To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Fundacji Warta Goldena
Forum organizacji pomagającej psom rasy Golden Retriever w potrzebie.

PSY FUNDACJI - PTYŚ - 196

Aga_Dominik - 2013-11-26, 19:25

Dziękujemy za rady i podpowiedzi- wczoraj po 3 spacerze, nawet bez sikania, poddaliśmy się i pozbyli kołnierza. Pomogło :-D . Dzisiaj rano ściągnęłam kołnierz do śniadania i nie zdążyłam się nawet schylić z miską, już łapa drapie ranę do krwi.
Nie można Ptysia z oka spuścić na moment- rana swędzi (przemywam ją rivanolem), nie potrafi nad tym zapanować.
Antybiotyk i osłonę na żołądek zjada ze smakiem ukryte w szyneczce :-P .
Tak więc pozbywamy się kołnierza wyłącznie na czas na spacerów i do jedzenia. Poza tym jest okropnie marudny, jak 3 latek z katarem- snuje się, mruczy pod nosem z przekąsem, energia spadła do minimum :cry:

Ola i Habs - 2013-11-26, 20:21

Uuuuu, jaka obrażona mina ;)
Kamila i Oskar - 2013-11-26, 20:53

Do przemywnia, a raczej spryskania dobry jest też Octenisept nie rozmiekcza tak rany jak rivanol.
Niedługo zapomnicie o tym wstrętny kołnierzu :)

Aga_Dominik - 2013-11-26, 21:09

W tym obłędzie związanym z wynalezieniem guza, zapomniałam o najważniejszym :rotfl: .
Ptyś, co na własne oczy widziała MiSiA na smyczy prowadzi się "niezwykle porywczo". Spacery to wieczna udręka, no chyba, że biega bez smyczy po parku- wtedy Las Vegas!
Zakupiłam szelki, zwykłe, czarne ze smyczą - pomyślałam kolejne doświadczenie, nie mamy nic do stracenia.
I stał się cud!!!!! :shock:
Znalazłam na Ptysia haka ;-) W szelkach prowadzi się dostojnie, nie ciągnie!!! Chodzi z gracją, no cała rodzina przecierała oczy ze zdziwienia, nie wierzyła, dopóki sami nie spróbowali.
Moglabym napisać, zamienili mi psa :->
Tak, że skutecznie poskromiłam ciągnięcie w rowy i krzaki i szelki okazały się lekiem na całe zło.
Ps. Wróciliśmy ze spaceru, rzecz jasna bez kołnierza. Ależ radość i energia, nawet z małym pieskiem poskakał a teraz leży pod moim czujnym okiem i chrapie.

Warna - 2013-11-26, 21:29

Chyba najwyższy czas zmienić nick na taki, który będzie miał w nazwie PTYSIA. Jaki proponujesz? :-D
Aga_Dominik - 2013-11-26, 21:43

SŁODZIAK PTYŚ :-)
Warna - 2013-11-26, 21:46

No to na taki mogę zmienić, ale wtedy nie będziemy wiedzieli, jak Ty masz na imię. :-(
M!S!A - 2013-11-26, 22:15

Noo to cieszę się ze jednak szelki zawitały :) Czekamy zatem na wyzdrowienie Ptysia i musimy umówić się na wspólny spacer :)
Aga_Dominik - 2013-11-26, 22:34

Niech będzie Aga, Dominik i PTYŚ
Aga_Dominik - 2013-12-11, 19:39

Ptysiowa rana po wycięciu guza wygojona. Dostaliśmy wczoraj wyniki badania histopatologicznego, niestety koszmarne.
Rozpoznanie: Mastocytoma cutis. Nowotwór złośliwy.
Lekarze pocieszają, że zmiana została usunięta na tyle wcześnie i w całości oraz z marginesem, że bardzo źle być nie powinno.
To paskudztwo ma tenedencję do odrastania w tym samym miejscu, więc trzeba je jeszcze baczniej obserwować i sprawdzać również po całym, Ptysiowym ciele, czy nie rosną kolejne guzy.
Niejednoznaczne wyniki krwi teraz już dają jasny obraz sytuacji.
Ptysiek nie stracił na energii, ale nas takie wieści dobiły... :cry:

Spajkowa Ewa - 2013-12-11, 20:09

Współczuję Wam bardzo, ale jednocześnie jestem dobrej myśli. Bądźcie dzielni, a na pewno się uda :pocieszacz:
goldenek2 - 2013-12-11, 20:09

Bardzo, bardzo mi przykro :-(
Trzymajcie się cieplutko ....

Warna - 2013-12-11, 20:19

Mastocytoma to nowotwór złośliwy, to prawda, ale nie jest bardzo inwazyjny. Moja Beza go miała i Nero też. Rzeczywiście odrasta, ale trzeba wtedy znów usuwać i zazwyczaj daje to dobre wyniki. My usuwaliśmy Nerusiowi w lutym, a teraz ma znów małego pypcia (wielkości kleszcza) na łapce i znów będziemy się paskudztwa pozbywać. Trzeba po prostu często psiaka głaskać i miziać i wyczuwać wszelkie narośle od razu konsultując z wetem.
Onkolog poradził mi również branie SELENU, Vit. E i Echinadee Ratiofarm. To ponoć działa na wzmocnienie organizmu i działa przeciw rakowo.

Grażyna i Bari - 2013-12-11, 20:38

Nie zamartwiajcie się. Jedna z naszych suń - Pegi (owczarek szkocki) była operowana z powodu tego nowotworu w wieku 6 lat. Przeżyła 13 lat bez żadnej wznowy, w bardzo dobrej kondycji. Umarła z innego powodu - była stareńka, nie widziała już, nie słyszała, weszła pod samochód męża, wyjeżdżającego z garażu... Uważajcie na Ptysia, jak już będzie bardzo, bardzo stary... Bo teraz napewno poradzi sobie z chorobą. Trzymajcie się, nowotwór to nie koniec świata, tą bestię można oswoić :lol:
Ola i Habs - 2013-12-11, 21:17

Ja się nie wypowiem na temat nowotworu, bo się nie znam, ale przesyłamy życzenia duuuużej ilości zdrówka dla Ptysia :)
Rufiakowa Amcia - 2013-12-11, 22:11

Moc dobrej energii Wam ślę, niech wszystko ułoży się dobrze! Ptyśku, jesteśmy z tobą!
Marina Dino i Lola - 2013-12-11, 22:56

Trzymaj się Ptysieńku :) musi być dobrze :)
Ola, Mariusz i Lea - 2013-12-12, 07:08

Trzymamy kciuki za Ptyśka !

Ola

Joanna_i_Wojtek - 2013-12-14, 22:59

Najważniejsze, że wiecie, że musicie być czujni. Głaszczecie Ptyśka na pewno na tyle często, że szybko wychwycicie zmianę (o ile się w ogóle pojawi). Przesyłamy duuuuużo ciepełka i dobrych myśli!
M!S!A - 2014-01-06, 21:44

Pani Agnieszko, jak się czuje Ptyś no i jak przeżył noc sylwestrową? :)
Aga_Dominik - 2014-01-29, 22:55

Witam Wszystkich po dłuższej przerwie.
Sylwester dla Ptysia niestraszny był, trochę latał po domu o północy, ale bez wielkich emocji.
Zrobił się z Niego wielki Pan :-) Trochę okrzepł, wydoroślał (pomijając fakt kąpieli w przydrożnym rowie przy - 4 stopniach, kiedy pojechaliśmy do Kliniki w Myślenicach na badania kontrolne w styczniu) :lol:
Krew badamy Ptysiowi co miesiąc, ze względu na tego wyciętego guza, na razie Dr Ingarden uspokaja, że lekkie odchylenia od normy są jednak w normie.
Ptysiek czuje się w klinice nadzwyczaj pewnie, do tego stopnia, że wchodzi bez pardonu do recepcji albo staje na dwóch łapach na biurku i domaga się ciastka. Na ten czas od wycięcia guza (grudzień), nie pojawiły się nowe, na szczęście. "Zajadamy" psiaka od święta wątróbką, marchewką, kurczakiem gotowanym, otrębami, żurawiną i Jego ulubionymi smakołykami.
Mróz Mu nie straszny, zaspy rozpędza w mig a morda Mu się śmieje non stop.
Ma swoje ukochane przytulaki - najbardziej lubi pluszowe króliki :-P Do końca tygodnia wrzucimy nowe zdjęcia Ptysiowego Paniska.

Ola i Habs - 2014-01-29, 23:00

No to same dobre informacje :) Czekamy teraz na zdjęcia.
M!S!A - 2014-01-29, 23:01

Ooop dziękujemy za te wspaniałe wieści :) Niezmiernie się cieszę że zdrowotnie jest dobrze, i oby tak dalej. A o zdjęcia bezwzględnie poproszę, bo już się stęskniłam za tym cudnym pysiem- ptysiem :D
Rufiakowa Amcia - 2014-01-30, 20:58

Aga_Dominik napisał/a:
wydoroślał (pomijając fakt kąpieli w przydrożnym rowie przy - 4 stopniach


No ja myślę, że kąpiel w rowie nie koliduje w żaden sposób z dorosłością, każdy szanujący się pies powinien zażywać takich kąpieli :lol:

Aga_Dominik napisał/a:
morda Mu się śmieje non stop.


No i tak właśnie cały czas go sobie wyobrażam- taki roześmiany misio Ptysio :D

Super, cieszę się, że chłopaczek ma się dobrze :)

Aga_Dominik - 2014-01-30, 21:29

Oto i obiecane zdjęcia Ptysia w różnych stylizacjach :lol: Zrobione przed tygodniem.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group