Wysłany: 2014-08-20, 17:54 CIASTEK (JORDAN) ma już dom w Gdyni - 256
Dzisiaj pod opiekę Fundacji trafił 3 letni psiak o imieniu Jordan. Został nam on powierzony pod opiekę od Pani, która nie mogła się nim dłużej zajmować.
Zamieszka tymczasowo w Gdyni u Macieja
_________________ Życie trzeba kochać, a nie zostawiać, bo ono nas nigdy nie zostawi...
Dołączyła: 20 Mar 2013 Posty: 1666 Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 2014-08-20, 18:45
Witamy kolejnego psiaka na naszym pokładzie
_________________ "A Ty w oczy patrzysz i łeb przekrzywiasz, jakbyś chciał zrozumieć mnie lepiej.
I w ogień skoczyłbyś za mną, choć jestem tylko człowiekiem...".
Witam
Podróż z Karlina do Gdyni przebiegła nam bez większych problemów ze strony psa.
Po drodze mieliśmy trzy spacery po 10 minut z tankowaniem wody.Jako że psiak był tylko ze smyczką i kantarkiem w trybie pilnym nabyliśmy 3kg karmy Dog Chow Lamb& Rice aby psiak miał co do pyska włożyć (to było najlepsze w sklepie oprócz chapich i pedigrów).
Po przyjeździe zrobiliśmy rundkę po okolicy (na lince 10m) a następnie zapoznaliśmy ze sobą psa Jordana i naszego "króla" kota Jonasza.Kot napuszył się i prychnął a pies zszedł mu z drogi.Najważniejsze że do dzisiaj obydwa stwory żyją i wygląda na to że się powoli docierają.Futrzak własnozębnie sprawdził wszystkie swoje nowe zabawki i sperforowaną piłkę do nogi.Nie narzucaliśmy się psu ale on i tak kręcił wokół nas (w obawie przed kotem). Psiak dostał wieczorem z ręki połowę porcji karmy i dentastixa (niespodzianka od córci). Pożarł wszystko dziarsko i ziając jak parowóz poszedł spać,ostatni spacer było 1 w nocy.Kupa była normalnej konsystencji ale lekko zielona (pies jadł trawę). Jordan spał przy moim łóżku.Zrobił mi pobudkę o 5.15 i po 45 minutowym spacerze dał mi pospać do ósmej.Ogólnie pies jest dosyć zadbany,na smyczy chodzi dobrze,rzadko ciągnie.Psy i obce koty zaszczyca lekkim zainteresowaniem ale bez wielkiej ekscytacji.Niucha wszystkie murki i płoty gdzie inne psy zostawiły wiadomości.W chwilach wysokiej ekscytacji usiłuje mnie molestować (ściągam go z siebie mówiąc FE). Tyle na szybko z pierwszych chwil u nas w domu.Później zdam relację z długiej,pieszej wyprawy do sklepu zoologicznego po niezbędne wyposażenie.Zdjęcia wstawię jak się zaznajomię z techniką imageshacka.
Super, że psiak dogadał się z kotem, a przynajmniej, że się tolerują bez żadnych kłótni Podczas zakupów pamiętajcie o obróżce, kantarek może i powoduje, że pies nie ciągnie, ale noszenie go na pewno nie jest przyjemne dla czworonogów. Na obróżce może trochę ciągnąć, ale na pewno szybko uda Wam się wypracować żeby już tego nie robił Z niecierpliwością czekamy na dalsze wieści no i na zdjęcia chłopaka
_________________ "Pies nie potrzebuje drogich aut, markowych ubrań czy dużego domu.
Wystarczy rzucony do wody patyk.
Daj mu miłość a on odda Ci siebie.
O ilu ludziach można tak powiedzieć?
Ilu ludzi sprawia, że czujesz się wyjątkowy i szczęśliwy?"
Witam Cię tym razem już jako "tymczasa" Z pierwszej relacji wnioskuję, że przyjaźń zakwitnie szybko. Psisko chyba czai, że fajna ekipa mu się trafiła, skoro trzyma się blisko. Zatem życzę powodzenia i czekam na dalszy rozwój sytuacji
_________________ “The happiest people don’t have the best of everything, they just make the best of everything they have.”
Obiecane fotki Jordana z pierwszych dni u nas.
Na pierwszym zdjęciu Jordan w punkcie przeładunkowym w Karlinie.
Pierwszy spacer i pierwsze moczenie w stawie plus panierka na podwoziu gratis
Ziajanie na dywanie w pokoju Malwinki po zapoznaniu się z nowymi zabawkami i przeżuciu piłki
Nazajutrz wybraliśmy się pieszo po niezbędne sprzęty do znajomego zoologa.
Na zdjęciu moja ślicznotka z Jordanem na lince po tym jak pies wciągnął ją do strumienia
a następnie pierwsze wodowanie Jordana w Gdyni-Park Kiloński.
Stacja "bobrowanie" i pies w czasie przerabiania kijów na wióry
Jordan został zaopatrzony w ładne szelki i fajną obrożę ,różne smaczki-gryzaczki , wędzoną kość oraz przeciwkleszczową obrożę Beafara plus trochę karmy Josera. Wyprawa zajęła nam o.k 4h i wszyscy wróciliśmy zmęczeni ale zadowoleni
Na ostatniej fotce wymęczony futrzak śpi bezstresowo w kuchni.
Dzisiaj psiak obudził mnie o 7:30.Po śniadaniu poszliśmy na spacer połączony z zakupami (1km ok 1h).Pod sklepem grzecznie siedział 10 min. i ucieszył się widząc mnie wyłaniającego się ze sklepu. Podczas spaceru pies zrobił 6 dużych lekko zielonych kup o poprawnej konsystencji.(chyba w końcu opuścił go stres nie pozwalający na porządne wypróżnienie).Wyprodukował z 1,5kg urobku pomimo że pierwszego dnia dostał tylko symboliczną kolację a normalną objętościowo drugiego. Dzisiaj na śniadanie dostał kawałek surowej szyji indyczej.Wybieramy się właśnie na spacer do Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego (taki las tylko bez gajowych).To tyle na razie
Fotki małe bo takie są w darmowym imageshacku
Sprobuj wrzucac fotki na http://imgur.com, jest bezplatny, przejrzysty i nieskomplikowany w uzytkowaniu. Moja drobna uwaga, ja bym się bala zostawic psa samego pod sklepem... Goldeny są bardzo ufne, wiekszasc chetnie poszlaby za pierwszym lepszym obcym, a tyle sie slyszy o kradziezach psow zostawionych na moment pod sklepem czy tych biegajacych po ogrodzie...
Wsadziłem kilka fotek na tego Imgura ale nie jest dla mnie wcale przejrzysty ani nieskomplikowany.Nie wiem gdzie mieszkają linki do fotek http://imgur.com/gallery/caKYX
Wrzuciłem tylko album.
Jordan jest b.grzecznym psiakiem. W szelkach, na klasycznej smyczy chodzi grzecznie, prawie nie ciągnie (chyba że coś super zaatakuje nos to wtedy pociągnie). Nie odkurza śmieci ani nie zjada kup. Wygląda na to, że z kotem Jonaszem zawarli rozejm i zdarza się im leżeć obok siebie na podłodze . Musimy co prawda uważać przy karmieniu kota bo Jordan pozostawiony bez nadzoru "zaopiekuje się" kocią miską bez gadania. Psiak dobrze socjalizuje się z rodziną. Ma trochę problemów ze skupieniem uwagi na opiekunie i z reagowaniem na swoje imie, ale pracujemy nad tym. Podejrzewam, że w poprzednim wcieleniu był bobrem bo jednym z jego ulubionych zajęć jest przerabianie wszelkiej maści kijów na wióry (szczęki ma silne i zwiórowanie kija zajmuje mu chwilkę).
Podjada także trawę a dzisiaj w domu spod ogona wypadł mu trawiastry bezoar w towarzystwie odrobiny wydzieliny o kolorze herbaty. (był to jednorazowy przypadek). Stolce są lekko zielone ale o normalnej konsystencji. Ma trochę zapuszczone uszy i z tym musimy zrobić porządek. Poza tym to piękny, zdrowy okaz psa płci męskiej
Witajcie to ja Jordan
U nas wszystko w najlepszym porządku.Dużo spacerujemy i pogłębiamy wzajemne stosunki psio - ludziowe
Znalazłem już sobie miejsce i mam już swój kocyk.
W ramach porannego spaceru odwiedziliśmy dzisiaj sklep mięsny,jestem już tam znany i lubiany
Odebraliśmy zamówione dla mnie kości wołowe oraz szyje i podroby z indyka (za którymi bardzo przepadam)
"Wodzu" wszedł do piekarni po chleb dla ludziów a ja grzecznie pilnuje swojej siatki z jedzeniem (raz tylko wsadziłem do niej nos)
Po powrocie do bazy "Wodzu" oskrobał kości wołowe z mięsa,chrząstek i tłuszczu,przyprawił sosem z miksowanej wątróbki,ziół i warzyw i wsadził te pyszności do miski
Tutaj grzecznie czekam przed miską
a tutaj wpadła z wizytą ekipa kontrolująca jakość posiłków
Mogę już zajadać
Po jedzeniu czas na odpoczynek
Pozdrawiamy Was wszystkich - Jordan
Byliśmy dzisiaj w trójkę u veta (wraz z kotem Jonaszem).Jordan otrzymał nową książeczkę zdrowia,został zaszczepiony,ogólnie zbadany,odrobaczony i zostały mu wyczyszczone gruczoły podogonowe.Przy badaniu na okoliczność dysplazji pies wykazywał wrażliwość.Prawda wyjdzie przy prześwietleniu stawów które będzie za o.k 2 tygodnie wraz z kastracją.Został też zakroplony fipronilem na okoliczność kleszczy.Ogólnie psiak sprawuje się dobrze.Fotki z tygodnia wrzucę jutro.
Trudne zajęcia z aportowania.Po co latać za piłeczką kiedy wszystko tak ładnie pachnie i do tego w okolicy są badyle do zwiórowania.
Po opróżnieniu konga trzeba się napić
Grzecznie czekamy na trawniku przed gabinetem veta.
Ile to jeszcze będzie trwać?
Nareszcie nasza kolej
Ja wchodzę pierwszy
Fajnie to wszystko wygląda . Muszę Ci przyznać darth - że byłem bardzo sceptyczny gdy przeczytałem kiedyś, że poszukujesz przytulaka dla swojej córeczki, ponieważ jestem przeciwnikiem psa rodzinnego w utartym polskim schemacie i tak właśnie Cię odebrałem na forum jak takiego tatuśka który chce psa dla córki ponieważ to jej zachcianka - ale przez to widzę jak znowu zbyt łatwo wyciągnąłem pochopne wnioski w stosunku do Ciebie i nie powinno się nikogo oceniać zbyt właśnie pochopnie. Piszę to ponieważ czułbym się nie do końca w porządku gdybym teraz Cię chwalił a miał na sumieniu takie straszne "oskarżenia" z przeszłości. Chciałbym Cię oficjalnie przeprosić za to jak łatwo Cię oceniłem i gratulować wspaniałego tymczasu i 3mam kciuki za Was i Jordana
Na pomorzu dzisiaj był słoneczny i stosunkowo ciepły dzień
Postanowiłem zabrać swoją bandę nad jezioro (Bieszkowice).
Dziewczynki poszły po smaczki do sklepu a my z Jordanem czekamy na nie na parkingu.
Piłka w grze i triumfujący Jordan
Jesteśmy na głównej plaży i gramy w piłkę
Te "piłki" okazały się głowami płetwonurków
Po jakimś czasie postanowiliśmy obejść jezioro.Kąpiel przy resztkach pomostu po drugiej stronie jeziora.
Po przejściu bagiennej części jeziora Jordan melduje się w złoto-czarnym umaszczeniu
Następny pomost i pięćdziesiąty aportowany kij (a następnie schrupany)
Jesteśmy z powrotem w bazie gdzie Jordan zostaje wyczesany i zrobiony na bóstwo
O rety co ja robię
Pozdrawiamy Was wszystkich
Oszty thx za dobre słowo
Odkryliśmy przy okazji że super smaczkiem dla psiaka jest ser brie (ekstaza to mało powiedziane)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum