To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Fundacji Warta Goldena
Forum organizacji pomagającej psom rasy Golden Retriever w potrzebie.

PSY FUNDACYJNE W NOWYCH DOMACH - KORBA ma już dom w Sosnowcu - 39

Korbulowa Familia - 2013-10-20, 09:37

Kochani potrzebujemy Waszych kciuków!
Wczoraj kontrolnie zrobiłam Korbusi badania krwi: morfologia + biochemia, bo ostatnią miała 2 lata temu.

Wyniki nie są drastyczne, ale "niepokojące"...
Jutro pobieramy mocz, zawozimy do badania i po otrzymaniu wyników konsultujemy co dalej...

Zaburzone wyniki to:

MCH 1,55 (1,18 - 1,49)
Limfocyty 33 (12 - 30)
AspAT 47 (1 - 45)
Kreatynina 0,8 (0,9 - 1,7)
LDH 97,0 (105 - 1683)
Sód 132,6 (139,1 - 156,5)
Potas 3,5 (4,1 - 5,4)
Chlorki 126,5 (98,7 - 115,6)

Mam nadzieję, że nie przyplątało się do niej żadne paskudztwo...



Jutro mocz + wizyta u weta.

Sylwia i Borys - 2013-10-20, 09:57

trzymam kciuki.
Ola i Habs - 2013-10-20, 10:36

My też trzymany kciuki za wyniki Korby. Muszę jednak przyznać, że zdjęcie jako nurek jest obłędne!
monimax - 2013-10-20, 10:43

My też zaciskamy kciuki.
Iza Tutisowa - 2013-10-20, 12:07

My też trzymamy kciuki za Korbę i wszystkie łapki Tutek z nami :D
Korbulowa Familia - 2013-10-21, 18:33

Dziękujemy! Dziękujemy! :kwiatek:
Jak zwykle niezastąpieni jesteście w trzymaniu kciuków!!!

Wyniki moczu Korby są zadowalające w odniesieniu do wyników krwi!!! :radocha:
Wet najbardziej martwił się o ciężar właściwy moczu, ale jest w granicach normy. Pozostałe wskaźniki są w "Korbusiowej normie", tzn. występują leukocyty (5-6 wpw), dość obfita flora bakteryjna i te tajemnicze kulki tłuszczu... :/

Za 4 tygodnie ponownie badamy krew, czy żadne z niepokojących wyników się nie powiększają...

No taka to Korbusiowa zagadka, że wiecznie wszystko pozostaje nierozwikłane...

Na uciechę oka moja wariatka, która nieznanym osobom, a tym bardziej psom wkrada się w zabawę :roll:


Pozdrawiamy!!

Ola i Habs - 2013-10-21, 22:51

Ucho tu, ucho tam... :D
Korbulowa Familia - 2013-11-17, 21:00

Ech tyle się u nas dzieje :)

Tydzień temu (no może odrobinkę ponad tydzień, bo w sobotę ;) ) pojechał po prawie 4 tygodniach pobytu u nas Gienuś.
W ramach rekompensaty Korbusiowego ego po raz drugi w tym roku wraz z naszą grupą dogtrekkingową wybraliśmy się na 3 dni do Korbielowa :)
Plan był nieco inny, ale plany lubią ulegać zmianie :P
Zajechaliśmy w piątek i niedługo po przybyciu wybralismy się na niedługi spacer nocny... A stał się niedługi ponieważ zostaliśmy poinformowani (po około 5km) o grasującej grupie 4 wilków, jednym niedźwiadku i dzikach :roll:
Nasze zejście z trasy do domu chyba nigdy nie było tak ekspresowe, że nawet nie było czasu wyjąć i włączyć w odpowiednim czasie czołówek, więc korzystaliśmy tylko z podświetlonej drogi przez psiowe latarki z decathlonu ;)

Kolejny dzień przyniósł wspaniałą trasę mocno górzystą. Był pot, błoto, piękne widoki i meeeega szczęślwie psy :mrgreen: Korbusia wraz z dwoma towarzyszami pogoniła za tropem, ale wspaniale wróciła (jako pierwsza)!

Po powrocie do wynajmowanego domku nie było mowy, aby Korbelka towarzyszyła nam podczas rozmów i zabaw do godzin późno nocnych i ku mojemu zdziwieniu pierwszy raz wybrała spanie w naszym pokoju na piętrze bez mojej osoby, której zazwyczaj pilnuje :shock: Nawet nie wiecie jaka byłam szczęśliwa, że potrafi tak rozsądnie i mądrze wybrać odpoczynek :brawo:

Niedziela, czyli ostatni dzień pobytu był delikatnym końcowym podsumowaniem kontemplacji górzystej przyrody. Nie wszyscy dali radę się na niego wybrać :P ale mogą tylko żałować :)

Korbusia w drodze powrotnej do domu, na tylnej kanapie auta Karola chrapała tak, że zagłuszała nam radio, co oznacza jedno: CUDOWNY WEEKEND :serce:

Mamy 3 zdjęcia od kolegi Pawła Zioło, bo ja pierwszy raz od dawna dałam wolne swojemu aparatowi :)

Początek niedzielnego spaceru


Gdzieś w połowie trasy część niedzielnego Watra Teamu


Nie wiem czym sobie zasłużyliśmy na taki wspaniały weekend i piękną pogodę :)
Pozdrawiamy!

Ewa i Cindy - 2013-11-17, 21:06

jak to czym.. i dla Was zamówiłam pogodę :) fajna przygoda.. aż żałuję zę mnie tam z Wami nie było :)
Korbulowa Familia - 2013-11-17, 21:17

Ewa i Cindy napisał/a:
jak to czym.. i dla Was zamówiłam pogodę :) fajna przygoda.. aż żałuję zę mnie tam z Wami nie było :)

Ewa ale my zapraszamy bardzo serdecznie!!
Następny będzie wypad zimowy, taki połączony ze spacerami w śnieżnych zaspach, ale rónież z relaksem na nartach :)

Ewa i Cindy - 2013-11-17, 21:18

ooo.. i tu zaczynasz do mnie przemawiać :) te narty są bardzo kuszące :)
Korbulowa Familia - 2013-11-17, 21:21

Ewa i Cindy napisał/a:
ooo.. i tu zaczynasz do mnie przemawiać :) te narty są bardzo kuszące :)

Jak będziemy znali termin to dam Ci znać :)

Ewa i Cindy - 2013-11-17, 22:01

czekam na info zatem :)
Iza Tutisowa - 2013-11-17, 22:18

Ależ wam fajnie :) Pozazdrościć :D
Rufiakowa Amcia - 2013-11-18, 00:16

:) I widzę, że pięknie reprezentowałaś WG. Polarek pierwsza klasa :D
Marcina I LOBO - 2013-11-18, 19:48

Brawo ,brawo-jakie szczesliwe dziewczyny. :)
Korbulowa Familia - 2014-01-08, 21:55

Hmmmm... 3 strona, a i tak nie bardzo mamy co pisać - stabilizacja z mały przerywnikami ;)
Sezon dogtrekkingowy zakończony, ponowny około marca/kwietnia, więc grzecznie sobie spacerujemy i uczestniczymy w trekkingach rekreacyjnych :) Ostatni na którym byłyśmy to 7 grudnia w Koszęcinie. Wiele osób zrezygnowało tego dnia ze względu na panujące w ostatnich dniach wichury, ale nam trud został sowicie wynagrodzony. Trasa piekna!!! Lasy, bez wiatru i słoneczko przyświecało zza koron drzew - ehhh wspaniałe około 25/27km, bo całą grupą zawędrowaliśmy troszkę dalej na jednym punkcie, jak złośliwy wicherek zwiał nam jeden z punktów kontrolnych i tym samym wprowadził nas w błąd :P
Spacer był połączony wspaniałą atmosferą - wszyscy (jak nigdy) szli naprawdę jedną zwartą grupą, były wspólne herbatki, ciasteczka i dla tych którzy nie kierowali samochodem coś jeszcze na rozgrzanie ;) Najfajnieszym momentem było jak dotarliśmy do bazy i nagle rozpętała się śnieżyca :shock: Naprawdę wtedy jak nigdy smakowała grochóweczka, herbatka i to co tygryski lubią najbardziej, losowanie nagród!!! :D
Zdjęcie udostępnione dzięki organizatorowi dogtrekking.com dokumentujące jaką zwartą grupą szliśmy (było nas wszystkich około 40osób) :)


Później długo, długo nic, aż nadszedł czas świąt i niewiele pomogły Korbusi i Carrerci prezenty pod choinką, ponieważ wraz z dniem Wigilii nadszedł czas fajerwerków... :evil:
W tym roku jest bardzo duża różnica w porównaniu do ubiegłego, ale nie obyło się u Korbusi bez ucieczek do łazienki, braku chęci wychodzenia na dwór - do teraz wieczorem trzeba ją albo znosić, albo dłuuuuugo na klatce namawiać mając nadzieję, że w międzyczasie nic nie strzeli, bo wtedy to już "pozamiatane"... :/
Korbunia w tym roku Sylwester spędziła tam, gdzie 2 lata temu (na obrzeżach Myszkowa), z tą różnicą, że wtedy była tam w hoteliku, a teraz bawiłyśmy się w doborowym towarzystwie psiarzy oraz innych psów i o 00:00 dalismy ciut głosniej muzykę i Korbka samego epicentrum wystrzałów nawet nie dostrzegła :shock: Gorzej było jak 1. wróciliśmy do miasta... :( Nawet Carrerka, spędzająca Sylwester w Sosnowcu nie zniosła go spokojnie, bo wymiotowała ze stresu... :(

Ale już najgorętsze fajerwerkowe dni za nami, z tą różnicą, że nadal nie puszczamy Korbci w lesie luzem, gdyby komuś zachciało się zagłuszyć spokój :-?
Korbelka tęskni za zimą i chyba ja też tęsknię za tym, żeby zobaczyć jak uwielbia szaleć na śniegu :mrgreen: Ja za zimą nie przepadam, ale od kiedy Korbka pokochała zimę, to ja mam satysfakcję z oglądania jej śnieżnej ekstazy ;)
Około października goldence (5-letnia Warka) mojej koleżanki - Asi, która organizuje z Gosią spacery w Parku Śląskim - zdiagnozowano wrodzoną niewydolność nerek. Niestety choroba pomomi konsultacji u najlepszych weterynarzy (m.in. dr Neska) postępuje bardzo szybko... Choroba - hmmm, bo tak naprawdę po psie nic nie widać, ale wyniki wkroczyły w ostatnią fazę niewydolności... :( Tak sobie rozmawiałyśmy ostatnio i nie wyobrażam sobie, gdyby cokolwiek miało spotkać Korbę...
Czytałam też wpis Grażynki w wątku Felusia i nawet nie chcę próbować wczuć się w rozpacz Grażynki, bo chyba by mi pękło :serce: ... :(

Brak zimy i szara suchość, na zmianę z błotnistym zachmurzonym niebem nie nastraja do robienia zdjęć, ale wspólne z Korbką zrobiłyśmy, bo nigdy nie wiemy ile wspólnych chwil nam zostało, a chciałabym żeby zawsze było jak na tych zdjęciach :)



Pozdrawiamy jak zawsze bardzo serdecznie!!!

Spajkowa Ewa - 2014-01-08, 22:05

nostalgia mnie dopadła, po przeczytaniu tego posta. ja już jestem po jednej stracie i cóż... łatwo nie było. Kolejnej sobie nie wyobrażam, bo chyba tak jest zawsze. człowiek wypiera złe wspomnienia, a zachowuje te najpiękniejsze.


jak zawsze piękne zdjęcia. Korba miała dużo szczęścia, że trafiła w Twoje ręce :)

Rufiakowa Amcia - 2014-01-08, 23:20

Tak, słowa, które wprawiają w TEN nastrój. To, o czym na co dzień nie chcemy myśleć, a jednocześnie myślimy non stop (znajdując maleńką krostkę, widząc luźniejszą kupkę, słysząc dyszenie- komu nie bucha wówczas ta zła wyobraźnia?)

Olu, zdjęcia (które, nawiasem, są cudne) uzmysłowiły mi, że nie mamy Was jeszcze w albumie "Adoptowaliśmy, kochamy" na fb. Czy pozwolisz, że swym zwyczajem, świznę Ci jedno?

Korbulowa Familia - 2014-01-09, 09:02

Ewa, ja też straciłam psiaka (13lat temu) w tragicznych okolicznościach i tak naprawdę do tej pory nie jestem w stanie przestać o niej (Ally) myśleć... Korbę adoptowałam 10 lat po tym zdarzeniu, a i tak miałam wyrzuty sumienia, że Ally "zastępuję" innym psem... :( W listopadzie tata był zrobić porządek w piwnicy podczas mojej nieobecności i przyniósł zabawkę Ally, którą podzieliłam na połówki i jedna połowa spoczywa z nią, a drugą przez tyle lat miałam ukrytą. Korbunia dostała od taty tą zabawkę (myślał, że jest zniszczona, a nie znał jej wartości dla mnie) i swoim zwyczajem ją poszatkowała na małe kawałeczki...
Zrozumiałam, że nie można nikogo wskrzesić pielęgnując po nim "relikwie"- trzeba skupić się na tym co mamy i z kim przebywamy w chwili obecnej...

Rufiakowa Amcia napisał/a:
Czy pozwolisz, że swym zwyczajem, świznę Ci jedno?

