To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Fundacji Warta Goldena
Forum organizacji pomagającej psom rasy Golden Retriever w potrzebie.

PSY FUNDACJI - DELTA - 314

Deltowa Joanna - 2015-12-01, 08:55

Dopisek:

Delta ożywiła się wyraźnie. Chodziła za mną po całym domu i nawet wydawał mi się ,że jest zadowolona. Cóż, była już na dwóch spacerach od rana. Zjadła, ale musiałam ja karmić z ręki. Inaczej nie chciała. Teraz leżakuje i mruczy....

Iza i Goldi - 2015-12-01, 09:56

Pani Joasiu, z każdym dniem wiadomości od Was są coraz bardziej optymistyczne :) Faktycznie, też zauważyłam, że Delta ładnie biega. Kilka razy przebiegłam się z nią, żeby rozładować jej emocje na spacerach i biegła super :-) A to jej pomrukiwanie, to może być też zachęcanie do głasków. U nas tak robiła. Spoglądała na mnie i pomrukiwała, a jak tylko podeszłam, to brzuchol był nadstawiany do głaskania, albo łapka lądowała u mnie na kolanach i czekała na przytulaski. To jest wielka przylepa :-)
Deltowa Joanna - 2015-12-01, 21:50

Kochani!

To jeszcze kilka słów na koniec dnia.

Dziś wyjechałam na dwie godziny do sklepu. Delta w tym czasie została z Igorem. Poszli do lasu na dłuższy spacer. Igor zadzwonił, że Delta nie chce wracać. Położyła się i leży. Chyba spanikował, bo Delcia czasem tak robi, nie wiadomo dlaczego kładzie się i już. Trzeba ją namówić, by wstała i poszła dalej. Poradziłam mu, by spokojnie do niej mówił, a jak nic się nie zmieni, to żeby zaczął biec. I to ostatnie podziałał. Dobiegli do domu :-D

Tak myślę, że Delcia częściej wychodzi ze mną i z Jurkiem na dwór. Igor był z nią 3 razy. Może czuła się niepewnie...nie wiem. Ale dali sobie czas i wszystko dobrze się skończyło. I jak Igor potwierdził: w lesie była bardzo swobodna. Zanim doszli- psy, inni ludzie, samochody( i to w minimalnych ilościach) wszystko ją rozpraszało i stresowało. Nad tym trzeba pracować.

Po powrocie do domu Delcia wydała mi się smutna. Siedziała za stołem, nie na sofie ani na kocu :cry: Podeszłąm do niej, posiedziałam, ale dopiero po kilku minutach jakby zaczęła odtajać i powoli się otwierać.

Byłam pozytywnie zaskoczona, jak weszła do kuchni i dość długo mi towarzyszyła podczas gotowania. Domagała się głaskania i chciała być blisko. Potem udało mi się dać jej posiłek( z ręki, potem z miski). Zjadła swoją porcję po raz pierwszy w całości.

Teraz wieczór. Poszła z Jurkiem na spacer, chyba pobiegli kawałek do lasu i z powrotem ( w lesie teraz za ciemno).

Kupiłam książkę poleconą przez Warnę. "Mój pies się nie boi". Mam nadzieję, że odpowie na wiele pytań i będę mogła skuteczniej pomóc Delcie. Rozpoznam jej lęki, bardziej zrozumiem.

Na razie nie pojawiły się inne sytuacje, z którymi sobie nie radzę. Dziękuję p. Izie za codzienną gorącą linię telefoniczną i p. Kamili za wkładania zdjęć. Nauczę się, pomalutku, proszę o czas :]

Jak w weekend będzie ładna pogoda, to jakiś filmik nakręcimy ;-)

Deltowa Joanna - 2015-12-02, 14:00

Witajcie!

wczoraj późnym wieczorem Delta oglądała gwiaździste niebo podczas spaceru, a w zasadzie biegu w kierunku lasu.Ponoć była zainteresowana ;-)

W nocy słyszałam jak wyje. Chyba odpowiadała na szczekania psów ze wsi, bo bardzo ujadały. Kilka razy zawyła jak prawdziwy wilk, potem trochę chodziła i piła dużo wody. Musiałam jej donosić. Posiedziałam przy niej i zasnęła. Może biedaczka jeszcze się denerwuje całą sytuacją. Rano znów spacerek w deszczu, co jej absolutnie nie zniechęca,żeby wyjść na dwór.

W dalszym ciągu je mi z ręki, sama nie podchodzi do miski. Dopiero jak jej jedzonko posmakuje, sama zaczyna jeść.

Nie ma większych zmian w jej zachowaniu. Ma takie momenty, że się ożywia w domu i zaczyna za mną chodzić. Wchodzi do pokoju i wychodzi. Ciągle sprawdza.

Nie uwierzycie, ale dziś zabrałam ją na bieg do lasu. Razem przebiegłyśmy jakieś 5-6 km. W lesie to zupełnie inny pies. Głowa wysoko, biegnie jak rasowa modelka. Dała radę ;-)Zatrzymywałam się co jakiś czas i szłąm szybkim krokiem, bo nie chcę, by się zniechęciła i za bardzo zmęczyła. Nie znam jej możliwości.

Wróciłyśmy mokre, a Delta dodatkowo cała umorusana błotem. Nie dała się obmyć prysznicem, zdołałam ją jedynie wytrzeć do sucha. I na to przyjdzie czas.

Kot wrócił i skrada się, a Delcia patrzy i się dziwi. Myślę, że się zaprzyjaźnią.

Delcia teraz śpi jak dziecko. Chyba ja ten bieg zmęczył :-D Mam krótkie filmiki:

https://youtu.be/yX4sRg_yKvI

https://youtu.be/T02Vi0RDz7Y

Deltowa Joanna - 2015-12-03, 14:01

Kochani!

Mam pytanie. Dwa dni temu Delta zawyła kilka razy w nocy. Napisałam, że słyszy inne psy. Jednak dziś znów zawyła kilka razy. Znów do niej zeszłam, pogłaskałam, posiedziaiałam. Psy jednak nie nawoływały ze wsi tak, jak ostatnio. Czy ona czuje się samotna? Strasznie mi było smutno, jak wyła. Kilka razy...ale jednak...Czytałam, że psy pochodzące od wilków tak robią. Może to być nawoływanie innych psów, odstaraszanie nieprzyjaciela lub...samotność. Śpi sama w pokoju, choć może się położyć tam, gdzie chce. Na razie nie zmienia miejsca.

Czy powinnam spać tam, gdzie ona, żeby czuła się pewniej? My śpimy na górze, ale Delta jeszcze tam nie weszła. Obserwuje mnie, ale nie wchodzi za mną. Na dole śpią dzieci, ale każde w swoim pokoju, więc ich nie widzi. Czy to wycie to normalny psi objaw, czy jednak tęsknota i smutek? :cry:

Warna - 2015-12-03, 16:00

Dlaczego psy wyją?

Aleksandra Więcławska

14-06-2014

Jak powszechnie wiadomo, ma to coś wspólnego z wilkami. Nasze domowe pupile wyją jednak w różnych sytuacjach i niekoniecznie zawsze dlatego, że tak im podpowiada instynkt – przyczyn jest znacznie więcej.


Zdaniem naukowców wycie zakodowane jest w genach – psy mają w dużej mierze DNA zgodne z DNA wilków. Wycie jest ważnym sposobem komunikacji, pozwala porozumiewać się członkom stada. Ale czy to możliwe, by zwyczaje wilków przejawiał w swym zachowaniu na przykład kilkukilogramowy york mieszający w Warszawie?

1.Zorganizowana wspólnota

Wilki i dzikie psy wyją po to, by wszyscy członkowie stada wrócili do bazy po polowaniu. Ci, którzy są bliżej, nawołują resztę, która została z tyłu. Pies domowy, który został sam w mieszkaniu, może wyć z tych samych powodów – nawołuje członków stada, czyli „swoich” ludzi, by powrócili do bazy.

