Dzisiaj pod opiekę Warty Goldena trafiła 9 miesięczna sunia Bella. Sunia dwa tygodnie temu została oddana przez właścicieli, państwu którzy jednak suni zatrzymać u siebie nie mogli. Tak więc tym sposobem Bella jest teraz pod naszą opieką. Więcej o suni napisze Gosia do której Bella trafiła na krótki DT, w weekend prawdopodobnie sunia pojedzie na trochę dłuży DT do Edytki
Bella na swoje imię wogóle nie reaguje. Na Gabi reakcja jest, więc jeśli można proszę o zmianę.
Podróż minęła niespokojnie, Gabiśka wchodziła pod matę samochodową dla psów, ziała, piszczała. Windy się obawia tzn wejście to raczej na wpych niż na normalne wejście, później jest już ok. Smaczki jej nie odpowiadają, w poprzednim domu jadła suche z czymś i micha została nieruszona. Koty w domu są jej obojętne, podwórkowe obchodzi szerokim łukiem. Jak widzi dziecko, chętnie by się bawiła, ale do żadnej zabawy nie doszło.
Na spacerze smycz luźna i Gabi nie ciągnie Z innymi psami się dogaduje, na spacerze harcowała z 4 innymi suniami. Wieczorem będę miała do dyspozycji 20m linkę to będzie dziewczyna mieć dużo ruchu.
Psica kontaktowa, lgnąca do człowieka, co chwilę przychodzi sprawdzić czy jestem i od razu miziaki, na spacerze bardzo się pilnuje. Z komend zna: łapa, waruj (no bynajmniej przy mnie tyle zrobiła, pewnie są i inne). Momentami skacze na człowieka, ale reaguje na fe, więc to do szybkiego oduczenia.
Właśnie jesteśmy po miziakach kołami do góry, wylizaniu ręki i twarzy, więc już mogę się brać za wstawianie zdjęć. Gdybym coś pominęła piszcie, będę uzupełniać
Z windą popracujemy. Podróż.. no cóż, zabrałam ją z Magdą od rottków ze znanego miejsca, znanych ludzi. Byćmoże stres, bo jak dojeżdżałyśmy spała. Z karmą nic nie wymyślę, jak księżniczka zgłodnieje zje.
Poza wsiadaniem do windy na razie nie boi się niczego. Ja nie będę jej dziś w jakikolwiek sposób testować. Niech odpocznie
Smycz wypożyczona, obróżka ode mnie. Myślę, ze kolor pasuje dziewczynie
Książeczkę mam. Ostatnie szczepienia i odrobaczenie były w kwietniu (15.04.2011) o cieczkę nie pytałam Mam dzwonić do pani meldować się, że jest ok wieczorem to jeszcze zapytam
Jak 9 miesięcy to pewnie cieczki jeszcze nie było? A i tak dziewczyna musi sobie jeszcze pobrykać i pozachwycać najpierw kawalerów/. Dajmy jej przeżyć te chwile. kiedy kawalerowie będą oglądać się za nią, forsować płoty, używać róznych podstępów, byle by znaleźć sie jak najbliżej swojej ukochanej
_________________ Uczmy się szanować i kochać wszystko co żyje
Koleżanka sprawdziła ksiażeczkę Gabiśki. Ma szczepienia, ale bez wścieklizny Proszę o kontakt w celu ustalenia co ze szczepieniem.
Sunia skacze jak za bardzo się cieszy. Winda nadal jest problemem a do obcych bardzo nieufnie podchodzi. Wszelkie zabiegi pielęgnacyjne bezproblemowo.
Suczydło ma silny instynkt stróża i wie jak drzeć jadakę na całą dzielnicę Jutro zostaje sama na 8 godzin i mam nadzieję, że posiedzi sama.
Jutro pojadę z Edytką po sunię to odrazu do veta zajedziemy po drodze na przegląd , więc i szczepienie może zaliczymy. Jak sunia nie będzie mogła być zaszczepiona to w późniejszym etapie to zrobimy.
A co do zachowania suni. Nie ma co się dziwić i martwić. Wszystko jest w normie. Lęki u 9 - cio miesiecznego psa to czesto normalne, do tego dochodzi stres zmiany miejsca zamieszkania, brak kochanego pana. Będzie dobrze tylko niech się jej życie ustabilizuje
Pozdrawiam
Pamiętam swoje poprzednie tymczasowiczki, które nie szczepione były kompletnie na nic przez ponad 5 lat, powiem szczerze, że gdyby nie obowiązek corocznych szczepień na wściekliznę to również szczepiłabym psy co 3 lata lub w razie komunikatów o wsciekliźnie na moim terenie, ale cóż prawo - prawem, tak więc jutro wstąpimy z sunią u naszego weta i zanim zaszczepimy to napewno odrobaczymy, tak więc Gosiu nie przejmuj się jutro ją zabieram i zrobimy co trzeba już we Wrocławiu.
_________________ Pozdrawiamy, Edyta ,Werka i Katrina
Gabisia miała dziś bardzo pracowity dzień. Zabawom nie było końca, miziaki na kilka rąk i większość dnia spędzona na zewnątrz.
Do windy wbiega radośnie, jazda autobusem bez najmniejszych problemów. Gdy zostaje sama nie piszczy i nie niszczy. Ponadto bez zmian w zachowaniu suni.
To na tyle dobrych informacji jeśli chodzi o ten tymczas.
Magda która pomogła z transportem suni nadal czeka na pieniądze
Opiekun adopcji psicy nie skontaktował się ze mną, ba nawet nikt nie skontaktował się aby zapytać czy wszystko jest w porządku. Zostałam zostawiona sama sobie
Ponadto można było zadzwonić do mnie czy przejmę psa, wczoraj została wpisana na forum informacja, że pies zostanie dziś odebrany a ja dziś po godzinie 9 rano dostaję sms że pies będzie odebrany o 13. Natomiast tłumaczeniem, że wcześniej się ze mną nie skontaktowano było to, iż druga osoba nie wiedziała jak da radę czasowo-wpis na forum, że pies będzie odebrany następnego dnia jest w piątek o 12,36 Dla mnie działanie poniżej jakiegokolwiek poziomu szacunku zarówno do mnie jako osoby jak i do DT który nie ma obowiązku siedzieć non stop w domu lub na forum czekając aż ktoś się zjawi. Osoba która miała rzekomo odebrać dziś psa zadzwoniła do mnie z pretensjami, że informacja jest na forum i zostało mi wysłane PW którego de facto nie przeczytałam a ponadto mam zmianiać swoje plany i natychmiast powiedzieć pod jakim adresem jestem i czekać aż przyjedzie po psa . Mimo moich tłumaczeń, że mam swoje plany (nie padło nawet pytanie kiedy wracam czy jakaś próba znalezienia kompromisu). Po około godzinie zadzwoniła druga osoba, ale padł mi telefon, po jego powtórnym włączeniu na poczcie głosowej miałam informację o treści: " cześć z tej strony... słuchaj, dostałam odgórne polecenie od naszej pani prezes że dziś pies ma być dzisiaj odebrany i odbierze go dziś... znasz dziewczynę, masz jej przekazać książeczkę i to co jest dla psa. Tak, ze jeżeli bedziesz miała jakieś wątpliwości proszę o kontakt. Dzięki cześć" W międzyczasie w sprawę została zaangażowana osoba trzecia-znajoma. TEGO SOBIE KATEGORYCZNIE NIE ŻYCZĘ Sprawa została przedstawiona z mojej perspektywy i wieczorem miała się ze mną skontaktować Barbara aby wyjaśnić sytuację. Do tej pory nie zadzwoniła. Jak widać olewanie totalne, bo można się było skontaktować jak było potrzeba natomiast teraz zero wyjaśnienia sprawy. Ja nie zamierzam pozwolić się traktować w ten sposób. Żądam wykreślenia mnie z listy DT i nie życzę sobie kontaktu z WG w jakiejkolwiek sprawie. Tyle z mojej strony
Hej, zadzwoń do mnie, bo Gabiśka nie ma szczepienia przeciw wściekliźnie. Mieszkam w blokowisku i w razie W jak na kogoś skoczy to nie chciałabym płacić mandatu. Nie wiem czy mam zaszczepić ją jutro i wziąć rachunek żeby się z Wami rozliczyć, czy sami ustalicie to z wetem i sami się z nimi rozliczycie.
Najbliższy mnie wet (a ja nie jestem zmotoryzowana) to edyta dembińska. Numeru nie znam.
Podaję nr do siebie
728315361
pozdrawiam
Gosia
Witam
Zastanawiałam się czy powinnam zabrać głos czy też nie. Jednak z wielu powodów , które miały miejsce w ciągu ostatnich 48 godzin jestem zmuszona tego by wyrazić co czuję.
Moi mili, zaproponowałam psu tymczas. Nie jestem wolontariuszem Warty Goldena tylko wolnym strzelcem. Myślałam, że mam styczność z dorosłymi i odpowiedzialnymi ludźmi, ale moja ocena została zachwiana. Przyjęłam psa pod swój dach, zaopiekowałam się sunią najlepiej jak potrafię. Nie mam odpowiedniej wiedzy kynologicznej , ale myślałam, że Warta jako skarbnica wiedzy będzie zawsze pod tzw. ręką i znajdę tu pomoc, kiedy tylko będzie trzeba. No cóż, jak bardzo się pomyliłam. Warta Goldena ma status Fundacji. Ma swój status, regulamin. Uważam, że władze naczelne powinny zapewnić ludziom wspierającym odpowiednie wsparcie merytoryczne , a przede wszystkim ułatwić kontakt z osobami , które zajmują się adopcją danego psa.
Cała ta historia jest mocno niedojrzała.
W dzisiejszych czasach przedmiotem komunikacji jest Internet, ale głównym elementem jak do tej pory pozostaje telefon. Wobec powyższego stwierdzam, że wiele informacji nie powinno być zawartych na forum w postaci postu, tylko jako zwykłej informacji za pomocą telefonu. Ba wystarczył by nawet zwykły sms. Nie można wymagać od nikogo aby cały swój wolny czas poświęcał przed komputerem . Poza tym są jeszcze plany, praca, awarie i brak łączności, natomiast zawsze jako głównym elementem komunikacji pozostaje telefon.
Przepływ informacji na forum jest zawiły,
Drogie Panie , wróćmy tylko do kwestii szczepienia p-ko wściekliźnie. To nie była sunia bezdomna , która została zabrana z ulicy i powinna przejść 14 dniową kwarantannę. Gabi miała dom i uważam, że przymusowe szczepienie obowiązuje wszystkich posiadaczy psów. Druga rzecz bardzo istotna, dlaczego Fundacja nie chciała zrzeczenia się psa. Każda szanująca się fundacja ma prawo otrzymać takie zrzeczenie.
O odebraniu psa powinnam dowiedzieć się wcześniej, a nie jestem zobligowana do śledzenia forum. Jest telefon. Czy ktoś potrafi z niego korzystać.
Nie posiadałam nic. Karmy, smyczy… Do tej nikt ni zwrócił kosztów transportu suni.
Aby zasłużyć na szacunek, należy szanować innych . Mnie z pewnością nie potraktowano z należytym szacunkiem.
Jak chcecie ratować psy prowokując takie sytuacje i angażujecie w swoje spory osoby z Wami nie związane.
To nie od Waszej Fundacji( choć pies jest pod Waszą opieką ) otrzymałam wsparcie i pomoc, Utwierdza mnie to w przekonaniu, że są fundacje i fundacje.
