To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Fundacji Warta Goldena
Forum organizacji pomagającej psom rasy Golden Retriever w potrzebie.

PSY FUNDACJI - POLO - 47

Warna - 2010-11-14, 12:41

Marcinie, bardzo dziękujemy za tę szczegółową relację z Waszego życia i postępów Polo. Musze przyznać, że jestem bardzo szczęśliwa, że Polo tak szybko się uspokoił i że już się nie denerwuje tylko cieszy się razem z Wami ze swojego nowego życia.
Marzyłoby mi się, aby każdy dom tymczasowy opisywał z takimi szczegółami postępy psa u siebie, więc tym bardziej jestem pod wrażeniem. :-D

JAKi - 2010-11-14, 17:10

Jestem bardzo szczęśliwa czytając takie wieści:-) Czułam podskórnie że to musi być wspaniały pies. :mrgreen:
Warna - 2010-11-17, 12:39

Coś nowego u Polo? Może wstawicie jakieś nowe zdjęcia? :-)
Dusia - 2010-11-17, 13:46

U Polo wszystko dobrze. Coraz częściej zauważamy u Polo przewagę Goldeniastych cech :lol: I tu pozwólcie, że wymienię:
1. jedzenie - w dużych ilościach :mrgreen:
2. błagalne spojrzenia z prośbą o jedzenie - w dużych ilościach :mrgreen:
3. notoryczne chlapanie się w błocie / kałużach (choć narazie tylko łapki) :mrgreen:
4. domaganie się pieszczot - w bardzo dużych ilościach :mrgreen:
Polo zaprzyjaźnia się powoli również z Zosią (2 latka i 6 m-cy), początkowo był zdumiony i trochę spłoszony z powodu małego i, nie ukrywajmy, hałaśliwego człowieczka, ale teraz znalazł jej dobrą cechę - dystrybutor jedzenia na poziomie psiej paszczy :mrgreen:
Futrzak dalej jest płochliwy i reaguje na każdy gwałtowny ruch - bieganie, tupanie itp. - wtey reguje przycupnięciem do ziemi. Staramy się go oswajać z takimi dźwiękami, jednocześnie "tłumacząc", że to nic złego.
Poznając Polo i ośmielając go trochę doczekaliśmy momentu, w którym wiemy, że Polo nie zna jakiejkolweik psiej dyscypliny. Wszelkie komendy są mu obce, spacer na smyczy to nieustanne przekładanie smyczy z jednej ręki do drugiej w celu nadążenia za trasą przewidzianą przez psa. Może trochę w tym naszej winy bo na początku Polo bał się smyczy i podążaliśmy krok w krok zanim byle tylko tolerował "obecność" smyczy. No i teraz my w prawo, Polo w lewo - i osioł... Na szczęście jak już pisał Marcin można go już delikatnie za szelki pociągnąć i osiągamy efekt pożądany. w tej kwestii dużo pracy przed nami - trudno to będzie szybko osiągnąć, bo Polo dalej stresuje się trochę na spacerze i smaczki na zachętę tu nie wchodzą w grę.
Co do zdjęć - faktycznie zaniedbaliśmy się w tej kwestii trochę, ale wkrótce może uda się to naprawić. Pewnie spacerowe zdjęcia Polo były by ciekawe - bo w domu nasz leniuszek leży tylko i wyłącznie :mrgreen: i jest wyczulony na każdy szelest więc trudno go uchwycić w jakiejś ciekawej pozie..
Gdybyście mieli jakieś pytania, na tematy, o których nie przyszło nam do głowy pisać to chętnie na nie odpowiemy :)

Barbara - 2010-11-17, 17:03

To naprawdę duże postępy. Super,ze Polo się fajnie aklimatyzuje. Dusiu może przy chodzeniu na smyczy spróbujcie stosować metodę drzewa czyli to co Polo stosuje na Was? To znaczy jak idzie nie tam gdzie chcecie to wy stajecie jak wmurowani i nie idziecie nigdzie. Pociąganie czasem niestety nie działa. jak pociągacie to CS-uje?
Jerzy Kora - 2010-11-17, 23:06

Smycz na początku powinna być długa aby pies mógł się wybiegać. A chodzenia na smyczy my uczymy na smyczy krótkiej. Jak pies ciągnie to po pierwsze drzewko, po drugie masz w drugą stronę, po trzecie ściąganie psa płasko w bok - wtedy traci równowage i nie może ciagnąć. Wystarczy napiętą smycz prawą ręką odciagnać w bok a lewą nacisnąc na środek smyczy. No i smaczki zdecydowanie zmniejszają chęć ciągnięcia, jak pies się dowiem że opłaca się nie ciągnąć. To nasze metody ;)

Edit. Takiego osła robił nam Jerry ślepaczek. Jak miał wątpliwości to stawał. Smaczki , cieplutki głosik (najlepiej kobiecy) i delikatne pociagniecie smyczy i Jerry ruszal do przodu.

Dusia - 2010-11-25, 10:00

Polo wczoraj mnie zaskoczył :shock: Byliśmy na wieczornym spacerze i spotkaliśmy jego ukochaną koleżankę - labradorkę, a wraz z nią spacerujące szczenię z gatunku wyżeł :mrgreen: Szczeniak jak to szczeniak - nieco bojaźliwie, ale zachęcał wszystkich do zabawy. Polo obserwował szczeniaka, żadnych negatywnych reakcji przyglądał mu się tylko i nieco nieśmiało machał czasem ogonkiem. Kiedy nadszedł czas powrotu do domu ku memu zdumieniu Polo - wcielenie spokoju i stateczności psiej - zaczął zachęcać mnie do zabawy tak samo jak robił to szczeniak :shock: A więc były i podskoki i przykucnięcia i obroty naziemno-powietrzne i nawet psi galop. Po powrocie do domu był zabaw ciąg dalszy - gonitwy i wariacje. Wszystkiemu temu jednak towarzyszy psi lęk - widać, że chciałby w pełni korzystać z tej psiej radości, ale jeszcze się boi.
Tak się zastanawiam - czy zachęcać go do zabawy, a jeśli tak to jak to robić?
Zabawki są dla niego nieatrakcyjne - wręcz trochę się ich boi, patyczki też. Jednak wcielenie Polo-rozrywkowy wyjątkowo mi się podoba :mrgreen:

Warna - 2010-11-25, 10:04

Ja bym go zachęcała do zabawy. Myślę, że pomocny tu będzie Pablo, bo miał ten sam problem z Misiem. Zabawa powinna go odstresowywać i wywoływać właśnie te pozytywne emocje rozluźnienia i braku lęku.

Dusiu, jak Wasze spotkanie ze szkoleniowcem?

Dusia - 2010-11-25, 10:12

Spotkanie ze szkoleniowcem baaaaardzo owocne :-) generalnie wiemy na czym mamy się skupiać, że należy dać Polo więcej przestrzeni i czasu na aklimatyzację. Stres dopiero będzie z niego "schodził", więc dużo lepiej jest jeśli Polo od czasu do czasu sobie warknie - dając nam do zrozumienia żebyśmy dali mu spokój niż jak będzie takim niemym sfinksem jak dotychczas. czyli nie wchodzimy psu w drogę - interesujemy się nim na jego wyraźną prośbę i tak powinniśmy żyć w zgodzie. Po prostu starać się ograniczyć stres do minimum, tak aby pies doszedł do siebie - to może zająć jednak trochę czasu.
Kasia i Misio - 2010-11-25, 11:20

Dusiu, czy Polo na Was warczy? U nas Misiek zawarczał dwa razy na moje starsze dziecko (6 lat) podczas głaskania - tak właśnie na zasadzie "daj mi spokój". Od drugiego warknięcia - kiedy już wiedziałam, że nie było przypadkowe Wojtuś ma przykazane po pierwsze nie głaskać psa jeśli sam do niego nie przyjdzie, po drugie on daje Miśkowi jeść, a po trzecie teraz dzieci kojarzą się Miśkowi ze smaczkami :-) ale na zasadzie "coś za coś" jak Misio podejdzie na zawołanie któregoś z dzieciaków to wtedy smaczek i odpukać warczenie jak dotąd się nie powtórzyło, a stres powoli mija.
Z pewnością u mnie Misiek był/jest już mniej zestresowany niż u Pawła na samym początku - "resocjalizacja" nie poszła przecież na marne, więc z pewnością Paweł ma większe doświadczenia w odstresowywaniu.
Ale danie psu takiej wolności wyrażenia swojej niechęci i prawa żeby mu się coś nie podobało, a jednocześnie pokazywanie mu, że jeśli sam zechce, to kontakty za którymi nie przepadał mogą być przyjemne (=smaczne) u nas przynosi efekty.

Dusia - 2010-11-25, 11:39

Tak Kasiu Polo zdarza się warknąć od czasu do czasu ale nie karcimy go za to w żadnym wypadku, bo chłopak ma prawo wyrażać swoje zdanie i wręcz cieszymy się że chce je wyrażać.
Pierwszy raz był tylko szokujący bo skupił się na mojej córce Zosi i trochę przeraził, bo w ruch poszły też zęby.
Teraz stosujemy się do starego przysłowia "daj psu spokój, pies Ci da dwa" :mrgreen: i staramy się nie wkraczać zbytnio w tajemniczy jeszcze dla nas świat Polo. Po rozmowie ze szkoleniowcem - wiemy, że Polo musi mieć swoje miejsce, które uważa za swój azyl - i staramy się mu je zapewniać. Powoli rozpoznajemy momenty kiedy Polo całym sobą mówi - dajcie mi teraz spokój, chcę być sam i stosujemy się do tej niemej prośby.
Żadnego głaskania i podchodzenia kiedy pies odpoczywa, leży w jakiejś odległości od nas.
Ma ochotę to przychodzi. I tak jest ok.
A i przy okazji - musimy zakupić linkę, swoboda dla Polo i komfort dla nas. Jakieś sugestie?

Kasia i Misio - 2010-11-25, 12:22

No właśnie my dokładnie też tak robimy, tylko z miejscem mieliśmy problem, bo Misiek nie chciał leżeć na legowisku - kładł się zawsze na środku pokoju, albo w przejściu (jakieś lekkie kontrolowanie przestrzeni??? nie wiem..) ale metodą prób i błędów znalazłam takie miejsce dla legowiska gdzie Misio o dziwo postanowił się położyć - dokładnie od wczoraj i tu nikt nie ma prawa go ruszać.
A z zębami i akurat do córci, to faktycznie musiało przerazić, u nas było tylko lekkie warknięcie, nawet bez podnoszenia łba z podłogi, a już i tak się tym zdenerwowałam...

Co do linki natomiast, to my używamy takiej taśmy 10 m, ale strasznie się z nią męczymy tak właściwie - non stop się plącze, w momencie kiedy Misiek zbliża nam się do czegoś a ja nie chcę mu pozwolić to tego dojść (np. jakieś śmieci) to mam problem z zebraniem jej, a puszczenie Miśka z przypiętą taśmą jest możliwe i tak tylko na "pustkowiu" z dala od drogi, domów itd. bo inaczej boję się żeby jednak gdzieś mi nie dmuchnął za czymś ciekawym. No więc tą taśmę wykorzystujemy właśnie tylko do spacerów na pustkowiu. Ja się zastanawiam nad zakupem takiej automatycznej smyczy, wtedy na co dzień mógłby mieć więcej swobody, a ja być może zachowam wtedy nad nim jeszcze jakąś kontrolę.
Nie wiem czy moje doświadczenia do czegoś Ci się przydadzą, bo to na pewno zależy też od psa, od okolicy w której chodzicie na spacery i na pewno też Waszych preferencji, ale u mnie to właśnie tak wygląda. :-)
Na pewno też ważne żeby się psiak wybiegał - wtedy mniej głupot się w główce lęgnie ;-) My chodzimy na spacery na takiej smyczy 2,5 m, bo jak już wracam do siebie to puszczam Miśka luzem, w samej obroży na zamkniętym terenie i wtedy przez min. 30 min. biega i się bawi.

Marcin - 2010-11-27, 22:36

No wiec przyszedl pewnie czas na jakies podsumowania skoro wlasnie jutro mijaja 3 tygodnie od kiedy zyjemy sobie razem z Polo. Jak pisala wczesniej Dusia jestesmy po spotkaniu ze szkoleniowcem ktore przynioslo nam wiele bardzo cennych informacji i wskazalo dalsza droge jaka isc powinnismy. Okazalo sie niestety ze Polo jeszcze nam nie pokazal calego siebie i nadal potrzebuje duzo czasu i spokoju aby sie na nas w pełni otworzyc - ale jak stwierdzila Agnieszka widac ze bardzo by chcial ale niespecjalnie wie jak.
Z ciekawszych wydarzeń ostatnich dni : w nocy (konkretnie kolo 4) z czwartku na piatek nasz podopieczny po raz pierwszy od trzech tygodni przemówil !!! Wlasnie wtedy z lozka zerwalo nas szczekanie dobiegajace z sasiedniego pokoju. Niestety po dobiegnieciu na miejsce znalezlismy tylko jak zawsze zadowolonego, merdajacego ogonem Pola. Takze nie udalo nam sie ustalic przyczyny ktora go sprowokowala do tego wiekopomnego wydarzenia. Smiemy stwierdzic ze nie mogl zniesc tego ze tak bezczelnie spimy i to juz tyle czasu a on nie ma nikogo kto moglby go miziac w zwiazku z tym postanowil zrobic cos co z pewnoscia nas zwabi. Od tamtej pory Polo milczy :D
Od poniedzialku intensywnie pracujemy takze nad chodzeniem na smyczy - postepy sa, chodzimy calkiem przyzwoicie i juz prawie nie ciagniemy w kazda ze stron aczkolwiek troche jeszcze brakuje do chodzenia przy nodze. Zauwazylismy takze ze Polo jest takze coraz czesciej sklonny do zabawy na spacerach i bardzo lubi biegac za nami nawet na dosc dlugich odcinkach, niestety nie wykazuje zainteresowania patykami. Za to bardzo lubimy wszystkie kaluze, zwlaszcza te glebokie i blotniste :D
A teraz swiezutkie zdjecia naszego futrzaka :
Zblizenie ... jestem piekny i usmiechniety !


A tak biegam na spacerach


Ja w calej okazalosci


A tak wygladam jak przychodze domagac sie miziania, glaskania i innych pieszczot


Jak zaczepiam lapa, aby sprowokowac do miziania...

Magda Noblowa - 2010-12-04, 23:50

Co słychać u Polo? :-)
Marcin - 2010-12-07, 22:35

Polo? Polo ma sie swietnie. Jest rozbrykany, coraz bardziej pewny siebie w typie indywidualisty. Generalnie powoli dochodzimy do etapu normalnego psa co nie tylko pilnuje sie czlowieka tak zeby sie czasem gdzies nie oddalil bez niego ale także psa co lubi sobie pobiegac w zaspach snieznych siegajacych mu powyzej brzucha.
bielan - 2010-12-07, 23:36

Dzięki za wieści :-)
Magda Noblowa - 2010-12-08, 16:13

A możemy liczyć na zdjęcia Polo w tych zaspach? :)
Dusia - 2010-12-08, 16:23

Jak się tylko uda uchwycić gagatka w przelocie to pewnie :mrgreen:
Magda Noblowa - 2010-12-08, 16:27

To pokaż mu taką zaspę, w której utknie na dłużej, a Ty wtedy cyk! ;P
Dusia - 2010-12-08, 16:30

To chyba będę musiała ją własnoręcznie usypać :mrgreen:
Fajny jest jak podchodzi do takiej wielkiej białej kuli śniegowej (taka podstawa do bałwana), pierwszy raz jak ją zobaczył to czaił się jakby to był co najmniej kosmita, a teraz zapamiętale ją obsikuje - tak na wszelki wypadek :mrgreen:

Magda Noblowa - 2010-12-08, 16:40

No wiesz, obsikana czyli już niegroźna :mrgreen:
Ale o fotki i tak będę się upominać ;P

Dusia - 2010-12-09, 10:57

Wczoraj Polo odważył się na swoją pierwszą pogoń za psem - zabawę. Szaleństw i gonitw było co niemiara :lol:
I nie zgadniecie jakiej rasy pies zachęcił go do zabawy :mrgreen:

Warna - 2010-12-09, 14:03

Ale chyba nie Golden? Bo jeśli nie Golden, no to york. :mrgreen:
Dusia - 2010-12-09, 15:46

No jak nie Golden jak Golden :mrgreen:
na yorki Polo patrzy z politowaniem, szczególnie takie małe kangurki, które próbują doskoczyć mu do paszczy :mrgreen: stoi tylko i patrzy z takim zdumieniem w oczach "ale czego Ty ode mnie chcesz?".

Dusia - 2010-12-13, 12:17

W weekend Polo zdał wzorowo egzamin z przyjmownia gości w domu. Przywitał wszystkich grzecznie merdając ogonkiem, niezbyt nachalnie, ale jednak chętnie przyjmujących pieszczoty bądź co bądź obcych ludzi. Później poległ na samym środku pokoju żeby mieć wszystkich na oku i leżał spokojnie. Na przywołanie gości chętnie przychodził i podstawiał łepetynkę do głaskania.
Spacerowo Polo jest wesoły, podbiega do innych psiaków, próbuje włączyć się do zabawy (nawet już mu się udało uczestniczyć w zabawowych psich zapasach). Duże psie zainteresowanie czasem jeszcze go płoszy i woli się wycofać, ale coraz więcej w futrzaku śmiałości :mrgreen:
Polo jest tak naprawdę idelanym towarzyszem dla ludzi, którzy nie odnajdują się w towarzystwie piesków z ADHD :> Jest spokojny, niezbyt nachalny, ale potrafi odkryc w sobie też pokłady szczeniactwa i wariactwa (w dalszym ciągu są to wydarzenia sporadyczne, ale już przychodzą z dużo większą łatwością).
Taki kochany Miś. I zrobił się z niego ciemny biszkopcik jakiś taki, żeby nie powiedzieć rudy :P
PS. Pracujemy nad zdjęciami w wersji zaspowej ;)



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group