To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Fundacji Warta Goldena
Forum organizacji pomagającej psom rasy Golden Retriever w potrzebie.

PSY FUNDACYJNE W NOWYCH DOMACH - BADI ma już dom w Jeleniej Górze - 467

Dorota i Badi - 2017-09-05, 08:44

Jeżeli chodzi o nick to proponowana zmiana będzie super.
Ja rzeczywiście "mało komputerowa jestem" ale oczywiście dla Badiego się postaram :)
Z dnia na dzień jest coraz lepiej. Uczymy się siebie nawzajem :lol:
Badi jest bardzo grzeczny, ale jak wychodzimy na działkę to zamienia się w szalonego szczeniaka :0 kula się w trawie bez końca.
Serdecznie wszystkich pozdrawiamy.
I DZIĘKUJEMY Wam, że mogliśmy spotkać i przygarnąć Badiego :serce:

Angelika i Spike - 2017-09-05, 10:20

Dorotko zmienię Wam nick oraz zdjęcie na to, które dodała Kamilka, dobrze? :)
Katarzyna K. - 2017-09-05, 10:21

Super :lol:
Kamila i Oskar - 2017-09-06, 08:42

Cytat:
Witam.
Przesyłam kilka zdjęć. Badi na działce jest bardzo radosny. Wczoraj już nawet za przysmaczek oddawał piłeczkę :) .
W domu dostał poduszkę na posłanie, ale uznał że to świetna zabawka.
Mam problem z zalogowaniem się na forum od wczoraj. Po podaniu hasła podaje mi, że błędne a jak chcę zmienić nie mogę - błędny adres email. Pomóżcie :)
Pozdrawiamy

Angelika i Spike - 2017-09-06, 09:20

Proszę logować się nickiem tym nowym - Dorota i Badi. Tylko to się zmieniło ;)
Dorota i Badi - 2017-09-06, 10:18

Dzięki za pomoc. Zrobiłam logowanie automatyczne żeby nie zapomnieć hasła :zawstydzony: a login podstawia się automatycznie jak wybiorę D :skromny:
No cóż chyba rzeczywiście muszę się podszkolić.
Pozdrawiamy

Angelika i Spike - 2017-09-06, 10:47

Nie ma sprawy, to nie tylko Pani się tutaj myliła :D
Najważniejsze, że działa! :D

Nanka i Beza - 2017-09-06, 12:04

Badi już widzę że kołami do góry :D super!!! to świetny chłopak
Dominika i Binek - 2017-09-07, 08:58

Gratluacje! Po zdjęciach widzę, że nie tylko rodzina szczęśliwa ale Badi też tryska radością :)
Dorota i Badi - 2017-09-07, 20:04

Witam.
Niestety muszę poinformować, że Badi ugryzł naszego syna.
Sytuacja miała miejsce w domu. Syn chciał pogłaskać Bdiego przed pójściem spać.
:(

Warna - 2017-09-07, 20:43

Mocno? Nie warknął? Nie ostrzegł?
Angelika i Spike - 2017-09-08, 07:21

Kiedy Pies leży już na swoim poslaniu, raczej nie powinno już się go niepokoić, bo Pies może się po prostu przestraszyć.
Dorota i Badi - 2017-09-08, 07:21

Witam
Przepraszam, że wczoraj nie napisałam więcej, ale wolałam ochłonąć i spojrzeć na sprawę z dystansem.
Zacznę od początku dnia. Badi był spokojny na spacerach i w domu. Jak wcześniej wspominałam Pani Kamili byliśmy umówieni do fryzjera na kapanie i przystrzyżenie. W samochodzie (droga do fryzjera) Badi był spokojny, lekko szczekał jak zawsze w samochodzie. Myślałam, że będzie opór przed wejściem do salonu, ale Badi bez żadnego ale wszedł. Pani pozwoliła mu zwiedzić salon, było ok. został przypięty na stole i stół został podniesiony. Badi stał w miarę spokojnie. Pani głaskała a Pan fryzjer oglądał go i sprawdzał reakcje i co trzeba zrobić. Nie było złej reakcji więc zaczął. Najpierw usunął brzydką sierść i potem zaczął łapki. Zrobił jedną i złapał drugą i Badi kłap fryzjera do krwi. Troszkę byliśmy zaskoczeni bo nie warczał. Założono mu kaganiec i dał sobie dokończyć resztę łapek. Potem już było ok kąpiel i suszenie. Pan uspokajał mnie że z racji zawodu zdarzają się takie sytuacje i może coś mu się nie spodobało i dlatego tak zareagował. Przyjechaliśmy do domu Badi przyszedł do domu i z racji tego, że na pewno jakieś emocje miał postanowiliśmy go zostawić w spokoju.Dostał również kość w nagrodę za odwagę. Wcześniej jadł i nie było z tym problemu. Dostał kolację. Mąż wrócił z pracy wszystko jak co dzień odkąd Badi jest. Przywitał się machał ogonem i był jak zawsze tulaśny itp. Kiedy szykowaliśmy się już do swoich łóżek Badi leżał w przedpokoju na swojej kołderce. Szłam gasić światło w kuchni ( graniczy z przedpokojem i stałam koło niego a on machał ogonem . Michał powiedział, ze mam poczekać jeszcze pogłaska Badiego na dobranoc i wyciągnął do niego rękę i Badi cap. Ugryzł dosyć mocno do krwi. Najgorsze, żę nie warczkął.
Dzisiaj zabierają mojego syna dziadkowie i zobaczymy jak Badi będzie się zachowywał.
Ogólnie wobec nas zachowuje się wspaniale nawet zabawkę przynosi bawi się i wymieniamy na smaczek. Nie wiem dlaczego tak zareagował.
Na pewno wczoraj fryzjer był dla niego nową sytuacją i w jego życiu się teraz dużo dzieje i to też ma związek.
troszkę sie tylko syn nam zraził i teraz sie boi podejść :(

Angelika i Spike - 2017-09-08, 07:26

Fryzjer po ledwo tygodniu przebywania psa u was to w ogóle nie był dobry pomysł. On w ogóle was nie poznał ani wam nie zaufał, a tu już obca osoba go dotykala.

Dostaliście od nas zapewne artykuł co robić w pierwszych dniach (lub tygodniach) przebywania psa w waszym domu. Wydrukujcie go i powiescie na lodówce. Niech każdy czyta to codziennie.

Poza tym weźcie pod uwagę że Badi wychowywał się na podwórku, mieszkał w stodole. On nie zna psiego fryzjera, nie zna świata do którego psy domowe już są przyzwyczajone. To jak dziecko we mgle, trzeba mu poświęcić uwagę i nie osaczać.

Dorota i Badi - 2017-09-08, 07:45

Witam.
Staramy się go nie osaczać. Michał nie jest dzieckiem nachalnym.
O wizytę u fryzjera pytała Pani Kamilli. Uzgodniliśmy, że można spróbować.
Spróbowaliśmy.
Mam tylko prośbę. Proszę całą winą nie obarczać nas.
Decyzja o adopcji nie jest łatwa i my też nie zdecydowaliśmy się z dnia na dzień. Od roku przeglądam wasze forum i dzwonię do Pani Kamili prawie codziennie.
Wiem, że wy też nie znacie psa zupełnie do końca bo nikt go nie zna.
Nie spodziewaliśmy się takiej reakcji po prostu.
jest nam naprawdę źle z tym co się stało i nie jest to dla nas łatwe

Nanka i Beza - 2017-09-08, 08:48

Naszym celem nie jest zrzucanie winy na kogokolwiek :( Najważniejsze jest aby Badi czuł się z Wami bezpiecznie, a Wy z nim. Dajcie sobie czas, niech Badi się przyzwyczai do Was, do Waszej rutyny. Prawdopodobnie wizyta u groomera była dla niego mocno stresująca i emocje nie opadły do końca i niestety bał się kolejnej ręki wyciągniętej w jego kierunku i złapał syna. Może wystarczy na początku powiedzieć dobranoc w jego kierunku, ale bez głaskania jak już leży na legowisku i odpoczywa. Niektóre pieski wolą pieszczoty jak same o nie poproszę, więc dajcie Badiemu taką możliwość. Niech on do Was podchodzi i domaga się o mizianie, zwłaszcza na początku.
Musimy zawsze pamiętać, że nasze fundacyjne pieski są po przejściach, z bagażem doświadczeń i nie spostrzegają otaczającego ich świata tak jak my. Pewne sytuacje, które dla nas są zupełnie neutralne, dla nich mogą kojarzyć się z zagrożeniem.

Kamila i Oskar - 2017-09-22, 06:40

Badi dzisiaj wraca pod naszą opiekę.
Strach syna Pani Doroty po incydencie ze złapaniem za ręke jest za duży, aby mogli dalej razem normalnie funkcjonować

Zamieszka w domu tymczasowym u Adriana w Jeleniej Górze , gdzie dalej będzie czekał na swojego człowieka ...

Angelika i Spike - 2017-09-22, 10:55

Trzymamy kciuki, aby znalazł kochający dom.
Dominika i Binek - 2017-09-24, 22:45

Szkoda, że musi znowu zmieniać dom. Ale jeśli ma być szczęśliwy , to musi czuć się komfortowo cały czas, nie może być spin pomiędzy żadnym z domowników. Bo to ani ludziom ani psiakowi nie służy :( Kochany , mam nadzieję, że znajdziesz swoje stałe miejsce na ziemi :(
Adrian - 2017-09-25, 07:02

Badi dojechał w nocy z piątku na sobotę. Dotarł zestresowany, jednak już drugi dzień z rzędu się aklimatyzuje. Ma niesamowity stosunek do kota. Kot go zaczepia, a Badi ma minę pt. "Koty? Ktoś mi mówił ze istnieją takie zwierzęta, ale jeszcze nie spotkałem".

Kiedy zobaczyłem go w pierwszej chwili, to nie poznałem. Jest tak tragicznie wygolony. Wygląda jak poborowy, który przeszedł przez fryzjera wojskowego. Na dzisiaj w Badim z Goldena to pozostał jedynie charakter. Jeśli faktycznie chwycił fryzjera zbyt mocno, to muszę stwierdzić bez dwóch zdań. Należało się. Ale osobiście wątpię, by coś takiego się stało. Każdemu, kto przyczynił się do takiego wyglądu Badiego zafundowałbym przymusowe golenie "na zero".

Wszyscy wiemy, psy gubią sierść, najobficiej w okresie zmiany włosa, ale w trakcie roku, również gubią. Każdy, kto podejmuje się adopcji goldena powinien mieć tego świadomość. Żadne golenie i strzyżenie nic tu nie da.

Obserwuję Badiego 3 dzień z rzędu. W tym psie nie ma za grosz agresji, nie ma w ogóle zachowań o których czytałem powyżej, jest to maksymalny przytulas, również do dzieci, można zrobić mu wszystko, na dowolne sposoby męczyć, a on będzie się cieszył, że ktoś się nim zajmuje. Specjalnie wywołuje sytuacje nagłe, niespodziewane kiedy może poczuć się niepewnie - zamiast agresji pojawia się tylko nagły atak machania ogonem a na pysku wykwita przecudny uśmiech w którym nie widać żadnego zęba ;) Pierwszy poranek był tylko stresujący, kiedy mieliśmy iść na spacer przyjął postawę z seksmisji "Nigdzie nie idę, tak będę leżał" i przy próbie poruszenia zaczął delikatnie grozić. Wystarczyło ubrać smycz, dać smakołyk i poszło. Rozumiem to jednak doskonale, kilka godzin wcześniej był przerzucany z miejsca na miejsce, zabrany z domu gdzie usiłował poczuć się w końcu jak u siebie. Tez bym miał dość.

Niestety, obawiam się że komentarze pani Doroty nijak się mają do rzeczywistości, a podstawowy problem - a więc i przyczyna oddania psa to gubienie sierści o czym dla mnie niezbicie świadczy stan "wygolenia". Tak zeszpecić goldena to trzeba nie mieć serca. Ale przecież kochamy te siersciuchy .. no chyba że nie ;)

Angelika i Spike - 2017-09-25, 08:22

Dziękujemy, Adrian, za długi wpis :)
Najważniejsze, że Badi się u Ciebie aklimatyzuje i powoli otwiera.

Dominika i Binek - 2017-09-25, 08:59

Adrian napisał/a:
Niestety, obawiam się że komentarze pani Doroty nijak się mają do rzeczywistości, a podstawowy problem - a więc i przyczyna oddania psa to gubienie sierści o czym dla mnie niezbicie świadczy stan "wygolenia"


Adrian, myślę, że wychodzisz zbyt daleko ze swoją opinią. Żadna z nas nie posądza Panią Dorotę o kłamstwo. Sprawdzaliśmy ten dom zarówno przez aplikację i wizytę, nie mamy wątpliwości, ze Pani Dorota i rodzina mieli szczere intencje aby zaadoptować psiaka i dobrze się nim zająć. Może zabrakło odpowiedniego podejścia, czy pewności siebie ze strony synka. Coś poszło nie tak, ale gubienie sierści to naprawdę trywialny powód. Zresztą widać na wcześniejszych zdjęciach, że Badi był mocno "długowłosy" i strzyżenie Goldenów nie jest żadną fanaberią, tylko normalnym zabiegiem, które dokonuje mnóstwo właścicieli Goldena. Nie sprzeczam się z tym jak został ogolony, bo może rzeczywiście nieumiejętnie i zbyt mocno przycięto mu sierść, ale sam fakt strzyżenia jest jak najbardziej normalny.

Co do zachowania Badiego u Ciebie i w obecności dzieci - ogromnie się cieszę, że nie przejawia żadnych objaw agresji. Cieszę się, że od pierwszego dnia czuje się wyluzowany i radosny. Bo o to nam chodzi, aby psiaki były szczęśliwe. Ne zapominajmy jednak, że to dopiero pierwsze dni i jeszcze za wcześnie na finalną ocenę. Trzymam kciuki aby Badi czuł się i zachowywał w taki sposób jak dotychczas. To kochany psiak, a włoski szybko odrosną :lol: :lol:

Kamila i Oskar - 2017-09-25, 10:03

Mieliśmy okazję poznać Badiego :)
Zapoznał się ładnie z Oskiem, przebiegł całą chałupe i jeszcze zdażył sprawdzić co mam w torebce i w śmietniku :roll:

Katarzyna K. - 2017-09-25, 10:34

Ale Badi wypiękniał :lol: Pamiętając wcześniejszy stan jego sierści, to obcięcie mu nie zaszkodziło, sierść szybko odrośnie i z pewnością będzie ładniejsza ;-)
Grzegorz1978 - 2017-09-25, 10:52

Witam Panie Adrianie.

Jestem mężem Pani Doroty. Do dnia dzisiejszego starałem się nie wtrącać w komentarze, lecz patrząc na Pańską wypowiedź nie mogę pozostać w tej sytuacji bierny.
Pies nie został wygolony tylko przycięto mu silnie przerzedzoną sierść (pies przeszedł choroby i jest wychudzony), jedyne mocniej wystrzyżone miejsce to podgardle ale powodem tego był obfity kołtun którego nie mogłem rozczesać. Włożyliśmy wiele serca w decyzję o adopcji psa oraz samo przyjęcie Badiego w naszym domu.
Nigdy nie mówiliśmy że pies jest agresywny... Pies ugryzł mojego syna i mam nadzieję że nie będzie Pan nigdy świadkiem krzywdy własnego dziecka.
W związku z pogryzieniem powstała sytuacja, gdzie nie tylko syn obawiał się kolejnego incydentu ale również ja nie mogłem pozwolić sobie na obdarzenie pełnym zaufaniem Badiego.

P.S. Patrząc na Wypowiedzi osób związanych z fundacją czuję się postawiony w stań oskarżenia jako osoba znęcająca się nad zwierzęciem.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group