To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Fundacji Warta Goldena
Forum organizacji pomagającej psom rasy Golden Retriever w potrzebie.

PSY FUNDACJI - LEON - 336

Kasia i Klif - 2015-11-03, 14:24
Temat postu: LEON - 336
Wczoraj pod opiekę fundacji trafił Leon :mrgreen:
Psiak jest w domu tymczasowym u Magdy z Warszawy która z pewnością więcej Nam o nim napisze :)
A ono Nasz Leon:

Milena i Kosmo - 2015-11-03, 20:43

"Znacie Leona ? Każdy go zna! On zawsze Fajne pomysły ma!" :)
Czy tylko mi jego imię kojarzy się z tą melodią z reklamy ? :mrgreen:

Leon cierpliwie czekał na pomoc Fundacji i się doczekał !
a ja OGROMNIE się cieszę, że tę pomoc zaoferowała Magda i ofiarowała iskierkę nadziei temu słodziakowi ;)

Madziu jeszcze raz bardzo dziękuje i czekamy z niecierpliwością na wieści :)

Meagie_m - 2015-11-04, 22:33

Cześć !

Leon zamieszkał ze mną i moją drugą połówką w Warszawie. Piesek jest przepiękny, ale 2 pierwsze dni były dla nas wszystkich ciężkie. Leonik był bardzo zestresowany, nie chciał wyjść z samochodu, w końcu się przekonał i wyszedł ale wejście do klatki a nastepnie na 1 piętro po schodach to było godzinne wyzwanie dla mnie i Seweryna :-) . Wczoraj gdy go wprowadzałam po schodach a raczej przekonywałam aby na nie wszedł, to ostrzegawczo złapał mnie zębami za rękę, nic się nie stało ale leciutko się przestraszyłam. Dzisiaj nie było problemu ani z zejściem ani wejściem po schodach i do klatki ! JUPI !

Poza tym Leon w domu zachowuje się bardzo dobrze, nie brudzi chociaż został już kilka razy po 8 godzin sam w domu. Zawsze sie cieszy jak wracamy do domu. Nie daje zabrać sobie zabawki, a gdy zobaczy skarpetkę to włącza mu się mały złodziejaszek - w ten sposób straciliśmy już kilka par :D może dzięki temu Seweryn przestanie je rzucać gdzie popadnie. Więc dla mnie akurat to jest plus :D ,

Jeśli chodzi o spacery, to Leon jest tak bardzo podekscytowany, że chodzi zygzakiem dzięki czemu kilka razy miałam bliskie spotkanie z podłożem :D Potknęłam się kilka razy o niego :mrgreen: niestety na piesi reaguje dość gwałtownie, wyrywa się i szczeka, czasem do ludzi też wystartuje ale po prostu bardzo ciągnie, jakby się chciał zapoznać, lecz jeszcze nie jestem pewna jego zachowania więc wole go przytrzymać.

Najbardziej bawi nas to jak bawi się zabawką bo podrzuca ją sobie sam i gania po mieszkaniu. Muszę Wam również powiedzieć, że jest podrywaczem :D Nie opuszcza mnie na krok, a gdy Seweryn mnie przytula to wściubia między nami łeb i się do mnie tuli :D

Tak wyglądaja nasze pierwsze dni :)

Dominika i Binek - 2015-11-05, 07:48

Meagie_m napisał/a:
a gdy Seweryn mnie przytula to wściubia między nami łeb

to samo mamy z naszym maluchem, tak jakby sie upominali "ej my też chcemy sie z wami poprzytulać!"
Słodziak, chętnie popatrzymy na jakieś fotki :)

Dorota i Nordi - 2015-11-05, 12:46

Poprosimy o kilka fotek wspaniałego chłopaka :)
Milena i Kosmo - 2015-11-05, 14:51

Dominika i Binek napisał/a:
Meagie_m napisał/a:
a gdy Seweryn mnie przytula to wściubia między nami łeb

to samo mamy z naszym maluchem, tak jakby sie upominali "ej my też chcemy sie z wami poprzytulać!"
Słodziak, chętnie popatrzymy na jakieś fotki :)


u nas tak samo ;) Dopuszcza jedynie przytulanie we trójkę ;)

Dorota i Nordi - 2015-11-10, 18:57

Leon trafił do fundacji oddany przez właścicieli. Pies ma obecnie 6 lat, z czego pięć spędził w kojcu na podwórku.
Rok temu podczas przesuwania go podczas snu za przednie łapy, ugryzł właściciela. Po tym zostal przypięty do łańcucha na podwórku w ciągu dnia a na noc byl wpuszczany do sieni domu. Pies nie był prawie w ogóle wyprowadzany na smyczy ponieważ według właścicieli podczas spaceru ciągnął i szczekal. Przed przyjęciem do fundacji pies odbył spotkanie z behawiorystą, który nie ocenił go jako psa agresywnego a jedynie jako psa, który potrzebuje dużo wysilku fizycznego i psychicznego.
Leon trafił do domu tymczasowego w Warszawie. Tu praktycznie od początku pojawiły się obrona zasobów, zwłaszcza jedzenia i szczekanie w ciemności. Spotkałam się z tymczasową opiekunka Leona kilka dni temu i dalam jej kilka wskazówek dotyczących wyciszania psa, zabaw wechowych i żucia, konieczności spacerowania w specjalnych szelkach oraz bycia pośrednikiem wszelkich pozytywnych doświadczeń.
Fundacja zaproponowała konsultacje z behawiorystą jednak opiekunowie nie mieli na to czasu. W dt zaczęły się pojawiać coraz bardziej niepokojące zachowania od warczenia i szczekania w nocy do ugryzienia przez Leona opiekuna w brzuch.
Podczas mojego spotkania Leon w zabawie podgryzal rękawy ubrania, szybko uczył się z zastosowaniem pozytywnych metod szkolenia ze smakolykami, że niektóre zachowania są niepożądane.
Pies wymaga zdecydowania i konsekwencji w postępowaniu. Bardzo domaga się uwagi i glaskania, potrzebuje opiekuna, który będzie wyciszal jego pobudzenie poprzez pozytywne szkolenie.

Dorota i Nordi - 2015-11-16, 22:48

Ach Leonie ;-) dalsze losy psiego przystojniaka są następujące.
Po usilnym poszukiwaniu nowego domu tymczasowego, chłopak pojechał wczoraj na dwa dni do hoteliku pod Warszawą. Pani Ania, która go prowadzi zadzwoniła dziś do mnie i zdala obszerną relację z pierwszej doby Leona, którą tam spędził.
Pies nie ma prawie w ogóle kondycji co pewnie wynika z życia spędzonego w kojcu, szybko się męczy i dużo śpi. Jest psem lekliwym, boi się suk, które tam mieszkają, potrafi spanikowac gdy wokół jest dużo głośnych bodźców. Puszczony luźno na ogród stoi w miejscu, nie zajmuje się zabawą czy bieganiem, po prostu stoi bez ruchu. Szczeka sporo zwłaszcza w ciemności. Boi się ciemności. Pani Ania potwierdziła, że nie ocenia go jako psa agresywnego. Jako pies, który większość życia spędził na dworze, Leon boi się ciasnych przejść zwłaszcza gdy ktoś chodzi nad nim. Może to tłumaczyć klapanie zębami gdyż Leon miał wcześniej ustawione miski w ciasnym przejściu między kuchnią, łazienką a pokojem. Pies miał mało aktywności własnej i mało zróżnicowane bodźce dlatego boi się a w sytuacji zagrożenia ostrzega zębami.

Leon wymaga opiekuna, który pokaże mu że są lepsze sposoby radzenia sobie ze strachem niż zęby. Pies w dniu jutrzejszym najprawdopodobniej trafi do domowego hoteliku z innym psem gdzie pod okiem opiekuna będzie próbował wrócić do normalnego goldeniego życia.

Milena i Kosmo - 2015-11-18, 20:13

Forumowicze i Forumowiczki to jest ta chwila, ten czas kiedy Wasze wsparcie będzie niezastąpione.

Nie będziemy ukrywać, że wieści o psie Leonie uwiezionym w kojcu poruszyło nas bardzo,
dlatego podjęliśmy walkę o jego lepsze jutro, o ciepły dom, o miłość JEGO CZŁOWIEKA.
Ugryzienie nastąpiło nie da się zaprzeczyć, ale pamiętajmy że jego życie boleśnie zburzone 5 lat temu, teraz ponownie zostało wywrócone do góry nogami. On się boi, on nie wie co go czeka, nie zdaje sobie jeszcze sprawy, że dzięki Nam a być może wkrótce któremuś z Was - zaczyna się lepsza część jego Życia.

Teraz proszę was z całego serca, postawcie sobie pytanie- Czy jestem w stanie mu pomóc ?
Czy mogę stać się jego stanowczym i konsekwentnym przewodnikiem życia ? Czy może znam kogoś, kto może się nim stać ?
Jemu potrzeba tylko tyle - rozsądnego Pana, który zapewni mu spokój i oparcie, a on za kilka tygodni czy miesięcy, przy dźwięku kolęd i zapachu choinki będzie mu ogrzewał stopy na kanapie i wtulał się pod Jego dłoń.

Tylko tyle ... choć dla Leona AŻ tyle.

Dominika i Binek - 2015-11-19, 08:19

Oj Leonku :( tak mi ciebie żal... Niestety nie możemy Cie wziąć do siebie, chociaż serce się wyrywa do pomocy. Ale obiecuję że rozpowiem o Tobie wszystkim w koło i może, ktoś odpowiedzialny zdecyduje się na przygarnięcie Cie do swojego domu i serducha. Ściskamy gorąco:(
Dorota i Nordi - 2015-11-19, 09:31

Przytaczam calego dzisiejszego maila od pani Ani.

Witam,

Leon jest u mnie od niedzieli. Od dziesięciu lat prowadzę hotel dla psów i jednorazowo opiekuję się średnio 8-12 psami dziennie, stąd uważam, że mogę z całą odpowiedzialnością wyrazić swoją opinię na temat tego uroczego psa.
Po czterech dniach pobytu u mnie nie zauważyłam żadnych wad tego psa i ewentualnie żadnych niepokojących zachowań.
Ze względu na warunki w jakich przebywał przez 6 lat to co ja mu zaproponowałam jest w miarę zbliżone: spacery poza posesję, swobodne poruszanie się po ogrodzie, w czasie gdy nie mogę dozorować zachowania psa zamykam go w kojcu. Jeden ze spacerów to 30 minutowy trucht przy quadzie ponieważ nie spuszczam go jeszcze w lesie podczas spacerów. Z psami, które teraz przebywają u mnie Leon nie wchodzi w żadne konflikty, nie przejawia najmniejszej agresji w stosunku do ludzi ( wszyscy domownicy, klienci, dostawcy przesyłek, inkasent ).
Przeczytałam uwagi byłego właściciela Leona i jego definicja opieki nad tym psem była inna niż moja: ja nie wiążę psów na łańcuchu, a ten pies tak spędzał większość dnia, przede wszystkim zapewniam psom intensywne spacery, aby zużyły swoją energię, Leon od jakiegoś czasu nie był wyprowadzany na spacery stąd próbował uciekać z posesji i został uwiązany. Ewidentnie był izolowany od rodziny i jego zachowanie było źle interpretowane.
Pies nie mieszkał w dużym mieście i mieszkaniu, widział ludzi ale nie miał swobodnego kontaktu z nimi. Nie można o tym zapominać i starać się od razu zmienić mu całkowicie środowisko. Miał mało bodźców, na nowe sytuacje reaguje lękliwie ale dość łatwo to przezwycięża
Myślę, że jego historia i ostatni incydent w domu tymczasowym ewidentnie wskazuje, że to nie jest pies dla rodziny gdzie są dzieci lub inne zwierzęta na małej przestrzeni. Przyszły właściciel powinien zdawać sobie sprawę, że pies potrzebuje ruchu, własnej przestrzeni, nie wolno się nad nim pochylać, przechodzić nad nim, a przede wszystkim czasu na adaptację w nowym miejscu.

Mam nadzieje, że ta opinia pomoże komuś zdecydować się na adoptowanie Leona.

Kamila i Oskar - 2015-11-25, 13:02

Leoś :-D



Dorota i Nordi - 2015-12-02, 14:51

Kilka dni temu pojechałam odwiedzić Leona w hoteliku w którym aktualnie przebywa. Poszlysmy z panią Ania i Nordim Super Psem na spacer w las. Leon jest dużo spokojniejszy w porównaniu z ostatnim razem kiedy go widziałam, chętnie przychodzi na glaskanie, przytula się i domaga pieszczot. Po obserwacji pani Ani wiadomo już że Leon klapie zębami konkretnie w sytuacji zagrożenia np kiedy nagle podbiega pies z kołnierzem pooperacyjnym na szyi, ale nie gryzie. Daje się spokojnie glaskac nawet zamknięty w kojcu. W dalszym ciągu jest bardziej zdenerwowany kiedy wokół jest ciemno oraz kiedy przebywa na ograniczonej przestrzeni dlatego powinien trafić do domu z ogrodem. Ogólnie preferuje pobyt na podwórku niż w domu. Wybiegany po spacerze w lesie, nie próbuje uciekać z podwórka, nie podkopuje ogrodzenia co sygnalizowala wlascicielka. Do psów nie ma żadnych problemów w kontakcie, obecnością kotów bardzo się nakręca. Leon potrzebuje konkretnego opiekuna który pokaże mu że nie można klapac w strachu na zagrożenie. No i najlepiej żeby był to spokojny dom z ogrodem!
Kamila i Oskar - 2015-12-16, 10:27




Dorota i Nordi - 2015-12-16, 12:01

Leon coraz lepiej funkcjonuje w hoteliku, coraz częściej wystawia się do miziania. Z psami bezkonfliktowy z ludźmi ostatnio też. Pies ideał ;)
BOBO - 2015-12-16, 16:07

OOOO i łapki już nie powygryzane ;)
Milena i Kosmo - 2015-12-16, 17:12

Leon dochodzi nam do równowagi wiec i łapkami przestał się interesować ;)
BOBO - 2015-12-17, 08:33

Dobrze widzę, że Leon jest wyprowadzany na łańcuszku zaciskowym lub kolczatce?
Dorota i Nordi - 2015-12-21, 14:54

Adam zapytałam o to i niestety jest to zaciskowy łańcuszek. Mam nadzieję że w dt nie będzie to brane pod uwagę. Ale, ale.. Leon po Świętach jedzie do nowego dt w Białymstoku! Hip hip hurra! :)
Rufiakowa Amcia - 2015-12-21, 22:58

Bardzo bardzo się cieszę :hura:
Milena i Kosmo - 2015-12-22, 08:11

Trzymamy gorąco i MOCNO kciuki !
Cieszę się przeogromnie i już nie mogę doczekać się pierwszych relacji,
moje noworoczne marzenie - szczęśliwy i wolny od lęków Leoś ! :mrgreen:

A tak w ramach Aktualizacji - bardzo prosimy os. dla których los Leosia nie jest obojętny o wsparcie w poszukiwaniach transportu dla niego dnia 28 grudnia musi przejechać odcinek
Warszawa - Białystok.

Będziemy bardzo wdzięczni za każdą pomoc !

BOBO - 2015-12-28, 22:04

Mamy go !! Leon do nas dotarł :)

Bidulka jest na razie zestresowany i widać, że niektóre codzienne sytuacje, jak wchodzenie po schodach czy obsługa samochodu, są dla niego wyzwaniem. Daje sobie jednak z nimi radę gdy pozytywnie się go nakręci.
Noc spędzi w odseparowaniu ze względu na naszego rezydenta, który nadmiernie się ekscytuje, pokazuje zazdrość na każdym kroku. Jednym słowem walczy o swoje. Pierwsza próba wspólnego karmienia z ręki, każdego chłopaka po kolei, zaliczona pozytywnie, nikt się nie wyrywał przed szereg :)

Leoś pięknie chodzi na smyczy, jesteśmy z Martyną pod wrażeniem miękkości z jaką się porusza. W ogóle nie ciągnie !!

Rufiakowa Amcia - 2015-12-30, 13:03

Gorąco kibicuję!
Milena i Kosmo - 2015-12-30, 15:19

Adam ja tu drepczę w miejscu żeby tylko jakieś Newsy od was usłyszeć :)
Co u was się dzieje ciekawego ? ;)

BOBO - 2015-12-30, 20:20

Już dwie noce za nami, zaraz będzie trzecia, a jutro 4 najgorsza bo sylwestrowa...

Leoś o dziwo fizycznie nie odchorował kolejnej już w jego życiu przeprowadzki. Nie wiem czy pierwszej nocy dobrze spał, bo był zamknięty w pokoju, a każda próba zajrzenia do niego kończyła się, że stał już pod drzwiami. Nie wszystko ułożyło się nam z Martyną tak jak planowaliśmy. Niestety mój urlop skończył się tak, że musiałem przez ostatnie dwa dni być w pracy. Po porannym spacerze, który odbyliśmy w 2 podgrupach, została w domu sama z dwoma rozrabiakami. Na popołudniowy spacer zabrała chłopaków oddzielnie. Pierwszy poszedł Marley (pierwszeństwo rezydenta), niestety podczas ich nieobecności Leon zrobił w domu siusiu i poszczekiwał. Prawdopodobnie był to dla niego ogromny stres, że zostaje sam w nieznanym domu i nie wie co się dzieje. Wieczorkiem znowu spacer w podgrupach, a po powrocie małe mizianko i mała wojna zazdrośników o nasze względy. Nasze wyjście z pomieszczenia i zamknięcie się w innym pokoju błyskawicznie rozwiązuje sytuację.

Dziś rano znowu podgrupy, a po południu zabrałem towarzystwo sam na wspólny spacer. Chłopaki nie interesują się zbytnio sobą podczas tuptania, jednak dla Leona musimy na gwałt zorganizować jakieś fajne szelki bo strasznie się facet oplątuje smyczą na obroży.

Co do zachowania Leosia to widać, że jest w nim dużo lęku i braków socjalizacyjnych. Zupełnie nie potrafi się bawić z innymi psami lub ludźmi. Dziś na próbę dostali z Marleyem szarpak skończyło się na warczeniu i strachu przed tym, że ktoś mu go zabierze. Marley się przestraszył i po jakiejkolwiek zabawie. Szarpak powędrował do szafki z resztą zabawek i czeka dalej.
Leon rozpaczliwie wręcz szuka kontaktu z człowiekiem, cały czas przychodzi i wciska głowę pod rękę by go głaskać, potrafi się przytulać. Zaczynamy mu pokazywać, że nie zawsze będzie dostawał to czego chce. Reaguje fajnie, po odmowie pieszczot po chwili odchodzi. Pracujemy nad wprowadzeniem, a właściwie nad pokazaniem, codziennej rutyny w jego życiu by poczuł się pewnie i bezpiecznie, a za jakiś czas zaczynamy pracę nad jego lękami, obroną zasobów etc. Tu z pomocą przyjdzie nasza ulubiona behawiorystka, która pomagała nam wyciszyć Marleya.

Jesteśmy pewni, że będzie z niego fajny chłopak :) Właściwie to już jest :)



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group