To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Fundacji Warta Goldena
Forum organizacji pomagającej psom rasy Golden Retriever w potrzebie.

PSY FUNDACJI - BIANKA - 278

Iza Tutisowa - 2015-01-29, 20:02

No to ja bym była najlepszym kandydatem do łapki Bianki :P

A teraz co do wątpliwości odnośnie pytań:
magda.stepien napisał/a:
czy fundacja prowadzi nadzór nad losem psa w nowym domu?
Tak jak najbardziej
magda.stepien napisał/a:
Co się dzieje w przypadku gdy nowy właściciel stwierdzi że jednak nie chce Bianki, czy może swobodnie oddać ją kumplowi?
Konsultujemy takie rzeczy z domem, sprawdzamy kumpla i podejmujemy decyzję
magda.stepien napisał/a:
Czy fundacja ma wpływ na to co się dzieje z psem do końca jego dni?
Tak, zawsze DS może na nas liczyć wtedy gdy jest dobrze i wtedy gdy jest źle. Służymy radą i pomocą.
magda.stepien napisał/a:
Czy Bianka będzie na zawsze podopieczną fundacji?
zdecydowanie tak
magda.stepien napisał/a:
Czy fundacja robi niespodziewane wizyty?
tak
magda.stepien napisał/a:
A co w przypadku kiedy Bianka zachorowałaby a nowego właściciela nie będzie stać na kosztowne leczenie?
Staramy się finansowo wspierać takie osoby.
magda.stepien - 2015-01-29, 21:00

Prosze rozwazyc :-) Tutis bylby zachwycony :-)
Iza Tutisowa - 2015-01-29, 21:15

Rozważamy :) ale musimy się nad tym dobrze zastanowić :)
Warna - 2015-01-29, 21:19

A to Ci zaskoczenie. :shock:
Iza Tutisowa - 2015-01-29, 21:23

Znaczy jakie? :D że rozważamy? :)
Ewa Albrecht - 2015-01-29, 21:24
Temat postu: Bianka w moim domu
Witajcie, kolejny dzień Bianki w moim domu zaliczam do udanych- były spacery, zabawa nawet spacer a Jankiem, bo wczoraj wrócił z nart. Przeczytałam post Pani Magdy i przyznam, że zdrowo "ubodło" mnie zdanie, gdzie czytam, że "moje poczucie,że oddałam Biankę w dobre ręce niestety jest mocno zachwiane". Przyznam, że jestem w szoku, nie- ja jestem zwyczajnie wściekła, czuję gniew po prostu. Bianka jest u mnie już prawie dwa tygodnie, uważam, że czuje się bardzo dobrze, Śpi w mojej sypialni, wychodzi na 5 spacerów w tym 2 ok. godzinne, ma swoje zabawki, towarzystwo, jest czesana, miziana, dostaje smaki.Aby nie siedziała zbyt długo w domy pod moją nieobecność, zaangażowałam do jednego spaceru moją zwierzolubną znajomą. Jako osoba, która pracuje zawodowo tak na prawdę cały swój wolny czas poświęcam moim zwierzakom, bo tak naprawdę ich"obsługa " jest na moich barkach. Rozalka jest niepełnosprawna i poważnie chora, mamy częste wizyty u lekarzy różnych specjalności
Ewa Albrecht - 2015-01-29, 21:34
Temat postu: Bianka w moim domu
Sądzę, że W domu tymczasowym u mnie Bianka znalazła dużo troski i miłości podobnie jak 5 moich tymczasów, które już dawno grzeją się w swoich kochających domach. Myślę, być może nieskromnie, że jednak były w dobrych (moich) rękach- żywiłam je, leczyłam, towarzyszyłam im w szpitalach po sterylkach i operacji, dbałam o szczepienia, odrobaczenia i prowadzałam do SPA. Absolutnie wszystko na mój koszt, choć nie musiałam. Dlatego naprawdę nie wiem, co miało znaczyć to dziwne zdanie poddające w wątpliwość moją opiekę nad sunią? Jeżeli fundacja ma jakiekolwiek wątpliwości-proszę o kontakt, bym mogła je rozwiać. Rozumiem oczywiście, że żal Pani Magdy po rozstaniu z sunią jest wielki, ale nie może to być
powodem kwestionowania dobrych intencji domu tymczasowego. Uważam, że Bianka jest absolutnie w pełni gotowa do adopcji, proszę Fundację o przeniesienie jej z Przedsionka adopcyjnego do Gotowe do adopcji. Bardzo lubię Biankę, to fajna i bezproblemowa dziewczyna, ale rzeczywiście im szybciej znajdzie dom stały tym mniejsza będzie trauma rozstania, które dziewczyna przeżyje.

