Wysłany: 2019-10-26, 19:51 CIASTEK ma już dom w Bądzyniu - 580
Przywitajmy w naszym gronie niezwykle uroczego chłopaka o wdzięcznym imieniu Ciastek;)
Jego własciciele ze względu na problemy osobiste nie mogli się nim dłużej opiekować. Chcieli mieć pewność, że pies trafi w dobre ręce. I tak oto Ciastek tymczasuje się u Wojtka i jego rodziny w Bądzyniu, gdzie prawdopodobnie już zostanie na stałe.
Witamy wszystkich,
Bardzo cieszymy się, że Ciastek mógł do nas trafić. Podróż do domu przebiegła bezproblemowo, chłopak nie ma ani choroby lokucyjnej, ani nie ma też problemów z usiedzeniem na miejscu.
Obawialiśmy się z racji tego, że pies nie miał nigdy kontaktu z kotami, że będą jakieś problemy. Jest bardzo ciekawy nowego stworzenia i zarazem członka rodziny, ale ani kot, ani Ciastek nie są agresywnie do siebie nastawieni.
W domu nie ma większych problemów, musi odnaleźć się w nowej sytuacji i nowym miejscu.
Zwiedza, wącha pokonuje bariery strachu przez swoją ciekawość albo smakołyk
Wystąpiły problemy podczas spaceru, pies na jednej z mijanych posesji swoim szczekaniem wystraszył Ciastka, który w panice zaczął uciekać. Po chwili uspokoiliśmy psiaka i wróciliśmy do domu. W ogrodzie jest bardzo czujny, próbuje odnaleźć się w nowym miejscu.
Spacerów oczywiście nie zaniechamy tylko zmienimy trasę tak by nie przeszkadzały nam inne psy.
Gdy już się oswoi z nowym domem i rodziną będziemy stopniowo oswajać go z sąsiadami.
Wiek: 33 Dołączyła: 01 Paź 2015 Posty: 10102 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-10-28, 10:09
On ma taki uroczy i szczęśliwy wyraz pyska, że chwyta momentalnie za serce
Życzę Wam powodzenia w oswajaniu sąsiadów, kotka i okolicy. Na pewno z każdym dniem będzie coraz łatwiej i Ciastek poczuje się pełnoprawnym członkiem Waszej rodziny. Kamień z serca, że kotki nie są dla niego zapalnikiem łownym
3 dzień i już wszyscy domownicy zaakceptowani. Nawet kot senior przypadł mu do gustu.
Młody czarny kotek (Mia) dalej jest dla niego obiektem pożądania zabawowego. Dopóki się nie zmęczy potrafi cały czas chodzić za kotem.
Jesteśmy zadomowieni i nawet odkurzacz nie jest dla nas problemem... a może to dlatego, że to centralny i nie słychać silnika ? Nie mniej w domu większych problemów nie ma.
Spacery dalej są wyzwaniem, ciągnięcie rozpraszanie itd..
O dziwo na widok psów biegających luzem po wsi był bardzo zaciekawiony i chętny do zabawy, spotkana sarna na skraju lasu też była chyba nowością, bo przysiadł i czekał na komendę. Nie pobiegł za nią tylko grzecznie czekał.
Dostaliśmy pewne patenty jak poradzić sobie ze szczekającymi sąsiadami i w tym tygodniu będziemy powoli to wdrażać. Damy oczywiście znać jak idą prace i jakie są efekty.
Edit: pochwalimy się jeszcze nowymi szelkami, wybraliśmy Truelove Front Range i kilkoma zdjęciami jak radzimy sobie w domu
No tutaj trzeba mieć na uwadze to, że roczny psiak,to nadal szczeniak i ta siła, która w nim drzemie, na pewno 'przejdzie' też na smycz
Ja swojego 7-letniego konia pociągowego nadal uczę zwolnienia na spacerach, a co dopiero jakbym miała walczyć z rocznym
No i szczekanie na sąsiadów - nasz Spajo też mocno szczekał w pierwszych momentach, jak słyszał dzieci na podwórku obok, u sąsiadów bawiące się w ogrodzie. Teraz już się przyzwyczaił, ale nadal ogród i dom to jego posesja, więc wiadome jest, że będzie go 'bronił' przed intruzami
_________________ Nowy dom Spajkusia od '16
Angelika i Radosław
/ Diana (*), 2005-2015
Doszły do nas prezenty z fundacji wraz z chipem, bardzo dziękujemy i cieszymy się, bo w środę mamy umówioną wizytę w Klinice Braci Mniejszych w Konstantynowie Łódzkim. Będziemy mogli zrobić wszystko za jednym razem. W tygodniu napiszemy jak wypadła kontrola i jak Ciastek do zniósł.
Ciastek już się zadomowił, dalej ma swój ulubiony pokój, niechętnie śpi poza nim zwłaszcza jak nas nie ma w domu. Nie ma też problemów z zostawianiem go samego.
Karma, jaką mu wybraliśmy chyba mu służy i nie mamy większych problemów. Chętnie je i o dziwo je coraz spokojniej i nie zawsze zjada wszystko do końca.
Poznaliśmy sąsiadów, którzy również mają Goldena (pozdrawiamy, bo wiemy, że czytają forum )
Psiaki przypadły sobie do gustu i nie było żadnych problemów z zachowaniem - radość i szaleństwo.
Poniżej pochwalimy się prezentami:
Tym razem bez zdjęć, za to pochwalimy się, że wczorajsza wizyta u weterynarza przebiegła bez większych komplikacji. Chłopak był zestresowany nowym miejscem i nowymi człowiekami
Wszystko, co trzeba było zrobić zostało zrobione. Stan zdrowia Ciastka nie budzi zastrzeżeń tak samo, jak wyniki badań krwi.
Sama kastracja i dokładna diagnostyka stawu biodrowego ustalona została na pierwszą połowę stycznia.
Oczywiście Ciastek został też zachipowany
Tak więc, poza stresem, pozostawieniem tony sierści w gabinecie i na ubraniach wszystko wypadło dobrze.
Ciastek od samego początku stał się nowym, pełnoprawnym członkiem rodziny, rozkochał w sobie nawet kota Dlatego już czas ogłosić oficjalnie, że Ciastek nie zamierza zmieniać domu;)
Życzymy samych wspaniałych chwil i wielu wspólnych przygód. Dawajcie często znac co u naszego chłopaka słychać
Cały czas do przodu, staramy się co tydzień robić cos nowego, by zaznajamiać psa z jak największą ilością rzeczy
Dwa tygodnie temu zabraliśmy Ciastka na tor szkoleniowy w Porcie łódź.
Na smakołyki nie chce robić absolutnie nic poza komendą siad. Za to za zabawkę albo patyka zrobi absolutnie wszystko.
W zeszłym tyg. Byliśmy na sesji fotograficznej u Pani Iwony w Radomsku. Bardzo miłe doświadczenie. Ciastek jest bardzo energicznym psem i szybko się dekoncentruje. Toteż usadowienie psiaka na tyle długo by wyszło jakieś zdjęcie było wyzwaniem. Ale podobno coś tam wyszło
W tym tyg byliśmy na pierwszym dłuższym spacerze w lesie. Nie ufamy sobie jeszcze na tyle, by biegać bez smyczy, wiec zastosowana została bardzo długa linka i źle nie było. Bardzo szybko zajmuje się czymś innym niż prowadzącym, wiec nie zawsze przychodzi na komendę. To na pewno będziemy trenować przez najbliższe miesiące. Poniżej kilka zdjęć z momentów, w których się nie rusza
Podczas sesji zdjęciowej u Pani Iwony: (zdjęcie własne )
Wiek: 33 Dołączyła: 01 Paź 2015 Posty: 10102 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-11-27, 12:22
Na pewno psiak u Was się nie nudzi! fajnie, ze sesje macie już za sobą, nie mogę doczekać się efektów Ciastek to wyjątkowo ładny psiak więc na pewno jest świetnym modelem.
a jak mu się podoba skakanie przez przeszkody?
Już są wyzwaniem i nie zdołaliśmy go namówić. Sami też nie wiemy jeszcze jak dokładnie ma wyglądać pokonanie tej przeszkody zwłaszcza by było to bezpiecznie dla psa
Wiek: 33 Dołączyła: 01 Paź 2015 Posty: 10102 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-11-27, 15:03
Ja trenuje Agility z moją suczką i generalnie ta przeszkoda nazywa się palisada. Na treningach jest to element, który można regulować i zaczyna się od zdecydowanie mniejszego kąta, tak aby właśnie psiakowi nie wydawała się zbyt ciężka do przejścia i odstraszająca. Coś w tym stylu:
Na tak nisko ułożoną palisadę zdecydowanie łatwiej jest psiakowi wejść, wystarczy zachęcić go smaczkiem idąc wzdłuż palisady i smaczek trzymając przed nosem psa. Wraz z opanowaniem mniejszego kąta, systematycznie podnosi się palisadę.
Ale w parkach dla psów te elementy są stałe, z wiadomych powodów ochrona przed kradzieżą
Możecie spróbować nagradzać go na początku za położenie nawet przednich łap na tym tylko powinien być posadzony naprzeciwko palisady, nie od boku ( pewnie tak tylko zdjecie zrobione:))
Jestem zachwycona tym, że Golden lubi przeszkody! Brawo Ciastek
No niestety na tym "placu zabaw" przeszkoda jest przymocowana na stałe.
Będę szukał innego placu w naszej okolicy gdzie może troszkę prostsze są te zabawki
Poza skakaniem całkiem nieźle idzie mu jeszcze slalom. Oczywiście muszę go prowadzić zabawką, ale i tak robi to bardzo szybko i sprawia mu to ogromną frajdę.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum