają, że jesteś złym opiekunem - to tylko pokazuje, że się starasz. Niezależnie czy masz psa na dt czy swojego na DS - w każdym przypadku możesz popełnić błąd lub osiągnąć sukces.

Jesli wymagasz od psa, że on w 3 dni, w sekundę, w miesiąc, nauczy się tego, co umie Twój 5letni pies, lub jakikolwiek pies, który był u Ciebie w rodzinie to dam Ci dobrą radę - oczekiwania zabijają rzeczywistość.

Kolejny pies w domu (czy następujący po tym który odszedł lub kolejny który się pojawił) to odrębna jednostka. Porównując „nowego psa” do tego który w domu był (lub jest) jest strzałem w kolano i bariera, którą stawiasz między sobą a nowym psem.

I piszę to po to, aby osoba, która kiedykolwiek będzie ubiegała się o adopcję Loli, mając psa lub nie, miała te zdania wyżej na względzie. Periodt 💁🏼

Angelika i Spike - 2024-08-04, 16:24

Totalny chill u mnie w pracy :)
Angelika i Spike - 2024-08-04, 16:25

Czasem jakiś tam selfik nam się uda :)
Angelika i Spike - 2024-08-04, 16:30

Nie mogłam się dodzwonić do ortopedy dr Biezynskiego (może urlop?) więc jutro będę dzwonić i umawiać się na wizytę. Lola ma bardzo tkliwe wszystkie łapy i ogólnie jest obolała mam wrażenie.

Kazda wizyta u weta to dla niej stres więc nie chciałam iść do byle kogo, a dr Bieżyński ma mega dobre opinie i był polecany również przez moją wet, więc jak iść to do konkretnego.
Jak tylko uda nam się zapisać dam znaka!

I tak będę musiała się umówić na wizytę do mojej wet, bo mała wylizuje pipeczkę od ok. 2 dni i nie pozwala mi do niej zajrzeć - jak tylko wyczuje że oprócz głaskania mam inny zamiar to nagle spiernicza… także bez wizyty się nie obejdzie. Od razu wykonamy badania, które potrzebne są do rezonansu. Wkleję wam tutaj dla podglądu oraz informacje o cenie zabiegu.

Angelika i Spike - 2024-08-04, 16:33

Za drugim razem od razu wiedziała już gdzie jest :) były smaczki, głaskanie mojej mamy i taty, więc staram się pokazać że auto to nie tylko wizyta u weta, ale również może być coś fajnego.
Angelika i Spike - 2024-08-04, 16:35

Nie przeszkadza jej spać w różnych pozycjach i miejscach…

Ataków na razie nie ma, i oby tak zostało już na zawsze!

Angelika i Spike - 2024-08-12, 20:53

Hejka to znów my! Poprzedni tydzień mieliśmy dość napięty więc nie miałam możliwości nic skrobnąć ciekawego…

Z nowości:

1. Rezonans magnetyczny mamy 22 sierpnia o 13:30 na UP we Wrocławiu (to już wiecie :) )

2. Tego samego dnia o 10.00 również na UP załatwiłam nam wizytę u ortopedy dr Bieżyńskiego, doskonałego ortopedy polecanego przez 90% osób z którymi miałam możliwość rozmawiać na temat tej dziedziny. Doktor przyjmuje tylko we wtorki (rezonans jest w czwartek), ale po wysłuchaniu naszej historii zaprosił nas w dzień rezonansu aby nie dodawać małej stresu :)

3. Po rezonansie o 17.30 wracamy z wynikami (z płytką) do Neuroteam do neurologa w celu skonsultowania wyników rezonansu.

Także wiem, ze to sporo jak na jeden dzień, ale wolałam to tak skumulować, niż jeździć i stresować ją co kilka dni…

W piątek mamy wizytę u naszej wet w celu pobrania krwi i przygotowania się z badaniami do rezonansu, bo mają one być aktualne, nie starsze niż 2 tygodnie.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group