Forum Fundacji Warta Goldena Forum organizacji pomagającej psom rasy Golden Retriever w potrzebie.
PSY FUNDACJI - VERDI - 170, 294
Warna - 2015-07-16, 19:31 Wspaniale, ze tak szybko się udalo temu wspaniałemu psu znaleźć nowy dom. Gratulujemy! Joanna i Verdi - 2015-07-16, 21:34 Dobry wieczór!
No i stało się. Zostaliśmy dzisiaj szczęśliwcami, dowiadując się, że możemy adoptować Verdusia Dziękujemy najmocniej.
Mamy nadzieję, że Verdusiowi będzie u nas dobrze i będzie szczęśliwym psem, o czym zamierzamy na bieżąco donosić.
Gdy tylko u nas już zamieszka to od razu zdamy relację z pierwszych chwil spędzonych u nas.
Pozdrawiamy serdecznie Iza i Verdi - 2015-07-16, 22:33 Dobry wieczór ,Pani Joannie i Jej rodzinie serdecznie gratuluję, Madzi i Fredzi dziękuję serdecznie ,za przyjęcie Verdusia i opiekę. Verdusiu bądź grzeczny i szczęśliwy .W moim sercu będziesz juz zawsze .Oczywiście podziękowania dla Pani Kamili za wszystko i jeszcze więcej .Jesteście wspaniali .Rufiakowa Amcia - 2015-07-17, 07:59 Wspaniale, gratuluję nowej rodzinie! Madziu, Fredziu, dziękujemy za przyjęcie Verdusia i zapewnienie mu cudnego towarzystwa
Pani Izo, wierzę, że Verdi będzie szczęśliwy i pokaże swoim nowym człowiekom, jaki z niego kochany psiutek- a to dzięki miłości, jaką dostał od Pani. Pozdrawiam serdecznie!Madzia i Fredzia - 2015-07-22, 15:58 ostatnie dni nasze i Verdiego...Freda jak zwykle doskonale zgrana z tymczasowiczem, przeważnie patrzą w ta samą stronę
POWOLI SZYKUJEMY CHŁOPAKA NA DROGĘ DO NOWEGO DOMKU Joanna i Verdi - 2015-07-23, 21:03 No to jutro wielki dzień! Poznamy Verdiego osobiście! Wszystko już czeka na jego przyjęcie w nowym domku.
Do zobaczenia !!!Rufiakowa Amcia - 2015-07-24, 08:04
Joanna.B napisał/a:
No to jutro wielki dzień! Poznamy Verdiego osobiście! Wszystko już czeka na jego przyjęcie w nowym domku.
Do zobaczenia !!!
My też już przebieramy łapkami w oczekiwaniu na relację z powitania Warna - 2015-07-24, 10:49 Czekamy, czekamy! Joanna i Verdi - 2015-07-24, 22:50 Uff, to był dzień pełen wrażeń i dla Verdusia i dla nas. Verduś "padł" w końcu, wybrawszy sobie kafle do spania w centralnym punkcie domu. Ciekawe, czy wytrwa tam do rana?
Verdi na żywo po prostu jest cudowny
Przydługą podróż, z powodu remontów na A4, zniósł rewelacyjnie. Z początku trochę dyszał i sapał, ale potem wyciszył się. W czasie postojów nie chciał nic pić, na szczęście nadgonił to na miejscu.
Po dotarciu do domku w ekspresowym tempie zapoznał się z domem i ogrodem. Piłkę, którą dostał na powitanie wprost błyskawicznie rozbroił, a kota sąsiadów tak pogonił, że tylko trawa leciała spod łap. Oczywiście i kota i Verdiego. Dobry jest!! Tak więc drżyjcie koty.
Szybko znalazł sobie miejscówkę w ogrodzie, taki zacieniony, chłodny dołek, gdzie odpoczywał po piłeczkowych szaleństwach.
Sam do nas przychodzi, mnóstwo głaskania i cudnie bawi się piłką, leżąc "kołami" do góry.
Zapomniałam powiedzieć, że pod koniec podróży, trochę już zmęczony, oparł sobie pychol na mojej ręce i po prostu przysnął.
Jeszcze raz dziękujemy Fundacji za Verdusia. Będziemy starać się na bieżąco informować co u Niego i mam nadzieję, że będą to same dobre wieści.
Było nam dziś bardzo miło poznać Panią Madzię, Fredzię i Rodzinkę.
A Pani Izie dziękujemy za informacje dotyczące Verdiego. W najbliższym czasie postaramy sie wrzucić zdjęcia.
Pozdrawiamy serdecznie Iza i Verdi - 2015-07-25, 06:26 Dziękuję, dziękuj raz jeszcze dziękuję Pani Joasiu za informacje .Cały dzień co chwila wchodziłam na forum z nadzieją ,iż przeczytam jak przebiegła podróż ,mimo iż wiedziałam ,że przed Wami długa droga .Tak więc bardzo dziękuję ,że pomimo późnej godz zechciała Pani napisać . Verduś bądź grzeczny ,kochaj swoich nowych Człowieków.A ja nigdy o Tobie nie zapomnę i zawsze będę Cię kochała!Kamila i Oskar - 2015-07-25, 13:31 Dziękujemy za pierwsze relacje z pobytu Verdusia w domku
Czekamy zatem na zdjęcia.Madzia i Fredzia - 2015-07-26, 19:51 Cieszymy się naprawdę że Vedri znalazł tak wspaniały dom, myślę że lepiej niz u Pani Joanny by mu nigdzie nie było ))
Verdi trzymamy kciuki za Ciebie, żebyś był tak grzeczny jak u nas chłopaku
I jak pisałam wcześniej, w razie pytań Pani Asiu proszę do nas pisać albo dzwonić, ale chłopak jest bezproblemowy, więc myślę że wszystko powinno być ok Joanna i Verdi - 2015-07-26, 21:44 Witam serdecznie!
Dziękuję Pani Madziu za te miłe słowa. Wczoraj byliśmy tak zajęci sobą, że zapomniałam napisać parę słów.Ale już nadganiam.
Otóż, myślę,że Verdek już nas zaakceptował jako swoich człowieków. Jest otwarty na wszystkich nowych ludzi, z miejsca skradł serca "babć", które ubolewają, że nie mogą Go dokarmiać, skumplował się z 9-letnim synem mojej kuzynki, który niestrudzenie rzucał mu piłeczki , z buldożkiem sąsiadów za płotem uprawiał biegi wzdłuż ogrodzenia. Generalnie jest baardzo przyjazny otoczeniu.
Gdy proszę , żeby wyszedł z rabaty z kwiatami, grzecznie wychodzi. Spokojnie daje się wyczesać, odebrać piłeczkę. Kotom dalej nie odpuszcza, za to ptaszki nie przeszkadzają mu wcale.
Pieszczoch z niego okropny, tylko czeka , żeby kogoś dorwać do miziania. a że cudny jest , to bez problemu dostaje to co chce.
Dzisiaj rano zaskoczył nas, bo po otwarciu drzwi nie czekając na nas wybiegł na podwórko, zrobił inspekcję całego terenu, po czym zadowolony wrócił do nas. I cwaniak z niego niezły, wystarczy, że odkręca się kran z wodą a On nie wiadomo skąd już stoi koło nas i czeka na świeżą wodę. Spacer po okolicy zaliczony, na początku ciągnął, ale przy powrocie było już całkiem nieźle.
A my musimy ćwiczyć baardzo silną wolę, bo gdy patrzy się w te jego cudne oczka, łatwo mu ulec.
No to tyle na dziś. A zdjęcia są, tyle że ciągle w aparacie, lecz postaram się jutro jakieś dołączyć.
Pozdrawiam serdecznie. Joanna i Verdi - 2015-07-28, 20:56 Przesyłam dzisiaj kilka zdjęć.Joanna i Verdi - 2015-07-28, 21:08 Chyba muszę popracować nad wysyłaniem zdjęć. Verdek ma się dobrze. Z każdym dniem widzę, że coraz bardziej odzyskuje spokój. Towarzyszy nam we wszystkim, uwielbia głaskać się, ma już swoje ulubione miejsca, jest po prostu cudowny
Jest dopiero kilka dni z nami, a odnoszę wrażenie , jakby był od dawna.
A co do zdjęć, to po kliknięciu na zdjęcie, zdjęcie wyostrza się. Niestety, komputer nie jest moją mocną stroną, , ale z biegiem czasu pewnie to opanuję.
Pozdrawiam serdecznie Rufiakowa Amcia - 2015-07-30, 20:27 Wspaniałe relacje, aż miło się czyta, jak Verdula wkrada się w Wasze serca. No a to, że jest bezproblemowym, pogodnym psiutem, to jasna sprawa, on ma w sobie taaaki czar i wdzięk
Co do zdjęciuf, najlepiej wstawiać je tu przez zewnętrzne serwery. Brzmi strasznie, ale zaraz poniżej wkleję wskazówki, które parę dni temu pisałam w wątku tymczasowiczki Belli
A póki co, wstawiam dwa powyższe fociaki:
Rufiakowa Amcia - 2015-07-30, 20:31 To instrukcja "przenoszenia" zdjęć z FB, googla+ lub z jakiegokolwiek portalu hostingowego (np. fotosik.pl, garnek i inne):
1. otwierasz fotkę na FB, klikasz na nią prawym przyciskiem
2. wybierasz "kopiuj adres URL" lub "kopiuj adres obrazka"
3. wchodzisz na forum i klikasz guziczek "IMG" tuż przy polu na tekst
4. wklejasz skopiowany adres, klikasz OK.
5. publikujesz jak każdy inny wpis forumowy.Joanna i Verdi - 2015-07-31, 22:52 Witam!
Dziś złapałam się na tym, że to już tydzień minął od rozpoczęcia naszego wspólnego życia z Verdkiem. Odnoszę jednak wrażenie, że jest z nami od baaardzo dawna
Verdi jest bardzo pozytywnym chłopakiem. Każdą nową osobę wita z radością, czerpie mnóstwo uciechy z zabaw, tarzanie, mizianie, witanie - we wszystkim jest energia i entuzjazm.
W pierwszych dniach pobytu to właściwie nie spuszczał nas z oczu, a teraz widzę, że potrafi pobyć sam ze sobą i już nas tak nie pilnuje.
Nie lubi , gdy podczas spacerów obszczekują go jakieś małe kundelki. Potrafi wtedy warknąć i szczeknąć. Jeżeli natomiast zachowują wobec niego spokój, to po prostu ignoruje je.
Dzisiaj nawet zignorował kota , który przechadzał się za płotem i najwyraźniej prowokował Verdka. W najbliższym czasie zamierzam poznać go z weterynarzem i przy okazji zrobić badanie kontrolne.
Verdi to cudowny i kochany pies. Daje nam mnóstwo radości każdego dnia i właściwie nic nie robiąc skradł nasze serducha. Ale to mnie akurat nie dziwi, wystarczy spojrzeć w te jego oczka i od razu trafiony, zatopiony.
Dzięki bardzo za podpowiedź odnośnie wrzucania zdjęć. Zastosuję się do wskazówek. Przecież w końcu kiedyś nauczę się.
Pozdrawiam serdecznie. Joanna i Verdi - 2015-08-16, 21:20 Witam!
To już czwarty tydzień leci, jak jesteśmy razem z Verdusiem. Muszę powtórzyć to co już pisałam: Verdi to cudny i kochany pies. I tak naprawdę jest b.mądrym i niekłopotliwym chłopakiem. Uwielbia, gdy poświęca mu się uwagę, ale też potrafi zająć się sobą.
Piłki są dalej jego pasją, potrafi nawet dwie tenisowe równocześnie nosić w pysku. Patole, sznurki- wszystko co da się rozgryźć -mile widziane
Koty nadal nie mają wstępu na podwórko, na ich widok leci jak torpeda i z trudem hamuje przy płocie. W ogóle wszystko co rusza się to nasz Verduś lubi pogonić. Najczęściej są to uciążliwe muchy, ćmy, gołębie, robaki i niestety pająki, takie te okazałe. No cóż, takie ma chłopak hobby.
Dzisiaj byłam dumna z Niego, ponieważ na spacerze olał owczarka, który wyrywał się do niego. Oby tak mu zostało, bo potrafił być nerwowy przy uciążliwych psach.
Dzisiaj też bardzo mnie wzruszył, niby nic takiego, bo spał sobie spokojnie w kuchni, omijałam Go cały czas i w pewnej chwili otworzyłam szufladę i dosłownie delikatnie dotknęłam Go, a Verduś juz zerwał się i odsunął, żeby tylko mi nie przeszkadzać. Kochane psisko.
Tak więc z każdym dniem coraz bardziej zżywamy się ze sobą i cieszę się na te wszystkie wspólne chwile, które są przed nami.
Pozdrawiam serdecznie. Joanna.Joanna i Verdi - 2015-10-18, 20:17 No i kończy się trzeci miesiąc , od kiedy Verdek jest z nami. Nie wypada chwalić się, ale muszę powiedzieć, że Verduś jest bardzo grzecznym psem. Nie muszę niczego w domu przed nim chować, spokojnie mogę iść do pracy, wiedząc, że po powrocie wszystko zastanę w najlepszym porządku. . Powitania dalej są pełne radości, łasy jest na pieszczoty, a dzień bez zabawy i biegania za piłką dniem straconym.
Po tych trzech miesiącach śmiało mogę powiedzieć, że Verduś czuje się już jak u siebie i Panem podwórka, prowadząc poranny i wieczorny obchód posesji. Wycwanił się do tego stopnia,że jak ma ochotę na gruszkę czy jabłuszko, to idzie do ogrodu, podskakuje sobie do gałęzi i częstuje się. Sprytny, czyż nie ?
Odwiedziliśmy również weterynarza, który widząc go, jego zachowanie i energię, nie chciał uwierzyć, że to dziewiąty roczek już mu leci. Szczepienie zniósł dobrze, umówiliśmy się na zdjęcie rtg prawej łapki, bo czasami, gdy odpocznie po zabawie to trochę utyka, zanim nie rozchodzi się.
Widać już , że zrzucił trochę boczków, ale jeszcze musimy popracować nad jego sylwetką. Miesiąc temu ważył 39 kg, ale ponieważ jest raczej dużym goldenem to doktor zalecił tak 2 do 3 kg jeszcze zrzucić. Tak więc czas z Verdkiem płynie nam miło i przyjemnie i oby tak zostało.
Pozdrawiam serdecznie i wrzucam zdjęcia Verdusia.
Milena i Kosmo - 2015-10-18, 20:52
Joanna i Verdi napisał/a:
Wycwanił się do tego stopnia,że jak ma ochotę na gruszkę czy jabłuszko, to idzie do ogrodu, podskakuje sobie do gałęzi i częstuje się.
Heh chciałabym to zobaczyć Cwaniaczek Verdi
Zdjęcie nr 3 przedstawia w pełnej krasie jak wygląda SZCZĘŚLIWY GOLDEN Warna - 2015-10-18, 21:10 Jakie piękny! Joanna i Verdi - 2015-10-20, 18:02 To prawda, zobaczenie jak sam częstuje się prosto z drzewa doprawdy jest godne uwagi. Ja za pierwszym razem po prostu zaniemówiłam. A Verdek, no cóż...
Jego mina to było takie połączenie najwyższego stopnia samozadowolenia plus zaczepne : a, co, samemu nie wolno?
Niestety z racji tego, że jest szybki jak przeciąg, nie daję rady uwiecznić tego momentu na zdjęciach. A tak na marginesie, jak wyczaił, że takie czerwone i czarne kulki na krzaczkach są pyszne to malinkami i jeżynami tez nie pogardzi. Oczywiście samoobsługa. Tylko pomidory były bezpieczne. Pozdrawiam. Rufiakowa Amcia - 2015-10-21, 00:09
Joanna i Verdi napisał/a:
jak wyczaił, że takie czerwone i czarne kulki na krzaczkach są pyszne to malinkami i jeżynami tez nie pogardzi.
Hahahaha, Verduś, jaki ty zręczny cwaniura jesteś, brawo!
a na marginesie, cieszę się, że tak dobrze się zadomowił. Takie relacje uwielbiam, poproszę częściej! Toż to miód na serce Joanna i Verdi - 2016-01-24, 17:57 Witam serdecznie!
Dziś w naszym domku takie małe święto. Właśnie mija pół roku od kiedy jesteśmy razem z Verdusiem. Czyli pół roku radości, zabawy, głaskania, miziania, uczenia się siebie- czyli pół roku szczęścia.
Teraz z całą pewnością mogę powiedzieć, że Verdek zaaklimatyzował się w 100%. Jest bardzo pozytywnym psiakiem i pomimo swoich prawie dziewięciu lat tryska niespożytą energią, zawsze chętny do zabawy, deszcz,śnieg ,mróz, wiatr - nic nie jest w stanie powstrzymać go przed pójściem na spacer. A w domu spokojnie czeka na nasz powrót z pracy, nie czyniąc żadnych szkód.
Koty i szczekające psy za płotem nadal go denerwują, bardzo nie lubi petard i wystrzałów.
Za to zabawy na śniegu i kulki śnieżne po prostu uwielbia. Ostatnimi czasy zaprzyjaźnił się
z ptaszkami, które dokarmiamy, czasami udaje jednego z nich, bo koniecznie musi spróbować, a cóż to takiego dobrego one sobie podjadają?
Tak więc na szczęście w spokoju , radości i bez większych kłopocików mijają nam dni z Verdusiem i mam nadzieję, że takich rocznic jeszcze trochę przed nami.
Dziękuję raz jeszcze Fundacji za Verdiego. Pozdrawiamy serdecznie