To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Fundacji Warta Goldena
Forum organizacji pomagającej psom rasy Golden Retriever w potrzebie.

PSY FUNDACJI WARTA - 2-3-letnia LOLA we Wrocławiu - adopcją zajmuje się KLAUDIA

Klaudia i Corso - 2024-08-24, 13:50

Wrzucam poniżej opis wizyty, wyniki i fakturę. Cóż więcej mogę napisać - wszystko już wiecie z fantastycznych relacji Angeliki :>

Lolunia, bardzo dzielna byłaś!

Angelika i Spike - 2024-08-24, 22:12

Dziękuję Klaudia za wrzucenie tych wszystkich dokumentów 🫶 ja po napisaniu tych postów od razu poszłam spać, tak mnie odcięło, także nie tylko Lolę ten dzień wymęczył :p


Następnego dnia po rezonansie wzięłam mała ze soba do rodziców, wraz ze Spajusiem, aby choć trochę odczarować ten samochód i to, jak mógł się jej zakodować…

Nie myliłam się - niestety to, co wypracowałam z nią od początku lipca, wyzerowało się na maksa… znów powróciła taka panika, nie tylko w związku z autem, ale również przy samej próbie założenia szelek czy zapięcia smyczy…

Także zaczynamy od początku nagradzać, przyzwyczajać, zachęcać…

Na szczęście jak jest już w aucie, oczywiście wygłaskana, uspokaja się, kładzie i grzecznie jedzie w środku.

Jak zobaczyła, że dotarliśmy do rodziców, i ze Spajo nie może się doczekać aby wyjść z klatki z bagażnika, ona również zaczęła merdać ogonem. A jak weszła na posesję to od razu wiedziała gdzie jest i pobiegła za Spajem na tył ogrodu.

Przywitała się ze wszystkimi, cieszyła się bardzo.

Od neurologa dostaliśmy również Gabapentyne, którą mamy podawać nawet do 3x dziennie.

Loli podałam ten lek raz. Po nim, i po lekach na padaczkę, które bierze 2x dziennie, pies mi się zataczał i zachowywała się jak pijana. I dużo spała. Przespała pół dnia, w ogóle nie reagując na wołanie, ani na zachęty na jedzenie. Również stroniła od kontaktu z nami.

Przestałam jej podawać ten lek po tej sytuacji. Na szczęście lek podany rano, już na wieczór odpuścił i Lola wróciła do siebie, eksploracji domu, podwórka, a nawet trochę też poszczekala.

Oczywiście skonsultuję to z moją wetka w przyszłym tygodniu, jednak widząc tak drastyczne zmiany w zachowaniu, uważam ze na stawy powinna mieć coś innego zapisane, które nie będą wyciszać organizmu w sposob wręcz narkotyczny.

A na koniec foteczka z dzisiaj i wylegiwania się w zachodzących promieniach słonka.

Angelika i Spike - 2024-08-28, 14:19

Cześć, wklejam od Pracowni Rezonansu sprawozdanie z badań (Klaudia również je ode mnie dostała na Whatsapp) poszerzone opis cytologiczny.

My byłyśmy umówione we wtorek do mojej pani doktor, jednakże do czwartku włącznie jestem sama w pracy i nie mam możliwości urwania się z nią (a godziny dla niej dostępne były między 11.00 a 13.00) także dopiero na piątek przerzuciłam naszą wizytę z omówieniem jej badań z rezonansu + krwi + odrobaczenie od razu zrobimy, bo od kiedy u nas jest, to nie była - no i kolejna dawka na kleszcze nam też się szykuje, ale to myślę za ok. tydzień.

Także myślę, że bliżej weekendu zdam relację, jak tam się wszystko nam plasuje, mam nadzieję, że mi wybaczycie :rotfl:

Angelika i Spike - 2024-09-12, 13:03

Witajcie, wybaczcie, że nie dawałam znaku życia tu na forum, choć na relacji na instagramie i facebooku fundacyjnym na pewno Lolę możecie zobaczyć, więc polecam śledzić również fundacyjne media :)

Ostatnio mam delikatne zawirowania ze Spajusiem, psem rezydentem, więc między pracą, Spajem, Lolą i życiem po prostu nie miałam już sił na pisanie na forum.

Nie martwcie się - Lola ma się bardzo dobrze. Nie ukrywam, że ciągle pracujemy nad odpracowaniem tej traumy po wybudzeniu się z rezonansu, więc pisanie ciągle tego samego zapewne odbiorców mało interesuje.

Obecnie obserwujemy ją na Gabapentynie, którą dostaje 1x dziennie, oraz na dawce leków przeciwpadaczkowych, które ma w tej samej dawce - patrzymy, jak połączenie tych dwóch leków na nią wpływa i czy jest jakaś poprawa w związku z fizycznością, bólem stawów, itp.

Ciężko mi jednak oceniać, czy to zasługa leków sprawia, że ma momenty, w których skacze jak zajączek, czy to zasługa po prostu samego otwierania się psa na nas, ludzi, świat.

Lola na pewno jest bardzo lękliwa, więc to jest też dodatkowe utrudnienie dla nas, opiekunów, aby rozróżnić lęk połączony z piskiem od bólu połączonego z piskiem.

Będę również dzwonić, ponownie, do uniwerku, aby umówić się na wizytę do ortopedy dr Bieżyńskiego wraz z dalszym leczeniem pod kątem ortopedycznym (RTG itp), bo niestety bez badań nie jestem w stanie powiedzieć, czy ją coś bardzo boli, czy po prostu jest tak lękliwa, że idzie gdzieś jak na ścięcie, lub zwalnia na spacerach, bo bolą ją stawy, czy zwalnia, bo po prostu boi się, że idziemy za daleko domu, że ją gdzieś zostawimy, etc... - mam nadzieję, że rozumiecie.

Angelika i Spike - 2024-09-12, 13:46

No i teraz trochę foteczek... :)

oczywiście obraza majestatu, jeśli z dywanu pannicę się zabiera na dwór, bądź każe cokolwiek innego robić...

Angelika i Spike - 2024-09-12, 13:47

Generalnie Lola jest z tych psów, które nie siadają, więc złapanie jej siedzącej to wręcz 8 cud świata... ;)
Angelika i Spike - 2024-09-12, 13:49

Oczywiście niewyraźne wieczorne spacery przy boisku do piłki nożnej muszą być :) Loli to nie przeraża, jest ciekawa wszystkiego dookoła.
Angelika i Spike - 2024-09-12, 13:51

U naszej pani doktor jest super ściana, na której przed wizytą ostatnio pannica miała sesję :)
Angelika i Spike - 2024-09-12, 14:02

Otrzymaliśmy aż od dwóch cioteczek dla Loli olej z łososia, za który bardzo dziękujemy!

Każdego dnia dodajemy go do porcji śniadanka i kolacji :lol:

Angelika i Spike - 2024-09-12, 14:03

Stan "siadu" jest dla mnie na tyle komiczny u niej, że za każdym razem muszę jej cyknąć fotkę :lol:
Angelika i Spike - 2024-09-12, 14:04

No i 2 dni temu - powroty z wycieczki od babci :rotfl:

niby fajnie, niby nie :-P

Angelika i Spike - 2024-09-12, 14:05

Jedź, paziu, bo ja już chcę do CHATY!
Angelika i Spike - 2024-09-12, 14:05

DALEKO JESZCZE?!
Angelika i Spike - 2024-09-12, 14:08

A tu jako ostatnią foteczkę wrzucam wam obrazek PRZED RZYGANKIEM :] :] :]
Angelika i Spike - 2024-09-17, 11:08

Wklejam fakturę od mojej wet. Z racji, że ona bardzo nie lubi przyjmować pieniędzy :rotfl: no to faktury wystawia nam jako ostatnim ze swojej listy pacjentów :rotfl:

Faktura zawiera koszty za badania krwi jeszcze robione przed rezonansem - więc widzicie, w jakim odstępie te faktury dostajemy :rotfl:

Smaczki, które jej pobrałam w "międzyczasie" u pani doktor za te wszystkie przeżycia - jak na te ilości to faktycznie symboliczna kwota, odrobaczenie + odpchlenie robione jakoś na początku września, no i symboliczna kwota za wszystkie wizyty w kupie wraz z rabatem + dopisane na świeżo zastrzyki z wit. B12, której niedobory wyszły za ostatnimi wynikami krwi.

Wczoraj byłyśmy na drugim zastrzyku, jeszcze 3 przed nami.

Jak wiecie, sytuacja we Wro jest bardzo dynamiczna, więc liczę na to że nas dookoła nie zaleje i jutro oraz w piątek damy radę skoczyć do pani doktor - trzymajcie za nas kciuki!

Angelika i Spike - 2024-09-21, 19:47

Witajcie! Żyjemy, mamy się dobrze, sytuacja na Odrze oraz Olawce blisko nas ustabilizowana, więc można wracać „do żywych”.

Tak naprawdę teraz jeździmy we dwójkę do mojej pani doktor, gdyż memu staruszkowi coś opadł jeden z fafli i zrobił się brzydki, więc nałożyło się nam to na jeżdżenie co 2 dni z Lolą na zastrzyk z B12 (jeszcze jeden w pon przed nami), razem z jeżdżeniem po antybiotyk dla mojego Spajusia, oraz z powodzią…

Dziękuję za waszą i fundacji wyrozumiałość w naszym szalonym byciu DT 😄

Jednak obowiązków nie zaniedbałam i psy u mnie zawsze na pierwszym miejscu, więc w pon czeka nas ostatni zastrzyk z B12, który ma na celu wspomaganie małej po słabszych wynikach krwi.

Po tym odczekamy chwilę, a następnie zrobimy badania kontrolne, aby sprawdzić, czy na tych wszystkich tabletkach dzieje się coś dobrego, czy może nic się nie dzieje - byle nie działo się źle.

Następnie za ok. Tydzień lub dwa, będzie miała kontrolne USG. Nie dostała u nas jeszcze cieczki, więc podejrzewam ze wszystko przed nią. Nie chce aż tak zarzucać ja tymi wizytami wszędzie, bo to jest tak delikatny pies, że każda zmiana (nawet pogody) potrafi na nią wpłynąć.

I o tym chciałam w sumie tutaj troszkę napisać, więc zapraszam do następnego postu :)

Angelika i Spike - 2024-09-21, 19:54

Po ponad 2 miesiącach u nas na DT mogę zdecydowanie stwierdzić, ze ta dziewczyna musiała przejść przez piekło.

Osobiście, nigdy nie mieliśmy tak delikatnego psa jak ona.

Mijając się w drzwiach lub na korytarzu z człowiekiem, w większości przyspiesza oraz piszczy.

Kiedy coś głośniejszego spadnie obok niej, albo zbyt szybko „śmignie” to też jest panika oraz piszczenie.

Kiedy ona sama zawija się na korytarzu lub zmienia kierunek ruchu, bo chce iść gdzieś indziej, a korytarz, wg niej, „ją dotyka” to też piszczy.

Jest wiele sytuacji, w których mała piszczy i się po prostu boi.

Jest to pies, wg mnie, który niekoniecznie powinien być spuszczany ze smyczy kiedykolwiek, gdyż w momencie strachu, ona wyłącza całkowicie myślenie i włącza się instynkt przetrwania, schowania się, ucieczki jak najdalej, mimo ze wie, ze u nas może szukać wsparcia, co wielokrotnie czyni na znanym jej terenie.

Ten pies nie nadaje się do życia w mieście lub terenach, które są blisko tras szybkiego ruchu. Ona po prostu się ich boi. Z drugiej strony, u nas, nie przeszkadza jej ryk traktorów, kombajnów, itp.

I możliwe, że łatwo mi to mówić, bo obecnie mieszkamy za miastem, jednak do weterynarzy jeździmy do miasteczek lub miast takich jak Wrocław i miałam możliwość obserwować ją w wielu sytuacjach, stąd taki wniosek.

Kolejna sprawa - ona cudownie czuje sie w domu, na podwórku, czymś, co uważa „za swoje”. Spacery są dla niej zmorą, i o ile ostatnio zrobiła postępy i zamiast włóczyć łapami nagle sobie szybko kica, to jednak widać ze smycz dla niej jest czymś dziwnym i „złym”, a linka zaś, mam wrażenie, przypomina jej o jakiś traumach, i zaczyna na niej biegać , nawet na podwórku, po prostu w kółko próbując uciec. Doskonale wiecie, co to może oznaczać…

Także spacery są tylko na smyczy 3m, bo taka jeszcze toleruje. Najlepiej by się zapewne czuła nie mając na sobie nic, ale nie mogę na to pozwolić poza granicami posesji. Było kilka sytuacji, w których ona przestraszyła się będąc na smyczy i gdyby nie ona, pies uciekłby daleko w popłochu.

Za to na posesji jest bardzo odważna. Ciągle do nas „gada”, mruczy, podwarkuje. Są momenty, w których jest tym supermanem z filmów, a 3 sekundy później kuli się jak mała myszka.

Bardzo nas cofnął ten rezonans, praktycznie cofnął nas o cały miesiąc postępów, stąd nasze powolne działania w stronę leczenia, wetów, itp.

Z racji, że mała ma zdiagnozowaną padaczkę, oraz kłania się wizyta u ortopedy, ten strach przed wizytami, samochodem, nowymi miejscami i jej leki, totalnie nam nie pomagają w pchaniu jej postępów naprzód. Te postępy są, ale w tym wypadku to są niekiedy 4 kroki w przód, 3 do tyłu, i tak w kółko. To trzeba mieć na uwadze. To nie jest pies „gotowy” ani z obrazka, ani reklamy papieru toaletowego. To jest słodkie, lękliwe wyzwanie, które każdego dnia z przyjemnością podejmujemy. 🫶💪❤

Angelika i Spike - 2024-09-21, 20:11

Mizianki sprzed chwili.
Angelika i Spike - 2024-10-06, 13:24

Witajcie znów - czas na kolejny wpis o małej.

Wczoraj Lola miała RTG, na którym wyszły pewne zmiany, więc tak jak myśleliśmy, dysplazja… zalecenia? Suplementacja. Na szczęście żadnych operacji, nic więcej jej nie czeka.

Zamówiony został Sizarol, oraz tabletki na sierść od vetexpert i zobaczymy jak będzie.

Wklejam opis z lecznicy i kilka fotek.

Angelika i Spike - 2024-10-06, 13:37

Niestety podczas wybudzania się znów była panika mimo podania delikatnych leków na wybudzenie oraz kroplówkę…

Pisałam już do Klaudii i z Wami też będę szczera, ale mam wrażenie że zrobiłyśmy wręcz 10 kroków w tył, a nie jeden. Traktuje nas mocno z rezerwą, każde założenie szelek lub zapięcie smyczy to jest trauma, pisk, ucieczka na oślep.

Jedzenie nie działa, ona po prostu panicznie się boi i tyle. Mimo mojego spokoju i wsparcia dla niej mało to pomaga…

Również wróciła trauma wchodzenia do domu, więc nieco „na siłę” muszę delikatnie ją „popychać” wieczorem do domu, bo stoi pod drzwiami, a jak się je otwiera to ucieka ze schodów, a potem znów na nie schodzi. Jest to wieczna wewnętrzna walka w niej i chęć zaufania nam, jednocześnie bojąc się na tyle mocno że woli się uchronić i uciec.

Także znów jestem tą złą i biorę psa z piskiem do domu.

Kiedy już do niego wejdzie jest ok, macha ogonem, kładzie się i odpoczywa. Samo wejście to dla niej tragedia.

A próbowaliśmy już serdelkami, kiełbaskami, serem żółtym, i wszystkimi rarytasami które mogłyby zadziałać…

Dołączam zdjęcie z dzisiaj, sprzed chwili. Dajemy jej odpocząć, nic więcej nie możemy jej zaproponowac prócz spokoju oraz wsparcia.

Angelika i Spike - 2024-10-06, 13:42

Kilka fotek sprzed kilku dni.
Asia+Kudłacze - 2024-10-06, 18:07

Ależ Lola ma wyjątkową urodę... cudowna dziewczyna.
Strasznie przykro czytać o tych regresach :( Wierzę, że to chwilowe i mimo wszystko z każdego "wycofania" będzie jej się coraz łatwiej wychodziło.
Trzymam za Was mocno kciuki!

Angelika i Spike - 2024-10-08, 09:50

Wklejam FV z lecznicy, w której robiliśmy RTG bioderek.

Przed nami, w piątek, jeszcze USG... od razu zrobię jej kontrolną morfologię zalecaną przez w sumie każdego weterynarza, po usłyszeniu, ile ona leków bierze, i na co, i w ogóle...

Także dwie rzeczy za jednym zamachem.

Po dwóch dniach od RTG, czyli wczoraj, w poniedziałek, Lola sama z siebie weszła do domu. Bez "pomagania" jej, by choć na noc weszła do domu, bo w końcu temp. na zewnątrz 4 stopnie...

Także jest sukces. Zobaczymy po piątku :(

Jednak myślę, że po piątku będzie mała miała już pełen pakiet, nie licząc kastracji, ogarnięty, więc "damy jej spokój" na dłuższą chwilkę...

Dziś dojedzie Sizarol na stawy + tabletki od vetexpert z biotyną.

Czyli młoda na stałe bierze leki:
• Phenoleptil 2x dziennie 75mg
• Gabapentyna 1x dziennie
• Sizarol (zaczynamy od dziś) - 1 tabl. dziennie
• Vetexpert biotyna 1 tabletka dziennie

Angelika i Spike - Dzisiaj 6:28

Trochę nas nie było, ale spieszę z informacjami.

Ostatni post był o zaplanowanym USG - zostało ono odwołane ze względu na stan emocjonalny Loli.

Mała po RTG zaczęła nam na nowo się załatwiać w domu, miękkie kupy - obstawiam stres i odreagowanie, oraz zapewne w nocy chodziła, ale zanim zdążyłam zejść na dół to niestety niespodzianka już była.

Po kilku dniach i nocach spędzonych u nas w domu, nagle dziewczyna przestała do niego wchodzić i w nim przebywać.

Niestety sprawa jest na tyle poważna, że poprosiłam o pomoc fundację i wczoraj miałyśmy wizytę behawiorystki, pani Ewy Pokutyckiej ze Stada.

Obecnie Lola śpi na dworze pod naszym tarasem - to miejsce między wjazdem do piwnicy, a tarasem, z piaskiem i osłoną z każdego domu bo tam właśnie nasz blizniak styka się z bokiem sąsiada.

Każda próba zaproszenia jej do domu na razie jest niemożliwa.

Daliśmy jej gąbki oraz narzuty grube na ten piasek, mając nadzieję że się na nich położy, bo istniała takowa możliwość że weźmie to za zbyt mocną ingerencję w jej strefę i po prostu byłaby w stanie spać na trawie lub betonie poza tym miejscem.

Jednak zrobiła sobie tam gniazdko, nikt jej tam nie przeszkadza, to jej oaza, jakkolwiek to brzmi…

Z panią Ewą ćwiczymy powrót jej pewności siebie, zarówno w stosunku do nas, świata ją otaczającego, ale również jej samej.

To bardzo delikatny pies i nie da się zrobić nic na siłę. Hm, to znaczy, da się, ale jest to negatywne w skutkach.

Dostaliśmy sporo podpowiedzi i będziemy ćwiczyć. Kolejne zajęcia za 2 tygodnie. Coś, co dla innych wydaje się normalnością, dla Loli jest krokiem milowym w jej egzystencji, gdyż przez te 2 tygodnie spróbuję odczarować obroże, którą będę chciała jej już na stałe założyć na szyję. Czy się uda? Na pewno - tylko nie wiemy jak długo to potrwa :)

Ważne jest to, co powiedziała pani Ewa - nie realizujemy SWOJEGO planu z głowy - pomagamy jej poczuć się pewniej w różnych sytuacjach oraz też wywołać pierwotne instynkty.

Trzymajcie za nią ogromnie mocno kciuki!

❤ nadal trwa zbiórka - wesprzyjcie - oprócz leków, które Lola ma na stałe, właśnie doszły jeszcze konsultacje behawiorystyczne ❤
https://www.ratujemyzwierzaki.pl/razemdlaloli

Angelika i Spike - Dzisiaj 6:38

Wklejam opis RTG, bo widzę dodała się ostatnio tylko fv.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group