Forum Fundacji Warta Goldena Forum organizacji pomagającej psom rasy Golden Retriever w potrzebie.
PSY FUNDACJI - SONIA - 382
Joasia i Sonia - 2017-11-29, 22:35 Temat postu: Pani Starsza na gigancie!Gdyby ktoś był ciekawy co u Seniorki, to śpieszę z odpowiedzią: w formie! Dzisiejszym dnie udowodniła, to doskonałe.
Sonula może czuć się niewybiegana, bo od kiedy ciemno robi się ok. 16 nasze dłuższe łąkowe spacery albo przeniosły się między bloki (nuda) albo zostały zasmyczone (niewolnictwo!). Dlatego moja Dama postanowiła wziąć sprawy w swoje łapy
Wszystko zaczęło się od jabłka, które jadłyśmy przed wyjściem. Po wyjściu na dwór Sona cały czas myślała, że mam je i próbowała wyżebrać kawałek. Nachyliłam się, dałam powąchać telefon i powiedziałam jak do starszej pani, że nie mam jabłka. I wtedy..... wystrzeliła jak z armaty. Sprintem pomknęła w kierunku łąki. Ale tak nie dotarła. Wiecie co znaczy zakazany owoc? No właśnie! Im bardziej zabraniałamjej chodzić w jedno miejsce (rozjechana przez koparki) tym bardziej ja tam ciągnęło Miałam gumowce, więc przystanęłam na jej zachciankę.
Szłam za nią, ona w niewielkiej odległości przede mną, a słońca było jakby co raz mniej nagle zatrzymała się i...po zainteresowaniu wiedziałam, że nie ma tam nic, co chciałabym aby zjadła! więc delikatnie powiedziałam "zostaw". Ale że moja nastolatka nie urodziła się dzisiaj..... Złapała w pysk co dobrego tam znalazła i w nogi!!!! Nawet nie próbowałam jej gonić, ale już bardziej stanowczym głosem kazałam wracać. Ciągle wierzyłam, że mam seniora, a nie młodzieńca i ciągle dawałam jej szansę na powrót bez smyczy.
Powrót? Phi! zapuściła się momentalnie w jeszcze bardziej opustoszałe tereny. Ja co prawda okularów nie miałam, ale przynajmniej latarkę wzięłam. Stałam przez dłuższą chwilę pośrodku niczego i w bezradności tylko wolałam ją i Świeciłam latarką.
Dopiero po jakimś czasie usłyszałam olbrzymiego królika skaczącego przez trawy miała lekkie problemy z namierzeniem mnie, ale po kilku próbach się odnalazłyśmy się
Może nie ma co wspominać, że spacer zakończył się w wannie całe szczęście tylko z powodu błota, a nie (tak jak lubimy) padliny
Dlatego jakby ktoś pytał jak się ma Seniorka, to odpowiadam - jaka Seniorka? Ja mam tylko podrostka po gigancie Nanka i Beza - 2017-11-30, 00:00 hihi znowu poszła w długą mi się wydaje, że goldeniaste to seniorami raz są a raz nie są, zależy co się bardziej opłaca Kamila i Oskar - 2017-11-30, 07:34
Joasia i Sonia napisał/a:
Ja mam tylko podrostka po gigancie
uwielbiam Wasze opowieści Angelika i Spike - 2017-11-30, 09:53 Hahhaa, no nie wierze No i gdzie tu senior, chyba tylko w papierach... Joasia i Sonia - 2017-12-05, 09:07
Ciocia Paulina napisał/a:
goldeniaste to seniorami raz są a raz nie są
Nie da się ukryć...nie wiem czy Sona jest lepszą aktorką czy oszustką....ale jak tylko ją wezmę na smycz, to w przeciągu sekundy mam babulenikę (nieważne, że chwilę wcześniej szalała jak szczeniak).
A jaki znalazła sposób na nie chodzenie na smyczy? Jeszcze po łąkach jak idzie na smyczy, to nie odstawia numerów, ale jak tylko chodzimy między blokami, to się zaczyna... Siada, odwraca głowę (oznamiając tym, że jest foch) i nawet na mnie nie patrzy, a przy okazji zapiera się jakby ważyła tonę. Czasem pokonanie kilkudziesięciu mętrów, to naprawdę wyczyn. Przecież nie mogę jej spuścić, bo jak zobaczy, że to dział, to już nigdy się tego nie wyzbyje.
To jest taka przebiegła kreatura...że jak tylko coś wymyśla, to mam ochotę ją wycałować Joasia i Sonia - 2018-01-02, 23:46 Temat postu: Nowy Rok przed nami :)My chciałyśmy się tylko przywitać w Nowym Roku i życzyć wszystkim wszystkiego najlepszego
Przy okazji doadm, że wreszcie mamy sposób na fajerwerki i (mam nadzieję) burze! zapewne większość z Was widziało zdjęcia krążące w necie odnośnie "relaksacyjnego obwiązywania" psiurków Stwierdziłam, że nie mamy nic do stracenia i na dzień przed sylwestrem zaczęłam obwiązywać Sonę bandażem elastycznym na kilka minut. Nie wiem czy był to przypadek czy to naprawdę działa!
Oczywiście Sonek była nieswoja i widać było, że strzelanie od kilku dni troszkę ją zdezorientowało, ale sama północ przebiegła leniwie
A na dowód tego załączał obrazek (rok temu i w czasie burz tylko mogłam o tym pomarzyć)
Bardzo aktywnie domagała się swojej kolejki w Jendze. A jak wieża padała, to obgryzała każdy klocek, który znalazł sięw zasięgu jej startych zębisk Angelika i Spike - 2018-01-03, 09:49 Ale się cieszę, że Sylwek minął Wam spokojnie Dominika i Binek - 2018-01-03, 10:02 Joasiu czyli na samą północ nie była obwiązana? Wygląda na bardzo zrelaksowaną, chciałabym, żeby Binek był kiedyś taki spokojny w sylwestra:( My stosowaliśmy przez pare dni przed sylwestrem tabletki ziołowe KalmVet, ale nie dało to efektu za bardzo....
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku !:)Joasia i Sonia - 2018-01-03, 10:17 To zdjęcie nie było robione w samą północ, ale i tak wtedy było strzelanie. Szczerze mówiąc nie pamiętam czy była obwiązana o północy podejrzewam, że ją dla pewności obwiązałam.
W tamtym roku dawałam jej tabletki i nic, więc w tym roku nawet nie próbowałam. Ogólnie była zdenerwowana - już o 15 musiałam stosować milion "chwytów" żeby zmotywować ją do wysikania się. Jak słyszała wystrzał, to włączał się jej autopilot i tak jakby na pstryknięcie hipnotyzera szybkim truchtem, biegła do klatki (nawet jeszcze wczoraj).
Ale w domu była bardzo wyluzowana.
Ona nie mówi, że coś jej nie pasuje (jedyne o czym mówi, to że jest głodna ), więc nie wiedziałam, czy nie związuję jej za mocno dlatego wolałam częstrze "związane sesje" a krótsze.
Jak nadejdzie okres burzowy, to zweryfikujemy czy to działa Joasia i Sonia - 2018-01-08, 16:20 Temat postu: Babuleńka vs. szkolenie pozytywneMi już ręce opadają przy tym podstępnym babsztylu
Ostatnio wracając ze spaceru, kierujemy się ku skrajowi łąki. Sonek oczywiście jest prowadzona przez swoją chęć podjadania w krzaki wypełnione przekąskami.
Wołam raz - próbuje jeszcze udawać, że nie słyszy.
Wołam drugi raz, troszkę głośniej. Podziałało - leci moja radosna bestia, dumna z siebie, że jest tak posłuszna. Pędzi do mnie i czeka na nagrodę, że przecież taka grzeczna
Wyciągam z kieszeni smaczka i daję mojej posłuszne psinie.
Następnie biorę oddech aby pochwalić moją ułożoną Seniorkę.
W trakcie oddechu mrugam. Gdy otwieram oczy....widzę tylko jak moja posunięta w wieku Babuleńka zwija sięw szaleńczym pędzie, charakterystycznym dla siebie stylem "galopującego słonia" i biegnie najszybciej jak potrafi w inne "zakazana miejsce".
Staję, wzdycham, i wypowiadam zdanie na które wzięłam oddech: grzeczny piesek...
A ona zdaje się śmiać ze mnie: dziecino, nie ucz babci buszować po krzakach! a za smaczka dziękuję
Smieję sięsama do siebi i pędzę aby ukrócić ewentualną ucztę.
Taaaa...szkolenie pozytywne.... Pewnie tak, ale nie dla inteligentnych, sprytnych i podstępnych Nanka i Beza - 2018-01-08, 21:27 hahahahahahaha Sonia mistrzyni!!! Angelika i Spike - 2018-01-09, 10:56 HAHAHA!
Jakbym Spajka widziała, tyle, że on ma 4,5 roku Jednak wiek u goldenów nie ma znaczenia!Joasia i Sonia - 2018-02-19, 17:58 Temat postu: Do czego służą faceci? - szybki kursJeżeli zastanawialiście siękiedyś (zwłaszcza żeńska część) do czego służą faceci, to mogę zacząć zapisywać na treningi do mojej doświadczonej życiowo seniorki. Dla Forumowiczów - 30%
Dzisiaj Sona siedziała w domu stosunkowo krótko, ale mam wrażenie, że przez ten czas podpijała mi kawę i popijała jerbą (z autopsji wiem jak się wtedy zachowuje ). Wyleciała z domu tak nakręcona i pobudzona, że wiedziałam, że "nieszczęście" wisi w powietrzu.
Najpierw próbowała znowu z gigantem - zeskoczyła z wysokiego nasypu, zerwała sięaż jej tyłek się przewrócił na zakręci i zwiała w tereny, które nie za często chodzimy (mnóstwo błota i "smakołyków). Pomimo moich ostrzeżeń zeżarła śmierdżace co-nieco, ale udało mi się ją złapać na smycz....
Wiedziałam, że to nie może być koniec, ale szkoda mi było prowadzać ją na smyczy, więc nagadałam jej i puściłam. Nie wiem skąd ona bierze tyle energii, ale po tym jak złapała fazę zaczęła swoim słoniowym galopem kręcić ósemki. Oczywiście mając do dyspozycji całą łąkę preferowała rozkopaną jej część gdzie uwodziła panów robotników. Takich etapów miał ze trzy, ale cicągle wracała sprawdzać czy jestem, a na wołania robotników nie zwracała uwagi - przecież najważniejsze że zainteresowała ich sobo
Przekonana, że styrałam psa bez większych obaw o to co się może zadziać ruszyłyśmy w drogę powrotną...niedaleko domu spotkałyśmy sasiadkę z 2 letnim goldenem. Kawaler w kwiecie wieku, więc i energia mojej młodziutkiej babci powróciła. Za długo już ją znam aby uwierzyć w jej chęć zabawy z Kudłatym...ale przecież tak słodko się bawili, a ona taka zmęczona... i czujność uśpiona. Nawet mimo tego, że widziałam, jak to ona kieruje "zabawę" w stronę, w którą na pewno byśmy nie poszły. Ja już wiedziałam...To było jak scena z filmu: ona taka zainteresowana jego obecnością; on szczęśliwy że (dojrzała) kobieta zwróciła na niego uwagę; ona nadaje kierunej zabawie; on robi wszystko co ona powie; ona....nawet na niego nie patrzy i leci w swoje wyznaczone miejsce; on naiwny wierzy, że to przez przypadek, podbiega, odbiega, odwraca się, tęsknie wypatruje; ona....nawet się nie odwróci...
Biedny Kudłaty, podbiegł do nas i takim tęsknym spojrzeniem wypatruje, wierzy. Na co ja zrezygnowanym głosem: ona nie wróci...
Wykorzystała go, perfidnie wykorzystała jego naiwność do tego...żeby się najeść tego śmierdzącego czegoś.Całe szczęście obeszło siębez perfumowanie
A teraz leży sobie obok robiąc przesłodką minkę starszej pani. Jakby nie pamiętała co przed chwilą prezentowała!
Więc jak ktoś się pyta co u mojej Staruchy, to mówię, że ciagle w formie
P.S. na ferie Sona była w górach - ulubiona aktywność: nurkowanie pyskiem w śniegu i zjeżdzanie tak w dół Angelika i Spike - 2018-02-20, 10:40 Hahahha, jednak kobieta pełną gębą - za to wie, co chce, i jak to osiągnąć! Nanka i Beza - 2018-02-20, 11:59 uwielbiam czytać o przygodach Soni!!!! ubaw po pachy za każdym razem Nanka i Beza - 2018-02-20, 12:00 Czy będziemy mieli okazję spotkać się w Dębkach? Sonia zapisała się już na zjazd??? Joasia i Sonia - 2018-02-20, 13:46 Sonusz jest typem....psiego outsidera wyznaje zasadę, że 3 psy, to tłok. Ją inne psy interesują przez minutę, jak złapie fazę, to do 5. A później biegiem w karzaki. Czasem mam wrażenie, że celowo udaje, że się bawi z psami, żeby ja sięzagadała z właścicielami i mogła niespostrzeżenie zwiać
Dodatkowo nadmiar ludzi i psów ją przytłacza. Gdyby zlot był bliżej Wro, to z chęcią byśmy wpadły na godzinkę.
Podejrzewam, że we wcześniejszej fazie życia nie prowadziła raczej towarzyskiego trybu życia i teraz nie widzi w tym niczego fajnego, a ja nie chcę jej zmuszać do zmieniania takich nawyków*
*gdyby mi ktoś powiedział jak zmienić nawyki żywienione zamawiane na wynos - to z chęcią Justynka i Fifi - 2018-02-28, 21:00 hihihih, Sonia to jest jednak mentalna siostra Fifi
a wiecie, że z Joasią pracujemy w jednej firmie i nawet różni nas tylko jedno piętro? świat jest mały może Sonia i Fifi znały się w poprzednim życiu Nanka i Beza - 2018-02-28, 21:42
Joasia i Sonia napisał/a:
Gdyby zlot był bliżej Wro, to z chęcią byśmy wpadły na godzinkę.
no to mamy nadzieję, że na jesiennej edycji zjazdu się spotkamy choćby na chwilkę, bo zazwyczaj jesienne zjazdy są w centralnej części Polski, np. Zaborze k Częstochowy, więc już troszkę bliżej Joasia i Sonia - 2018-03-06, 18:41 ooooo, to już lepiej W Częstochowie Sona ma "dziadków" i często tam jeździmy
A Sonia, to może nawet siostra Fifi z któregoś wcielenia decision - 2018-03-08, 11:42 Miło się czyta takie historie. Znaczy że są ludzie którzy maja dobre serce.Joasia i Sonia - 2018-03-12, 19:53 Temat postu: Starość-promołszyn ;)UWAGA! UWAGA!
Informacja dla wszystkich, którzy przeglądają forum w oczekiwaniu na swojego jedynego, wymarzonego, wyśnionego i sobie przeznaczonego Złotego Potwora
Jeżeli macie na oku osobnika, na którego mocniej zabiło Wam serce ale rozsądek podpowiada bzdury typu: senior! to nie golden, tylko pacjent geriatrii! za spokojny! zaraz odejdzie! i takietam ble ble ble to poniższy komunikat jest dla Was! Ale czytacie to na własną odpowiedzialość, po tym już nigdy nie popatrzycie na seniora tak samo
Nie będę już przytaczać kolejnych zwariowanych odchyleń od normy mojej jakże "ustatkowanej" bodajże jedenastolatki - przez 1,5 roku naszego wspólnego życia za wiele się nie zmieniło w tym temacie i można mnożyć i mnożyć jej fazy, giganty, sprinty, podstępy i takie tam Chyba nigdy nie przestanie mnie zaskakiwać i przypominać o swoim ADHD
czego nie tracisz biorąc Seniora? sierściucha w domu
niezawodnej motywacji do spacerów
niekończącej się radości i szczęścia
szaleństw, wariacji, goldenowych genów, ucieczek, szachrajstw, inteligencji
co zyskujesz? dorosłego, wyuczonego psa (niezwykle przydatne dla zbyt miękkich w tresurze - mówię z doświadczenia)
mądrość życiową
długie spacery zamieniają się na krótsze, ale intensywne - dość przydatne, gdy jesteście zaganiani
jak ma się młodziaka, to się jest gotowym na nadmiar energii, jak ma się "poważnego" Seniora, to każda akcja, to mnóstwo śmiechu i niedowierzania
!SENIORY SĄ SUPER!
To mówiłam ja - na co dzień użerająca się ze Starszą Panią Nanka i Beza - 2018-03-12, 20:13 czy my ten piękny tekst "Starość-promołszyn" możemy wykorzystać i opublikować na FB?Joasia i Sonia - 2018-03-12, 20:48 hahaha, proszę bardzo - w pakiecie mogę zaproponować zaproszenie na występy popisowe. Bo dzisiaj żałowałam, że nie miałam ze sobą kamery Angelika i Spike - 2018-03-13, 09:50 haha, ale się uśmiałam
własnie o tym samym Nana pomyslalam, żeby "ukrasc" tekst na fb