To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Fundacji Warta Goldena
Forum organizacji pomagającej psom rasy Golden Retriever w potrzebie.

PSY FUNDACJI - MAKS - 302

Maksiowa Rodzinka - 2015-09-23, 15:44

Cytat:
Aniu, gdzie jeździcie do weta? Uważajcie w kabackim na kleszcze!


Max już ma preparat na kleszcze, a weterynarz jest tuż obok domu, spacerkiem w dwie minuty. Więc nie trzeba pakować Maxia do samochodu. Kiedyś jeździliśmy na SGGW ale tam za duży zwierzyniec jest, za duże pomieszczenia i Kiara bardziej się stresowała. A obok nas przynajmniej jest kameralnie, znamy weterynarzy i co najważniejsze jest pod ręką, nawet w wyjątkowych przypadkach można dzwonić i przyjadą.

Warna - 2015-09-23, 17:18

A nie byliście nigdy w klinice na ul. Puławskiej 509?
Maksiowa Rodzinka - 2015-09-24, 10:40

Warna napisał/a:
A nie byliście nigdy w klinice na ul. Puławskiej 509?


My nie, ale wiem że moi znajomi czasem tam zabierają swoje psy/koty (ponoć są dobrzy specjaliści). Jak Kiara chorowała to babcia chodziła do weterynarza obok nas,, bo nie jeździ samochodem, tam też zamawialiśmy karmę. Nasze panie weterynarz jak wiedzą, że nie mogą w czymś pomóc, bo nie mają odpowiedniego specjalisty to też proponują Puławską czy inne lecznice. Tak było w przypadku operacji Kiary (usunięcie płynu w osierdziu).

Poza tym są też otwarte na niekonwencjonalne metody leczenia.

Maksiowa Rodzinka - 2015-09-25, 10:15

Wczoraj przyjechało legowisko dla naszego Maxiulka :) Bardzo mu się spodobało bo co chwile do niego włazi i żuje w nim swojego pluszowego krokodylka :) Przyjechałam wczoraj z chłopakiem do babci żeby zabrać go na spacer... ojeju jaka była radocha! Maxio w pewnym momencie tak się przejął myślą o spacerze że zaczął sie kręcić w kółko jak bąk. O założeniu szelek nie było mowy, próbowaliśmy ale on miał niezłą frajdę, skakał, kładł się na podłoge na plecach i machał łapami na wszystkie strony (taka ekspresowa psia joga) :D W końcu daliśmy mu się troche wyszaleć i dopiero jak się uspokoił założyliśmy mu szelki.
Max już obskoczył wszystkich sąsiadów i jak spotka któregoś z nich na swojej drodze to biada nieszczęśnikowi, bez głaskania się nie obejdze! ;) I to nie może być zwykłe podrapanie za uchem, bo wtedy Max całym ciałem przytula się do takiego delikwenta i domaga się porządnego tarmoszenia ;)

Widać że u babci czuje się coraz bardziej pewnie, protestuje kiedy babcia wchodzi na górę, sam nie wejdzie ale trzeba będzie mu wytłumaczyć że przecież babcia czasem wejść na górę musi. W nocy nie szczeka, raczej z rana mu się zdarzy (oszukuje babcie skubaniec, bo ta myśli że Maxio chce wyjść się załatwić, albo że coś się dzieje, a tu się okazuje że on ją tylko wzywa na dół ;p)

Boi się hałasów i tirów (do tego drugiego nie chce się przyznać). W domu jak coś huknie to przybiega do babci, szczeknie (takie pisknięcio-szczeknięcie) i się przez chwile pilnuje. Na spacerze z kolei widać kiedy jest mniej pewny bo wtedy przykleja się pyszczkiem do nogi ale nie ucieka, bo wie że pańcia poratuje i lepiej żeby wtedy szła pierwsza ;D Nie panikuje w każdym razie, u nas dużo samolotów lata, bo chodzimy po łąkach koło lotniska więc jak jakiś samolot jest głośniejszy to Maxio po prostu zwalnia i się do mnie przykleja :) To samo z tirami i większymi samochodami w ruchu, bo takie normalne całkowicie olewa (a jak widzi że jakiś się zatrzymuje to już wie że z niego wyjdzie człowiek = można od niego wyłudzić głaski, więc chce podejść)

Kamila i Oskar - 2015-09-25, 10:22

AniaB napisał/a:
oszukuje babcie skubaniec
:mrgreen: niezły cwaniaczek
Maksiowa Rodzinka - 2015-09-25, 10:37

Ogólnie jest z niego taki mega przytulas, nigdy nie ma dość głasków :D
Milena i Kosmo - 2015-09-26, 17:05

AniaB napisał/a:
(oszukuje babcie skubaniec, bo ta myśli że Maxio chce wyjść się załatwić, albo że coś się dzieje, a tu się okazuje że on ją tylko wzywa na dół ;p)


normalnie się uśmiałam, jak sobie to wyobraziłam :lol:

Rufiakowa Amcia - 2015-09-29, 00:26

Świeża dostawa foteczek :mrgreen:
Ta z cyklu "bedziesz to jeszcze jadla?"


Dżentelmen Max całuje rączki szanownej pańci :-D


Kamila i Oskar - 2015-09-29, 13:36

Stało się to co było chyba nieuniknione !!
Max zostaje na stałe w domu u Pani Ani i jej rodziny. :mrgreen:

Gratuluję Wam serdecznie i dziękuję, że zgodziliście sie go przyjąć pod swój dach i okazać mu tyle serca - chłopak o lepszym domku nie mógł marzyć :kwiatek: :serce:

Maksiowa Rodzinka - 2015-09-29, 14:30

Kamila i Oskar napisał/a:
Stało się to co było chyba nieuniknione !!
Max zostaje na stałe w domu u Pani Anii jej rodziny. :mrgreen:

Gratuluję Wam serdecznie i dziękuję, że zgodziliście sie go przyjąć pod swój dach i okazać mu tyle serca - chłopak o lepszym domku nie mógł marzyć :kwiatek: :serce:


:) Dziękujemy i my, ale od początku wiedzieliśmy że Max trafił do swojego domu. Jest już częścią rodziny i dobrze się z tym czuje. :)

Milena i Kosmo - 2015-09-29, 19:01

GRATULUJEMY !!! :mrgreen:
całej waszej rodzinie ;)

M!S!A - 2015-09-29, 21:07

Wielkie gratulacje, ta historia nie mogła mieć innego zakończenia. :) To też pokazuje jak psiak szybko dochodzi do siebie przy właściwych ludziach :)
Maksiowa Rodzinka - 2015-09-29, 21:51

Skoro z Maxiem już oficjamnie zmieniliśmy dział na forum z "przedsionka" na ds to czas na zdjęcia

"Co tam maaaasz?" (Daaaasz?) :D


"Patrzcie na mnie, mam patyczek!"


"Coś mi wlazło między zęby, trzeba sobie pomóc wykałaczką!"



"Głaszcz pańcia"


"Całuję rączki"


"Teraz pod bródką"



Jakby nie wchodziło: https://picasaweb.google.com/106369070772492164557/Max

Warna - 2015-09-29, 22:31

Jeszcze najwyższy czas, żeby zmienić nick na taki, w ktorym pojawi się imię Maxa. :-D
Maksiowa Rodzinka - 2015-09-30, 15:23

Warna napisał/a:
Jeszcze najwyższy czas, żeby zmienić nick na taki, w ktorym pojawi się imię Maxa. :-D


Może Maxiowa/Maksiowa Rodzinka, skoro nie tylko ja Maxem się zajmuję? Albo Maxiulkowe Człowieki :)

W zasadzie nie wiem czy nasz Max jest Maxem przez "x" czy przez "ks", w książeczce zdrowia jest chyba "Maks" ale widzę że na forum już jednego polskiego Maksa przez "ks" mamy, to nasz może być przez "X" :D

Moja babcia to i czasem do niego "Kiara" zawoła z przyzwyczajenia ;p

Warna - 2015-09-30, 15:39

U nas już było kilku Maksów i Maxów.
Możecie wybrać jak chcecie, Aniu. :-D

Maksiowa Rodzinka - 2015-09-30, 15:43

No to może być Maks :) Tak po polsku ;)
Warna - 2015-09-30, 16:41

To co? Maksiowa Rodzinka?
Maksiowa Rodzinka - 2015-09-30, 18:50

Tak :)
Warna - 2015-09-30, 20:44

Mówisz - masz. :-D
Maksiowa Rodzinka - 2015-09-30, 21:05

Warna napisał/a:
Mówisz - masz. :-D


Jeszcze muszę jakieś ładne zdjęcie wybrać na avatar i wszystko gotowe :)

Maksiowa Rodzinka - 2015-10-01, 21:53

Dziś Maks poznał Fobię, suczkę owczarka szwajcarskiego mojej przyjaciółki. Są w podobnym wieku, Fobia młodsza o rok. Na spacerze psiaki szły obok siebie i fajnie to wyglądało, bo różniły się tylko tym, że jedno miało uszy sterczące, a drugie nie ;)
Trochę połaziłyśmy na smyczy, a potem poszłyśmy na ogródek do Oli i najpierw Max wszystko niuchał i oznaczał a potem nieśmiało zaczęły się zabawy. Raczej nie było szaleńczej zabawy non-stop. Trochę biegania było, trochę zaczepiania ale żadnej agresji.

Dopiero wracając ze spaceru przydarzyła się dziwna sytuacja. Otóż częściowo odprowadziła nas Ola z Fobią, potem zaczęliśmy iść z Maksem sami. Max widać był zdziwiony że Fobii i Oli już nie ma i zwolnił (myślałam że jest zmęczony, bo samo dojście ode mnie do przyjaciółki to jakieś 2 km, potem latanie i powrót). Zwykle jak się czegoś boi/obawia to przytula się do mojej nogi i idzie taki przyklejony, albo idzie za mną. Wtedy pomyślałam że może po prostu nie lubi ciemności i przejeżdżających samochodów z naprzeciwka, ale latarkę miałam, więc kompletnej ciemności nie było. W pewnym momencie, tak po 5 minutach od rozdzielenia się z Olą Max złapał smycz w zęby i zaczął mnie ciągnąć , myślałam że to chwilowe, lubi się przeciągać w zabawie (ale nie robił tego ze smyczą). Niestety nie reagował na "zostaw" "Spokojnie" na nic i ciągnął jakby chciał się wyrwać ale nie warczał na mnie, nie szczekał i ciągnął tylko tą smycz trzymaną w zębach. To trochę wyglądało jakby Max nie chciał iść tą drogą (ale to była jedyna droga do domu z chodnikiem i musieliśmy iść tędy) Dało się iść w stronę domu ale strasznie się namęczyłam i momentami aż się musiałam zapierać, bo przecież nie puszczę smyczy, obok droga, ciemno jest. Patrzyłam czy może coś go uwiera w szelkach ale wszystko było w normie. Kilka razy próbowałam go uspokoić ale kiepsko to wychodziło...

W końcu zatrzymał się samochód i facet zapytał czy wszystko w porządku i to na moment odwróciło uwagę Maxa. Ja szczerze mówiąc byłam przerażona, bo cała scena Ja vs. Max wyglądała tak jakbym ja kradła komuś psa i próbowała go gdzieś zaciągnąć. Potem na szczęście wpadłam na pomysł. Zaczęłam biec i Max razem ze mną (dzięki temu już nie szarpał) a jak dobiegliśmy do oświetlonej drogi to po jakimś czasie puścił smycz (na szczęście bo była cała ośliniona i mi się w rękach ślizgała). Do domu doszedł już spokojnie.

Mam dwie teorie: albo Max boi się ciemności, albo zaczął się stresować tym że na początku odprowadzała nas Olka z Fobią i że nagle zawróciły i zostaliśmy tylko we dwójkę. (nie żegnałam się z Olką jakoś wylewnie, powiedziałyśmy tylko pa i w zasadzie tyle). A i trzecią teorię też mam: Maks nie rozpoznał gdzie jest i się wystraszył (chociaż przechodził tamtędy już kilka razy, o podobnej porze).

I nie miałam w kieszeni żadnych smakołyków żeby odwrócić jego uwagę. Następnym razem muszę o tym pamiętać i będziemy go obserwować.

Maksiowa Rodzinka - 2015-10-07, 21:14

Witamy po przerwie :) Maks ostatnio zafundował sobie akupunkturę, bo wykopał sobie jeża i stwierdził że fajna z niego piłka. Maks aportował zwiniętego w kulkę jeża dziadkowi na szczęście jeż przeżył całe zdarzenie i został wypuszczony za ogrodzenie uf :)

Uszko prosiaczka zostało pochłonięte w tempie ekspresowym:


Tak Masiulek obserwuje konsumpcję ciastka :D


Jestem niedobra pańcia i się nie podzieliłam z Maksem ciasteczkiem:

Rufiakowa Amcia - 2015-10-21, 00:28

Maksiowa Rodzinka napisał/a:
wykopał sobie jeża i stwierdził że fajna z niego piłka


Powiem krótko: o jeżu ;)

A ja to się chyba z choinki urwałam, bo zupełnie zapomniałam (prawie miesiąc temuuu???) pogratulować tak wspaniałej decyzji, jak zostawienie sobie Pana Maksia na forever :mrgreen:
No to się urywam i teraz gratuluje :D

Maksiowa Rodzinka - 2015-10-26, 11:08

Wybaczcie za brak wiadomości, miałam sporo na głowie ostatnio, dziadek miał operację kolana I tak mijały tydzień, dwa... Max był u weterynarza (w gabinecie była panika podobno, I nawet ciasteczka nie pomogły, taki ten nasz Max mało bohaterski jest).

Max ma dysplazję niestety, ale szczegółów jeszcze nie znam, zdobędę info od weta jakoś w najbliższym czasie. Jednak po chłopaku nie widać żeby coś go bolało bo siłę I zapał do biegania to on ma. Nie biega jakoś intensywnie codziennie (porzucamy mu piłkę, pójdziemy na spacer), ale raz w tygodniu/ dwa razy jest zabierany na dłuższy spacer ze mną czy z innym członkiem rodziny.

Puszczamy go na łąkach bez smyczy, Maxior sobie biega ale też pilnuje gdzie jest pańcia więc nie daje dyla. Oczywiście nadal go obserwujemy przy tych jego harcach i swawolach.
W niedzielę znów spotkał się ze swoją kumpelą Fobią (za pirwszym razem było zapoznanie na smyczy i luzem na działce u koleżanki). Tym razem poszłyśmy na łąki żeby psiaki troche się wybiegały. Muszę pochwalić Maxa, bardzo dobrze dogaduje się z koleżanką. Może nie bawią się jakoś specjalnie ale jedno za drugim biega, a jak jedno się za bardzo oddali od nas to drugie bawi się w "zaganiacza". Fajnie razem wyglądają, bo Fobia to owczarek szwajcarski, rok młodsza od Maxa a różnią się tylko tym że Fobia jest całkowicie biała i ma sterczące uszy. Porobiłam pare zdjęć i nagrałam filmiki jak sobie hasają, jedno zdjęcie wrzuciłam na fanpage Warty na fb. Resztę postaram się dorzucić w tym tygodniu.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group