2.Mechanizm obronny

Wycie psa może być sygnałem, że obszar, który do niego należy lub w którym się znajduje, został zajęty. Ma to odstraszyć ewentualnych intruzów, ale też zawezwać do pomocy pobratymców. W tym wypadku wycie jest mechanizmem obronnym – odstrasza inne drapieżniki i zapewnia bezpieczeństwo sforze. Pies domowy szczeka i wyje z podobnych powodów – gdy w okolicach domu kręci się ktoś obcy lub gdy słychać niepokojące dźwięki.

3.Sposób na zwrócenie uwagi

Pies może wyć, ponieważ chce zwrócić na siebie twoją uwagę. Mógł zaobserwować, że gdy wyje, ty biegniesz do niego, sprawdzić, co się stało, choćby z drugiego końca domu. Jeśli w ten sposób udaje się przyciągnąć opiekuna i zyskać chwilę jego troski, czemu nie robić tego częściej? Pupil może też wyć, gdy wie, że zaraz wyjdziesz z domu – w ten sposób próbuje cię zatrzymać przy sobie na dłużej… W tej sytuacji trzeba zadbać o rozrywkę dla zwierzaka na czas twej nieobecności, czyli zabawki, pochowane smakołyki itp. Jeśli nie umiesz poradzić sobie z lękiem separacyjnym podopiecznego, poproś o pomoc behawiorystę.

4.Reakcja na bodźce

Psie wycie może być odpowiedzią na czynniki środowiskowe, takie jak karetka pogotowia jadąca na sygnale czy policja, a także syreny straży pożarnej. Niektóre psy – szczególnie te przebywające stale na zewnątrz – mają tendencję do wycia wraz z innymi okolicznymi czworonogami. Prawdopodobnie w psach budzi się pamięć genetyczna, która każe im przyłączać się do wycia całego stada, co jednoczy wszystkich jej członków. Ta potrzeba poczucia wspólnoty włącza się psom również wtedy, gdy słyszą syreny alarmowe – po prostu mogą się wtedy stać częścią akcji.

5.Alarm informujący o zagrożeniu

Gdy wydarzy się coś złego, ludzie wyrażają swój niepokój czy też swoją bezsilność płaczem. Podobnie reagują też na ból. Psy w tych sytuacjach szczekają lub wyją. Jeśli więc wydaje ci się, że twój pies wyje zupełnie bez powodu, sprawdź, czy przypadkiem nic mu nie dolega, a dźwięki, które wydaje, nie są reakcją na ból.

WARTO WIEDZIEĆ

Warto zaznaczyć, że są psy, niezależnie od rasy, które po prostu lubią czasami powyć, gdyż taką mają formę ekspresji. Czy jest coś w tym złego? Absolutnie nie! Przyczyna wycia może być za każdym razem inna, a czasem zupełnie nieuzasadniona… I jeśli zwierzakowi nie dzieje się krzywda, to nie ma w tym nic złego. W końcu każdy, nawet jak jest czworonożnym stworzeniem, ma prawo wyrazić czasem swoje uczucia, prawda?

Aleksandra Więcławska
http://www.psy.pl/psychol...o-psy-wyja.html

Deltowa Joanna - 2015-12-04, 08:16

Dziękuję Warna!

Bardzo ciekawy artykuł i wiele wyjaśnia. Dziś Delta nie wyła, choć może się to zdarzyć ponownie.

Delcia uwielbia spać , mruczeć głośno, wzdychać i wychodzić na spacer. Nie odpuści nikomu, kto zbliża się do drzwi. To niesamowite, biorąc pod uwagę fakt, że spacery były jej słabym punktem. Czekamy na wiosnę, bo dzień będzie dłuższy i będziemy mogły chodzić do lasu po 17.00. Teraz jest za ciemno i zostają nam wioskowe klimaty, a las jedynie do południa.

Na razie nie mam z Delcią problemów, których nie umiałabym rozwiązać. Przyzwyczajamy się do siebie i uczymy nawzajem. Ten proces potrwa zapewne kilka miesięcy,zanim Delta zaufa i naprawdę wyluzuje....Teraz ma momenty w ciągu dnia,kiedy widać, że jest na luzie. Ale nastawione uszy, dyszący pyski i ciągła uwaga wskazują na to, że Delta potrzebuje czasu, by zaakceptować nas i nasz dom. A my mamy dużo czasu, więc jestem przekonana, że wszystko ułoży się dobrze. Dziś jest sucho i ładnie, idziemy więc po południu na wyprawę do lasu! A jutro rano trening biegowy w towarzystwie labradorki Rity.
Zobaczymy, jak dziewczyny na siebie zareagują ;-)

Milena i Kosmo - 2015-12-04, 08:22

Asiu myślę, że z każdy dniem będzie coraz lepiej ...
niestety psiaki nie są tak proste do rozszyfrowania, dają jedynie sygnały - stąd chociażby wycie w nocy, ale fajnie sobie z nią radzicie więc jestem przekonana, że i ona wkrótce zupełnie wam zaufa :)
Czas ... Czas ... i jeszcze raz czas ;)

Kamila i Oskar - 2015-12-04, 08:33

Deltowa Joanna napisał/a:
mamy dużo czasu, więc jestem przekonana, że wszystko ułoży się dobrze
nie może być inaczej, na pewno sie ułoży, trzymamy kciuki za Was :-D
Deltowa Joanna - 2015-12-06, 18:31

Kochani!

weekend minął nam intensywnie. Była ładna pogoda, więc wykorzystywaliśmy dzięń, by pospacerować i pobiegać. W sobotę rano ( jak zwykle) pobiegłyśmy całą grupa do lasu. Zabrałąm Deltę, bo jej koleżanka Rita(labradorka) też biega. Spotkanie było spokojne. Dziewczyny się obwąchały i chyba zaakceptowały. Delta podczas spotkania z innym psem jest bardzo czujna i raczej ostrożna. Ustawia się bookiem i czeka...Przebiegła spokojnie 6 km. To jak na razie dystans, który biegnie i nie męczy się. Zresztą ma tak duże łapy, że to ja biegnę, a ona mi towarzyszy truchtem :lol: Po południu znów poszliśmy do lasu, ale tym razem w towarzystwie babci, więc na spokojny spacer. Zabrałam długą linkę, ale Delcia nie chciała się oddalać od nas. Idzie ładnie przy nodze.

Dziś w zasadzie ten sam schemat. Rano bieganie( tym razem dłuższy dystans, 9 km). I wydawało mi się, że Delta po 6 km zwalnia i zostaje w tyle, więc nie męczyłam jej i na zmianę biegłam i szłam, by miała czas na odpoczynek. Widać to dla niej za dużo. Nie będę zwiększać tego dystansu, by nie miała problemów ze stawami. Potem długo spała w domu i...po południu tak pięknie świeciło słońce, że znów poszłyśmy na dłuuugi spacer. No, niestety, nie znoszę kisić się w domu. Uwielbiam ruch na świeżym powietrzu, spacery, kijki, łyżwy, bieganie... Mam nadzieję, że Delcia będzie mi towarzyszyła i że polubi ten tryb życia. Na razie widać, że chce wychodzić na dwór , co bardzo mnie cieszy :-)

Dziś na spacerze miałam okazję zaobserwować spotkania z innymi psami. W weekend do lasu wybiera się więcej ludzi z psami. Spotkałyśmy groźnie szczekającego beagla z sąsiedztwa. I o dziwa zachował respekt przed Deltą. Ostrożnie podszedł, powąchali się styknęli nosami i odszedł. Potem napatoczył się labrador. Poskakał koło Delci , powąchali się i poleciała dalej. Delta jest bardzo ostrożna podczas tych spotkań. Potem był wilczur. Ten z daleka zaczął ujadać. Delta podkuliła ogon i zaczęła uciekać.Pociągnęła mnie dalej. Po prostu się go przestraszyła.

Co z nowości:

zauważyłam, że jak wracamy z lasu i idziemy jakieś 100 m chodnikiem, już tak bardzo nie boi się samochodów i ruchu ulicznego i nie zwraca uwagi na szczekającego psa na łańcuchu. Ale to w drodze powrotnej. W stronę lasu jeszcze ciągnie, by jak najszybciej znaleźć się w bezpiecznym dla niej miejscu.

W domu:
w ciągu dnia zasypia już snem głębokim, spokojnym, nie tak czujnym. Ale jeśli nie śpi, to bacznie wszystko i wszystkich obserwuje.

W nocy:
kiedy wszyscy idziemy spać, to ona zaczyna chodzić. Nie chodzi całą noc, jakiś czas, jakby zwiedzała, poznawała miejsce. Jak ma karmę w misce, to zjada ją właśnie w nocy. Dziś po raz pierwszy zrobiła w domu kupę (w nocy). Wczoraj dałam jej kawałek salcesonu do miski, by jej pachniało. Chciałam ją zachęcić do jedzenia. I poskutkowało. Zjadła wszystko.Mam nadzieję, że ta kupa to właśnie od salcesonu :oops:

Dziś robiła tylko siku. Do miski wsypałam jedynie suchą karmę. Kupiłam jej husse ryż z jagnięciną i łososiem. Hipoalergiczna karma dla dorosłych psów, dla alergików, nie zawiera pszenicy, wołowiny ani kurczaka. P. Iza poleciła kupić karmę bez kurczaka. Jadła próbne saszetki, więc powinna być ok.
Na razie nie ruszyła jedzenia. Nie zmuszam. Poczekam, czy zje w nocy i czy nie będzie sensacji kupowych.

Delcia, choć czasem luzuje, jest spięta, bo sama nie ruszy do miski, chyba, żeby się napić.Czas, czas, czas.....Ale jest kochana, ufnie patrzy w oczy, jakby pytała: czy tak dobrze? Jak ją wyczeszę, to wygląda naprawdę wspaniale.

Może uda mi się wrzucić krótki filmik.

Delta podczas niedzielnego spaceru:
https://youtu.be/pBoDf8zB6J8
https://youtu.be/4kuUqHReK8w

Deltowa Joanna - 2015-12-07, 09:38

Kochani!

Wczoraj wieczorem przeczytałam, że karmę powinno się zmieniać stopniowo. Widocznie zbyt szybko chciałam przejść na nową, dlatego Delta tak zareagowała :roll: Dziś w nocy zjadła karmę mieszaną i nie miała rozwolnienia, jednak...załatwiła się na podłogę. Chyba dlatego, że cały dzień nic nie jadła, a w nocy, kiedy wszyscy śpią, ona wstaje i chodzi po domu, je, buszuje.

Z tego co wiem, psu powinno się stawiać jedzenie dwa razy dziennie( dorosłemu) i jak nie je, to miskę należy schować i ponownie postawić o określonej godzinie. Chyba wprowadzę ten zwyczaj, bo zostawiając jedzenie na noc nauczę ją, że je tylko w nocy je i załatwia się.

Teraz wiem, że to rozwolnienie to nie była wina nowej karmy, tylko zbyt szybkiego jej podania.

Jeśli macie inne pomysły, piszcie, co powinnam zrobić, by Delta jadła regularnie. Czy jedzenie powinno być cały czas dostępne? Czy jednak tak jak pisałam- po spacerze postawić miskę i - jeśli nie je- zabrać i postawić po południu ponownie. Czy to dobry pomysł? Może zostawić miskę na cały dzień, a jeśli nie zje, to na noc zabrać? Bo w nocy znowu zje i załatwi się na podłogę.

Wiem, że Delcia potrzebuje na wszystko czasu. To za szybko, by umiała i jeść i załatwiać się jak trzeba. I tak jest bardzo dzielna i uczy się szybko. Mój brat wziął psa ze schroniska i jak twierdzi, dwa miesiące pies potrzebował, by się odblokować i zaufać. Delcia miała trudną przeszłość, może potrzebuje więcej niż dwa miesiące. Ale mi to nie przeszkadza. Będziemy ją oswajać pomalutku....