Warna - 2015-01-29, 21:39

Ewo, chyba źle zrozumiałaś to, co zostało napisane w tym jednym zdaniu. Myślę, że chodzi o to, ze Pani Magda miała nadzieję, ze Bianka zostanie u Ciebie w domu na zawsze.
M!S!A - 2015-01-29, 22:25

Pani Ewo proszę się nie denerwować, ja wiem że Bianka trafiła do wspaniałego Dt, i zajmuje się nią Pani jak własnym psem. Doszły do tego emocje Pani Magdy ponieważ miała nadzieję że Bianka już zostanie na stałe w Pani domu.
Ewa Albrecht - 2015-01-29, 22:32
Temat postu: Bianka w moim domu
Warnuś doskonale zrozumiałam zdanie "...moje poczucie, że oddałam Biankę w dobre ręce niestety jest mocno zachwiane."Ale nie zamierzam ciągnąć tego wątku dalej. Daję Biance to, co mogę najlepszego, na pewno nie ma idealnie, ale sądzę, że najgorzej też nie. Bianka to przekochana suńka i opieka nad nią to przyjemny obowiązek.
magda.stepien - 2015-01-29, 22:39
Temat postu: NIEPOROZUMIENIE!!!!
Pani Ewo Kochana
Jak Pani mogła w ogóle pomyśleć, jak ja od dwóch tygodni nic nie robię, tylko trąbie że Bianka jest w najlepszych rękach bo widziałam się z panią widziałam jak Bianka poleciała za Panią jak w ogień. I mi szkoda, że nie zostanie z Panią - dlatego ta moja niepewność bo ostatecznie nie wiem w jakie ręce trafi, z resztą już o tym wcześniej pisałam. Mój Boże strasznie Panią przepraszam, że tak nieskładnie napisałam to zdanie że Pani tak zrozumiała.
Ja nawet nie musiałam wnikać co tam się dzieje bo wiem że było z Bianka wszystko super i gdyby została u Pani - ja spałabym spokojnie.
Tak mi przykro, że się Pani zdenerwowała i głupio mi jednocześnie. Proszę się na mnie nie gniewać.!!!!!
A z tą zmianą miejsca Bianki to ja absolutnie Panią rozumiem, nawet z mężem rozmawialiśmy, że to jest mimo wszystko ciężko z dwoma psami wychodzić i opis idealnego domu, jaki Pani zamieściła to dla mnie strzał w dziesiątkę - sama bym tego lepiej nie ujęła - ale tego wszystkiego mogłoby nie być - bo Biance wystarczyłaby Pani - wspaniały człowiek.
Jeszcze raz bardzo mi przykro :-(

Iwona i Beta - 2015-01-30, 08:42

Pani magdo stępień przepraszam ze się wtrącam ale uważam że Pani nie jest przygotowana na oddanie Bianki ze jej los nie jest dla was obojętny to rozumiem ale na swiecie nie jest jedna pani Ewa Albrecht jest duzo ludzi kochajacych psy i myslę że Bianka takiego znajdzie ale tu ważny jest spokój i trochę czasu a nerwowość widać z postów jednej i drugiej strony
Jest to bardzo przykre że Pani musiała oddać Biankę nie wnikam w sytuację bo to nie moja sprawa ale decydując się na taki krok trzeba sobie zdawać sprawę z konsekwencji decyzji nie można wpadać w panikę nic się przecież nie dzieje a dziewczyny poradzą sobie z psiną i napewno jej się krzywda nie stanie
Sory jezeli ktoś jest urażony :-/ a ze swojej strony zyczę Biance powodzenia jezeli to faktycznie zdrowy i fajny pies to Pani Magdo głowa do góry Bianka wpadnie w dobre ręce :)

Ewa Albrecht - 2015-01-30, 20:10
Temat postu: Bianka w moim domu
Bianka ma się dobrze, zauważyłam, że jest bardzo zadowolona z obecności jaśka w domu- przynosi mu zabawki, prosi o głaski, układa się na dywaniku przy jego łóżku. Wczoraj Janek wyprowadzał Biankę na spacer ok 12.00. Dziś...zapomniał, dopiero po moim telefonie ok 14.00 wyszedł z sunią na spacer. Bianka dotrwała do tego czasu bez problemu, co oznacza, że tak, jak pisała Pani Magda dziewczyna jest w stanie wytrzymać ładnych kilka godzin bez spaceru. W Ząbkach pada, więc nasz spacerek ok, 19.30 był z konieczności krótki, ale nadrobimy jeszcze przed snem. Mam wielką ochotę pójść z Bianką do SPA, bo trochę czuć od niej psi zapaszek, ale przy takiej deszczowej pogodzie efekty będą pewnie marne. Staram się angażować Jaśka w opiekę nad Bianką i widzę, że dziewczyna byłaby bardzo zadowolona z takiego nastoletniego przyjaciela. Patrzy mu w oczy jak w obrazek i choć jest na co dzień raczej sunią o nostalgicznym spojrzeniu, przy Jaśku śmieje się i wygląda na wniebowziętą.
Zauważyłam, że Bianka raczej nie lubi dużych psów i suczek ( warczy na nie i czasami wyskakuje z odstraszającym atakiem), za to małe nie tylko toleruje, ale i lubi. Jutro weekend, życzę Wam miłego odpoczynku. Jutro dzień Bianki, jak będzie ładna pogoda, może gdzieś wyskoczymy.

Ewa Albrecht - 2015-01-31, 18:06
Temat postu: Bianka w moim domu
Z życia Bianki w moim domu.
Od tygodnia za moja piękną podopieczną na każdym spacerze ciągnął się tłumek adoratorów, byli mniejsi, więksi, homo i hetero. Wszyscy podążali za Bianką sznureczkiem, niektórzy z nosami w Bianki podogoniu. Jasna cholera, co się dzieje?! Dziś Biankę dopadł starszy jamnik mojej koleżanki Filipek i mimo próśb, gróźb i ostrzegawczych szczeków nie chciał się od Bianki odczepić. Podobnie pinczerek Maksio, który z płaczem wracał do domu jęcząc żałośnie i posyłając Biance tęskne spojrzenia.Nieśmiało zerknęłam na bianczyne podogonie - o kurde, kurde, kurde...Ta dziewczyna ma cieczkę! Zaraz, zaraz - przecież 2 i pół roku temu została pozbawiona jajników i macicy przez weta z tytułem doktora! Co się dzieje do pieczonego kurczaka? Lecimy do weta, badanie ginekologiczne - coś jakby Bianka była w rui. nie ma stanu zapalnego. Konsternacja totalna...We wtorek idziemy na USG szukać macicy i przydatków. Mam nadzieję, że wet wykonał zabieg, ale nawet moja wetka była skonsternowana. A Bianulec wyhahany na spacerku śpi z wstydliwymi narządami na wierzchu.Taka sytuacja.

Warna - 2015-01-31, 18:56

No bardzo jestem ciekawa, co to się stało i mam nadzieję, że tam wewnątrz nic groźnego się nie dzieje. Zobaczymy, co dojrzy wet na USG.
M!S!A - 2015-02-01, 12:31


Ewelina, Kajen i Zola - 2015-02-01, 17:51

Prześliczna :!: :!: I taka lśniąca sierść :) A jak kontakty z kotkiem? Widzę, że już całkiem nieźle :)
Rufiakowa Amcia - 2015-02-02, 22:49

O kurczę, no to nieźle się porobiło :mysli: Czy możliwe, że to tzw syndrom trzeciego jajnika? Jestem bardzo ciekawa, co się dzieje. No i mam nadzieję, że nic groźnego. Czekam na info!

A tak w ogóle to... serco-skradaczka z niej!

Ewa Albrecht - 2015-02-03, 17:42
Temat postu: Bianka w moim domu
Dziś Bianka miała pobrane badania laboratoryjne-profil psi, tarczycę i progesteron oraz wymaz z pochwy na szkiełko podstawowe. Miała też USG, ale nasza wetka niczego podejrzanego na nim nie dojrzała stąd badania laboratoryjne. Bianka zaś zachowuje się jak panna na wydaniu- wczoraj zakochała się w 10 letnim onku Akselu. Trzeba było widzieć jakie piruety i skoki przed nim wyczyniała. Inny pies po powąchaniu Bianki od razu zabrać się chciał do kopulacji. Przyznaję, że trochę jestem przerażona i dziwię się, że takie zachowanie Bianki nie zwróciło uwagi byłych właścicieli, choć Pani Magda pisała, że Bianka tak właśnie cieczkopodobnie zachowywała się po zabiegu sterylizacji...Jutro Bianka będzie też miała wizytę w SPA bo zwyczajnie śmierdzi i jak to określiła moja znajoma groomerka "wygląda nieświeżo"
magda.stepien - 2015-02-03, 18:14

Witam wszystkich
Chciałabym na forum zabrać głos dyskusji po zaistniałej konsternacji, choć już Pani Ewie przekazałam część swoich sugestii. Bianka do tej pory mieszkała w dość wyizolowanej osadzie, wspólnie z dwiema innymi sukami i jednym psim samcem. Tylko Bianka była wysterylizowana, więc kiedy pozostałe miały cieczkę - kawalerka się schodziła. Zdarzały się wtedy próby wchodzenia na Biankę, ale za każdym razem kończyło się to porządnym odszczekaniem. Po sterylizacji nie było żadnego krwawienia i w czasie psiej rójki Bianka zachowywała się spokojnie. Nie mieliśmy podstaw, żeby stwierdzić, że jest z nią coś nie tak.
Jeśli chodzi o zapach to teraz sobie tak myślę, że skoro przejawia jak to Pani Ewa określiła zgrabnie "cieczkopodobne" zachowania, to wydaje mi się, że i pachnie specyficznie - co wabi te pieski. Jaka jest tego przyczyna - nie mam pojęcia. Aż się z ciekawości pokuszę o telefon do naszego weterynarza jutro (czekałam na wynik tego USG). Ale jeśli to cieczkowy zapach (bo w czasie cieczki zapach suka ma przecież specyficzny) to SPA może nie pomóc.
Pewnie Bianka mieszka teraz w większym skupisku psiaków - może dlatego objawiły się u niej bardziej jakieś "babskie" sprawy. U nas takiego zachowania, który budziłoby aż taki niepokój Bianka nie przejawiała. Gdyby nie ta kawalerka, która się schodziła, jak wtedy sądziliśmy, do koleżanek Bianki - nie wiedzielibyśmy nawet, że to jakaś cieczka - Bianka nie uciekała, nie garnęła się natrętnie do drzwi - co jej się zdarzało przed zabiegiem w czasie rójki.
Pozdrawiam
Magda

Ewa Albrecht - 2015-02-03, 21:28
Temat postu: Bianka w moim domu
Nie wiem, czy śmiać się czy płakać, raczej chyba to drugie
Mam wstępne wyniki badań Bianki- sunia ma NIEDOCZYNNOŚĆ TARCZYCY i podwyższony poziom PROGESTERONU. Jest w rui hormonalnej. Klei się do wszystkich samców. A one do niej. Prawdopodobnie będziemy musiały wykonać profesjonalne USG u specjalisty w dziedzinie ginekologii i położnictwa, bo nie wiadomo czy to odpryski jajników czy nie została prawidłowo wysterylizowana.Dobrze, że dopisałam tarczycę do badań, bo...wybaczcie, ale kurwica mną targa. Dziś już nic nie napiszę.Dobranoc.

Gośka i Cody - 2015-02-04, 10:49
Temat postu: Re: Bianka w moim domu
Ewa Albrecht napisał/a:
sunia ma NIEDOCZYNNOŚĆ TARCZYCY i podwyższony poziom PROGESTERONU.

Ewo, tak z ciekawości zapytam - czy robiłaś pełen profil tarczycowy i wynik jednoznacznie wskazuje na niedoczynność tarczycy ?

Ewa Albrecht - 2015-02-04, 17:51
Temat postu: Bianka w moim domu
Bianka ma podwyższony progesteron, oraz komórki przedowulacyjne w rozmazie szkiełkowym. Na niedoczynność tarczycy dostałą Euthyrox 2 x 175 mcg. Leczymy też zapalenie uszu bardziej prawego, mamy krople i za tydzień kontrola. W badaniach raczej ok, jedynie nieco podwyższona leukocytoza (uszy?cieczka?).Bianka została dziś wykąpana, jest mięciutka milusia.
magda.stepien - 2015-02-04, 18:49

Witam
Czy weterynarz określił dalsze postępowanie w kwestii jej rzekomej cieczki?

Ewa Albrecht - 2015-02-04, 19:27
Temat postu: Bianka w moim domu
Pani wet (specjalizacja chirurgia) widzi dwie możliwości- pierwsza pozostawienie spraw tak, jak są. Bianka prawdopodobnie ma czynną tkankę jajnikową, która będzie powodowała cieczkę może raz może dwa razy do roku. Z tym problemem będzie się zmagał nowy właściciel Bianki- sunia nie zajdzie w ciążę, ale trzy tygodnie seks -wariacji będzie mieć jak w banku.
Możliwość druga, która jest tylko hipotetyczna, to ponowne otwarcie Bianki i poszukiwanie tkanki jajnikowej w celu jej usunięcia. Moja wet mówiła mi, że ostatnio na szkoleniu z chirurgii ginekologicznej wykonywała taką operację- trzeba opróżnić całą jamę brzuszną ( narządy położyć na stole) i z lupą poszukiwać tych odprysków. Ta operacja poszukiwawcza trwała ponad dwie godziny. Tkanka czasem jest tak mała i tak ukryta, że na USG niewykrywalna. Za jakiś czas zrobimy ponowne badanie progesteronu i zobaczymy czy się obniża.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group