Pewnie Amelko, przecież kocham ją bezgranicznie, więc nie mamy się czego wstydzić :)

Monika, Boni i Jack - 2014-01-09, 09:08

Olu, śliczne fotki :) Pięknie na nich wyglądacie.
I super macie dogtrekkingowe "spacery". Trochę Wam ich zazdroszczę, a trochę chyba nie dałabym rady zmierzyć się z takim dystansem. Wiem na pewno, że Dżak, nasz potwór zaprzęgowy, nie miałby z tym najmniejszego problemu :mrgreen:

Pozdrawiam,
Monika, Boni i Jack

goldenek2 - 2014-01-09, 10:25

Wiesz Ola.... Mój Czarek odszedł 5,5 roku temu .... Wszystkie Jego rzeczy zawiozłam do schroniska. Zostawiłam sobie tylko jego obróżkę z adresówką. Obróżka była robiona na specjalne zamówienie, z cielęcej skórki .... nabijana ozdobnymi ćwiekami. Adresówka była ręcznie grawerowana. Te przedmioty traktowałam dosłownie jak relikwie. Leżały u mnie na biurku. Często brałam je ręki... odkurzałam i odkładałam na miejsce. Dopiero trzy miesiące temu przedmioty te zmieniły właściciela. Zawisły na szyi pewnej wspaniałej suni, która przybłąkała się na działkę do mojego sąsiada. Gdy patrzę na nią, jestem dumna z siebie, że zdołałam już chyba uporać się ze śmiercią Czarka.
Rufiakowa Amcia - 2014-01-09, 11:15

Dziękuję :)
monimax - 2014-01-09, 14:14

Ale tu smutno się zrobiło... Wielu z nas nosi w sobie jakiś ból po stracie kogoś bliskiego, czy to pies, czy człowiek - boli tak samo :( . W ostatnią Wigilię minęło 10 miesięcy jak straciłam kogoś dla mnie bardzo ważnego, od tamtej pory nie ma dnia bez łez i wspomnień. Każdy radzi sobie na swój sposób, jedno jest pewne, trzeba to po prostu przeżyć, nie robić nic na siłę, a czas sam przyniesie rozwiązanie - tak jak z obrożą po Czarusiu, czy zabawką Ally.

Korbulowa Familia napisał/a:
Zrozumiałam, że nie można nikogo wskrzesić pielęgnując po nim "relikwie"- trzeba skupić się na tym co mamy i z kim przebywamy w chwili obecnej...


I właśnie o to chodzi, by z każdego dnia czerpać pełnymi garściami, nie zostawiać nic na jutro, zwłaszcza jeśli chodzi o chwile, które można spędzić razem, bo jutro może być za późno. Dbajmy o tych, których mamy wokół siebie, mam na myśli i psy i ludzi.

I na koniec... Fajny macie ten team dog trekkingowy uwielbiam i podziwiam ludzi z pasją :-D Pasja jest jedną z tych rzeczy, dla których życie ma sens :-D

A zdjęcia jak zwykle genialne :mrgreen:

Korbulowa Familia - 2014-01-13, 17:56

Jak nie było o czym pisać tak nie było, a teraz wróciłyśmy po wizycie u weterynarza :-/
Wczoraj jak wróciłam na wieczór po pracy, zauważyłam, że Korbelka łapką trze oko. Zajrzałam i nic nie dostrzegłam. Profilaktycznie zakropiłam oko ludzkimi kroplami Starazolin (już kiedyś konsultowałam u weta ich możliwość zakrapiania zwierzętom). Rano oko (tak jak wczoraj) wyglądało ok. Poszłyśmy na poranny spacer, gdzie spotykamy się z innymi psiakami i Korbelka jest w swoim żywiole. Kopie doły, podgryza się z innymi psami i wpadają wszystkie zamiennie w pościg kolejnego ;) Niestety po 30 minutach od wyjścia z domu Korbelka zaczęła przymykać oczko, a białko zrobiło się zaróżowione. Wróciłyśmy do domu. Ponownie zakrapianie i okłady z herbaty (sama przy problemach alergicznych takie stosuję). I ponownie wszystko ok, poza zaróżowionym białkiem. Powtórzyłam okład na oczko. Na 14:00 umówiłam się na spacer z koleżanką i jej psiakami. Opowiedziałam sytuację z okiem, na co koleżanka nie wiedziała nawet o które oko chodzi... PO 20 minutach musiałam w trybie pilnym jechać do weterynarza, ponieważ dolna powieka zaczęła opadać, a trzecia powieka nachodzić na oko. Po wyczekaniu się w 2h kolejce wszystkie symptomy ze spaceru ustąpiły, a oko było ponownie tylko zaróżowione. W gabinecie została zrobiona próba fluorescencyjna oczu w celu sprawdzenia ewentualnego naruszenia rogówki. Niestety wyszła zatarta rogówka... :( Korba dostała zastrzykwitaminowy, tabletki na tydzień na wzmocnienie odporności (żeby infekcja oka się nie pojawiła), krople Gentamicin 0,3% i receptę na Corneregel do oczu.

Niestety brak zimy sprawia, że różne paprochy fruwają, namnażają się bakterie i najprawdopodobniej taki paproch załatwił Korbelkę na kilka dni :-?

W piątek wizyta kontrolna :)



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group