Kamila i Oskar - 2015-12-07, 09:52

Deltowa Joanna napisał/a:
psu powinno się stawiać jedzenie dwa razy dziennie( dorosłemu) i jak nie je, to miskę należy schować
dokładnie tak jak Pani pisze :) . Jest to bardzo dobry pomysł, oduczy to Delte jedzenia w nocy i załatwiania się po nim. Można wprowadzić godziny i jak nie zje schować miskę np o 9 i 16- żeby zdążyła jeszcze zrobić kupę na wieczornym ostatnim spacerze.
Nie powinna cały czas stać pełna miska.

Deltowa Joanna - 2015-12-07, 10:33

P. Kamilo, dzięki za potwierdzenie. Tak też będę się starała robić. W końcu będzie głodna i zję. Kupię jeszcze kilka puszek mięsnych z Krainy Noteci i trochę dodam do karmy, by na początku ją zachęcić zapachem. Smakowały jej bardzo.
Deltowa Joanna - 2015-12-08, 07:56

Kochani!

Myślę, że problemy z jedzeniem się skończyły. Wczoraj Delta nie chciała sama jeść z miski, więc jedzenie ponownie dostała po południu. I zjadłą, ale musiałam ją karmić. Dziś rano po spacerze dałam jej michę i bardzo się zdziwiłam, jak w końcu sama podeszła do miski i wszystko zmiotła. To naprawdę przełom, bo wcześniej jadła tylko w nocy, jak nikt nie widział. Na dodatek zaczęła poruszać się po całym domu i to merdając ogonkiem :mrgreen: Przyszła rano do kuchni, długo zabawiła. Jak się czuje niepewnie ucieka na sofę, ale zaraz wraca, żeby być z nami. Bardzo nas to jej dzisiejsze zachowanie ucieszyło. Potem ciągle podawała mi łapę i domagała się głąskania. To cudownie patrzeć, jak Delcia nabiera zaufania. Jeszcze długa droga przed nami, ale te małe kroczki naprawdę cieszą. I tym się chciałam z Wami podzielić.

Pani Izo! Dziś Delcia wpatrywała się, jak Tola je śniadanie i też dostała pajdę. Chyba zostawimy ten zwyczaj :lol:Niech wie , że to z jej pierwszego domu ;-)

zdjęcia z telefonu nie są dobrej jakości. Przepraszam. Może przez fotosik będę wrzucała. Ale chciałam pokazać, jak Delcia piekła ciastka. :lol:

Kamila i Oskar - 2015-12-08, 08:00

super , super :lol:
Nic tak nie cieszy z rana jak takie dobre wieści :mrgreen:

Milena i Kosmo - 2015-12-08, 08:22

Aż się wzruszyłam !
Cudowne wieści :-D

Deltowa Joanna - 2015-12-10, 08:00

Witajcie!

kilka krótkich dań na dzień dobry. U nas wszystko zmierza w dobrą stronę. Delta je dwa razy dziennie. Rano już wie, że jak postawię miskę i nie zje, to miska znika i dostaje dopiero kolejny posiłek koło 17.00. Do dyspozycji ma wtedy jednie wodę. Dziś rano po spacerze od razu podeszła do miski i zjadła swoją porcję.

Wczoraj natomiast musiałam wyjść na 2 godziny z mężem i Delta stałą pod drzwiami i kilka minut piszczała. Wcześniej się to nie zdarzało. Chyba tęskniła. Nie została sama, bo z trójką dzieci i babcią, mimo to...piszczała i przeżywała ,że wyszliśmy z domu. I wczoraj tez nie ruszyła jedzenia. Dopiero po 17.00 nakarmiłam ją z ręki i zjadła.

Delta ciągle podaje łapę i domaga się głaskania. Lubi, jak wszyscy są w domu. Na spacer też wychodzi ze wszystkimi domownikami. Starsi chłopcy również włączyli się w opiekę i sami dopytują, kiedy mogą wyjść z psem na spacer. Delta wychodzi więc prawie co 2 godziny. Bardzo lubi być na dworze. :-D

Przy czesaniu nie ma problemu, daje sobie nawet wyciągąć tak zwane dziady, które przyczepiają jej się do sierści. Już prawie nie gryzie łap- jak to bywało w zeszłym tygodniu. To tez powoli się wycisza.

W nocy bardzo dużo pije. Wstaję i dolewam wody. I czasem Delta zostawi kałużę rano, bo pewnie nie ma co z tym moczem zrobić. Czy w związku z tym dolewać jej wody, jak ma takie pragnienie, czy nie dolewać i wtedy nie będzie siusiała? Sama nie wiem, co lepsze. Może ma takie pragnienie?

Jak myślicie?

A tak u nas wsio ok. Dziś lecimy do lasu na biegi. Zapowiada się ładny i słoneczny dzień.

Warna - 2015-12-10, 09:11

Tak myślę o tym siusianiu. Może być oczywiście ze stresu, może być jej gorąco, bo ona nie mieszkała wcześniej w takich warunkach, a może należałoby jej zrobić badania, z badaniem moczu włącznie?
Deltowa Joanna - 2015-12-10, 09:50

Warna, to siusianie pojawiło się dwa razy, więc nie tak często...Fakt. Delta śpi w pokoju, gdzie pali się kominek. W nocy jeszcze przez jakiś czas, zanim nie wygaśnie, jest dość ciepło.

Delta, zanim na dobre zaśnie, to łazi po pokoju. Słyszę to z góry. I pije mnóstwo wody. Myślę, że wypija jej na tyle dużo, że chce się jej siusiać. Może pije, bo jest za gorąco?

Namawiam ją, by weszła na górę i spała przy nas, ale na razie nie chce. Chyba czuje się swobodniej sama w dużym pokoju.

Delcia tak bardzo boi się samochodu, że na razie nie zabierałam jej do weterynarza. Ale zrobię to jeszcze w tym roku, przed świętami. Chciałabym dobrze wyczyścić jej uszy i w ogóle, żeby nasza pani doktor poznała Delcię. Uszy czyszczę, ale i tak małżowina jest brudna. Delta ma taki wrośnięty brud. Wyobrażam sobie, jak wyglądała po przyjściu z pseudohodowli :cry: Nie dokładałam jej stresów przez te dwa tygodnie wizytą u weta, bo i tak jest jeszcze bardzo lękliwa...Sama nie włożę jej do samochodu, muszę pojechać z mężem.

Jeżeli to siusianie nie przejdzie, to oczywiście zrobimy badania. Spróbuję wygaszać kominek wcześniej i nie tak często dolewać wody do miski. Teraz w nocy wypija 3 wielkie miski wody. W ciągu dnia dużo mniej. Podchodzi po każdym spacerze i pije, ale nie takie ilości.Masz rację, że to jeszcze działa stres....Nie tak szybko pozbędziemy się jej lęków. Kto wie, co ona robiła w nocy, w jakich warunkach żyła?

Ale walczymy o nią :-)

Zaczęła jeść regularnie i to nas bardzo cieszy. Już mały postęp. Kot nadal sie skrada, ale Delta nie zwraca na niego uwagi. Latający chomik w kuli też nie jest interesujący. Wczoraj dałam jej zabawkę z jedzenie w środku. Najpierw długo myślała...co to, ale po chwili zaczęła wydłubywać jedzenie ze środka. Chyba jej się spodobało.

Ostatnio, w lesie, wybiegła przede mną i szła na długiej lince. Odwracała się co chwilę i szukała aprobaty dla takiego zachowania. Podobała jej się ta swoboda :lol:


Zarządziłam, by wszyscy w domu przeczytali książkę, którą mi poleciłaś( o psach lękliwych). Bardzo dobra lektura. Każdy domownik musi wiedzieć, jak postępować z Deltą, a przede wszystkim odczytywać sygnały, które nam wysyła.

No to działamy dalej!

Rufiakowa Amcia - 2015-12-10, 22:50

Nadrobiłam wreszcie Wasz wątek po kilku zalatanych dniach. I co widzę? Takie wieści, takie niusy, i jeszcze do tego czytam, jaki super zespół macie-
Deltowa Joanna napisał/a:
Zarządziłam, by wszyscy w domu przeczytali książkę, którą mi poleciłaś( o psach lękliwych). Bardzo dobra lektura. Każdy domownik musi wiedzieć, jak postępować z Deltą, a przede wszystkim odczytywać sygnały, które nam wysyła.

To naprawdę piękne, jak wszyscy działacie, by zmienić jej wewnętrzny świat na normalny- goldeni :D

Deltowa Joanna - 2015-12-11, 08:00

Rufinkowa Amciu, tak to jest, że żyjemy w świecie, gdzie normalne zachowania cieszą....Dla mnie to norma i nie chcę się zmieniać. Delta robi postępy. Zrobimy wszystko, by po trudnych latach w niewoli czuła się szczęśliwa. To jest dopiero wyzwanie :)

Wszyscy w domu czytać potrafią, więc nie widzę problemu :lol:

Rufiakowa Amcia - 2015-12-11, 10:39

Deltowa Joanna napisał/a:
tak to jest, że żyjemy w świecie, gdzie normalne zachowania cieszą.


Jakież to prawdziwe. Przez chwilę wydawało mi się, że to nieco gorzka prawda i nawet trochę się zawstydziłam, że podłapałam tę tendencję. Ale tak sobie dumam, że może warto więcej chwalić te właśnie dobre, normalne zachowania, żeby dać kontrast tym, które dobre nie są, a powoli mogą stać się normą. Podobno człowiek ma naturalną psychiczną tendencję do dzielenia się negatywnymi przeżyciami, a o wiele trudniej przychodzi mu mówić o dobrych. Stara zasada w biznesie- "niezadowolony klient poskarży się dziewięciu znajomym, a zadowolony może powie o tym żonie" ;)

Ok, koniec mądralenia ;) Miłego dnia Deltowej rodzince :)

Gośka i Cody - 2015-12-11, 23:23

Joanno, zamieść komunikat o zaginięciu Delty tutaj
https://www.facebook.com/Rokietnica/

Deltowa Joanna - 2015-12-12, 13:10

Gosiu,
już wczoraj pisałam do administarora. Mam nadzieję, ze zamieści ogłoszenie. Jest za to na poraltu https://www.facebook.com/rokietnicawokolnas/ Tu częściej ludzie zaglądają.
Nie tracę nadziei, choć to naprawdę trudne.

Wczoraj szukaliśmy cały dzień, w lesie, poza lasem na wioskach, do 1 w nocy w Rokietnicy...Ponoć tam widziano Deltę. Dziś od rana jeździłam po Rokietnicy i okolicach, dziewczyny z psem biegały po lesie, inna ekipa biegaczy biegała po Rokietnicy i okolicach,wiedzą, że szukamy psa. Zadzwoniłam do wszystkich świętych...Rozwiesiłam ogłoszenia. od 10.00 moi synowie jeżdżą i szukają jej samochodem w każdej dziurze .

Musi ja ktoś zobaczyć. Pies nie znika bez śladu. To duży pies, widoczny, z obrożą i czipem. Tylko żeby dała się złapać....I żeby spotkała kogoś uczciwego. Tu nie ma psów na łańcuchu, nie ma gospodarstw, raczej budują się młodzi ludzie, Sobota to wieś, ale nie zabita dechami. Jak ktoś w Rokietnicy przygarnie- tez się dowiem, prędzej czy później. Tu ludzie się znają.

Gośka i Cody - 2015-12-12, 13:36

Deltowa Joanna napisał/a:
Gosiu,
już wczoraj pisałam do administarora. Mam nadzieję, ze zamieści ogłoszenie. Jest za to na poraltu https://www.facebook.com/rokietnicawokolnas/ Tu częściej ludzie zaglądają.
Nie tracę nadziei, choć to naprawdę trudne.


...to spróbuj Joasiu poprosić i tutaj - tylko żeby dali na stronę tytułową
https://www.facebook.com/epoznan/

P.S. Zdaję sobie sprawę z tego, że łatwo nie jest...od tygodnia szukamy naszej sąsiadki - suka ON - i nic...



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group