To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Fundacji Warta Goldena
Forum organizacji pomagającej psom rasy Golden Retriever w potrzebie.

PSY FUNDACJI - MEGI - 284

joanka - 2015-03-05, 00:17

Megunia nas zaskoczyła - jednak potrafi się bawić ;) Przez pierwsze tygodnie nie interesowała się zabawkami, najważniejsze było jedzonko i głaski. A dzisiaj dorwała się do swojego supełka - niewiele z niego zostało.. (druga połowa, której nie ma na zdjęciu, ma doczepioną piłeczkę).

Byłyśmy dzisiaj u weterynarza pokazać, jak zagoił się brzuszek i sprawdzić, czy wszystko w porządku. Trochę się martwiłam, bo w jednym miejscu na bliźnie po zabiegu pojawiło się zaczerwienione zgrubienie, które polecono nam smarować maścią - może się wchłonie. Na szczęście to nic poważnego:) No i mamy nowinę - w końcu troszkę przytyła, ok. 1 - 1,5 kg, i waży 34 kg! (to bardzo duża sunia, więc nadal szczuplutko wygląda) :)

A tutaj Megula odpoczywa po rozpracowaniu 'supełka':




joanka - 2015-03-09, 22:58

U Megulki wszystko w porządku, leniuchuje, dużo je, chętnie wychodzi na spacery :)
Zabiera też nas na przechadzki po wybiegu - bo woli chodzić przy nodze, niż sama, także nie daje odpocząć..
Po weekendowym szaleństwie w końcu postanowiliśmy ją wykąpać (wcześniej było to niewskazane przez leczenie),
miała smutną minkę, ale nie uciekła z wanny.
Teraz jej sierść jest jeszcze bardziej miękka - nic, tylko miziać :)










joanka - 2015-03-22, 22:46

Megi na spacerku koło bloku - chaszcze najlepsze, zawsze coś nowego wywęszy :D







U piesi w porządku, nadal jest niesamowicie grzeczna i zbiera głaski od każdego :) Jest pozytywnie nastawiona do całego świata, ładnie chodzi przy nodze i nie ucieka do psów. Jedyne, co jest w stanie skłonić ją, by oddaliła się sama na kilka metrów.. jest rozsypany na ziemi chleb - ale nie pozwalamy jej go jeść, oddaje go za smaczki :)
Ostatnio wydarzyło się to, czego od początku się obawialiśmy - winda u nas w bloku 3 razy odmówiła współpracy i Meguńcia wspinała się na 6 piętro, na szczęście dała radę.

joanka - 2015-03-28, 17:15

Witamy po krótkiej przerwie. Niestety tym razem nie mam dobrych wieści. Megunia od kilku dni miała podrażnione prawe oko, zaczęło ropieć i było zaczerwione, więc wybraliśmy się do weterynarza, aby sprawdzić, co się dzieje (na tym oczku u góry ma malutką narośl na powiece , a na dole miała małą brodawkę). Pani weterynarz wlała do oka żółty płyn, aby sprawdzić, czy rogówka nie jest uszkodzona - na szczęście jest w porządku. Przy oglądaniu brodawki spora jej część odpadła. Na to oczko Megi dostała kropelki Tobradex. Z drugim oczkiem też jest problem, ponieważ od jakiegoś czasu ma powiększoną źrenicę, która nie zmniejsza się pod wpływem światła - doradzono nam zapisanie się na wizytę w przyszłym tygodniu, aby je skonsultować z lekarzem, który specjalizuje się w tych sprawach.
Ostatnio coraz częściej zdarzają się dni, kiedy Megi spaceruje powoli, nie biega, ciężej jej wstawać - otrzymaliśmy od Fundacji czarci pazur, aby wspomóc jej stawy, mam nadzieję, że ten specyfik troszkę jej pomoże. Piesię trzeba było też odrobaczyć, dzisiaj podaliśmy jej tabletki, mam nadzieję, że jedna seria wystarczy.
Czy spotkaliście się z podobnym problemem, jeśli chodzi o oczy Waszych złotek?
Mam nadzieję, że Meguś szybko wróci do formy, i będzie biegała z innymi psiakami na podwórku.

Rufiakowa Amcia - 2015-03-28, 20:01

Czy oprócz tej niezwężającej się źrenicy występują jeszcze jakieś objawy neurologiczne? Czy np. wykonuje dziwne, niezborne ruchy, jakby miała problem z równowagą? Może to nie jest problem okulistyczny, tylko neurologiczny właśnie? Wet coś mówił, z czym może się to wiązać?
joanka - 2015-03-29, 20:35

Trudno powiedzieć, bo jak wspominałam Megunia ostatnio też zwolniła tempo na spacerach, także umawiamy się na przyszły tydzień na wizytę i zostanie to sprawdzone przez lekarza. Prawe oczko po kropelkach jest już mniej zaczerwienione, mam nadzieję, że to dobry znak.
joanka - 2015-04-03, 12:01

Megi jest już po kolejnej wizycie. Tym razem spędziłyśmy tam sporo czasu, bo całą godzinę. Miała robione 3 zdjęcia RTG oraz badanie USG, aby sprawdzić, co sprawiło, że tak nagle straciła chęć do spacerów i była przygaszona. Okazało się, że ma zmiany zwyrodnieniowe w przedniej części kręgosłupa, stąd ból przy chodzeniu (tył oraz tylne łapki są w porządku). Oko nadal było zaczerwienione, więc zmieniliśmy kropelki (na Floxal) i nadal je podajemy. Od środy dostaje lek przeciwbólowy - Cimalgex - i już po kilku godzinach było widać ogromną różnicę. Megi ożywiła się, chętnie wyszła na spacer, wstała bez problemu z legowiska. W przyszłym tygodniu mamy przyjść na kontrolę, prawdopodobnie będzie musiała przyjmować leki przeciwbólowe na stałe.

uśmiechnięty pycholek :)


ooo, czuję jedzonko


om nom nom daaj smaczka

joanka - 2015-04-09, 11:57

Wczoraj byłyśmy z Megi na wizycie kontrolnej. Tabletki przeciwbólowe w jej przypadku zdziałały cuda, ale kilka godzin przed podaniem kolejnej tabletki widać było, że ból wraca i woli leżeć niż wyjść na spacer. Dlatego otrzymała lek o przedłużonym działaniu - Trocoxil - dzisiaj dostała pierwszą tabletkę, po kolejną mamy przyjść za 2 tygodnie a następne mają być podawane z miesięcznym odstępem. Co do oczu - prawe jeszcze nie do końca wyleczone, nadal podajemy Floxal. Na górnej powiece zaczynają rosnąć dwie małe brodawki i gruczoł nad nimi jest powiększony, jeśli się powiększą, może będzie trzeba rozważyć ich wycięcie. Megi ma również brodawkę na dolnej powiece, ale ona nie powinna być problemem, bo nie przylega do oka. Lewe oko - źrenica nie reaguje na światło, prawdopodobnie to brak przewodzenia impulsu nerwowego, nie powinno jej to bardzo przeszkadzać bo drugie oczko sprawne, zostawiamy więc lewe w spokoju. Dostała również tabletki na odrobaczenie.

Piesia wszystko dzielnie znosi, pozwala się badać, aplikować leki, tabletki zjada ze smakiem.
Jest jeszcze bardziej otwarta i chętnie bawi się ze wszystkimi psiakami, dorosłymi i dziećmi. Najchętniej to by się tuliła cały dzień z przerwami na jedzenie :)

Kamila i Oskar - 2015-04-09, 12:25

joanka napisał/a:
Najchętniej to by się tuliła cały dzień z przerwami na jedzenie

cudna jest :-D

joanka - 2015-04-16, 12:18

U Meguni bez większych zmian, piesia jest wesoła i znowu śpi na kanapie - leki działają. :)
Ostatnio nawet SAMA, bez zachęcania, wskoczyła do samochodu, kiedy ja próbowałam go przewietrzyć przed jazdą i pakowałam rzeczy do bagażnika!
Kilka dni temu dotarła przesyłka z chustą Fundacji, pasuje idealnie:




M!S!A - 2015-04-16, 12:41

Oj śliczny Megulcu.. Trzymaj się w zdrówku jak najdłużej, ja wierzę że gdzieś czeka na Ciebie rodzina chcąca Cie adoptować.. Wiek nie może być przeszkodą
Iza Tutisowa - 2015-04-16, 12:51

Ale fajowy uśmiech :)
Milena i Kosmo - 2015-04-16, 13:04

Widać, że chusta bardzo jej się podoba :)
Rufiakowa Amcia - 2015-04-16, 22:16

Jupii, no to pięknie się nam niunia samochodowo wyrobiła, brawo! A w chusteczce wygląda jak smaczniutkie ciasteczko kremowe z czerwoną wisienką :lol: Jadłabym, oj jadła :mrgreen:
joanka - 2015-05-02, 13:48

Jakiś czas nas tutaj nie było, Megunia się pochorowała i trzeba bylo kilka razy odwiedzić weterynarza..
W środę w zeszłym tygodniu podaliśmy jej kolejną dawkę Trocoxilu (miała działać przez kolejny miesiąc.. a nie zadziałała wcale :( )
Dzień po coś niedobrego się przyplątało, bo wymiotowała i straciła apetyt, zaraz po weekendzie, w poniedziałek, wybraliśmy się sprawdzić, co piesi dolega - miała napięty brzuszek i 39,5 stopnia. Dostała zastrzyki oraz próbki innej karmy (bo na swoją jest obrażona i nie je). We wtorek kontrola - gorączka zeszła, ale wymiotowała rano, więc kolejne zastrzyki + zastrzyk ze sterydem, aby 'podbić' działanie Trocoxilu + recepta na antybiotyk (Augumentin). Po lekach było trochę lepiej, z jedzeniem trzeba było troszkę pokombinować, mieszamy jej karmę z dodatkiem innej lub dodajemy trochę karmy z puszki i wtedy zjada całość ze smakiem.
Niestety z dnia na dzień Megunia coraz gorzej chodziła, a wczoraj to już prawie wcale, widać było, że cierpi (wstawała z pomocą koca włożonego pod brzuszek, aby wyjść na kilka minut na zewnątrz).
Dzisiaj wybrałam się do gabinetu po tabletki, które przyjmowała na początku - Cimalgex - narazie mamy kurację na tydzień. Mam nadzieję, że jej to pomoże, bo póki co leki to jedyna opcja. Gorączki już nie ma, brzuszek jeszcze napięty, jeśli nie przejdzie do wieczora, podamy NO-SPĘ.

Z pozytywnych informacji - Meguś była z nami przez weekend na pokazie agility, była bardzo grzeczna, poznała nowych psich kolegów i jako jedyna dostawała smaczki 'za darmo', kiedy inne psiaki musiały sie sporo nabiegać, żeby coś dostać od swoich opiekunów. :)

joanka - 2015-05-04, 10:20

Kochani, mam bardzo smutną wiadomość.. Dzisiaj w nocy Megi od nas odeszła. Jest mi strasznie przykro, ale wierzę, że to dla jej dobra. Z dnia na dzień sunia była słabsza, Cimalgex podany w sobotę i niedzielę nie pomógł. Megi potrzebowała naszej pomocy, aby wyjść na zewnątrz, mało spała, ciężko oddychała. W nocy, gdy wychodziłam z nią przed blok, na klatce dostała ataku, wyglądał jak atak padaczkowy. Później już nie potrafiła się podnieść o własnych siłach :( Od razu pojechaliśmy do weterynarza, niestety nie znaleźliśmy innego rozwiązania, które uśmierzyłoby jej ból i pomogło stanąć na nogi. Sunia przez cały czas była bardzo spokojna, patrzyła na nas, jakby chciała, aby ją pogłaskać, przytulić.
Byliśmy przy niej tak długo, jak nam pozwolono. Mam nadzieję, że jest teraz szczęśliwa z innymi psiakami. Zostanie w moim sercu jako najcudowniejszy aniołek, zawsze pogodna, mądra.. Bardzo za nią tęsknimy :(

Ewelina, Kajen i Zola - 2015-05-04, 10:35

Bardzo mi przykro :( Dziękuję za podarowanie Megi wspaniałej końcówki życia, zasługiwała na wszystko co najlepsze i otrzymała to od Was :( Odeszła, wiedząc, że jest kochana. Trzymajcie się :(
Kamila i Oskar - 2015-05-04, 10:39

Strasznie to przykre, ale przynajmniej do końca była przez Was kochana.
Trzymajcie się :-(

Rufiakowa Amcia - 2015-05-04, 13:08

Bardzo smutna wiadomość :( Jedno, co mnie pociesza, to że miała Was blisko, że zdążyła w życiu doświadczyć miłości i czułości. Dziękuję Wam za to.
Calineczka - 2015-05-04, 13:57

😓😓😓😓😓😓😓 [*] obyś teraz Meguniu nie cierpiała i była szczesliwa 😓😓😓😓😓😓😓
Calineczka - 2015-05-04, 13:58

😓😓😓😓😓😓😓 [*] obyś teraz Meguniu nie cierpiała i była szczesliwa 😓😓😓😓😓😓😓
M!S!A - 2015-05-04, 15:57

Bardzo przykro. :( Megi wiedziała że jest kochana, daliście jej wspaniały dom i zrobiliście wszystko co można było zrobić a nawet więcej. Joasiu trzymajcie się, a ty Megulcu biegaj bez bólu po zielonych łąkach. (*)
Milena i Kosmo - 2015-05-04, 21:15

Joasiu bardzo Ci dziękujemy, że dałaś Meguni tyle szczęśliwych dni ...
myślę, że jedne ze szczęśliwszych jeśli nie najszczęśliwszych w jej życiu.
Wierzę, że teraz biega sobie za Tęczowym Mostem, zupełnie bez bólu [*]

Ewa Albrecht - 2015-05-05, 23:40
Temat postu: Megi
Bardzo Wam współczuję. Przykra wiadomość, brak słów...
Marina Dino i Lola - 2015-05-06, 13:45

Biegaj Meguniu szczęśliwa za TM...


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group