Nie można działać w taki sposób. Specjalnie pozwoliłam sobie na wypunktowanie waszego regulaminu wolontariusza :
6. zapewnienie psu opieki weterynaryjnej na koszt Fundacji, w tym
w szczególności: założenie książeczki zdrowia, wykonanie potrzebnych szczepień, odrobaczania, zabiegów które są w danej chwili potrzebne (czyszczenie uszu, prześwietlenie stawów, usg itd.,
9. dom tymczasowy zobowiązuje się minimum raz w tygodniu pisać sprawozdanie z życia psa w domu, z dołączonymi fotografiami. Opis należy umieszczać w wątku danego psa na forum, bądź wysyłać na maila osoby
z fundacji zajmującej się adopcją danego psa,
Patrzcie punkt 9. Nie muszę być obecna na forum każdego dnia.
13. pies przebywający pod tymczasową opieką, wyposażony jest w wyprawkę typu szelki, obroża, smycz, miski. Po przekazaniu psa nowym właścicielom, dom tymczasowy ma obowiązek zwrócić wyprawkę Fundacji, bądź po przyjęciu nowego psa pod opiekę wyprawkę zachować dla niego.
W sytuacji adoptowania psa przez opiekuna tymczasowego, wyprawkę należy odesłać na adres:
Nikt mnie nie wyposażył w wyprawkę. Jedyne co otrzymałam to stek niedomówień . Pewnie i też pozostanę czarną owcą na forum fundacji.
No cóż, jestem duża i potrafię radzić sobie radzić ze stresem. Ale jak Wy poradzicie sobie z opinią fundacji o wątpliwej reputacji? Poprosiłam na pw o nr telefonu do jednej z dziewczyn koordynujących adopcję. Do dnia dzisiejszego cisza.
Na chwilę obecną proszę o kontakt telefoniczny jutro po godzinie 16tej osobę odpowiedzialną za finanse fundacji. Pozostały do zwrotu koszty paliwa za transport Gabi ze Zgorzelca do Wałbrzycha , a także zakup karmy. Są to koszty utrzymania.
Dowiedziałam się również, że powinna być podpisana ze mną umowa domu tymczasowego.
Taki akt nie został podpisany. Proszę o poważne podejście do sprawy.
Nadmieniam ,ze nie jestem tutaj aby kogoś obrażać. Wobec powyższego oczekuję profesjonalnego i definitywnego zakończenia kwestii.
Już zapomniałam jak to jest mieć takie młode zwierzę w domku
Bella to fajna 9-miesięczna sunia, wesoła i bardzo rezolutna. Wycałowała na dzień dobry moją córkę i Werkę, potem był spacer na którym Belunia chodzi za Werką jak cień, zaprasza do zabawy, dziewczyny zdemolowały mi chałupę
Micha suchego pochłonięta w całości, mogłam dosypywać, podnosić miskę, zero stresu, w trakcie jedzenia sunia poszła sprawdzić co je Werka, bez pardonu wepchała mordę do miski Werki i spróbowała czy aby ta nie ma czegoś lepszego, potem wróciła do swojej, je spokojnie, gryzie kulki. Ciastka je z ręki i pięknie siada przed podaniem smakołyku do paszczęki. Uwielbia piłeczki, fajny psiaczek, sunia ma cieczkę o czym nie wiedziałam ale poradzimy sobie przez te 3 tygodnie, zastanawiam się gdzie spędzi nockę bo przygotowałam jej Werkowe drugie legowisko,
A oto nasz szczeniak, jutro zrobię więcej zdjęć bo modelka jest śliczna:
_________________ Pozdrawiamy, Edyta ,Werka i Katrina
Witam a ja muszę dodać, że sunia w czasie podróży była grzeczna. Nawet sobie pospała. Do samochodu wpierw miała wątpliwości wejść , ale po krótkich namowach sama wskoczyła. Winda, jak napisała Gosia opanowana . Jest to bardzo sympatyczną sunią , powinna jak najszybciej znaleźć DS.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum