To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Fundacji Warta Goldena
Forum organizacji pomagającej psom rasy Golden Retriever w potrzebie.

PSY FUNDACJI - MEGI - 284

Ewelina, Kajen i Zola - 2015-01-01, 19:06
Temat postu: MEGI - 284
Kochani, 30 grudnia trafiła pod nasze skrzydła urocza sunia Megi. Została zabrana ze schroniska, gdzie trudno było ocenić jej wiek. Zamieszkała tymczasowo u Patrycji oraz jej rodziny we Wrocławiu. Sunia bardzo lgnie do człowieka, ale na razie nie dogadała się z innymi psami. Więcej napisze nam na pewno Patrycja :)
A tak wygląda ta słodka psina :

Patrycja_Marley - 2015-01-01, 19:32

Witajcie,
tak, suńka to najukochańsza istotka jaką przyszło mi dotychczas spotkać. Uwielbia się przytulać i miziać. Pierwszą noc całą spędziłyśmy na mizianiu :) usneła dopiero jak położyła mi głowę na klatce piersiowej i tak juz przespałyśmy resztę nocy. Megi, bo takie dostała imię chodzi za nami krok w krok, sprawdza wszystko co robimy i chce we wszystkim uczestniczyć. Musiała być mocno bita ponieważ boi się gwałtownych ruchów dlatego też trzeba tego unikać. Jest to też straszny łakomczuch, zdarzyły nam się kradzieże chlebka ze stołu , szczególnie tego posmarowanego masełkiem. Niestety okazało się, że niekoniecznie chce się dogadywać z innymi psiakami. Mamy w domu 3letniego Marley'a i dopóki Megi była w stresie to się nim nie interesowała ale w momencie jak zaczeła się czuć coraz pewniej zaczeły się powarkiwania a skończyło się na gryzieniu. Megi rzuciła się na Marley'a. Niestety musieliśmy ich rozdzielać. Jak próbowaliśmy po czasie ochłonięcia ich do siebie znów zbliżyc Megi dalej nie dawała za wygraną i próbowała go capnąć po raz kolejny. Niestety musieliśmy ich odseparować. Siedzą w różnych pomieszczeniach co nie jest dla nich korzystne, raczej męczące. Musimy ich ciągle obserwować. Niestety niedawno się wprowadziliśmy i nie mamy drzwi, w związku z czym dłuższa separacja nie jest możliwa a po weekendzie wracamy do pracy i obawiamy się, że może się to źle skonczyć. Dlatego najpóźniej do tego czasu musimy znaleźć Megi dom tymczasowym w którym nie będzie zwierząt (wiemy, że na koty nie reaguje) i będzie mogła spokojnie dojść do siebie. Sunia potrzebuje pracy i przekonania, że już nic jej nie grozi. Człowiekowi pozwala na wszystko byleby unikać gwałtownych ruchów ponieważ zaraz ucieka. Dzisiaj wyszłyśmy na ogród i nawet próbowała mnie zaczepiać, biegając w kółko i ciągnąc za rękaw. Jest bardzo wdzięczna i dziękuje za wszystko co się dla niej zrobi. Bardzo spokojna, radosna. Sunia na pewno musi dojść do siebie i będą potrzebne wizyty weterynaryjne w celu kontroli jej samopoczucia. Sunia jest raczej starsza ale musimy ustalić ile może mieć lat. Jest trochę zaniedbana co może wpływać na ocenę jej wieku.
Podsumowując, piękna, wdzięczna i radosna sunia, która potrzebuje wiele miłości i przekonania, że nic jej więcej nie grozi.
Strasznie mi przykro, że nie może zostać u nas do czasu adopcji ale potrzebuje pracy a przy drugim psiaku to raczej nie możliwe. Pomóżmy jej coś znaleźć, zasługuje na to. Jeśli o czymś nie napisałam, bądź macie pytania, chętnie napisze więcej.
Pozdrawiam!

Ewelina, Kajen i Zola - 2015-01-01, 19:41

Bardzo dziękujemy za relację ! Sunia na pewno wiele w życiu przeszła, ale najważniejsze, że kocha człowieka :)
I tak jak napisała Patrycja PILNIE POSZUKUJEMY DOMU TYMCZASOWEGO dla Megi, bez innych psów. Jeśli ktoś z Was chciałby podarować jej odrobinę swojego serduszka, bardzo prosimy o kontakt :)

Ewelina, Kajen i Zola - 2015-01-01, 20:06

Tutaj kilka zdjęć ślicznej Megi z pobytu w domu tymczasowym :pies:

Patrycja_Marley - 2015-01-03, 21:31

Witajcie,
przybywam z kolejnymi news'ami.
Dzisiaj byliśmy z Megi u wet i nie jest całkiem dobrze ale też nie całkiem tragicznie.
Okazało się, że Megula ma drożdzyce w uszkach i stan zapalny po rozgryzieniu sobie blizny przy ogonie (nie wiemy skąd ta blizna ale było to szyte więc przypuszczamy, że był to jakiś zabieg) oprócz tego psina ma anemie natomiast mogła ona wyjść przez ten stan zapalny, który ma (tak nam tłumaczył weterynarz) dlatego morfologie trzeba będzie powtórzyć za 2 tygodnie. Dostała antybiotyk i krople do uszu. Leczenie trzeba będzie kontynuować przez jakiś czas dlatego przyszły dom tymczasowy będzie musiał zadbać o to, żeby pojawić się z nią na miejscu u wet, wszystkie dokumenty z dzisiaj posiadamy także opis będzie dostępny tak aby przekazać to kolejnemu weterynarzowi. To co dzisiaj (i już wcześniej jak ją wieźliśmy) zauważyliśmy to to, że Megi ciężko znosi podróże. Nawet jak nie dajemy jej jeść dużo przed, ma co jakiś czas ten odruch wymiotny, który ją bardzo męczy. Wzieliśmy od weterynarza tabletki na podróż, które będą działały 12h więc może będzie odrobine lepiej. Dlatego będziemy prosić osoby transportujące o wcześniejszy kontakt tak, żeby tableteczki podać.
To chyba wszystko z dzisiaj...jeśli będziecie mieli jakieś pytania chętnie odpowiem :]
Pozdrawiam!

monika5s - 2015-01-03, 23:36

Patrycja_Marley napisał/a:

Okazało się, że Megula ma drożdzyce w uszkach i stan zapalny po rozgryzieniu sobie blizny przy ogonie (nie wiemy skąd ta blizna ale było to szyte więc przypuszczamy, że był to jakiś zabieg)


Sunia miała usuwanego guza w schronisku i dlatego ma bliznę.

Marcin i Dżemix - 2015-01-04, 19:04
Temat postu: :)
Czy wet określił wiek tego psiaka?
I jak kontakty do innych zwierząt? Zmieniło się coś?
Zastanawiamy się nad psim towarzystwem dla Dżemixa, ale nie chcemy żeby nowy piesek zjadł nam Dżemixa i kotkę :)

Patrycja_Marley - 2015-01-04, 19:52
Temat postu: Re: :)
Marcin i Dżemix napisał/a:
Czy wet określił wiek tego psiaka?
I jak kontakty do innych zwierząt? Zmieniło się coś?
Zastanawiamy się nad psim towarzystwem dla Dżemixa, ale nie chcemy żeby nowy piesek zjadł nam Dżemixa i kotkę :)


Cieżko w chwili obecnej ocenić Megi wiek, sunia musi dojść do siebie, żeby coś powiedzieć...raczej na pewno to starszy piesek, może mieć lat 7 a może i 10, nie był w stanie nic więcej powiedzieć. Megi dalej chcę się bawić, zaczepiać, na spacerze czasem nawet pobiega.Jeśli chodzi o inne psy, tak jak pisałam wyżej - do wypracowania. U nas w pobliżu Marleya w dalszym ciągu leci do niego z zębami natomiast nie wydaje mi się, żeby była w stanie coś poważnego zrobić. To zależy raczej od Waszego psa jak reaguje na takie zaczepki, nasz to młody szogun w dodatku broni swojego terytorium więc kończy się draką ale nie mogę powiedzieć czy przy innym psie będzie tak samo. Na pewno potrzebuje czasu i pracy tak,żeby to wszystko opanować. Myślę, że jak się ja dokarmi, popracuje i mocno zadba nic takiego nie będzie miało miejsca ponieważ ogólnie milszego psiaka nie widziałam...ośmieliłabym się nawet powiedzieć , że to większy przytulas niż nasz Marley.

Patrycja_Marley - 2015-01-04, 22:47

Jesteśmy po wieczornym spacerku...uśmiałam się po same uszy. Babuszka Megi śmigała tak, że mój Paweł musiał biec, żeby za nią nadążyć z tą smyczą...próbowała nawet w zabawie gonić Marleya i co ciekawe na dworze jest spokój a w domu wolałaby, żeby go nie było i koniec! Wsuneła całą michę namoczonych w wodzie kulek i teraz śpi jak zabita :) suńka odżywa ;)
Pozdrawiam!

magda - 2015-01-06, 01:13

Megi pozdrawia Megi i życzy dużo szczęcia w szukaniu domku stałego...

Nasza Megunia,choć labrador gdy do nas trafiła w prost z ulicy bo ktoś ja wyrzucił,podejrzewamy ze od starszej osoby,bo ma ciekawe umiejętnosci- po 2 dniach pobytu rzuciła się na Wilczurkę bo ta przyjechała w odwiedziny do Cliffcia taka była zazdrosna,choć była o wiele mniejsza a kot robi z nią co chce ;)


Patrycja_Marley - 2015-01-06, 09:20

Śliczny labcio :) :):)
magda - 2015-01-06, 13:38

A pewnie że śliczny i grzeczny tak jak moje przystojniaki


magda - 2015-01-06, 13:38

:rotfl: :rotfl: :rotfl:
magda - 2015-01-06, 13:42



cos mi nie wyszło może teraz :)


joanka - 2015-01-11, 20:33

Co słychać u Megi? Czy znalazła już nowy dom tymczasowy?
M!S!A - 2015-01-11, 20:40

Megusia nadal szuka DT, chwilowo on został zmieniony ale szukamy takiego w którym Megi będzie mogła pozostać na dłużej.
M!S!A - 2015-01-13, 18:57

Megula pozdrawia z obecnego domu tymczasowego :)


Sunia ma się dobrze, obecnie nie ma żadnych problemów z sunią rezydentką, Megula została też sama na kilka godzin i nie było problemu :)



taka jestem chudziutka


Calineczka - 2015-01-13, 21:16

Jest cudna ❤️ Taka chudzinka 😔 już jest w dobrych rękach więc będzie pięknieć dziewczyna 🌺
Patrycja_Marley - 2015-01-15, 00:18

Ochh...tęsknimy za nią okrutnie. Najbardziej brakuje mi jej przytulasów ale widzę, że ma bardzo dobrze więc się nie martwię. Chętnie pośledze jej wątek. Chwalcie się od czasu do czasu. Pozdrawiam!!!
M!S!A - 2015-01-18, 10:29

Megusia wczoraj przyjechała do domu tymczasowego w Krakowie. Niestety opiekunka z Wrocławia nie mogła się nią dłużej zajmować, ale bardzo dziękuję za te kilka dni poświęconych naszej dziewczynce. Megi teraz otoczona troskliwą opieka trafi do weterynarza i mam nadzieję że szybciutko dojdzie do siebie i będzie gotowa do adopcji :) Czekamy na wieści ale pierwsze były takie że podróż zniosła dobrze, całą trasę była bardzo grzeczna.
joanka - 2015-01-18, 18:38

Megi obecnie mieszka ze mną i z Szymonem w Krakowie. Trochę się martwiliśmy, jak zniesie podróz na trasie Wrocław-Kraków - niepotrzebnie. Przed podrózą nie jadła, nie podaliśmy jej leków - nie miała odruchu wymiotnego, część trasy nawet przespała. Od samego początku wygodnie ułożyła się z tyłu i leżała, co jakiś czas sprawdząjac, co dzieje się za oknem. Podkładała też głowę pod rekę, żeby ją głaskać - musiałam się nieźle nagimnastykować siedząc z przodu :)

Po przyjeździe i wstępnym zapoznaniu się z terenem wkoło bloku, pojechaliśmy windą do mieszkania - wsiadła bez problemu. W mieszkaniu jest grzeczna, pozwoliliśmy jej spać na kanapie i póki co podoba jej się ta miejscówka. Kiedy chodzimy po domu, gotujemy - Megi wszystko bacznie obserwuje i czeka, aż się ją pogłaszcze. Nie jest nachalna, jeśli mówimy, że czegoś nie może zjeść- nie rusza (ciekawe, czy tak samo będzie podczas naszej nieobecności hehe).
Pierwsza noc przebiegła spokojnie, Megula próbowała nas uprosić, aby ją wpuścić do łóżka - jest bardzo duża i nie zmieściła by się z nami - chyba zrozumiała, że nic z tego, i wróciła do salonu na kanapę. Rano do nas zaglądała, sprawdzając, czy jeszcze śpimy :)
Na spacerze grzecznie chodzi na lince, raczej sie pilnuje, aby iść blisko, nie reaguje jeszcze na swoje imię ani na żadną komendę - będzie trzeba nad tym popracować. Mijane po drodze psy jej nie interesują. Spotkaliśmy kilka mniejszych, które na nią szczekały - nawet na nie nie zwróciła uwagi. Z jednym psiakiem udało jej się grzecznie przywitać i od razu go zostawiła, idąc przy nas. Obok ludzi w większości przypadków też przechodziła obojętnie, raz burknęła na starszą panią ubraną w długie, czarne futro - mam nadzieję, że to jednorazowa akcja. Pod koniec spaceru tak się rozbrykała, że ciężko było za nią nadążyć :)

Po spacerze zauważyłam na jej grzbiecie 2 kleszcze.. zdążyłam je zdjąć zanim znalazły sobie wygodne miejsce.. Jak tylko weterynarz stwierdzi, że nie ma przeciwskazań - założymy obrożę i kropelki przeciw kleszczom. Megi pozwoliła się uczesać, więcej kleszczy nie znalazłam, za to na grzbiecie ma nieładnego guza/zmianę skórną, sprawdzimy to też przy okazji.
Z jedzeniem nie ma problemu, straszny z niej łakomczuch. Póki co dostaje tylko karmę, czekamy na dostawę nowej, lepiej dopasowanej. Trochę martwi mnie to, że łapczywie je i pije, lekko się przy tym krztusi, do tego co jakiś czas puszcza bąki - mam nadzieję, że z tym też szybko sobie poradzimy.

Jutro idziemy do pracy i Megi bedzie musiała zostać sama w domu. Chcieliśmy z nią pójść do weterynarza jak najszybciej, bo widać, że uszka jeszcze nie są wyleczone a do tego drapie się po grzbiecie i podgryza po łapach - niestety było zbyt dużo pacjentów na dzisiaj i jesteśmy umówione na wizytę jutro wieczorem.

Zdjęcia prześlę do Misi i poproszę o umieszczenie na forum, bo jeszcze sobie z tym nie radzę..:)

M!S!A - 2015-01-18, 18:53

Są i zdjęcia :) A tak w ogóle witam serdecznie na forum, czujcie sie tu jak u siebie i opisujcie życie Meguliny :) Bardzo się cieszę że do Was trafiła.

Pani na włościach, widac że kanapa to jej ulubione miejsce będzie :)


Calineczka - 2015-01-18, 20:30

Piękna dziewczynka ❤️ Troche zdziwiły mnie te kleszcze teraz :roll: hmm trzeba psiaki obserwować
Warna - 2015-01-19, 09:52

Myślę, że Mego jest teraz bardzo szczęśliwa, co widać, jak się uśmiecha i jak bezpiecznie sobie śpi na kanapie. Wygląda cudnie i rozumiem, ze ma też cudny charakter. Taka sunia do kochania. :-)
Milena i Kosmo - 2015-01-19, 10:51

Te zgrubienia na karku nie muszą oznaczać nic strasznego, w przypadku mojego Kosmo okazało się że takie zgrubienia powstają po zastrzykach z antybiotyku. Zalecono mi, aby masować delikatnie w tym miejscu i się rozejdą - zupełnie ustąpiły ... ale myślę, że warto zwrócić uwagę weterynarzowi ;)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group